Obszerny wywiad z Granitem Xhaką
30.12.2021, 15:56, Bartek Romanowski 31 komentarzy
Kilka tygodni temu Granit Xhaka spotkał się ze swoim przyjacielem. Podczas rozmowy podszedł do nich mężczyzna, kierując swój telefon w ich stronę, mając za sobą kilku innych „do pomocy”. Ładnie rzecz ujmując, wspomniany pan z telefonem w ręku, nie miał w planach cywilizowanej rozmowy z kulturalną wymianą zdań. Bez namysłu rozpoczął swoją tyradę, obrażając Xhakę oraz jego kolegów z drużyny, jego menedżera, kogokolwiek można sobie wyobrazić. Mężczyzna chciał wyprowadzić Szwajcara z równowagi, by całe zdarzenie nagrać swoim urządzeniem. W takich momentach Xhaka musi zatrzymać się na kilka głębokich wdechów, pamiętając, żeby nie dawać się pokusie wyrażenia swojego zdania w nieodpowiedni sposób.
- Muszę zachowywać głowę. Nie jest to łatwe, kiedy ludzie – za przeproszeniem – obrzucają cię gów*em. Wówczas czuję obowiązek bronienia tego, w co wierzę i co uważam za słuszne.
Xhaka nie podniósł się i nie dał się sprowokować mężczyźnie, jednak nie pozostał również bezczynny. Możliwie doraźnie wyraził swoje zdanie na ten temat, broniąc Arsenalu, swoich kolegów, menedżera, wszystkich związanych z klubem, którym oberwało się z ust mężczyzny. To dodatkowy cel w jego życiu piłkarskim, który odczuwa od jakiegoś czasu. Jego zawód nie polega już tylko na trenowaniu i rozgrywaniu meczów, ale także na wspieraniu oraz wstawianiu się za swoim zespołem i kolegami z drużyny.
Ta krótka historia zawiera w sobie cały paradoks postaci Granita Xhaki. Nie znajdziesz wewnątrz klubu osoby, która nie docenia, czy nawet podziwia postawy Szwajcara, kiedy przychodzi mu bronić barw Arsenalu. Poza murami klubu, empatia wobec pomocnika jest znacznie mniej odczuwalna. Jego gorący, zawzięty boiskowy charakter, w połączeniu z wieloma lekkomyślnymi decyzjami i niesławnymi sytuacjami na murawie – szczególnie przypominając sobie jeden niechlubny, bardzo emocjonalny moment z 2019 roku, kiedy publicznie pokłócił się z fanami Arsenalu - może powodować skłonność do niezasłużonej, pochopnej krytyki. Xhaka zdaje sobie z tego sprawę. Na boisku zawsze daje z siebie wszystko, pasja jaką wyraża na murawie osiąga niespotykany poziom. Jego postawa nie zawsze wywołuje jednak pozytywny odbiór. Żyje w wiecznym kontraście postrzegania go przez najbliższych i przez tych, którzy widzą go tylko podczas meczów. To prawie tak, jakby prowadził podwójne życie – na górze róże, na dole kolce. Xhaka cieszy się z relacji, które tworzy z bliskimi przyjaciółmi oraz kolegami z zespołu, zagłuszając w ten sposób nieprzychylne głosy ze strony nieznajomych.
- Szczerze mówiąc, to ludzie, których spotykam każdego dnia są dla mnie najważniejsi. Zawsze staram się traktować ich z wielkim szacunkiem, bez względu na wiek. Tak zostałem wychowany. Wszyscy dobrze się znamy. Doskonale czuję się w szatni. Myślę, że jestem zupełnie inną osobą poza boiskiem. Lubię żartować, dużo się śmiać, jednak na murawie jestem gościem pełnym pasji. Nie jestem w stanie tego zmienić. Chciałbym, żeby ludzie z zewnątrz potrafili choć trochę lepiej mnie rozumieć.
Zdaje sobie sprawę, że jego stosunki z fanami są bardzo skomplikowane. Niektórzy wspierali go w cięższych okresach, inni nigdy za nim nie staną. Szwajcar akceptuje taki stan rzeczy.
- Nigdy nie miałem problemów na ulicy, nie szukam zwady. Oczywiście ludzie mówią różne rzeczy, to część naszego życia. Jednak po tym co stało się 2 lata temu, byłem bardzo oddalony od naszych fanów. Wydaje mi się, że teraz, krok po kroku, zbliżamy się do siebie na nowo. Zdaję sobie sprawę, że drzwi do bycia najlepszymi przyjaciółmi zostały zamknięte, jednak mogę z całą pewnością powiedzieć, że do ostatniego dnia tutaj, codziennie będę robił wszystko dla tego klubu.
