Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
15.08.2025, 20:50, Adam Leonik
730 komentarzy
Nowy sezon roztacza się przed naszymi oczami jak scenariusz napisany przez najpotężniejsze siły w futbolu. Już za kilka chwil pierwsze piłki potoczą się po brytyjskich boiskach, a Liverpool, triumfator zeszłorocznej kampanii, pierwszy stanie na polu walki w zwartym szeregu, gotowy do obrony tytułu. To jednak nie The Reds będą głównym bohaterem tej opowieści, choć na pewno odegrają w niej znaczącą rolę. Dla mnie centralne miejsce w tym dramacie zarezerwowane jest dla Arsenalu, który po trzech kolejnych sezonach bycia drugim, w końcu zamierza zasiąść na tronie mistrza.
Historia jest po stronie The Gunners. Ostatni raz gdy Arsenal zajmował drugie miejsce przez trzy kolejne sezony (1998-99, 1999-2000, 2000-01), w czwartym roku triumfował, zdobywając zarówno ligę, jak i puchar. Arsène Wenger poprowadził zespół do mistrzostwa z siedmiopunktową przewagą właśnie nad Liverpoolem, a jak pokazała później historia, było to jedynie preludium do prawdziwie wielkich czynów.
Transferowe szaleństwo
Premier League już 12 sezon z rzędu rozdaje karty na europejskim rynku transferowym. Kluby angielskiej piłkarskiej elity sprowadziły tego lata zawodników za rekordową kwotę ponad 2 miliardów funtów, co oznacza, że wydały więcej niż wszystkie cztery pozostałe czołowe ligi Europy razem wzięte. Najgłębsze kieszenie miały: Liverpool (£252 miliony), Chelsea (£240 milionów), Arsenal (£192 miliony) i Manchester United (£194 miliony). Mikel Arteta tym razem nie poszedł w półśrodki. Viktor Gyökeres za 64 miliony euro to nie tylko transfer, to manifest, chorągiew, która na polu walki widoczna będzie z daleka. Szwed, który terroryzował portugalskie boiska 54 golami, przyjeżdża jako odpowiedź na najboleśniejszą diagnozę Arsenalu, brak bezwzględnego egzekutora. Martin Zubimendi (60 mln euro) z Real Sociedad ma wyznaczać rytm Arsenalu, a jego przemyślane podania dawać sygnał do ataku. Christian Nørgaard (15 mln euro) dodaje fizyczności, Noni Madueke (48,5 mln euro) znacząco poszerza opcje na skrzydłach i wszystko pomału zaczyna do siebie pasować.
Szanse na tytuł i niespodzianki sezonu
Według bukmacherów Arsenal to drugi faworyt sezonu z kursami 5/2 (28,57% szansy na tytuł). Wyprzedza ich jedynie Liverpool (7/4), a Manchester City spadł na trzecie miejsce. Jeżeli chodzi o króla strzelców, to szanse Viktora Gyökeresa wyceniane zostały 13/2. To czwarty wynik za Haalandem (11/8), Salahem (5/1) i Isakiem (6/1).
Liverpool Arne Slota zdobyło tytuł z 10-punktową przewagą nad Arsenalem, a ich wzmocnienia, Florian Wirtz (£125m), Hugo Ekitike, Jeremie Frimpong, na papierze wyglądają imponująco. Arsenal ma za to już od dwóch lat najlepszą obronę ligi (63 stracone gole w dwóch sezonach), a William Saliba z Gabrielem to duet, który może odebrać pewność siebie każdemu napastnikowi. Manchester City po trzecim miejscu to zagadka, ale historia pokazuje, że Guardiola nigdy nie potrzebował więcej niż roku przerwy między tytułami.
Jeżeli chodzi o zespoły z poza TOP4 (o top 6 nie ma co na razie mówić), to Nottingham Forest znowu może być czarnym koniem tych rozgrywek. Zespół Nuno Espirito Santo skończył zeszły sezon na 7. miejscu, podwajając swoją punktową zdobycz w stosunku do poprzedniej kampanii. Po udanym sezonie Evangelos Marinakis nie pozwolił na rozbiórkę drużyny i zatrzymał kluczowych graczy (87% składu zostało zachowane). Murillo był liderem ligi w odbiorach, a Matz Sels dzielił Złotą Rękawicę. Nowy nabytek Igor Jesus (0,57 npxG w MLS) doda im wertykalność i poprawi wykończenie w ataku, a łagodny kalendarz na start (West Ham, Wolves i Sunderland w pierwszych pięciu kolejkach) pomoże im stopniowo wejść na najwyższe obroty.
Potencjalne rozczarowania to Brighton, który stracił João Pedro (16 asyst+goli) oraz Newcastle balansujące między Ligą Mistrzów, a wewnętrznymi problemami, gdzie strata Isaka wydaje się nieunikniona.
Nowo przybyli, Leeds United, Burnley i Sunderland, to jak co roku najpoważniejsi kandydaci do spadku.
Bitwa na Old Trafford
To, co najważniejsze, zostawiłem na koniec. Dwaj historyczni rywale, którzy po odejściu legend na stanowisku szkoleniowca, poszli w zupełnie innym kierunku. Ruben Amorim miał kilka miesięcy na wdrożenie swojej taktyki 3-4-2-1, ale eksperymenty w grze drogo ich kosztowały. United skończyli na 15. miejscu, najgorszym w historii po erze Fergusona. Teraz Portugalczyk ma nowe zabawki: Benjamin Sesko (£74m), Matheus Cunha (£62,5m) i Bryan Mbeumo (£65m). Choć ten pierwszy na boisko od pierwszej minuty raczej nie wyjdzie, w związku z tegoroczną sagą transferową w powietrzu będzie wisieć dodatkowa rywalizacja. W marcu United grali ultraniskim blokiem (32% posiadania piłki), co dało im remis, więc sądzę, że w tym sezonie może być podobnie. Amorim nauczył się pragmatyzmu: “Czasem musimy robić rzeczy, które nie są popularne” i będzie chciał wciągnąć Kanonierów w głąb boiska, tylko po to, aby przy każdej okazji wypuścić w szybki sprincie swoje nowe nabytki.
Arsenal z kolei przygotowuje taktyczną rewolucję. Adrian Clarke sugeruje, że Arteta może przestawić się na 4-4-2 z Gyökeresem i Havertzem jako duetem napastników. To byłby powrót do formacji, w której Arsenal ostatni raz zdobył mistrzostwo w 2004 roku z Henrym i Bergkampem. Dla mnie to na pewno nie jest formacja na Czerwone Diabły, zwłaszcza na ich boisku, chociaż gdyby trzeba były gonić wynik, kto wie.
