Przed losowaniem LM: Czy potrzebne jest dramatyzowanie?
11.12.2016, 16:47, Sebastian Czarnecki 31 komentarzy
Już jutro o godzinie 12:00 w szwajcarskim Nyonie odbędzie się losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Kibice Arsenalu wciąż dyskutują w internecie na kogo może trafić ich zespół w kolejnej rundzie i nie sposób ominąć komentarzy o tym, że londyńczycy nie powinni zajmować pierwszego miejsca w swojej grupie, bo i tak trafią na Bayern albo Real.
Szczerze? Dawno nie czytałem większych bzdur. Mocni rywale czekaliby na Arsenal tak czy siak, bez znaczenia od zajętego miejsca w swojej grupie. A nie oszukujmy się, zwycięstwo w grupie A z Bazyleą, Łudogorcem i przeciętnie grającym w tym sezonie Paris Saint-Germain było obowiązkiem dla takiego klubu jak Arsenal. Gdyby paryżanie nie zremisowali swojego ostatniego meczu z Bułgarami i zepchnęli londyńczyków na drugą lokatę, byłoby dokładnie to samo gadanie: "A dlaczego nie zajęliśmy pierwszego miejsca w grupie? Teraz czekają na nas Barcelona, Juventus, Atletico i Borussia". I dopiero wtedy narzekający kibice mieliby rację, a to wszystko dlatego, że gdyby Kanonierzy wpadli na którąkolwiek z tych drużyn, byłaby to wyłącznie ich wina, nikogo innego. Przecież równie dobrze mogli uzyskać rozstawienie i mieć większą szansę na wylosowanie nieco łatwiejszego rywala.
Bayern i Real to tak naprawdę tylko dwa z sześciu zespołów, które może spotkać Arsenal w 1/8 finału. Bez dwóch zdań są to wielkie i uznane europejskie firmy, ale oprócz nich czekają jeszcze Bayer Leverkusen, Benfica, Sevilla i FC Porto - wciąż silne, ale już nie tak bardzo poważane w Europie jak wspomniana dwójka. Szanse na wylosowanie nieco bardziej przystępnego rywala są więc nieco większe, niż przy braku rozstawienia. Tam oprócz wspomnianych Barcelony, Atletico, Borussii i Juventusu czekałyby Napoli i Monaco, czyli o wiele bardziej wymagający przeciwnicy, którzy przecież nie bez powodu wygrali swoje grupy.
Zajęcie pierwszego miejsca w tej może nie najmocniejszej, ale na pewno wyrównanej grupie, z pewnością pozytywnie wpłynie na samych piłkarzy. Londyńczycy przecież osiągnęli to po raz pierwszy od pięciu lat, a dodatkowo nie przegrali w żadnym z sześciu grupowych spotkań. Kiedy ostatnio dokonali tej sztuki, zawędrowali aż do samego finału, gdzie dopiero uznali wyższość Barcelony. Kanonierzy mają teraz duży komfort - niezależnie od wylosowanego przeciwnika, rewanżowe spotkanie zagrają na własnym stadionie, co na pewno będzie kluczowe w kontekście awansu do ćwierćfinału.
Jeżeli jednak Kanonierzy faktycznie wylosują Real bądź Bayern, będzie to już jedynie pech przy losowaniu. Kiedy w ostatnich latach Arsenal dwukrotnie wpadał na Barcelonę w 1/8 finału i dwukrotnie na Bayern, właściwie nikt nie miał prawa do jakichkolwiek narzekań. Podopieczni Arsene'a Wengera zajmowali wówczas drugie miejsce (swoją drogą na własne życzenie) w nie aż tak wymagających grupach i sami prosili się na trudnego przeciwnika w kolejnej rundzie z koniecznością toczenia rewanżu na stadionie rywala.
