Przedmonachijski powiew optymizmu
08.03.2013, 13:10, Maciek Żmudzki 3088 komentarzy
Historia piłki nożnej pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, a nawet bardzo niekorzystny wynik z pierwszej odnogi dwumeczu może zostać odrobiony. Poniżej prezentujemy pięć przykładów tego typu zdarzeń. Przesłanie jest proste: Arsenal z tegoroczną Ligą Mistrzów się jeszcze nie pożegnał, a my – jakkolwiek surrealistyczne się to może niektórym wydawać – mamy moralny i lojalnościowy obowiązek, aby temu klubowi w środę z całych sił kibicować. Zachęcam zatem zarówno do pokrzepiającej lektury, jak i do dalszej wiary w zespół z Emirates Stadium.
I – Fulham vs Juventus, 09/10
W pierwszym meczu ekipa Roya Hodgsona nie sprostała silnemu Juventusowi i w 1/8 finału Ligi Europejskiej uległa Starej Damie w stosunku 1-3 (brzmi znajomo?). Rewanż miał być jedynie formalnością – przewidywano, że Włosi zagrają uważnie w obronie i nie dadzą angielskim rywalom choćby małej nadziei na końcowy triumf. Piłkarze z Italii nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku, bowiem już w drugiej minucie David Trezeguet trafił do siatki rywali i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Wynik 1-0 dla Juve oznaczał, że Fulham, aby myśleć chociaż o dogrywce, musiało strzelić rywalom trzy bramki, nie tracąc przy tym już ani jednego gola. Trzykrotnie pokonać bramkarza będącego wówczas na fali Juventusu przez piłkarzy przeciętnego brytyjskiego Fulham? Z pozoru równie niemożliwe, co środowe pokonanie Manuela Neuera. Ekipa z Craven Cottage za nic sobie jednak miała rachunek prawdopodobieństwa i natychmiast wzięła się do roboty. Już w 9. minucie do remisu doprowadził Bobby Zamora. Kolejne dwa trafienia należały do Zoltana Gery i to, co z pozoru wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Fulham doprowadziło do remisu w dwumeczu i na tamten moment zapewniało sobie prawo do dogrywki. Gole Gery nie były jednak ostatnim słowem podopiecznych Roya Hodgsona. 8 minut przed końcem spotkania rewanżowego na listę strzelców wpisał się Clint Dempsey, który swoim trafieniem wprowadził Fulham do ćwierćfinału Ligi Europejskiej.
II – Deportivo la Coruna vs AC Milan, 03/04
Faworyt tego meczu od samego początku był tylko jeden. Podobnie jak w przykładzie powyżej wydawało się, że Włosi nie będą mieli większego problemu z awansem do kolejnej fazy europejskich rozgrywek. Przekonanie to utwierdził pierwszy mecz, kiedy Milan rozgromił Deportivo 4-1. Zawodnicy z Italii jechali do Hiszpanii spokojni i pewni swego. Wydawało się, że tylko cud mógłby sprawić, że Milan pożegna się z Ligą Mistrzów na tym etapie. Ten cud się zdarzył. Wielkie Deportivo szybko odrobiło straty z pierwszego meczu (strzelali kolejno Walter Pandiani, Albert Luque oraz Juan Valeron), a decydujący cios zadał jego kapitan – Fran. Wynik? 4-0 dla Deportivo. Kto mógł wtedy przewidzieć, że ta fascynująca hiszpańska maszyna kilka lat później będzie usiłowała uniknąć spadku z Primera Division. Wtedy – na pewno nikt. Ta kapitalna wówczas drużyna z nawiązką odrobiła 3-bramkową stratę z pierwszego meczu i w fenomenalnym stylu awansowała do dalszej fazy najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek Europy.
III - Middlesbrough vs Basel, 05/06
Tym razem w roli głównej ponownie ekipa z Anglii. Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowej potyczki Ligi Europy w Bazylei pewnie wygrali gospodarze (2-0), dzięki czemu do rewanżu w Wielkiej Brytanii przystępowali w roli faworyta. Spotkanie zaczęło się dla Boro najgorzej jak mogło – od straty gola. Awans do półfinału wydawał się być niemożliwy – Anglicy musieli strzelić aż cztery bramki. Wykonywanie tego arcytrudnego zadania rozpoczął Mark Viduka, który dwukrotnie pokonał golkipera gości. Jeśli nazwiemy to „wlaniem nadziei w serca fanów”, to jak określić trafienie Jimmy’ego Floyda Hasselbainka z 79. minuty? Jedno było wówczas pewne – piłkarze Boro dadzą z siebie w ostatnich minutach 120%. W tym momencie nie liczyło się zmęczenie, trudy spotkania i aż trzy strzelone bramki. Wtedy liczyło się tylko to, aby bramkarz FC Basel skapitulował po raz czwarty. A to się udało. Ostatnią cegiełkę w budowie tego fantastycznego sukcesu dołożył Włoch Massimo Maccarone, który trafieniem w 90. minucie meczu wprowadził ekipę Steve’a McClarena do półfinału Ligi Europy.