Statystyki head-to-head są fascynujące: w ostatnich 243 meczach United prowadzi 99-89, ale Arsenal wygrał 3 z ostatnich 5 spotkań. United ma przewagę w postaci Old Trafford, ale Arsenal w wyjazdowych pojedynkach niemal zawsze strzela bramkę (średnio 0,9 gola na mecz w drugiej połowie poprzedniego sezonu).
Przewidywanie: 2-1 dla Arsenalu.
Gyökeres strzeli pierwszego gola w Premier League, Mbeumo odpowie, ale Havertz rozstrzygnie w 78. minucie główką po rzucie rożnym Saki (trzymajcie mnie za słowo ;).
Old Trafford, niedziela, 17:30 (naszego czasu). Tam być, wirtualnie czy na żywo, to nie wybór, to obowiązek.
źrodło:
12 godzin temu 43 komentarzy

23 godziny temu 9 komentarzy

14.08.2025, 14:00 9 komentarzy

14.08.2025, 09:24 14 komentarzy

14.08.2025, 09:23 3 komentarzy

14.08.2025, 08:16 22 komentarzy

13.08.2025, 11:10 16 komentarzy

13.08.2025, 09:43 1 komentarzy

13.08.2025, 09:37 1 komentarzy

13.08.2025, 09:33 1 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Milczenie, które nie jest złotem
- 16.08.2025 43 komentarzy
-
Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
- 15.08.2025 730 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne #35: Maestro Regista
- 14.08.2025 9 komentarzy
-
Viktor Gyökeres – brakujące ogniwo w mistrzowskiej układance Arsenalu?
- 29.07.2025 19 komentarzy
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Marzag napisał: "Nigdy tak nie graliśmy więc pewnie byłaby katastrofa w kilku meczach."
Mi się wydaje, że jak nie 433, to możemy grać czasem w 4231 i Ode wtedy typowo na 10. Z Bilbao kilka razy tak to wyglądało w trakcie meczu, że Rice z Zubim wymieniali się stronami ale Ode był wyżej.
@Furgunn napisał: "Ciekawe jak dziś wyjdziemy, już bym chciał skład zobaczyć xD"
Myślę że jedynie Gyo/Havertz to zagadka.
Raya, Calafiori,Gabi,Salina,Timber, Rice, Zubi, Ode, Saka,Gabi
@Garfield_pl napisał: "Jedna z opcji, których mamy teraz kilka i dobrze:)"
Ciekawe jak dziś wyjdziemy, już bym chciał skład zobaczyć xD
@kamo99111 napisał: "Oczywiście, że można, a nawet trzeba się cieszyć. Ale ile można żyć samymi wspomnieniami? Rzeczpospolita Obojga Narodów też była kiedyś mocarstwem i można to wspominać z dumą… tylko co to zmienia dziś? Zostały jedynie wspomnienia."
Dokładnie, a co Ci po tych pucharach jak Twój klub gra obecnie słabo?
Przecież hipotetycznie zdobywania mistrzostwo i w następnym roku gramy tragicznie, to nie pamiętasz już tego mistrzostwa tylko chodzisz wkrzuony, bo to i tamto nie działa, a my przegraliśmy z Wolverhampton
Cały czas powtarzam że to musi iść w parze
@kamo99111 napisał: "Oczywiście. Ale to też minęło i już o tym nie myślę - dzisiaj liczy się tylko kolejny mecz :-) To pokazuje właśnie, że emocje i sytuacje są „tu i teraz”, a mistrzostwa zostają na zawsze"
Zostają na zawsze ale finalnie to do budowania pozycji klubu, bo Tobie jako kibicowi mistrzostwo sprzed 50 lat obecnie nie poprawia humoru
Nie rozumiem tego umniejszania, że nie można się cieszyć, z tego że mieliśmy dobre wyniki nawet bez zdobycia mistrzostwa i mamy to wymazywać z pamięci
@kamo99111 napisał: "Odpowiadam tylko na to, co piszesz. Skoro twierdzisz, że inni wydają więcej i dlatego nie zdobywamy trofeum, to mamy dwie możliwości:
1. Albo sami wydajemy więcej, by zbudować kadrę na mistrza i faktycznie go zdobyć.
2. Albo nie wydajemy i wtedy obniżamy oczekiwania.
Tymczasem klub „pompuje balonik” i deklaruje walkę o mistrzostwo z tymi transferami które robi. Skoro tak, to traktuję te zapowiedzi poważnie i tego oczekuję. W tej sytuacji argument, że „inni wydają więcej”, przestaje mieć znaczenie."
Ale nie rozumiesz, że nie ma gwarancji sukcesu za same pieniądze?
I ja uważam że trzeba być dalej zrównoważonym w tym wszystkim, możesz polecieć grubo i wydać więcej, a co jak się nie uda, przez 10 lat będziesz odczuwał skutki i zamiast walczyć o trofea to będziesz cieniować bo raz przelicytowales?
Jak dla mnie klub robi to dobrze, wydaje kwoty które obecnie pozwalają myśleć o mistrzostwie, ale myśli też o dniu jutrzejszym, a nie jak Wisła Kraków w bodajże 2013 gdzie postawiła wszystko na jedną kartę zabrakło 15 min do awansu do LM i dzisiaj jest gdzie jest
A to też nie jest liga francuska czy niemiecka gdzie jedna drużyna wydaje znacznie więcej
Reasumując wydajemy tyle ile pozwala myśleć o mistrzostwie i dlatego zapowiadamy że celem jest mistrzostwo
Normalna logika
@kamo99111 napisał: "Ale jednak w piłce, patrząc na cały sezon, to jest zero-jedynkowe. Możesz mistrzostwo zdobyć albo nie. W poszczególnych meczach jest remis, ale w rozrachunku końcowym liczy się tylko to, czy masz tytuł. A przegrana zawsze pozostanie przegraną. Trzy razy wicemistrzostwo to były trzy szanse, by wyciągnąć wnioski i teraz przyszedł czas aby postawić kropkę nad „i”."
No ok, wicemistrzostwo to pierwszy przegrany, ale nie jest to zero-jedynkowy
Wicemistrzostwo PSG np inaczej wygląda niż wicemistrzostwo w PL itd, można się godzinami rozwodzić nad tym
Dlatego sezon ocenia się po, a nie przed
@kamo99111 napisał: "Nikt nie zwalnia Artety przed sezonem. Gdybym tak uważał, pisałbym, że już teraz trzeba go wymienić. Ja tylko twierdzę, że nadchodzący sezon musi być tym „weryfikacyjnym”. Nie możemy w nieskończoność czekać na tytuł. Też lubię Artetę - to nasz były zawodnik, obecnie trener, który bez wątpienia wyciągnął klub z marazmu i poukładał wiele rzeczy. Ale sentymentami mistrzostw się nie zdobywa."
