Sensacyjna sobota 14. kolejki Premier League
24.11.2007, 19:42, Mateusz Kolebuk 13 komentarzy
Można by rzec, że tradycją stało się już, że każda kolejka rozgrywek Premier League obfituje w mnóstwo emocji, a niekiedy wręcz mnóstwo niespodzianek. Tym razem nie było inaczej, bo dużą dawkę emocji zapewniły swoim kibicom drużyny Arsenalu i Manchesteru City, które cenne trzy punkty wywalczyły w końcowych minutach swoich spotkań.
Swoich kibiców rozczarował słabo grający Manchester United, który na wyjeździe przegrał z Boltonem Wanderers. Niezłą niespodziankę sprawił także Everton, który rozgromił drużynę Sunderlandu aż 7:1. Zapraszam do lektury podsumowania 14. kolejki Premiership.
Newcastle United 0 - 3 Liverpool
Na St James Park drużyna 'Srok' ponownie upokorzyła się przed własną publicznością i przegrała z dobrze dysponowanym Liverpoolem 3:0. Wbrew pozorom Newcastle może mówić tutaj o szczęściu, bo gdyby nie pech Fernando Torresa podczas kilku sytuacji sam na sam z bramkarzem 'Srok', to wynik mógł być znacznie większy. Nie można nawet powiedzieć, że Newcastle grało pod dyktando Liverpoolu, gdyż byli oni po prostu tłem. W 22. minucie spotkania pierwszą groźną sytuację stworzyła drużyna 'The Reds', kiedy to doskonałym strzałem z dystansu popisał się Steven Gerrard. Shay Given zdołał jednak obronić ten strzał. 6 minut później sztuka ta mu się już nie udała i ponownie Steven Gerrard strzałem tym razem z rzutu wolnego pokonał bramkarza gospodarzy. Nie trzeba dodawać, że strzał był przedniej urody, bo Gerrard zdążył już do tego wszystkich przyzwyczaić. Pod koniec pierwszej połowy Liverpool mógł prowadzić już 2:0, kiedy to Given interweniował za polem karnym dotykając piłkę ręką. Atakujący go wówczas Torres odzyskał piłkę wybitą nieprzepisowo przez bramkarza gospodarzy i mając przed sobą pustą bramkę trafił w słupek. Drugą bramkę drużyna 'The Reds' zdobyła na początku drugiej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, którego wykonawcą był Gerrard, na bramkę uderzył Sami Hyypia, jednak piłka odbiła się jeszcze od nóg Dirka Kuyta i wpadła do bramki Newcastle. Kolejne sytuacje to sytuacje podbramkowe Torrresa, który nie mógł znaleźć sposobu na pokonanie Givena tak, jak zrobili to jego koledzy z drużyny. Swojej okazji nie zmarnował natomiast w 66. minucie Ryan Babel, który otrzymał podanie od Gerrarda i bez problemu pokonał stojącego między słupkami Givena. Dalsza część spotkania przebiegała w nieco wolniejszym tempie, gdyż Liverpool zapewnił sobie zwycięstwo a Newcastle nie było w stanie nie tylko odrobić straty, ale nawet znaleźć sposób na realizację tego syzyfowego w tym przypadku zadania. Najwyraźniej problemy Newcastle nie rozwiążą się z biegiem czasu, ani tym bardziej nie rozwiążą się same. Big Sama (lub też jego następcę) będzie czekać poważna analiza składu a Mike Ashleya czeka poważne uszczuplenie portfela. Po 14. kolejkach Liverpool zajmuje 4. miejsce w tabeli ze stratą 6 punktów do liderującego Arsenalu. Newcastle zajmuje 11. pozycję ale wszystko wskazuje na to, że wolnymi krokami będzie zbliżać się ku dołowi tabeli, jeżeli ich gra będzie wyglądać tak nadal.
