Sromotna porażka Kanonierów z Sevillą!
27.11.2007, 21:37, Patryk Bielski 98 komentarzy
Arsenal Londyn otrzymał dziś porządną lekcję futbolu od drużyny Sevilli, która pokazała, iż wciąż liczy się na ligowym podwórku jak i arenie międzynarodowej. Kanonierzy przegrali 3-1 po bardzo słabym spotkaniu. Miejmy nadzieję, że gracze Arsene Wengera wyciągną z tego meczu wnioski i kolejne spotkania będą wyglądały inaczej.
Arsene Wenger zdecydował się na dość odważne i tym samym eksperymentalne ustawienie. Kanonierzy bowiem już wcześniej wywalczyli sobie awans do dalszej fazy rozgrywkowej. Mecz ten miał jednak znaczenie jeśli chodzi o pozycję lidera w tabeli. Tak jak zapowiadał francuski szkoleniowiec, w ataku The Gunners od pierwszych minut wybiegł Niclas Bendtner, a towarzyszył mu Eduardo. Także linia defensywna i formacja obronna nie zostawały bez zmian, bowiem na boisku od początku grali: Traore, Senderos, Hoyte, Denilson czy Gilberto.
W poczynania graczy Arsenalu już od początku wdarło się niewielkie zamieszanie. Pierwsza groźna akcja gości miała miejsce w 4. minucie spotkania. Wówczas to piłkę w polu karnym Almuni świetnie przyjął Kanoute, jednak napastnik reprezentacji Mali chybił, uderzając futbolówkę wolejem. Każde dotknięcie piłki przez graczy Arsene Wengera było przyjmowane głośnymi gwizdami kibiców zgromadzonych na Sánchez Pizjuán. Te jednak szybko ucichły, bowiem już w 11. minucie meczu Arsenal objął prowadzenie! Z prawego skrzydła piłkę w pole karne dośrodkował Bendtner, tam czaił się już Eduardo da Silva, który przyjął piłkę na klatkę piersiową i odpychany przez Daniela Alvesa minął bramkarza, po czym zdobył bramkę!
Sevilla wyraźnie podrażniona takim stanem rzeczy ruszyła do ataku. Akcje ofensywne hiszpańskiej drużyny kończyły się jednak przeważnie jeszcze przed polem karnym. W 16. minucie spotkania Luis Fabiano próbował wymusić rzut karny, kiedy to górą w polu bramkowym okazał się Armand Traore. Sędzia nie dał się jednak nabrać. Akcje Sevilli ograniczały się do długich podań kierowanych na Kanoute, który nie mógł poradzić sobie jednak z rosłymi obrońcami Kanonierów. W 26. minucie arbiter główny spotkania po raz pierwszy pokazał żółtą kartkę. Tę, za faul na Eboue ujrzał Crespo. W 23. minucie spotkania cały stadion ponownie ożył. Wszystko za sprawą bramki wyrównawczej dla graczy Sevilli. Dośrodkowanie z prawej strony boiska przed pole karne wybił jeden z obrońców Arsenalu, piłka trafia jednak wprost pod nogi Keity, który mocnym strzałem wprost w okienko pokonał Almunię. Już 6 minut później gospodarze mogli prowadzić, jednak Luis Fabiano w sytuacji sam na sam zbyt długo namyślał się co zrobić z piłką, w konsekwencji czego piłkę spod nóg snajpera Sevilli wybił Kolo Toure. Ataki Sevilli z każdą chwilą nabierały rozmachu.
W 33. minucie zespół Sevilli zdobył bramkę na 2-1! Po niepotrzebnym faulu Traore na Alvesie, piłkę z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował sam poszkodowany, tam stał już Luis Fabiano, który świetnym strzałem głową z 14. metrów pokonał Almunię. Kanonierzy ruszyli do odrabiania strat. Dwie minuty później mogło dojść do wyrównania. Bendtner świetnie poradził sobie w polu karnym z dwójką obrońców rywali, wystawił jeszcze piłkę do Eduardo, który nie zdołał jednak pokonać bramkarza gospodarzy. The Gunners wywalczyli jednak rzut rożny. Z narożnika boiska futbolówkę wrzucił Fabregas. W polu karnym dobrze do główki skoczył da Silva, jednak piłka przeleciała tuż obok bramki. W 42. minucie świetnej sytuacji nie wykorzystał Kanoute. Wszystko zapoczątkował Alves, który groźnie uderzył piłkę z prawej strony, Almunia instynktownie wybił piłkę przed siebie, a tam dopadł jej malijski napastnik, który nie trafił jednak w bramkę. W 43. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy to Justin Hoyte w dość przypadkowym starciu depnął na nogę Adriano. Brazylijczyk rzucił się na Anglika, lecz całą sytuację szybko zażegnał sędzia, który pokazał obu graczom żółte kartki.