IV – AS Monaco vs Real Madryt, 03/04
Pierwsze spotkanie na boisku w stolicy Hiszpanii Real wygrał z przewagą dwóch bramek (4-2). Do Monako Królewscy jechali głównie „dopełnić formalności”. Zaczęli świetnie, bo od bramki Raula na początku spotkania. Po tym trafieniu skończyło się jednak panowanie Realu, a tron od Królewskich przejęła ekipa z księstwa. Najpierw centra Evry, zgranie głową Morientesa i precyzyjny strzał Ludovica Giuly’ego, później gol Fernando Morientesa, a na 3-1 ponownie Giuly, tym razem perfekcyjnym strzałem piętą. Wielki Real za burtą, AS Monaco gra dalej!
V – Real Madryt vs Borussia Monchengladbach, 85/86
Ostatni przykład, który tu opiszę miał miejsce ponad 25 lat temu. Piłkarze Królewskich pojechali do Niemiec na pierwszy mecz 1/8 Pucharu Uefa, a kiedy wracali do domu byli niemal pewni odpadnięcia z tych prestiżowych rozgrywek. Borussia nie dała im żadnych szans i zakończyła spotkanie imponującym wynikiem 5-1. Niewielu wierzyło, że gracze Realu będą w stanie odrobić tak wielką stratę w rewanżu. Karkołomny proces wracania do gry rozpoczął Jorge Valdano, który dwukrotnie pokonał bramkarza gości. Po tym, jak trzecią cegiełkę dołożył Carlos Santillana stało się jasne, że cud w stolicy Hiszpanii znalazł się niemal na wyciągnięcie ręki. Do upragnionego awansu Królewscy potrzebowali już tylko jednego gola. O to ponownie zatroszczył się Santillana, który raz jeszcze skierował piłkę do siatki i w 88. minucie zapewnił Realowi miejsce w kolejnej fazie rozgrywek. Ten sukces stał się motorem napędowym ekipy z Hiszpanii, która wygrała wszystkie pozostałe mecze i zasłużenie sięgnęła po puchar.
Te przykłady miały zobrazować, że w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych. To prawda, Arsenal znajduje się w fatalnej sytuacji po pierwszym meczu, ale dopóki sędzia nie zagwiżdże po raz ostatni – gra nie jest skończona. Zadanie, które stoi przed Kanonierami jest arcytrudne, ale nie jest niewykonalne. Niewielu z nas pewnie spodziewa się, że Arsenalowi uda się wyjść z tego meczu zwycięsko, ale mimo wszystko zachęcam, aby tej wiary jeszcze trochę jednak z siebie wykrzesać. Kibicujemy temu klubowi od wielu lat i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak obecnie wyglądają sprawy. Oczywiście, możemy obstawić w ciemno 0-5, a wykrzykiwanie sentencjonalnego „Wenger out” zainicjować już na długo przed rozpoczęciem meczu. Pytanie tylko – po co? Czy ten wszechobecny defetyzm naprawdę w czymkolwiek pomoże? Dlatego nawołuję, nie skreślajmy Kanonierów już teraz i nie piszmy, że sezon jest stracony, bo jeszcze nie jest. To prawda, musi zdarzyć się cud, ale, jak pokazały chociażby powyższe przykłady, cuda w piłce nożnej czasami się zdarzają. Cytując Sapkowskiego, może nie zrobimy więcej niż jesteśmy w stanie, ale postarajmy się, żeby to nie było dużo mniej. To się tyczy zarówno piłkarzy, jak i nas – kibiców. Dlatego po raz ostatni – wyłączmy chwilowo tryb narzekania, wściekłości i użalania się i jeśli będzie taka konieczność – powróćmy do niego w środę późnym wieczorem. A póki co optymizm, wiara i nadzieja, bo Arsenal z tegorocznej Ligi Mistrzów jeszcze nie odpadł!
źrodło: givemefootball.com / własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
mallen
No oni już Jacka chcą, co za bezczelni...
@Arsenal23
Fajne komenty pod tym artykułem:
"Z arsenalem nie wygra nic. Chociażby skakał na głowie."
