"Problem Wengera polegał na tym, że był zbyt dobry" - Rusza przedsprzedaż "Futbonomii"!

"Problem Wengera polegał na tym, że był zbyt dobry" -  Rusza przedsprzedaż "Futbonomii"! 28.01.2017, 09:30, Mateusz Kolebuk 26 komentarzy

Dlaczego Arsenal przestał zdobywać trofea? Jak to możliwe, że Chelsea przegrała finał Ligi Mistrzów, mimo iż przewidzieli, jak Van der Saar będzie bronić karne? Czy to możliwe, że piłkarze w Premier League trafiają z dystansu do siatki tylko raz na pięćdziesiąt prób?

Simon Kuper i Stefan Szymański postanowili spojrzeć na futbol z zupełnie nowej perspektywy. W „Futbonomii” przedstawiają zaskakujące wyniki swoich obserwacji. Rusza przedsprzedaż książki pod naszym patronatem!

Zamów książkę „Futbonomia” w przedsprzedaży na http://www.labotiga.pl/169-futbonomia

- rabat 25% od ceny okładkowej

- oszczędzasz prawie 10 zł

- wysyłka już od 7 lutego – książka w Twoich rękach jeszcze przed premierą!

Książki szukaj także na www.empik.com, a od 15 lutego w salonach Empik w całej Polsce.

Fragment książki:

Wyniki Wengera są niemal równie imponujące. Podczas swoich pierwszych siedmiu lat w Arsenalu, czyli począwszy od sezonu 1996/1997, Francuz osiągał średnio pozycję 1,6, wydając przy tym 7,5 procent łącznej sumy przeznaczanej na wynagrodzenia w Premier League. Była to kwota wyższa niż ta, którą wypłacał wtedy swoim zawodnikom Ferguson, ale trudno nazwać ją przesadnie wysoką. W ostatnich latach wyniki Wengera się pogorszyły. W ciągu sześciu sezonów od 2009/2010 Arsenal osiągał średnią pozycję 3,3, a wydatki klubu na pensje dla zawodników stanowiły w tym czasie 8,8 procent ogółu środków wydawanych na ten cel w lidze angielskiej. To nadal wynik ponadprzeciętny, ale mniej imponujący niż wcześniej.

Możemy wytłumaczyć, dlaczego skuteczność Wengera spadła. Kiedy w 1996 roku menedżer pojawił się w Wielkiej Brytanii, w wiedzy o piłce nożnej nadal istniały luki, które można było wypełnić. Wenger przyniósł ze sobą informacje, których nie posiadał wtedy nikt inny. Był jednym z niewielu menedżerów wykorzystujących w tamtych czasach statystykę do analizy skuteczności zawodników, a poza tym wiedział, co powinni jadać piłkarze i przede wszystkim znał zagraniczne rynki transferowe. Prawdopodobnie jako jedyny angielski menedżer rozumiał również, że rezerwowy Milanu, Patrick Vieira, i rezerwowy Juventusu, Thierry Henry, to świetni zawodnicy. Zdobycie tej wiedzy nie wymagało żadnego wyjątkowego talentu – Vieira przekazał ją widzom na Highbury w ciągu 45 minut swojego debiutanckiego meczu przeciwko Sheffield Wednesday – ale wszyscy brytyjscy rywale Wengera najprawdopodobniej nigdy wcześniej nie widzieli tego zawodnika na oczy. Wenger mógł więc na tym skorzystać.

Jego problem polegał jednak na tym, że był zbyt dobry. Inni menedżerowie zaczęli analizować posunięcia Francuza. Naśladowali jego innowacyjne podejście do diety zawodników, statystyki oraz poszukiwań nowych talentów. Jednocześnie, podobnie jak wielu innych błyskotliwych pionierów, Wenger wpadł po pewnym czasie w pułapkę zbyt dużej pewności siebie – przestał uczyć się nowych sztuczek i coraz rzadziej słuchał konstruktywnej krytyki.

W końcu, kiedy wszyscy posiadali mniej więcej tę samą wiedzę, Arsenal wyprzedziły kluby, które płaciły więcej swoim zawodnikom. To właśnie dzieje się w lidze z lukami w wiedzy – szybko znikają. Wyjaśniałoby to, dlaczego w latach 2006–2013 drużyna Wengera niczego nie wygrała.

