Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Te podwyżki biletów to jakaś paranoja. Niedługo bardziej opłaci się kupić samochód. LOLO.
Decyzja o budowaniu Narodowego, to imo straszny fail, wystarczyłoby wybudować stadion Legii, z możliwością zmniejszenia pojemności po Euro (jak to było w Austrii/Szwajcarii)
Ciekawe kto przyjedzie na Pepsi Arenę? ^^ Wątpię w sukcesy Hanki, szczególnie po ostatnich... zmniejszenie budżetu na II linię metra o 300 mln zł, podwyższenie cen biletów, podwyższenie opłat za grunty, za wodę, za ścieki.
zajebistego wyboru dokonali ludzie na nią głosując. Ja już spadam, bo mi komp siada, a nie chce mi się szukać kabla. narazie!
Bo Warszawa ma stadiony na koncerty. :P
Czemu w Warszawie? To dla mnie za daleko, 5 h jazdy samochodem :P
Gigi: jak mają być z tym takie jaja jak z koncertem Stinga w P-ń to ja dziękuję. T_T
Jeśli się nie rozpadnie to może będą tam jakieś eventy. LOL.
@aRamsey
Będą, będą koncerty w Warszawie. Na stadionie Legii również, bo miasto, jako właściciel ma prawo do zroganizowania kilku (bodaj 5-7) imprez na Łazienkowskiej w roku ;)
@Cudi,
Fail! Bielany! :D
@Gigi,
I to cieszy! Mam nadzieję, że na Narodowym będą często dobre koncerty, bo bym chętnie pochodził, a i w inny sposób nie utrzymają go.
@aRamsey
Ja szczerze mówiąc byłem w szoku, że rok temu ściągnęli Nelly Furtado.. Ogółem co i raz większe nazwiska się w Polsce pojawiają.. Całkiem niedawno Rolling Stonesi, AC/DC (ależ żałuję, że nie byłem;/), teraz na openerze będzie Prince, w zeszłym roku chociażby Cypress Hill (też żałuję zeszłorocznego openera głównie z ich powodu), Madonna była, Siekiera, Gaga, która robi teraz co by nie mówić mega karierę. Całkiem fajnie się to rozwija, artystów wyraźnie do Polski zaczyna ciągnąć ;)
A więc jesteś z Bemowa. Namierzyłem Cię! :P
@Cudi,
Ale to nei moje klimaty, a jak by co, to wyjdę na balkon i sobie posłucham.
@Grgi,
E, to jeszcze nei ten kaliber, nie ci artyści :/
Jest przecież Orange Warsaw. Nie wybieracie się? Może poziom to jeszcze najwyższy nie jest, no ale ja idę dla Moby'ego głównie ;)
Już za chwilę będzie Sonisphere.
W Wawie mogliby zrobić na prawdę jakiś wypasiony festiwal muzyczny :/ A nie, rozsiewać po całej Polsce :/
Ja się pewno wybiorę w wakacje na Paramore. Daleko się nie będę musiał na szczęście ruszać.
Nawet Kid Cudi. Niech wpadnie do WWA, na koncercie będę obowiązkowo.
@Patryk,
Nawet Kid Cudi? ^^
@Pinguite,
Wiesz, różnym ludziom, różne rzeczy wychodzą :/
Mi tam zazwyczaj nic nie wychodzi jak plany legną w gruzach, ale żeby dupa? :P
Meh, dla mnie nic fajnego na tych festiwalach nie ma.
Ja tam chciałem zaliczyć Ołpenera i CLMF, ale z moich planów dupa wyszła.
aRamsey: nie-e. Może będę w tym roku śmigał na HH Kempa.
Pingu: no właśnie. =|
Jak on może się wybrać na własny koncert? :P
@Cudi,
Wybierasz się na koncert Cudiego podczas CLMF w Krakowie? ^^
Nie ma już nikogo?
Albo "Samir! Je t'aime!".
Trzeba było krzyknąć do Samira, "Samir, stay at Arsenal!" :D
tak, byłem pooglądać ich trening.