W 45. minucie swoją szansę miał jeszcze Keita, jednak świetna interwencja Almuni uniemożliwiła mu zdobycie bramki. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część spotkania.
Obie drużyny wyszły na drugą połowę bez zmian personalnych. Już chwile po pierwszym gwizdku arbitra należał się rzut karny dla Arsenalu. Eboue został sfaulowany w polu karnym Palopa, jednak sędzia pozostał niewzruszony. W 51. minucie nadarzyła się dobra okazja do wyrównania stanu gry, jednak z lewej strony pola karnego piłkę źle wrzucił Fabregas. Obie drużyny starały się za wszelką cenę nie dopuścić do stracenia następnych goli, czego konsekwencją było wiele niepotrzebnych fauli. W 56. minucie, przy rezultacie 2-1 dla Sevilli doszło do niespodziewanej zmiany. Boisko opuścił oklaskiwany Cesc Fabregas, natomiast na murawie pojawił się Tomas Rosicky. 4 minuty później Luis Fabiano mógł zdobyć swoją drugą bramkę, jednak jego strzał po wrzutce Alvesa przeleciał obok bramki. W 61. minucie Navas łatwym zwodem minął Traore, po czym mocno uderzył, jednak jego strzał zablokował... Kanoute.
W 63. minucie nastąpiła zmiana w szeregach Sevilli, na boisku pojawił się Mosquera, zaś murawę opuścił Crespo. W międzyczasie powstało niemałe zamieszanie w polu karnym Kanonierów po rzucie wolnym na 18. metrze. Wszystko wyjaśnili jednak obrońcy The Gunners. Piłka wróciła jeszcze do Alvesa, który zdołał dośrodkować do Fabiano, a ten minimalnie chybił strzałem z głowy. Chwilę później ponownie Alves dośrodkowywał piłkę, lecz w polu karnym przytomnie zachował się Senderos. Szwajcar odbił piłkę klatką piersiową i choć gracze Sevilli domagali się karnego za rzekome zagranie ręką, sędzia po całej akcji zdecydował się na podyktowanie rzutu sędziowskiego. W 66. minucie na boisku w miejscu Jastina Hoyte pojawił się Bacary Sagna, który miał za zadanie odciążyć defensywę z naporu przeciwnika, poprzez częste rajdy prawą flanką. Mecz powoli zamieniał się w jedna wielka szamotaninę pomiędzy graczami obu zespołów. W 75. minucie zmęczonego Fabiano zmienił Kerzhakov.
W 77. minucie Daniel Alves był bliski zdobycia trzeciego gola dla swojego zespołu. Lecz piłka po strzale z woleja przeleciała tuż obok okienka bramki Kanonierów. W 83. minucie świetne podanie do Eduardo z głębi pola posłał Rosicky, jednak szybszy od Chorwata okazał się tym razem bramkarz gospodarzy. Gracze Arsene Wengera wyglądali w drugiej części gry na nieco zdziwionych poziomem prezentowanym przez graczy Sevilli. W 86. minucie z kolejną kontrą ruszyli gracze hiszpańskiego zespołu. Z prawej strony piłkę do wbiegającego w pole karne Kanoute posłał Alves. Reprezentant Mali został jednak przewrócony przez Toure i Sagnę, a sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki Almuni. Do karnego podszedł sam poszkodowany i pewnie go wykorzystał. 3-1! Komentator słusznie podsumował stan meczu: "sprawiedliwy finał" - Kanonierzy nie byli w tym meczu tą samą drużyną, która zajmuje pierwszą lokatę w rozgrywkach Premier League i nie można tłumaczyć tego absencją kilku podstawowych graczy.
W końcowych minutach spotkania to nadal Sevilla była drużyną przeważającą. Ostatni strzał w meczu oddał Kanoute, po którym sędzia zakończył spotkanie. Arsenal przegrał zasłużenie. Był drużyną zdecydowanie gorszą, o czym może świadczyć miażdżąca przewaga hiszpańskiej drużyny, jeśli chodzi o oddane strzały na bramkę: (celne): 13-2 (7-3).