- Błędy będą mi się zdarzać, każdy je popełnia. Nikt nie jest idealny. Mogę jednak obiecać naszym kibicom, że na każdym treningu, w każdym meczu będę dawał z siebie 100 procent. W każdej relacji przytrafiają się nieporozumienia i wydaje mi się, że przez jedno z nich między nami wystąpił problem. Dzisiaj czuję dużo więcej miłości, niż rok czy dwa lata temu. To jednak nie stanie się z dnia na dzień, to powolny proces.
Wielu krytyków pomocnika zdaje się nie doceniać lub pomijać jego reputację wielkiej postaci w szatni, zachęcającej każdego do walki o najwyższe cele i stawiania poprzeczki najwyżej, jak to możliwe. Nie mówi się zbyt wiele o jego cechach przywódczych, które wykorzystuje, kiedy zagrzewa swoich kolegów do walki i podnosi ducha zespołu, chyba że można wykorzystać jego brawurę na boisku do pokazania go w negatywnym świetle. Duży wpływ na jego osobowość miała jego przeszłość. Albańskie korzenie oraz wpływ ojca, który był więźniem politycznym w okresie wojny w dawnej Jugosławii, zanim cała rodzina Xhaków przeprowadziła się do Szwajcarii, zaimplementowały w nim nieustępliwość oraz jednomyślność, które prowadzą go przez życie, pozwalając na podejmowanie decyzji, które uważa za słuszne, niezależnie od okoliczności.
- Znam definicję słowa „walka” dzięki moim korzeniom. Mam za sobą wiele różnych doświadczeń. To dla mnie naprawdę ważne, żeby ludzie rozumieli mój charakter. Jestem bardzo otwarty, ale zarazem bardzo bezpośredni. Nie jestem typem węża, wijącego się tu z lewej, tu z prawej strony – to nie ja. Lubię być szczery, mówić to co mam na myśli. Czasami popełniam błędy, będąc zbyt bezpośrednim, jednak z czasem i doświadczeniem można to robić w odpowiedni sposób.
Żadna sytuacja nie zmieniła tego, w jaki sposób Szwajcar chce reprezentować klub. Można powiedzieć, że niektóre z nich nawet wzmocniły chęć bronienia jego barw. To co zdarzyło się tego niechlubnego dnia podczas meczu z Crystal Palace, kiedy - jeszcze wtedy kapitan Arsenalu – słysząc salwy wiwatów podczas jego zmiany, dał się wyprowadzić z równowagi i rzucił opaskę kapitańską w stronę Aubameyanga oraz cisnął kilka nieprzychylnych słów w stronę swoich kibiców, traktuje jako lekcję, która wpłynęła na to, jakim człowiekiem jest teraz.
- To z pewnością część mojego życia. Miałem w przeszłości wiele trudnych sytuacji, jednak nigdy nie doznałem czegoś takiego. Koniec końców, podszedłem do tego okresu pozytywnie i jeśli kiedyś moje dzieci zapytają mnie o tę sytuację, wiem, że będę wstanie opowiedzieć im wszystko z uśmiechem na twarzy, ponieważ dzięki temu stałem się silniejszą osobą i pogłębiłem więź z klubem.
Była to jedna z dwóch okazji, kiedy Xhaka był bliski opuszczenia Emirates Stadium, co ostatecznie się jednak nie stało. Drugą było poprzednie letnie okienko transferowe, podczas którego Arsenal był otwarty na propozycje sprzedaży szwajcarskiego pomocnika, szczególnie po bardzo udanych Mistrzostwach Europy w jego wykonaniu. W tym wypadku Xhaka również nie był w wymarzonym położeniu. Nie chciał odchodzić. Mikel Arteta – po raz kolejny – był kluczowy w zatrzymaniu Xhaki na dłużej. To symbolizuje, jaką zagadką jest Szwajcar, jeśli chodzi o jego postrzeganie. Każdy menedżer lub trener, z którym miał do czynienia, zarówno w klubie jak i w reprezentacji (pomijając okres, w którym Unai Emery był zmuszony odstawić go od składu po wspomnianym incydencie), stawia na niego bez wahania, ufa mu, widzi go w pierwszym składzie. Każdy go cenił, co potwierdza fakt, że praktycznie co mecz pomocnik gra przez pełne 90 minut.
Xhaka przyjechał wcześniej do London Colney, żeby móc usiąść z nami w ramach wywiadu, zanim dołączy do reszty drużyny na sesję treningową. Jest gotowy na szczerą rozmowę, bez żadnych ograniczeń. W przypadku tego zawodnika, ważną kwestią są odbiory piłki. Można wyróżnić dwa główne aspekty tego tematu. Po pierwsze pomocnik lubi grać na granicy faulu i zawsze walczy o każdą piłkę. Po drugie można wyodrębnić problem, doskonale opisany przez portal Arseblog, określony jako “wskaźnik ITWGX” (ang. If That Was Granit Xhaka, rozwijając wspomniany skrót). Jest to mechanizm oceniający innych piłkarzy, wykonujących ostre, niebezpieczne wślizgi, którzy nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. Czy sam zawodnik czuje, że jego reputacja działa na jego niekorzyść podczas podejmowania decyzji przez sędziów?