Birmingham City 0 - 2 Portsmouth
Na St Andrews nie zawiodła bardzo dobrze spisująca się w tym sezonie drużyna 'The Pompey', pokonując beniaminka tegorocznych rozgrywek Premier League, drużynę Birmingham City. W drużynie 'The Blues' wystąpił wypożyczony z Arsenalu Johan Djourou, jednak także i on był bezsilny wobec ataków drużyny gości. Wynik w 34. minucie otworzył Sulley Muntari, pokonując bramkarza gospodarzy Richarda Kingsona. Po przerwie swoich strzeleckich sił próbowali Benjani Mwaruwari i Noe Pamarot, jednak ani jednemu ani drugiemu nie udało się podwyższyć wyniku. Kibice na drugą bramkę musieli czekać aż do 82. minuty, kiedy to dobrym strzałem z rzutu wolnego popisał się Niko Kranjcar i umieścił piłkę w siatce bramki gospodarzy, którzy nie prezentowali się dziś nadzwyczaj dobrze. W tym sezonie nie mamy niestety beniaminka, który zrobiłby małe zamieszanie w lidze tak, jak rok temu udało się to drużynie Reading. Zarówno Sunderland, Derby County jak i Birmingham City okupują dolne części tabeli. Birmingham City mając na koncie 11 punktów zajmuje 16. miejsce w tabeli. Natomiast Portsmouth zajmuje dobrą, piątą lokatę mając 26 punktów w dorobku i tylko 2 przegrane spotkania.
Bolton Wanderers 1 - 0 Manchester United
Sensacyjną porażką 'Czerwonych Diabłów' zakończyło się spotkania na Reebok Stadium, gdzie słabo spisujący się Bolton zdołał pokonać vice-lidera ligowej tabeli. W drużynie United zabrakło zmęczonego spotkaniami reprezentacji narodowej Cristiano Ronaldo, a także kontuzjowanego Wayne Rooneya, który kontuzji doznał na treningu przed meczem z Blackburn, rozładowując swoje emocje na słupku bramki. Jak widać kopanie słupka nie przyniosło wymiernych rezultatów, bo 'Diabły' bez swoich dwóch zawodników z pierwszego składu nie poradziły sobie z drużyną, która zajmowała przed spotkaniem 3 miejsce od końca w tabeli Premier League. Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 12. minucie, kiedy to Ivan Campo z rzutu wolnego dośrodkował piłkę w pole karne, a niepilnowany Nicolas Anelka umieścił ją bez większych problemów w siatce. Gracze Boltonu grali jak równy z równym nie przejmując się tym, że pojedynkują się z drugą drużyną w tabeli ligowej. Dalsza część pierwszej połowy była bardzo zacięta, a dobre sytuacje na wyrównanie wyniku mieli Louis Saha i Owen Hargreaves, jednak żaden z nich nie wykorzystał swojej okazji. W drugiej połowie Manchester ponownie próbował odrobić stratę, tym razem jednak Carlos Tevez popisał się fatalną celnością, nie trafiając do bramki z odległości kilku metrów. W końcówce spotkania pod pole karne Boltonu zawędrował nawet Edwin van der Sar, jednak nawet taki akt desperacji nie pomógł drużynie 'Diabłów', którzy z Reebok Stadion wyszli bez żadnego punktu. Dziwna to sytuacja, bo jeszcze w tym tygodniu Alex Ferguson cieszył się z faktu, że ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy i że zamierza jeszcze bardziej podkręcić tempo. Jeżeli tak w jego wykonaniu wygląda 'podkręcone tempo', to jestem za tym, żeby podkręcali je w ten sposób do końca sezonu. Manchester mimo porażki utrzymał 2. miejsce w tabeli, jednak po piętach depczą 'Diabłom' gracze Manchesteru City, mając tylko 1 punkt straty. Bolton Wanderers zajmuje obecnie 15. lokatę z dorobkiem 11 punktów.