W najgorszych momentach kariery Wengera – zwłaszcza po masakrze 2:8 na Old Trafford w sierpniu 2011 roku – krytycy byli dla niego zbyt surowi. Zważywszy na fakt, że musiał rywalizować z kilkoma bogatszymi klubami, a także z innym ponadprzeciętnie skutecznym menedżerem, Alexem Fergusonem, byłoby zdumiewające, gdyby Arsenal nadal zwyciężał. (…)

Zarząd Arsenalu nie może tak naprawdę powiedzieć swoim kibicom: „Zapomnijcie o tym. Prawdopodobnie nie możemy konkurować przez cały sezon z United, Chelsea czy City”. Członkowie zarządu wiedzą, że to prawda. Nie spodziewają się, że Wenger znowu będzie zdobywał trofea. Dlatego właśnie nawet w najgorszych momentach 2011 roku nie rozważali jego zwolnienia.

O książce:

Gdyby Nicolas Anelka przeczytał Futbonomię, to Chelsea, a nie Manchester United, zwyciężyłaby w finale Ligi Mistrzów w 2008 roku. Gdyby trenerzy wiedzieli, ile strzałów z dystansu w Premier League znajduje drogę do siatki, pewnie by ich zakazali. Gdyby biznesmeni sięg­nęli po tę pozycję, nigdy nie kupiliby klubu piłkarskiego, bo zwyczajnie nie da się na nim zarobić…

Wydaje się, że o współczesnym futbolu – rozkładanym codziennie na czynniki pierwsze – wiemy wszystko. Simon Kuper ze Stefanem Szymańskim udowadniają, że to tylko pozory. Spoglądając na piłkę z perspektyw, o których wcześniej nikt nawet nie pomyślał, dochodzą do rewolucyjnych wniosków.

Dlaczego skauci najczęściej wybierają blondynów? Co sprawiło, że Olympique Lyon przestał wygrywać? Dlaczego wkrótce drużyny z Londynu, Moskwy i Paryża zaczną dominować w Lidze Mistrzów? Nieważne, czy jesteś właścicielem, trenerem, skautem, sędzią czy po prostu zwykłym kibicem – musisz sięgnąć po tę książkę.

Dzięki niej spojrzysz na futbol z zupełnie nowej strony.

Autor: Simon Kuper

Tytuł oryginału: Soccernomics

Tłumaczenie: Jakub Małecki

Data wydania: 15 lutego 2017

Cena okładkowa: 39,90 zł

Liczba stron: 512

autor: Mateusz Kolebuk źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
hot995 komentarzy: 5997 newsów: 529.01.2017, 11:00

W Barcelonie to Guardiola mógł mieć nawet kilku graczy po sześćdziesiątce i pewnie też poradziłby sobie. W defensywie nie wiek jest pożądany, ale przede wszystkim jakość. Pep ma tylko to pierwsze i sam widzisz jak wygląda obrona Obywateli. KdB ma grać przede wszystkim w pomocy obok Silvy. To nowatorski projekt Josepa, który wprowadził od razu po swoim przyjściu. Dotychczas nikt nie wystawiał Hiszpana na pozycji B2B. Katalończyk sam mówił, że zrobił to wyłącznie po to, żeby przejąć jeszcze większą kontrolę nad meczem. Na papierze to wszystko wygląda ładnie i przejrzyście, ale w rzeczywistości jest już gorzej. Kiedy Agüero nie ma (a nie ma często - kontuzje, zawieszenia), kto ma przejąć pałeczkę? Iheanacho zniknął tak szybko jak się pojawił. Dopiero teraz Guardiola załatał tą lukę sprowadzając Jesusa. Jeszcze sporo pracy przed nim. Selekcja u niego nadal trwa i sporo piłkarzy walczy o życie, żeby pozostać na Etihad. Hiszpan już pokazał, że jest w stanie wyrzucić każdego bez najmniejszych skrupułów (vide Hart).

