Siedem grzechów głównych
30.08.2011, 20:10, Mateusz Kolebuk 131 komentarzy
Próbując zebrać wszystkie myśli dotyczące Arsenalu w ostatnich tygodniach jego bytowania jednoznacznie stwierdziłem, że jest ich zdecydowanie więcej niż włosów w „nowej” czuprynie Rooneya, dlatego też nie sposób ująć ich w jeden tekst, nie mając później na sumieniu zdrowia i życia czytelników, którzy w najgorszym przypadku umarliby z nudów, a w najlepszym zarwaliby nockę, by przeczytać go do końca. Dziś będzie dużo mniej ironii niż ostatnio, a więcej przykrych faktów.
Tekst ten nie powstał w przypływie złości czy emocji po dzisiejszym meczu, gdyż emocji u mnie to spotkanie wywołało niewiele. Po prostu nie zobaczyłem dziś nic, czego się nie spodziewałem. Tekst powstawał dużo wcześniej, jeszcze przed wszelkimi transferowymi ruchami „do” czy „z” Arsenalu tego lata i przechodził kilka modyfikacji. Mecz z Manchesterem okazał się idealnym momentem do jego publikacji. Całe szczęście, że nie zakończył się szczęśliwym remisem 2-2 (choć powinienem chyba powiedzieć 8-8), bo jak już wspomniałem w tekście zapowiadającym mecz, byłaby to woda na młyn dla wszystkich, którym odpowiada obecny styl prowadzenia drużyny.
Wyobraźcie sobie, że startujecie w maratonie. Cholerne 42 kilometry z kawałkiem potrafią niesamowicie dać w kość, o czym wie każdy, kto choćby spróbował biegać trochę dalej, niż do sklepu po przedmeczowego browara (lub melisę). Na ostatnich metrach przed metą upadacie i tracicie wysoką lokatę, dzięki której od sukcesu dzieliło Was bardzo niewiele. W takim maratonie uczestniczył od kilku lat Arsenal. Jak się bieg skończył, wszyscy doskonale widzą. Można teraz pisać o słynnym „sześcioletnim planie budowy drużyny”, ale nie będzie to miało najmniejszego sensu, bo budowany na glinianych fundamentach padł tak szybko, że ciężko sobie nawet uświadomić jak niewiele zostało ze starego Arsenalu (bez względu na to, czy uznamy starym Arsenalem ten sprzed 4, 5 czy 8 lat).
Siedem grzechów głównych
1. Taktyka
Ekspertem nie jestem, ale nie muszę być aby zauważyć, że Arsenal nie stosuje wysublimowanej taktyki na każdego z przeciwników, adekwatnie do wymaganej sytuacji czy rodzaju prezentowanego przez przeciwnika futbolu. Dotychczas mogło to przeszkadzać rzadko, bo męczący się przeciętniakami Arsenal i tak wychodził z większości pojedynków zwycięsko. Taktyką Arsenalu była przede wszystkim otwarta, ofensywna i miła dla oka gra, która przez kilka lat przyciągała do klubu – mimo braku sukcesów – wielu kibiców. Ludzie oglądali (i oglądają nadal) Arsenal nie dla trofeów, a dla stylu gry. Wszystko wskazuje na to, że wiele się w nadchodzących tygodnia zmieni, bo Arsenal nie dość, że nie gra już pięknego futbolu, to jest jeszcze bardziej nieskuteczny, niż był wcześniej. Solą w oku dla mnie jest pokaz hipokryzji na Camp Nou, gdzie brzydzący się antyfutbolem Arsene Wenger zafundował w pierwszej połowie takie catenaccio, że ciężko było mi wrócić w kapcie, z których wyskoczyłem po tym, co zobaczyłem. Taki brak konsekwencji utwierdził mnie w przekonaniu, że tamtejszy Arsenal to mimo wszystko wczesna wersja beta w fazie testów. Na moje nieszczęście nie będę miał okazji oglądać późniejszych wersji, bo zespół się po prostu, delikatnie mówiąc, rozsypał.
