Przedmeczowa konferencja prasowa Wengera

07.01.2017, 16:07, Patryk Bielski 10 komentarzy

Szkoleniowiec Arsenalu na przedmeczowej konferencji prasowej poruszył kilka ważnych dla każdego fana The Gunners zagadnień.

Arsene Wenger, odpowiadając na pytania dziennikarzy angielskich gazet, mówił między innymi o przyszłości Jacka Wilshere'a, Santiego Cazorli czy kapitana zespołu Pera Mertesackera. Francuski szkoleniowiec poruszył także kwestię temperamentu Granita Xhaki, który we wtorkowym spotkaniu z Bournemouth sprokurował rzut karny.

O tym, czy Mertesacker jest bliski powrotu do gry...

Nie. W czasie rehabilitacji pojawił się drobny problem z jego łydką. Co prawda już trenuje, ale nie jest bliski powrotu na murawę. Wciąż dzielą go od niego trzy, maksymalnie cztery tygodnie.

Czy nowe umowy Mertesackera i Cazorli zależą od ich stanu zdrowia...

Nie. Mamy przygotowane propozycje dla nich obu i myślę, że niedługo podejmiemy ku temu odpowiednie kroki.

Czy Jack Wilshere byłby użyteczny na tym etapie sezonu...

Tak, mógłbym mieć z niego pożytek. Ale gdyby do tego momentu sezonu nie grał, obecnie nie byłby gotowy. To niesprawiedliwe, kiedy zdajesz sobie sprawę, że w pewnym momencie rozgrywek będziesz potrzebował danego piłkarza, jednak na początku sezonu musisz utrzymać odpowiednią równowagę między konkurencją, liczbą graczów i ich szansami na grę. Dziś sądzę, że wypożyczenie do Bournemouth było dla niego dobrą decyzją.

Czy mógłby wypożyczyć Jacka dopiero w styczniu...

Do zespołu Premier League? Nie sądzę. W najwyższej klasie rozgrywkowej menadżerowie chcą zapewnić sobie usługi piłkarza na cały sezon.

O karnych sprokurowanych przez Xhakę...

Tak, ma kilka jedenastek na sumieniu i zgadzam się, że to musi się skończyć. Jednak zawsze pozostaje pytanie... czy rzeczywiście był rzut karny? Myślę, że w kilku przypadkach miał pecha, ale musi to wyregulować. Jeśli weźmiesz pod lupę ten karny i trzecią bramkę dla Bournemouth, to możesz zauważyć, że sędzia powinien odgwizdać również faul na Bellerinie. Wejście Xhaki było nawet subtelniejsze. Szwajcar miał więc trochę pecha, ale oczywiście musi nad tym popracować.

O tym, czy reputacja Xhaki z Bundesligi go wyprzedza...

Nie sądzę. W jego grze można zauważyć, że nie jest "niegrzecznym chłopcem". Ogólnie jestem zadowolony z jego defensywnej przemiany. Jego wejścia są mniej widowiskowe i częściej zostaje na nogach. Używa swojego ciała, by zwyciężać w rywalizacji z rywalem. Poprawę widać również w jego ustawieniu się do piłki, kiedy musi gonić za futbolówką. Bardziej koncentruje się na zadaniach destrukcyjnych niż wcześniej. Zaliczył spory progres w tym aspekcie.

Dlaczego chce zatrzymać w drużynie Santiego i Pera...

Ponieważ to jakościowi piłkarze, ale głównie ze względu na ich zdolności przywódcze i mentalne. Musimy zachować równowagę między młodością a doświadczeniem. To dla nas istotne.