O tryumf pod wodzą nowego kapitana, Arsenal vs Liverpool!
18.08.2011, 06:33, IceMan 3838 komentarzy
Pociąg opatrzony etykietą Premier League ruszył na dobre i rozpędza się z każdym obrotem ciężkich, żelaznych kół. Do kresu trasy, naznaczonego na 13 maja, jeszcze daleko, ale kolejna stacja czeka tuż za rogiem, w najbliższą sobotę. W tej rundzie spotkań najlepszej ligi Europy oczy wszystkich będą zwrócone na The Emirates Stadium, gdzie Arsenal podejmie Liverpool. Początek już o 13:45 czasu polskiego!
Różne opinie i wyroki słychać po zmianach zachodzących tego lata w północnym Londynie, ale co do jednego wątpliwości nie ma nikt – w Arsenalu dzieje się źle. Bardzo źle. Szczęśliwy (?!) koniec osiągnęła najdłuższa saga transferowa w dziejach futbolu z Ceskiem Fabregasem w roli głównej i FC Barceloną w roli pokrzywdzonej matki, której dziadek Wenger pieszczotliwie zwany kidnapperem porwał syna i przemycił do Anglii w worze ziemniaków. Cóż, przynajmniej rzewnego płaczu Katalończyków nie przyjdzie nam już słuchać. Przesądzone jest również odejście wyklętego przez kibiców The Gunners Samira Nasriego, który dzielnie walczy z Williamem Gallasem, Emmanuelem Adebayorem oraz Ashley’em Colem o miano najbardziej znienawidzonego eks-Kanoniera w nowożytnych dziejach klubu. Jeszcze kilka dni zwłoki, jeszcze kilka wpisów na twitterze i grudek złota przygotowanych przez szejków z Manchesteru, a Francuz stanie się murowanym faworytem do zgarnięcia tego zaszczytnego tytułu. W międzyczasie w ciszy, nieco „tylnymi drzwiami” z Arsenalu odszedł dobry duch drużyny i pupil fanów The Gunners - Emmanuel Eboue. Wygląda na to, że zespół, którego tworzenie jeszcze nie zostało ukończne znów jest przebudowywany i to od samych fundamentów. Pojawiły się nawet pogłoski, że architekt tej ciągnącej się jak guma arabska budowy – niejaki Monsieur Wenger – spostrzegł beznadziejność sytuacji i po bieżącym sezonie dezerteruje z Londynu podejmując pracę u zakutanych brodatych wujków z Bliskiego Wschodu.
Do białej gorączki kibiców 13-krotnych mistrzów doprowadza również fakt, że jedynym de facto wartościowym transferem tego lata pozostaje Gervinho. O zastępcy Fabregasa czy obiecanym już dawno stoperze nie słychać nic, a Wenger nabiera wody w usta wypierając się, że przecież czterej piłkarze już tego lata do nas zawitali, więc czego ci marudni kibice chcą. Jenkinson, Oxlade-Chamberlain i Campbell do jedenastki każdego zespołu świata przebiliby się przecież z miejsca. Aż gdzieś w sercu kłuje patrząc co się z klubem dzieje w jubileuszowym 125. roku istnienia, który miał przecież być dla nas wszystkich wyjątkowo radosny i owocny.
Na domiar złego los tak paskudnie zaplanował tegoroczny terminarz Premier League, że sam początek rozgrywek, mijający w północnym Londynie pod znakiem zmian, problemów i perturbacji, może niejako zdefiniować przebieg rundy jesiennej tego sezonu i zweryfikować faktyczne cele i ambicje podopiecznych Arsene’a Wengera. Po inaugurującym kampanię ligową remisie w Newcastle przyszła pora na potyczkę z trudnym Liverpoolem, a już za tydzień nadejdzie kolej wyprawy na Old Trafford. Nie można też zapomnieć, że między pojedynkami z potentatami Anglii Arsenal stoczy również piekielnie istotne spotkanie z włoskim Udinese w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu na The Emirates 4. Drużyna Serie A obnażyła wszystkie braki Kanonierów i tylko nieskuteczność gości oraz świetna postawa Wojciecha Szczęsnego sprawiła, że goście wrócili na Półwysep Apeniński z porażką 0-1.