- Uwielbiam oglądać wślizgi, jednak muszą być one czyste, zgodne z zasadami gry. Nie lubię widoku, kiedy piłkarze z premedytacją grają ostro, celowo powodując kontuzje u innych. Wydaje mi się jednak, że nikt już tak nie robi. Próby odbioru piłki, a tym samym również wślizgi, są częścią naszej pracy. Czerpię pasję z wygrywania pojedynków i nie pozwalania przeciwnikowi na posiadanie piłki. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy, jednak to zawsze jest spowodowane pasją do tego sportu. Kiedy przychodziłem do Premier League, każdy mi powtarzał, że gra się tutaj bardzo ostro (mówiąc to, uderza pięścią w otwartą dłoń), że sędziowie na wiele pozwalają. Uwielbiam ostrą grę, to jest dokładnie to, w czym czuję się najlepiej i w ten sposób chcę to robić. Kiedy jednak widzę wiele ostrych wejść bez konsekwencji, zaczynam się zastanawiać, czy w moim przypadku sędzia podjąłby tę samą decyzję. Często odpowiadam sobie, że bez namysłu zostałbym odesłany do szatni. Ta świadomość czasami powstrzymuje mnie od gry na granicy faulu, czyli sposobu, w jakim naprawdę chciałbym grać. Jeśli podejmowałbym decyzje zgodne z moim postrzeganiem piłki nożnej, dostawałbym czerwoną kartkę co 3 lub 4 mecze.
- Z tego powodu czasami na boisku robię rzeczy wbrew sobie, w zupełnie inny sposób, niż bym chciał. Znam ryzyko związane z moją reputacją, w porównaniu do innych piłkarzy. Nie jesteśmy traktowani jednakowo. Jeśli zaryzykuję ostrym wejściem, wiem, że jestem bliżej czerwonej kartki, niż jakikolwiek inny piłkarz w Premier League. Może się mylę, jednak takie są moje odczucia. Dlatego w czasie spotkań powstrzymuję się czasami od bardziej ryzykownych wślizgów, czy prób odbioru piłki, ponieważ jeśli znowu zostanę odesłany do szatni, wracamy do punktu wyjścia. Wszystko zaczyna się od nowa. Nie chcę dawać innym pretekstu do mówienia o mnie w negatywny sposób. Staram się więc za bardzo nie ryzykować.
- Jednego razu, kiedy dostałem czerwoną kartkę, sędzia powiedział do jednego z moich kolegów z zespołu: “Wiesz jaki jest Granit, kiedy straci głowę”. To okropne. To że nie zapanowałem nad emocjami, na przykład podczas meczu z Burnley, nie oznacza, że tracę głowę za każdym razem. Uważam, że takie uprzedzenie wobec mojej osoby jest niesprawiedliwe.
Xhaka stał się ojcem w idealnym dla siebie momencie. Dziękuje, że ma możliwość spoglądania na wiele spraw z innej perspektywy i że ma powód do zostawienia futbolu przed drzwiami swojego domu. Nie zawsze jest to jednak łatwe.
- Zawsze sobie powtarzałem, że kiedy będę miał dzieci, w domu będziemy wspólnie spędzać czas, że będzie to nasz czas rodzinny. Czasami jednak nie jest to takie proste, przez to, jak bardzo kocham to co robię. Kiedy mamy gorszy dzień, przegramy mecz albo po prostu coś pójdzie nie tak na treningu, muszę pobyć sam w moim biurze przez około 10 minut, żeby wszystko przemyśleć, ponieważ wiem, że jestem już w domu. Radzę sobie z tym jednak dużo lepiej, niż kiedyś.
Xhaka, podobnie jak cała drużyna, nie mógł zaliczyć początku sezonu do udanych. Był częścią drużyny, która doznała 3 porażek w pierwszych 3 kolejkach bieżącej kampanii, a dodatkowo otrzymał czerwoną kartkę w dotkliwej porażce z Manchesterem City. Niedługo po powrocie po zawieszeniu, doznał również kontuzji kolana, która miała go wykluczyć na okres od 3 do 4 miesięcy. Pomocnik był jednak przekonany o tym, że jest w stanie powrócić na boisko wcześniej, niż zakładały prognozy. Dzięki ciężkiej pracy oraz perfekcyjnemu podejściu do rehabilitacji, powrócił do zespołu po zaledwie 10 tygodniach. Nadal jednak była to najdłużej leczona przez niego kontuzja od dołączenia do Arsenalu. Mikel Arteta znalazł dla Xhaki specjalną rolę w tym okresie. Oczekiwał oczywiście, że zdrowie zawodnika będzie priorytetem, jednak postanowił również, że tak ważnej postaci nie może zabraknąć w szatni klubu razem z zespołem, nawet pomimo kontuzji.