Podsumowując już te wywody: czy jeżeli Arsenal w tym roku również wylosuje Bayern lub Real, to czy będzie to aż taki koniec świata? Wiadomo, że jeżeli jest okazja, to dużo lepiej jest rozegrać nieco przyjemniejszy dwumecz, ale chyba po raz pierwszy od dawien dawna Kanonierzy nie zostaliby skazani na pożarcie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Jasne, wylosowanie Bayernu lub Realu wiązałoby się z rozegraniem dwóch wybitnych spotkań z bardzo wymagającym przeciwnikiem, jednak po raz pierwszy nikt nie mógłby powiedzieć, że Arsenal jest pozbawiony jakichkolwiek szans. Ba, mając zagwarantowany rewanż na własnym stadionie, szanse te wcale nie byłyby tak małe, jak mogłoby się to wydawać. A nie zapominajmy, jeżeli Kanonierzy w końcu chcą coś osiągnąć w rozgrywkach Ligi Mistrzów, prędzej czy później będą zmuszeni do stoczenia pojedynku z którąś z europejskich potęg.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Rowerinho
Szczególnie ostatnie zdania a tu 2:10 :(
Świetnie się czyta z perspektywy czasu :D
Szkoda ze nie ma 1/8 rozgrywanych za 2 tygodnie to byśmy dali rade bayernowi a co bedzie na wiosne? kto wie ;/
kurczę!
Do 3 razy sztuka...
haha
Real bym chcial. Ale nie Bayern, po prostu nie chce mi sie meczu z nimi ogladac :D A z Realem gralismy tylko jeden dwumecz w historii. Czas na kolejny :P
Oby tylko uniknąć Real, Bayern i Seville
mam dobre przeczucia, nie tyle w kwestii samego losowania ale w ogole calego sezonu, dawno takiego przeczucia nie mialem wiec moze noz widelec ugramy w tym sezonie trofeum inne niz FA CUP :D
Z Bayernem to sie już robi moda na sukces więc oby nie.
Nie ma co się obrażać na losowanie. Rywal będzie jaki będzie i trzeba z nim wygrać. Naturalnie cieszyłbym się z łatwego losowania, ale nie będę płakał, gdy przyjdzie nam się zmierzyć z Bayernem czy Realem. Zespół jak każdy inny, ale bezsprzecznie widowisko będzie wyśmienite.
Pewnie, że są - dzisiaj.
Jak już napisał kolega niżej do lutego dużo czasu. Znając życie i Bayern i Real nabiorą rozpędu.
Poza tym, mają znacznie większe doświadczenie od Arsenalu.
Nie będziemy faworytem w dwumeczu z nimi.
Ja bym chciał na Real trafić :) Do łyknięcia są
Tak, przynajmniej mamy około 26% szans na wylosowanie portugalskiego zespołu (Porto lub Benfica). Do tego rewanż i ewentualna dogrywka u siebie. W tym sezonie (może będzie to normą także w następnym sezonach) nie ma wielkiego znaczenia z którego miejsca się wyszło. Większe znaczenie będzie mieć którą kulkę nam jutro przydzielą.
Co mówi matematyka:
Trudne losowanie - Bayern lub Real - 39%
Średnie losowanie - Bayer lub Sevilla - 35%
Łatwe losowanie - Porto lub Benfica - 26%
Czyli 61% na pomyśle losowanie po którym będziemy faworytem do awansu. Pozostałe 39% trzeba będzie przełknąć mimo że wylosowanie kolejny raz Bayernu czy obrońcy tytułu - Realu za zajęcie 1. miejsca byłoby środkowym palcem losu w naszym kierunku. Kiedyś musi nas opuścić pech w losowaniu.
Mamy najsilniejszą drużynę od finału ligi mistrzów z Barceloną.Dowodem tego są wyniki w lidze oraz wysoka skuteczność która kulała od wielu lat.Nawet jeśli jesteśmy wyraźnie słabsi od przeciwnika w czasie meczu jak z PSG na wyjeździe czy też z M.United to takich meczów nie przegrywamy.Mamy zaledwie jedną porażkę w lidze z bardzo dobrym przeciwnikiem kiedy na początku sezonu mieliśmy mocno okrojony skład zawodnikami zmęczonymi EURO i COPA America. Jeśli wylosujemy Real czy Bayern to te zespoły są w naszym zasięgu.Jestem realistą a nie poprawnym optymistą,nasza kadra dzięki najsilniejszej ławce rezerwowych od przegranego finału z Barceloną jest bardzo mocna.Ławkę mamy na pewno mocniejszą od tej jaką posiada Barcelona.