2. Rotacja
W ubiegłym sezonie, oglądając z braku ciekawszego zajęcia ligowe spotkanie Manchesteru United z przeciwnikiem, którego nie pamiętam, dowiedziałem się od komentatora, że to pierwszy mecz w sezonie i w ogóle od dłuższego czasu, w którym Sir Alex Ferguson zdecydował się wystawić taki sam skład, jak w poprzednim spotkaniu. "Jak to?" - nad moją głową pojawiła się chmurka ze znakiem zapytania. "To tak się da?". Zawsze wydawało mi się, że z jakichś powodów jesteśmy zmuszeni oglądać co tydzień (lub nawet częściej) Denilsona na boisku, Chamakha, który prawie cały poprzedni sezon był tak wyraźnie bez formy, że wywieszenie mu na czole tabliczki "nie mam formy" byłoby chyba mniej oczywiste lub Diaby’ego, który rozgrywa owszem, świetne zawody, ale raz na piętnaście spotkań. Nie ma rotacji, nie ma konkurencji. A gdy nie ma konkurencji, ... nie ma konkurencji.
3. Sentyment
Z włosów, które wyrwałem sobie z łepetyny oglądając poczynania Denilsona czy Silvestre można by utkać całkiem niezły gobelin. Na Almunię nie mogłem patrzeć przez większą część sezonu 2009-2010. Teraz ten pierwszy został w końcu wypożyczony, drugi gdzieś odszedł (nawet nie chcę wiedzieć gdzie), a trzeci nie łapie się nawet na ławkę rezerwowych. Pięknie, nieprawdaż? Tak, tylko że zdecydowanie za późno. Denilson powinien przecież zostać wykluczony z pierwszego składu kilka sezonów temu, Silvestre nigdy nie powinien zostać kupiony, a Almunia po swoich kilkunastu „równych” jak polskie drogi meczach powinien zostać zastąpiony którymś z młodych Polaków.
Ile razy musieliśmy słuchać, że nowy gracz zablokowałby miejsce takim beztalenciom obiecującym zawodnikom jak Denilson? Dlaczego w innych klubach młodzi zawodnicy gryzą trawę zębami, rękami i nogami, aby dostać się do pierwszej drużyny, a u nas zawodnicy dostają takie wyróżnienie in blanco, w większości przypadków nie wywiązując się z terminową spłatą otrzymanego zaufania?
4. Skąpstwo
Arsenal ma najdroższe wejściówki na mecze w całej lidze, jedne z najniższych pensji w lidze. Arsenal to jedyny klub z czołówki Premier League, który w sezonie 2009/2010 zanotował zysk. Nie trzeba być finansistą, by zrozumieć, że Arsenal to maszynka do zarabiania, w dodatku bez ryzykownych inwestycji, wielkich nakładów i... sukcesów. Brak sukcesów winą Wengera? Możliwe. Bezpośrednią? Nie sądzę. To jest po prostu polityka klubu.
5. Doświadczenie i kooperacja
Możemy prześcigać się w wyliczeniach ilu zawodników trzeba kupić, ile wydać, ile pozycji wzmocnić, ale zapominamy o ważnym czynniku, który buduje siłę drużyny – zgranie. Arsenal praktycznie co roku musi łatać skład z takim skutkiem, że co roku nowi zawodnicy muszą wpasowywać się w zespół z lepszym lub gorszym skutkiem. Mało jest zawodników, którzy tworzą fundamenty klubu od bardzo dawna. Pokuszę się o stwierdzenie, że można ich policzyć na palcach jednej ręki u stolarza. Klub tworzy zbieranina indywidualnie dobrych i uzdolnionych zawodników, która praktycznie nie ma możliwości zgrania się w pełnym składzie, jak nie przez kontuzje, to przez sprzedaż zawodników, którzy stanowili motor napędowy w drużynie.
6. Transfery
Nie od wczoraj obserwujemy sprzedaż dobrych nazwisk, które odchodzą z Arsenalu, zastępowanych młodymi graczami z perspektywami. Wystarczy przypomnieć sobie ile kosztował nas Clichy, Nasri, Fabregas czy Henry. Zdecydowanie mniej, niż klub otrzymał z ich sprzedaży. Wniosek? Bardzo oczywisty.
To, że Arsenal nie zdobył żadnego trofeum od 6 lat wie każdy kibic interesujący się poczynaniami klubu z północnego Londynu. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że w ciągu tych ostatnich sześciu lat klub opuściło aż dziewiętnastu dwudziestu* (!!!) zawodników, należących do pierwszej drużyny! O ile z radością pożegnaliśmy Silvestra, o tyle ciężko nam było przełknąć pożegnanie Flaminiego, Henry'ego czy Fabregasa. Da się w takiej sytuacji zdobywać przy okazji trofea?