- To był plan Mikela. Powiedział mi, że chciałby, żebym był z drużyną tak często, jak to możliwe. Na początku miałem trochę inne rzeczy do robienia, związane z rehabilitacją, jednak z czasem mogłem być z zespołem coraz częściej, coraz dłużej, czy były to spotkania przedmeczowe, treningi, siłownia, cały czas pozostawałem z wszystkimi w kontakcie. Kiedy jesteś kontuzjowany, widzisz wszystko z zupełnie innej perspektywy. Nie jesteś wtedy tak bardzo skupiony na meczach, więc dostrzegasz rzeczy, których normalnie nie zauważasz. Mogłem zobaczyć to wszystko, co powtarza nam Mikel - gdzie możemy być lepsi i w jaki sposób możemy rozwijać się jako drużyna. Pod tym względem były to dla mnie naprawdę owocne tygodnie.
Wiele czasu poświęcał również zawodnikom, którzy potrzebowali rad lub szczerych rozmów, zarówno młodym graczom jak i nowym twarzom w zespole, głównie piłkarzom, którzy spędzali mniej czasu na boisku. Był również gotowy pomóc swoim kolegom po fachu pomocnika, którzy nadal adaptują się w Premier League. Thomas Partey, mimo że rozgrywa już drugi sezon w lidze angielskiej, nadal czeka na powrót do swojej najwyższej formy. Xhaka jest wielkim fanem swojego partnera w pomocy, jednak zastanawia się, czy nie ciąży na nim presja kwoty transferowej.
- Piłkarze, którzy nie wychodzą w pierwszym składzie w każdym meczu potrzebują więcej uwagi i rozmów, niż ci co grają cały czas. Co do Thomasa, kosztował naprawdę dużo pieniędzy, a ludzie widzą dzisiaj tylko ceny. Uważam, że to złe podejście, ponieważ to nie nasza wina, że płaci się za nas 50, 60, 100 milionów. Jeśli mogę mu pomóc, zawsze to robię. Powiedziałem mu, że nie może nakładać na siebie presji tylko dlatego, że przyszedł do nas za duże pieniądze oraz że ma umiejętności, by grać w każdym zespole. On uważa, że musi pokazać wszystkim, dlaczego kosztował 50 milionów euro. Teraz zrozumiał, że nie na tym rzecz polega i zaczyna pokazywać swoje najlepsze oblicze.
- Niestety zawsze kiedy zaczynał wchodzić na swoje najwyższe obroty, doznawał drobnej kontuzji, która nie pozwalała mu na powrót do jego najlepszej dyspozycji. Mam nadzieję, że kontuzje będą go omijać szerokim łukiem. Uwielbiam z nim grać. Jest świetnym pomocnikiem i naprawdę wyjątkowym gościem. Cały czas chce się rozwijać, zadaje wiele pytań i jest otwarty na ciągłą naukę. Podobnie do futbolu podchodzi Sambi Lokonga. Ma przed sobą wielką karierę, a nadal jest bardzo młody.
Xhaka nie może się również nadziwić, jak wielkie postępy robią jego młodsi koledzy, co tydzień będąc na pierwszych stronach gazet i pojawiając się w nagłówkach związanych z Premier League. Uważa, że to powiew świeżego powietrza.
- Świetnie się ich ogląda. To, czego nauczyło mnie doświadczenie, to że najtrudniej jest utrzymać się na najwyższym poziomie. Pamiętam, że kiedy byłem w ich wieku, miałem wokół siebie doświadczonych zawodników, którym ufałem i z którymi mogłem porozmawiać o wszystkim. Chciałbym być kimś takim dla naszych młodych graczy. Chciałbym, żeby czuli, że mogą do mnie przyjść z każdym problemem, bez względu na to czego on dotyczy.
- Ludzie zawsze będą o tobie mówić, niezależnie czy dobre, czy złe rzeczy. Nasi młodzi gracze są jednak bardzo skromni, ciągle chcą się rozwijać, a to ważne w kontekście utrzymania się na najwyższym poziomie. Wykonują świetną robotę. Kiedy jesteś młody i wszystko idzie po twojej myśli, czujesz się świetnie. Ważne jest jednak, aby utrzymywali silną mentalność, kiedy nadejdzie trudniejszy okres. One zawsze się zdarzają. Kiedy mówimy o naszej trójce – Bukayo, Emilu i Gabim Martinellim – są to trzej młodzi, utalentowani zawodnicy, których czeka świetlana przyszłość. Co najważniejsze, wykazują się odpowiednią mentalnością.
