"Powiem Bogu, że wygrywanie meczów nie jest takie proste"

22.10.2016, 18:24, Bogusz Napierała 14 komentarzy

Dzisiejszy mecz z Middlesbrough przypadł na dzień 67. urodzin Arsene'a Wengera. Francuski manager jest w pełni świadomy upływającego czasu i swojego statusu najstarszego managera w Premier League, twierdzi jednak, że wiek nie ma wpływu na wykonywaną przez niego pracę.

- Wiek szybko staje się wymówką, by cię krytykować. Podobna sytuacja jest w przypadku piłkarzy. Kiedy osiągniesz odpowiedni wiek i rozegrasz gorsze spotkanie, to ludzie twierdzą, że twój czas już nadszedł. Dlatego oczekiwania wobec mnie są nawet wyższe, niż było to wcześniej. Żyję w świecie pełnym wzajemnej konkurencji i powinienem być oceniany na podstawie tego, co osiągam. Mój wiek nie powinien mieć z tym nic wspólnego - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.

Kolejne urodziny Wengera stają się okazją by po raz kolejny poruszyć nieprzyjemny dla Francuza temat emerytury. Boss niejednokrotnie powtarzał, że nie wyobraża sobie życia poza piłką nożną.

- Nikt, kogo całe życie napędzały kolejne mecze, nie zatrzymuje się nagle i nie zaczyna każdego dnia chodzić do kościoła. Jeśli Bóg istnieje i pewnego dnia się do niego wybiorę, a on mnie zapyta: "Co osiągnąłeś w swoim życiu?", będę mógł odpowiedzieć tylko w jeden sposób: "Próbowałem wygrywać mecze piłkarskie". Wtedy on pewnie zapyta: "Czy to wszystko co robiłeś?", na co odpowiem: "To nie jest takie proste jak się wydaje".

- Gdybym mógł wybrać, to byłbym najmłodszym managerem w całej lidze, ale nie tak wygląda życie. Jeśli jednak jesteś zdrowy, a w twoim sercu jest tylko miłość do tej rywalizacji i chęć ciągłego rozwoju, to możesz zapomnieć o swoim wieku. Nigdy nie lubiłem słowa 'emerytura'. Jesteśmy tu po to, by pozostać aktywnym i walczyć. O to chodzi w życiu, by walczyć do ostatniego dnia na tyle, ile tylko możemy.

Szkoleniowiec Arsenalu często porównywany jest do sir Alexa Fergusona, który także słynął ze swojego oddania klubowi i wieloletniej pracy. Szkot odszedł na emeryturę w wieku 71 lat i Wenger nie wyklucza próby pobicia tego rezultatu:

- Trudno powiedzieć, ale na razie czuję się dobrze.

- Zostałem managerem w wieku 33 lat. Jestem jednym z niewielu managerów na świecie, którzy pracują bez przerwy. Pracowałem każdego roku, każdego dnia, ponieważ to kocham. Od mojego początku zmieniło się przede wszystkim to, że nie pracuję już sam, mam wokół siebie odpowiednich ludzi. Wcześniej sam przeprowadzałem rozgrzewkę, trening dla bramkarzy i wszystko inne. Dziś z pewnością nie byłbym w stanie tego wszystkiego robić.