Sukces rodzi się w bólach
04.01.2010, 14:57, Krzysztof Mierkiewicz 157 komentarzy
Budzisz się nagle w środku nocy. Wyrwane ze snu oczy bezskutecznie starają się dostrzec tarczę zegarka. Wokół ciemność i cisza śpiącej metropolii, którą mąci jedynie stukający o szyby deszcz. Tak, to Twoje londyńskie mieszkanie. Ale właściwie dlaczego się obudziłeś? Przecież wczoraj do upadłego ćwiczyłeś na siłowni. Gdy usiłujesz przewrócić się na plecy, odkrywasz powód swej przedwczesnej pobudki – Twoje kolano przeszywa paraliżujący ból! Ta koszmarna kontuzja znowu daje o sobie znać. Niestety, to nie sen. Ból jest aż nadto realny. Zapalasz nocną lampkę i zaczynasz szukać środka przeciwbólowego, który przepisali Ci klubowi lekarze.
Udało się. Znalazłeś tabletki. Na szczęście przy łóżku stała także butelka z wodą. Łykasz je w pośpiechu. Ależ boli! Zaciskasz powieki w oczekiwaniu na moment, w którym lek zacznie działać i przyniesie Ci ulgę. Oczyma wyobraźni dostrzegasz tamtą chwilę:
Wychodzisz do podania od rozgrywającego. Przyjmujesz piłkę i jednocześnie, balansem ciała, gubisz kryjącego Cię defensora. Emirates Stadium nagradza Cię brawami. Odwracasz się w kierunku bramki gości szukając środkowego napastnika i… tracisz równowagę, a otoczenie zaczyna wirować. Zostałeś przewrócony – to chyba wślizg obrońcy. Idealnie w Twoje nogi. Czujesz dziwne ciepło w stawie kolanowym. Gwizdek sędziego. Na trybunach krzyki i gwizdy. Ból kolana zdaje się nasilać, by w końcu stać się nie do zniesienia. Nie myślałeś, że coś może aż tak boleć. Nad Tobą głosy kolegów i lekarza. Próbujesz skupić się i usłyszeć, co do Ciebie mówią, ale głowa zdaje się pulsować bólem. Właściwie jest już tylko on, rozdzierający Twoje kolano. Ekipa medyczna znosi Cię na noszach. Jak przez mgłę słyszysz żegnające Cię brawami trybuny.
„Zerwanie więzadła prawego kolana. Najpierw operacja, a później około pięciomiesięczna przerwa w grze” – tak brzmiała diagnoza medyków. Nie mogłeś uwierzyć w to, co usłyszałeś. Byłeś przekonany, że kontuzje dotykają innych, ale Ciebie będą omijać. Niestety, stało się. Boisko drastycznie zweryfikowało Twoje sądy. Z zamyślenia wyrywa Cię kolejne ukłucie w kolanie. Czy te tabletki w ogóle zaczną działać?!
Tak trudno było pogodzić się ze świadomością, że nie zagrasz prawie do końca sezonu. Tak długiej przerwy w grze nie miałeś nigdy. Do tej pory byłeś w genialnej formie. Na murawie wychodziło Ci niemal wszystko. Sprawiłeś, że wielu krytyków Twojego talentu zamilkło, a Fani Arsenalu na całym globie coraz śmielej zaczęli mówić o zwycięstwach i trofeach. Niewielu rzeczy pragniesz równie mocno, jak właśnie tego, by każdy, kto jest związany z The Gunners mógł cieszyć się ich sukcesami. Teraz, gdy wreszcie czujesz się pełnoprawnym członkiem zespołu, gdy Twoje umiejętności mogą spełnić marzenia tysięcy osób i – choć w części – spłacić Twój dług wobec Klubu i Menadżera, który nigdy nie przestał w Ciebie wierzyć, właśnie teraz dopadła Cię kontuzja.
Ból, ten fizyczny, to jedno, ale równie dotkliwe jest poczucie bezsilności wobec żmudnej rehabilitacji, która zdaje się przeciągać w nieskończoność, choć wszyscy mówią, że robisz wielkie postępy. Każdy dzień bez futbolu jest jednak dla Ciebie nie do zniesienia. Niewielu jest w stanie wyobrazić sobie co czujesz, co przeżywasz, gdy jesteś zmuszony oglądać mecz z trybun. Powinieneś być na boisku i pomagać swoim kolegom. Fakt, zmiennicy godnie Cię zastępują. Ani przez chwilę nie wątpiłeś też w to, że Menadżer poradzi sobie ze zmianą taktyki, z roszadami w składzie, ale pozbawiony możliwości gry czujesz się fatalnie. Piłka nożna to Twoje życie, Arsenal to Twój Klub, a Ty przyglądasz się grze, zamiast pomóc. Środki chyba zaczynają działać – kłucie ustaje, możesz już poruszyć nogą.
