Powrót do Ligi Angielskiej, czyli Arsenal - Everton!

01.02.2011, 15:17, Michał Wojciechowski 1124 komentarzy

Już dziś, pierwszego dnia lutego, czeka nas kolejna dawka wielkich emocji związanych z 'Kanonierami'. Wszystko to za sprawą zbliżającej się potyczki z Evertonem na Emirates Stadium. Tak więc po dwóch zwycięskich meczach Arsenalu w pucharach wracamy do Premier League. Początek spotkania o 20:45!

Dzisiejszy rywal zespołu Arsena Wengera zajmuje obecnie miejsce w drugiej połowie tabeli Premiership, a ostatnie ligowe mecze Evertonu z Liverpoolem oraz Blackpool kończyły się wynikiem remisowym. Można więc powiedzieć, że zespół prowadzony przez Davida Moyesa przeżywa lekki kryzys, z którego z pewnością będzie próbował wyjść wygrywając dzisiejsze spotkanie z londyńskim Arsenalem i rewanżując się tym samym na 'Kanonierach' za porażkę 1:2 w poprzednim meczu. Nie będzie to jednak proste zadanie, bo podopieczni Wengera wydają się być w dobrej formie. Jeśli chodzi o ostatnie dokonania ligowe, to zwycięstwa po 3:0 w potyczkach z West Hamem i Wigan zdają się mówić same za siebie. Dokonując porównania wydaje się więc, że to Arsenal jest faworytem, jednak zespół 'The Toffees', który nieraz już udowodnił, że nie powinno się go lekceważyć nadal pozostaje groźnym przeciwnikiem.

Arsene Wenger nie będzie mógł skorzystać dzisiaj z kontuzjowanych Samira Nasriego, Denilsona, Thomasa Vermaelena oraz Łukasza Fabiańskiego. Francuz nie będzie mógł także skorzystać z usług Sebastiena Squillaciego, który otrzymał czerwoną kartkę w pucharowym meczu swojego zespołu przeciwko Huddersfield Town. Mimo tych braków skład 'Kanonierów' wydaje się być wciąż wystarczająco silny, by poradzić sobie z przyjeżdżającą na Emirates ekipą Evertonu, zwłaszcza, że po krótkim odpoczynku do gry powrócą prawdopodobnie Robin van Persie, Theo Walcott oraz Jack Wilshere.

David Moyes uważnie monitoruje za to stan zdrowia dwóch swoich zawodników - obrońcy Tony'ego Hibberta (choroba) oraz napastnika Victora Anichebe (uraz pachwiny), nadal nie wiadomo czy piłkarze Ci będą mogli pojawić się dziś na murawie. Możliwe także, że na boisku nie zobaczymy Tima Cahilla, który jest zmęczony po meczach reprezentacji Australii i być może dostanie od managera kilka dni wolnego. Jeżeli tak się stanie, to miejsce najskuteczniejszego zawodnika 'The Toffees' zajmie w pomocy najprawdopodobniej Jack Rodwell.

Od wyniku tego spotkania będzie zależało bardzo wiele w kontekście dalszej walki Arsenalu o mistrzostwo kraju. Jeżeli 'Kanonierzy' dalej chcą liczyć się w tym wyścigu, powinni ten mecz wygrać. Obecna strata podopiecznych Wengera do prowadzącego w tabeli Manchesteru United wynosi 5 punktów, co najlepiej obrazuje, że popularni 'The Gunners' nie mogą pozwolić sobie na dodatkowe straty.