Jak to jest, że ściągamy za kilkanaście milionów funtów dobrze zapowiadającego się Oxlade-Chamberlaina, zamiast wzmacniać aktualne braki kadrowe? Swoją drogą debiutu Alexowi można tylko współczuć. Nie wiem i nie dowiem się co miało na celu wpuszczenie go na boisko w takim spotkaniu jak to z Manchesterem United na Old Trafford. Chyba, że ma to być jakaś terapia szokowa dla tego młodzieńca.
7. Brak wniosków
Kontuzje stały się już niemal tradycją, a ławka Arsenalu nie wydłuża się ani trochę, co gorsza, skraca się w najmniej oczekiwanych momentach. Mógłbym tak jeszcze przez kilkadziesiąt zdrowasiek, ale na jeden raz wystarczy. Na pewno tekst będzie kontynuowany i rozwijany, bo w redakcji aż kipi od emocji, a nie sposób poruszyć wszystkie kwestie w takim stopniu, w jakim by się chciało, by temat wyczerpać.
* Cole, Pires, Ljungberg, Henry, Reyes, Gilberto Silva, Hleb, Flamini, Lehmann, Adebayor, Toure, Eduardo, Gallas, Silvestre, Campbell, Clichy, Fabregas, Eboue, Nasri i jeszcze ktoś, o kim najprawdopodobniej zapomniałem, kto zamyka "magiczną" dwudziestkę
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@ kosmos812
sam udowodniles ze nie jestes prawdziwym kibicem Arsenalu a napewno nie od 6 lat.
Prawdziwi kibice sa z klubem na dobre i na zle.
Idz najlepiej kibicowac Farsie albo $ity..
Wenger miej odwage i sam odejdz...
Co to? Wehikuł czasu, że czytam wiadomości już z 31.08.2011?
Dobra zamulilem jak chu, ;]. Nie opuscil bym Arsenalu, ale tez moim drugim ulubionym klubem jest Porto graja piekny pilke (mi się podoba przynajmniej). Zawsze kibicuje AFC kumpel z całego serca. I vvisi mi czy bedziemy miec II miejsce w I lidze, czy I w II lidze, ale jako kibic jestem zaniepokojony nie zaniepokojony to bylem jak mial odchodzic Cesc i Nasri, teraz to nie ma na to okreslenia. Jak oni do chu.a nic nie zmienia, musza zrobic pozadny transfer (najlepiej z 5) i zainwestowac w psycholaga pozadnego. Wchodza mlodzi moze sobie z presja nie radza, wiadomo ze sa nie ograni ale oni wygladaja na zagubionych na boisku.
Uważasz, że I 10 w tym sezonie nie osiągalna ?
Czy może uważasz, że jeśli tak mówie to nie jestem prawdziwym kibicem ?
"Jak będziemy w tym sezonie w 10( w tej pierwszej ;]) to zostaje z The Gunners, jak nie to kibicuje Fc Porto."
Wyjdz.
Zawsze jak jest jakiś mecz (nie Arsenalu) kibicuje słabszym ;]. Od dziś się to zmienia teraz zawsze kibicuje słabszym Arsenal 17 w tabeli ( wiem że to początek sezonu, ale... aż mi się płakać chcę ) kibicuje AFC już od 2005 roku czyli może jak przestane kibicować to coś wygracie nie wiem ;/. Jak będziemy w tym sezonie w 10( w tej pierwszej ;]) to zostaje z The Gunners, jak nie to kibicuje Fc Porto.
Może wtedy Ars zacznie wygrywać, aż mi się płakać chcę ;(....
Patrze na ten wynik z Manchesterem i sam nie wiem śmiać się czy płakać... boże orali nami pole.
Coś czuje że to ostatni sezon Wengera w Arsenalu .
Wydaje sie, ze wiekszym problemem jest zarzad niz samo skapstwo Wengera... i chyba to sie predko nie zmieni.