Przejdźmy teraz do kwestii pozostania Xhaki w Arsenalu. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Arteta odegrał kluczową rolę w zatrzymaniu Szwajcara w lepszej części północnego Londynu. Jeśli Hiszpan jest wdzięczny za wkład pomocnika w rozwój klubu, to jest to odwzajemnione również z drugiej strony. Xhaka docenia wkład Artety w jego pozostanie na Emirates Stadium.
- To człowiek, dzięki któremu nadal jestem w tym klubie. Wszyscy wiedzą, co wydarzyło się dwa lata temu między mną, a fanami. Bez niego już by mnie tu nie było. Nalegał, abym został, więc teraz ja muszę odwdzięczyć się za jego zaufanie. Chcę, żeby ludzie znowu byli szczęśliwi.
Kiedy Arteta ogłosił, że Aubameyang przestał być kapitanem klubu, a jego rolę przejmie następny w hierarchii Lacazette – który nie został jednak oficjalnie ogłoszony kapitanem drużyny – wszyscy w klubie poczuli się nieswojo. Angielskie podejście do opaski kapitańskiej jako świętości, ustalonej hierarchii wice kapitanów i tak dalej, zdaje się być staromodne dla niektórych postaci w nowoczesnej piłce. Arsene Wenger kilka lat temu przyznał, że wierzy w koncept polegania na wielu liderach. Emery wprowadził głosowanie, podczas wyboru następcy Granita Xhaki po wspomnianym incydencie sprzed 2 lat. Arteta radzi sobie z problemem w jeszcze inny sposób, starając się wyznaczyć w swoim zespole kręgosłup i nie podchodzi do osoby kapitana zespołu w sposób indywidualny. Xhaka całkowicie zgadza się z modelem zaproponowanym przez Hiszpana.
- Kiedy masz w zespole więcej ważnych postaci, każdy może wyrazić swoją opinię i jesteś w stanie spojrzeć na wiele problemów z kilku perspektyw. Nie wszyscy postrzegają świat tak samo. Uważam, że koncepcja kapitana i wice kapitana jest staromodna. Taka sama sytuacja ma miejsce w mojej reprezentacji. To bardzo pomaga. Sądzę, że 2, 3 liderów w drużynie to zdecydowanie za mało.
Grupa liderów, w której można wymienić Xhakę, Lacazetta oraz Roba Holdinga jako najczęściej przemawiających do zespołu, często rozmawia między sobą. Steve Round czasami wzywa ich do siebie, aby przedyskutować ważne sprawy lub problemy, a nierzadko sami biorą na siebie różne kwestie. Zawsze mówią z głębi serca.
- Czasami rozmawiamy w dwójkę lub trójkę i zastanawiamy się wspólnie, co można robić lepiej. Podchodzimy do wszystkiego pozytywnie. W tym momencie nie jest to trudne. Wszyscy są szczęśliwi, bo wygrywamy mecze. Zdajemy sobie jednak sprawę, że cięższe czasy również nadejdą. To dobry okres, żeby zacieśnić nasze więzi i trzymać się razem. Kiedy coś nie idzie po naszej myśli, grupa liderów jest po to, aby dopilnować, żeby pozostać skupionym i utrzymywać pozytywne nastawienie. Musimy wtedy chronić naszych piłkarzy, nasz zespół.
- Na ten moment kapitanem pozostaje Laca. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Jest bardzo ważną postacią w naszej szatni, zarówno na boisku jak i poza nim. To kochany chłopak. Każdy zawodnik bardzo go szanuje, a on sam ma wielki bagaż doświadczeń, zdobyty przez lata gry na najwyższym poziomie. Uważam, że potrzebujesz tego typu piłkarza, zawsze jest dostępny dla wszystkich. Nigdy się nie spóźnia, jest zdyscyplinowany. To zabawny facet. Jest otwarty i możesz z nim pogadać, kiedy tylko chcesz. Sądzę, że w tym momencie jest odpowiednią osobą do pełnienia tej roli.
Wywiad zmierza ku postaci byłego już kapitana Arsenalu. Zawodnika, który utracił wielką relację i który ma także dużo czasu na przemyślenia. Koniec końców, jeśli jest w drużynie osoba, która może mieć pojęcie, przez co musi przechodzić Aubameyang, to jest to Xhaka.
- Byłem w podobnej sytuacji i wiem, przez co przechodzi Auba. Moja historia nieco się różni, dotyczy innych problemów, niż ta Auby. Czasami jednak nie trzeba tego traktować jako krok w tył, a krok w przód. Uważam, że jest on na tyle silny i ma dostatecznie duże doświadczenie, żeby wrócić do naszego składu i grać lepiej niż wcześniej. Wierzę, że nic nie dzieje się przypadkiem. Owa sytuacja nie musi doprowadzić do jego końca. Trzeba myśleć pozytywnie. Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Myślę, że stać go na powrót do najwyższej formy w naszym zespole.
