Remis po bezbarwnej grze! Pozycja lidera zachowana
01.03.2008, 16:51, Patryk Bielski 209 komentarzy
Po kontuzji Eduardo i remisie z Birmingham City nastroje w obozie Kanonierów nie mogły być dobre. Pomimo pierwszej pozycji w tabeli ligowej, Manchester United tracił do The Gunners jedynie 3 punkty i wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z dalszych skutków ewentualnej przegranej dzisiejszego popołudnia. Lider rozgrywek - Arsenal podejmował na Emirates Stadium 6. w tabeli, Aston Villę. Sam mecz zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Kanonierzy po słabszych wynikach mieli coś do udowodnienia przed własną publicznością, natomiast goście nadal liczyli się w walce o Ligę Mistrzów. Mecz punktualnie o godzinie 16:00 czasu polskiego rozpoczął Mark Clattenburg. Od pierwszych minut w ataku Arsenalu zobaczyliśmy młodego Theo Walcotta, który w poprzednim meczu uratował swojej drużynie remis, zdobywając dwie bramki.
Arsenal natychmiastowo po gwizdku sędziego ruszył do ataku. Pierwszą groźną sytuację pod bramką Carsona już w 4. minucie stworzył Adebayor, kiedy to Fabregas dośrodkował piłkę z rzutu wolnego. Togijczyk wyskoczył najwyżej w środku pola, jednak nie trafił w bramkę rywala. Dwie minuty później z dobrej strony pokazał się Theo Walcott. Anglik doskonale przyjął piłkę, po czym minął rywala i potężnie huknął po długim rogu bramki Carsona. Bramkarz "The Villans" z trudem wybił piłkę na rzut rożny.
W 10. minucie spotkania Reo-Coker sfaulował na 30. metrze Alexa Hleb. Do piłki podbiegł Fabregas, jednak dośrodkowanie Hiszpana w pole karne okazało się niecelne. W 13. minucie meczu mogło być już 0-1, jednak Agbonlahor zbyt długo zastanawiał się co zrobić z piłką w sytuacji sam na sam z Almunią, w rezultacie czego William Gallas świetnie wyłuskał mu futbolówkę. Trzy minuty później Theo Walcott próbował indywidualnej akcji, lecz Anglik po minięciu trzech rywali zgubił piłkę tuż przed bramką Villi.
W 19. minucie meczu Agbonlahor łatwo minął na prawej stronie Senderosa, po czym dobrze dograł piłkę w pole karne, jednak Maloney fatalnie przestrzelił z okolic 11-stu metrów. Trzy minuty później Fabregas doskonale dograł piłkę z rzutu rożnego do Senderosa, Szwajcar dobrze przyjął piłkę, lecz strzał z lewej nogi obrońcy Kanonierów przeleciał wysoko nad bramką Carsona.
W 26. minucie meczu padł gol dla Aston Villi. Gabriel Agbonlahor oszukał na prawej stronie Williama Gallasa, po czym dośrodkował piłkę po ziemi w pole karne Kanonierów. Tam futbolówkę niefortunnie do własnej bramki skierował Philippe Senderos, który nie dał szans Almunii i wyprowadził drużynę gości na prowadzenie.
Z każdą minutą przewaga Kanonierów wzrastała. The Gunners nie mieli jednak pomysłu na grę, często szukając w polu karnym Adebayora. Ten jednak od początku spotkania był niewidoczny. W 31. minucie meczu kontuzjowanego Reo-Cokera, zmienił Knight. Zaledwie kilka minut później plac gry na noszach opuścił Davies. Anglik został zastąpiony przez Osbourne'a. W 42. minucie spotkania mogło być już 0-2, lecz tym razem poprzeczka uratowała Almunię po strzale Maloney'a z 25. metrów. Chwilę później z 30. metrów fatalnie przestrzelił Ashley Young.
W 47. minucie Theo Walcott przeprowadził dobrą akcję prawą stroną boiska. Anglik dograł futbolówkę do Adebayora, ten wyłożył piłkę Fabregasowi, który z 11. metrów nie potrafił celnie uderzyć. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą cześć spotkania.
Podobnie jak pierwsza odsłona gry, tak i druga rozpoczęła się od ataków Arsenalu. Pierwszy strzał na bramkę Carsona po przerwie oddał Theo Walcott, który był niewątpliwie jednym z najlepszych graczy Arsenalu w pierwszych 50. minutach spotkania. W 48. minucie meczu Alex Hleb próbował strzału z dystansu po podaniu Fabregasa, jednak piłka przeleciała daleko od bramki golkipera gości. Dwie minuty później Agbonlahor domagał się rzutu karnego po interwencji Adebayora w polu karnym, jednak arbiter słusznie nie użył gwizdka.