Dobrze pamiętasz chwile sprzed zabiegu. Te niekończące się konsultacje ze sztabem medycznym, pełne współczucia słowa pozostałych graczy i kibiców. Nigdy nie zapomnisz powrotu do mieszkania i tych długich dni, gdy nie mogłeś z niego wyjść, by pojechać do London Colney i popatrzeć na trening zespołu. Na szczęście z pomocą przyszedł Twój Kapitan, Menadżer i pozostali piłkarze – nie zapomnieli o Tobie, służyli radą i wsparciem. Nie zostawili Cię w potrzebie.
W końcu zrozumiałeś, że nie możesz się poddać, że nadal jesteś częścią drużyny, że Arsenal wciąż liczy na Ciebie i nie zapomni o Tobie. Rzuciłeś się w wir przygotowań, ćwiczysz na siłowni, oglądasz mecze przeciwników, analizujesz z Menadżerem zmiany w taktyce zespołu. Niebawem powrócisz do ćwiczeń z piłką. Robisz wszystko, by wrócić do gry jeszcze lepszym niż przed urazem.
Tabletki zaczęły działać. W końcu! Ból minął. W głowie, o dziwo, błogi spokój. Podnosisz słuchawkę telefonu. Wybierasz numer Menadżera…
- Halo, czy coś się stało? – pyta wyraźnie zaniepokojony Trener.
- Przepraszam, że dzwonię tak późno, ale nie mogłem czekać do rana. Chciałem jedynie Pana zapewnić, że będę gotów do gry, że może Pan na mnie liczyć, dam z siebie wszystko!
- Nigdy w to nie wątpiłem, Chłopcze – pada odpowiedź Menadżera.
Układasz głowę na poduszce i zamykasz oczy spokojnie czekając na sen. Jutro kolejny dzień ciężkiej walki o to by wrócić do formy, by wygrać z urazem, zostawić go za sobą. Jesteś Kanonierem! Zwyciężysz!
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
brawo dla twórcy tekstu..Autor chyba przeszedł jakąś kontuzje może sie mylę.. albo po prostu opisuje graczy kanonierów.. :)
RahU - 1000000% racji. Popieram cie.
cescfabregas1991 < --- aż tak wysoki to On nie jest ..ale w porównaniu do reszty napastników ...to tylko Nicklas jest wyższy ....
@Topek
Idealny Kanonier wedle tego tekstu jest przybity, bo jego kontuzja to zły znak dla Arsenalu. Tęskni do gry, chce pomagać, a nie siedzieć przed telewizorem - bardziej pasuje tu frustracja niż załamanie. Frustracja, moim zdaniem, bardzo uzasadniona.
Ale tekst ten mówi także o wspólnocie, jaką tworzy klub. O całości. Piłkarze się wzajemnie wspierają, są dla siebie pomocni, uczynni, wszyscy walczą o jeden cel. Widząc to wsparcie sfrustrowany do tej pory Kanonier czuje przypływ siły, która wypełnia go i daje mu motywację do walki o jak najszybszy powrót i jak najwyższą formę na boisku.
Co do osobnego działu - ja także jestem zwolennikiem czegoś takiego. Myślę, że mogłoby się odbywać to w taki sposób, że publicyści (tylko ci z redakcji, nie chcemy przecież spamu) posiadaliby swego rodzaju blogi, na których mogliby publikować, a wpisy pojawiałyby się w osobnej kolumnie na stronie głównej. Jednakże w tej sprawie zdaję się wyłącznie na administrację, gdyż to ona tutaj rządzi i dzieli, ja się nie znam, a jej decyzje zazwyczaj (Zawsze?) okazują się trafne. :)
Kanonierka15---> żałować a opisywać jaki on cudowny :p dla mnie zaje...... piłkarz i nasz człowiek:) a roześmiałem się tylko dlatego, ze powiedziałaś że jest wysoki, a nie jest przecież:p
Świetny opis życia piłkarskiej "gwiazdy" z urokliwą scenografią
ten tekst obecnie można dedykować jednemu kanonierowi ... Robinowi Van Persie ;D
Dla jednych komizm sytuacyjny dla drugich prawo do adrenaliny
wszystko sprowadza się do tego że wiarą zwyciężymy doskonałym przypadkiem są lekkie mentalnie upadki RVP i np. chociażby gwizdy rok temu kibiców z ES na Eboue fani wtedy byli sromotni rozczarowującą grą Afrykańczyka ...
