Smutne zakończenie fatalnego meczu. Bolton 2-1 Arsenal
24.04.2011, 18:16, Sebastian Czarnecki 1667 komentarzy
Spotkanie Kanonierów z Boltonem miało być ostatnią szansą na to, aby wrócić do walki o tytuł mistrzowski. Wielu kibiców już dawno skreśliło w niej Arsenal, ale najzagorzalsi Kanonierzy dalej mieli nadzieje na to, że ich marzenie o upragnionym tytule wreszcie się ziści. Niestety podopieczni Arsene'a Wengera znowu pokazali, że brakuje im odpowiedniej woli zwycięzców i nie potrafili pokonać słabo dziś dysponowanego Boltonu. Największym mankamentem Arsenalu była dziś gra defensywna, która była fatalna. Kluczem Kłusaków do pokonania Kanonierów okazały się stałe fragmenty gry, gdyż oba trafienia Boltonu padły po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.
Pierwsze minuty zdecydowanie należały do drużyny Arsenalu. Już w czwartej minucie rajdem prawym skrzydłem popisał się Theo Walcott, który chwilę później oddał strzał na bramkę Boltonu. Fiński golkiper zdołał obronić uderzenie Anglika, jednak zrobił to w taki sposób, że futbolówka spadła pod nogi Nasriego. Na jego szczęście strzał Francuza został zablokowany przez defensorów.
Trzy minuty później Kanonierzy po podaniu od Samira Nasriego, na strzał z dystansu zdecydował się Francesc Fabregas. Kapitan The Gunners nie trafił nawet w światło bramki.
Szesnasta minuta spotkania to najlepsza szansa Arsenalu na objęcie prowadzenia. Strzałem z dystansu bramkę próbował zdobyć Cesc Fabregas, jednak jego intencje znakomicie wyczuł Jussi Jääskeläinen, który w świetnym stylu obronił zmierzającą w jego kierunku futbolówkę.
W kolejnych minutach coraz bardziej do głosu zaczęli dochodzić gracze Boltonu. Zaowocowało to świetnym kontratakiem podopiecznych Owena Coyle'a w 24. minucie. Lee Chung Young miał świetną szansę na pokonanie Wojtka Szczęsnego, jednak będąc na dogodnej pozycji zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, co dobrze wykorzystał Alex Song, odbierając mu futbolówkę.
Dwie minuty później gracze Boltonu znowu stworzyli sobie świetną sytuację. Tym razem fatalny błąd w obliczeniu toru lotu piłki popełnił Johan Djourou, który umożliwił Matthew Taylorowi oddanie strzału na bramkę Wojtka Szczęsnego. Polski bramkarz nie miał jednak problemu ze złapaniem piłki.
W 37. minucie kapitalną akcję przeprowadzili gracze Boltonu. Daniel Sturridge idealnie dograł do Lee Chung Younga, który uderzył na bramkę Kanonierów. Fenomenalną interwencją popisał się jednak Wojciech Szczęsny.
Minutę później było już 1-0 dla Boltonu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzał głową oddał Gary Cahill, jednak Samir Nasri uratował sytuację, wybijając piłkę z linii bramkowej. Nie spodziewał się jednak, że chwilę później wyskoczy do piłki Daniel Sturridge, który głową umieści piłkę w siatce.
W 44. minucie Kanonierzy stworzyli sobie okazję do wyrównania, jednak strzał Fabregasa trafił w słupek bramki strzeżonej przez Jääskeläinena.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla ekipy Kanonierów. Już w pierwszej minucie drugiej części meczu Daniel Sturridge upadł w polu karnym Kanonierów, co zauważył arbiter prowadzący spotkania, który od razu wskazał na wapno. Po głębszej analizie można śmiało stwierdzić, że jedenastki być nie powinno.
46. minuta, rzut karny dla Boltonu. Do strzału przygotowuje się Kevin Davies, który uderza w... nogi Wojciecha Szczęsnego! Tak jest, Polak uniemożliwił Kłusakom podwyższenie rezultatu i zachował swojej drużynie szansę na odwrócenie losów spotkania.
Dwie minuty później Kanonierzy doprowadzają do wyrównania! Rzut karny obroniony przez Szczęsnego okazał się na tyle motywujący dla podopiecznych Arsene'a Wengera, że Ci natychmiast odpowiedzieli wyrównującą bramką. Świetne podanie od Ceska Fabregasa wykorzystał Robin van Persie, który w podręcznikowym wykończeniem umieścił piłkę w siatce.