Marioht komentarzy: 611729.01.2017, 10:38

Odnośnie Guardioli i przebudowy City dzielę takie same przemyślenia jak hot995...

drewniane_krzeslo komentarzy: 282329.01.2017, 00:17

Wrócę na chwile do wątku Arsene'a. Zgadzam się z Necro Arsene ciągnie ten wózek 20 lat zna ten zespół lepiej niż mogłoby się wydawać, ma niewyobrażalny autorytet wśród graczy, radzi sobie z gwiazdami światowego formatu a w dodatku rozsądnie wydaje pieniądze na transfery. Stworzył klub z własną oryginalną filozofią, klub który jest autentyczny. Stworzył klub który mimo kryzysu nie wypadł z Topu, prosty przykład co się stało z PSG gdy Zlatan poszedł do czerwonych.

Powtarzam, że Pep nie jest świetnym trenerem jest dobry ale w Anglii trochę się gubi jak na teraz. Klopp który w Bundeslidze robił z Borussią wielkie rzeczy w Anglii nie do końca sobie radzi.

Wiele osób mówi o Simeone bo ma energię i wigor, nie ma gwarancji, że w Anglii poradziłby sobie.

Conte posprzątał chłopakom w Chelsea w głowach i idzie ok. ale zapewne jeszcze sporo kryzysów przed nim.

Necro komentarzy: 243728.01.2017, 15:40

Moim zdaniem obrona złożona z Zabalety, Kolarova, Kompany'ego nie jest zła. W defensywie wiek nie gra aż takiej roli, a wręcz jest porządany. Brakuje im jednego klasowego stopera. Z przodu natomiast mają dosyć bogato. Świetny rozgrywający, solidni pomocnicy, De Bruyne i Sterling na skrzydłach, Aguero to przecież kozak. Nie trzeba rewolucji, wystarczy ewolucja. W Barcelonie Guardiola miał też sporo graczy po trzydziestce, ale jakoś dali rady.

hot995 komentarzy: 5997 newsów: 528.01.2017, 15:06

Gruntowna. Do wymiany jest cała linia obrony. Na flankach są sami emeryci, którzy z roku na rok lecą na równi pochyłej: Sagna (33), Zabaleta (32), Clichy (31), Kolarov (31). Zakładam, że nie muszę tłumaczyć, jak ważni w dzisiejszym footballu są klasowi boczni obrońcy. W środku: wiecznie kontuzjowany Kompany, totalny niewypał Otamendi, wypożyczony Mangala i młody Stones. Nie ma nawet na kim oprzeć defensywny. Te bajeczki z "potężną" kadrą Obywateli to mit. Guardiola potrzebował zawodników do drugiej linii, na skrzydła i przede wszystkim do obrony, czyli właściwie wszędzie. Nie da się załatać wszystkich dziur w jednym oknie transferowym sprowadzając dwudziestu piłkarzy. Najwyraźniej Pep najpierw postawił na atak, żeby samemu osądzić, kto z linii defensywnej nadaje się do gry w jego systemie. Zresztą tak samo postąpił Koeman w Evertonie, o czym sam mówił. City to nie poziom Barcelony, czy Bayernu, więc Hiszpan potrzebuje czasu, żeby wszystko w klubie poukładać. Zbyt szybko wydajecie opinie.

Necro komentarzy: 243728.01.2017, 14:40

Hot995 - gruntowną przebudowę? Dokupienie trzech piłkarzy wystarczyłoby spokojnie, a to dla tak bogatego klubu jak City jest pestka.