I jeszcze jedno a propos taktyki. Nie sądzę, by mecz na CN i postawa Arsenalu były przejawem hipokryzji Wengera. To Barcelona na nic Arsenalowi nie pozwoliła. Na NIC, bo jak wytłumaczyć, że mimo rezultatu premiującego Barcę dalej, Arsenal nie był w natarciu? To po prostu różnica klas w tamtym spotkaniu, plus pech Cesca i Robina. Nie nazwałbym tego co pokazał Arsenal, nie nazwałbym tego catenaccio. Po prostu Barcelona zagrała genialnie, być może najlepszy mecz w LM, chociaż United też wypadli na ich tle miernie.
Jeżeli chodzi o taktykę, to nie jest to nic dziwnego, że zespoły grają często jednym ustawieniem. Problem leży tutaj chyba gdzie indziej. Wenger zdaje się boi "majstrować" przy taktyce, a zmiany ograniczają się raczej do wymiany zawodników niż samego ustawienia poszczególnych formacji. No, chyba, że mowa tutaj o sytuacjach wymuszonych z przebiegu meczu, tj. pogoń/obrona wyniku, czy czerwone kartki.
Wenger nie potrafi lub nie chce modyfikować swoich założeń taktycznych, nawet gdy jest to konieczne (jak wczoraj). Przypomina mi się mecz z zeszłego sezonu, właśnie z United, w ramach FA Cup, gdzie Fergusonowi też "wypadła" spora część kadry. Zagrali z nami zupełnie inaczej niż w lidze, czy chociażby wczoraj. Typowa angielska piłka, "dzida" i do przodu, z pominięciem drugiej linii, co w połączeniu z wysokim pressingiem Kanonierów, i szybkością zawodników ofensywnych United, przyniosło zamierzony efekt. I to mimo tego, że Arsenal był głównie w natarciu, mając przewagę optyczną na boisku.
Wenger nie chcący bawi sie kibicami Arsenalu. Zawsze jest tak że, jest dobrze , gramy dobrą piłke, jest nadzieja na jakies trofeum i nagle cos siada w najwazniejszych momentach (finał z birmigham) Potem wielka krytyka ze strony fanów za cały sezon. I znów jest dobrze. I znowu coś siada. I takie kółeczko robimy od kilku lat. Były mecze które, Arsenal teoretycznie powinień wygrać. Było ich mnóstwo ale czy to przypadek że nie mamy trofea az 6,7 lat z rzedu ? Jesli Arsenal były druzyna silna to by zdobył to 1 trofeum na 3, lata ,2 lata.. nie wiem. Wracając do koła. Robi sie wciaz to samo. Rutyna. Kupujemy mlode gwiazdy ktore dorastaja i staja sie pilkarzami najlepszymi na swiecie po czym w najwazniejszych momentach sprzedajemy ich. Odchodzą ci wartosciowi piłkarze, przychodza ci młodzi. I znowu kółeczko i znów nic nie wygrywamy. Wenger zbiera kase na nowy stadion? po raz kolejny? z taka sumą nic nie zrobic? Jeszcze tlumaczac sie ze był zajety bo nasri i fabregas odchodzili i wgl. Inne kluby maja to samo i jakos dokonuja transferów. MC , fakt faktem, bogaty klub ale dzieki temu wciagu 3 sezonów skoczyli do faworytów na mistrrza angli. Po przybyciu do MC Aguero i Nasriego , napewno beda uderzac do pierwszej 3! Robi sie koło. Raz wygrywamy, raz przegrywamy. Jest nadzieja, tonie nadzieja, wyplywa frustracja. I takie znowu małe koło. Ah teraz mielismy okolo 60 mln , kupilismy Gervinho , bedzie moze Hazard, Benzema albo inny tego formatu piłkarz. I znow wielka nadzieja. Prawie pokonalismy Barce tym skladem to ciekawie jak silny bedzie Arsenal po okienku transferowym, maja przeciez na koncie okolo 60 mln do wydania! Jeszcze fabregasa sprzedajemy po wielkiej przecenie! No niestety. Znow zawód kibiców. Dzisiaj przed meczem czytalem, a nawet sam pisalem wiele krytyk w strone Wengera gdy zobaczyłem skład