W Liverpoolu nastroje panują zgoła odmienne. Eksperci, a także fani The Reds przewidują, że w tym sezonie klub z miasta Beatlesów prowadzony przez charyzmatycznego Kenny’a Dalglisha przeżyje swoiste odrodzenie, powróci na salony Ligi Mistrzów, a nawet być może włączy się do walki o mistrzostwo Anglii. Jednak według stosunkowo niewielkiej grupy sceptyków, do której swoją drogą zaliczam się ja, transfery przeprowadzone przez Dalglisha wzmacniają drużynę raczej na papierze niż faktycznie i dobitnie pokazują, że trener Liverpoolu mimo całego swojego kunsztu i charyzmy jest reliktem poprzedniej futbolowej epoki. Swój pierwszy mecz tego sezonu Czerwoni rozegrali przed tygodniem z Sunderlandem i, śladem Arsenalu, zremisowali 1-1 po bramce niezawodnego Luisa Suareza.
W zeszłym sezonie obie ekipy stoczyły ze sobą dwa niezwykle wyrównane i zacięte pojedynki, które zakończyły się podziałem punktów i remisem w stosunku 1-1. Na Anfield Road przez długi czas prowadzili gospodarze po bramce Davida N’Goga, ale w doliczonych minutach gry wysokiej klasy babolem popisał się Pepe Reina, który podarował gościom jedno cenne oczko. Natomiast w pamiętnej bitwie na The Emirates to Kanonierzy wyszli na prowadzenie w 94. Minucie po bramce Robina van Persiego z rzutu karnego. Gdy wydawało się, że nic złego już podopiecznych Wengera w tym spotkaniu nie spotka, do wyrównania doprowadził Kuyt również pewnie wykorzystując jedenastkę.
Gdyby problemów w Londynie było mało, Kanonierów prześladują ogromne kłopoty kadrowe. Na pewno w sobotnim meczu nie ujrzymy Jacka Wilshere’a, który zmaga się z urazem kostki, a także Alexa Songa oraz Gervinho. Ci dwaj piłkarze z Czarnego Kontynentu zostali zawieszeni na trzy ligowe spotkania za nieodpowiednie zachowanie wobec Bartona, a, co ciekawe, piłkarz Newcastle znany przecież na całą Anglię z wzorowego zachowania i dżentelmeńskiej ogłady zakończył tamten mecz jedynie z żółtą kartką na koncie. Cóż, nie od dziś FA rządzi się swoimi prawami. Jeśli dodamy do tego wątpliwe występy Johana Djourou, Armanda Traore a przede wszystkim Kierana Gibbsa oraz Tomasa Rosicky’ego zrozumiemy, że sytuacja kadrowa Arsenalu jest wprost dramatyczna. W świetle tych wszystkich urazów oraz odejścia Ceska Fabregasa środek pola The Gunners wygląda tak miernie i niekreatywnie, że przez głowę niejednego kibica Kanonierów przeszła myśl, że Arsene Wenger wtrzyma transfer Samira Nasriego i desygnuje Francuza na pole gry. Bez wątpienia nawet strzelający fochy, zadufany i pyszny Nasri z głową w górach arabskiego złota wspierany przez gromkie „Samir You’re a Cunt” dobiegające z trybun sprawiłby się lepiej od Henriego Lansbury’ego, ale ten wariant i tak jest skrajnie mało prawdopodobny.
Oczy wielu kibiców Arsenalu będą tego popołudnia zwrócone na Robina van Persiego, który oficjalnie przejął opaskę po Cesku Fabregasie i został nowym kapitanem londyńskiej drużyny. Lwia część fanów stołecznej drużyny uważa ten wybór za znakomity i jedyny pozytyw odejścia genialnego rozgrywającego do Katalonii postrzega właśnie w tym, że The Gunners są prowadzeni w końcu przez kapitana z prawdziwego zdarzenia i Kanoniera z krwi i kości. Czas pokaże, czy pierwszy mecz ery Robina w roli lidera 125-letnich Armat zakończy się zwycięstwem czy też gorzką porażką.
Tak naprawdę przewidzieć przebieg i wynik sobotniego meczu praktycznie się nie da. Obie drużyny przechodzą olbrzymie przemiany i z różnych powodów nie są jeszcze w odpowiedniej formie do rozpoczęcia sezonu. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że ze względu na chaos, destabilizację i fatalną sytuację kadrową w Arsenalu to Liverpool jawi się raczej w roli faworyta do zdobycia kompletu punktów.
Arsenal - Liverpool
Rozgrywki: 2. kolejka angielskiej Premier League
Data: 20 sierpnia 2011 roku, 13:45 czasu polskiego
Miejsce: Anglia, Londyn, The Emirates Stadium
Skład Kanonierzy.com:
Typ Kanonierzy.com: 1-3
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Dennis_Bergkamp
"Farsa"? A potem płacz, że na stronach Barcelony się spinaja na Arsenal...