Sevilla CF - Arsenal Londyn 3-1 (2-1)
0-1 - 11' Eduardo
1-1 - 24' S. Keita
2-1 - 33' Luis Fabiano
3-1 - 88' F. Kanoute
Posiadanie piłki: 49% - 51%
Strzały (celne): 14-2 (7-3)
Rzuty rożne: 5-5
Faule: 9-15
Miejsce: Sánchez Pizjuán
Godzina: 20:45
Data: 27.11.2007
Arbiter: Eric Braamhaar
Żółte kartki: Jose Angel Crespo, Luis Fabiano, Adriano Correia, Andres Palop, Keita - Justin Hoyte, Denilson
Arsenal Londyn: Manuel Almunia, Emmanuel Eboue, Kolo Toure, Justin Hoyte (66 Sagna), Armand Traore, Philippe Senderos, Denilson, Cesc Fabregas (56 Rosicky), Gilberto, Nicklas Bendtner, Eduardo (81 Walcott)
Ławka rezerwowych: Jens Lehmann, Bacary Sagna, Lassana Diarra, Mathieu Flamini, Alexandre Song, Tomas Rosicky, Theo Walcott
Sevilla CF: Andrés Palop, Jose Crespo (63 Mosquera), Federico Fazio, Ivica Dragutinovic, Daniel Alves, Jesus Navas, Christian Poulsen, Seydou Keita, Adriano Correia (90 Marti), Luis Fabiano (75 Kerzhakov), Fredi Kanoute
Ławka rezerwowych: Morgan De Sanctis, Aquivaldo Mosquera, Renato, Jose Martí, Alexander Kerzhakov, Tom De Mul, Arouna Kone
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Knolek: Uspokój się z komentarzami!
co wy nie rozumiecie ze lepiej dac szanse mlodym zawodnikom w LM zeby sie ogrywali jak i tak mamy zapewniony awans. To byla najlepsza okazja na sprawdzian dla rezerwowych. Szkoda tylko ze Fabian nie dostal szansy.
Wenger na sile próbuje coś wyciągnąć z Senderosa ale ten chłopak co tu dużo mówić... nie nadaje się straszne błędy, swoimi interwencjami wprowadzał chaos kompletnie. Gilberto wcale się nie dziwie, że nie gra i w pełni rozumiem dlaczego Wenger tak stawia na Flaminiego. Gdzie ten Gilberto sprzed lat?
Lewą obronę to mięliśmy dziurawą jak ser szwajcarski (możecie podczepić Senderosa)
Traore grał słabo ale asekuracji też zbyt wielkiej nie było co go ograli to otwarta droga do bramki...
Jedynie z występu Eduardo i Bendtnera jestem zadowolony. Zauważyliście, że Bendtner jako jedyny wygrywał pojedynki główkowe?? Żal w końcu gramy w Premiere League
Arsenal pierwsza polowa zdecydowanie lepszy a sevilla strzelila dwie bramki z niczego bo po kontratakach a nic nie atakowala. Druga polowa poczatek dobry ale im pozniej tym gorzej. Sedzie fatalny, ewidentny karny po faulu na Eboue ktory odmienilby losy meczy.Bendtner w drugiej polowie ewidentnie do zmiany. Nie wiem czemu ale obrona wogole nie skakala do glowek. Widoczny brak tego spokoju w Arsenalu co zawsze i proste bledy. No i fatalne zachowanie graczy Sevilli ktorzy popychali i faulowali kanonierow przy kazdej okazji nie mowiac juz o Palopie ktory perfidnie opoznial gre. Nie wiem czemu nie dostal kartki?
NOSZ JA PIE....... A UNITED MUSIALO WYGRAC ZASRANE 2-1.... 90 minuta i krystyna..... TERAZ TO MNIE DOPIERO SZLAG TRAFIL !!!!!!!!!!!!
w końcu musimy być Invincibles, przynajmniej w kraju...
ostatnio tak nam dokopał tylko liverpool co było 4-1... bolesna porażka... teraz 3-1... oby to byla ostatnia przegrana w tym sezonie...
pokaża w polskiej telewizji bo za granica to normalnie emituja Arsenal.... nasza tv jest do bani tak jak dzisiejszy sedzia i senderos...
:( ... nie mam słów, 29 meczy bez porazki...a tutaj teraz taki klaps! szkoda szkoda, ale nie wiem czemu Arsenel wystawił 2 skład! Niech gra 1 i bedziemy wszystko wygrywac!