Everton 7 - 1 Sunderland
Drużyna 'The Toffees' zafundowała w tej kolejce potężną dawkę emocji swoim fanom gromiąc na własnym stadionie drużynę Sunderlandu. Popis swoich strzeleckich umiejętności gracze Evertonu rozpoczęli już w 12. minucie, kiedy to Aiyegbeni Yakubu przelobował Craiga Gordona. 5 minut później bramkę na 2:0 dla gospodarzy zdobył Tim Cahill. Trzeci raz bramkarz gości został pokonany w 43. minucie, gdy Steven Pienaar uderzył futbolówkę i skierował ją pod poprzeczkę bramki Sundelandu. Sunderland 2 minuty później w ramach rewanżu zdobył bramkę na 3:1, a jej strzelcem okazał się Dwight Yorke. I było to na tyle, jeżeli chodzi o bramki 'Czarnych Kotów'. Jakiekolwiek nadzieje na zwycięstwo Sunderlandu rozwiał w 62. minucie Cahill, który pokownie pokonał Gordona, tym razem w sytuacji sam na sam. W 73. minucie swoją drugą bramkę zdobył Yakubu, który pokonał bezradnego dziś Craiga Gordona, który w żaden sposób nie mógł przeciwstawić się będącym w świetnej dyspozycji strzeleckiej gospodarzom. Jednak 5:1 nie wystarczyło Evertonowi i w 80. minucie Gordon zostal ponownie pokonany lobem, tym razem przez Andrew Johnsona. Wynik na 7:1 ustalił Leon Osman, który przebył całą połową rywali i bez problemów pokonał bramkarza gości. Sunderland spadł w rezultacie na 18. lokatę w ligowej tabeli mając na koncie zaledwie 10 punktów. Everton po tym spotkaniu zajmuje 8. pozycję wraz z dorobkiem 23 punktów, a taki znakomity wynik sprawił, że drużyna otrzymała niezły zastrzyk motywacji przed czekającym ich w następnej kolejce spotkaniem z Portsmouth.
Manchester City 2 - 1 Reading
O wielkim szczęściu mogą mówić gracze Manchesteru City, którym gol w ostatniej minucie spotkania pozwolił na wygraną i dał cenne 3 punkty, pozwalające utrzymać się bardzo blisko za Manchesterem United, który zajmuje w tabeli ligowej drugą lokatę. W 11. minucie spotkania piłka po strzale Elano trafiła w słupek. Zawodnik City spróbował dobitki, jednak Marcus Hahnemann obronił jego strzał. Nie miał jednak szans przy strzale Martina Petrova, który otworzył wynik spotkania. 'Citiziens' prowadzili do końca pierwszej połowy, kiedy to w 43. minucie ładnym strzałem w okienko popisał się James Harper i doprowadził do wyrównania. W drugiej połowie 'The Royals' dążyli do zdobycia bramki, zapewniającej im 3 punkty. Bliscy dokonanie tego byli jednak gracze City, a mianowicie Geovanni, który zmarnował 2 dogodne sytuacje. Wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem i nastąpi podział punktów, lecz w 90. minucie spotkania strzałem z woleja popisał się Stephen Ireland i ustalił wynik spotkania na 2:1 zapewniając drużynie Manchesteru bardzo cenne punkty. Manchester City zajmuje 3. lokatę w tabeli z dorobkiem 29 punktów, natomiast Reading jest dopiero na 12. miejscu mając na koncie 13 punktów.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
no przedewszystkim brawo dla Evertonu. boltonowi trzeba podziękować
To dla nas niesamowita kolejka !!!
hahahahah z bolotonem przgrali nie no a niby tacy "wielki" ale everton mnie zaskoczył 7:1 gz
Ferguson przeliczył się nie wystawiając Ronaldo w składzie. Zapewne wydawało mu się, że z jedną z najsłabszych drużyn w tym sezonie poradzą sobie nawet bez ich motoru napędowego. Dzięki Kłusaki!!!
Dobra kolejka dla nas, oby więcej takich.
Nie ukrywam, że porażka MU niesamowicie mnie cieszy... hihi :D
YEAH ... ManU nareszcie przegrało .. w sumie mamy 6 pkt przewagi .. !!!!!!!!!
hehe ManU na kolanach:D
dobrze ze man utd przegralo
widać że ManU bez C. Ronaldo i Rooneya nie jest wstanie nawet wygrać, za to my bez Cesca, Hleba i Flaminiego wygrywamy swoje spotkanie to może tylko potwierdzać że jesteśmy lepsi jako drużyna i mamy bardzo wyrównany zespół :D
Dobrze, że chociaż Manu straciło punkty, ale szkoda, że ich sąsiedzi w doliczonym czasie strzelili na 2:1 z Reading ;/
Derby County 0:2 Chelsea ... fajnie że ManU przegrał ;) GO GO GUNNERS ;p
swietnie ze Manu przegralo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To udany weeekend. powiem nawet ze bardzo udany.