RPS...
Widzę, że czytasz pobieżnie i wyciągasz z treści to co odpowiada Twojej teorii. Rozumiem, że dla Ciebie gra w ciągu całego sezonu nie różni się niczym od jednego meczu pucharowego. Rozumiem również, że nie istnieje dla Ciebie żadna różnica między piłką nożną na wyspach, a w Hiszpanii.
Rozumiem również, że dla Ciebie mecz z Arsenalem... to był tylko jeden na CN (jak piszesz) bo ten w Anglii się nie odbył bo nie było czasu. W końcu rozumiem również, że zestawiając szanse zespołu w lidze w pierwszym rzędzie oceniasz wzrost (bo jakoś ja o tym nie pisałem). :D
cojatamwiem@
zwyciestwa farsy w lidze sa jak najbardziej zasluzone...
ale nie w LM...
sa dobra druzyna, ale nie najlepsza na swiecie...
Dennis_Bergkamp
10 z nich? Mam rozumieć, że 4 z tych dziesięciu były by przeciwko czwartej i pierwszej drużynie?
Dennis
tak tak i by spadli z ligi... żałosne...
RPS
to sa pojedyncze mecze...
w pl jest ich 38...
wygrali by max 10 z nich...
sebastianf
Tłumacz sobie dalej w ten sposób zwycięstwa Barcelony... Aha i nie szukaj niepotrzebnej napinki "drogi specjalisto"
Minął kolejny dzień. W lidze angielskiej obyło się bez wielkich transferów.
Można ich nie lubić za głupie wypowiedzi i za to że 50% ich fanów to dzieci które im kibicują tylko dlatego że są na topie i odnoszą sukcesy, ale trzeba im oddać że w piłke grają najlepiej
@Dennis, to są tylko spekulacje
szaman
jak on zacznie negocjacje od 17mln to kiedy on sfinalizuje ten transfer?w zimowym okienku?
sebastianf
Dlaczego uważasz, że jest tam mało klasowych przeciwników i że taka Barca w PL by sobie nieporadziła? Może dlatego, że czwarta drużyna Pl w poprzednim sezonie na CN nie oddała żadnego strzału na bramke i ograniczyła się tylko do wybijania piłki bo nic innego nie mogła zrobić? Tak samo jak wszyscy zadawali sobie pytanie jak sobie karly poradzą z obrońcami typu Ferdinand Vidic czy Terry bo w Hiszpani takich nie ma. W finale pokazali że potrafią
cały Twitter trąbi że przymierzamy sie do Hazarda, co wiecej, niektórzy podają że Wenger zacznie od kwoty 17 mln Ł czyli około 4 mln mniej niż życzy sobie Lille, gdyż zeszliśmy do ceny 26 mln euro
mdr_AFC---->
Ja tez mam Wojtka, ale nie zamierzam go zmieniac, tym bardziej będę trzymał kciuki za naszą defensywę- dla większych emocji!
cojatamwiem...
Oczywiście, że jest najlepszą drużyną na świecie. Rozumiem, że najlepsza drużyna na świecie to ta, która wygrywa ligę hiszpańską :D i ligę mistrzów.
Zwróć uwagę nasz drogi specjalisto na jedną zasadniczą rzecz. Barcelona gra w lidze o której możemy spokojnie powiedzieć, że jest uboga w klasowych przeciwników, więc łatwość zdobycia pucharu dramatycznie wzrasta. Trzeba jednak pamiętać jeszcze o jednym ważnym aspekcie, siły tejże najlepszej ligii świata, który ma bezpośredni wpływ na sukces w grach międzynarodowych.
Otóż chodzi o to, że jak widać było w zeszłym sezonie przepaść, która dzieli Barcelone i Real od reszty ligii nie wymaga specjalnych nakładów sił w samej lidze. Pozwala to oczywiście na zupełnie inne gospodarowanie potencjałem piłkarskim zespołu. Powiem szczerze. Chciałbym zobaczyć gloryfikowaną przez Ciebie Barcelone w PL. Gdzie nikt nie odstawia nogi, gra do końca i nie podaje się nawałnicy "milionów" niepotrzebnych podań (udowodnione). Potem jeszcze puchar... trochę międzynarodowej rozrywki... i czekam na tę Barcelonę. :D
Zastanawiam się czy nie zmienić GP na 2 kolejkę w FPS. Obawiam się, że Wojtek może puścić z 3 bramki :/ Co o tym sądzicie?