To jest Arsenal który kochamy i taka jest jego mroczna nutria xP
Cescfabregas1991 --> Nie masz innych argumentów ? Mówisz, jakbyś go wcale nie żałował. ;/
Nie będę bronił Krzysia, bo macie prawo do krytyki, artykuł może Wam się nie podobać (mi też nie przypadł do gustu), możecie o tym pisać do woli, ale dlaczego idziecie krok dalej i mówicie, że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca na stronie głównej tak, jakby to była jakaś ujma dla Was, dla serwisu. Zaraz zaraz, czy to nie czasem nazbyt wygodne?
Zauważcie też, że wiek użytkowników serwisu jest bardzo zróżnicowany, od 12 do 50 lat (może nawet więcej - wiem, że mój ojciec czytuje tutejsze artykuły), więc jednym tekstem nie da się zadowolić wszystkich czytelników, których poziom intelektualny jest, nota bene, także zróżnicowany. Gdy pojawia się inteligentny tekst 76,8% młodych użytkowników go nie rozumie i też mogą narzekać, że czemu takie rzeczy znajdują u nas miejsce.
PS. Nie jesteśmy serwisem informacyjnym, jesteśmy serwisem fanów.
Niestety ... Czytając ten tekst uświadomiłem sobie że opowiada on o kilku graczach Arsenalu ... I o wiecznych problemach z kontuzjami
tez raz wymyśle coś podobnego i wyśle newsa.. :p mam juz nawet pewną koncepcję,:p
do soboty coś napiszę i może zopbaczycie:p
Patrick Vieira zostanie wypożyczony do Man City.. Szkoda, że Boss o niego nie powalczył, bo na pewno przydałby sie taki ktos jak Pat w Arsenalu. Swoim doswiadczeniem pomógłby Denilsonowi, Diaby'emu i Songowi grać w środku jako DP.
cescfabregas1991 < -- 18 grudnia Boss powiedział , że wróci do treningów za 3 tygodnie... więc teraz teoretycznie w piątek powinien być na treningu a jak będzie w praktyce tego nikt nie wie.. a kiedy zagra w jakimś meczu to nie wiadomo...
Nie wiem, czemu to służy, nie mam pojęcia, jak daleko zajdą te Wasze artykuły, ale że żyjemy w d***kracji i 90% komentujących jest szczęśliwych, muszę się na to godzić.
kiedy wróci Clichy??
Wschowiak-->masz racje. Jesli cos mi sie nie podoba to nie czytam tego i omijam szerokim lukiem a nie krytykuje. Latwo jest kogos krytykowac ale sprobowac samemu zrobic juz duzo trudniej...
Yeti,
Moim zdaniem, koncept sam w sobie jest, nie ma natomiast pomysłu jak go zrealizować. Myślę, że chcąc pokazać cechy "prawdziwego Kanoniera", jakkolwiek on w głowie autora wygląda, wypadałoby przedstawić jego psychikę trochę szerzej. My mamy tu natomiast osobę, która najpierw jest zdołowana, a po bliżej nieokreślonym impulsie (poza wspomnieniem o wsparciu zawodników i trenera), zaczyna wierzyć w siebie i pracować. Trochę to płytkie, nawet jak na wyidealizowaną historyjkę, która i tak nie jest tą najkorzystniejszą, jak to powiedziałeś, bo użalanie się nad sobą raczej nie jest cechą kogoś idealnego.
Co do słuszności pojawiania się tego typu tekstów, to uważam, że powinien być do tego osobny dział, a to miejsce na głównej stronie zarezerwowane dla spraw ściśle związanych z Arsenalem.
Rosicky podpisał nowy kontrakt.
a... i wolę jeden felieton/artykuł o takim charakterze ... niż 15 newsów o Chamakhu :P:P...