Necro komentarzy: 243728.01.2017, 14:38

Dewry - ale, żaden nie radził sobie lepiej jak w Arsenalu. Żaden nie wystrzelił jak Bale, Ronaldo czy Modrić. Było natomiast trochę piłkarzy, którzy lepiej sobie radzili u nas niż u innych np. Gallas, Welbeck, Coquelin, Cech czy nawet Sanchez. Natomiast po odejściu od nas sprzeciętnieli tacy piłkarze jak Toure, Sagna i Clichy (obydwaj znajdowali się w jedenastkach sezonu PL), Nasri (u nas był gwiazdą, w City wygląda po prostu przeciętnie), Santos (uważam że u nas grał nieźle, a teraz nikt nie wie gdzie on jest), Eboue, Fabregas w Barcelonie i w Chelsea wchodzi z ławki choć u nas był pierwszy na liście. Uważam, że liczba rozegranych meczów również świadczy o jakości kariery danego zawodnika. Każdy piłkarz chce grać w każdym meczu. U nas wielu miało życie jak królowie, a po odejściu stawali się jednymi z wielu - ginęli w tłumie. Od 10 lat lat mieliśmy wielu dobrych zawodników, ale w tym czasie nie mieliśmy nawet jednego na miarę TOP15 ze świata. Może Rvp i Fabregas mogliby się załapać, ale w porównaniu do Realu, Chelsea, Barcelony czy Bayernu to wypadamy blado. Ronaldo, Xavi, Iniesta, Messi, Suarez, Ronaldinho, Puyol, Pique, Alves, Ramos, Bale, Villa, Di Maria, Benzema, Ribery, Robben, Lewandowski, Neuer, Muller, Lampard, Terry, Drogba, Cech (jak był młodszy), Essien, Eto'o, Hazard, Xabi Alonso, Casillas, Lahm. Wymieniłem prawie 30 zawodników z 4 klubów. Ilu naszych w ciągu ostatnich 10 lat chociaż zbliżyło się do ich poziomu. Trzech? Dla mnie to jest jasne jak słońce, że nasza kadra była sukcesywnie osłabiana w latach 2006-2013. Dopiero od 2013 zaczynamy się wzmacniać. Jedynie Ozil i Sanchez trzymają wysoki poziom, może jeszcze Cazorla i Koscielny choć wystrzelili dopiero w okolicach trzydziestki, ale aby Ozil i Sanchez dołączyli do najlepszych potrzeba jeszcze trochę czasu, wzmocnień i sukcesów całej drużyny.

hot995 komentarzy: 5997 newsów: 528.01.2017, 14:37

Jak wielkim trenerem jest Guardiola pokazują wymagania, które mu stawiacie. Wszyscy oczekujecie mistrzostwa już w pierwszym sezonie jego pracy mimo, że City musi przejść gruntowną przebudowę.

Necro komentarzy: 243728.01.2017, 14:01

Pochetino i Simeone? Tottenham i Athletico. Co łączy te kluby? Torres, Costa, Aguero oraz Modric i Bale. Obydwa kluby zarobiły na sprzedaży kilku zawodników ponad 100 baniek. Dwa kluby, które zawsze kręciły się w okolicach miejsc poza podium. I nagle cudowni Simeone i Pochetino włączają ich drużyny do walki o najwyższe cele... 100 baniek to ogromna kasa, nawet dla największych klubów, a co dopiero dla Atletico czy Spurs. Guardiola? City, które wydaje miliony na zawodników nigdy tak naprawdę nie włączyło się do walki w Europie. Z Guardiolą może wreszcie się uda, choć 12 punktów za liderem i kłopoty z zawieszeniami to słaby wynik jak na trenerskiego geniusza w ultrabogatym klubie. Świetny z potężnymi i poukładanymi Bayernem i Barceloną, przeciętny z nieokiełznanym City. Conte? Wygląda świetnie, ale trzeba pamiętać, że Chelsea to kompletna drużyna naszpikowana gwiazdami, która ma odpoczynek od LM, a jego były klub Juventus wydaje 90 baniek na niepewnego Higuaina. Nie skreślam żadnego, ale mówienie, że któryś z nich jest lepszy od Wengera to czysta herezja. Jestem pewien, że gdyby Wenger prowadził Chelsea to robiłby miazgę na miarę Invincibles. Ja uważam, że podatność na kontuzje naszych zawodników nie jest też przypadkiem. Wenger musiał wiedzieć, że ich zakup może być sporym ryzykiem. Dlatego też to zawsze byli piłkarze dużo tańsi i niechciani w innych klubach. Rosicky za niecałe 7 baniek? Ja rozumiem, że byli w kłopotach finansowych, ale już wtedy Rosa był wart z 35-40 baniek. Taki Giroud też miał kontuzje, ale zawsze wracał szybciej niż zakładano. Poza tym patrząc na jego styl gry to wydaje się cudem, że ten gość jeszcze nie jest połamany w dziesięciu miejscach. A jednak jest to kawał chłopa z profesjonalnym podejściem. Podobnie jest z Sanchezem. Często faulowany, ale jednak mocno wytrenowany i silny jak na swój wzrost. To widać jak na dłoni, że nasi piłkarze są mniejsi i delikatniejsi od innych. Środek pola i obrona City, United czy Chelsea zawsze ma parę kilogramów i centymetrów więcej od nas.

