Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
sebasz > bo ja wiem? Popatrz na to tak: niezły LB to przy obecnym deficycie 12-15 baniek na dzień dobry. Fantastyczne staty i już cena dobija do 18-20. No i na deser metryczka - 26-letni Anglik. 25 jak w pysk strzelił. Może gdyby to był inny klub... Ale Everton orżnąć się nie da.
Eryk
Z tymi 25 mln to chyba TROCHĘ przesadziłeś.
Co do linii defensywnej. Samba to byłby raczej człowiek od ciężkich wyjazdów w PL na dużą ilość SFG. Na ES raczej często byśmy go nie ujrzeli.
cudak - usershare.net/perajok/nois44nc7z31/Kanye_West_-_Mama's_Boy-kenewest.mp3
@Vpr,
Ha! Wyobrazić sobie to potrafię - jak wiele innych rzeczy :p Traore - pff on chyba u nas nie zostanie, ma zapychać miejsce w 25 osobowej kadrze? Nie widzę tego, Kierranek zbyt często łapie urazy i na razie nadaje się tylko na zmiennika, za to Botelho raczej jako skrzydłowy będzie grać w dodatku Arsen zbiłby cenę i zapłacił maks 20 :p
A ja bym Vermaelen'a spróbował postawił na LO, w Ajaxie grywał czasami na tej pozycji więc jakieś doświadczenie ma. Wątpie żeby Wenger kupił Baines'a więc Thomas w okresie przygotowawczym mógłby troche pograć na lewej obronie i zobaczylibyśmy co by z tego wyszło.
Sagna-Cahill-Samba-Vemaelen ,niezła defensywa :P
aR > przysiądź na chwilę, zamknij oczy i spróbuj sobie wyobrazić, jak AW, mając w kadrze Gibbsa, wiecznie utalentowanego Traore i Botelho, o którego papiery walczyliśmy tyle czasu, lekką ręką wydaje 25 mln funtów na piłkarza, który efektywnie zakończy londyńskie kariery co najmniej dwóch z trzech w/w piłkarzy. Potem spróbuj sobie zwizualizować obrazek "Arsenal FC signs Leighton Baines for club' record 25 million pounds", zastanów się jeszcze chwilę i powiedz szczerze - wyobrażasz to sobie? Bo ja, mimo najszczerszych chęci, nie.
"Jak donosi "The Sun" Arsenal jest bliski podpisania kontraktu z utalentowanym szwedzkim lewym obrońcą Alexanxdrem Miloseviciem. Jego klub AIK Sztokholm wycenia zawodnika na 3,5 miliona funtów. Oprócz "Kanonierów" zainteresowanie nim przejawiały Liverpool, Tottenham Hotspur i Sunderland". - eurosport.pl
To będzie hit!!!!
Ja na LO mam trzech kandydatów(niestety na 99% żaden z nich nie przyjdzie)
-Baines
-Cissokho
-Schmelzer
RvP: Ye wypuścił jakiś nowy track? Link, proszę. :P
Nasty to dla mnie miazga. Ma klimat boskiego Illmatic, czekam na cały album.
Cudi - ja tam dzisiaj usłyszałem nowy kawałek Westa i przypadł mi o wiele bardziej niż pierwszy kawałek z life good ; ]
@Vpr,
A w Bainesa nie ma szansy by zainwestował?
Transfery Gervinho, Samby i N'Zogbii - TO jest CZARNY scenariusz.
Nie no, rly, im dłużej nad tym myślę, tym bardziej nie widzę kompetentnego lewego obrońcy w którego AW byłby skłonny zainwestować.
@Cudny
Ja Ciebie też!
Tak w ogóle, to dziś jest świetny dzień. Premiera "Random Axe" i nowy singiel Nasa. Czad.
Ten Baines to jest urodzony lewy obronca, nawet jego inicjaly za tym przemawiaja ;D
@Cudny
Raczej...
Wątpię w odejście DJa, jestem nawet pewna, że zostanie. Jeżeli miałby przyjść i Cahill i Samba to by raczej oznaczało przejście Vermy na LO...nie wiem czy byłoby to dobre, bo jednak wypadałoby, żeby chociaż jeden ŚO był ograny w zespole, plus ani Gary, ani Chris szybkością i zwinnością nie grzeszą. Z drugiej strony w wypadku odejście Gaela i niekupienia nikogo na jego miejsce to pozostanie z wiecznie kontuzjowanym Gibbsem i Traore/Botelho już tym bardziej mi się nie widzi.
To coś jest mocno na rzeczy z odejściem Klisziego i, że niby Wenger nikogo nie sprowadzi w jego miejsce? OMFG
@Eryk
A przy jednym tak nie będzie? Przecież mało prawdopodobne jest ściągnięcie LB... chyba że...
Vpr, ależ Ty czarne scenariusze ostatnio walisz. O.o
*módlcie się, żeby...
