Oceny Kanonierzy.com: Arsenal vs Everton

08.03.2014, 16:20, Marcin Stefaniak 70 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów: Marcina Stefaniaka i Łukasza Szabłowskiego. Tym razem oceniony został występ Kanonierów w ćwierćfinale Pucharu Anglii z Evertonem.

Łukasz Fabiański 6.5

Polak dobrze wywiązał się ze swoich obowiązków i oprócz jednej interwencji był pewnym punktem Arsenalu. Wybronił to, co powinien i nie miał większych szans na udaną interwencję przy straconej bramce.

Bacary Sagna 7.0

Bardzo dobry występ Francuza. Choć w pierwszej połowie momentami znikał z radaru i przy bramce nie nadążył za Kevinem Mirallasem i tak walnie przyczynił się do zwycięstwa Kanonierów, przede wszystkim notując bezbłędną asystę przy pierwszym trafieniu Oliviera Girouda.

Per Mertesacker 6.5

Standardowo już Niemiec przez 90 minut wystrzegł się poważniejszych błędów i rozegrał solidne zawody. Dwunastokrotnie udanie oddalał zagrożenie od własnej bramki, zaliczył jeden odbiór i zablokował groźny strzał sprzed pola karnego.

Thomas Vermaelen 6.0

Do pewnego momentu Belg wywiązywał się ze swoich zadań i ustrzegał się pomyłek, jednak gdy już postanowił popełnić błąd, to mógł on poskutkować bramką dla Evertonu. Vermaelen nie trafił w piłkę i sprezentował ją Romelu Lukaku, Belg odegrał do Barkleya, jednak ten minimalnie chybił. Mimo wszystko 28-latek zaliczy występ do udanych, tym bardziej, że przez dłuższy czas nie pojawiał się na murawie.

Kieran Gibbs 7.5

Zdecydowanie najlepszy defensor na boisku. Anglik w każdym calu wiedział dzisiaj co należy do jego zadań i szczególnie w ofensywie był fenomenalny. Gibbs raz po raz ciągnął akcję Arsenalu lewą flankę i brał udział niemal w każdym ataku podopiecznych Wengera. 24-latek był nawet bliski zdobycia gola, ale jego strzał został zablokowany przez Sylvaina Distina.

Mikel Arteta 7.0

Hiszpański generał wytrzymał próbę nerwów i w kluczowym momencie spotkania, mimo wielkiej presji, dwukrotnie pewnie wykorzystywał jedenastkę, co być może zadecydowało o tak pewnej wygranej Arsenalu. Arteta skompletował najwięcej podań w drużynie Arsenalu (61) i aż 92% z nich docierało do adresata.

Mathieu Flamini 6.5

Przyzwoity mecz Francuza, ale bez fajerkerków. Szybko złapana żółta kartka mocno blokowała ruchy Flaminiego, przez co często musiał odpuszczać bardziej zdecydowane ataki. To właśnie przez ten zaciągnięty hamulec nie powstrzymał Barkleya, w sytuacji gdy Everton zdobył bramkę.

Santi Cazorla 7.5

Hiszpan walczył, starał się, biegał za dwóch, oddał cztery strzały na bramkę. Widać w nim było wolę walki i radość z gry. Cazorla zaliczył przytomną asystę przy bramce Mesuta Ozila, to przez jego nogi przechodziła większość akcji Arsenalu. Do tego walczył jak lew i zostawił serce na boisku.

Mesut Ozil 8.0

Po fali krytyki za występy w Anglii, ostatnio dostał ostrzeżenie od trenera drużyny narodowej. To wszystko podziałało na Niemca jak płachta na byka. Dziś grał jak natchniony, był wszędzie gdzie potrzebowała tego drużyna, podawał, stwarzał sytuacje, zaliczył asystę i strzelił gola. Kibicom z pewnością zapadnie jego (niewidziany nigdy wcześniej) sprint spod bramki Evertonu aż pod pole karne Arsenalu gdy goście strzelali bramkę. Takiego Ozila chcemy widzieć w każdym meczu!

Alex Oxlade-Chamberlain 7.5

Anglik był dziś w swoim żywiole. Biegał na obu skrzydłach, był skoncentrowany i spokojny. Najczęściej zatrudniał do pracy Roblesa, a do tego wywalczył rzut karny w bardzo ważnym momencie meczu. Co ważne, Alex zagrał też bardzo dojrzale. Widać że zależy mu na wyjeździe do Brazylii z reprezentacją Anglii.

Yaya Sanogo 6.0

Francuza równie dobrze mogłoby nie być dziś na boisku. Nie pokazał niczego poza ociężałymi ruchami i odbijaniem się od zawodników Evertonu. Po niezłym występie z Bayernem wydawało się, że Sanogo może na poważnie zagrozić Giroudowi. Spotkanie z Evertonem brutalnie zweryfikowało te prognozy.

Olivier Giroud 8.0

Wszedł na boisko, by pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Z zadania wywiązał się najlepiej jak można było. Był aktywny, strzelił dwie bramki, zrobił wszystko co do niego należało. Szczególnie przy pierwszym golu pokazał pełnię swoich umiejętności, gdy świetnie zmylił obronę przeciwnika i znalazł sobie miejsce, z którego wystarczyło tylko dołożyć nogę i wpakować piłkę do siatki. Świetne wejście Girouda!

Tomas Rosicky 6.5

Czech wszedł na ostatnie chwile meczu i w zasadzie pokazał się w jednej akcji. Ale za to jakiej! Świetna kontra Kanonierów i druga bramka Girouda to w dużej mierze właśnie zasługa Rosicky’ego.

Carl Jenkinson grał zbyt krótko, by ocenić jego poczynania.