Pomeczowa wypowiedź Wengera

24.02.2011, 00:26, Michał Kowalczyk 23 komentarzy

Czy Cesc Fabregas doznał nawrotu kontuzji?

Niestety, takie rzeczy się zdarzają i jest to dla nas pewien problem, że jest on kontuzjowany. Był bardzo zawiedziony tym faktem, podobnie jak ja. Ale to nie jest ani jego, ani moja wina - to element tego sportu. Dziwne natomiast, że doszło do tego na niemalże samym początku spotkania. Jesteśmy także rozczarowani sytuacją Theo.

O zdobyciu cennych trzech punktów...

Podeszliśmy do tego meczu profesjonalnie i wykonaliśmy zadanie. Graliśmy przeciwko bardzo dobrze broniącej się drużynie Stoke. Byliśmy inteligentni, opanowani, cierpliwi i wytrwali, ponieważ Stoke miało swoje momenty, a my wówczas się nie poddawaliśmy i graliśmy swoje.

O dalekich wyrzutach Rory'ego Delapa...

Zastanawiam się czy nie powinno się zmienić przepisów, ponieważ te wyrzuty z autu tuż za połową kierowane są prosto w pole karne. Za każdym razem trzeba sprostać zagrożeniu, co jest niezwykle ciężkie dla całej drużyny. Poradziliśmy sobie z tym całkiem nieźle, ponieważ nie straciliśmy bramki, z czego jestem niezwykle dumny. Widziałem mecz Stoke z Sunderlandem, w którym nasi dzisiejszy przeciwnicy wygrali w przeciągu zaledwie pięciu minut, oczywiście zdobywając bramkę po wyrzucie z autu. Ten element gry sprawia, że jest się wciąż zagrożonym, a przebieg meczu może w każdej chwili ulec diametralnej zmianie.

Czy w takim razie Boss chciałby zmiany przepisów?

Nie, po prostu jest to kłopotliwe jak się gra przeciwko Stoke! Trzeba być na to przygotowanym. Nie mam problemu z rzutami z autów czy innymi aspektami tej gry. Na mecz z taką drużyną trzeba się jednak przygotować mentalnie, bez tego można zapomnieć o komplecie punktów. Nikomu nie gra się dobrze ze Stoke, ponieważ ta drużyna gra w wyjątkowy sposób. Jak dla mnie, to rywale bronili się dziś bardzo inteligentnie. Byli zdycplinowani przez całe spotkanie, a my nie mieliśmy miejsca na swodobne rozgrywanie akcji. Kiedy tylko nam się udawało uzyskać przewagę, rywale momentalnie jej nas pozbawiali. Byłem pozytywnie zaskoczony ich inteligencją w formacji defensywnej.

O zwycięstwie mimo przeciętnej gry...

Dzisiaj żadna z drużyn nie zagrała wybitnie, ale istotne jest, że zdobyliśmy trzy punkty, które przybliżają nas do pierwszego miejsca w lidze. To tylko potwierdza, że moja drużyna jest głodna sukcesów. Biorąc pod uwagę ilość meczów do rozegrania, nie ma już miejsca na żadne błedy. Nie byliśmy dziś wystarczająco kreatywni, ale nie popełniliśmy także rażących błędów - co jest bardzo pozytywnym znakiem.

O zaangażowaniu obu zespołów...

Gra toczona była w dobrej wierze. Oczywiście, nie brakowało ostrych wejść, ale ogólnie nie mam nic do zarzucenia.

O dojrzewającej drużynie...

Z pewnością gramy teraz dojrzalej. Potrafimy wygrać mecz, w którym jesteśmy mniej kreatywni i gramy mniej płynnie, niemniej inteligentnie i spokojnie. To uległo zmianie. Przed kilkoma sezonami traciliśmy punkty w takich spotkaniach jak to dzisiejsze. Dziś wiedzieliśmy, że nie możemy popełnić błędu, za co trzeba pochwalić moich piłkarzy.

Czy presja ciąży teraz na Man United?

Presja cięży na nas wszystkich, począwszy od marca. Na Chelsea, na Manchesterze, na pozostałych zespołach. To element tej gry, wynikający z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Przed trzema miesiącami przegraliśmy na tym stadionie z Newcastle. Od tamtego momentu powróciliśmy do wyścigu o tytuł mistrzowski i nie możemy już narzekać - jestem szcześliwy z szansy, która jest przed nami.

Czy mecz ze Stoke był dobrym testem przed niedzielą?

Tak, to spotkanie przypominało nieco pojedynek pucharowy. Pod względem taktycznym czeka nas prawdopodobnie to samo.