Alves, i ten *****y serb.... no ja pier...
Pewno bedzie fala krytyki, ale defakto z tego co ogladalem to Arsenal przestal grac dopiero jak zszedl fabregas... Potem akcje wygladaly podobnie jak sie strzela bramki na amateur w fifie;p
Pierwsza i ostatnia porażka w sezonie. To było wkalkulowane w ryzyko, ale kit z tym. Zajmując drugie miejsce trafimy na kogoś mocnego i wtedy pokażemy na co nas stać. No i pokażą nas w telewizji przynajmniej.
masakra;/
normalnie dziś nie zasne....
Senderos to jakaś pomyłka w Arsenalu, wogóle po co go Arsene kupił.... on wszystko psuje tylko...
no dobra ale to tylko pokazalo ze mamy bardzo słabe zaplecze druzyny.... niepokojacy fakt... SEDZIA MUSIAL BYC KIBICEM SEVILLI ALBO TOTTENHAMU CZY INNEGO WROGA KANONIEROW !!!!!!
Szkoda ze nie mozna edytowac bo przegalismy chyba od 29 meczy:D
No i jeszcze prawie czwarta stracilismy przez senderosa :D...
Macie racje... Arsenal odzwyczaił nas od porażek... Ale cóż, z drugiej strony nie mamy sie co martwić, bo i tak jesteśmy w dalszej fazie rozgrywek LM, a przynajmniej podstawowa 11 odpocznie na mecze PL...
Szkoda... Można powiedziec tylko tyle, ze Fabiano i Kanoute mieli racje. Strzelili se po bramce. Sedzia byl do ... Druga bramka ten faul jak dla mnie z kapelusza... Mozna tylko usprawiedliwic ze rezerwami... ale gry Senderosa nie mozna niczym usprawiedliwic... Najlepsze bylo to jak zlapal pilke w rece albo jak sfaulowal kanoute na ten karny z toure... Porażka... Mimo to jestem z wami... Idziemy na mistrza... Go Go Go The Gunners... ;p
dlatego gralismy rezerwami, bo to mecz o pietruszke ale mimo to porażka boli...
gdyby to był pierwszy skład to właśnie byłoby znowu 3-0 dla nas...
knolek-ja tez ... ;/ pierwsza porazka w sezonie tak boli :( dobrze, ze mecz o pietruszke...
Sevilla wygrała tylko dlatego że graliśmy rezerwami prawie....
no i przegralismy... ;(( szkoda.. heh
odzwyczailem sie od przegrywania...
koniec, 3:1 :/
karny dla sevilli i kanoute...
3-1 i po zawodach...
żal oglądać jak im dziś nic nie wychodzi....
nawet united zremisowalo juz ;/
oczywiscie ze nie bylo...
nie było chyba ręki senderosa nie?
wszedl SAGNA :D to mnie cieszy :D
a jednak nie,,,,, mamy farta bo chcial dac... ;/
sedzia gra dla sevilli.... ewidentnie... nam nie dal karnego ktory powinien byc...
karny dla sevilli....
no wiem przecież ;) Tak sie pytam. Przecież wiem że zaczynamy strzelać pod koniec a nawet w doliczonym czasie trzeba mieć nadzieję ;)
od meczu z west hamem w zeszlym sezonie.. ale co ty, przeciez jeszcze nie przegralismy
kurde ;/ od ilu meczy Arsenal nie przegrał ?
ale bramka nie pada... moze Rosicky cośzdziała
Jak wydze dobrze zaczelismy polowe oby tak dalej!!GoGo Gunner
żeby to nie zapoczątkowało takiej słabej seriii :(((( ale jak wszyscy dobrze wiemy Arsenal strzela gole od 75 minuty wiec radze poczekac :D
Najgorsza połowa w tym sezonie;/
trzeba sie pozbyć Gilberto bo on chyba specjalnie gra źle .... panie Wenger, zrób Pan coś !!!
no właśnie nie młóci... i w tym problem, to Sevilla nas młóci i to prawie non stop.... Obrona beznadziejna ;/ Senderos gra kiepsko, i Gilberto też cieniuje... ja chce Gallasa ;/
ehhh, prowadzić 1:0 i tak szybko 2 bramki stracić ... myśle że A.Traore gra słabo i niech sie nie dziwi że nie gra jak nie wykorzystuje takich szans...
i tak Arsenal ich młuci jak chce ;p .. ale straszne błędy obrońców!