Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@sebasz,
LB, CB, RW, CF? Miło by było ujrzeć naprawdę porządne transfery typu Samba, Gervinho, Matuidi czy Benzema :p
Gazidis podobno powiedział w kuluarach po wczorajszym spotkaniu, że trzeba się spodziewać czterech poważnych transferów.
Charles > Nie podpisał ,jednak agent Samira i sam zawodnik najpierw będą rozmawiać o nowym kontrakcie z Wengerem , jak nie dojdą do porozumienia to dopiero wtedy Nasri będzie szukał nowego klubu .
Paru zainteresowanych jest .
Najbardziej się mówi o Interze i United .
Samir ponoć podpisał nowy kontrakt. Zobaczymy zaniedługo ile w tym prawda ;x
evelred: link or it didn't happen.
youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=I_VruiSvLZM
idealny zastępca Benia ;D
To że Fabs chce odejść, nie znaczy że nie będzie zostawiać 100% z siebie na boisku :)
On kocha Arsenal.
Marex ma rację - Nasri musi zostać! Wenger musi wyciągać wnioski z błędów.
youtube.com/watch?v=ZrqhTjtBbm8
to jest niezle ;D
Fabregas:
"Jestem zawodnikiem Arsenalu i jestem z tego powodu szczęśliwy. Nie rozmawiam o innych drużynach. W zeszłym roku postawiłem sprawę jasno i być może to było złe. Człowiek się uczy na błędach."
"Wenger wie, czego chcę. To on jest szefem, on decyduje".
"Po ośmiu latach w Arsenalu nie chcę ranić tego klubu, darzę go wielkim szacunkiem."
"Czuję się sfrustrowany brakiem tytułów, ale mamy świetną drużynę i kibiców. Barcelona to wspaniały klub, najlepszy na świecie i występy w niej są gwarancją sukcesów".
Może Real Madryt? "Nie mogę nic mówić o innych drużynach, w futbolu wszystko może się zdarzyć".
"Mój sposób pracy zawsze był dyskretny i taki pozostanie."
@Cudi, Zwader
Prawdopodobnie zrobił by i jedno i drugie ;D
cudi tez mi sei tak wydaje eheh ;d
Zawader: prędzej podbiegłby i sam przywalił piłkarzowi WHU.
mam nadzieję, że w następnym sezonie Arsenal weźmnie przykład z Dallas Mavericks
charles ty siedziales do 6?? o lol D:
evelred-> Mysle,ze Lehmann po takim czyms skladalby sie z bolu,aby gracz West Hamu kartke zarobil ; )
ashburtongrove.co.uk/2011/06/sagna-interview-on-arsenal-nasri.html?utm_source=feedburner&utm_medium=twitter&utm_campaign=Feed%3A+AshburtonGrove+%28AshburtonGrove.co.uk%29
Oryginalna wersja wywiadu z Bacary'm Sagna. Jak widać, Nasz Francuz w dalszym ciągu ma wyważone i bardzo przyjemne dla oczu wypowiedzi.
youtube.com/watch?v=aaDT7UFpSHo
no szczęsny to jest wariat, zapowiada się drugi lehmann, który może popełniać znacznie mniej błędów
w przyszłym sezonie największym problemem może być dla niego (zresztą jak dla każdego młodego gk) utrzymanie równej formy przez cały sezon, jak uda mu się to zrobić to liczba straconych bramek drastycznie spadnie
@Eryk
No ja nie wiem... znając Boss'a...
Charles > ten numer 1 przecież już ma.
@Eryk
No mi chodzi o No. 1 w hierarchii ;p
@kamil
Jeszcze zobaczymy!
Pa! ;D
Zdziwię się, jeśli Frimpong nie zostanie wypożyczony do Championship.
Co do Wojtka, ja się zastanawiam czy on chce ten #1 (w sensie na plecach, a nie w hierarchii :P), bo wygląda na świra skłonnego do końca kariery paradować z numerem 53 :P
To możesz sobie to wybić z głowy. :P
Spadam, pa!
@kamil
Ja nie zapomnę! ;D
@ Charles
Alex, Blaise, Coquelin, Frimpong to za duży wybór, więc o pozyskaniu Matuidiego możemy zapomnieć.
@ Vpr
Czyli pewno trafi do Liverpoolu. ;)
@Eryk
Nie powiedziałem, że Go ściągniemy i że ja Go tu chcę ;P
Ah tak teraz skakałem po internecie i wpadłem na jakiegoś arta o Wojtku... Ciekawe czy Boss da Mu ten No. 1 w przyszłym sezonie. Bardzo bym tego chciał...
Charles > i że na co nam ten Sow niby?
kamil > Marveaux już pół roku temu mówił, że jest ugadany z angielskim klubem czy coś w ten deseń, ale zobaczymy. Rozmawiamy oczywiście o Sylvainie, a nie o Jorisie? :P
@Vpr
Wiem, ale tak bym chciał, żeby dołączył... problem z DF mielibyśmy kompletnie z głowy. Alex, Bliase, Coq, Pimpong, a w razie czego w odwodzie jeszcze Jacek. Marzenia ftw ;x
A właśnie, kolega GFL wspomniał o SOw... ciekawe czy to była jednorazowa plotka z Naszym zainteresowaniem tym zawodnikiem czy coś się jeszcze pojawi...