>>>Strzeluch - Ty to kręciłeś? :D :D
moje podsumowanie :
Jak zawsze wielkie nadzieje i oczekiwania kibiców przed seznonem. Początek Arsenalu dobry zapowiada się że klub będzie walczył na wszystkich frontach o trofea. ( i tak się dzije do lutego;). Kontuzje van Persiego i Vermaelena bardzo osłąbiają zespół . Mimo to Arsenal dobrze sobie radzi zarówno w lidze jak i LM. Wszystko idzie zgodnie z planem jednak błąd Wengera który mysli iż ma pewny awans z fazy grupowej LM powoduje że Arsenal zajmuje 2 miejsce. Pech w losowaniu i klub z Londynu gra (obecnie 0 z najlepsza drużyną świata . Nie powiem nic innego jak tu koledzy wyżej już powiedzieli . Przegrnay finał Carling Cup mocno odbija się na morale drużyny. Po tej koszmarnej wpadce nastęują następne porażki w FA Cup z Man Utd i z Barcą . Kanonierom zostaje tylko liga . Jest szansa na tytuł jednak w samej końcówce sezonu dopada drużyne kryzys dużo remisów i porażek . Na osłode wygrna z mistrzem Anglii Czerwonymi Diabłami. Sezon kończy się rozczarowaniami Arsenal zajumje 4 miejscew lidze i musi walczyć w el. do elitarnych rozgrywek europejski. Moim zdaniem Arsneal posiadał za słabą ławkę rezerwowych. Zawodnik wchodzącyzławki powinnien wnosić ożywieni poprawe gry, ba powinnien walczyć o pierwszą 11 . Niestety tak nie dzieje się w naszej drużynie. po tym zsezonie widać kto nie nadaje się aby reprezentować tak wspaniały klub jak Arsenal. Kilkakrotnienazwiska te były wymieniane na tym serwise przez użytkowników wiec nie będe ich podawał każdy wie o kogo chodzi albo się domyśla. Po tym sezonie powinna nastąpić czystka w szatni, wenger powinnien wyłożyć kilka miionów na dobrych zawodników którzy będą zmocnieniem kadry. Czego mu życze :) Ps. oby nie takie transfery jak SS;/
youtube.com/watch?v=yhKy625yYcc i przebieżka.
z dzisiejszego treningu Francuzów
youtube.com/watch?v=MgpP3IeUIKE
youtube.com/watch?v=MgpP3IeUIKE
Ile z nas chciałoby być na miejscu tego kolesia co rozmawia z Samirem :D
Swoja drogą, jesli wzmianka o manu rzeczywiscie jest autentyczna, to nie wiem, czy jest godzien aby nosic herb Arsenalu na piersi.
Według tego newsa o Gervinio sprawa już jest na etapie rozmów z zawodnikiem, ale została przerwana w związku z wyjazdem Wengera na mecze Francji. Po meczu z Polską, Arsene powróci do sprawy.
Co ważne, że piszą tam, iż nie ma żadnej oferty od Newcastle za Gervinio
@SamirRosicky
No, koles stal sie sławny :D
Reakcja tego kolesia jest dobra:
'@Nanas08 I'm sorry man I love u just don't want you to leave bro, ure such a great player and we need u, just don't say shit about leaving'
'Cannot believe samir nasri just sent me a tweet, and even better, I cannot believe samir nasri called me a cunt'
Ciary mnie przechodzą, jak oglądam filmik..
Pewien użytkownik twittera napisał do Nasriego:
"listen carefully, don't u fucking dare go to united u prick, stay at arsenal or fuck off abroad"
Na co Nasri po jakimś czasie odpowiedział:
"listen come in front of me tell me what u tweet i will show who is th cunt"
SamirRosicky -> Może opiszesz sytuację niedoinformowanym ? :P
xTH > Akurat Sakho zapewne byś nie pogardził co nie ? ;p
Poprzednim tweetem Nasri pojechał jakiegoś "kibica" AFC, który mu napisał, żeby nie myślał o odejściu do United (wyraził się dość bezpośrednio).
Co do Gervinho to do piątku maksymalnie się dowiemy jaki klub wybrał .
Natomiast co do Samira to mam nadzieje ,że zostanie u nas ,bo jest niezwykle dla nas bardzo ważny .
Potrzeba kogoś z Anglii, a nie kolejnych "magików" z Francji....
Parker jest na prawdę do wyciągnięcia za dość małe pieniądze. Nie zostanie przeciez w Championship z takim potencjałem.
Nasri: "listen come in front of me tell me what u tweet i will show who is th c***" :D wjezdzaja tam troche na niego przez to manu :D
Gervinho mnie nie przekonuje. Nie jestem fanem tego transferu. Co do Twitta Samira... spoko.
Wolałbym, żeby było coś na rzeczy z Scottem Parkerem. A tak mi smutno, że nic tam się nie dzieje :P
Nasila też się wersja Gervinho w Arsenalu.
le10sport.com/Mercato/Les-Bleus-retardent-le-transfert-de-Gervinho-a-Arsenal-070647940.html
Bo jest na zgrupowaniu? :]
Ale czemu tak długo!?
Wybaczcie, że Wam przerwę konwersacjęo grach, ale.. z officiala Nasriego:
"I just want tell you dont listen the newspaper and the rumours i will let you know if something happen"
Samira*