Kiedy w podobnych okolicznościach znajdował się Szwajcar, przez myśl przechodziło mu, że najłatwiejszym rozwiązaniem sytuacji jest odejście z klubu. Ścieżka, która rzuca wyzwanie twojej sile mentalnej, to powrót do drużyny z nową determinacją.
- Miałem wiele trudnych dni i nocy. Każdy może uciec. To takie proste, po prostu otwierasz drzwi i już nie wracasz. Nigdy nie byłem jednak tym typem osoby. Wiedziałem, że jestem odpowiednim graczem dla tego klubu. Chcę się odwdzięczyć. Będę robił wszystko dla Arsenalu, żebyśmy wygrywali i grali z wielką pasją.
Niedawno Arsenal wrócił do Top4, jednak Xhaka chce więcej.
- Jesteśmy dopiero w połowie sezonu. Musimy spoglądać na kolejny mecz i kroczyć spotkanie po spotkaniu, nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Jesteśmy na razie na 4. miejscu, jednak niewiele punktów dzieli nas od trzeciego, czy nawet drugiego miejsca. Czwarte miejsce nie jest dla mnie metą. Możemy grać jeszcze lepiej, niż to miało miejsce w ostatnim czasie. Wierzę, że stać nas na wielkie rzeczy w tym sezonie i cały zespół podziela tę myśl. To dla nas bardzo ważny miesiąc.
Xhaka pozostaje jednym z najdłużej grających piłkarzy w Arsenalu. Dołączył do klubu w 2016 roku, po sezonie w którym Kanonierzy zakończyli ligę na drugim i byli stałymi bywalcami w Lidze Mistrzów. Jego czas na Emirates Stadium był jednak przepełniony nieregularnością, presją, niechlubnymi incydentami oraz wielką przebudową, nie tylko na boisku, ale i poza nim.
- Jednym z powodów, dla których dołączyłem do Arsenalu, była chęć regularnej gry w Lidze Mistrzów. Nigdy jednak nie wiesz, co stanie się w przyszłości. Jeśli miałbym wrócić do 2016 roku, kiedy zdecydowałem się tutaj przyjść, zrobiłbym to jeszcze raz.
źrodło: theathletic.comDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Xhaka nie bez powodu był obdarzony zaufaniem przez kolejnych trenerów. Nie bez powodu też swego czasu dostał opaskę kapitana. Jestem pewny, że to osoba bardzo lubiana w szatni. Nie można odmówić mu charakteru i tego, że na pewno liczą się z jego zdaniem w szatni. Oczywiście z naszej perspektywy kibica może to wyglądać inaczej, bo jako piłkarz Xhaka ma pewne ograniczenia, a dodatkowo zbyt często odcina mu prąd i podejmuje nieprzemyślane decyzje na boisku. Ja mimo wszystko Xhakę jakoś lubię. Owszem, po tamtej sytuacji gdy zagotował się, kibice go wygwizdali i schodził obrażony z boiska rzucając opaską i wykrzykując coś do kibiców - bardzo mnie zdenerwował. W tamej chwili w dużych emocjach znienawidziłem go przez moment i chciałem jego odejścia. No ale Xhaka wciąż tu jest i zaufanie trochę odbudował. Przy tym - widać, że przejął się tamtym incydentem i żałuje tego, co zrobił. Nie zapomnę mu tego, ale wybaczyłem to zachowanie. Mnie tam on w składzie nie przeszkadza. A ten wywiad bardzo fajny i zdaje się być bardzo szczery w swoich wypowiedziach. Za to szacunek.
@metjuAFC: nie jesteś obiektywny imho jako kibic Arsenalu z jakiś powodów, większość osób spoza grona Arsenalu ocenia Granita bardzo pozytywnie jako piłkarza :)
Ja powiem tak. Nie jestem fanem Xhaki i czekam z niecierpliwością na moment kiedy odejdzie z zespołu. Jak dla mnie jest hamulcowym całej drużyny. Pisanie że bez niego gra wygląda gorzej ma sens bo w miejsce Szwajcara na boisko wbiegali tacy zawodnicy jak: Elneny,Ceballos, młody Lokonga czy Niles. Żaden z nich nie jest piłkarsko lepszy od Granita albo tak doświadczony dlatego też można stwierdzić że rzeczywiście zespół bez niego gra gorzej. Jak dla mnie ten jego legendarny "mental" nijak przekłada się jakość piłkarską a co za tym idzie wartość dodaną podczas rogrywanych spotkań. Myślę, że kupując odpowiedniego zawodnika wszyscy szybko zapomnieliby o Xhace.
Jeżeli ktoś naprawdę porównuje Xhake do Elnenego to ja proponuję udanie się do jakiegoś specjalisty, może jeszcze nie jest za późno na ratunek.
Dobry chłopak z tego Granita, tylko za często się gotuje.