Kolejne minuty to głównie nic nieznaczące ataki ze strony Kanonierów, czyli tradycyjne wymienianie się futbolówką i próba wejścia z nią do bramki. Gospodarze jednak byli doskonale przygotowani na taką ewentualność i mądrze blokowali dostęp do własnej bramki.
W 69. minucie Kanonierzy stanęli przed fantastyczną szansą na objęcie prowadzenia. Samir Nasri dwukrotnie uderzał na bramkę Jääskeläinena, jednak za każdym razem nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie fińskiego golkipera.
Bezradność ze strony Arsenalu była coraz większa. Kanonierom nie pomogli nawet wprowadzeni wcześniej Marouane Chamakh i Andriej Arszawin. Gracze w czerwonych koszulkach całkowicie stracili wolę walki i nawet nie stwarzali jakichkolwiek pozorów na to, że zależy im na wywiezieniu trzech punktów z Reebok Stadium.
W 89. minucie gracze Boltonu przeprowadzili kapitalną kontrę. Złe ustawienie obrońców Arsenalu wykorzystał Johan Elmander, który momentalnie popędził w stronę bramki strzeżonej przez Wojtka Szczęsnego. Polski golkiper fenomenalnie zatrzymał jednak strzał w wykonaniu Szweda i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Rzut rożny dla Boltonu okazał się zabójczą bronią, która przepełniła czarę goryczy Arsenalu. Dośrodkowanie Matthewa Taylora na bramkę zamienił Tamir Cohen, który atomowym strzałem głową pokonał bezradnego Wojtka Szczęsnego. 2-1 dla Boltonu.
Po dzisiejszym spotkaniu Kanonierzy przerwali passę szesnastu spotkań bez porażki, co jednocześnie przekreśliło szanse na sięgnięcie po mistrzowski tytuł.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
aRamsey, a żeś wymyślił. Hazardem interesują się prawie wszyscy, Cahill jest anglikiem z bańką, za Cavaniego rzuczają chore kwoty - fakt, to na nich nas stać.
Po sezonie niby Vieirze kończy się kontrakt z City ;p Coś była mowa ,że miałby być asystentem Wengera ,ale nie chce mi się wierzyć ;d
@Topek
No to patrz.
SQ > Nesta ( będzie za darmo )
Denilson > Pirlo/Seedorf ( będą za darmo )
Benio/Hamak > Falcao/Hulk ( będą trofea - jak nie 3)
Reszta z rezerw. np. Frimp i Bartley.
Topek -> A kogo innego mamy kupić? Crisa? Messjasza? Pike? Puziola? Runeja?
Lille nie wygra ligi ;d Co chwile ostatnio gubią punkty . OM zostanie mistrzem Francji .
Cudi: Ja bym ściągnął Pinto, jakby co to zawsze może zmylić przeciwnika odgwizdując spalonego ^^
ja tam chcę Hulka i możecie sobie pisać o "kwareśmie" ...
+ następca Pata, który będzie miał dobry wpływ na drużynę..
Cavani odpada bo Napoli ma opcję pierwokupu, więc na pewno z tego skorzystają. Jeśli go sprzedadzą będą chcieli sporo zarobić więc cena 40-60 mln to będzie suma za jaką Urugwajczyk będzie do wyciągnięcia. Napoli to trudny negocjator, wystarczy wspomnieć sprawę Hamsika kiedy to oferta 35 mln ich nie przekonała. O Cavanim można zapomnieć.
Topek: no wiesz, jak dobrze pójdzie to Lille w tym sezonie mistrzem i Hazard już przy naszych wypada na doświadczonego zawodnika z gablotą pełną klubowych trofeów!
@Topek,
Bo po prostu nie stać 'nas' na zawodników, doświadczonych, nie za starych, na najwyższym poziomie. Więc musimy ściągać młodszych ze średnim doświadczeniem i ich rozwijać.
Topek-> nam potrzeba zawodników którzy już coś osiągnęli i chcą więcej
Jeżeli Wenger chciałby sprowadzić jakiegoś stopera to oby z Premier League .