@ GunnerForLive
Z Twoich "przepowiedni" IMO jedynie 2-3 transfery są możliwe. Niektóre są wręcz komiczno-kosmiczne. :P
@ Vpr
Marveaux ma iść do LFC? Słyszałeś coś?
Charles > I have no idea :P Dla mnie Matuidi to nowy Yaya Toure - nie ma okienka bez newsa "Arsenal po Matuidiego".
@Eryk
Hmm... a wiadomo coś o Matuidi'm? Będzie coś z dealu z Etienne?
Ja myślę że ewentualne transfery Arsenalu w tym okienku to :
Obrona : Samba , Cahill , Enrique , Baines (?) , Izaguirre
Pomoc : Willian , Parker ( o ile czy ten trensfer jest możliwy )
Atak : Falcao , Gervinho , Sow (?)
evelred > 12 mln, ale euro, czyli ok. 10 w funtach. Grosze za takiego piłkarza.
Charles > nope, Afobe będzie grał w nadchodzącym sezonie w Championship. Na Cissokho nie ma szans, z Lyonem negocjacje zaczyna się od 20 milionów.
Według mnie transfer Cissokho czy nawet Bainsa zależy przede wszytskim od decyzji jaka w najbliższym czasie podejmie Clichy
cissokho przeszedł do lyonu za 15 mln i właściwie można na tym skończyć jeśli chodzi o transfer do Arsenalu
jak dla mnie lepsze propozycja na LO to enrique i izaguirre
@Eryk
Myślisz, że Afobe ma szanse występów w tym sezonie? I ja zasłyszałem gdzieś, że było coś na linii Arsenal - Cissokho, myślisz, ze są szanse na ten transfer? ;)
Powiedzcie mi jak widzicie formacje i skład po przyjściu gervinho
12 mln to 2-3 mln przepłacone, ale wątpię, żeby to komuś przeszkadzało. ile to razy przez te 2-3 mln nie dochodziło do ważnych transferów i ile było potem przez to kłopotów
skoro gervinho dojdzie to pewnie na tym zakończą się wzmocnienia w ataku, może jeszcze ktoś z wypożyczenia wróci na głęboką ławkę np. vela albo afobe
Komu wierzyć, jeśli nie Jamiemu? Witamy pana Gervinho na pokładzie :)
Gervinho deal set to be completed in next 48 hours. Fee around €12m. A step in the right direction for Arsenal.
@YGB ;)
Mi się wydaje, że te 2 single mają jedynie wypromować album. Wiadomo, że nie będzie powtórki z 2001, ale liczę na kilka dobrych kawalków z porządnym beat'em w stylu dre. Co do Ema to po wydaniu Encore(świetny album jak dla mnie) wydaję samą komercyjną muzę.
BTW graleś możę w Dungeon Siege 3 albo hunted kuźnia demona?
Cudi - a na tylko dobre albumy kasy się nie wydaje ; ] a Pushe słuchałeś..?:d ten jego charakterystyczny głosik i dość łagodne tracki mnie po prostu podjarały ; ] a najwiekszy podziw sprawia u mnie to że bodajże 8 na 13 utworów to freestyle a są na prawdę najwyższej klasy ; ]
Mnie po Kush i I Need A Doctor już tak nie grzeje na myśl o tej płycie. IMO będzie to coś w stylu Recovery od Eminema. 100% komercyjny album, dobry, ale nic więcej.
Ja tam teraz czekam na Detox. Ciekawe co zaprezentuje Dre po tylu latach od wydania ostatniej plyty. Pierwsze single napawają optymizmem, trochę komerchą zalatuję, ale plyta też się musi sprzedać zwlaszcza, że to jego ostatnia
Chyba każdy się przejechał na Rolling Papers. Ja również. =|
Cudi - naszczęście każdy ma swój gust i dla mnie to płyta roku ; ] ale przejechałem się na Wiz Khalifie niestety ...;/ a mixtape Killer Mike i Jezzyego "Snowmana" mnie pozytywnie zaskoczył ; ] ale teraz jaram się Fear Of God - Pusha T ; ]
Tak, teraz oficjalnie puścili go w sieć. Nie jestem fanem Tipa, a po fatalnym w mojej opinii "No Mercy" już w ogóle go nie słucham. :P
Ja bym jednak obstawał przy cenie 14-17 mln F zważając też na to, że Everton jest w kiepskiej sytuacji finansowej. No chyba, że do gry wchodzi MC to wiadomo - pozamiatane. Jeśli jednak tylko my pytamy i jest cena to ja wiem, szansa jest choć ja Clichy'ego w innym klubie gdzieś wyobrazić sobie nie mogę. Przecież on tam zginie :D
Cudi - ale z tego co wiem została opublikowana dopiero teraz ; ] po za tym na MBDTF tylko Who will surive in america było nie wypałem więc ten track miał prawo nie znaleśc się na płycie ; ] ja się jaram tym że T.i. będąc w więzieniu wyda kolejny track i mam nadzieje że sie nie zawiodę ; ]
RvPersie: świetny vibe, również w klimatach pierwszych albumów, a szczególnie College Dropout. Jednak nie jest to nowy utwór, a piosenka, które ostatecznie nie weszła na My Beautiful Dartk Twisted Fantasy. ;)