@rafal1990: lepiej nie czytaj tego wywiadu bo ci żyłka strzeli ;p
@rafal1990: ziomeczku zadałeś sobie trud przeczytania tekstu czy komentujesz tylko tytuł?
Za dużo liter co nie, głowa ci się może przegrzać :)
Kwintesencja naszego społeczeństwa, każdy ma swój ustalony punkt widzenia czy opinię i za wszelką cenie nie chce wykazać się jakąkolwiek empatią czy chociaż chęcią wysłuchania drugiej strony.
Kilka wygranych i Xaka jest już bohaterem i graczem pokroju Vieiry. Granit piłkarsko jest na poziomie "Mopa" a swój metal może i powinien pokazywać z ławki. Prawdziwy przywódca powinien być w stanie oprócz pokrzykiwania wnieść też coś do gry. I nie mam tu na myśli głupiej czerwonej kartki czy asysty do przeciwnika.
Szacun za przetłumaczenie tekstu. Czytałem oryginał i doceniam włożoną pracę.
To może byc troche taki drugi przypadek Giroud, jak Xhaka juz odejdzie z Arenalu. Kiedy Giroud wystepowal w podstawie, dookola mowilo sie o tym, ze nie jest wystarczajaco dobry na Arsenal, za malo bramek strzela itp. itd. Teraz jak czlowiek oglada kompilacje najladniejszych bramek Arsenalu ostatnich 10 lat, to Giroud jest tam w prawie kazdej akcji. Konczac albo asystujac. Nie mowiac juz o dominacji w powietrzu, ktora dawal w prawie kazdym meczu.
Xhaka natomiast wygladal na pilkarza, ktory probuje robic w meczu za duzo samemu. Majac przy tym ewidentne braki w niektorych aspektach gry defensywnego pomocnika (mobilnosc, celne wslizgi). Cos co pierwszy raz zaczelo zmieniac moje postrzeganie tego zawodnika, bylo przyjscie Parteya, ktory swoja droga wymienial Xhake jako jeden z glownych powodow bycia podekscytowanym, transferem do nas. Moim zdaniem nasza obecna seria wygranych meczow w tym sezonie, zaczela sie w duzej mierze z powodu powrotu Xhaki do skladu, ktory genialnie uzupelnia sie z Parteyem. Tworza swietny srodek pola, jak juz sie ze soba zgraja. Xhaka daje nieustepliwosc i dyrygowanie zespolem w trakcie meczu, Partey natomiast swietnie prezentuje sie pod wzgledem fizycznym i technicznym w odbiorze pilki i napedzeniu akcji w dynamiczny sposob, z pilka przy nodze. Jednym z glownych zadan Granita to regulowanie tempa gry, troche jak kiedys nasz trenejro w Arsenalu. Kiedy obaj nasi DMs byli zdrowi i w formie, srodek pola wygladal duzo wiecej niz solidnie. Przy tym dajac naszym mlodym, utalentowanym pilkarzom ofensywnym, pole do ulanskiej fantazji na polowie przeciwnika.
Kto wie, moze ta historia przed jej zakonczeniem bedzie jeszcze postrzegana pozytywnie. Giroud musial odejsc, zeby dopiero zostac docenionym przez szersze grono fanow. Moze w tym przypadku bedzie inaczej? Kto wie?
ciekawe światło na Granita może rzucić ten serial Amazona, zobaczymy jaki facet ma wpływ na drużynę po każdy właściwie go wspomina jako lidera
Co jak co, ale charakter ten chłop ma. Tak gnojony, a on dalej chce dalej dla nas grać.
Krytykują Ci co nie przeczytali całego wywiadu! Żadnych papierów nie ma na Artetę, tylko Hiszpan jak i jego poprzednicy widzieli w nim jednego z liderów drużyny! Nie widzimy tego co się dzieje podczas rozmów w szatni przed, po i w trakcie spotkania, nie widzimy również jak się prezentuje na treningach... Widzimy za to jak prezentuje się w danej chwili, a komentarze typu jeden z najgorszych, są niepotrzebne... Dostosował się do poziomu reszty drużyny, a zaangażowanie podczas kontuzji pokazuje tylko jak bardzo chciał pomóc drużynie! Gdyby nie szybki powrót Szwajcara, narzekali byście że jesteśmy w środku tabeli i że nie możecie patrzeć na egipskiego mopa w centrum boiska! Lokonga musi nabrać doświadczenia, a być może dzięki Granitowi nabierze doświadczenia i pójdzie w ślady swojego rodaka Tielemansa! Pozdrawiam.
czorny bajerant
Szacun dla Xhaki bo na pewno jest dobrym gosciem i przydatna osoba w klubie. Prawdziwy lider a nie smieszkowaty Auba.