W 53. minucie spotkania Ashley Young groźnie uderzył z 18. metrów na bramkę Manuela Almunii, jednak Hiszpan z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później Mathieu Flamini był bliski zdobycia bramki wyrównawczej, lecz futbolówka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki Carsona. W 59. minucie gry Arsene Wenger zdecydował się na pierwszą zmianę. Boisko opuścił niewidoczny dzisiaj Abou Diaby, zaś na murawie pojawił się Niclas Bendtner. Oznaczało to, że Kanonierzy zagrają trójką napastników. Duńczyk mógł zdobyć bramkę niespełna minutę po wejściu na plac gry, jednak jego strzał głową po dośrodkowaniu Fabregasa z rzutu wolnego przeleciał nad poprzeczką.
W 64. minucie Gabriel Agbonlahor był bliski podwyższenia rezultatu gry, jednak jego strzał lewą nogą z 10. metrów zdołał złapać Almunia. Na odpowiedź Kanonierów nie musieliśmy długo czekać. Alex Hleb przeprowadził świetną akcje na lewej stronie pola karnego, po czym oddał zaskakujący strzał, jednak bramkarz rywali zdołał wybić piłkę przed siebie, do futbolówki dopadł jeszcze Bendtner, jednak Duńczyk chwilę później ją stracił.
W 70. minucie meczu Martin O'Neill przeprowadził ostatnią zmianę. Boisko opuścił Maloney, zaś na murawie pojawił się Harewood. Cztery minuty później Clichy sfaulował na 20. metrze Agbonlahora. Do piłki podbiegł Gardner, jednak uderzył nad poprzeczką. W 76. minucie gry Almunia uratował swój zespół od straty kolejnej bramki. Wówczas to Harewood dobrze przyjął piłkę na 11. metrze, po czym oddał groźny strzał, jednak Hiszpan zdołał wybić futbolówkę. W 78. minucie meczu Mathieu Flamini oddał świetny strzał z 25. metrów, jednak futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Carsona. Chwilę później Francuz wraz z Senderosem opuścił boisko, zaś na murawie pojawili się Gilberto i Denilson.
W 81. minucie Barry brutalnie potraktował Denilsona w środkowej części boiska, za co otrzymał żółtą kartkę. W 85. minucie gry Adebayor był bardzo bliski zdobycia bramki na 1-1, jednak Togijczyk przestrzelił z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Walcotta z prawej strony boiska. W 89. minucie spotkania Bouma po dośrodkowaniu Sagny dotknął piłki ręką we własnym polu karnym, jednak arbiter wskazał jedynie na rzut rożny. Do narożnika boiska podbiegł Fabregas, lecz po dośrodkowaniu w pole karne, piłkę wybili obrońcy Aston Villi.
Gdy kibice stracili już nadzieję i powoli zaczynali opuszczać Emirates Stadium, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry padł gol wyrównawczy! Gael Clichy w swoim stylu wrzucił piłkę w pole karne z lewej strony boiska, na piątym metrze najwyżej wyskoczył Adebayor, który odegrał piłkę głową do Bendtnera, a ten strzałem w lewy róg bramki Carsona ustalił wynik spotkania na 1-1! Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Pomimo przewagi Kanonierów mecz z Aston Villą zakończył się zaledwie remisem 1-1. Gra The Gunners pozostawia jednak wiele do życzenia, gdyż Arsenal nie potrafił stworzyć żadnej klarownej okazji do zdobycia bramki. Wyróżniającym się zawodnikiem w szeregach Arsenalu był z pewnością Theo Walcott, jednak przegrał on rywalizację o miano gracza meczu z Agbonlahorem, który rozegrał dzisiaj wspaniałe zawody. Młody Anglik asystował przy bramce i był także bliski zdobycia gola. Manchester United dzięki zwycięstwu z Fulham Londyn pomniejszył swoją stratę do Kanonierów do zaledwie jednego punktu i jest już bardzo blisko pozycji lidera tabeli Premier League. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, ze The Gunenrs poradzą sobie lepiej w meczu z AC Milanem, który odbędzie się już w ten wtorek i awansują do ćwierćfinału Champions League.
Arsenal Londyn - Aston Villa 1-1 (0-1)
26' Philippe Senderos [o.g.]
90' Nicklas Bendtner.
