Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
hmm to może przynajmniej jakiś oddany klubowi by się trafił, ale i tak kuźwa no nam trzeba transferów z górnej półki, a znając AW ten zaserwuje nam jakichś Uzbeków lub innych grajków niewiadomo skąd.
Ale z tym Gervinho to jest na prawdę dziwna sprawa
xTH > Wiem i jestem mu wdzięczny :P
A1886 - > żadnego ...
Arsenal_1886 Wczoraj byłeś blisko banana ale Arsen się zlitował ;)
Ja Williama nie mam szans oglądać, więc się nie wypowiem.
zaczyna mnie to już szczerze w****iać, zamiast robić porządne transfery to ściągamy nie wiadomo kogo, albo młodych albo jakiś średniaków. ściągnijmy kogoś kto od zaraz bedzie gotowy do gry w pierwszym składzie, Samba, Cahill itp.Niech Wenger w końcu weźmie się do roboty, skoro Fabregas już nie chce grać to trudno niech spierdala... bo już mam dosyć jego fochów, smutków i dołków, co to za kapitan który co roku jest blisko zostawienia Klubu gdy ten go najbardziej potrzebuje.Co do Nasriego to jestem zaskoczony że niby wyraził chęć opuszczenia Arsenalu na rzecz Man utd :| po prostu nie wieeerze... Niech mu Wenger da tyle ile chce, co jak co ale na niego to nie powinniśmy żałować. Kończąc wypowiedz to smutno się robi, wszyscy chcą odchodzić, co chwile ktoś jest niezadowolony i ucieka.Już dawno nie słyszałem od jakiegoś ,,super" piłkarza którego chce cały świat żeby powiedział że Arsenal to jego klub marzeń, nikt nie chce do nas przychodzić taka jest prawda(po za małolatami oczywiście) Nie to co jeszcze parę lat temu. Arsenal staje się takim Ajaxem szkolą szkolą szkolą i w momencie gdy już ktoś staje się super młodym talentem, odchodzi do innego klubu... Mam już tego serdecznie dosyć, nie chce patrzeć jak mój ukochany klub się rozpada i staje się średniakiem... :/ ale jeżeli nie zatrzymamy obecnego składu i nie wzmocnimy się paroma naprawdę wartościowymi zawodnikami to tak będzie...
Mam już dość tych ciągłych plotek, niech to się już skończy... człowiek stara się ich nie czytać, nie zwracać na nie uwagi, ale czasami się po prostu nie da.
Jeszcze co chwila nowe nazwiska wyskakują jak królik z kapelusza.
Kogo byście woleli N'Zogbie czy Williana z Szachtara ? Ja chyba byłbym za Francuzem .
Co do Charlesa to ponoć marzy od dawna ,aby zasilić szeregi Arsenalu ;p
Charles N'Zogbia (2008): "I have dreamt about Arsenal since I was a kid. I'd be delighted to join the Gunners."
@xThierryHenry
Taaak...
Charles ---> Pamiętasz akcje z Wojtkiem i Jackiem ?:P Zawsze ktoś się może wkraść ;)
@xThierryHenry
Akurat ten twitter jest prawdziwy, bo sam Sagna Go polecił.
twitter.com/#!/CharlesNzo
sebasz ---> Ja tam nic do niego nie mam. Poczciwy z niego grajek. Patrząc na nasze transfery pokroju Jenkinsona, czy jakiegoś Uzbek, będzie to spore "wzmocnienie"
Ciekawe czy Arsenalu w ogóle dotrze.
Przejeżdżając po drodze przez dzielnicę Tottenhamu może kluby w nocy pomylić.
Kurda akurat taki grajek, którego nie lubię
na ten moment za bardzo, choć sporo asyst
kolekcjonuje i chyba niezły jest nawet.
Gunner_995 Z tymi twitterami to ostrożnie ;)
N'Zogbia O.o? No nie wiem czy to byłby dobry transfer dla nas...
xThierryHenry---> Twitter :)
Gunner_995 ---> Coś pozytywnego ;)
Jakie źródło?
@wsilvaTeam According to the last reports Charles N'Zogbia is now travelling to London to have a medical with Arsenal
Podobno N'zogbia jest właśnie w drodze do Londynu aby przejść testy medyczne
szlag może trafić człowieka podczas tych okienek transferowych, a w tym to będzie w ogóle kosmos
A ciekawe co z Falcao? Agent w końcu potwierdził, że wpłynęły oferty o Kurczaków i Arsenalu.
Tyle że prawie każdy zespół się już wzmocnił, tylko my jak zawsze w tyle
Jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już bla bla bla jak kobieta w ciąży...
