Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Noi co...? N'Zogbia był w drodze do Londyny i ślad po nim zaginął.
To Twój kolega. :D
@maciekbe
Eeee skąd mam wiedzieć?
Niech wypieprza, męczy mnie już jego osoba i te wszystkie plotki. Powiedziałby wprost, że chce odejść i byłby spokój. Psuje tym atmosferę w szatni i zabiera opaskę tym, którzy na nią zasługują.
@charlie gdzie jest how ?
Wie ktoś czy gdzies pusczaja mecz Anglii z Hiszpanią u21?
@SamirRosicky
Dokładnie o to mi chodziło ;)
@imprecis
Cesc nie będzie chciał zostać, tylko będzie musiał zostać, a to jest znacząca różnica.
Z tego co piszą to:
Negocjacje z Samirem idą w dobrym kierunku, prowadzi je Gazidis, Wenger jedynie kazał mu wynegocjować 5letni kontrakt i wysoką klauzulę odejścia.
Co do Cesca jestem prawie przekonany - zostanie. *arsa nie da tyle kasy ile chce Wenger i Cesc nie odejdzie. Gorzej z Samirem, choć tu wierzę, że wszystko wyjaśni się w ciągu tego miesiąca.
Mam nadzieję, że Arsene zadziała porządnie na rynku transferowym. Musi wykopać z Arsenalu paru ludzi, którzy nie spełniają/li oczekiwań i ściągnąć piłkarzy z najwyższej półki
Charles ->
Czy to Ty nie pisałeś wcześniej: "Niech idzie. Szerokiej drogi."?;d Chyba, że chodziło Ci o sposób wypowiedzi 'maciekbe"?;p
@maciekbe
No nie wiem czy niech tak wypieprza Fabregas.
Tak swoją drogą to nieźle by sobie musiał pluć w brodę gdyby odszedł w lecie, My wygralibyśmy powiedzmy PL i CC, a Barceloniarze nic... ;P
Podobno Arsenal odrzucił ofertę barcelony czyli
34 mln i któryś z dwójki bojan lub thiago.
Wenger chce kasę i bardzo dobrze.
Jak barcy nie stać to niech zrobi zrzutke albo weźmie pożyczke. Lub odpuści sobie transfer.
Teraz wepchną nam któregoś z tej dwójki a jak się rozwinie to znowu będą sępić i mówić że ma ich dna i powinien wrócić do wielkiej barcy.
maciekbe
Henri
@Samir Sam Yoda nie powstydziłby się :P
Fabregas niech wypieprza, tylko Samirek niech zostanie.
Pytam ponownie - czy ktoś od nas gra dzisiaj w meczu Hiszpania-Anglia U21?
scKanonier94sc ->
Jaka perfekcyjna budowa zdania...
wszyscy mozliwe ze zostana w ostatecznym rozrachunku
No :) Fabs nie odejdzie :) Obstawiam również, że ciężko będzie z Nasrim, ale w końcu podpisze on umowę. A Clichy to wielka zagadka.
Wenger dla TF1:
Spanish press is talking since years. I will be clear : Fabregas is still a gunner, for a long time"
O Nasrim:
we will do everything we can to keep him at Arsenal. He still has a way to go with us
That's great clubs who made great players, not the opposit
kupia, nie kupia a niech idzie jak mu sie tu tak bardzo nie podoba
Charles---. Chyba bardziej wąskiej i nierównej drogi :P Taka jest droga do Farsy.
Odejdzie? Nie odejdzie. Nie w tym okienku. Barca nie ma takiego budżetu transferowego, by móc go kupić. Przyjadą do Londynu, a tu Wenger ich wyśmieje :P
Pinguite -->
skoro i tak ma odejsc to i niech wie jak jego gre postrzegaja koledzy z klubu :PP
@MarArsenal9870
Niech idzie. Szerokiej drogi.
Przez te ciągłe peszenie kibiców i wywiady piłkarzy itp. okaże się, że Cesc odejdzie od nas z uśmiechem na ustach.
@Pinguite
Dlaczego gorzej? Niech Cesc wie co się o Nim mówi, może da Mu to do myślenia, że nie wszyscy siedzą cicho.
Ale ten nasz Wojtuś Szczęsny ma niewyparzoną gębę... W Cafe Futbol powiedział, że Fabregas grał 2 mecze, po to by 6 następnych się leczyć. W sumie to prawda, gorzej jak przetłumaczą ten wywiad i Fabs go przeczyta :D
ostatnio na OrangeSport lecialo podsumowanie sezonu Arsenalu z ATV cz.1, jak ktos chce to bedzie w piatek chyba cz.2
@veron
Gruby browar dla Cb. ;D
NO jak Jones bedzie grzal lawe awMU to sobie pozdobywa trofea
@grand92
Nie martw się, na pewno się skończy ta era, a na następną będą musieli długo czekać, oj długo.
@Arsenal_1886
Jakoś fakt, że Jones do Nas nie przyjdzie mnie nie martwi, więc kolokwialnie rzecz ujmując, mam w dupie to co powiedział.
Podsumowanie tegorocznego sezonu Arsenalu z kanału Arsenal TV, fajnie jakbyście dodali linki do samego artykułu bo idealnie by pasowało, trwa aż 56 minut, jest spakowany w 3 częściach.