Ktoś z nich - Cahill , Jagielka czy Samba .
Swoją drogą, wszyscy mówią o wielkiej potrzebie doświadczenia, zawodników ogranych na najwyższym poziomie, którzy wiedzą jak się wygrywa. Jednak najczęściej wymieniani są tacy goście jak Cavani, Hazard czy Cahill. Ciekawe.
Gunner_995 > Wenger ,by powiedział -
Nie dziękuję , ja wierzę w Bendtnera i Vele ;d
aRamsey: przestań. Jeśli mówimy o kiperach to liczy się tylko boski VV!
@aRamsey
a bramkostrzelny duet Torres i Villa?!
sebasz -> Nie mam siły czytać twoich wypocin ale i tak się zgadzam. Cokolwiek tam napisałeś :P
pajdi - mam tak samo jak Ty. :)
Cudi: A Casillas?!
Gunner: jeszcze Messi!
Nie da się ukryć że Wenger musi zakupić jakiegoś mocnego stopera który by pociągnął całą obrone w kroki
Hahha ale bym się śmiał :D Patrzymy a tu latem Wenger : Aguero,Benzema/Cavani,Cahill :D
@sebasz
rzadko to mówię ale artykuł naprawdę świetny w sumie nie wiem czemu nie został opublikowany z wszystkim się w 100% zgadzam
Przeszedł za 36 milionów dolarów
@Vpr
Ostro. Ty chyba wiesz wszystko.
@A1886
Nie musimy płacić tyle - kasa+ktoś na wymianę i może przejdzie.
Ten mecz podsumowuje cały sezon. Paradoksalnie w tym roku byliśmy niepokonani a Manu i tak zdobyło więcej punktów. Tyle było szans, tyle momentów i okazji na przeskoczenie Diabłów. Mówiąc szczerze Arsenal nie zasłużył na mistrza w tym sezonie. Do dziś żałuje tego pucharu ligi, bo trofeum było na wyciągnięcie ręki i dziś byśmy żyli choć z tą świadomością, że ten sezon do końca stracony nie jest,a tak.. tak jest to co jest od kilku dobrych lat.
Czytałem pomeczowe wypowiedzi Wengera z przed kilku miesięcy, z przed kilku sezonów, czytałem komentarze nasze i ciągle jest to samo. Konferencje prasowe z Wengerem są tak nudne, dziennikarz z góry powinien wiedzieć co powie Francuz. Ja powtarzam to i będę to mówił. Czas Wengera się skończył w Londynie. Mimo mojej ogromniej sympatii do niego, szacunku i pamięci o wszystkich jego sukcesach, dla mnie on się wypalił. Z polityką Wengera piekielnie ciężko będzie zdobyć cokolwiek, a taką grą daje powody swoim największym gwiazdom do opuszczenia Londynu.
Wenger ma bardzo pewną pozycję w klubie, choć coraz więcej głosów jest przeciwnym jemu, i mówi się o tym coraz głośniej, to albo Francuz zmieni swoją filozofię albo wyznaczy godnego następce na swoje stanowisko.
Zaraz pewnie będą ciski, że jestem z tych którzy krzyczą Wenger OUT itd. Nie, nie krzyczałem tak bardzo długo, lecz w tym sezonie, dokładniej w tym roku przekonał mnie do tego.
No to rzeczywiście mogłem się 'ciut' minąć. Jak tak to w sumie jeszcze gorzej...
Co wy z tym Hulkiem, Hazardem i Falcao. Zaraz koleżanka Seraphee jak to przeczyta to się porzyga. :P
już myślałem, że chodzi o "bunga-bunga".
sebasz - > prawie , że wszystkim się zgadzam..
Reyes to chyba kosztował tyle w dolarach. Nie wiem czy w funtach to była wtedy taka oszołamiająca kwota :P
damian199656 > Kiedyś tyle wydał na Reyesa ,ale przez niego się zniechęcił na takie transfery
drogie ;d Znając Wengera , to nawet i by mu się udało za 15 mln funtów sprowadzić Falcao ;d
Taaa Wenger i 20 milionów
Oho, to nieźle... W sumie to nawet po nim widać, że nie jest takim samym facetem jak na początku sezonu :|
kamil_9414 > Honda to bardziej coś w stylu Robina ;p Taki cofnięty napastnik ,który potrafi uderzyć czy dograć piękną piłeczkę do kolegi z zespołu .