No właśnie to robisz, mówisz mistrzostwo albo nic, a na uważam że ta dyskusja niech się odbywa po sezonie, bo po pierwsze może coś wygrać i będzie nieaktualna, a po drugie może przegrać na 1000 sposobów, zdecydowanie wolę zostawić trenera który np przegrał zdobywając 90+ pkt niż szukać nowego który niewiadomo czy gwarantuje 70
@Nicsienieda napisał: "Czy pressing 4-4-2 gdzie Gyokeres i Martinelli są pierwszą linią, Odegaard w środku, a Rice na LP, nie miałby przewagi intensywności nad obecnym z Odegaardem z przodu?"
Nigdy tak nie graliśmy więc pewnie byłaby katastrofa w kilku meczach.
@kamo99111 napisał: "Serio? Mozna tez bez mrugnięcia okiem powiedzieć ile razy Polska zdobyła Mistrzostwo Świata w piłce nożnej... ale czy to powłd do dumy??"
A czy ktoś jest z tego dumny? Po prostu forsujesz mit że wszystkie sezony bez mistrzostw są zapominane a wszystkie w których było mistrzostwo są w szczegółach pamiętane do końca świata, więc droczę się z Tobą bo tak nie jest. Z każdego sezonu ludzie będą mieć wspomnienia.
Czy pressing 4-4-2 gdzie Gyokeres i Martinelli są pierwszą linią, Odegaard w środku, a Rice na LP, nie miałby przewagi intensywności nad obecnym z Odegaardem z przodu?
@Marzag napisał: "Potrafimy tez powiedziec ilu nie zdobylismy przez ostatnie 5 lat, więc jednak niemistrzowskie sezony też są pamiętane :P"
Serio? Mozna tez bez mrugnięcia okiem powiedzieć ile razy Polska zdobyła Mistrzostwo Świata w piłce nożnej... ale czy to powłd do dumy??
I jeszcze jedno - nawiązując do ostatniej wypowiedzi Artety.
Można kopać, kopać i kopać… ale jeśli geolog wskaże złe miejsce, to złota nigdy się nie znajdzie. Możesz włożyć w to całe życie i umrzeć z wycieńczenia ;-)
@kamo99111 napisał: "Mysle, ze wiekszosc kibicow Arsenalu i nie tylko potrafi bez googlowania powiedziec ile mistrzostw zdobyl kazdy z tych wiekszych klubow PL - mowie o Arsenalu, City, Chelsea, Live czy United."
Potrafimy tez powiedziec ilu nie zdobylismy przez ostatnie 5 lat, więc jednak niemistrzowskie sezony też są pamiętane :P
@Furgunn napisał: "Gyokeres - Havertz - Saka"
Jedna z opcji, których mamy teraz kilka i dobrze:)
@adek504 napisał: "Dlatego powtarzam, że ważne jest to i to i przykro słyszeć że nie można się cieszyć, że mieliśmy fajny okres i miło go wspominać no bo nie było trofeum"
Oczywiście, że można, a nawet trzeba się cieszyć. Ale ile można żyć samymi wspomnieniami? Rzeczpospolita Obojga Narodów też była kiedyś mocarstwem i można to wspominać z dumą… tylko co to zmienia dziś? Zostały jedynie wspomnienia.
@adek504 napisał: "No dobra, ale tak samo jest w drugą stronę, w czerwcu jak się denerwowałes na brak transferu to nie siedziales i nie wspomniałeś trofeów sprzed x lat tylko denerwowała Cię sytuacja z danej chwili"
Oczywiście. Ale to też minęło i już o tym nie myślę - dzisiaj liczy się tylko kolejny mecz :-) To pokazuje właśnie, że emocje i sytuacje są „tu i teraz”, a mistrzostwa zostają na zawsze. @adek504 napisał: "No dobra, ale tak samo jest w drugą stronę, w czerwcu jak się denerwowałes na brak transferu to nie siedziales i nie wspomniałeś trofeów sprzed x lat tylko denerwowała Cię sytuacja z danej chwili"
Nikt tego nie kwestionuje. Chodzi tylko o to, że gdyby Wenger dostał takie wsparcie, jakie ma dziś Arteta, pewnie jeszcze kilka mistrzostw byśmy zdobyli. Dlatego Arteta - mając tak wielkie zaufanie i pełne poparcie - powinien zacząć je spłacać. Wyciągnął klub z dołka, trzy razy z rzędu zdobył wicemistrzostwo, wcześniej kilka mniej znaczących trofeów. Ale teraz czas postawić kropkę nad „i”. Albo sięga po tytuł, albo trzeba szukać zmiany. @adek504 napisał: "To już totalnie z tego nic nie rozumiem, klub pokazuje że ma ambicje i chce brać udział w walce o najwyższe trofea, ale nie ma gwarancji sukcesu w sporcie, bo na koniec wygrywa garstka
Widzę że chyba strasznie boisz się rozczarowań dlatego łatwiej by Ci było jakby ktoś mówił że nie walczymy o te trofea, ale nie o to w tym chodzi
Według mnie klub robi wszystko żeby pokazać mistrzowskie ambicje i to jest dobre"
Odpowiadam tylko na to, co piszesz. Skoro twierdzisz, że inni wydają więcej i dlatego nie zdobywamy trofeum, to mamy dwie możliwości:
1. Albo sami wydajemy więcej, by zbudować kadrę na mistrza i faktycznie go zdobyć.
2. Albo nie wydajemy i wtedy obniżamy oczekiwania.
Tymczasem klub „pompuje balonik” i deklaruje walkę o mistrzostwo z tymi transferami które robi. Skoro tak, to traktuję te zapowiedzi poważnie i tego oczekuję. W tej sytuacji argument, że „inni wydają więcej”, przestaje mieć znaczenie. @adek504 napisał: "Ale to nie jest wszystko takie zero jedynkowe, już Ci wiele razy to tłumaczyłem
Bo przegrać i wygrać można na tysiąc sposobów, a potem jak już się zwolni to trzeba jeszcze kogoś zatrudnić i tak dalej"
Ale jednak w piłce, patrząc na cały sezon, to jest zero-jedynkowe. Możesz mistrzostwo zdobyć albo nie. W poszczególnych meczach jest remis, ale w rozrachunku końcowym liczy się tylko to, czy masz tytuł. A przegrana zawsze pozostanie przegraną. Trzy razy wicemistrzostwo to były trzy szanse, by wyciągnąć wnioski i teraz przyszedł czas aby postawić kropkę nad „i”. @adek504 napisał: "No kolejne drugie miejsce może być swojego rodzaju przekleństwem, bo jednak ciężko kogoś zwalniać po 4 drugich miejscach, bo wtedy następca np ma jeden jedyny cel
Dużo łatwiej byłoby zwalniać Artete jakby rzeczywiście zjechał z poziomem
Dlatego ciągle nie rozumiem tych dyskusji i już zwalniania go przed sezonem, bo sezon ocena się po jego końcu"
Nikt nie zwalnia Artety przed sezonem. Gdybym tak uważał, pisałbym, że już teraz trzeba go wymienić. Ja tylko twierdzę, że nadchodzący sezon musi być tym „weryfikacyjnym”. Nie możemy w nieskończoność czekać na tytuł. Też lubię Artetę - to nasz były zawodnik, obecnie trener, który bez wątpienia wyciągnął klub z marazmu i poukładał wiele rzeczy. Ale sentymentami mistrzostw się nie zdobywa. @Numer10 napisał: "No i oby był zweryfikowany pozytywnie.
Pozostaje to smutne pytanie, co jeśli nie? Jeśli ktoś ma jakiekolwiek doświadczenie w dowodzeniu/zarządzaniu ludźmi to wie ile rzeczy po drodze może pójść nie tak. W lidze nie jesteśmy w Hiszpanii, walka choćby z ponad 90 punktami na koncie może nie zakończyć się na 1 miejscu jeśli City znów odpali, coś innego pójdzie źle, nie mówiąc znów o jakiejś pladze kontuzji najważniejszych graczy. Chcesz wtedy wymienić trenera bo sezon jego osłabiona z jakiegoś powodu drużyna przegrała na włos z drużyną której się trafił sezon konia? Możesz chcieć ale tak nie działa świat i jeśli zarząd zna się na rzeczy, a nie tylko gra pod publikę, na pewno się na to nie zdecyduje."
To wciąż brzmi jak wymówki. Co sezon „ktoś może odpalić”, co sezon może być plaga kontuzji (przypomnijmy sobie czasy Wengera, gdzie to było na porządku dziennym). Takie usprawiedliwienia można stosować rok czy dwa, ale nie w dłuższej perspektywie. Zawsze da się znaleźć powód, czemu coś nie wyszło. Pytanie brzmi: albo jesteś wystarczająco dobry, albo nie. Po tym sezonie Arteta będzie już 6,5 roku w klubie - to wystarczająco dużo czasu, by osiągnąć coś naprawdę znaczącego, jeśli faktycznie jest to w jego zasięgu. @Marzag napisał: "A ilu potrafi powiedzieć ile było z sezonach mistrzowskich? Myślę że bez googlowanja to bardzo niewiele, czy to znaczy że zwycięstw nikt nie pamięta czy może że na takich danych się nie za bardzo większość skupia?"
Mysle, ze wiekszosc kibicow Arsenalu i nie tylko potrafi bez googlowania powiedziec ile mistrzostw zdobyl kazdy z tych wiekszych klubow PL - mowie o Arsenalu, City, Chelsea, Live czy United.
@Szogun napisał: "Jak zapatrujecie się na sytuację z Eze wiedząc,że niewiele tańszy był Madueke i wzmocni rywala?"
Nie związane ze sobą pozycje.Madueke przyszedł na PS , Eze byłby na lewą 8 / skrzydło, ale już wiemy od jakiegoś czasu, że to zależało od decyzji Ethana. Oczywiście jak ktoś chce się spłakac o to że Noni przyszedł od smerfów, to innych argumentów i tak nie zaakceptuje. Eze byłby bardzo fajnym dodatkiem, ale może za to na LS kupimy kogoś w ostatnich 2 tygodniach okienka:) Hajs mamy z tego co w mediach jest, to i bez sprzedaży moglibyśmy Eze kupić, najwyraźniej jednak nie jest to priorytet. Inna sprawa, że żeby Dowman na ławce był, to bodajże 7 zawodników będzie poza kadrą meczową i chyba to jest jedynie hamulec do zakupów, żeby nie płacić im za trybuny.
@Nicsienieda napisał: "Też mnie ciekawi Gyo na LS"
on tam chyba karierę zaczynał, jak nie będzie sobie radził na środku to pewnie będzie tam przymierzany o ile Madueke nie zrobi świetnego wrażenia
Też mnie ciekawi Gyo na LS, i tak tam dryfuje w ataku.
@Szogun napisał: "Jak zapatrujecie się na sytuację z Eze wiedząc,że niewiele tańszy był Madueke i wzmocni rywala"
Najważniejsze że Czelsi zostanie kasę która za tego grajka by nie dostała , zawsze trzeba ściągać i przepłacać z Czelsi
@Furgunn: Nawet Gyo gorszy od Gabiego na LS nie będzie, co najwyżej byłby na tym samym poziomie.
@Arsenal2004 napisał: "Nie kupimy już nowego LS, bo jak Jesus wróci to będzie tam grał, tylko musimy jeszcze poczekać xd"
Gyokeres - Havertz - Saka
@Theo10 napisał: "No okej. W pewnym sensie spora część moich ostatnich komentarzy to „narzekanie” na to, że spora część forum nieustannie tylko narzeka i płacze jak to wszystko w Arsenalu jest najgorzej (a moim zdaniem jest całkiem nieźle).
Jeśli jednak tak charakteryzujesz „komentarz narzekający”, to idąc tą logiką Twoje odpowiedzi do mnie też są „narzekaniem” na moje „narzekanie” ^^"
No w sumie tak, niezła Incepcja. Nolan by tego lepiej nie wymyślił. Na swoją obronę dodam jednak, że mój pierwszy komentarz był raczej prześmiewczy dopiero kolejne narzekające. Ale już kończymy :)
Nie kupimy już nowego LS, bo jak Jesus wróci to będzie tam grał, tylko musimy jeszcze poczekać xd
Mówie wam właśnie tak będzie tylko potem zagra 4 mecze w 5 złapie forme a w 6 się połamie xd
@Szogun napisał: "Jak zapatrujecie się na sytuację z Eze wiedząc,że niewiele tańszy był Madueke i wzmocni rywala"
Nie ma co tego porównywać. Madueke ma być backupem a Eze był u nas rozważany tylko do gry w środku. Kibice sobie wymyślili że będzie grał na LS ale najwidoczniej klub nie podziela tej wizji i tyle. Gdybyśmy naprawdę chcieli Eze to byśmy go mieli
@Szogun: Raz że transfer Eze jeszcze nie został dopięty, więc oficjalna kwota jak i warunki jej płatności są nieznane.