No dwóch CB to raczej nie kupimy.
gdzie mozna ogladnac na necie tvn/ ma ktos moze link/
Gdyby Samba i Cahill przeszli do nas, Vermaelen zostałby lewym obrońcą, więc módlcie się do ich jednoczesnego zakupu nie doszło.
@GunnerForLive
Wątpię. Może SS odejdzie, ale to też nie wiadomo...
@Charli
Ciekawi mnie co się stanie jeśli Samba i Cahill zawitaja na emiraty , wtedy Dj i SS18 out ? i dalej pozostaje Verma i Kosa
@GunnerForLive
Samba jest już ponoć Kanonierem, a rozmowy z Cahill'em były na zaawansowanym poziomie. Zobaczymy...
Blackburn jest już pogodzone z utratą swojego podstawowego obrońcy – Christophera Samby. Klub teraz czeka już tylko na satysfakcjonujące oferty.
Zespół z Ewood Park odrzucił niedawno oferty Arsenalu opiewające odpowiednio na 6 i 8 milionów funtów. Kanonierzy mają niebawem złożyć nową ofertę, tym razem we wpisanej sumie odstępnego 11 milionów funtów.
27-letni Samba reprezentuje barwy Blackburn od 4,5 roku. The People mówi, że klub pogodził się ze stratą swojego stopera i pozwoli piłkarzowi zmienić klub. Sam zawodnik nie wypowiedział się jeszcze oficjalnie w tej sprawie. Najprawdopodobniej w przeciągu najbliższych kilku dni znana będzie przyszłość 27-letniego Kongijczyka z francuskim paszportem.
Możliwe jest kupno i Samby i Cahilla ?
Jak donosi Daily Mail, dnia dzisiejszego Arsenal złożył ofertę za obrońcę Boltonu Wanderers, Gary’ego Cahilla.
Źródło informuje, że Kanonierzy zaproponowali Kłusakom roczne wypożyczenie Ignasiego Miquela + pieniądze za 25-letniego Anglika. 18-letni Miquel, uznawany za wielki talent, w tym sezonie kilkukrotnie wystąpił w pierwszym zespole Arsenalu w krajowych pucharach.
Jeszcze kilka dni temu informowano o tym, iż Cahill dogadał się z działaczami Manchesteru City. Okazało się jednak, że media najzwyczajniej w świecie puściły plotkę, która nie miała żadnego pokrycia w rzeczywistości. Piłkarz ten dalej jest zawodnikiem Boltonu, a klub oczekuje oferty w granicach 20-22 milionów funtów.
sory , źle przeczytałem racja @MateuszK4nonier
Nawiązali kontakt a nie podpisali kontrakt więc z zachwytem trzeba jeszcze poczekać :)
@Gigi
Cicho! Psujesz zabawę! ;D
Arsenal to meet with Lille 'soon' over summer transfer move for Gervinho!
Z Facebooka Robina.
Gdzie tu jest napisane, że Gervinho PRZESZEDŁ do Arsenalu ? :P
Gervinho*
TAK , Gerviho w Arsenalu
mateusz to z oficjalnego face fabsa
Lille confirm 'developed contacts' with Arsenal over summer transfer move for Gervinho! Read more: http://******/kcETpt
A zapomniałem dodać - podobno Cesc i Samir na Facebooku napisali że Gervinho przeszedł do Arsenalu, może ktoś sprawdzić czy to prawda bo nie mam Facebooka i nie potrafię wyszukiwać danych osób i ich wpisów.
takim*
Wątpię żeby Samba takich ' cichaczem " przeszedł do Totenhamu w momencie gdy tak głośno jest na temat jego i Arsenalu i faktu ze samba był w zimowym okienku blisko nas
Jeżeli Samba przebywa w Londynie to nie koniecznie po to by przejść testy medyczne w Arsenalu tylko uwaga... w Tottenhamie. Nie jest to pewne info ale coś takiego znalazłem:) Mam jednak nadzieje że Samba przejdzie do nas nie do nich.
Ciekawie się robi , Arsenal składa oferte za Wiliama , Cahilla , Sambe , Gervinho chciał bym jeszcze przeczytac o Falcao czy Parkerze , ale nei wiem czy to realne
"Arshavin co róż doprowadzał(...)" widzę, że redaktorzy na konkurencyjnym portalu dają radę
Czytałem ze działacze b'burn są pogodzeni z utratą samby , a sam zawodnik przebywa w Londynie na testach medycznych
a93 - > na stopera by się nadał
twitpic.com/5bhlts
maciekbe > twitter.com/#!/chrissamba4
Jeżeli mówisz o tym koncie to nic pewnego ,że jest to oficjalne konto kapitana Blackburn .
To ,że niby jest w Londynie to nic nie robi ;p
N'Zogbia też jechał do Londynu i nic się nie stało .
ponoć Samba przebywa obecnie w Londynie, ciekawe po co:P
carlota mi sie wydaje ze to nie oficjalne.
eticketing.co.uk/muticketsandmembership/default.aspx
to chyba jednak z United