Dewry komentarzy: 8101 newsów: 228.01.2017, 13:34

Necro
Kto sobie nie poradził? Bo z tych, co wymieniłeś to wskazałbym czterech:
1. Songa i Hleba, dla których napakowana gwiazdami Barcelona była zbyt dużym kalibrem,
2. Arshavina, który był geniuszem, ale leniwym. Poza tym wracał do Zenitu będąc po trzydziestce, a w klubie na jego pozycje było kilku młodszych zawodników, w tym Hulk i Danny.
3. Bendtnera, który po prostu nie był zawodnikiem na miarę pierwszego składu Wolfsburga, gdzie on by strzelił +15 goli w topowej lidze europejskiej,

Jeszcze można dopisać Vermaelena, ale jego karierę zatrzymały kontuzje.

Necro komentarzy: 243728.01.2017, 13:04

Dewry - to jak wytłumaczysz, że piłkarze Arsenalu nie radzą sobie w innych klubach? Klątwa?

Dewry komentarzy: 8101 newsów: 228.01.2017, 11:16

Necro
Na siłę zdyskredytowałeś zawodników pisząc bzdury byle tylko zachwalić Bossa. Dupa, a nie fakty.

ziom komentarzy: 190228.01.2017, 10:19

Simeone czy Mourinho nie przekonują mnie.Ich największą zaletą jest motywacja piłkarzy,są dobrymi psychologami jednak styl gry uprawiany przez tych trenerów ich dyskwalifikuje jako trenerów do Arsenalu.Ich zespoły grają ciężki i toporny football,najważniejszym zadaniem zawodników jest nie stracenie bramki,u nas filozofia gry opiera się na ofensywnej piłce.Conte-jest największym szczęściarzem obok Kloppa w tym sezonie.Jego zawodnicy grają jeden mecz w tygodniu dzięki czemu są wypoczęci i mają małą ilość kontuzji.Włoch nie stosuje rotacji,podobnie robił Ranieri i Lisy zdobyły mistrzostwo.Arsenal rozbił Chelsea 3:0 prezentując znakomity styl gry.Wenger to geniusz,takie są fakty.Gaurdiola jest przereklamowanym trenerem,jest dobry ale nie wybitny,prowadził zaledwie dwie drużyny które były i są światowymi potentatami.Dla mnie najlepszym trenerem w Premiership po Wengerze nie jest Klopp tylko Pochetinno.Chciałbym go jako następcę Wengera w Arsenalu.Obiektywnie patrząc Tottenham pod jego skrzydłami zrobił wielki postęp jako cała drużyna.Zauważcie jedno,Mauricio preferuje ofensywny styl gry,nie ma wybitnych zawodników w swojej drużynie,mają mniejszy budżet na transfery i pensje od czołówki Premiership a pomimo tego koguty grają bardzo dobrą piłkę,ładną dla oka stawiając na ofensywę.Argentyńczyk pracował wcześniej w Southampton gdzie osiągnął z tym klubem dobre wyniki.

Marioht komentarzy: 611728.01.2017, 09:30

Ok, rozumiem Twój punkt widzenia.

Ja jednak uważam, że Arsenal posiada naprawdę dobrych piłkarzy, którzy pod sterami Simeone, Conte czy Mourinho wznieśliby się na wyższy level.

Wyżej wymienieni panowie poprawili by organizację gry, potrafiliby lepiej zmotywować obecnych piłkarzy...bla bla bla... aż wreszcie zdobyć mistrzostwo.

Necro komentarzy: 243728.01.2017, 00:03

Może i pojechałem za bardzo, ale parę bramek i asyst zaliczył, a główek w środku pola to wygrywał więcej niż Giroud. Spodziewałbym się, że pogra chociaż w jakimś średniaku PL, a okazało się, że bez Wengera już nic z niego nie będzie. Podobnie skończyło wielu innych graczy Arsenalu.

A Wengera ciężko nazwać piłkarzem zawodowym. Jeśli wikipedia nie kłamie to rozegrał on kilkadziesiąt meczów po czym zrezygnował i zajął się trenerką. Guardiola i Conte grali na poważnie do 36 i 35 roku życia. Jeden skończył grać zaledwie 10 lat temu, a drugi 11. Wątpię aby profesjonalni gracze mieli czas na poważną edukację w trakcie profesjonalnej kariery.

