Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
15.08.2025, 20:50, Adam Leonik
697 komentarzy
Nowy sezon roztacza się przed naszymi oczami jak scenariusz napisany przez najpotężniejsze siły w futbolu. Już za kilka chwil pierwsze piłki potoczą się po brytyjskich boiskach, a Liverpool, triumfator zeszłorocznej kampanii, pierwszy stanie na polu walki w zwartym szeregu, gotowy do obrony tytułu. To jednak nie The Reds będą głównym bohaterem tej opowieści, choć na pewno odegrają w niej znaczącą rolę. Dla mnie centralne miejsce w tym dramacie zarezerwowane jest dla Arsenalu, który po trzech kolejnych sezonach bycia drugim, w końcu zamierza zasiąść na tronie mistrza.
Historia jest po stronie The Gunners. Ostatni raz gdy Arsenal zajmował drugie miejsce przez trzy kolejne sezony (1998-99, 1999-2000, 2000-01), w czwartym roku triumfował, zdobywając zarówno ligę, jak i puchar. Arsène Wenger poprowadził zespół do mistrzostwa z siedmiopunktową przewagą właśnie nad Liverpoolem, a jak pokazała później historia, było to jedynie preludium do prawdziwie wielkich czynów.
Transferowe szaleństwo
Premier League już 12 sezon z rzędu rozdaje karty na europejskim rynku transferowym. Kluby angielskiej piłkarskiej elity sprowadziły tego lata zawodników za rekordową kwotę ponad 2 miliardów funtów, co oznacza, że wydały więcej niż wszystkie cztery pozostałe czołowe ligi Europy razem wzięte. Najgłębsze kieszenie miały: Liverpool (£252 miliony), Chelsea (£240 milionów), Arsenal (£192 miliony) i Manchester United (£194 miliony). Mikel Arteta tym razem nie poszedł w półśrodki. Viktor Gyökeres za 64 miliony euro to nie tylko transfer, to manifest, chorągiew, która na polu walki widoczna będzie z daleka. Szwed, który terroryzował portugalskie boiska 54 golami, przyjeżdża jako odpowiedź na najboleśniejszą diagnozę Arsenalu, brak bezwzględnego egzekutora. Martin Zubimendi (60 mln euro) z Real Sociedad ma wyznaczać rytm Arsenalu, a jego przemyślane podania dawać sygnał do ataku. Christian Nørgaard (15 mln euro) dodaje fizyczności, Noni Madueke (48,5 mln euro) znacząco poszerza opcje na skrzydłach i wszystko pomału zaczyna do siebie pasować.
Szanse na tytuł i niespodzianki sezonu
Według bukmacherów Arsenal to drugi faworyt sezonu z kursami 5/2 (28,57% szansy na tytuł). Wyprzedza ich jedynie Liverpool (7/4), a Manchester City spadł na trzecie miejsce. Jeżeli chodzi o króla strzelców, to szanse Viktora Gyökeresa wyceniane zostały 13/2. To czwarty wynik za Haalandem (11/8), Salahem (5/1) i Isakiem (6/1).
Liverpool Arne Slota zdobyło tytuł z 10-punktową przewagą nad Arsenalem, a ich wzmocnienia, Florian Wirtz (£125m), Hugo Ekitike, Jeremie Frimpong, na papierze wyglądają imponująco. Arsenal ma za to już od dwóch lat najlepszą obronę ligi (63 stracone gole w dwóch sezonach), a William Saliba z Gabrielem to duet, który może odebrać pewność siebie każdemu napastnikowi. Manchester City po trzecim miejscu to zagadka, ale historia pokazuje, że Guardiola nigdy nie potrzebował więcej niż roku przerwy między tytułami.