xThierryHenry > Hulk na pewno odpada , Cavani niby ma klauzule 20 mln euro ,a co do Falcao to myślę ,ze byłby do kupienia za niecałe 20 mln euro ,więc była ,by jakaś szansa ;d
images.wikia.com/halofanon/images/8/87/Son-i-am-disappoint.gif
Tyle chciałem powiedzieć odnośnie tego meczu. Powinni to obejrzeć wszyscy biegający dziś po boisku na Reebok Stadium oraz Ci grzejący ławkę oraz stojący przy murawie.
aRamsey > o ile mi wiadomo Marou jest singlem, a cała sprawa w wielkim skrócie dotyczy Vegas, pań lekkich obyczajów, które wcale nie musiały być paniami i telefonu z kamerą... W każdym razie całość jeśli miała miejsce to dawno, kiedy piłkarzem Bordeaux. Na czym polega kłopot? Był z tego tytułu szantażowany, bardzo niedawno. To dlatego nagle zgubił formę...
Ciekawe co z Hondą.... czy jego temat odnośnie przeprowadzki na ES to tylko były plotki.
Ja jestem bardzo tego ciekawy co do tego napastnika.
xThierryHenry-> właśnie. Sam na sam, niektórzy nie umieją tego wykorzystać...
Proponuję Papisa Demba Cisse z Freiburga. Myślę, że 10 mln wystarczy. Falcau, Hulk, Cavani - o nich zapomnijcie, nie ma szans, abyśmy ich kupili ;)
Moim zdaniem ,więc Chamakh zasługuje na szanse i pozostanie na ES w kolejnym sezonie ;p
Bendtnera trzeba się pozbyć i zakupić lisa pola karnego ;d
A1886
On w sumie w tych bramkach albo dokładał nogę albo wykorzystywał sam na sam albo robił to co świetni potrafi, czyli strzał głową. Bramka to bramka, więc początek sezonu miał świetny
Vpr: To o co tam dokładnie chodziło? Czytając musiałem coś źle zrozumieć :p
Gdyby nie Chamakh to było ,by bardzo słabo ;/
Nie wiadomo czy w ogóle byśmy byli na trzecim miejscu w lidze . Wiele goli nam zapewnił ,a jeszcze więcej zapewnił nam karnych !
Bardzo pożyteczny gracz ,a w dodatku za darmo .
W następnym sezonie będzie z nim lepiej ,bo już będzie wiedział co i jak . Taki gracz za darmo to skarb ;p Jednak i tak trzeba kupić nowego snajpera , bardziej skutecznego .
Pamiętacie jak pisali, że Wenger ma jakąś dziewczyna na boku? Przeciez nie ma co wierzyć mediom, każdą sprawę tak rozciągnął, żeby zrobić z tego sensację
Mecz, który przelał czarę goryczy.
W ostatnich tygodniach Arsenal odzwyczaił swoich fanów od zadowalających rezultatów. Odzwyczaił tak od zwycięstw jak i od stylu. Czy jednak zaskoczył ? Spoglądając na kilka ostatnich sezonów, chyba nie. Oglądając kilka ostatnich spotkań, Kanonierom można wybaczyć porażki czy to z Barceloną czy to z Manchesterem United. Wydaje się, że były one zasłużone. Jednak nie to miało być punktem zwrotnym w tej kampanii, która wreszcie miała zmusić włodarzy z Emirates Stadium do zakupu gabloty na trofea, które po zdobyciu pierwszego, miały posypać się jak z rękawa...
Nadeszły wreszcie czasy, w których manager The Gunners postanowił zawalczyć na wszystkich frontach. Nie trzeba wspominać, że zadanie, które przed sobą postawił nie było łatwe. Cztery rozgrywki to nie przelewki. Terminarz spotkaniami wypełniony po brzegi. Znając podatność na kontuzje swoich zawodników, nie mógł nie dostrzegać niebezpieczeństwa. Jednak zaryzykował...