"Dobra opcja ale , wolałbym żeby się dogadali i cześć sumy Barcelona oddała na poczet Transfery Wilshera bo to znakomity chłopaka i pasował by do Barcelony"
Parę interesujących wniosków z poprzedniego meczu:
zonalmarking.net/2013/02/21/arsenal-1-3-bayern-arsenal-outpassed-and-outpressed/
Zastanawiam się czy brak Lahma nie byłby większym osłabieniem niż np. Riberiego.
W linkowanym artykule podkreślają też ważną rolę Kroosa w ustawianiu się pod pressing.
taka ciekawostka dla fanów NBA:
Manute Bol - najwyższy koszykarz
fundir.org/gallery,manute_bol__najwyzszy_koszykarz,2448,0,0.html
fcbarca.com/46801-henry-pracuje-nad-transferem-valdesa-do-arsenalu.html
In Henry we Trust !
Na betclic taki sam kurs na Arsenal co na Milan ;P
@InArseneWeTrust09876
Każdy mecz będzie wymagający. W końcówce zawsze jest walka na 110 % - każda drużyna ma coś do zrobienia.
Jedni unikają spadku, inni walczą o puchary. Zwłaszcza w tym sezonie, kiedy liga jest tak wąska. Dość powiedzieć, że dziesiąte w tym momencie Fulham może jeszcze przy niekorzystnych wiatrach spaść z ligi. Nie będzie odpuszczania, możesz być pewien.
Pamiętasz Norwich w tamtym sezonie na ES ? To powinien być spacerek, a męczyliśmy się niemiłosiernie.
Oh, uraziłem jegomość. Pan raczy wybaczyć... no cóż, przynajmniej nie piszemy takich wierutnych bzdur.
Ja obstawilem jakis czas temu dokladny wynik 3:1 dla nas i kurs byl 70 :-P
co do ligi to Chelsea będzie grać jeszcze ze Spurs i Liverpoolem, a Spurs z Chelsea, City i Evertonem. Arsenal z bardziej wymagających rywali ma United i Everton, więc są realne szanse na top 4.
Kursy na nasz awans:
betsson 19.0
unibet 15.0
STS 15.0
william hill 17.0
come on 21.0
expekt 17.0
W zeszlym roku kurs wynosil ok. 25 wiec tym razem mamy wieksze szanse hehe
Pinguite - odpisałbym co myślę na temat takich wypowiedzi ale szkoda warna. Proszę, nie kieruj więcej do mnie swoich komentarzy.
Bayern ma po równożędnym zmienniku za nich a Borussia też cieszyła się ostatnio że Bayern gra bez Riberego a nie było widać różnicy nawet że nie gra bo zmienił go Robben i strzelił Bramkę
Oggy > Daj siana, Twoim guru jest Arsenalfcfan?
buki, to nas chyba za jakiś Ruch Radzionków mają (nie obrażając nikogo), kurs na to, że Bayern strzeli 3 bramki więcej niż my jest mniejszy niż, żestrzelą 2 bramki więcej.
Cała sprawa z Bayernem to popis nieudolności. Granie przez nasz zespół pełen dziur, otwartej piłki z taką maszyną jak Bayern jest pomysłem groteskowym konsekwentnie zrealizowanym przez Wengera. Czasem mam wrażenie że mu się już nie chce kombinować.
Schweinsteiger->Gustavo, Ribery->Robben. Wielka mi różnica.
A widzę, już inni wstawili ;d.
Ribery podobno jest out.
ale pewniejsze 2 więcej, czyli x51 :D
a najlepiej postawić, że strzelimy 3 bramki więcej - kurs 95 ;D
Schweinsteiger i Ribery nie zagrają, ale co z tego, i tak nie awansujemy
Kurde, to ja w sumie może też coś postawie. Jednak cuda czasami się zdarzają ;-)
Taki mały kurs? Na bet365 kurs na Arsenal że się zakwalifikuje wynosi... 26.0 xD
w ogóle widzieliście jakie są kursy na awans:
BAyern - 1,01
AFC - 15
jak nic idę 5 postawić ;)
@Pinguite
Idż. Ale szanse masz chyba nie wielkie. Jak mówie - jest duża szansa że nawet wygramy ten mecz ale będzie to raczej 1:0, Bawarczycy mimo że osłabienie nie dadzą sobie strzelić trzech bramek. Dlatego mówie że daliśmy ciała bo można było w Londynie ugrać przynajmniej remis i wtedy szansa na awans byłaby o wiele większa.
w sumie z 5 zł można postawić na awans :)
kubanski > Nie? To ja idę zaraz obstawić awans Arsenalu do next round :)
Jerome Boateng też out.