Arsenal Londyn: Almunia, Sagna, Gallas, Senderos (78 Denilson), Clichy, Hleb, Fabregas, Flamini (78 Silva), Diaby (59 Bendtner), Adebayor, Walcott
Ławka rezerwowych: Lehmann, Denilson, Silva, Bendtner, Hoyte
Aston Villa: Carson, Gardner, Laursen, Davies (40 Osbourne), Bouma, Young, Reo-Coker (32 Knight), Barry, Maloney (71 Harewood), Carew, Agbonlahor
Ławka rezerwowych: Taylor, Harewood, Knight, Salifou, Osbourne
Żółte kartki: Gallas - Barry, Osbourne
Arbiter spotkania: Mark Clattenburg
Miejsce: Emirates Stadium
Godzina: 16:00
Data: 01.03.2008
Frekwencja: 60097.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
z 5 pk do 1 pk w dwie kolejki. tak wyglada nasza przewaga nad MU. szkoda
gooner92 - chciałbym byś był jasnowidzem... ;) Co do Kaki, to pewnie zagra, ale dla mnie nie ma to znaczenia... Udał mu sie jeden sezon i każdy myśli, że jest najlepszy... Nagrody i to co piszą w gazetach to jedno, a gra to drugie... Pokazał na co go stać na The Emirates... ;)
kamil_malin na arsenal king przeczytalem że nie zagrają :D
Miałem sen... wygralismy z Milanem 1:2... a po pierwszej polowie bylo 1:0 dla nich... a potem Fabregas strzelil 2 gole..
Danielo --> Kaka na pewno zagra we wtorek.
ohh jeszcze ten bramkarz moglby doznac jakiejs kontuzji ^^
kaka i sedorf nie zagrają :D
jaaaaa......juz we wtorek rewanz z Milanem.....:/
Juz 2 raz w tym sezonie Bendtner uratował nam tyłki...
szczerze mowiac to gdyby nie almunia , dzisiaj nie bylibysmy w takich "dobrych" nastrojach. To dowodzi ,ze Milupa jest dzieckiem slonca
Nie tracę nadziej...
4 mecz bez zwyciestwa a rywale wykorzystuja to bezlitosnie.... bardzo sie obawiam meczu z Milanem... ciezkie dni maja nasi zawodnicy
ehh... chyba się jeszcze nie mogą otrząsnąć po tych ostatnich wydarzeniach :/
gdzie mozna zzobaczyc bramki
Damy rade.Zobaczcie sobie terminarze AL i ManU :) ManU ma AL,AV,LFC u siebie i CFC,Blackburn na wyjezdzie.Jak wygra wszystkie te mecze to sie zalamie :PP
Danielo: A czy my jesteśmy jasnowidzami? Przecież informujemy na stronie gdy tylko pojawiają się jakieś nowe newsy na temat kontuzji... O Toure, Rosickym pisaliśmy, podobnie o Robinie, więc poszukaj.
Bendtner coś robi się specjalistą od bramek w ostatnich minutach. Już drugi raz w pewnym sensie ratuje nam skórę. Co nie zmienia faktu, że jednak jest jeszcze trochę słaby.
na mecz z milanem powróci Robin,Rosicky,Toure?????
Nie możemy zwątpić...KORONA BĘDZIE NASZA :D
to mi sie przestaje podobac, ze remisujemy i tracimy przewage nad MU! konsekwencją moze byc strata mistrzostwa anglii! GGG lepije aby ta passa minęla
:D
P.S. możesz mi kopsnąć ten karnecik :)
poprostu: I love Arsenal!
...go Gunners, go for glory...
ja się ściskałem z kumplem jak by to był finałligi mistrzów (wygrany) :)
a ja powiem jedno..jak bendtner strzelil na wyrowanie to skakalem jak dziecko:) zadna w zyiuc druzyna mnie nie przyprawila o tyle nerwow i radosci...kocham arsenal na zawsze i tyle..:* ps. jesli nic sie nie zmieni to na przyszly sezon bede mial karnet na lige na emirates stadium;*
no dokładnie, gra w tym seoznie zdumiewająco dobrze, a birmingham też słaba? może sugerujesz się tylko miejscem w tabeli bo ta wygrana z tottenhamem 4-1 musi fascynowac
Malri-- AV to slaba druzyna? eh...
aa i jeszcze jedno, RVP najprawdopodobniej nie zagra z Milanem a Rosicky napewno, chociaż powrót tego drugiego jest już bardzo bliski
teraz wróci van Persi i Rosicky Eboue, jeszcze Arsenal nie powiedział ostatniego słowa
zadyszka zawsze na chwilę przychodzi, lepiej teraz niż potem gdzie będą się ważyć losy tytuły, myśle że Arsenal przetrwał najgorsze,
niepokoi mnie postawa Arsenalu w ostatnich 2 tygodniach.
Sagna i Fabregas próbowali coś ugrać... Bendtner dał dobrą zmiane, a reszta to totalna klapa. Mam nadzieje że mocnie się zmobilizują przed meczem z Milanem.
Go Go Gunners!
zgadzam sie calkowicie z toba arsenalove...
Spokojnie ,to tylko chwilowy spadek formy.Wystarczą dwa słabsze tygodnie i już nie wierzycie w swój zespół!!??