Szkoda tylko, ze ma latke takiego zawodnika wsrod sedziow przez co musi sie czesto hamowac. Badz co badz, jest to bardzo niesprawiedliwe. Gdyby nie to, ze ma na nazwisko Xhaka mialby na pewno o kilka zoltych i przynajmniej jedno/dwa czerwa mniej. Z reszta to nie tylko tyczy jego, ogolnie zawodnicy z przeciwnych druzyn moga sobie pozwolic na wiecej od nas jesli chodzi o gre na pograniczu faulu. To jest cos co sie ciagnie od dawien dawna.
Jedno mu trzeba przyznać, mental ma bardzo dobry. Gdyby połączył to z dobrą i regularną grą to kibice by się do niego przekonali na nowo.
@rafal1990: pewnie te same co na Wengera czy Emery'ego bo u nich też był pierwszym wyborem
@xValorx napisał: "Ja wszystko rozumiem, Xaka lider, motywator, mentor i nauczyciel ale co do jasnej ciasnej on robi na boisku? Jakie on ma zadanie. Do rozegrania się nie nadaje, bo nie umie tego robić. W odbiorze jest średni, zresztą defensywny pomocnik musi umieć wyprowadzić piłkę od obrońcy. Dla mnie jedna z największych zagadek, nie rozumiem czy aż tak trudno znaleźć kogoś w jego miejsce?"
A ty mistrzu oglądasz ostatnio mecze?
@Kris3Tears: skarb zamknięty w puszce Pandory...
Jakie potężne kwity ma on na Mikela Artete?
"Obszerny wywiad z Granitem Xhaką". Poważnie?? Tego piłkarza nie powinno byćjuż w drużynie.A tu jakieś wywiady wywiadziki. Co to kurna ma być
Jaki wspaniały człowiek.
Nie mogę doczekać się dnia, aż odejdzie z Arsenalu.
@Sandbead: w tych spotkaniach które oglądałem Xaka co najwyżej był przeciętny. Rozumiem, że dla Ciebie Xaka jest najlepszym graczem na swojej pozycji (nie wiem kim on jest dokładnie) i nie trzeba tam żadnych wzmocnień?
@xValorx napisał: "Jakie on ma zadanie. Do rozegrania się nie nadaje, bo nie umie tego robić. W odbiorze jest średni, zresztą defensywny pomocnik musi umieć wyprowadzić piłkę od obrońcy."
Zamiast powtarzać utarte stereotypy na jego temat może zacznij oglądać spotkania?
Mieliśmy kiedyś pomocnika z "gorącą głową", który sezon bez czerwonej kartki uznawał za stracony. Był to Patrick Vieira. Też krnąbrny, też waleczny charakter i czasami lekkomyślny. Jeden wspominany jako legenda, drugi powszechnie krytykowany. Różnica między nimi jest taka, że Vieira to Mistrz Świata, Mistrz Europy i jeden z filarów Mistrzowskiego Arsenalu. Jego impulsywny charakter i płynące z tego problemy na boisku rekompensowały jego umiejętności. Szwajcar nie dość, że jest nieobliczalny na boisku to przeważnie jest jednym z słabszych ogniw w zespole. Kibice by mu wszystko wybaczyli jakby był chociaż w połowie tak dobry jak Vieira.
Od dawna ten zawodnik stoi w miejscu i się nie rozwija. Ma status w zespole "jest bo jest". Ciągle gra w ten sam sposób, nic w jego grze się nie poprawia, a powiedziałbym że nawet ulega pogorszeniu... Nie pamiętam kiedy ostatni raz strzelił coś z dystansu. Kiedyś chociaż tym zaskakiwał.
Prawdziwy lider drużyny. Taki zawodnik to po prostu skarb.
świetny wywiad. Trochę mu współczuję, piłkarz dobry, charakter dobry ale pewne braki przyćmiewają sporo zalet. Trochę jak Laca, za dobry by odejść, za słaby by zostać. Idealnym rozwiązaniem byłaby ławka/puchary.
PS: Dzięki za przetłumaczenie tekstu
Ja wszystko rozumiem, Xaka lider, motywator, mentor i nauczyciel ale co do jasnej ciasnej on robi na boisku? Jakie on ma zadanie. Do rozegrania się nie nadaje, bo nie umie tego robić. W odbiorze jest średni, zresztą defensywny pomocnik musi umieć wyprowadzić piłkę od obrońcy. Dla mnie jedna z największych zagadek, nie rozumiem czy aż tak trudno znaleźć kogoś w jego miejsce?
Jest gdzieś nagranie z pierwszego akapitu?
To jest zawodnik z którym w 100% się identyfikuje jako kibic Arsenalu.
Fajny wywiad, czytałem już kilka dni wcześniej. Szczery mocno tu jest Granit, czuć że to lider i ostry zawadiaka, ale chciałbym żeby kiedyś do końca mnie przekonał do swojej osoby na boisku.