Przyszłość należy do Arsenalu
20.10.2007, 15:46, Freelover 18 komentarzy
Królewska kanonada, czyli konflikt na linii Londyn - Madryt
Nie jestem fanem Arsenalu. Co więcej, nawet nie czuję szczególnej sympatii do tego klubu, a moje serce od lat bije dla Realu Madryt. Czyli dla klubu, którego kontakty z Kanonierami były w ostatnich latach mocno napięte, poczynając od wyeliminowania Królewskich z Champions League właśnie przez Henry'ego i spółkę (pamiętny sezon 2005/2006). Zagorzałym fanom Blancos bardzo nie spodobał się również fakt, że brytyjski klub, który we wspomnianej wyżej edycji Ligi Mistrzów jak walec przejechał po europejskich rywalach, poległ w finale tych rozgrywek w starciu z odwiecznym rywalem Los Merengues, czyli Barceloną. Choć akurat w tym przypadku większe pretensje kierowane były w stronę prowadzącego ten mecz arbitra.
Kolejnym rozdziałem w księdze nieporozumień pomiędzy omawianymi klubami były słowa, które rzekomo miał wypowiedzieć łączony wielokrotnie z ławką trenerską Królewskich Arsene Wenger: "Propozycję z Realu Madryt przyjmę tylko wtedy, kiedy znajdę się w skrajnej nędzy". Ale dla mających choć trochę oleju w głowie sympatyków madryckiego klubu jest sprawą jasną, że słowa te to nie mający nic wspólnego z rzeczywistością element propagandy nieprzychylnych Realowi katalońskich dziennikarzy, bo Francuz przy każdej okazji otwarcie mówi o wielkiej estymie, jaką słusznie darzy najbardziej utytułowany klub w historii futbolu.
Wiele kontrowersji i negatywnych emocji wzbudziły również okoliczności tymczasowej wymiany zawodników na linii Londyn - Madryt, rzecz jasna mam tu na myśli Jose Antonio Reyesa i Julio Baptistę. Ten pierwszy rękami i nogami chwytał się działaczy Ramona Calderona, aby uwolnili go z więzienia, jakim stał się dla niego Emirates Stadium. Hiszpan ani przez moment nie ukrywał swoich planów i publicznie utrzymywał, że na Wyspach przestało mu się podobać i pragnie wrócić do ojczyzny, a najlepszą ku temu okazją wydaje mu się perspektywa przeprowadzki na Santiago Bernabeu, gdzie nowy prezes wraz z nowo zatrudnionym trenerem (i to nie byle jakim - mowa przecież o wielkim Fabio Capello) usilnie poszukują sprawnych trybów do tworzonej wówczas maszyny.
Nie oszukujmy się, ta sprawa ukłuła dumne serca kibiców klubu ze stolicy Anglii. Ale i fani Blancos dostali solidnego pstryczka w śnieżnobiały nos, kiedy wyszło na jaw, że Julio Baptista - ten sam, który na każdym kroku deklarował wcześniej przywiązanie do Realu Madryt - po wypożyczeniu do Arsenalu (czy może raczej: Arsene'alu) oznajmił nagle, że marzy o transferze definitywnym. Ale Bestia nie do końca wywiązała się ze swego zadania w Premiership, a i jemu samemu pod koniec minionego sezonu Anglia zaczęła się nagle przedstawiać jako deszczowa i nieprzyjazna kraina. A po powrocie na stare, królewskie śmieci, znowu stał się gorliwym madridistą. Swoją drogą - niesmaczne. No, ale nie o Juliuszu Baptyście Zmiennym miałem się tu mądrować, broń Boże.
Pomiędzy klubami iskrzy za każdym razem, kiedy któryś z prezydentów Realu Madryt zwalnia któregoś z trenerów (nawet jeśli zatrudnił go ledwie kilka miesięcy wcześniej i nijak nie dał mu rozwinąć skrzydeł, lub - kiedy pechowy trener nawet nie zdążył dopić szampana po zdobyciu mistrzostwa kraju). Nie ma bowiem wyjątku od reguły, którą jest każdorazowe w takiej sytuacji podnoszenie wielkiego larma wokół kandydatury Arsene Wengera na nowego generała królewskiej gwardii. Francuz całymi latami pracował nad tym, żeby zbudować potęgę na Highbury i doskonalić ją na Emirates Stadium, a działacze Blancos chcieliby tak po prostu bezczelnie i bez skrupułów wykraść silnik on ponad dekady napędzający maszynę Kanonierów. To nie może podobać się fanom legendarnego londyńskiego klubu, tak jak premier Kaczyński nie może podobać się widzącej na oboje oczu nastolatce.