Jak wróci RvP,Kolo,Eboue i Rosicki to od razu zmienicie zdanie i nasza gra nabierze rozpędu,więc przestancie ględzić,bo jak na razie to my prowadzimy w tabeli z tylko jednym meczem w łeb!!!
Bezsensu 2 spotkania i remis ze slabymi druzynami;/
wsumie dobrze że teraz był remis to zawsze dobrze wróży na kolejny mecz ;) Nasi się zepną i wygrają (z milanem).
Mecz był wyrównany. Wynik słuszny. Teraz właśnie potrzebne jest wsparcie duchowe. Właśnie teraz trzeba walczyć i mieć nadzieję.
GO GO THE GUNNERS!!!
Coś czuje, że moje przypuszczenia się spełnią...
Arsenal nie wygra Pship :|
Szkoda tego remisu ale dobry i ten remis jak by mogła byc porażka ale w dwóch spotkaniach straćić 4 punkty przewagi źle to wygląda
oglądałem z kolegą mecz- zaraz przed tym jak wrzucono piłkę Bendtnorowi przeżegnałem sie i cicho pomodliłem się i ku mojemu zdziwieniu piłka wpadła do bramki! :) rzuciliśmy się z kolegą w ramiona jak by to był finał ligi mistrzów heh.. :)
szkoda zgubienia punktów ale myślę że strzelenie gola w 94 minucie podziałą pozytywnie na Kanonierów!
...go Gunners, go for glory...
Zupełnie nie wiem co sie dzieieje z Arsenalem:( Myslałem ze dziisaj pójdzie gładko, a tu znowu pieklo. Dobrze ze chociaz Krytykowany przez ze mnie Bendtner strzelił bramke.
Knolek - roY dobrze mówi, zarówno Arsenal jak i MU grają we wtorek.
A TVP emitować będzie w środę mecz Real-Roma :S
Mecz Arsenalu jest we wtorek a nie srode. Arsenal forever!!
Ja też myślę, że w meczu z Milanem, Arsenal przebudzi się i awansuje dalej :D A tak w ogóle; Czy będzie do ściągnięcia cały mecz z Aston V.?
mam bardzo dobre przeczucie co do meczu z milanem ;) a czy ten mecz nie bedzie przypadkiem lecial w tv? bo tvp puszcza mecze w srody a nasz mecz przypada na srode
dobrze że teraz mamy bardzo fajny terminarz dzięki któremu ( mam nadzieję ) wyjdziemy z tego kryzysu za tydzień gramy z Wigan a za 2 tygodnie z M'Boro bodajże ale nasi przeciwnicy też grają z cieniasami ogolnie 2 tygodnie nudow na resorach ...
szkoda tego remisu z B'ham bo mielibyśmy nadal 3 pkt przewagi nad MU a tak tylko jeden
Trzeba rozwalić Milan !
polacco: fakt, 31, 34, i 36 kolejka mogą zadecydować o mistrzostwie (będzie gorąco). I to chyba najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie ;) Ja ciągle jestem arcy wściekły na sędziego z meczu z Birmingham, który także może mieć delikatny wpływ na końcowy układ tabeli (nie tylko wynikiem, ale też i ogromną stratą moralną).
panowie, trzymam za was kciuki, bo nie cierpie Italianerów :p
a sprawa mistrzostwa rozstrzygnie sie w bezposrednich pojedynkach afc, mufc i cfc :)
Fabregas19 - idealny;) Ale trzeba też go umieć wykorzystać co nie udaje się naszemu treneiro z Izraela, Avramowi Gran(a)towi. To już jednak inna para kaloszy.
no wlasnie takie mecze trudne potrafia ustawic druzyne na kilka a moze naewt kilkanascie meczy tak było na poczatku sezonu np ten mecz z fulhamem 2-1 albo z chelsea i potrzebujemytakiego meczu w tej czesci sezonu najblizszy mecz z milanem moze miec duze znaczenie nie tylko w Lm a takze w PL
No na początku sezonu mieli więcej pewności siebie, a teraz każdy słabszy mecz osłabia morale, co skutkuje następnym słabym meczem i tak koło się zamyka.
Mecz z Milanem np. nie był słaby, brakowało jedynie jak ktoś dziś powiedział skuteczności, no ale włoska obrona to włoska obrona. Mam więc nadzieję, że z tym błędnym kołem się mylę.
Pamiętacie mecz Sevilla - Arsenal? Też zapoczątkował chwilową słabość psychiczną, czyli najpierw remis z Newcastle, a później porażka z Boro. Przed meczem z Chelsea wszyscy trzęśli portkami, a mecz pozytywnie nas zaskoczył i pomógł wyskoczyć z dołka. Tym razem powinno (musi) być podobnie. Ja mam nadzieję, że tym przełomowym meczem będzie właśnie mecz z Milanem.