Już na początku sezonu nie mógł dysponować optymalną kadrą. Od samego startu rozgrywek, z różną częstotliwością zaczęły wypadać najważniejsze elementy układanki. Jednak z większym czy mniejszym szczęściem, wszystko szło do przodu. Kiedy na przełomie roku do gry powrócili wreszcie najważniejsi zawodnicy, wszystko zaczęło iść zgodnie z planem. Powiem więcej. Od 27 grudnia ubiegłego roku Arsenal jest niepokonany w lidze, notując 7 zwycięstw i 5 remisów. Bilans wydawałoby się całkiem niezły, ale spoglądając na remisy, a raczej na okoliczności w jakich padały nie można być zadowolonym. Kulminacyjnym punktem do jakiego doszło, było stracenie cztero-bramkowego prowadzenia w meczu z Newcastle, które dalej na twarzach fanów The Gunners wywołuje konsternację...
Wróćmy jednak do niedawnej przeszłości. Jeszcze kilka tygodni temu Arsenal jako bodajże ostatni klub na kontynencie walczył na czterech frontach. Meczem, który wszystko miał rozstrzygnąć był finał Carling Cup. Okazja do zdobycia trofeum, patrząc przez aspekt trudności wprost wymarzona. Zapowiedzi były szumne i bojowe. Takie samo podobno nastawienie. Ten mecz wszystko miał odmienić. Trofeum w końcu miało nadejść...
Niestety, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, ciężar gatunkowy przygniótł chłopców Wengera. Zobaczyliśmy grę niespójną, momentami chaotyczną i niedokładną. Nie zobaczyliśmy lidera na boisku, tak jak tego czegoś co pozwala innym drużynom wznosić w górę puchary. Warto wspomnieć, że drużyną dyrygował 19-letni Anglik, który doświadczenie powinien dopiero nabywać od swoich starszych kolegów. Jednak na przebieg tego spotkania wpływ miało więcej elementów...
Jednym z nich było to co robił i robi nadal Arsene Wenger. Mianowicie z uporem maniaka uznaje się za nieomylnego. Zawsze dysponuje zdaniem na każdy temat. Dziennikarze wysłu****ą go jak wyroczni. Jednak w ostatnich czasach z roku na rok powiela błędy z poprzednich sezonów. Błędy, które nierzadko kosztują trofeum. Zna je chyba każdy kibic Kanonierów tylko nie manager tej drużyny. Mowa tutaj o transferach. Nie mówię tylko o ich braku, ale o sposobie ich przeprowadzania. W ostatnich latach Arsene obrał dość dziwną politykę, ale zacznijmy od początku. Na pewno Wengerowi nie można odmówić tego, że za stosunkowo niewielkie kwoty potrafi sprowadzać zawodników o bardzo wysokich umiejętnościach. To nie podlega żadnej dyskusji. Jednak sposób w jaki przeprowadza niektóre z nich zaczyna irytować. Mianowicie zamiast najpierw szukać zawodnika i wtedy negocjować jego cenę, w pierwszej kolejności wyznacza kwotę i dopiero wtedy zaczyna rozglądać się za piłkarzem. Obecnie sytuacja wygląda w ten sposób, że pierwszą grupę reprezentują zawodnicy tacy jak Vermaelen czy Koscielny, drugą zaś zawodnicy zaszczytnie noszący trykot z numerem 18-stym, że wspomnę choćby Cygana, Silvestra czy obecnie Squillaciego. W ostatnim czasie chronologia zdarzeń wygląda następująco: to co ugrają ci pierwsi w pierwszej części sezonu zostaje zmarnowane w przez tych drugich w jego drugiej części. Czy przystoi to takiemu klubowi jakim jest Arsenal ? Jak takie działanie ma się przełożyć na wyniki do których Kanonierzy aspirują ? Trudno już powiedzieć czy to skąpstwo czy paranoja. Wenger musi wbić sobie do głowy, że chytry zawsze dwa razy traci. Nie wykorzystując kolejnych okazji do wzmocnienia kadry, pogrąża się jeszcze bardziej...