Te okienko transferowe będzie gorsze niż ten mecz ze srokami 4-4 k-wa mać!!!
sport.wp.pl/kat,1744,title,Pomocnik-reprezentacji-Francji-w-Newcastle,wid,13497805,wiadomosc.html
Cabaye w Newcastle za ok 5 mln.
1) Tak tanio?
2) Tak się Lille wyprzedaje?
@Topek Tym razem zwracam honor, nie widziałem wcześniej tej wiadomości. Jak zaznaczył "BBC report talks, not offers" - pytanie czy BBC ma dobre info :D ehh w nic już nie można wierzyć :D
Sanderson to ma niezłe kontakty, jestem ciekaw jak sobie taką 'baze' stworzył.
Ba, nawet teraz biorą go do angielskich magazynów czy stron internetowych.
@Topek YoungGuns przede wszystkim, ale często pisze, o transferach i to konkretne sprawy.
@damian199656
twitter.com/#!/YoungGunsBlog
Poza tym, "Lille actually said there was no official offers except for the Spurs one. BBC report talks, not offers."
Tweet Sandersona. To w końcu jak?
SaGnA, Sanderson zna się na młodzikach. Jeśli chodzi o transfery do pierwszego zespołu, bazuje na prasie jak każdy.
SaGnA-> daj linka do Twittera
Agent Gervinho - wszystko się wyjaśni do końca tygodnia.
Djourou - Jeśli Cesc i Samir opuszczą klub Wenger ma plan by ich zastąpic.
@Topek Ma się swoje sposoby :D. Tak serio polecam Ci śledzić Jamie Sanderson'a na Twitterze. Wiem, że jest tam mało prawdy ale Sanderson to akurat nadzwyczaj dobrze poinformowana osoba.
W sumie. Widać troskę Ser Alexa. Ale to chyba za mało, węglem musi jeszcze sypnąć :)
Jeśli Wenger nie kupi nikogo wartościowego w tym okienku i pozwoli odejść kluczowym piłkarzom to strace do niego resztki szacunku chyba ;/
SaGnA, mogę wiedzieć na jakiej podstawie wysuwasz "z pewnością"? Cytaty się stosunkowo rzadko tworzy ot tak. Zresztą, to tylko jedno ze źródeł.
Pinguite-->sadze ze na opal....
@Topek
Pewnie kolejny Fakt ewentualnie The Sun. Arsenal z pewnością złożył oferte za Gervniho.
Wazza -> Na cholerę mieli by chcieć te drewna?
@ArseneAL
20 mln to nie za wysokie ale 130 kafli na week to już zdecydowanie tak. U nas chyba nikt tyle nie zarabia, no może Cesc ale głowy nie daję.
Ale się wszyscy zbroją. Szok normalnie.
@Wazza -> to swoją drogą, ale o tym było pisane wczoraj. Dzisiaj piszą, że oblał testy :D
footmercato.net/info-fm-losc-offre-de-12-meur-refusee-pour-gervinho_68077
Ta strona podaje wypowiedź dyrektora Lille - Paqueta, który twierdzi, że za Gervinho przyszła jedna oferta (którą odrzucili - 12mln)... od Tottenhamu :|
@SaGnA
Najlepiej to by było jakby Jones wogóle nigdzie nie przechodził to wtedy by było łatwiej wyrwać Sambe.
SaGnA-->Nie oblal zadnych testow tylko Blackburn domagaja sie podobno jeszcze wiekszych pieniedzy niz te 16 mln Ł..Mowi sie ze w operacje moze zostac wlaczony ktorys z graczy United..Diouf czy Brown..
Czytałem dzisiaj, że Jones oblał testy w MU :D Jakbyśmy go teraz kupili :D To nie byłby pstryczek dla Fergusona tylko porządny kopniak w dupę. Taka sytuacja miała miejsce w styczniu. Demba Ba oblał testy w Stoke i przeszedł do West Hamu. Pytanie tylko Czy nam Jones potrzebny na ten moment. Bardziej przydałby się Samba.
No może ta tygodniówka Wengera odstraszyła no ale bez przesady trzeba czasem powalczyć o dobrych piłkarzy.
@sebasz
Kurde no czy te 20 mln to już za wysokie progi dla Arsenalu? Ehh... Taki Liverpool potrafi wydać na 20 latka z Sunderlandu 20 mln, a my nie możemy powalczyć o jednego z najlepszych skrzydłowych w Anglii.
Aha i Young podobnież dostaje 130 tys funtów na tydzień. A te 55 baniek to suma jeszcze z de Geą i Jonsem. Szaleje Fergie.
United podobno pozyskało Younga za rżnie podają ale między 16 a 20 mln funtów. Ferguson wydał już 55 mln funtów.
@Joker123
onet... marca... jescze brakuje faktu i wp ;D
@damian199656
Właśnie o to mi chodzi ^^