@Adun94: Tego bym tak nie stawiał. Ja zawszę będę liczył na Arsenal nawet jeśli w tym sezonie odpukać będzie bił się o utrzymanie może w dwóch najbliższych meczach nie zdobędziemy 6 punktów. W zasadzie to szkoda że Wenger nie przygotowywał zespołu tak jak zawsze bo w poprzednich sezonach zawsze dobrze zaczynaliśmy sezon, więc możnaby było bardziej liczyć na Arsenal w pojedynkach z Liverp'lem czy MU, ale to nie zmienia faktu że jako kibic Arsenalu sercem powinieneś być za swoim klubem mimo że rozum mówi Ci coś innego.
Andrzej Arshavin licze na Ciebie!
Andrzej Arshavin licze na Ciebie!
cojatamwiem@
nic nie mowilem o oszustwie z manchesterem, bo takiego nie bylo, ale tak w LM ostatnie 5 lat to same kanty...
Adun--->
Dziękujemy za ten wyczrpujący komentarz, niewątpliwie podchodzi pod temat, o którym tutaj dyskutujemy oraz zmusza do głębokiej refleksji.
Adun... siejesz defetyzm. Kolejny skrzywdzony kibic Arsenalu.
Jesli zagramy ustawieniem, Szczesny, Traore, Vermalen, Koscielny, Sagna, w srodku troszke cofnieci Rosa i Ramsey, Arshavin jako ofensywny pomocnik i głowny rozgrywający. Do tego na skrzydlach RvP, Walcott a napad Chamakh to nie powinno byc zle. Jest to tylko moje zdanie, ale z pewnoscia jest to najbardziej jakosciowy sklad jaki na ta chwile moze wystawic AW. Szkoda RvP na lewym skrzydle, ale moim zdaniem jest to o wiele lepsza opcja niz Benio. Co do samego Arshavina to tak bym go teraz wystawial, jako mozg zespolo - klasyczna 10. Tak gral w zenicie i to jest jego optymalna pozycja, a potencjal ten gracz ma niesamowity ;) Pozdrawiam
Dennis Bergkamp
Barcelona jest najlepsza na świecie i twoja antypatia do tej drużyny tego nie zmienia. Wszystko wygrywała oszustwami? Z Manchesterem pomógł im sędzia?
z Liverpoolem przegramy 0:3
@ostriket: Smutne jest to że gdy mówił o tym czy Barcelona zdobędzie tytuły wymienił tylko Manchester United i Inter, a o Arsenalu zapomniał mimo że to też wielki klub. Ale miło było zobaczyć że nadal ma szacunek do Wengera.
Nic nie ugramy za kadencji Van Persiego tak jak miało to miejsce za kadencji Fabregasa
Każda liga ma swoje wady... jednak największą wadą ligii hiszpańskiej jest jej przewidywalność. Zwycięstwo nad Realem lub Barceloną stanowi zalążek sensacji, a jeżeli dokonują tego kluby, których nie wymienił Axxxe stanowi to już niemalże cud.
Liczę na Malagę bo widać, że zespół się umacnia i nawiązując do angielskiego podwórka, a przede wszystkim Arsenalu... ciekawi mnie co by się stało, gdyby większościowy pakiet udziałów przejął jakiś "nafciarz" z Kataru.
axxxe
farsa jest najlepsza na swiecie?
...
farsa co prawda wygrywa hiszpanskie tytuly, ale sam powiedziales to hiszpanska liga jest strasznie kiepska...
wszystkie wygrane LM w ciagu ostatnich 5 lat farsa zdobywala za pomoca oszustw(w 05/06 tez, tylko oszukiwala nie z arsenalem, a z milanem)...
Fakt, ze Barcelona jest najlepszym klubem na swiecie, a Real najbardziej utytulowanym nie czyni Primera Division najlepszej ligi na swiecie. W Hiszpanii jestem miedzy innymi za Valencia i Villarrealem, ale nie zmienia to faktu, ze nie widze jaka jest roznica miedzy nimi a Barca i Realem. Poza tymi druzynami oraz Sevilla, Atletico i Bilbao liga hiszpanska nie istnieje. Jedynie dobrze zarzadzana i wzmocniona Malaga moze zmniejszyc do nich dystans. W PL nie ma juz Top 4. W tej chwili Tottenham i Manchester City wyrownaly poziom ligi w gore. Inne druzyny jak Stoke, ktore mimo niskiej pozycji w lidze doszlo do finalu FA Cup i byc moze zagra w LE lub Birmingham zwycieskie w CC i majace szanse na wystepy w LE mimo spadku do Championship rowniez swiadcza o wyzszosci PL. Poza tym jest Everton, Liverpool czy inne kluby aspirujace do walki o wysokie lokaty. Nie ma porownania. Ligue 1 czy Bundesliga ida do przodu, wiec niech Primera Division oglada sie za siebie ;)
Nie, błagam tylko nie to... nie po raz kolejny temat Fabregasa. :D
Cóż, jestem po wstrząsającym artykule o kłopotach drużyny Szczęsnego przed meczem z Liverpoolem. Oczywiście na interii. Wynika z niego, że jedynym możliwym scenariuszem, jest albo druzgocząca porażka, albo poddanie się walkowerem.