W przeciwnym obozie zadziałało to w drugą stronę. Grzeczne, ale bardzo stanowcze "nie!" ze strony jednego z najwybitniejszych fachowców w swojej dziedzinie z pewnością zabolało dumnych madridistas, którzy przez te wszystkie lata zdążyli się przyzwyczaić do tego, że Realowi Madryt może odmówić w zasadzie tylko skończony kretyn albo ewentualnie Katalończyk (choć z tym akurat bywało w historii różnie). A przecież Wenger nie ma z tymi cechami charakteru nic wspólnego. No i wreszcie najbardziej aktualna, ciepła jak świeże bułeczki sprawa - Cesc Fabregas. Ten wprawdzie spełnia jeden z wyżej wymienionych warunków, ale wygląda na to, że poważnie rozważyłby konkretną ofertę działaczy Realu. A to spotęgowałoby animozje pomiędzy klubami, bo jakby nie patrzeć - młody Hiszpan jest po odejściu Thierry'ego "Nie odejdę do Barcy" Henry najdalej sięgającą armatą Kanonierów. Czy reprezentant Hiszpanii wzmocni Królewskich? Czy konflikt pomiędzy klubami stanie się jeszcze poważniejszy? Dziś nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, za to pewne jest, że Przyszłość należy do Arsenalu.
Przewiduję, że w bardzo krótkim czasie podopieczni Wengera całkowicie zdominują nie tylko Anglię, ale i Europę. Dołączą do tej najściślejszej czołówki drużyn ze Starego Kontynentu, ,,wypychając" z niej takie drużyny jak AC Milan czy Chelsea. Na czym opieram swoją kontrowersyjną teorię? Na logice, rzecz jasna. Nie od dziś wiadomo, że Arsenal stawia na młodzież. Nie zawsze jednak klub inwestujący w zdolnych juniorów wychodzi na tym dobrze. Iluż to już piłkarzy chrzczono mianem następcy Pelego czy innego Maradony, a po kilku latach uznawano ich za przeciętniaków lub zapominano o ich istnieniu?
Czynnikiem warunkującym sukces w przypadku takiej inwestycji jest charakter danego kandydata na nowego Zidane'a, odpowiednia, nowoczesna baza treningowa i przede wszystkim - odpowiedzialny, inteligentny i zdeterminowany trener z własną wizją futbolu. Szanowni fani Arsenalu, miejcie świadomość, że świat zazdrości wam wielkiego skarbu, jakim bez wątpienia jest Arsene Wenger. To nie tylko najbardziej dystyngowany, elegancki i inteligentny futbolowy dyplomata ostatnich lat. To szkoleniowiec obdarzony bardzo cennym i rzadkim szóstym zmysłem, dzięki któremu z wielką łatwością ocenia potencjał danego młodzika i wie, jak wiele da się z niego wykrzesać.
Przyjrzyjmy się losom drużyny zza miedzy - Chelsea. Jak to możliwe, że Jose Mourinho, który w ciągu dwóch sezonów spędzonych w dość ubogim i przeciętnym jak na europejskie standardy FC Porto zdobył Puchar UEFA i Ligę Mistrzów - po przeprowadzce na pływające w rosyjskich dolarach Stamford Bridge nie osiągnął w Europie zupełnie nic, i to spędzając tam rok dłużej niż w portugalskim klubie? Czyżby to Bóg pokarał bezczelnego i zarozumiałego do granic Portugalczyka? A może istnieje jakieś bardziej przyziemne wytłumaczenie tej sensacji, w które bardziej skłonni będą uwierzyć ateiści? Odpowiedź jest prosta jak fałdy mózgowe Marco Materazziego - nazwiska ani stosy banknotów nie grają (chyba że w Orange Ekstraklasie). Mourinho sprowadzając do Londynu całe tabuny wielkich gwiazd postawił sobie poprzeczkę tak wysoko, że sam nie potrafił do niej dosięgnąć. Do czego zmierzam? Niełatwo jest zapanować nad drużyną złożoną z indywidualistów, nawet jeśli piłkarsko nie mają sobie równych i robią kapki piszczelami. Niełatwo jest wkomponować do drużyny kilku nowych piłkarzy naraz. Ale i niełatwo zbudować silną drużynę od podstaw, projektować gwiazdy zamiast wydawać na nie grube miliony. Jaki z tego wniosek? Arsene Wenger jest o klasę lepszym strategiem od portugalskiego geniusza.
