Oceny Kanonierzy.com: Sunderland vs Arsenal

14.09.2013, 23:22, Marcin Stefaniak 67 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów: Sebastiana Czarneckiego i Marcina Stefaniaka. Tym razem ocenione spotkanie 4. kolejki angielskiej Premier League z Sunderlandem.

Wojciech Szczęsny 6.0

Polak nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się, a kiedy już zawodnicy Sunderlandu dochodzili do sytuacji strzeleckich, byli zabójczo skuteczni. Gole Fletchera i Altidore'a nie zostały jak wiadomo uznane. Przy straconej bramce również nie można winić Szczęsnego, gdyż Craig Gardner pewnie wykonał jedenastkę.

Carl Jenkinson 7.0

21-latek rozegrał dzisiaj bardzo dobre zawody. Był pewnym punktem defensywy i znacznie ożywiał grę Kanonierów z przodu. Przede wszystkim zaliczył jednak świetną asystę, dogrywając piłkę idealnie na nogę Aarona Ramseya.

Bacary Sagna 6.5

Francuz spisał się dzisiaj dużo lepiej niż jego partner ze środka defensywy. Sagna po raz kolejny udowodnił, że odnajduje się na pozycji stopera i nie popełnił poważniejszych błędów. Nominalny prawy defensor zablokował 2 strzały i czterokrotnie oddalił zagrożenie od bramki Arsenalu.

Laurent Koscielny 5.0

Popularny Bosscielny nie zaliczy spotkania z Sunderlandem do udanych. Francuz od początku sprawiał wrażenie zagubionego i nie wyrzekł się błędów. Najpoważniejszy przytrafił mu się na początku drugiej połowy, kiedy to faulował w polu karnym Adama Johnsona. Jedenastkę na gola zamienił później Craig Gardner.

Kieran Gibbs 6.5

Anglik rozegrał solidne zawody w defensywie, zaliczając 2 odbiory i 3 przechwyty. Lewy defensor Kanonierów trzymał się swojej pozycji i nie miał problemów z rozbijaniem ataków Czarnych Kotów. Również w ofensywie Gibbs pokazał się z dobrej strony i kilkakrotnie udanie włączał się w ataki podopiecznych Wengera.

Mathieu Flamini 7.0

Francuz przypomniał swoją klasę sprzed kilku sezonów. Flamini zaliczył 87 podań z czego aż 89% trafiło do adresata. Do tego zagrał również najwięcej długich piłek na boisku (10) i wszystkie były celne. 29-latek zablokował również dwa strzały przeciwnika i udowodnił, że dalej potrafi grać w piłkę. Francuz pokazał również, jak wiele znaczy dla niego gra z armatką na piersi, a jego waleczność, nieustępliwość i ogromne zaangażowanie były godne podziwu.

Jack Wilshere: 7.0

Zagrał tak, jak przyzwyczaił do tego kibiców. Solidnie, ale bez polotu. Nie imponował dużą ilością podań, nie napędzał gry ofensywnej w takim stopniu, jak jego koledzy, ale walczył za wszystkich i widać było ogromną pasję w tym, co robił. Mógł również zaliczyć asystę, ale Theo Walcott nie wykorzystał dobrego podania.

Aaron Ramsey: 8.5

Walijczyk stał się ostatnio prawdziwym człowiekiem-orkiestrą w układance Wengera. Biega, odbiera, podaje, a nawet zaczął strzelać bramki. Ramsey był dzisiaj zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku, a swoją wysoką formę potwierdza już od paru, ładnych tygodni. Zaliczył dzisiaj 7 odbiorów, zanotował najwięcej podań w całej drużynie i strzelił dwa gole, które dały Arsenalowi niezwykle cenne zwycięstwo.

Mesut Özil: 8.0

Niemiec zadebiutował dzisiaj w Premier League, a wyglądał na takiego zawodnika, który gra w tej lidze od zawsze. Rekordowy transfer Arsenalu dzielił i rządził na boisku, wspaniale dyrygował grą ofensywną i zachwycił wszystkich swoimi prostopadłymi podaniami. Özil zaliczył dzisiaj asystę przy trafieniu Girouda, jednak gdyby jego koledzy lepiej wykańczali wypracowywane przez niego okazję, mógł mieć tych asyst znacznie więcej. Łącznie zaliczył 3 kluczowe podania – najwięcej w całej drużynie.

Theo Walcott: 5.5

Najbardziej irytujący zawodnik na boisku w szeregach Arsenalu. To nie był zdecydowanie jego dzień, bo choć robił wiatr na skrzydle, to w ogóle nie pomógł drużynie wygrać tego meczu, a momentami nawet ją stopował. W samej pierwszej połowie zmarnował cztery sytuacje, w tym dwie stuprocentowe, a na jego fatalną nieskuteczność nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia.

Olivier Giroud: 7.5

Francuz gra w swoim tempie ligowym i strzela jedną bramkę na mecz, co i tak jest świetnym wynikiem. Oprócz pięknej bramki z pierwszej piłki, popisał się również asystą przy drugiej bramce Aarona Ramseya. Giroud rozegrał dobre zawody i kolejny raz pokazał, że drużyna może na niego liczyć. Udowodnił również, że umie strzelać bramki ligowe również poza Londynem, czego dobitnym przykładem było dzisiejsze spotkanie.

Thomas Vermaelen, Nacho Monreal i Chuba Akpom grali zbyt krótko, by ocenić ich poczynania.