Ale daliśmy ciała. Ribery nie zagra w rewanżu. Oni będą bez czterech podstawowych zawodników: Schweinsteiger, Badstuber, Boateng i Ribery. Szansa na dobry rezultat w Monachium ogromna ale oczywiście straty raczej nie odrobimy.
Ajc, właśnie doczytałem, że Ribery opuścił trening z powodu kontuzji kostki :] Więc Bayern poważnie osłabiony :)
Ribery out of Arsenal return:
bundesliga.com/en/cl/news/2012/0000244667.php
mallen > Prawda, że Schwinsteiger, bo pauzuje za żółte kartki. Ale Ribery?
jeżeli mamy wygrać to uczciwie ! Chociaż i tak pewnie bym się cieszył :D
youtube.com/watch?v=2APnqQEqv0I&list=FLYZgFnLOTjGkocgbjKa3ujg
Fajna nutka i filmik :D
może nam sędzia pomoże trochę ;D ostatnio ostatnio to bardzo modne ;D
hah :P Kurcze przydałby sie na środę. Licze na wygrana w moje urodziny :D
"Ribery and Schweinsteiger are out for the CL game."
To prawda?
LOL, chciałem napisać "Pozdrawia" a napisałem "Pozdrawiam" ugh.
Tak, u niego wszystko ok. Pozdrawiam Cie prosto ze szpitala :)
Wiecie może czy z Diabim już wszystko ok ?
różnica jest teraz też taka że każdy boi się trafić na Bayern czy to Real,Juve czy Psg a nas się nikt nie boi,do tego buta Niemców taki Schweistenger otwarcie gada że to rywale powinni się ich obawiać a nie odwrotnie na samym Feecbuku Bayern ma ponad 5mln kibiców i liczne fan cluby na rynku Azjatyckim a nawet w Stanach
różnica jest teraz też taka że każdy boi się trafić na Bayern czy to Real,Juve czy Psg a nas się nikt nie boi,do tego buta Niemców taki Schweistenger otwarcie gada że to rywale powinni się ich obawiać a nie odwrotnie na samym Feecbuku Bayern ma ponad 5mln kibiców i liczne fan cluby na rynku Azjatyckim a nawet w Stanach
Pinguite- Bawaria to 12,5 miliona ludzi i nie ma tam takiej konkurencji innych klubów jak w Londynie. Sam wiesz że rodowici Angole przejmują wzorce kibicowskie od rodziców, dlatego WHU, czy Milwal dalej mieć będą nawet w samym mieście kibiców. Arsenal na świecie ma coraz mniej kibiców i z tego co widzę młodzież z kolejnych roczników nie wybiera kibicowania Arsenalowi. Przyczyną tego jest głównie degradacja sportowa i brak sukcesów. Sytuacja Bayernu nawet w chudych jego latach była stabilna. Niestety spora część naszych dochodów procentowo zależy od LM. A występowanie tam zależy od konkurencji takiej której de facto Bayern nie ma. Nie ma klubu który byłby teraz wstanie rywalizować wypłatami dla piłkarzy z Bawarczykami. Do tego w Niemczech nie ma szejków i im podobnych którzy nam podbierają piłkarzy. Niestety niezależnie od tego czy się nam to podoba idziemy w odstawkę a Bayern utrzymuje się w samym topie. Why?
Oggy > Bayern ma świetne warunki na zarabianie dużych pieniędzy, ale model zarządzania i założenia będą podobne. Tylko, że wiadomo, w Londynie nie ma tak bogatych ludzi, ale dziwne, że przy tak wysokich cenach trybuny wciąż są pełne na Ashburton Grove? Arsenal nie ma warunków? Ludzie kupują gadżety, bilety... fakt, że potem tej "atmosfery" na stadionie nie ma, ale pieniądze są. I będą. Arsenal też się otwiera na rynek azjatycki. Tam jest kupa forsy do zarobienia, ale szkoda, że tak późno zaczęli te tournee robić. Model będzie ten sam, bo popatrz na Londyn. Kto jest najbardziej utytułowaną drużyną w Londynie? Oczywiście, że Arsenal :) Aczkolwiek duże kluby pokroju Arsenalu, Chelsea czy Tottenhamu tracą dużo na tym, że w Londynie jest aż tak dużo klubów! Za dużo! Jeden kibicuje temu, drugi tamtemu... jest tak duże zróżnicowanie jakiego nie ma w landzie Bawaria :) Aczkolwiek nic nie jest niemożliwe, bo Arsenal zmierza do podobnego kierunku co Bayern, tyko musi się bardziej natrudzić by zdobyć kibiców.
fabik, nie wątpliwej jakości, a niewiadome, a to spora różnica. Nie ma gwarancji, że taki Benteke się u nas sprawdzi...
