Pomeczowa wypowiedź Wengera

05.11.2014, 14:20, Marek Zieliński 59 komentarzy

O stracie 3-bramkowego prowadzenia

Musimy oddać Anderlechtowi honor, ponieważ walczyli do samego końca, a my byliśmy bardzo słabi w defensywie od samego początku meczu. Nie czuliśmy się nawet przez chwilę komfortowo w obronie i w końcu szczęście przestało nam dopisywać i zostaliśmy ukarani. Pierwszy gol został strzelony ze spalonego, ale to nie zmienia faktu, że nasza dyspozycja w defensywie była niewystarczająca, żeby zapobiec bramce. Z drugiej strony przy stanie 3-0 myśleliśmy, że robota skończona i zaczęliśmy zwalniać tempa i oszczędzać siły. Można zauważyć, że nie potrafiliśmy wygrywać pojedynków, a przeciwnicy w końcówce spotkania byli silniejsi i ostrzejsi – ukarali nas. To bardzo rozczarowujące, ale w sumie w dwumeczu zgarnęliśmy 4 punkty. Myślę, że zostaliśmy odpowiednio nagrodzeni za te dwa występy.

O tym, gdzie widać najbardziej problemy w obronie

Myślę, że kiedy straciliśmy Mikela Artetę, zatraciliśmy się, ponieważ był on jednym z nielicznych zawodników, którzy dobrze bronili. Jego zejście nie pomogło. Poza tym, prawdopodobnie nieświadomie zlekceważyliśmy przeciwnika i zostaliśmy za to ukarani. W Lidze Mistrzów musisz utrzymywać cały czas wysoki poziom, albo zostaniesz skarcony. Nas to spotkało.

O tym, czy przypomniał swoim podopiecznym o sile Anderlechtu

Co powiedziałem w szatni zostało w szatni.

O tym, czy dwukrotnie nie docenił Anderlechtu

Znam ludzi, którzy nie doceniali nawet i 100 razy. Uważam, że takie rzeczy mogą się powtarzać. Nie wiem, czy grywałeś w piłkę nożną, ale przy stanie 3-0 po 60 minutach podświadomie możesz myśleć, że mecz już jest wygrany.

O tym, czy powiedział drużynie, żeby nie lekceważyli przeciwnika

Uważam, że Anderlecht to dobra drużyna. Kto wie, czy za parę lat nie przekonamy się, że ta drużyna była pełna bardzo dobrych zawodników i że są oni o wiele lepsi niż wam się teraz wydaje. Nawet w pierwszej połowie mieli 3 czy 4 sytuacje podbramkowe. Mieliśmy wtedy szczęście, ale koniec końców odrobili straty.

O tym, który zawodnik Anderlechtu zaimponował mu najbardziej

Było ich mnóstwo.

O tym, czy to był Dennis Praet

Grał bardzo dobrze, ale nie on sam.

O Alexisie;

Jako jeden z nielicznych zagrał na swoim poziomie. Był zaangażowany we wszystkie trzy bramki. Był jednym z dwóch może trzech zawodników, którzy trzymali swój poziom.

O frustracji Alexisa

To pierwszy raz od kiedy z nami gra, kiedy oddaliśmy trzybramkowe prowadzenie. Potrzebujemy, żeby każdy wychodził przed szereg. Chcemy, aby każdy był w szczytowej formie. Uważam, że w defensywie na całym boisku byliśmy bardzo, ale to bardzo słabi.

O tym, czy wzmocni obronę w styczniu

Szczerze nie to jest teraz problemem. Mieliśmy dwa czyste konta z rzędu w poprzednich dwóch meczach i chyba myśleliśmy, że skoro jest 3-0, to robota skończona. Naszym najbliższym zadaniem jest wyjazd do Swansea z innym, o wiele lepszym przygotowaniem w szeregach defensywnych. Uważam też, że mamy szczęście, że ciągle jest szansa na wyjście z grupy. Jeśli byśmy dzisiaj przegrali, mielibyśmy duży kłopot, żeby się zakwalifikować. Wygranie grupy, dziś już możemy to przyznać, jest praktycznie niemożliwe.

O stratach więcej niż trzech bramek w meczach zeszłego sezonu

Ty mówisz o historii, ja mówię o tym co jest tu i teraz. To był inny sezon i inna drużyna. W poprzednim sezonie zgromadziliśmy 79 punktów, nie wiem, co to ma do dnia dzisiejszego.

O słabym występie w defensywie

Występ w defensywie był dzisiaj słaby.

O Artecie

Miał problem ze ścięgnem podkolanowym. Nie wiem co się stało i jak długo będzie pauzował.

O tym, czy nie byli zbyt otwarci w ostatnich 30 minutach

Za bardzo ustąpiliśmy i nie próbowaliśmy więcej podjąć wyzwania. Wtedy ciągle byliśmy otwarci. Przestaliśmy wygrywać pojedynki, graliśmy coraz gorzej i gorzej. Byliśmy całkowicie rozbici. Nie potrafiliśmy przecinać podań, nie potrafiliśmy przecinać długich piłek. W drugiej połowie nasza gra obronna była tak słaba, że nas wypunktowali.