Oceny Kanonierzy.com: WBA vs Arsenal

06.10.2013, 20:53, Łukasz Szabłowski 56 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów: Łukasza Szabłowskiego i Michała Lacha. Tym razem ocenione spotkanie 7. kolejki Premier League z West Bromwich Albion, które zakończyło się remisem 1:1.

Wojciech Szczęsny: 7.5

Polak zaliczył dobry występ przeciwko WBA. Wybronił wszystko co musiał, a jego koledzy dopuszczali nieraz do bardzo groźnych strzałów. Wojtek spisał się jednak poprawnie, dawał pewność innym formacjom i spisał się na miarę bramkarza wielkiego klubu. Przy bramce był bez szans.

Carl Jenkinson: 7

Występ młodego Anglika trzeba oceniać w dwóch aspektach. Po pierwsze należy go pochwalić za świetną grę w ofensywie, gdzie często stwarzał zagrożenie, włączał się do akcji, przez większość meczu występował na pozycji skrzydłowego. Jednak z drugiej strony w obronie zagrał dość średnio. Dobre odbiory i udane akcje przeplatał łatwymi stratami, często też dawał się ogrywać.

Per Mertesacker: 6.5

Tym razem Niemiec zagrał dość przeciętne zawody. Nie miał zbyt wiele okazji do wykazania swoich umiejętności, ale w odróżnieniu od innych spotkań, dziś nie dawał też pewności swoim kolegom, a na początku drugiej połowy dopuścił swoim pochopnym zachowaniem do groźnej sytuacji Anelki.

Laurent Koscielny: 6.5

Podobnie jak Mertesacker. To nie był wielki mecz Francuza, był nieco zagubiony, niewidoczny. Przy sytuacji z początku drugiej odsłony spotkania to on złamał linię spalonego i przez to Anelka mógł oddać groźny strzał. Zdołał jednak odkupić winy w 68. minucie, gdy piętą zatrzymał bardzo groźną kontrę WBA.

Kieran Gibbs: 6.5

W pierwszej połowie zagrał świetnie. Był bardzo aktywny w ofensywie, większość czasu spędził pod polem karnym gospodarzy, jednak kulała u niego gra obronna. W drugiej części meczu skupił się już wyłącznie na defensywie, przez co lewa strona Arsenalu była nieco uboższa.

Mikel Arteta: 6

Przeciętny występ Hiszpana. Owszem, dał drużynie to co zwykle: spokój, chłodną głowę, pewność, ale nie spełniał podstawowych zadań defensywnych. To on odpuścił krycie Yacoba przy straconej bramce, a także nie udało mu się zapanować nad środkiem pola, a tego od niego każdy wymaga.

Mathieu Flamini: 6.0 Francuski pomocnik jak zwykle wykazał się walecznością i nieustępliwością. Dopuścił się przy tym kilku fauli. Już w pierwszej połowie obejrzał żółty kartonik. Miał duże szczęście, że nie zakończył tego meczu przed upływem regulaminowego czasu. Do spółki z Mikelem Artetą nie udało im się zdominować środka pola, co zwykle jest kluczem do sukcesu we współczesnym futbolu.

Aaron Ramsey: 5.0 W dzisiejszym meczu Aaron nie był sobą. Jego występ był daleki od tych, do których nas w tym sezonie przyzwyczaił. Co prawda miał przebłyski, jednak przez lwią część spotkania był zupełnie niewidoczny. Nie wiemy, dlaczego Walijczyk opuścił plac gry po upływie niecałej godziny. Być może jakiś uraz uniemożliwił mu rozwinięcie skrzydeł.

Mesut Özil: 6.5 Jak to mówią: "szału nie ma...". Özil popisał się paroma efektownymi zagraniami, przeprowadził kilka groźnych akcji, jednak na dłuższą metę niczego wielkiego w grę Arsenalu nie wnosił. Nie był cały czas pod grą. W ostatnim kwadransie niemal zupełnie zniknął z radarów, co można było zaobserwować również w poprzednich meczach. Niemiec przeniósł się do północnego Londynu z ligi hiszpańskiej, co może wyjaśniać jego braki kondycyjne.

Jack Wilshere: 6.5 Pierwsza połowa w wykonaniu Jacka była bardzo słaba, w drugiej udowodnił, że ostatni papieros mu nie zaszkodził. Był pod grą, miał udział w konstruowaniu ataków. Udało mu się strzelić wyrównującą bramkę. Mógł dorzucić jeszcze asystę, jednak Giroud nie wykorzystał fenomenalnego podania z połowy boiska. Niestety, druga połowa była kontrastem dla pierwszej, w której młody Anglik był zupełnie niewidoczny i grał zdecydowanie poniżej swoich możliwości.

Olivier Giroud: 5.5 Francuz nie potrafił odnaleźć się w tym meczu. Zmarnował dwie wyśmienite okazje, wykreowane kolejno przez Özila i Wilshere'a. Przez większość meczu był niewidoczny i nie stwarzał zagrożenia pod bramką rywala, co zaowocowało zmianą w końcówce meczu. Chyba najsłabszy występ w tym sezonie.

Tomas Rosicky: 6.5 Zmiana Tomasa na pewno nie była tą z gatunku "wejście smoka", jednak Czech wniósł nieco ożywienia do lekko ospałej ofensywy londyńczyków. W ciągu pierwszych 10 minut był bardzo aktywny i zanotował asystę przy trafieniu Wilshere'a, niestety później dostosował się poziomem gry do reszty kolegów z drużyny.

Nicklas Bendtner - grał zbyt krótko, aby go ocenić.