Linki z FILESONIC
filesonic.com/file/1164407274/Arsenal_TV_Season_Review_2010-2011.part1.rar
filesonic.com/file/1164628221/Arsenal_TV_Season_Review_2010-2011.part2.rar
filesonic.com/file/1164644924/
Arsenal_TV_Season_Review_2010-2011.part3.rar
Linki z FILESERVE
fileserve.com/file/UmZ3XD2/Arsenal_TV_Season_Review_2010-2011.part1.rar
fileserve.com/file/XsWB4gE/Arsenal_TV_Season_Review_2010-2011.part2.rar
fileserve.com/file/hag8BT5/Arsenal_TV_Season_Review_2010-2011.part3.rar
ktos na miejsce Cesc'a, oczywiscie w sensie, ze to Samir bedzie gral na srodku, a on bedzie tylko jego zastepca: Hernanes z Lazio (26l)
"Zawodnik może nie jest szybki przy podejmowaniu kluczowych decyzji i nie raczy wszystkich błyskotliwymi akcjami, ale jest za to kapitalnym reżyserem gry. Potrafi w sobie tylko znany sposób przewidzieć wydarzenia boiskowe. Do tego jest niesamowicie precyzyjny w swojej grze."
Tak wypowiedział się Phil Jones jakby nie miał przejść do Arsenalu czy LFC -
Asked about why he rejected LFC and AFC,Jones said "If I wanted my career to continue with no trophies I'd just stay at Blackburn''
Już nawet młodzi nas nie traktują poważnie ;/
Charles
Wenger powinien sobie dać spokój z piłkarzami z kataloni , bo tak będzie do końca świata , mam nadzieje że tzw. "era Barcelona" się skończy i znowu będą ciotami na 7 miejscu w tabeli ligi BBVA
@grand92
Przecież to jest oczywiste... i niesamowicie wkur*******...
Charles
aż się boje jak ma się rozwinie Miquel czy też świeżo nabyty Toral , te katalońskie wszy łonowe pewnie też znowu będą się srać że to ich piłkarze i mają prawo ich kupić za 10 mln
kiedy nie bylo Fabregas'a to wlasnie Nasri gral jako rozgrywajacy ;p
IMO moglibysmy zrobic tak, ze Wilshere by gral za Nasri'm jako asekurant, a Francuz by rozgrywal, tylko trzeba teraz kupic rezerwowego na środek w razie kontuzji Samir'a, skrzydlowego, bo bedzie tam luka, wiec Gervinho pasuje tu idealnie, do tego ŚO (Samba, Cahill, Subotic) no i ktos na miejsce Clichy'ego, bo raczej odejdzie ;)
i tak wlasnie chcialby zakanczyc wywod pt. "Marzenia, nie do spelnienia" ...
@Piootrus
Wiesz, tak na dobrą sprawę to są małe szanse, że Barcelonę będzie stać na kupno Cesc'a w tym oknie, więc mógłby sobie darować i powiedzieć wprost, że w tym sezonie jeszcze zostaje, ale w przyszłym definitywnie odchodzi.
Ale sam jest sobie winien - gdy podpisywał kontrakt do 2014 (albo nawet '15) deklarował pełną miłość i przywiązanie do Arsenalu. Jakoś szybko to uczucie zanikło, a z takim kontraktem nie mało trzeba, żeby go zakontraktować.
@grand92
Nie bój się Bar****oniarze są bezczelni względem każdego, więc nie ważne gdzie by grał, tak czy siak składaliby kretyńskie oferty, bo przecież "On im się należy"...
@scKanonier92sc
"Francus" ? Nie mam pytań...
Gourcuffa i tak by Lyon nie sprzedał bo dopiero co kupił. Przecież gram tam 1 sezon. Po za tym ja też bym go nie chciał bo jest zwykłym średniakiem.
Statystyki 2010/11:
Występy: 31
Bramki: 4
Asysty: 5
scKanonier94sc
Problem w tym, że Fabregas nie jest pewien, czy Barcelona sprosta oczekiwaniom finansowym Arsenalu. Gdyby powiedział, że odchodzi, a potem został, bo nikt nie chciał dać za niego tyle, ile chce Wenger to by było dopiero śmieszne. I nie miał by życia wśród kibiców. Cesc jest ewidentnie w kropce i sytuacja jest bardzo podobna do tej sprzed roku - sam chce odejść do Barcelony, ale nie wie, czy ich na niego stać. Dlatego milczy.
Charles
szkoda że naszych piłkarzy tak nikt nie ceni , gdyby Fabregas grał powiedzmy w ManU albo powiedzmy w Interze założe się że Farsa musiałaby na niego wyłożyć ok. 60 mln aby go wyciągnąć a skoro gra u nas to myślą że go kupią za marne 30 mln
Gourcuff a po co nam kolejny Francus , wiecej Anglikow by sie przydalo
@grand92
Nie, przeszkoda jest taka, że Gourcuff nawet do pięt Fabregasowi nie dorasta, a poza tym nie chciałbym Go w Arsenalu w tym momencie...
Poza tym kolejną przeszkodą jest prezes OL, który nie sprzeda Go za tak komicznie małe kwoty...
kupili go za bodajże 23 mln a po ostatnim sezonie jego wartość raczej nie podskoczyła a poza tym jeżeli byśmy sprzedali Cesca to można by wyłożyć nawet te 35 mln tylko przeszkoda jest jedna : Wenger
Piootrus
ja nie mowie ze nie odejdzie tylko ze moglby zachowac sia jak facet i powiedzial "chce odejsc" a nie bawi sie w kotka i myszka jak co roku
@grand92
20 mln? Kpisz sobie? Nie wiem czy 35 by wystarczyło...
Nasri nie był czasem w Marsylii rozgrywającym??
Bo u nas to go Wenger na skrzydło przesunął.
Charles
a dlaczego miałoby to się nie udać ? Jeżeli Wenger by się nim zainteresował i wyłożył te 20 mln to myślę że by go sprowadził do nas , gość miał kiepski sezon tak więc nie jest to nierealne
@grand92
Powodzenia z wyciąganiem Gourcuff'a z OL ;D
A przesuwanie Samir'a na środek moim zdaniem nie ma większego sensu.