wyjsciowy na mecz z MU. Bo to juz było smieszne. Zaczyna sie mecz. pierwsze 15 min meczu mija, i jakas nadzieja we mnie siedzi i dziwne rozkminy. "A może Wenger pokaże swoj geniusz? Moze jednak wie kogo wystawia? Moze ten sklad nie jest wcale taki zly, przeciez ich trenerem jest Wenger!" Jest nadzieja. Pierwsza polowa minela. Mysle sobie.. no .. nie najgorzej w sumie. Jest jeszcze nadzieja na remis. Po koncowym gwizdu Webba, uswiadomilem sobie jedno. Błędne koło Arsenalu przestalo krążyć.. Arsenal idzie na dno. Mozna byc kibicem Arsenalu.. mozna byc z arsenalem sercem nawet w 2 lidze. Ale po takim trenerze i takiej kwocie na transfery i z takim czasem, gdzie powinno byc duże doswiadczenie zawodników ludzie maja prawo oczekiwać wiecej. Jest serce i rozum. Wenger zniszczył Arsenal... 3 mecze, 3 czerwone kartki... 3 mecze, 1 punkt... jeszcze bym to zrozumial gdyby ladnie grali i wgl ale w tym sezonie Arsenal rozegral az 5 meczy. i tylko w jednym wypadli dobrze. To był mecz rewanzowy z Udinese. Dziekuje dobranoc
do tych multum zawodników dodałbym Lauren'a super obrońca to był na prawej, dodajmy, że jeszcze wcześniej opószczali arsenal Edu i Vieira
Haha, nie mam pojecia, ale statystyki powalaja i jaka mloda do tego. :) Pogratulowac umiejetnosci i instynktu snajperskiego. Az strach pomyslec jak nasze napastniczki sie sprawuja. ;]
sorry, zapomnialem o http, troche czasu nie wstawialem zadnych linkow ; )
pl.wikipedia.org/wiki/Kim_Little
Arsenal narzeka na brak skutecznych napastników, a w Arsenal Ladies jak widzę pewna pomocniczka strzela bardzo dużo bramek. Ktoś coś majstrował na wikipedii czy to prawdziwe statystyki? http://pl.wikipedia.org/wiki/Kim_Little
badyl254
Powinienem byl dac " " Jasne, ze sie nie wybiera. :P
ES_Asnl
Ale jacy sezonowcy? Sezonowcy przychodza do sukcesow, wiec jakie sukcesy mial ostatnio Arsenal?
ES_Asnl ---> tu masz tacje ;d Farsa zyska nowych kibiców moze Man C I U tez ???
Kolo - tego się nie wybiera...
Cóż, smutna to prawda. Nic nie zdobędziemy ani teraz, ani nigdy jeśli nie zmieni się myślenie w zarządzie Arsenalu. Mam już tego dość!
Wiecie jaki jest plus przegranej z Man U 8-2 ? Wreszcie odejdą ci "prawdziwi kibice" z tej strony . *****i sezonowcy !!
[*]
Aha, do listy mozna chyba dodac Cygana. :P
Właśnie najbardziej mnie boli pkt 4. Jakim prawem AFC ma najdrozsze bilety w Anglii? To jest zwykle chamstwo w stosunku do kibiców. Jestem zawiedziony, że z wszystkich klubow jakim moglem kibicowac wybralem akurat ten z zydowskim zarzadem. Nie ma drugiego takiego klubu na swiecie, ktory jest uwazany za czolowke swiatowa (a moze byl?), gdzie w taki sposob prowadzi sie polityke transferowa. No moze stary Ajax przychodzi mi na mysl, ale wiemy jak skonczyl.
Czy to źle że mimo że kibicuje Arsenalowi, to lubie Man City ze względu na piłkarzy (moj ulubiony zawodnnik- Aguero, Nasri, Yaya toure, Silva...)? Bo życze po prostu zawodnikom których najbardziej lubię jak najwięcej trofeów :), nie wiem czy todobzre czy źle ale taka prawda xd
Oj, sprawdzałem tylko czy jesteś czujny. Jesteś.
"Wystarczy przypomnieć sobie ile kosztował nas Clichy, Song, Fabregas czy Henry. Zdecydowanie mniej, niż klub otrzymał z ich sprzedaży. Wniosek? Bardzo oczywisty."
Song? cos mnie ominelo?
nie dziewiętnastu, lecz dwudziestu zawodników z pierwszej drużyny... A Na$ri to co ?
NA$RI jeszcze :P