Real jest spokojnie do przejscia.A za pierwsze miejsce jest Kasa z LM
Juz jako DNA Arsenalu warto kibicowac, by dostać zespół typu Porto, Benfica nic im nie ujmując niż Real w 1/8, bo kto kibicuje dluzszy czas Kanonierom to wie, jaką oni forme prezentują w okresie lutego/marca, a zwyżke zazwyczaj łapią na kwiecień, czyli akurat na 1/4 i dalej
Ostatnie zdanie to tak naprawdę kwintesencja Ligi Mistrzów, bo o to w tym rozgrywkach chodzi, o granie z mistrzami! Oczywiście, że chciałbym kogoś z czwórki teoretycznie słabszych rywali, ale jeśli do gry zdąży wrócić Cazorla to chętnie widziałbym pojedynek z Madridistas!
Panowie!!!
To pi3rdoIenie, to zostawcie na kiedy indziej. Dzisiaj Real i Bayern graja padake na w lutym mogą zamiatać każdego, więc lepiej trafić na słabszego rywala i dalej zajść, więcej zarobić, morale zbudować i jeszcze kilka innych pozytywnych aspektów awans do dalszej fazy przyniesie. Portugalia grała kiche przey całe mistrzostwa a wygrała, gdyby dostali w 1/8 Niemców, Włochów lub Francuzów to by sukcesu nie odnieśli
Każdy jest do przejścia. Wiadomo lepiej trafić kogoś innego niż Real czy Bayern, ale bądźmy szczerzy: obie te drużyny nie grają jakoś zarąbiście. Real coraz częściej się meczy, Ramos już 2 razy im punkty uratował, prowadzili 2-0 i stracili zwycięstwo z BVB, z cienkim Gijonem sie męczyli, a teraz z Deportivo. Bayern nie ma wielkiej przewagi w Bundeslidze, a trzeba pamiętać o jednej rzeczy: co trafialiśmy rewanż graliśmy na wyjeździe, a teraz rewanż jest u siebie, to bardzo duża różnica.
"Kibicuje Arsenalowi czy jakiejś Sevilli czy innej Romie, że będziecie się cieszyć z 1/4.."
Może jak będziesz starszy, to będziesz miał bardziej wyważone spojrzenie na niektóre kwestie.
W futbolu jak i w życiu, nie zawsze 2+2 = 4.
Co do samego tekstu powyżej - świetny, mam identyczne przemyślenia.
Arcyważna jest możliwość rozgrywania rewanżu na własnym stadionie.
Gdy zaczynasz dwumecz i szybko, niefortunnie tracisz bramkę u siebie...
Nie tylko o aspekt psychologiczny tutaj zresztą chodzi.
Też powinniśmy bardziej doceniać czasem grę Arsenalu i poszczególne wyniki. To życie - nie FM, ani Fifa.
Przykładem jest mecz z West Hamem.
"Przecież to nie Arsenal był taki mocny, ale West Ham słaby".
Biorąc pod uwagę dzisiejszy remis u SIEBIE Livepoolu...
Cieszmy się zatem z pierwszego miejsca, nie narzekajmy.
Z optymizmem zapatrujmy się na jutrzejsze losowanie i grę w fazie pucharowej Arsenalu, ale i z pokorą...
Czemu ludzie boją się, że trafimy na Real? :D Przecież Królewscy dostają łatwego rywala, zapewne dostaną Leicester :)
Nomad
Zgadam się z wieloma rzeczami jakie napisałeś.Ale Debuchy słabym punktem? Chłop nie grał prawie w ogole zagrał 30 min w jednym meczu i było to dobre 30 minut, miał pecha bo znowu kontuzja.Ale i tak wolałbym mieć Bellerina i Debuchy-iego na prawej niż Bellerina z Jenkinsonem. A ten Japoniec może zacznie coś strzelać dajmy mu czas po prostu i tak nie zagrał jeszcze meczu u nas.Typowa inwestycja na przyszłość coś na wzór Origiego z Lfc ;D
tomekdomek
Takiej wypowiedzi mi brakowało..
Pomimo iż tak naprawdę mam jeszcze czym żyć poza sympatyzowaniem z Arsenalem (bo za kibica się nie uważam - strata czasu w życiu na rzeczy, na które nie mam w ogóle żadnego wpływu.. to jak z polityką itp) to patrzę na tą drużynę i wizę w tym momencie tylko brak jednego zawodnika z kompletnego topu.