Pinguite, oferta Szejków, może i jest spóźniona, ale wydaje mi się, że jest i "Big Stan" może połaszczyć się na szybszą kasę. Przecież nie będzie żył wiecznie... Poza tym FFP da się obejść, co doskonale pokazuje PSG i ich umowa warta 150 mln za sezon za nie wiadomo co. Jeżeli umowa klubu z ich renomą jest warta 150mln to nasza byłaby warta 300mln...
Pinguite- hehhe wiesz Bayern Monachium ma dominującą pozycję na rynku w Niemczech jest zdecydowanie najbardziej utytułowaną drużyną i ma bardzo wielu kibiców. Do tego Bawaria to najbogatszy land i dochody kibiców tam są wysokie stąd sprzedaż gadżetów koszulek itp idzie tam łatwiutko. Bayern jest też bardzo znany na świecie, 4 razy wygrywał Puchar Europy. Wszystko to warunki jakich AFC nie ma i mieć nie będzie. Model zarządzania klubu w warunkach jakie ma Bayern ewidentnie nie musi i moim zdaniem nie sprawdzi się u nas.
@patrykob
szejkowie nie przejmą Arsenalu, myślałem, że to już było jasno wyjaśnione
Pinguite, Dzięki uspokoiłeś mnie ;)
Borekenema, przede wszystkim zależy to od tego, czy Szejkowie nas przejmą, czy nie... Pieniądze będziemy mieć tak, czy siak, bo wielu ludzi odchodzi...
SS,Arsza,DJ,Chamakh,Fabian,Mannone,Sagna - ci ludzie z różnych powodów opuszczą nas na 90%, a mało nie zarabiają... Dodatkowo powinniśmy za tych z kontraktami wziąć około 20mln euro.
Po sezonie będziemy potrzebowali: GK,CB,RB,DM,CF i gdyby były pieniądze także skrzydłowego. Na pierwsze pięć pozycji po prostu ktoś będzie musiał przyjść(no może oprócz DM), bo inaczej kadra nawet jeżeli chodzi o liczby, a nie o czystą jakość byłaby wybrakowana. Wydaje mi się, że również ktoś z dwójki OX/Czoło odejdzie przynajmniej na wypożyczenie i wtedy zaistnieje jeszcze większa potrzeba zakupu skrzydłowego. Jakoś zawodników, którzy przyjdą zależeć będzie właśnie od tego, czy Szejkowie nas przejmą, czy nie(czyt. czy będziemy mieć wielką czy "tylko" sporą kasę).
Co do niektórych pozycji tak właściwie niezależnie od funduszy ciężko znaleźć lepszą alternatywę:
GK- Mignolet to na prawdę niezły gracz i dodatkowo już doświadczony, ale gdyby było za dużo pieniędzy można byłoby się zastanowić nad którymś z Niemców: ter Stegen/Adler/Zieler, ale moim zdaniem Belg spokojnie wystarczyłby nam na lata.
RB - tutaj też nie widzę lepszej opcji niż Carlos Martinez z Sociedad, niezależnie od funduszy. Na Carvajala nie ma szans, bo na 99% wykupi go Real, a nie widzę w klubach słabszych od, lub na podobnym poziomie lepszego zawodnika od Hiszpana. Świetnie wrzuca, odbiera i nie fauluje. Idealny prawy obrońca. Dodatkowo Sociedad oddałoby go nam tanio, gdybyśmy zrzekli się praw do odkupu Veli.
Capoue- zdecydowanie najlepszy DMF w L1. Dodatkowo z całkiem fajną wizją gry. Wyróżnia się tam pod każdym względem. Szkoda, że nie kupiliśmy go już w zimę, bo to chyba on był tym zawodnikiem o którym mówił Wenger.
Co do pozycji napastnika, ŚO i skrzydłowego to tutaj wszystko zależy od funduszy. W przypadku przejęcia przez Szejków moglibyśmy sobie pozwolić nawet na: zestaw: Cavani/Falcao, Isco/Goetze, Hummels/Ranocchia. W przypadku kontynuowania "samowystarczalności"(czyt. cyrku pod patronatem "Big Stana") kupimy załóżmy: PEA/Benteke/Wilfried, Ebert, Alderweireld i też będziemy się musieli bardzo cieszyć, bo i tak byłoby to najlepsze okno od lat...