,,The Special One" - jak sam się skromnie nazwał były szkoleniowiec Smerfów - po podpisaniu umowy z Abramowiczem i otrzymaniu wielkiej forsy na transfery poczuł się tak, jakby złapał Pana Boga za nogi (albo pana diabła za rogi). Chciał mieć wszystko od razu, od pierwszego sezonu potrójna korona co roku, aż do końca kariery. Ale ta sztuka nie udała mu się ani razu, a pośpiech spowodował, że oprócz braku spektakularnych trofeów na europejskiej arenie, londyńska Chelsea nie grała ładnie dla oka. Wenger nie ma do dyspozycji tak wielkiego budżetu transferowego, więc musi dokładnie zastanowić się nad każdym wydanym funtem. A dzięki temu, że działa bez pośpiechu, chaosu i popłochu - drużyna przez niego prowadzona od wielu lat utrzymuje wysoki poziom.
Ale to nie wszystko na co stać Kanonierów, najlepsze ma dopiero nadejść, i to bardzo szybko. Długo można by wyliczać piłkarzy, z których Wenger uczynił gwiazdy światowego formatu. Pozbywa się ich bardzo niechętnie, a jeśli już to za godne pieniądze, dzięki którym może odkrywać nowe nieoszlifowane perełki. A w tej chwili Francuz ma do dyspozycji tylu piłkarzy o nieprzeciętnym potencjale, że kiedy wreszcie ich talenty eksplodują, to strach pomyśleć jak daleko mogą zajść The Gunners - najmądrzej zarządzany klub w historii piłki nożnej. A mi pozostaje mieć nadzieję, że pewien klub z serca Hiszpanii przeszkodzi podopiecznym Wengera w zdominowaniu rozgrywek o Ligę Mistrzów. I bynajmniej nie mam tu na myśli Atletico.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
tekst super, szczególnie ostatnie 2 zdania :D
zajebisty teks :D:D:D najlepsy obrazek Cesca :D
fajny tekst. naprawde cool:D
super artykuł dzięki!!!
Freelover: To raczej ja powinienem podziękować za taki tekst :) Jeśli kiedyś będziesz miał jeszcze chęć skrobnięcia jakiegoś tekstu to pisz.
koejny świetna artykuł Freelovera (wszytkie na stronie Realu są równie dobra) . Zgadza się Wenger ma pieniądze ale po 1.nie szasta nimi jak to robił mourinho ; po 2. chodziło o to ze nie ma tyle kasy ile ruska chelsea... A poza tym zycze Aresenalowi wygrania Premier League ;)
zapomniałbym - dziękuję naczelnemu tego serwisu za opublikowanie mojego tekstu. Życzę dalszego rozwoju
syper artykul naprawde "premier Kaczyński nie może podobać się widzącej na oboje oczu nastolatce." heheh
Bardzo dobry tekst :) Pozdrawiam Pana z Madrytu i ciesze sie, ze nie tylko o Blancos potrafisz napisac cos, co swietnie sie czyta :)
bardzo miło mi czytało się ten artykuł, oby więcej takich. najmądrzej zarządzany klub w historii piłki nożnej, te zdanie zapadnie mi w pamięci na długo :D
Bardzo dobry artykuł tylko jedno sprostowanie Wenger ma pieniądze na transfery gwiazd ale poprostu taką ma filozofie i chwała mu za to.
Aż mnie ciarki przechodzily jak czytałem ten artykuł.. :) świetna robota i to super trafne porównanie xD
Nasłodziłeś równo. A ja darze wielkim szacunkiem Real Madryt i mam nadzieje że wygracie La liga.
bardzo fachowa opinia :) ale cieszy mnie to, bo skoro Mistrz Hiszpanii i aktualny lider tabeli jest słabizną, to czym jest Barcelona...? :)
kanonierzy górą. real słabizna
Fajny artykuł, a spostrzeżenie co do Kaczyńskiego bardzo trafne :). "A w tej chwili Francuz ma do dyspozycji tylu piłkarzy o nieprzeciętnym potencjale, że kiedy wreszcie ich talenty eksplodują, to strach pomyśleć jak daleko mogą zajść The Gunners - najmądrzej zarządzany klub w historii piłki nożnej."- święta prawda!
ale naslodzil ale w sumie wszystko co napisal to szczera prawda...kanonierzy jeszcze pokarza na co ich stac.
bardzo dobry tekst i trafne porównanie do Kaczyńskiego:P