Poniedziałek - podsumowanie dnia

06.04.2009, 23:23, Damian Romankiewicz 18 komentarzy

Czas na podsumowanie kolejnego dnia. Poniedziałek obfitował w artykuły dotyczące jutrzejszego spotkania z Villarrealem. We wtorek podopieczni Arsene'a Wengera będą wylewać poty na El Madrigal i mam nadzieję, że jutrzejsze podsumowanie będę pisał w dobrym, radosnym humorze.

3-1=2, a czemu nie 3?

Gdy już wydawało się, że Theo Walcott, Samir Nasri i Robin van Persie polecą do Hiszpanii, nagle coś musiało pójść nie pomyśli Wengera. Anglik i Francuz zdążyli się wykurować i pomogą jutro drużynie, lecz zdrowie nie dopisało Holendrowi i ten zmuszony będzie pozostać w Londynie.

Obecny sezon nie oszczędza piłkarzy Kanonierów, którzy borykają się z ciągłymi urazami. Nie ma jednak, co zbytnio narzekać, bowiem nasza obecna sytuacja kadrowa prezentuje się dobrze. Mamy Cesca, mamy Adebayora, a więc tańczmy rokendrola!

,,Macie wygrać, bom cierpię"

Piłkarze Villarrealu będą jutro pod dużą presją. Kontuzjowany pomocnik hiszpańskiej drużyny - Santi Cazorla - wydał rozkaz, wedle którego Żółta łódź podwodna musi jutro wygrać. W przeciwnym razie Santi będzie płakać, a tego zawodnicy zespołu z El Madrigal chyba chcieli, by uniknąć.

- Koledzy, wygrajcie to dla mnie - powiedział.

- Jest mi teraz bardzo ciężko, ponieważ byłem niezwykle podekscytowany tym dwumeczem. Chciałem pomóc kolegom w walce o awans do półfinału i w następnych meczach sezonu ligowego.

- Uszkodziłem sobie kostkę chyba w najgłupszy możliwy sposób. Biegłem i nagle usłyszałem, że coś strzeliło mi w nodze.

- Villarreal to bardzo dobry zespół i według mnie moi koledzy są w stanie wyeliminować Kanonierów, a oglądanie tego meczu z trybun albo przed telewizorem będzie dla mnie bardzo przykre.

"Gelsonie Fernandesie i psie Sabo, nie idźcie tą drogą, nie idźcie tą drogą!"

Zdaniem brytyjskiej prasy Arsene Wenger rozważa transfer defensywnego pomocnika Manchesteru City - Gelsona Fernandesa. Francuz jest ponoć gotowy wyłożyć za piłkarza 3 miliony funtów w letnim okienku transferowym.

- Zobaczymy, co zdarzy się po sezonie - przyznał Fernandes dla Sky Sports.

- Nie gram regularnie w klubie i jestem niezadowolony z tego powodu, jak i z mojej dyspozycji.

- Monaco nie jest jedynym zespołem, który się mną zainteresował. Lubię Manchester City, ale najważniejsza jest dla mnie gra, tak więc musimy poczekać do końca rozgrywek.

Komentarz użytkownika LordCarrington:

Gelson to typowy szaraczek. Nie po to przeznaczyliśmy całe dwa sezony na rozwój piłkarski Denilsona i Songa, żeby sprowadzać ich w miejsce jakiegoś przeciętniaka - nic dodać, nic ująć.

,,Moje dzieci zrobią wam kuku!"

Wenger to wspaniały ojciec. Dba o swoje dzieci i wierzy, że przed nimi świetlana przyszłość. Francuz uważa, że zdobycie Pucharu Europy jest jak najbardziej realne w tym sezonie.

- Ludzie nie upatrują w nas zwycięzców, ale naprawdę możemy tego dokonać. To duże wyzwanie, lecz mamy silny zespół. Jednak, by móc o tym myśleć najpierw musimy wyeliminować Villarreal - przyznał Wenger.

- Przed nami trudny dwumecz i od jego rozstrzygnięcia będzie zależeć to, czy mamy argumenty, by zdobyć Puchar Europy.

,,Mamo, mamo! W mojej Kinder niespodziance nic nie ma!"

Robert Pires nie obawia się Arsenalu i jest przekonany, że jego zespół może sprawić niespodziankę, awansowując do półfinału Ligi Mistrzów, a nawet wygrywając całe rozgrywki.

- Arsenal jest niepokonany od prawie dwudziestu spotkań w Premier League, Pucharze Anglii oraz Lidze Mistrzów, ale nie musimy się tym szczególnie przejmować, bo jak wiadomo Liga Mistrzów kieruje się swoimi zasadami i wydarzyć może się dosłownie wszystko. Poza tym, w meczach z angielskimi zespołami radzimy sobie całkiem nieźle - przyznał Francuz.

- Ludzie uważają, że Villarreal nie ma prawa wygrać Ligi Mistrzów, ale moim zdaniem jesteśmy wystarczająco mocnym zespołem aby awansować przynajmniej do finału, a później, jak już wcześniej powiedziałem, wiele może się wydarzyć.

Panowie, tak macie jutro grać!