Kolejnym błędem z którego wreszcie trzeba sobie zdać sprawę, a raczej Wenger musi to zrobić, jest tolerowanie w drużynie zawodników, których presja po prostu przerasta. Choćby ostatni mecz unaocznił, że nie wystarczy mieć umiejętności, trzeba jeszcze umieć je zaprezentować. Nie wystarczy błyszczeć i robić z siebie gwiazdę kiedy wszystko idzie łatwo, prosto i przyjemnie. Sztuką jest wytrzymać presję, nie poddawać się kiedy przychodzą trudne czasy. Jednak widząc Almunię, który zawala kolejną bramkę na finiszu rozgrywek i nie piszę tutaj tylko o obecnym sezonie, trzeba zdać sobie sprawę z tego, że dla niego miejsca w tej drużynie być już nie może. Kolejnym do odstrzału jest Squillaci, przez którego cierpi i gra defensywna i ofensywna, który wraz z każdym kolejnym kontaktem z piłką wprowadza dodatkową niepewność w szeregi drużyny. Wreszcie Denilson, który poza umiejętnością podania futbolówki i to nie zawsze dokładnie, do najbliższego partnera nie wyróżnił się choćby w ostatnim meczu, żadnym kreatywnym zagraniem, które byłoby udane. Ostatnim w tym kwartecie, choć ostatnio na murawie się nie pojawił, jest Mały Mozart, który drużynie chyba nie jest już w stanie nic zaoferować. Rosicky najzwyczajniej wypalił się. Dla tych panów na Ashburton Grove nie powinno być już miejsca. Arsene dużych transferów wystrzega się jednak jak ognia, a przecież pozbywając się tych czterech zawodników i dokładając niewielką sumę można kupić dwóch piłkarzy klasy światowej, którzy pociągnęliby tą drużynę. Kolejnych dwóch, by uzupełnić braki można włączyć z rezerw, które jak się okazuje mają potencjał by dostarczać graczy do pierwszej drużyny. Czy jednak taki ruch będzie miał miejsce ? No właśnie...
Obecnie walczymy już tylko w lidze. Jako, że nie uczestniczymy już w innych rozgrywkach, do końca sezonu mecze będziemy rozgrywać tylko raz w tygodniu. Nasz najgroźniejszy konkurent – Manchester United – walczy jeszcze na trzech frontach. Wyniszczony kontuzjami, karany absencjami zawodników i managera, będzie musiał zmagać się ze spotkaniami co 3-4 dni. Nie dość złego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów wpadł na Chelsea, z którą w lidze już przegrał, a z którą pozostaje mu jeszcze jeden mecz do rozegrania w Premier League. Kolejnym osłabiającym wyzwaniem w już trudnym do granic możliwości terminarzu, będzie starcie z odwiecznym rywalem zza miedzy ( Manchesterem City ) na Wembley w półfinale Pucharu Anglii. Dla Red Devils to będzie naprawdę nieprawdopodobnie trudny maraton. Jednak to wszystko nie będzie miało najmniejszego znaczenia, jeśli Arsenal nie weźmie się w garść i nie zacznie grać na miarę swoich możliwości. Sympatycy The Gunners ogromną wagę pokładają w powracających po kontuzjach, swoich największych asach, które po przerwie reprezentacyjnej powinny być gotowe na finisz rozgrywek. Wydaje się więc że mają rację, upatrując w nich ostatecznej nadziei...
Miało być o meczu, który przelał czarę goryczy. Jednak teraz ciężko powiedzieć czy taki mamy już daleko za sobą ( finał Carling Cup ) czy to ten sobotni ( WBA 2-2 ) czy będzie nim każdy kolejny, który pozostał nam do końca rozgrywek w Premier League. Czas pokaże, ale jedno jest pewne. Na więcej wpadek ta drużyna pozwolić już sobie NIE MOŻE.
oczywiste jest ze trzeba pożegnac Almunie, Denilsona i Rosickiego. Bendtner nie wygra rywalizacji z Robinem i Chamakhiem, wystawianie go na skrzydle to absurd szczegolnie ze ponoc wraca Vela - niech odejdzie dla własnego dobra. jesli pojawi się dobra oferta wartoby sprzedac Clichy'ego - myli sie i w ofensywie i w obronie, na jego miejsce swietny byłby Baines
sRamsey
słowo ploty wyjaśnia całą sprawę ;)
aRamsey > minąłeś się trochę z prawdą...
Cudi > nie chcę o tym pisać, bo to za bardzo śmierdzi. Paskudna sprawa i okropne chamstwo ze strony brytyjskich szmatławców.
Nam wielu zmian nie potzreba. Wystarczy kilka zmian taktycznych, 2/3 transferów i wszystko będzie dobrze ;)
Tutaj możemy sobie gdybać ale naszych próśb nikt nie wysłucha;]