Dwa, że nie wiemy ile Eze będzie zarabiać w Spurs.
A trzy, to że zweryfikuje to sezon.
Wiadomo, że na pierwszy rzut oka Eze>Madueke, ale jak to wyjdzie w praniu i jaki plan na Madueke ma Arteta, to się jeszcze zobaczy. Też Noni jest 4 lata młodszy od Eze.
@Ech0z napisał: "Na superbecie promocja, że jesli tylko wyjdziemy na prowadzenie to zakład zostanie uznany jako wygrana z automatu. kurs 2.2. I trochę mnie to martwi że buki nie dają nam większych szans na choćby prowadzenie na Old Trafford. Przeważnie takie promocje dają gdy są pewni przeciwnego wyniku i zarobienia na swiezakach."
Według mnie jest na odwrót, zachęcają czymś co nie jest wcale trudne do spełnienia i czasem nawet lepiej dla nich jest żeby ktoś wygrał na początek i połknął haczyk i został z nimi na dłużej
Jak zapatrujecie się na sytuację z Eze wiedząc,że niewiele tańszy był Madueke i wzmocni rywala?
@Ech0z napisał: "Na superbecie promocja, że jesli tylko wyjdziemy na prowadzenie to zakład zostanie uznany jako wygrana z automatu. kurs 2.2. I trochę mnie to martwi że buki nie dają nam większych szans na choćby prowadzenie na Old Trafford. Przeważnie takie promocje dają gdy są pewni przeciwnego wyniku i zarobienia na swiezakach."
W końcu to jest TEN sezon UTD ;)
Zdecydowanie idą po mistrza w tym sezonie.
Na superbecie promocja, że jesli tylko wyjdziemy na prowadzenie to zakład zostanie uznany jako wygrana z automatu. kurs 2.2. I trochę mnie to martwi że buki nie dają nam większych szans na choćby prowadzenie na Old Trafford. Przeważnie takie promocje dają gdy są pewni przeciwnego wyniku i zarobienia na swiezakach.
@Sandbead napisał: "Jutro (dzisiaj)' gyokeres wali hattricka z bani i wszystkim nam pozamyka gęba tak to widzę i tyle"
Z United u nich jak gramy to oni supermocy dostają a debiutujący fensywni zdobywają gole (Rooney, Rashdord, Amad, pewnie było ich wiecej). Wygrana tam to by było coś. Nie uważam, jak większość, że remis to będzie jakaś potwarz. Ważne żeby tam nie przegrać
@Marzag napisał: "Od dziś pewnie reguła 8 sekund wchodzi w życie"
Dubravka już w ten sposób "sprokurował" rzut rożny, ale wiem o co Ci chodzi. Wybiórcze respektowanie tych przepisów robi więcej szkody niż pożytku. A na koniec poszkodowani jesteśmy my.
@Rynkos7: „ Ostatnio w ogóle odniosłem wrażenie, że to u Ciebie więcej jest narzekania i płaczu niż jakiejś merytorycznej dyskusji”
No okej. W pewnym sensie spora część moich ostatnich komentarzy to „narzekanie” na to, że spora część forum nieustannie tylko narzeka i płacze jak to wszystko w Arsenalu jest najgorzej (a moim zdaniem jest całkiem nieźle).
Jeśli jednak tak charakteryzujesz „komentarz narzekający”, to idąc tą logiką Twoje odpowiedzi do mnie też są „narzekaniem” na moje „narzekanie” ^^
Za każdym razem rozwala mnie ta zerojedynkowość. Jeżeli tylko trofea mają być wyznacznikiem dobrego sezonu, to w zasadzie współczuję oglądania meczów.
Co musi czuć taki biedny LeBron. Od ćwierć wieku na szczycie, cztery pierścienie NBA, ale przyjdzie jakiś Mariusz i powie, że 20 sezonów to on miał do dupy.
Od dziś pewnie reguła 8 sekund wchodzi w życie, podobnie jak żółte za odezwanie się niekapitana do sędziego, trzeba sobie melisy zaparzyć przed meczem :p
@kamo99111 napisał: "Serio, ilu kibiców Arsenalu dziś potrafi bez googlowania powiedzieć, z jaką przewagą punktową City nas ograło w 23/24? Albo ile punktów wtedy zdobyliśmy? Lub jakie xG osiągnęliśmy? No właśnie. Po prostu nikt tego nie pamięta, bo nikt nie robi świętowania za „drugie miejsce”."
A ilu potrafi powiedzieć ile było z sezonach mistrzowskich? Myślę że bez googlowanja to bardzo niewiele, czy to znaczy że zwycięstw nikt nie pamięta czy może że na takich danych się nie za bardzo większość skupia?
Jutro (dzisiaj)' gyokeres wali hattricka z bani i wszystkim nam pozamyka gęba tak to widzę i tyle
@kamo99111 napisał: "Przenosząc to na sytuację z Parteyem i odwracając nieco role - wyobraźmy sobie, że klub zawiesza go na pół roku i robi wokół tego medialny cyrk"
Nie na pół roku a na 2 lata conajmniej bo mniej więcej tyle się ta sprawa ciągnie, generalnie po takim czasie to on może co najwyżej karierę wznowić w ghańskiej ekstraklasie.
Późny Wenger to był szczyt frustracji, braku ambicji, sknerstwa. Styl był fajny, ale na Leicester czy Norwich, bo z całą resztą Top 4 dostawaliśmy baty. Nie tęsknię do tego okresu wcale.
Poza tym wątpię że Arteta powiedział że albo wygra Premier League po 5 latach albo poda się do dymisji. Po 5 latach nie ma po prostu żadnych wymówek i ma wygrać ważne trofeum, jest presja na osiągnięcia i dobrze, ale niech ta presja ze strony kibiców będzie pozytywna bo już rzygać się chce tą atmosferą wiecznego niezadowolenia i zwalniania trenerów.
@kamo99111: No i oby był zweryfikowany pozytywnie.
Pozostaje to smutne pytanie, co jeśli nie? Jeśli ktoś ma jakiekolwiek doświadczenie w dowodzeniu/zarządzaniu ludźmi to wie ile rzeczy po drodze może pójść nie tak. W lidze nie jesteśmy w Hiszpanii, walka choćby z ponad 90 punktami na koncie może nie zakończyć się na 1 miejscu jeśli City znów odpali, coś innego pójdzie źle, nie mówiąc znów o jakiejś pladze kontuzji najważniejszych graczy. Chcesz wtedy wymienić trenera bo sezon jego osłabiona z jakiegoś powodu drużyna przegrała na włos z drużyną której się trafił sezon konia? Możesz chcieć ale tak nie działa świat i jeśli zarząd zna się na rzeczy, a nie tylko gra pod publikę, na pewno się na to nie zdecyduje.
@kamo99111 napisał: "Oczywiście, że wtedy siadałem z wypiekami. I jutro o 17:30 też tak zrobię. A nawet za późnego Wengera też emocje były ogromne. Kibicem się jest, a nie bywa. Moje motto brzmi: "dumni po zwycięstwie, wierni po porażce". Ale mimo wszystkich tych emocji chciałoby się, żeby ukochany klub zdobywał trofea - szczególnie w kontekście, o którym pisałem wcześniej."
Dlatego powtarzam, że ważne jest to i to i przykro słyszeć że nie można się cieszyć, że mieliśmy fajny okres i miło go wspominać no bo nie było trofeum
@kamo99111 napisał: "Owszem, tamten okres sprawiał, że mecze oglądało się z większą przyjemnością, ale emocje "tu i teraz" przemijają, a gablota zarasta kurzem. Nasz mózg nie pamięta zbyt dobrze złych rzeczy - gdyby tak było, kobieta po pierwszym porodzie nigdy nie zdecydowałaby się na drugi."
No dobra, ale tak samo jest w drugą stronę, w czerwcu jak się denerwowałes na brak transferu to nie siedziales i nie wspomniałeś trofeów sprzed x lat tylko denerwowała Cię sytuacja z danej chwili
@kamo99111 napisał: "Wengera okoliczności były inne, piłka nożna wyglądała inaczej, a rywalami byli m.in. United w formie i Chelsea z petrodolarami Abramovica. I mimo tego, to Wenger doprowadził do Invincibles. Inne czasy, inne problemy - ale sukces wymagał jakości, nie tylko wymówek."
Ale ja tu nie mówię, że Arteta jest lepszy od Wengera itp, bo brakuje mu do jego osiągnięć, ale jest na ten moment najlepszym co się przydarzyło temu klubowi od co najmniej 10 lat jak nie 15
@kamo99111 napisał: "Niech Arsenal wydaje, ile chce, żeby utrzymać konkurencyjność. Ale jeśli klub nie jest w stanie zdobyć najwyższych celów, nie powinien pompować balonika nadziei i emocji. Wtedy kibicowi można jasno powiedzieć: "Celem jest top 4 i walka w pucharach". Inne oczekiwania - inne emocje."
To już totalnie z tego nic nie rozumiem, klub pokazuje że ma ambicje i chce brać udział w walce o najwyższe trofea, ale nie ma gwarancji sukcesu w sporcie, bo na koniec wygrywa garstka
Widzę że chyba strasznie boisz się rozczarowań dlatego łatwiej by Ci było jakby ktoś mówił że nie walczymy o te trofea, ale nie o to w tym chodzi
Według mnie klub robi wszystko żeby pokazać mistrzowskie ambicje i to jest dobre
@kamo99111 napisał: "było zaufanie na początku - po 3 sezonach. Teraz Arteta wydał ogromne pieniądze, zbudował skład pod siebie. To powinien być jego sezon prawdy - albo sięgnie po trofea, albo nie. Dług zaufania jest spłacany teraz, nie w nieskończoność"
Ale to nie jest wszystko takie zero jedynkowe, już Ci wiele razy to tłumaczyłem
Bo przegrać i wygrać można na tysiąc sposobów, a potem jak już się zwolni to trzeba jeszcze kogoś zatrudnić i tak dalej
@kamo99111 napisał: "Wszedł na topowy poziom? Super, ale drugie miejsce przestaje być ambicją. Aby utrzymać lub rozwijać poziom, Arsenal musi w końcu zdobyć znaczące trofeum. Kolejne drugie miejsce grozi pogorszeniem morale i odejściem kluczowych zawodników"
No kolejne drugie miejsce może być swojego rodzaju przekleństwem, bo jednak ciężko kogoś zwalniać po 4 drugich miejscach, bo wtedy następca np ma jeden jedyny cel
Dużo łatwiej byłoby zwalniać Artete jakby rzeczywiście zjechał z poziomem
Dlatego ciągle nie rozumiem tych dyskusji i już zwalniania go przed sezonem, bo sezon ocena się po jego końcu
@Numer10 napisał: "Też mówienie o 5 latach bez trofeum Artety jest trochę nietrafione"
Odniosę się tylko do tej części komentarza, bo jednocześnie odpowiada ona na całą resztę:
Arteta sam mówił, że jego proces w Arsenalu miał trwać 5 lat, a ten 5 rok byl w zeszłym sezonie. Z racji na masę kontuzji ten sezon powinien być tym "weryfikującym".
@adek504 napisał: "Dobrze, ale czy ja każe pamiętać przez lata jakie było xg?
Założę się że w tamtym okresie miałeś wielką radość z tego że jesteś kibicem Arsenalu, że Twoja drużyna jest wymieniana jako ta która gra najlepsza piłkę w Europie i przed każdym meczem siadales z wypiekami na twarzy że znowu spuścimy łomot"
Oczywiście, że wtedy siadałem z wypiekami. I jutro o 17:30 też tak zrobię. A nawet za późnego Wengera też emocje były ogromne. Kibicem się jest, a nie bywa. Moje motto brzmi: "dumni po zwycięstwie, wierni po porażce". Ale mimo wszystkich tych emocji chciałoby się, żeby ukochany klub zdobywał trofea - szczególnie w kontekście, o którym pisałem wcześniej.
@adek504 napisał: "Co więcej sam pokazałeś że jesteś emocjonalny, a Arsenal wpływa na Twoje samopoczucie, więc tamten okres powinien powodować że jednak miałeś trochę lepiej w życiu;)"
Zawsze jest lepiej w życiu, niezależnie od formy Arsenalu. Owszem, tamten okres sprawiał, że mecze oglądało się z większą przyjemnością, ale emocje "tu i teraz" przemijają, a gablota zarasta kurzem. Nasz mózg nie pamięta zbyt dobrze złych rzeczy - gdyby tak było, kobieta po pierwszym porodzie nigdy nie zdecydowałaby się na drugi.
@adek504 napisał: "Żaden trener w ostatnich latach Arsenalu też się nie mierzył z takim wyjściem z dołka i taka konkurencja w lidze i takimi wydatkami innych klubów"
Za Wengera okoliczności były inne, piłka nożna wyglądała inaczej, a rywalami byli m.in. United w formie i Chelsea z petrodolarami Abramovica. I mimo tego, to Wenger doprowadził do Invincibles. Inne czasy, inne problemy - ale sukces wymagał jakości, nie tylko wymówek.
@adek504 napisał: "Arteta tyle wydał, ale inni potrafili wydawać więcej, więc to nie jest żaden argument
Teraz beniaminek wchodzi do ligi i wydaje ponad 100 mln, a mówimy o klubie który walczy o mistrzostwo i musi utrzymać konkurencyjność
Wszyscy się zachwycają Enrique, a on przez dwa sezony wydał 700 mln"
Niech Arsenal wydaje, ile chce, żeby utrzymać konkurencyjność. Ale jeśli klub nie jest w stanie zdobyć najwyższych celów, nie powinien pompować balonika nadziei i emocji. Wtedy kibicowi można jasno powiedzieć: "Celem jest top 4 i walka w pucharach". Inne oczekiwania - inne emocje.
@adek504 napisał: "Tak samo z zaufaniem, klub wiedział na co się pisze, to była transakcja wiązania biorą trenera bez doświadczenia, ale decydują się że przejdą tą drogę razem, dlatego tyle zaufania dostał"
To było zaufanie na początku - po 3 sezonach. Teraz Arteta wydał ogromne pieniądze, zbudował skład pod siebie. To powinien być jego sezon prawdy - albo sięgnie po trofea, albo nie. Dług zaufania jest spłacany teraz, nie w nieskończoność.
@adek504 napisał: "No i wiadomo te trofea to największą bolączką Artety, ale naprawdę jak wszedł na ten topowy poziom w sezonie 22/23 to z niego nie schodzi co też wcale nie jest łatwe i wierzę że w końcu postawi ta kropkę nad i bo i my i on na to zaslugujemy"
Wszedł na topowy poziom? Super, ale drugie miejsce przestaje być ambicją. Aby utrzymać lub rozwijać poziom, Arsenal musi w końcu zdobyć znaczące trofeum. Kolejne drugie miejsce grozi pogorszeniem morale i odejściem kluczowych zawodników. Arczi zasługuje na trofeum – ale zależy to tylko od niego: od tego, jak zbudował drużynę, zmotywował ją i ustawił taktycznie pod rywala.
Podsumowując: emocje są ważne, ale trofea w takim klubie jak Arsenal są niezbędne. Teraz Arteta stoi przed momentem prawdy - albo wypełni potencjał, albo kredyt zaufania się skończy.
@pioafc : Fakt, powinienem napisać drugi najlepszy w historii, ale to i tak pokazuje jak dobry punktowo był to sezon, skoro zabrakło 1 punkta do legendarnego 03/04 ;)
@Numer10 napisał: "w pierwszym z nich zdobyliśmy najwięcej punktów w historii tego klubu"
To nie jest prawda. Pozdrawiają The Invincibles i ich 90 punktów i nasz ostatni tytuł mistrzowski.
@pioafc: elegancko
Nie zgadzam się absolutnie że Arteta dołożył jakąkolwiek cegłę do bagna z jakiego nas później wyciągnął. Dostał zespół który potrzebował kompletnej przebudowy, wymiany zawodników którzy mieli wielkie kontrakty, ego i fanów na całym świecie. Taki proces nigdy nie odbywa się spokojnie bez wzlotów i upadków zarówno na boisku jak i poza nim.
Też mówienie o 5 latach bez trofeum Artety jest trochę nietrafione, bo celem w pierwszych 2 sezonach była poprawa i przejście przez ten proces, nikt nie oczekiwał wcześniej że w ciągu 2 następnych lat będziemy walczyć o mistrzostwo. Kolejny sezon był takim przejściowym gdzie piękna gra pozwoliła uwierzyć w to mistrzostwo, ale myślę że tamtą porażkę da się rozgrzeszyć tym, że drużyna była świeża, młoda i dopiero uczyła się tego wygrywania. Tamte lata zamknął bym w takiej klamrze "procesu", gdzie owszem, rzucone zostały też duże pieniądze, ale przykłady innych drużyn wskazują że to nie jest łatwa rzecz, szczególnie w tej lidze mimo to i tylko skrajny ignorant mógłby mieć za te lata do Artety jakiekolwiek pretensje.
Tu zaczynają się 2 kolejne sezony gdzie już nie można się tłumaczyć budowaniem drużyny bo ta już była, choć oczywiście dalej trzeba jej nowych elementów. Nie zapominajmy jednak że w pierwszym z nich zdobyliśmy najwięcej punktów w historii tego klubu i przegraliśmy ligę tylko i wyłącznie przez to jakiego potwora stworzył Guardiola. Pamiętajmy że jednak City miało wtedy lepszy po prostu skład od Artety z ogromnym doświadczeniem w wygrywaniu. Ostatni sezon miał być tym na odkucie, City zrobiło przebudowę, ale przy zauważeniu wszystkich mankamentów i słabego stylu gry zauważmy że ten sezon załatwiły nam przede wszystkim kontuzje.
Oczywiście można zwalniać Artetę i dawać mu ultimatum ważnego trofeum w tym sezonie, to pokazuje jakie są aspiracje tego klubu, ale jednak zarząd musi patrzeć na tą sprawę chłodno, a fakty pokazują że Arteta zasługuje na jeszcze spory kredyt zaufania. Kibice i socios pamiętać powinni za to, że mimo prywatnych opinii są od wspierania drużyny i trenera, a nie zwalniania go.
@Matelko: ja idealnie na #14 haha
Jutro w typerze powiększę przewagę :)
@kamo99111 napisał: "No właśnie - o to chodzi. Jasne, że piłka to emocje tu i teraz. Ale na koniec sezonu w gablocie zostaje tylko jedno: trofeum albo jego brak. Cała reszta ląduje w niepamięci. Serio, ilu kibiców Arsenalu dziś potrafi bez googlowania powiedzieć, z jaką przewagą punktową City nas ograło w 23/24? Albo ile punktów wtedy zdobyliśmy? Lub jakie xG osiągnęliśmy? No właśnie. Po prostu nikt tego nie pamięta, bo nikt nie robi świętowania za „drugie miejsce”."
Dobrze, ale czy ja każe pamiętać przez lata jakie było xg?
Założę się że w tamtym okresie miałeś wielką radość z tego że jesteś kibicem Arsenalu, że Twoja drużyna jest wymieniana jako ta która gra najlepsza piłkę w Europie i przed każdym meczem siadales z wypiekami na twarzy że znowu spuścimy łomot
Co więcej sam pokazałeś że jesteś emocjonalny, a Arsenal wpływa na Twoje samopoczucie, więc tamten okres powinien powodować że jednak miałeś trochę lepiej w życiu;)
@kamo99111 napisał: "Mikel Arteta w liczbach:
- ponad 5,5 roku w klubie
- 40 transferów
- ponad 1 miliard euro wydany
- 0 mistrzostw Anglii
- 0 Ligi Mistrzów
- 1 FA Cup
- 2 tarcze CS
- największy sukces: wyciągnięcie klubu z bagna (do którego zresztą sam też dołożył cegiełkę na początku kariery).