Jeżeli chodzi o zespoły z poza TOP4 (o top 6 nie ma co na razie mówić), to Nottingham Forest znowu może być czarnym koniem tych rozgrywek. Zespół Nuno Espirito Santo skończył zeszły sezon na 7. miejscu, podwajając swoją punktową zdobycz w stosunku do poprzedniej kampanii. Po udanym sezonie Evangelos Marinakis nie pozwolił na rozbiórkę drużyny i zatrzymał kluczowych graczy (87% składu zostało zachowane). Murillo był liderem ligi w odbiorach, a Matz Sels dzielił Złotą Rękawicę. Nowy nabytek Igor Jesus (0,57 npxG w MLS) doda im wertykalność i poprawi wykończenie w ataku, a łagodny kalendarz na start (West Ham, Wolves i Sunderland w pierwszych pięciu kolejkach) pomoże im stopniowo wejść na najwyższe obroty.
Potencjalne rozczarowania to Brighton, który stracił João Pedro (16 asyst+goli) oraz Newcastle balansujące między Ligą Mistrzów, a wewnętrznymi problemami, gdzie strata Isaka wydaje się nieunikniona.
Nowo przybyli, Leeds United, Burnley i Sunderland, to jak co roku najpoważniejsi kandydaci do spadku.
Bitwa na Old Trafford
To, co najważniejsze, zostawiłem na koniec. Dwaj historyczni rywale, którzy po odejściu legend na stanowisku szkoleniowca, poszli w zupełnie innym kierunku. Ruben Amorim miał kilka miesięcy na wdrożenie swojej taktyki 3-4-2-1, ale eksperymenty w grze drogo ich kosztowały. United skończyli na 15. miejscu, najgorszym w historii po erze Fergusona. Teraz Portugalczyk ma nowe zabawki: Benjamin Sesko (£74m), Matheus Cunha (£62,5m) i Bryan Mbeumo (£65m). Choć ten pierwszy na boisko od pierwszej minuty raczej nie wyjdzie, w związku z tegoroczną sagą transferową w powietrzu będzie wisieć dodatkowa rywalizacja. W marcu United grali ultraniskim blokiem (32% posiadania piłki), co dało im remis, więc sądzę, że w tym sezonie może być podobnie. Amorim nauczył się pragmatyzmu: “Czasem musimy robić rzeczy, które nie są popularne” i będzie chciał wciągnąć Kanonierów w głąb boiska, tylko po to, aby przy każdej okazji wypuścić w szybki sprincie swoje nowe nabytki.
Arsenal z kolei przygotowuje taktyczną rewolucję. Adrian Clarke sugeruje, że Arteta może przestawić się na 4-4-2 z Gyökeresem i Havertzem jako duetem napastników. To byłby powrót do formacji, w której Arsenal ostatni raz zdobył mistrzostwo w 2004 roku z Henrym i Bergkampem. Dla mnie to na pewno nie jest formacja na Czerwone Diabły, zwłaszcza na ich boisku, chociaż gdyby trzeba były gonić wynik, kto wie.
Statystyki head-to-head są fascynujące: w ostatnich 243 meczach United prowadzi 99-89, ale Arsenal wygrał 3 z ostatnich 5 spotkań. United ma przewagę w postaci Old Trafford, ale Arsenal w wyjazdowych pojedynkach niemal zawsze strzela bramkę (średnio 0,9 gola na mecz w drugiej połowie poprzedniego sezonu).
Przewidywanie: 2-1 dla Arsenalu.
Gyökeres strzeli pierwszego gola w Premier League, Mbeumo odpowie, ale Havertz rozstrzygnie w 78. minucie główką po rzucie rożnym Saki (trzymajcie mnie za słowo ;).
Old Trafford, niedziela, 17:30 (naszego czasu). Tam być, wirtualnie czy na żywo, to nie wybór, to obowiązek.
źrodło:
5 godzin temu 28 komentarzy

15 godzin temu 8 komentarzy

14.08.2025, 14:00 8 komentarzy

14.08.2025, 09:24 14 komentarzy

14.08.2025, 09:23 3 komentarzy

14.08.2025, 08:16 22 komentarzy

13.08.2025, 11:10 16 komentarzy

13.08.2025, 09:43 1 komentarzy

13.08.2025, 09:37 1 komentarzy

13.08.2025, 09:33 1 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Milczenie, które nie jest złotem
- 16.08.2025 28 komentarzy
-
Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
- 15.08.2025 697 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne #35: Maestro Regista
- 14.08.2025 8 komentarzy
-
Viktor Gyökeres – brakujące ogniwo w mistrzowskiej układance Arsenalu?
- 29.07.2025 19 komentarzy
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
ogólnie patrząc na obrone liverpoolu to słabo słabo przeciez ta para obroncow Konate i Virgil to niebo lepsza wg czerwonki od Saliby i Gabriela
Ja tam powtórzę to co sezon temu. Patrzmy na siebie. Pierwszy test o punkty na Old Trafford. Zróbmy swoje, a będzie dobrze i nie trzeba będzie patrzeć na Liverpool, City, Chelsea itd..
@kamo99111 napisał: "No... nie do końca. Starcili bramkę po tym jak przeszli na bardziej defensywne ustawienie jak co poniektórzy użytkownicy zwrocili ponizej uwagę."
Przed chwilą mówiłeś,.że zmiany 1:1 xd
Panowie nie ukrywam. W tym sezonie moneta się odwróciła i jestem szczęśliwym talizmanem. Zawsze kiedy włączę mecz drużna, której nie lubię zaczyna dostawać po tyłku. Tak było w meczu LFC z CP, z PSG z tottenhamem i tak jest dzisiaj.
@Marzag napisał: "A tak to będą takie komentarze na stronkach lfc"
A to na pewno ;-)
Cale boisko, skubany jak Henry w prime majac 80 min w nogach.
2-0 to najbardziej niebezpieczny wynik.
Dobra, to bierzmy Semenyo, tanio nie będzie, ale ma dublet przy live, to zdąży do nas i wbije im ponownie w jednym sezonie, w 2 klubach;)
Konate xD jeszcze się wyrżnął na koniec. Wakacyjna forma mocno
@Marzag napisał: "Póki co wychodzi że Arteta ma rację :P"
No... nie do końca. Starcili bramkę po tym jak przeszli na bardziej defensywne ustawienie jak co poniektórzy użytkownicy zwrocili ponizej uwagę.
Bou umie w drugie połowy :D
Ale urwał....ze swojego pola karnego poszedł
@kamo99111 napisał: "U nas były by już komentarze w stylu - sędzia nas przkrecil bo gracz Bou powinien dostać czerwca kartkę w pierwszej połowie ;-)"
A tak to będą takie komentarze na stronkach lfc
O Panie, ale się z nimi zabawił
Ale ich porobił amatorka w obronie Live
No i spuchli. Piękna kontra. Dawac tego Semenyo do nas.
Brawo wisienki :) konate pięknie zakręcony :)
U nas były by już komentarze w stylu - sędzia nas przkrecil bo gracz Bou powinien dostać czerwca kartkę w pierwszej połowie ;-)
No słaby ten Semenyo, dobry tylko na średniaka... jak mówiłem świetnie by do nas pasował na lewą mańke
Kto tu pisał że Semenyo cienki bolek,za słaby na Arsenal.
Haha
Mogli go nie przyzywać, to się wkur*il
Liverpool już nie będzie mistrzem huehue
Brawo Bournemouth
@kamo99111 napisał: "Albo np. Na wynik 4:1. Kij ma dwa końce;-)"
Póki co wychodzi że Arteta ma rację :P
Aleeeee poszedł O.o
Ale chodzi ten Semenyo. Niech Berta wykłada zaskórniaki.
A slot obrońce wprowadził za napastnika XD
Pieknie kurde, teraz nie utrzymac tylko dobić !
@XandeR napisał: "Slot przynajmniej jakas reakcja, przejscie na 5ciu obroncow, zmiana taktyki, Arczi w szoku :D"
No ma łeb
Semenyoooo!!!!
Ale słaby ten Liverpool
No i spuchli xD
Semenyo jak Henry z kurami troche
@kamo99111 napisał: "Pamiętaj, że na obronie śmigał Endo... Więc ta jak niżej - status quo zachowany ;-)"
No nie do końca, grają już bez nominalnego napastnika, na PO biega SO, a nie ofensywnie usposobiony Fimpong i wstawił SPD
Jedna z bramek sezonu będzie.
!!!!!
Ulala
Xd
Ciezko pojac jak taki Gakpo nauczyl sie wchodzic do srodka i oddawac w zasadzie zawsze ten sam strzal a dla naszego Gabiego to ciagle Himalaje.
no narazie cieżki okres będzie przed liverpoolem byle nie pojechali jak zwykle na farcie 1 bramka w kazdym meczu.
Slot przynajmniej jakas reakcja, przejscie na 5ciu obroncow, zmiana taktyki, Arczi w szoku :D
@adek504 napisał: "Tymczasem to Bournemouth ich ciśnie i wstawia SO za SP xd"
Pamiętaj, że na obronie śmigał Endo... Więc ta jak niżej - status quo zachowany ;-)
@adek504: tak jak o tarcze ktoś się podniecał jaki ten liverpool super z każdej pozycji uderzenia a CP ich cisnęło xD
@darek250s napisał: "Teraz się wyklucza to co mówisz
Bo wszedł Jones i Gomez, a tam dobre 25 minut gry jeszcze."
Jones na skrzydło, Gakpo na 9
Gomez na obrone a do środka Endo...
Status quo zachowany ;-)
@Artetaballer: nie ma za co :D
@Maxilinexus napisał: "https://fixitbytehub.com/a1-12/"
Dzięki!
@kamo99111 napisał: "Aczkolwiek jedna rzecz w Live mi się podoba... jest 2:1, wynik na styku a oni cisną. Arteta by już wprowadził Kiwiora i Mosquere za Gyo i Martinellego i przez 25 minut obrona Częstochowy by była."
Teraz się wyklucza to co mówisz
Bo wszedł Jones i Gomez, a tam dobre 25 minut gry jeszcze.
@kamo99111 napisał: "Aczkolwiek jedna rzecz w Live mi się podoba... jest 2:1, wynik na styku a oni cisną. Arteta by już wprowadził Kiwiora i Mosquere za Gyo i Martinellego i przez 25 minut obrona Częstochowy by była."
Tymczasem to Bournemouth ich ciśnie i wstawia SO za SP xd
@Artetaballer: no widzę też u mnie nie działa łap alternatywę https://fixitbytehub.com/a1-12/
Wisienki ogarneły ze obok endo sie wchodzi jak w masło