Kluczowym piłkarzem Arsenalu został Clichy, a za osłabienie uznano odejście Denilsona. Hmm... ciekawe.
ostriket
"nawet w najsmielszych snach nie wyobrazalem sobie, ze ktoregos dnia zagram w pierszym zespole farsy"
fabs niczym nie rozni sie od innych zawodnikow farsy...
"oferta jaka zlozyli(arsenal w 2003)byla brutalna" WTF?!przyszli z kijami bassetballowymi i przemycili go w worku?
"wiem,ze od niego(guardioli) moge sie wiele nauczyc"
jaki lizus z tego fabsa...
Leehu
5 drużyn z Anglii w LM? To by było strasznie nudne...
Może angielskie kluby nie zdobywają co roku ligi mistrzów ale od 2004 roku tylko w 2010 roku angielska drużyna nie grała w finale tych rozgrywek co tu dużo mówić jak przypominam sobie sezon 2008/2009 to w półfinale znalazły się 3 kluby z Anglii i jeden klub z Hiszpanii, no i jeszcze to że przed startem ligi nie można wskazać śmiało która drużyna zagra w lidze mistrzów wiadomo cześć powie że Manchester United jest pewniakiem z Chelsea ale jak Liverpool wypadał z wielkiej 4 to też wiele osób mówiło o tym że oni są pewniakiem aby tam pozostać tymczasem z zamkniętymi oczami mogę wam powiedzieć kto zagra w lidze mistrzów z Hiszpanii na pewno będzie to Barca i Real i wcale bym się nie zdziwił jakby UEFA zabrała jedno miejsce Hiszpanom i oddała Anglikom.
Liczę Malagę, bo odnoszę wrażenie że może coś ugrają... skoro tak się... wzmacniają. :D co do przepaści... to znowu bez szaleństw... chłopaki nie grają bo czekają na kasę. :D
@c13
Tytuł sam mówi za siebie ;p
Vilanova (czy jak to się tam pisze...) oddał Mułrinho po tym jak ten wsadził mu palec w oko.
adipetre
hahaha!
a ja myslalem, ze tylko tusk, komor, napieralski i kaczynski potrafia gadac glupoty!
to Jose też oberwał? :)
youtube.com/watch?v=RgHjEFZjh7U&feature=player_embedded
fcbarca.com/index2.php?goto=kom&news=37803
nie wiem czy było już tu dzisiaj ^^
Leehu--->
Pol Polski sie z niego nie śmieje.
3/4 Polski to są "kibice" barcelony, ktorzy fapują na widok tego tematu.
Dlaczego liczysz Malagę? Póki co to oni kupują - nie grają.
Real, FCB, przepaść, Valencia, Villareal, mała przepaść, Atletico, Athletic, przepaść, przepaść, nadal przepaść, reszta ligi.
tyle ze Valencia zeby kompletnie nie zbankrutowac to sprzedaje co roku najlepszych zaowdnikow i najlepsze ze nierzadko do Realu albo tych drugich ;p
@adipetre: Hahaha very funny news ciekaw jestem kto jest redaktorem na interi w sporcie jak go znacie to powiedzcie mu że pół Polski się z niego śmieje. Widać jaka to najlepsza liga świata połowy klubów nie stać na wypłacenie pensji zawodnikom.
Najlepszej ligii świata!? Angielska już gra... przecież... :D A takie małe ligii, gdzie są cztery kluby... się nie liczą... Real, Barcelona, Valencia i teraz Malaga :D
aldipetre
Hahahaha, fanboy farsy wymyslal haslo.
sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/hiszpanska/news/start-najlepszej-ligi-swiata-odlozony,1683565
Wiedzialem ze albo interia albo gazeta.pl wyskoczy z takim haslem.
Phiii! Vpr albo Alex mieli to zdjęcie na awatarze ;D
a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/205921_201736739885876_163123777080506_548481_2713993_n.jpg
omg
http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/205921_201736739885876_163123777080506_548481_2713993_n.jpg
pozdro :D