Leehu komentarzy: 1050227.01.2017, 23:52

@Necro: To żeś pojechał z tym Nicklasem i Arshavinem. Duńczyk owszem w Arsenalu miewał przebłyski, ale takie ma każdy nie miał wyjątkowego sezonu gdzie przebił się do pierwszego składu i grał w każdym meczu, co do Rosjanina to miał dobry tylko początek potem przygasł może presja go trochę zjadła, coś co teraz świetnie robi Sanchez, po prostu Arsha nie był gotowy żeby stać się liderem Arsenalu, a na takiego go kreowano.

Leehu komentarzy: 1050227.01.2017, 23:44

@Marioht: Wenger jest wybitnym trenerem. Nie wiadomo jakie wyniki osiągali by inni menadżerowie w Arsenalu. W każdym razie nie wydaje mi się aby radzili sobie lepiej liga jest trudna, a Arsenal w zeszłym sezonie przegrał tylko z Leicester które miało po prostu genialny sezon. Czasem nie warto narzekać na coś co jest dobre i działa jak działa bo może działać gorzej. :)

@Necro: Wenger też wcześniej był tylko piłkarzem do tego takim który nie zrobił dużej kariery

Necro komentarzy: 243727.01.2017, 23:39

Marioht - najlepsze kluby chcą Wengera na trenera. Kibice Arsenalu są jedynymi, którzy wątpią, ale to zrozumiałe bo przed budową stadionu Wenger sporo osiągnął mimo, że jego bezpośrednim rywalem był o wiele większy Manchester United z legendarną generacją piłkarzy, których będzie się wspominało jeszcze przez dekady. A czasownik "był" jest chybiony. Dalej jest świetny. Jakby się zastanowić, to ten człowiek zdziałał cuda z piłkarzami "odpadami" z Realu, Barcy, Chelsea czy Manchesteru walcząc niekiedy jak równy z równym przeciw szejkom z City czy Chelsea. Conte? Guardiola? Ja wiem, że treningi i diety są teraz dostępne nawet w internecie. Myślę, że nawet piłkarze często wiedzą więcej na te tematy od trenerów. Tylko, że Wenger jest jeszcze magistrem ekonomii, zna 6 języków i ma kilkadziesiąt lat doświadczenia w zawodzie, w tym nawet na innym kontynencie. Nie ma drugiego takiego trenera. Wszyscy myślą, że mamy świetnych piłkarzy i szeroką kadrę, a jedynym winowajcą jest Wenger lub ewentualnie sztab medyczny. Tymczasem na bramce mamy emerytowanego smerfa, ospałego Ozila niechcianego w Realu, potykającego się o własne nogi Welbecka z ManU (nie wygryzł Rooneya, RvP ani Falcao), Sancheza (w Barcie było przynajmniej 5 większych gwiazd od niego), a reszta piłkarzy na przemian ma kontuzje . I teraz spoglądam na tabelę, a tam Arsenal na drugim miejscu. Przez lata mieliśmy tak słabych piłkarzy, że ludzie nawet uwierzyli w jakąś klątwę Wengera. Nie ma żadnej klątwy. To nie film czy jakaś bajka. Klątwy nie istnieją! Po prostu Wenger potrafi wycisnąć absolutne maksimum ze swoich piłkarzy poprzez odpowiednie zarządzanie składem. To jego zasługa, że tacy "wielcy" piłkarze jak Song, Hleb, Sagna, Nasri czy nawet Cygan (tak, ten dywersant został sprzedany za prawie 4 bańki ojro) dostarczyli jakąś kasę za sprzedaż, choć później nawet nie przebili się do składów swoich drużyn. Nawet Henry jak odchodził, to z przykrością patrzyłem jak w Barcelonie stał się jednym z wielu, choć u nas był niekwestionowaną gwiazdą, nawet pomimo wieku i przebytych kontuzji. Ile to było piłkarzy, którzy u nas grali całkiem dobrze, a potem odeszli i nic już wielkiego nie ugrali? Bendtner, Fabregas, Clichy, Eboue, Flamini, Song, Nasri, Hleb, Sagna, Arshavin, Vermaelen, Toure... Klątwa? Nie. Wenger po prostu pomimo ich słabości potrafił uwydatnić ich mocne strony i je wpasować do taktyki drużyny. Tak samo robi teraz z Sanchezem, Ozilem, Welbeckiem, a nawet z Cazorlą, który został defensywnym pomocnikiem choć wszyscy go widzieli w ofensywie. Wiem, że poziom frustracji u kibiców sięga zenitu, ale to co napisałem to fakty. Ja również czekam na spektakularny sukces od 13 lat, ale nie tracę z oczu wielu innych aspektów naszego klubu, które napawają mnie optymizmem, a są zasługą Arsena Wengera.