Żaden trener Arsenalu nie miał takiego komfortu i takiego kredytu zaufania. Wenger w późniejszych latach potrafił grać ofensywną, przyjemną dla oka piłkę, mając w składzie Squillacciego czy Gervinho. A Arteta dostał pełne wsparcie, kadrę zbudowaną pod siebie, spalił miliard - i wciąż w gablocie pusto, jeśli mówimy o poważnych trofeach."
Żaden trener w ostatnich latach Arsenalu też się nie mierzył z takim wyjściem z dołka i taka konkurencja w lidze i takimi wydatkami innych klubów
Arteta tyle wydał, ale inni potrafili wydawać więcej, więc to nie jest żaden argument
Teraz beniaminek wchodzi do ligi i wydaje ponad 100 mln, a mówimy o klubie który walczy o mistrzostwo i musi utrzymać konkurencyjność
Wszyscy się zachwycają Enrique, a on przez dwa sezony wydał 700 mln
Tak samo z zaufaniem, klub wiedział na co się pisze, to była transakcja wiązania biorą trenera bez doświadczenia, ale decydują się że przejdą tą drogę razem, dlatego tyle zaufania dostał
No i wiadomo te trofea to największą bolączką Artety, ale naprawdę jak wszedł na ten topowy poziom w sezonie 22/23 to z niego nie schodzi co też wcale nie jest łatwe i wierzę że w końcu postawi ta kropkę nad i bo i my i on na to zaslugujemy
@Garfield_pl napisał: "Nikt po wygranej czy przegranej w 1 kolejce, nie wypada z gry."
Zgadzam sie. Dlatego potem tez napisalem, ze to tylko moj subiektywny typ ;-) wedlug mnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powtórka z sezonu 23/24. Z tym, ze tym razem to my możemy wyjść zywciesko ;-) @Garfield_pl napisał: "Po 1 meczu to takie wróżenie bez sensu, a jak oglądałeś mecz, to wilki nie były bez szans i City gładko tego nie wzięło, oczywiście po golach już mieli łatwiej te 2 kolejne, ale Wolves mogło im namieszać."
Ale po pierwsze primo to nie jest wróżenie po pierwszym meczu - o City, ze beda groźni pisałem już wcześniej gdy inni ich tu skreślali.
Po drugie oczywiście, że Wolves trochę krwi City napsuły. Ale my czy Liverpool też będziemy takie mecze mieli (zresztą czerwonka już taki mecz miała). Dlatego podkreślam - to tylko moj typ :-p
@kamo99111 napisał: "Wolves 0:4 City.
Serio - ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy oni będą w walce o tytuł? Od początku powtarzałem: nawet bez De Bruyne, Walkera czy innych „strat” to wciąż maszyna, która przegryzie gardło każdemu. A tu niektórzy uparcie wróżyli im wypadnięcie poza TOP3…
Dla mnie sprawa od początku była jasna - w tym sezonie główny kandydat do mistrza to City. Oczywiście obok nas. I mam mocne przeczucie, że znów zobaczymy powtórkę z 23/24: walka rozegra się między Arsenalem (pod warunkiem, że Odegaard złapie formę albo Arteta odważnie postawi na kogoś innego) a City. Liverpool? Będą blisko, ale w kluczowych momentach jednak nie dowiozą. Nawet jeśli ściągną Isaka, to ich ławka jest zbyt krótka, a w obronie dalej widać sporo niedociągnięć."
Po 1 meczu to takie wróżenie bez sensu, a jak oglądałeś mecz, to wilki nie były bez szans i City gładko tego nie wzięło, oczywiście po golach już mieli łatwiej te 2 kolejne, ale Wolves mogło im namieszać. Całkiem możliwe, że w walce będą 3-4 drużyny, ale to zobaczymy po 10-15 kolejkach najwcześniej. Nikt po wygranej czy przegranej w 1 kolejce, nie wypada z gry.
@erykgunner napisał: "Wtedy Thomas wraca do gry i wszystko jest moim zdaniem tak jak powinno."
@erykgunner napisał: "W normalnym świecie istnieje coś takiego jak zawieszenie do czasu wyjaśnienia sprawy i tak to powinno wyglądać, bo to za poważna sprawa, żeby to przemilczeć."
Czyli rozumiem, że 2 lata bez gry? Bo z tego co pamietam to sprawa wybuchła przed sezonem 23/24. W tym czasie zarówno klub jak i zawodnik tracą. Gdzie klub jest bardziej poszkodowany bo jeżeli wyjdzie niewinność wsadzie to traci wizerunkowo + na dwa lata traci ważnego zawodnika...
A sprawa w której uczestniczyłem to było pobicie ze spowodowaniem uszczerbku na zdrowiu powyżej 7 dni. To juz idzie grubo z karnego. I gdyby uznać nawet wyrok sądu pierwszej instancji to skazany koleś byłby przegrany - 3 lata w pace. Gdzie tak na prawdę koniec końców byl niewinny!
Idąc tym tokiem - oczywiscie sprawa jest poważna. Nie neguje tego. Ale od tego jest sąd. Jeżeli on uzna Tomka za winnego. To niech idzie gnić w pace i zazna "sprawiedliwości" na własnej dupce ;-) ale jeżeli nie to chyba przyznasz, że klub miał rację w swoim działaniu? Dodatkowo nie znamy okoliczności całej sprawy oraz danych które miał klub.
@erykgunner napisał: "Nie chodzi mi o to, żeby uznać go teraz za winnego, czy żeby robić jak to nazwałeś medialny cyrk, tylko że zabrakło jakiejkolwiek reakcji"
I moim zdaniem to bylo ok. Arsenal mial przesłanki ku temu aby wierzyc Thomasowi. Wiec czemu mialby nie ufać swojemu pracownikowi? Nie orzekał zatem publicznie ani winy ani niewinności Parteya. Czekał spokojnie na ruch prokuratury i sądów. @erykgunner napisał: "Poza tym mega dziwne jest to, że klub chce przedłużyć z nim kontrakt i dopiero jak się nie dogadali, a Thomas odszedł, to w kilka dni oficjalnie dostaje zarzuty"
Od dawien dawna juz byla mowa, ze Thomas kontraktu nie przedłuży... Chyba pierwsze plotki na ten temat pojawiały sie jeszcze przed sezonem.