Podsumowanie kolejnego dnia Mistrzostw Świata

15.06.2014, 09:34, bojowy schabowy 54 komentarzy

Po emocjonującym drugim dniu mistrzostw kolejny nas nie zawiódł. Wszyscy mogliśmy się spodziewać, że po takim meczu jaki zaserwowała nam Holandia niczego lepszego nie obejrzymy na tym turnieju. Nic bardziej mylnego. W pierwszym sobotnim spotkaniu zmierzyły się Kolumbia z Grecją. Mimo końcowego wyniku, czyli 3-0 dla reprezentacji kraju z Ameryki Południowej, pojedynek ten nie był jednostronny. Piłkarze z Półwyspu Bałkańskiego przez pewną część meczu przeważali, brakowało im jedynie celnego wykończenia akcji. Pechowo dla Greków ich przeciwnicy nie mieli problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

Kolejny mecz był czymś co tygrysy lubią najbardziej. Skreślana przez wszystkich Kostaryka upokorzyła, z Joelem Campbellem na czele, faworyzowany Urugwaj. Do przerwy utrzymywał się wynik 1-0 dla Urugwajczyków, w 24. minucie karnego na gola zamienił Edinson Cavani, który oprócz dobrze wykonanej „jedenastki” nic w tym meczu nie pokazał. Po przerwie obraz meczu zmienił się diametralnie. Kostaryka zaczęła dominować, poprawiła się ich gra w środku pola. Na efekty ich dobrej postawy nie trzeba było długo czekać, w 54. minucie w polu karnym przeciwnika do piłki dopadł młody napastnik Arsenalu, Joel Campbell, który huknął jak na Kanoniera przystało i dał swojej reprezentacji upragniony remis. Trzy minuty później było już 2-1 dla zespołu z Ameryki Środkowej. Piękną główką popisał się Duarte. Kilka minut później mogło być już 3-1, Kostarykanie wyprowadzili groźny kontratak, jednak znakomity strzał z dystansu Campbella minimalnie ominął bramkę Muslery. Sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Kostaryce udało się strzelić trzecią bramkę, fantastycznym prostopadłym podaniem popisał się nie kto inny jak Campbell, który wypuścił Urenę „sam na sam” z Muslerą, nie pomylił się i posłał piłkę obok interweniującego bramkarza.

Mecz o północy to wisienka na torcie. Pojedynek, który będzie pretendował do najlepszego meczu tego turnieju. Anglia zmierzyła się z Włochami. Nie sposób opisać wszystkiego co działo się w tym meczu. Spotkanie było dynamiczne, oba zespoły oddały w sumie aż 27 strzałów! Lepsi okazali się Włosi. W 35. minucie spotkania wynik otworzył Claudio Marchisio, który strzałem z dystansu nie dał szans Hartowi. Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać, już dwie minuty później był remis. Znakomitym dośrodkowaniem popisał się Rooney, Sturridge’owi nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. Pod koniec pierwszej połowy do głosu doszedł Balotelli, który mógł zaliczyć fenomenalne trafienie, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Jagielka. Po przerwie obraz gry nie zmienił się, oba zespoły prezentowały ofensywny styl gry. Skuteczniejsi okazali się Włosi, którzy za sprawą Super Mario ustalili w 50. minucie wynik spotkania. Mecz zakończył się wygraną podopiecznych Prandellego 2-1.

Ostatnie spotkanie, które rozpoczęło się o 3:00 w nocy, było popisem Serge’a Auriera. Wybrzeże Kości Słoniowej pokonało 2-1 Japonię. W 16. minucie strzelanie rozpoczął Keisuke Honda, który wykorzystał świetne podanie Nagatomo. Iworyjczycy za odrabianie strat wzięli się w drugiej połowie, wystarczyły im zaledwie dwie minuty. W 64. minucie po dośrodkowaniu Auriera piłkę do siatki skierował Bony, a po chwili, znów po „wrzutce” Auriera, Wynik spotkania ustalił Gervinho.

Wyniki wczorajszych spotkań MŚ:

Kolumbia – Grecja 3:0 (1:0)

Bramki: Armero 5', Gutierrez 58’, Rodriguez 90’.

Urugwaj - Kostaryka 1:3 (1:0)

Bramki: Cavani 24’, Campbell 54’, Duarte 57’, Urena 84’.

Anglia - Włochy 1:2 (1:1)

Bramki: Marchisio 35’, Sturridge 37’, Balotelli 50’.

Wybrzeże Kości Słoniowej – Japonia 2-1 (0:1)

Bramki: Honda 16’, Bony 64’, Gervinho 66’.