Mówiąc o Topie mam na myśli kogoś na kogo (prawdopodobnie) nie mamy w tej chwili możliwości z powodu polityki klubu. Mimo wszystko powinien to być zawodnik z lini ataku (skrzydłowy bądź napastnik). Neymar - Dybala (cokolwiek kto uważa o tej dwójce) i trzmanie za wszelką cenę tego co mamy..
Poza Debuchym, Sanogo i tym nowym Japońcem nie widzę w naszej drużynie słabego punktu.
Ktoś kiedyś podsumował Arsenal wręcz idealnie na jednym z portali ogólno piłkarskich jako drużynę, która po prostu nie miała szczęścia wybierać sobie ligi bo gdyby grała w każdej innej to w najgorszym wypadku biła by się o pierwsze miejsce a w najlepszym oczywiście każdą niemal zdominowała..
Jest to piękna wizja ale nikt nie może sobie wybierać ligi.. a my możemy tylko gdybać.
Najlepszym sposobem by udowodnić coś światu jest wygrywanie z każdym w LM. Bez względu czy to Bayern, Real, Barca, Juve czy Atletico..
Można być realistą, można być wyrocznią pozytywną bądź negatywną. Można wiele..... ale nie ma co jechać na półśrodkach.
Jak to ktoś kiedyś mądry powiedział:
"Jest tylko jedna głupsza rzecz od optymizmu - pesymizm"
Według mnie mogą grać nawet z 11ką wszechczasów ale liczy się wynik końcowy a w tym sporcie już wiele udowodniono iż nie grają tylko pieniądze czy umiejętności techniczno-fizyczne ale przede wszystkim umysły!!!
..i tego się trzymajmy
Pozdrawiam tomkadomka i wszystkich bez przerośniętego ego ale z ambicjami...
Co wy? Kibicuje Arsenalowi czy jakiejś Sevilli czy innej Romie, że będziecie się cieszyć z 1/4..
Tu jest Arsenal. Zawsze powinniśmy oczekiwać walki o najwyższe cele a nie o awans do 1/4 z Porto..
Mówicie że przestaną z nas szydzic.. Przecież nazywają nas 4senal mimo tego, że 4 miejsce było 3 lata temu ostatnio. Jedna 1/4 LM sprawi, że nagle nie będą mówić, że Arsenal jest dobrą drużyną. Poza tym, naprawdę to jest dla was istotne? Żeby inne kluby się z nas nie śmiały? Ludzie....
Jak trafimy na Bayern i odpadniemy to co będziecie mówić? Że jakby był Bayer to byłaby 1/4 i wtedy już bylibyśmy wystarczająco dobrzy żeby pokonać Barce Bayern i Real?
Nawet jak trafimy w 1/4 na Barcelone to przynajmniej bedzie ta 1/4 i nie beda z nas szydzic, ze tylko na 1/8 nas stac dlatego zadne Reale i Bayerny w tej kolejce. Jak sie przelamiemy to w kolejnej rundzie z mocnym rywalem juz bedziemy grali na wiekszym luzie bo w 1/8 takiego luzu nie ma własnie przez to, ze pare lat z rzedu odpadalismy w tej rundzie
Przecież nie po to się zajmuje pierwsze miejsce żeby trafić w 1/8 na jednego z faworytów do wygrania LM.
Pytanie, czy szczytem naszych marzeń jest 1/4 LM, jeśli tak (a raczej tak nie jest), to faktycznie można trzymać kciuki za słabszego rywala; jeżeli nie, to co za różnica czy wylosujemy trudnego przeciwnika teraz czy później..
Ci co chcą Porto czy Leverkusen odpowiedzą sobie na pytanie: czy chce, żeby Arsenal był drużyną, która potrafi wygrywać z najlepszymi; czy chce, żeby Arsenal przeslizgnal się przez 1/8 i odpadł w 1/4 z Barcą.
Bedzie półfinał w tej edycji
Sama prawda. Myślę, że ten artykuł powinien rozwiać wszelkie wątpliwości i wszelkie perdolamento.