Marioht komentarzy: 611727.01.2017, 22:03

Pierwszy Twój post, ten z 20:55 jest Necro ok.

Drugi do śmietnika.
Byli tylko piłkarzami, są jakimiś tam trenerami.
Wenger jest Bogiem z wiecznie pustą sakiewką.

Wenger był światowej klasy trenerem. Był.
W tym momencie kluby zatrudniające wyżej wymienionych przez Ciebie trenerów pod wieloma aspektami odjechały Arsenalowi.

I przy okazji polecam zapoznać się z biografiami obu panów, polecam książkę o Antonio Conte. "Głowa, serce, nogi."
Urodzony zwycięzca.

Necro komentarzy: 243727.01.2017, 20:58

Uważam, że Wenger ma wciąż większą wiedzę niż jakiś Conte czy Guardiola, którzy bądź co bądź byli wcześniej tylko piłkarzami, a dostawali posady menedżerów dobrze poukładanych klubów z pełnymi kontami bankowymi.

Necro komentarzy: 243727.01.2017, 20:55

"W końcu, kiedy wszyscy posiadali mniej więcej tę samą wiedzę, Arsenal wyprzedziły kluby, które płaciły więcej swoim zawodnikom. To właśnie dzieje się w lidze z lukami w wiedzy – szybko znikają. Wyjaśniałoby to, dlaczego w latach 2006–2013 drużyna Wengera niczego nie wygrała." - to zdanie całkowicie dyskwalifikuje tych "ekspertów". Wiedza czy niewiedza nie ma tu nic do rzeczy. Wenger zwyczajnie nie miał kasy, gdy w lidze zaczęli szaleć szejkowie, a mimo to nie wypadł nigdy z pierwszej czwórki. Gdyby to była wina tylko Wengera i jego wiedzy to nie sprzedawałby zawodników do innych klubów za grube miliony tylko trzymałby ich do końca kontraktów w nadziei, że coś jeszcze z nimi ugra. Ogromne inwestycje w nieruchomości (nie tylko stadion) zbiegły się w czasie z kryzysem na rynku nieruchomości. Jeśli ktoś pomija taki "szczegół" to jest tumanem, który próbuje naciągnąć niedouczonych kibiców na kolejną "sensacyjną" książkę.

Arce komentarzy: 110427.01.2017, 19:32

Kolejna do kolekcji :D

kaman17 komentarzy: 506727.01.2017, 19:10

Jestem blondynem i gram w okregowce. Czekam aż jakiś skaut się mną zainteresuje, pójdę w ślady Bramalla. 😂😂😂

Marioht komentarzy: 611727.01.2017, 17:26

Te przytoczone fragmenty nie intrygują aż tak bardzo.
Większość rzeczy człowiek już wie, gdy żyje piłką tyle lat.

pauleta19 komentarzy: 41430 newsów: 127.01.2017, 17:10

"Gdyby trenerzy wiedzieli, ile strzałów z dystansu w Premier League znajduje drogę do siatki, pewnie by ich zakazali"

Użytkownicy k.com mają pewną teorię spiskową na temat Wengera :D

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Ipswich 27.12.2024 - godzina 21:15
? : ?
Crystal Palace - Arsenal 21.12.2024 - godzina 18:30
1 : 5
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool16123139
2. Chelsea17105235
3. Arsenal1796233
4. Nottingham Forest1794431
5. Bournemouth1784528
6. Aston Villa1784528
7. Manchester City1783627
8. Newcastle1775526
9. Fulham1767425
10. Brighton1767425
11. Tottenham1772823
12. Brentford1772823
13. Manchester United1764722
14. West Ham1755720
15. Everton1637616
16. Crystal Palace1737716
17. Leicester1735914
18. Wolves17331112
19. Ipswich1726912
20. Southampton1713136
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah139
E. Haaland131
C. Palmer116
B. Mbeumo102
C. Wood100
N. Jackson93
Y. Wissa91
Matheus Cunha83
J. Maddison74
A. Isak74
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady