Siedem grzechów głównych
30.08.2011, 20:10, Mateusz Kolebuk 131 komentarzy
Próbując zebrać wszystkie myśli dotyczące Arsenalu w ostatnich tygodniach jego bytowania jednoznacznie stwierdziłem, że jest ich zdecydowanie więcej niż włosów w „nowej” czuprynie Rooneya, dlatego też nie sposób ująć ich w jeden tekst, nie mając później na sumieniu zdrowia i życia czytelników, którzy w najgorszym przypadku umarliby z nudów, a w najlepszym zarwaliby nockę, by przeczytać go do końca. Dziś będzie dużo mniej ironii niż ostatnio, a więcej przykrych faktów.
Tekst ten nie powstał w przypływie złości czy emocji po dzisiejszym meczu, gdyż emocji u mnie to spotkanie wywołało niewiele. Po prostu nie zobaczyłem dziś nic, czego się nie spodziewałem. Tekst powstawał dużo wcześniej, jeszcze przed wszelkimi transferowymi ruchami „do” czy „z” Arsenalu tego lata i przechodził kilka modyfikacji. Mecz z Manchesterem okazał się idealnym momentem do jego publikacji. Całe szczęście, że nie zakończył się szczęśliwym remisem 2-2 (choć powinienem chyba powiedzieć 8-8), bo jak już wspomniałem w tekście zapowiadającym mecz, byłaby to woda na młyn dla wszystkich, którym odpowiada obecny styl prowadzenia drużyny.
Wyobraźcie sobie, że startujecie w maratonie. Cholerne 42 kilometry z kawałkiem potrafią niesamowicie dać w kość, o czym wie każdy, kto choćby spróbował biegać trochę dalej, niż do sklepu po przedmeczowego browara (lub melisę). Na ostatnich metrach przed metą upadacie i tracicie wysoką lokatę, dzięki której od sukcesu dzieliło Was bardzo niewiele. W takim maratonie uczestniczył od kilku lat Arsenal. Jak się bieg skończył, wszyscy doskonale widzą. Można teraz pisać o słynnym „sześcioletnim planie budowy drużyny”, ale nie będzie to miało najmniejszego sensu, bo budowany na glinianych fundamentach padł tak szybko, że ciężko sobie nawet uświadomić jak niewiele zostało ze starego Arsenalu (bez względu na to, czy uznamy starym Arsenalem ten sprzed 4, 5 czy 8 lat).
Siedem grzechów głównych
1. Taktyka
Ekspertem nie jestem, ale nie muszę być aby zauważyć, że Arsenal nie stosuje wysublimowanej taktyki na każdego z przeciwników, adekwatnie do wymaganej sytuacji czy rodzaju prezentowanego przez przeciwnika futbolu. Dotychczas mogło to przeszkadzać rzadko, bo męczący się przeciętniakami Arsenal i tak wychodził z większości pojedynków zwycięsko. Taktyką Arsenalu była przede wszystkim otwarta, ofensywna i miła dla oka gra, która przez kilka lat przyciągała do klubu – mimo braku sukcesów – wielu kibiców. Ludzie oglądali (i oglądają nadal) Arsenal nie dla trofeów, a dla stylu gry. Wszystko wskazuje na to, że wiele się w nadchodzących tygodnia zmieni, bo Arsenal nie dość, że nie gra już pięknego futbolu, to jest jeszcze bardziej nieskuteczny, niż był wcześniej. Solą w oku dla mnie jest pokaz hipokryzji na Camp Nou, gdzie brzydzący się antyfutbolem Arsene Wenger zafundował w pierwszej połowie takie catenaccio, że ciężko było mi wrócić w kapcie, z których wyskoczyłem po tym, co zobaczyłem. Taki brak konsekwencji utwierdził mnie w przekonaniu, że tamtejszy Arsenal to mimo wszystko wczesna wersja beta w fazie testów. Na moje nieszczęście nie będę miał okazji oglądać późniejszych wersji, bo zespół się po prostu, delikatnie mówiąc, rozsypał.
2. Rotacja
W ubiegłym sezonie, oglądając z braku ciekawszego zajęcia ligowe spotkanie Manchesteru United z przeciwnikiem, którego nie pamiętam, dowiedziałem się od komentatora, że to pierwszy mecz w sezonie i w ogóle od dłuższego czasu, w którym Sir Alex Ferguson zdecydował się wystawić taki sam skład, jak w poprzednim spotkaniu. "Jak to?" - nad moją głową pojawiła się chmurka ze znakiem zapytania. "To tak się da?". Zawsze wydawało mi się, że z jakichś powodów jesteśmy zmuszeni oglądać co tydzień (lub nawet częściej) Denilsona na boisku, Chamakha, który prawie cały poprzedni sezon był tak wyraźnie bez formy, że wywieszenie mu na czole tabliczki "nie mam formy" byłoby chyba mniej oczywiste lub Diaby’ego, który rozgrywa owszem, świetne zawody, ale raz na piętnaście spotkań. Nie ma rotacji, nie ma konkurencji. A gdy nie ma konkurencji, ... nie ma konkurencji.
3. Sentyment
Z włosów, które wyrwałem sobie z łepetyny oglądając poczynania Denilsona czy Silvestre można by utkać całkiem niezły gobelin. Na Almunię nie mogłem patrzeć przez większą część sezonu 2009-2010. Teraz ten pierwszy został w końcu wypożyczony, drugi gdzieś odszedł (nawet nie chcę wiedzieć gdzie), a trzeci nie łapie się nawet na ławkę rezerwowych. Pięknie, nieprawdaż? Tak, tylko że zdecydowanie za późno. Denilson powinien przecież zostać wykluczony z pierwszego składu kilka sezonów temu, Silvestre nigdy nie powinien zostać kupiony, a Almunia po swoich kilkunastu „równych” jak polskie drogi meczach powinien zostać zastąpiony którymś z młodych Polaków.
Ile razy musieliśmy słuchać, że nowy gracz zablokowałby miejsce takim beztalenciom obiecującym zawodnikom jak Denilson? Dlaczego w innych klubach młodzi zawodnicy gryzą trawę zębami, rękami i nogami, aby dostać się do pierwszej drużyny, a u nas zawodnicy dostają takie wyróżnienie in blanco, w większości przypadków nie wywiązując się z terminową spłatą otrzymanego zaufania?
4. Skąpstwo
Arsenal ma najdroższe wejściówki na mecze w całej lidze, jedne z najniższych pensji w lidze. Arsenal to jedyny klub z czołówki Premier League, który w sezonie 2009/2010 zanotował zysk. Nie trzeba być finansistą, by zrozumieć, że Arsenal to maszynka do zarabiania, w dodatku bez ryzykownych inwestycji, wielkich nakładów i... sukcesów. Brak sukcesów winą Wengera? Możliwe. Bezpośrednią? Nie sądzę. To jest po prostu polityka klubu.
5. Doświadczenie i kooperacja
Możemy prześcigać się w wyliczeniach ilu zawodników trzeba kupić, ile wydać, ile pozycji wzmocnić, ale zapominamy o ważnym czynniku, który buduje siłę drużyny – zgranie. Arsenal praktycznie co roku musi łatać skład z takim skutkiem, że co roku nowi zawodnicy muszą wpasowywać się w zespół z lepszym lub gorszym skutkiem. Mało jest zawodników, którzy tworzą fundamenty klubu od bardzo dawna. Pokuszę się o stwierdzenie, że można ich policzyć na palcach jednej ręki u stolarza. Klub tworzy zbieranina indywidualnie dobrych i uzdolnionych zawodników, która praktycznie nie ma możliwości zgrania się w pełnym składzie, jak nie przez kontuzje, to przez sprzedaż zawodników, którzy stanowili motor napędowy w drużynie.
6. Transfery
Nie od wczoraj obserwujemy sprzedaż dobrych nazwisk, które odchodzą z Arsenalu, zastępowanych młodymi graczami z perspektywami. Wystarczy przypomnieć sobie ile kosztował nas Clichy, Nasri, Fabregas czy Henry. Zdecydowanie mniej, niż klub otrzymał z ich sprzedaży. Wniosek? Bardzo oczywisty.
To, że Arsenal nie zdobył żadnego trofeum od 6 lat wie każdy kibic interesujący się poczynaniami klubu z północnego Londynu. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że w ciągu tych ostatnich sześciu lat klub opuściło aż dziewiętnastu dwudziestu* (!!!) zawodników, należących do pierwszej drużyny! O ile z radością pożegnaliśmy Silvestra, o tyle ciężko nam było przełknąć pożegnanie Flaminiego, Henry'ego czy Fabregasa. Da się w takiej sytuacji zdobywać przy okazji trofea?
Jak to jest, że ściągamy za kilkanaście milionów funtów dobrze zapowiadającego się Oxlade-Chamberlaina, zamiast wzmacniać aktualne braki kadrowe? Swoją drogą debiutu Alexowi można tylko współczuć. Nie wiem i nie dowiem się co miało na celu wpuszczenie go na boisko w takim spotkaniu jak to z Manchesterem United na Old Trafford. Chyba, że ma to być jakaś terapia szokowa dla tego młodzieńca.
7. Brak wniosków
Kontuzje stały się już niemal tradycją, a ławka Arsenalu nie wydłuża się ani trochę, co gorsza, skraca się w najmniej oczekiwanych momentach. Mógłbym tak jeszcze przez kilkadziesiąt zdrowasiek, ale na jeden raz wystarczy. Na pewno tekst będzie kontynuowany i rozwijany, bo w redakcji aż kipi od emocji, a nie sposób poruszyć wszystkie kwestie w takim stopniu, w jakim by się chciało, by temat wyczerpać.
* Cole, Pires, Ljungberg, Henry, Reyes, Gilberto Silva, Hleb, Flamini, Lehmann, Adebayor, Toure, Eduardo, Gallas, Silvestre, Campbell, Clichy, Fabregas, Eboue, Nasri i jeszcze ktoś, o kim najprawdopodobniej zapomniałem, kto zamyka "magiczną" dwudziestkę
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
jeszcze dorzucilbym brak wiary w siebie ;>
Pascal Cygan ? ;d
4 i 7 punkt (to są główne pkt.)
Wenger powinien raz usiąść przed komputerem wejść na neta (o ile ma ;d) i troche poczytać co robi źle
Kolega Merowingster czytał chyba co ósme słowo :)
gdzie można znaleźć tego typu filmiki tyle że Arsenalu? Wie ktoś może?
.youtube.com/watch?v=yx8NadWP6kk&feature=relmfu
oczywiście za darmo, bo że można wykupić na stronce to ja wiem (najdroższe wejściówki, płatna telewizja... ale ktoś w końcu musi spłacić Emirates Stadium, nie)
Nie uważam aby Skąpstwo było cechą Arsenalu. Co prawda na transfery żałujemy, lecz w to powinni zainwestować Ci bogacze np. Kroenke. Kluby ogłupiały i żaden nie ma zysków, a że Arsenal zanotował zysk to musi to być od razu skąpstwo? Żałosne uzasadnienie. To raczej zaleta, że nasz zarząd dba o to by nawet nie dawać podstaw do pomyślenia, że możemy zostać zdegradowani jak Portsmouth przez dług.
*dobitnym
BOSS89
Dzięki za posta:)
Mam podobne zdanie.Teraz,gdy odszedł Nasri,Cesc i jego niesamowite podania,mamy przerąbane.Co do tej organizacji gry repr.Niemiec jest dobitynm przykładem jak ważna w futbolu jest taktyka.
Już wiem o kim zapomniał autor w dwudziestce zapomnieć o naszej starej dobrej czwórce która była ostatnim dobrym kapitanem i która po raz ostatni mogła podnieść puchar noo nie przystoi.
@ BOSS89
Nie ma sensu rozdrabniać się nad Twoim komentarzem bo masz rację. Ja aby delikatnie odniosę się, do tego co napisałeś. Moim zdaniem kluczowe jest ostatnie zdanie, one w pełni pokazuje to czego potrzebujemy.
Zresztą kiedyś rozmawialiśmy, że ze składem z któregoś z poprzednich sezonów można było osiągnąć sukces, pod jednym warunkiem, wyeliminowania błędów. Obecnie, mam wątpliwości.
@Siwyy666
Od kilku lat utrzymujemy równy poziom (mam na myśli to, że od sezonu 1998/1999 gramy nieprzerwanie w Lidze Mistrzów), mamy pewną stabilizację (w erze Wengera zawsze top 4), ale zauważ jakie ostatnio osiągamy rezultaty z najmocniejszymi - Chelsea, Manchesterem United oraz Barceloną w LM.
Z Man United:
2007/2008 2:2, 0:4 (FA CUP) i 1:2
2008/2009 2:1, 0:1, 1:3 (oba spotkania LM) i 0:0
2009/2010 1:2, 1:3
2010/2011 0:1, 0:2 (FA CUP) i 1:0
2011/2012 2:8
13 spotkań - 2 zwycięstwa, 2 remisy i 9 porażek, bilans bramkowy 11:29
Z Chelsea:
2007/2008 1:0 i 1:2
2008/2009 2:1, 1:2 (FA CUP) i 1:4
2009/2010 0:3 i 0:2
2010/2011 0:2 i 3:1
9 spotkań - 3 zwycięstwa, 6 porażek, bilans bramkowy 8:13
Z Barceloną:
2009/2010 2:2 i 1:4
2010/2011 2:1 i 1:3
4 spotkania - 1 zwycięstwo, 1 remis, 2 porażki, bilans bramkowy 6:10
Reasumując - z naprawdę mocnymi, klasowymi europejskimi drużynami mamy słaby bilans, z Manchesterem United wręcz zatrważająco słaby!!!
Siwy666, jak myślisz, czy te słabe bilanse to przypadek, czy może to realne odzwierciedlenie różnicy klas pomiędzy tymi zespołami?
Prawda jest taka, że jesteśmy bardzo słabi taktycznie i mecze wygrywamy dzięki klasie piłkarzy, których mamy/mieliśmy w kadrze (pamiętasz te cudowne podania Fabregasa?), a nie dzięki organizacji gry, gdyż ta jest bardzo słaba. Gdy przychodzi nam grać z mocnym rywalem - a takimi są Chelsea i Manchester United -, gdy nie możemy zdominować rywala klasą piłkarzy, to wtedy jesteśmy bezbronni niczym dzieci, nie mamy żadnych argumentów w takich konfrontacjach.
Pamiętasz mecz z tamtego sezonu na Old Trafford?
Pomimo tego, że przegraliśmy zaledwie 0:1, to ten mecz od początku do końca wydawał się być pod kontrolą United - mieliśmy piłkę i potrafiliśmy dłużej się przy niej utrzymać tylko wtedy, gdy United wycofali szyki i ŚWIADOMIE oddali nam inicjatywę, natomiast gdy oni grali pressingiem, to w żaden sposób nie potrafiliśmy utrzymywać się przy futbolówce, nawet jeśli udawało nam się wymienić kilka celnych podań, to i tak w żaden sposób nie zyskiwaliśmy terenu, ich pressing wprowadzał ogromną panikę w nasze szeregi.
Zresztą nie tylko pressing United i innych mocnych ekip dezorganizuje nasze poczynania, wprowadza chaos w nasze szeregi, wystarczy wymienić tak chaotycznie poczynające sobie ekipy jak: Wigan (pamiętasz mecz na DW Stadium zakończony rezultatem 2:2?), Wolverhampton (Fabiański uratował nam zwycięstwo na Molineux w ubiegłym sezonie) czy też choćby Newcastle (pamiętne 4:4).
Drużyna, która aspiruje do miana ekipy grającej radosny futbol - w pozytywnym tego słowa znaczeniu -, pełen polotu, ożywczy, bazujący na niekonwencjonalnych zagraniach i posiadaniu piłki, NIE MOŻE, NIE MA PRAWA zostać zdominowana przez tak chaotyczne ekipy, jak te wymienione powyżej!!!
Siwy, jesteśmy przy piłce tylko wtedy, gdy oponenci TEGO CHCĄ, gdy świadomie wycofują szyki licząc na kontry natomiast, gdy powinnyśmy za wszelką cenę utrzymywać się przy futbolówce, dążyć do jak najdłuższego jej posiadania, nie czynimy tego.
Najlepszy przykład to wspomniany mecz z Newcastle - na przerwę schodziliśmy prowadząc 4:0, zaraz po przerwie Diaby dostał czerwoną kartkę, co powinniśmy wtedy zrobić?
Powinniśmy dążyć do jak najdłuższego utrzymywania się przy futbolówce, a jak zareagowali nasi piłkarze?
Otóż, pod wpływem chaotycznego - to nieistotne, na naszych zawodnikach każdy pressing robi kolosalne wrażenie - pressingu bardzo szybko pozbywaliśmy się piłki, mieliśmy gigantyczne problemy, aby wyprowadzić piłkę z własnej połowy, w efekcie - jak pamiętasz - z 0:4 zrobiło się 4:4.
Nie ma przypadku w tym, że w wielu meczach w ubiegłym sezonie prowadziliśmy, a pomimo tego nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego rezultatu do końca spotkania.
Gramy futbol rodem z piaskownicy, beztroski, bezmyślny w swym zamiarze, bez wypracowanych automatyzmów, istny "futbol bez granic".
O organizacji gry mógłbym jeszcze długo pisać, ale nie czas na to, teraz chciałbym poruszyć kwestię finansów.
Wszyscy bądź zdecydowana większość kibiców Kanonierów przyczyn zapaści (szósty sezon bez trofeów) upatruje w małych wydatkach - według nich niewspółmiernych do oczekiwań - na transfery, jakby zapominając, że pieniądze i nazwiska nie grają.
W futbolu liczy się organizacja gry (to absolutnie kluczowy czynnik, z czego wielu nie zdaje sobie sprawy) i indywidualne umiejętności graczy, mamona i wielkie nazwiska same nie wygrywają meczów - dowodem niech będzie Manchester City i Real Madryt z czasów "Galaktycznych".
Twierdzicie, że mało wydajemy na transfery, to prześledźcie przykłady FC Porto i Evertonu.
Porto oprócz wielu sukcesów w krajowej rywalizacji, może się poszczycić większymi sukcesami niż Arsenal w europejskiej rywalizacji (zdobycie LM, Puchar UEFA, a także ostatni tryumf w Lidze Europy), natomiast Everton potrafił ostatnio ogrywać czy to Chelsea, czy to Manchester United, do tego gdyby liczyć tylko ostatnie 27 meczów sezonu 2009/2010 to Everton zostałby mistrzem Anglii (spore zaskoczenie!!!), a więc można coś ugrać bez wszechobecnego szastania gotówką?
Oczywiście, że można, tylko trzeba być konsekwentnym i wiedzieć, jak działać.
Jeśli prześledzić transfery Porto i Evertonu, to można dostrzec, że kluby te głównie sprzedają graczy - jedyny większy transfer Evertonu w ostatnich latach to kupno Fellaini'ego, oprócz tego transferu sprowadzają głównie graczy z kartą zawodniczą na ręku lub graczy, którzy kosztują niewielkie pieniądze - 1 mln. funtów bądź mniej.
sportowefakty.pl/pilka-nozna/2011/08/19/everton-za-biedny-na-transfery/
Mówicie, że mało wydajemy na transfery, to co mają powiedzieć kibice Porto i Evertonu?
Everton gdyby poprawił organizację gry w ofensywie, gdyby ta gra stała się mniej przewidywalna (obecnie wygląda to tak, że większość piłek idzie do bocznych obrońców Neville'a i Baines'a, a ci je potem dośrodkowują w pole karne), to mógłby rywalizować z najlepszymi (zresztą już obecnie potrafi od czasu do czasu pokonać czy to Chelsea, czy to Man Utd), gdyż gra defensywna nieźle funkcjonuje, a dodatkowo Moyes potrafi wykrzesać ze swych graczy odpowiednie pokłady cech wolicjonalnych.
Transfery są istotne, ale nie najważniejsze, przybycie na Ashburton Grove Cahill'a, M'Vili, Artety czy też innych nazwisk przewijających się w mediach w kontekście transferu do Arsenalu może trochę podniosłoby jakość gry zespołu, ale nie na tyle, aby z miejsca stał się on ekipą mogącą predestynować do walki o najwyższe cele. Najpierw należy korekty taktyczne zarządzić i poprawić organizację gry, ale z obecnym szkoleniowcem na ławce to niemożliwe.
chyba mysle tak samo jak wielu wiec powiem to glosno:
jesli w tym sezonie wenger nie zmieni podejscia i bedzie to kolejny sezon bez trofeów to powininen odejść
Problemy Arsenalu zaczęły się kilka lat temu
i są głębokie, co bardzo dobrze p. Mateusz
ujął. W tej chwili zabiegi kosmetyczne niewiele
zmienią. Zmiany wymaga polityka klubu we
wszystkich wymienionych punktach. Ktoś
w to wierzy? Zarząd i Wenger ugrzęźli
na mieliźnie i toną coraz bardziej - dowodem
polityka płacowa i transferowa. Zawodnicy
są albo za słabi, albo bez motywacji.
Czy do otrzeźwienia potrzeba jeszcze
kilku katastrof jak z MU, zmiany właściciela,
bojkotu kibiców? Wydaje się, że bez
totalnego wstrząsu, niewiele się zmieni.
dobry artykuł
pytanie nakłada sie w takim miejscu: czy to rzeczywiscie wina wengera? moze zarzad klubu karze mu tak dzialac aby wzmacniac klub i utrzymywac sie w czolowce tak by kibice byli zadowoleni a kasa płynela do klubu, moze on jest od tego uzalezniony... ale to wtedy wygladaloby na to ze wenger oklamuje kibicow
bardzo ciekawy artykuł i z wszystkim się zgadzam
Strus
Przedstawiłeś bardzo ciekawe dane, podparte solidnym komentarzem. To się chwali. Od razu ciekawiej przegląda się komentarze, nie widząc ciągle tych samych "Wenger out". Jednak wydaje mi się, że zarząd za wszelką cenę chciał wyjść na prostą. Obym się mylił, ale wydaje mi się, że będąc zadowolonym z zysków klubu nie będą chcieli oferować większych pensji zawodnikom, a to, przy przemyślanych transferach, mogłoby dać szansę na rywalizację z MU (bo jak na razie odstajemy od nich konkretnie) i w ogóle walkę o trofea. Oczywiście nie mówię tu o pensji jaka wpływa na konto Eto'o, ale o solidnej podwyżce dla najlepszych i nowych zawodników.
Boss89 -> What the fuck? Ogarniasz rzeczywistość czy wciąż bierzesz jakieś prochy?
BOSS89
Wszystko świetnie opisane,czytelnie,zgadzam się z treścią posta tylko...jakim cudem przez te parę lat(dajmy na to od 2006r.)gram w top4 i zachodzimy wysoko w LM?Nie szukam zaczepek,jestem po prostu ciekawy twojego zdania:)
Oczywiście nie gramy tak taktycznie jak Real Madryt,Barcelona czy już niedługo Chelsea(Villas-Boas-moim zdaniem top5 trenerów świata)ale coś tam osiągamy.Wiem,że w futbolu nie patrzymy tylko na wyniki ale jednak to wyniki pokazują prestiż,klasę drużyny.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź:)
Smutna prawda. Według mnie zarząd jest do wywalenia, Wenger może zostać, ale z nowym asystenetem, który podpowie i wniesie coś nowego wsprawie taktyki, stałych fragmentów gry czy ustawienia na dany mecz i przeciwnika.
Nie wiem czemu sprzedalismy Eboue , Wenger myslał ze Jeniknson bedzie lepszy ? to jest parodia nic wiecej Nasz obrona jest dziurawa jak sito , Gdyby zamiast Kosy grał Squilaci to Pewnie by bylo z 12:2
Ad.4 Arsenal zdobywał swoje ostatnie mistrzostwa dzięki temu, że płacił swoim piłkarzom stosunkowo wysoko,.Patrząc na to z boku, był konkurencyjny.
Jednym z źródeł dochodu zawsze będą wejściówki na mecz. Popatrzmy na stan średniego stanu kibiców na stadionach w 96/97
1 Man Utd 38 55081
2 Liverpool 38 39777
3 Arsenal 38 37821
4 Newcastle 38 36467
Widać jak mocno odstawaliśmy od MU?
Popatrzmy na 99/00 -d3ecyzja o budowie stadionu zapadła
1 Man Utd 38 58017
2 Liverpool 38 44074
3 Sunderland 38 41375
4 Leeds United 38 39155
5 Arsenal 38 38033
teraz na sezon 03/04
1 Man Utd 38 67641
2 Newcastle 38 51966
3 Manchester City 38 46834
4 Liverpool 38 42677
5 Chelsea 38 41234
6 Everton 38 38837
7 Arsenal 38 38079
i na ostatni sezon
1 Man Utd 38 75109
2 Arsenal 38 60025
3 Newcastle 38 47718
4 Manchester City 38 45778
5 Liverpool 38 42775
6 Chelsea 38 41435
MU i Newcastle mogli łatwo rozbudować stadiony- ze względu na komunikację.
Bez tej inwestycji czekałby Arsenal los Evertonu.
Poczekajmy jeszcze parę lat, zobaczycie co czeka tamtą drużynę.
Skutkiem ubocznym budowy stadionu były długoterminowe, mniej korzystne umowy, konieczność spłacania rat i odsetek. Jeszcze przynajmniej 2 lata miną, nim Arsenal będzie mógł sobie pozwolić na więcej wydatków.
Na dodatek doszło to, o czym pisze ragnarokk: "sterydy" z oligarchicznych fortun.
Jeśli chodzi o tygodniówki, to Arsenal cierpi teraz na tą samą chorobę, co m. in. Kurczaki. Zarząd nie chce więcej płacić, topowi gracze chcą zarabiać topowo, więc do Arsenalu już im nie spieszno.
Ad 6 -patrz wyżej+
Do tej pory Arsene z reguły sprzedał graczy po tym ,gdy już osiągnęli pełnię i graliby już słabiej. Tak zwana "klątwa Wengera" świadczy o niesamowitej klasie menedżera.
Niestety sprzedaż Fabsa i Nasriego odbyła się - zupełnie nie po myśli managera i wbrew żywotnym interesom klubu. To smutne, że Arsenal nie był w stanie, bez uczestnictwa w straceńczej grze zadłużania się, zatrzymać tych piłkarzy.
Polityka tygodniówkowa odbiła się czkawką. Za mało świetnych zawodników w drużynie powoduje, że reszta nie ma z kim grać.
Grupa najlepszych: Szczesny, Vermalaen, Sagna, Song, Wilshere, Gervinho ,RvP.
Mało ich, nawet na pierwszą jedenastkę już brakuje :(
A co do mediów: wystarczy odwrócić kolejność kolejek w ostatnim sezonie, by zaprzeczyć tym ograniczonym pismakom.
Media podają ze jeszcze żaden klub nie zdołał przebić sie do top4 z takiej sytuacji w jakiej jest teraz Arsenal.
31.08.2011 godzina 23.48
Arsene Wenger: "jesteśmy blisko pozyskania napastnika, oglądamy również obrońcę i pomocnika..."
7 grzechów współczesnej piłki
1. Zadłużanie się nad miarę
2. Pranie brudnych lub średnio czystych pieniędzy
3. Niesprawiedliwy podział środków z praw telewizyjnych (akurat nie w Anglii)
4. Przeładowanie sezonu meczami
5. Brak powtórek wideo
6. Brak nadzoru nad związkami
7. Brak nadzoru nad klubami
Wiem, że te hasła są mocno ogólne, ale nie o nich chciałem pisać.
Polityka Arsenalu jest taka, jak była dziesięć-piętnaście lat temu, jak futbol rządził się prawami rynku - budżety musiały się zgadzać, były ograniczenia na obcokrajowców. Potem przyszedł Abramowicz i całkowicie zepsuł rynek, pompując sztucznie miliard dolarów. Każdy mający pojęcie o ekonomii wie, czym się to kończy - olbrzymim wzrostem cen. Jeszcze dziesięć lat temu nikt na świecie nie zarabiał ponad 100k tygodniowo, transfery powyżej 20mln były rzadkością. Dziś natomiast piłka nożna jest sztucznie napompowana arabską i rosyjską ropą, co automatycznie powoduje, że wszystkie kluby nie mające takiego wsparcia na tym wyraźnie tracą. W obecnych czasach wyraźnie widać, że podział na bogatych krezusów i biedną resztę się pogłębia. Kto może sobie wyobrazić mistrza Valencię czy nawet Liverpool?
Ligi krajowe będą miały coraz większe problemy, już w tym roku połowa włoskich i hiszpańskich klubów ledwo wiąże koniec z końcem, podczas gdy RM i FCB lekko szastają milionami euro. Zauważcie, że dwa te kluby od lat nie zarobiły większej kasy na jakimkolwiek transferze - rok w rok powiększają swój deficyt kupna/sprzedaży.
Tutaj nie piszę nic o MU, bo oni są dla mnie wyspą normalności w coraz bardziej nienormalnej piłce. A Arsenal został w romantycznym świecie XX wieku. I albo straci swój klimat, albo straci TOP4
aż się boję meczu ze swansea
BOSS89->
100% racji co do Jenkinsona i Walcotta. Jedyne co ten drugi poprawił to wykończenie. Trafia jeden na pięć razy. Ale jest Anglikiem, jedynym w drużynie Arsenalu mającym pewne miejsce w składzie, więc jego się nie krytykuje. Już w poprzednim sezonie pisałem, że powinien być najwyżej rezerwowym. Niestety obecnie prz naszej sytuacji kadrowej staje się pierwszoplanową postacią.
Już to pisałem, i napiszę jeszcze raz: Arsenal- Jeden z największych klubów na świecie, najlepsza sytuacja finansowa, wielka historia a obecnie zachowuję się jak nieprofesjonalny, amatorski klub. Moim zdaniem jest jeden grzech główny który rodzi te wypisane w powyższym artykule a mianowicie mania wychowywania małolatów przez Wengera, która jest niezdrowa dla klubu. To wszystko nie jest tak jak powinno wyglądać. W arsenalu są zawodnicy, którzy nie łapali by się nawet do rezerw takich klubów jak ManU czy Chelsea a w Arsenalu notorycznie są wystawiani do pierwszego składu. Popełniając błąd za błędem w każdym kolejnym meczu nie są za to karani, nie siadają na ławie tylko dalej są w puszczani i dalej popełniają te błędy. Promowanie młodych owszem ale nie w ten sposób jak robi to Arsenal. Ktoś powie, że gdyby nie to to nie było by Wilshera, Wallcota, Fabregasa itp. ale to jest tylko kropla w morzu marny odsetek ogółu, który nigdy nie będzie na poziomie który będzie pretendował do regularnej gry w największych klubach.
arsenal gra wolno, przewidywalnie. jak tylko jakis zawodnik(np. Rosa, czy wczesniej nasri) usiłuje przyspieszyc i zagrac z pierwszej, zawsze znajdzie sie ktos kto te pilke przytrzyma..
ta 20-stka pilkarzy ktora odeszla w tym czasie to najlepiej pokazuje nasza polityke
@havoc
"50-100mln w kasie na transfery, drużyna w rozsypce, a 20 osób przeszukuje cały świat i nie może znaleźć wartościowego zawodnika co by miał jakość NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE"
Cóż, jak dla nich Jenkinson, który nie jest ani silny, ani szybki, z techniką ma na bakier, gra kombinacyjna to dla niego pojęcie abstrakcyjne, przesuwanie się po boisku opanował w stopniu predestynującym do rozgrywek ligi podwórkowej, ma odpowiednią "jakość", to któż jej nie ma?
W polskiej trzeciej lidze grają zawodnicy lepsi od Jenkinsona pod wieloma względami, ale niestety Wenger tego nie dostrzeże, Jenkinson urzekł go swoimi "umiejętnościami".
Druga kwestia (tu zapewne narażę się wielu użytkownikom) - Walcott.
Anglik to baaardzo przeciętny piłkarz - z techniką i dryblingiem ma na bakier, dokładne dośrodkowanie - czy to w pełnym biegu, czy też nie - można zauważyć u niego równie często co harmonijny porządek w PZPN, gra kombinacyjna to dla niego pojęcie abstrakcyjne, zachowania taktyczne ma żywcem wyjęte z gierek podwórkowych.
Czy odpowiednią jakość posiada gracz, który ma tyle mankamentów i którego JEDYNĄ zaletą jest szybkość, i to szybkość bez futbolówki przy nodze?
Czy Usain Bolt również posiada odpowiednią jakość, przecież jest szybszy od Walcotta?
W przypadku Theo odpada Wengerowi ulubiony argument - brak doświadczenia, bo czy możemy mówić o braku doświadczenia w przypadku zawodnika, który ma na koncie ponad 100 meczów w Premier League?!
W futbolu - zwłaszcza w przypadku gracza, który ma elementarne braki w podstawowych elementach futbolowego rzemiosła niczym Walcott - nie ma czegoś takiego jak doświadczenie.
Theo jest w klubie już szósty sezon i przez ten czas nie nauczył się ani dryblingu, balansu ciałem, ani umiejętności poprawnego dośrodkowania piłki, o poprawnym kanonie reakcji w danych boiskowych sytuacjach nawet strach wspominać.
Zwróćcie uwagę na grę Messiego jesienią sezonu 2005/2006 - w wielu meczach Barcelony był najlepszym graczem na boisku, pomimo tego, że miał zaledwie 18 lat i kilka/kilkanaście meczów na koncie w Primera Division.
Cristiano Ronaldo na Euro 2004 rozegrał prawdopodobnie najlepsze mecze w reprezentacji, to samo dotyczy Wayne Rooney'a, a jakie oni mieli wtedy doświadczenie?
Te całe gadki o doświadczeniu to zwykłe zaciemnianie jasnego obrazu - w futbolu główną rolę odkrywa wyszkolenie techniczne (to one daje nam pewność poczynań i swobodę na boisku) i wyszkolenie taktyczne (poruszanie się po boisku w danych boiskowych sytuacjach, sposób reakcji na dane aspekty boiskowe, "czytanie gry"), do tego można dodać przygotowanie fizyczne - i w sumie tyle wystarczy, aby odgrywać ważną rolę w futbolu.
Kolejna kwestia - Wenger kilka lat pracował w Japonii, więc zapewne ma w tamtym rejonie świata znajomości, ale dziwnym trafem jego "świetny" skauting przeoczył takich graczy jak: Hulk (trzy, cztery lata temu był do wyciągnięcia za 4 mln. euro, dziś trzeba za niego zapłacić ponad 40 mln euro) bądź też Kagawa (rok temu Borussia zapłaciła za niego około 350 tys. euro, dziś potencjalny kontrahent chcąc kupić Japończyka musi się liczy z wydatkiem ponad 20 mln. euro).
Tak oto działa nasz "świetny" skauting.
Naprawdę trudno zrozumieć sposób myślenia ludzi w naszym klubie.
@josey_wales
Powodzenia - wspomnij jeszcze, jaka jest nazwa Twojego klubu i w jakim regionie gracie.
Może kiedyś o Was przeczytam, bowiem interesuję się futbolem w niższych ligach.
tekst bardzo dobry, zastanawia mnie tylko jak zarzadowi moze byc nie wstyd teraz ?? powinni zrezygnowac ze swoich zlotych kafelkow w kiblach i wzmocnic te druzyne !!!
Ja wam powiem tak Chcieliscie Kroenke to macie ja mialem stosunek obojetny bo ciezko bylo powiedziec co zrobi okazuje sie ze nie daje kasy na powazne Transfery i na wieksze wynagrodzenie w kontrakcie kiedys byl taki news gdzie Usmanow chcial dac 100 mln fun nawed ale zarzad go nie chce dac mu wiekszych kompetencj moze z geby nie jest fajny i wyglada ja byc moze Gangster ale kase on by dal a wiecie dlaczego bo tacy ludzie nie mowia ze dam 100 mln fun i za chwile nie da wydaje mi sie ze Usmanow jest bardziej konkretnym Gosciem i kiedys byle jego zwolenikiem a teraz chcial bym zeby udalo mu sie jakos odkupic akcje od Kroenke bo naprawde klub ktory traciy dwoch kluczowych zawodnikow i nie kupuje innych rowniez klasowych zawodnikow to jest karygodne i to jeden glowny grzech takiej lipnej polityki ale juz mowilem AFC jest angielskim AJaxem i chyba tak bedzie dopolki nie bedzie radykalnych zmian lepsze Transfery i lepsze place na kontrakty to sa zmiany kluczowe jak dla mnie .
Wenger moze zostac ale niech to zmieniy tylko Lepsze transfery i niech naciska na lepsze place zarzad bo tu juz on nie ma wiele do gadania musiy naciskac wkoncu pracuje tam 15 lat .
@BOSS89 a ja zrobilem papiery trenerskie zalozylem druzyne pilkarska (chociaz mam dopiero 20 lat) i w tym roku rozpoczynamy w B klasie. Bedzie ciezko ale wali mnie to... cenne doswiadczenie przez okres tej pracy zbiore, a noz widelec jakis wiekszy klub bd. chcial mnie zatrudnić :)
Bardzo fajny tekst i niestety prawdziwy...
@BOSS89 A kto Cię skreśla? Powodzenia w karierze. Nie jestem zawistny, wręcz przeciwnie przydałby się ktoś kto zmieniłby obraz polskiej piłki nożnej.
FANTASTYCZNIE "Na chwilę obecną najbliżej dołączenia do ekipy Arsenalu jest Chu-Young Park z Monaco oraz Jose Rodriguez z juniorów Realu Madryt"
w Arsenalu nie tylko sztab medyczny jest NIEPRAWDOPODOBNY, ale tez sztab od transferów dokłada swoje 3 grosze:
transfery.info/news-full-15999.html
50-100mln w kasie na transfery, drużyna w rozsypce, a 20 osób przeszukuje cały świat i nie może znaleźć wartościowego zawodnika co by miał jakość NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE
trafny tekst sama niestety bolesna prawda
@RahU
O jakiej arogancji wspominasz, czy pisanie prawdy to arogancja?
Może niepotrzebnie wspomniałem o Twoim "laickim podejściu taktycznym", może nie jest z Twoją osobą aż tak źle, niemniej to co napisałeś o "rotacji taktycznej" to koszmarna bzdura i każdy trener, która ma coś więcej do powiedzenia niż "grajcie najlepiej jak potraficie" powie Ci to samo.
Drugą kwestią jest to, że w swoim tekście zawarłeś jedynie banały i jeśli dogłębnie przestudiujesz komentarze użytkowników, to może dostrzeżesz, że zdecydowana większość porusza opisane przez Ciebie kwestie, jedynie nie potrafi "obrać" ich w odpowiednie słowa, to dlatego ich komentarze mają gorszy wydźwięk od Twoich.
W swoim tekście poruszasz małe kwestie i małe problemy, tych newralgicznych, absolutnie kluczowych zupełnie nie dotykając.
@MiEvo
"Czytając niektóre komentarze nachodzi mnie myśl, że niektórzy marnują swoje talenty pisząc komentarze a mogliby być światowej klasy trenerami. "
Jeśli miałeś na myśli mnie, to trafiłeś w sedno - w przyszłości najprawdopodobniej zostanę szkoleniowcem.
Wspomniany Villas-Boas również nie ma za sobą żadnej kariery piłkarskiej, więc czemu ja nie miałbym zostać cenionym szkoleniowcem.
Typowe polskie myślenie - skreślili, zanim w ogóle ujrzeli.
ponoć traore przechodzi testy w qpr, po odejściu clichego i eboue w razie kontuzji gibbsa i vermalena to chyba sam wenger zagra na lewej obronie, chociaż może to znaczyć ze przyjdzie jeden obrońca, a nawet dwóch, łasimy się na 20 mln bainesa, a mogliśmy mieć 5mln enrique SKANDALI CIĄG DALSZY - WYPRZEDAJEMY NASZ "SZEROKI SKŁAD"
@futbol A pewnie, że jest. Tylko skrzętnie się ukrywa
MiEvo- skąd wiesz że tu nie ma nowego Vllasa-Boasa?
8. Dobre zmiany.
W dwóch ostatnich meczach w przerwie pisałem że jak Wenger nie zrobi zmiany to skończy mecz w 10.
Świetny tekst.
Sama prawda, zawarta w tym artykule. Popatrzmy tylko na tą dwudziestkę, która w ostatnich latach odeszła. Można by z tego zrobić potężną jedenastkę
KIEDY BEDZIE FORUM?
Moim zdaniem głównym grzechem w tym sezonie nie była sama sprzedaż dwóch najlepszych pomocników, ale czas kiedy to zrobili..
Fabregas powinien być wytransferowany w pierwszy dzień okienka, Nasri w pierwszym tygodniu, bo jak sam przyznał w wywiadzie, który gdzieś oglądałem oznajmił już że chce odejść w czerwcu..
Gdyby tak się stało - mielibyśmy czas żeby dłużej popracować nad transferami i dodatkowo zgrać samych zawodników,. którzy pozostali + tych 'nowych" których też powinno się relatywnie szybko sprowadzić.
Do listy grzechów głównych dodałbym też kwestię sztabu medycznego i ludzi od przygotowania fizycznego drużyny, bo - przepraszam - ale w żadnej innej drużynie PL nie ma tylu kontuzji nigdy w jednym czasie! Rozumiem, że to była (jest) drużyna cherubinków ale ta liczba i tak jest za duża, nawet biorąc to pod uwagę.
PS. Paradoksalnie może i dobrze, że przegraliśmy z Man Utd - szkoda tylko, że nie te 2-3 bramki mniej, bo jednak pętelka (8) boli w oczy..
Po 1 - da to w końcu (MOŻE) komuś k...a do myślenia i zmiany nastawienia czytaj: zarząd, bo ich taktyka typu: " jest fajnie - Wenger to jakoś skleja, a my zarabiamy kasę bez większych wydatków" się sprawdza może okazać się bardzo krótkowzroczna (ale tak to mają skąpcy) gdyż:
każda pozycja niżej na koniec sezonu to około miliona funtów mniej w kasie
udział w LM a udział w LE a brak udziału w europejskich pucharach dają mniej więcej - 30 mln euro - 7,5 mln euro - 0 mln euro
Kolejnym ważnym czynnikiem, który chciałbym żeby wkroczył - jeśli przez kolejne kilka miesięcy się nic nie zmieni to spadająca frekwencja na stadionie ( a nawet strajk kibiców - to byłoby boskie!) a reperkusji finansowych takiego stanu rzeczy chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć
po 2 - na Old Trafford nawet w pełnym składzie mielibyśmy ciężko, więc tyle może dobrze, że mamy to z głowy już - teraz przerwa na reprezentację być może pozwoli odetchnąć i ochłonąć, bo jeśli chodzi o wzmocnienia to patrz punkt 1... zabrakło czasu przez idiotyczną politykę.
po 3 - może Wenger przejrzy na oczy i zacznie naprawiać swoje błędy, przepraszam - WIELBŁĄDY, bo inaczej określić nie można tych które popełnił wcześniej, które to tak rzutują na drużynę teraz, że ciężko naprawić inne (np. transfery, 3 dni okienka)
Pozostaje mu dać warunkową szansę jeszcze do zimy- maksymalnie do końca sezonu i to tylko ze względu na to co przez te lata zrobił dla tego klubu..
Czytając niektóre komentarze nachodzi mnie myśl, że niektórzy marnują swoje talenty pisząc komentarze a mogliby być światowej klasy trenerami.
@niski93: Jeszcze nie ale już zwija się z bólu.