Wysoki to jest Zigic/Naldo/Crouch/Metzelder ;D
itachi < --- wydaje Mnie się , że nie było by tej całej nagonki na Ciebie , gdybyś napisał tak jak napisałeś w ostatnim komentarzu.... a dokładnie w jej drugiej części.. a zamiast tego napisałeś krótki komentarz , który jednoznacznie stwierdzał , że nie chcesz żeby takie felietony . artykuły były na tej stronie tylko same newsy .. ja wręcz przeciwnie chcę by na tej stronie były różnego rodzaju rzeczy... newsy..felietony..artykuły.. ma być wprowadzane ocenianie piłkarzy...Typer..i inne rzeczy .. jeżeli coś mi nie odpowiada to nie czytam..nie udzielam się ale nie potępiam ... nawet jak komuś jakiś tekst nie wyjdzie to nie trzeba od razu mu czegoś zarzucać czy potępiać .. ale przedstawić argumenty które Tobie się nie podobają i takie podałeś w ostatnim komentarzu..
dobra chłopaki i "itachi".. proponuje na zgodę wstrzemiennego sobie strzelic:) za miłość do Arsenalu, !!! Itachi stawia :p
Kanonierka15---> Van Persie jest wysoki???? jak na piłkarza wątpie, ale pewnie Cisię podoba więc tak mówisz:p
Skupmy się na tekście, a nie na "kłótniach"! Tekst, jak każdy Pana Krzysztofa jest baaardzo dobry. Wiadomo, że jednym może się nie podobać, a inni mogą go znać na pamięć, ale na tym polega taki tekst. Jeśli można by to porównać do historii któregoś z zawodników Kanonierów, to wydaje mi się, że do tego opisu najbardziej pasowałby Rosa.
I jeszcze muszę się odnieść do tej "kłótni", więc jak ktoś skrytykuje tekst, czy coś w tym stylu, to pozostali użytkownicy nie powinni rzucać się w bój słowny z krytykiem, ponieważ prowadzi to do wielkiego chaosu. Jak ja czegoś nie lubię, to nikt mi nie wmówi, że to jest fajne, nawet najlepszymi argumentami.
I jeszcze raz wieeelkie brawa dla Pana Krzysztofa!
Świetnie napisane, bardzo przyjemnie się czytało. Dzięki wielkie :)
Eh, smutna rzeczywistość większości Kanonierów ;(. Na prawdę brakuje mi, nam wszystkim, tego jednego jedynego, wysokiego i czarnowłosego Holendra ;(.
Brawa dla autora. Chociaz na Emirates nie ma takiej atmosfery, jaka powinna byc. Wenger juz wiele razy na to narzekal.
itachi - sądzę, że jesteś tu jedyną osobą, której takie urozmaicenia nie pasują. Jak ktoś wcześniej napisał - sam filtrujesz co chcesz czytać. Masz masę newsów, informacji, opowiadanie zaś jest miłym dodatkiem, urozmaiceniem strony.
Co do opowiadania - bardzo fajne ;) Nie wzruszyłem się co prawda jak niektórzy, ale historia na prawdę spoko ;D
Cała ta dyskusja jest jałowa, bowiem - wedle dowodzących tu ludzi - publicystyka jest potrzebna i, jak sądzę, na tej opinii póki co dobrze portal wychodzi. Dlatego jeśli się czepiacie, że publicystyka nie jest potrzebna, to spoko, ale wtedy raczej nie z pretensjami do Krzyśka, bo on tylko stara się wykonać jak najlepiej potrafi swoją rolę, która została mu powierzona przez kogoś innego.
Co do zarzutów, że ten tekst jest wyssany z palca, nierealistyczny etc. - na tym polega koncept owej publikacji akurat. Tzn. Krzysiek pokazał jak on by się czuł/ jak wyobraża sobie, że się czuje/ jak powinien się jego zdaniem czuć prawdziwy Kanonier, taki z krwi i kości, w chwili poważnej kontuzji. Ma więc owy tekst sens publicystyczny, bowiem inteligentny czytelnik jest w stanie wyciągnąć z niego cechy, jakimi - zdaniem autora - winien się wyróżniać prawdziwy Kanonier i tu, na tym polu, można wtedy wszczynać dyskusję.
Krzysiek chciał przedstawić jego wizję, która jest - oczywiście - wyidealizowana, gdyż jest kibicem tego klubu i jego wizje są dla Arsenalu najkorzystniejsze z możliwych, a piłkarze najidealniejsi. Wydaje mi się to logiczne - bo chyba niewielu z nas chciałoby czytać tekst o tym, że zawodnik A po poważnej kontuzji zaczyna chlać wódę i przepija karierę.
Dlatego - wybaczcie krytycy - nie mogę się z Wami zgodzić, bo Krzyśkowi zarzucacie głównie to, co jest wpisane w koncept jego artykułu. Możecie więc powiedzieć co najwyżej "Nie podoba mi się koncept" albo "Koncept jest źle zrealizowany" (choć tutaj już popadniecie w nieprawdę ;P), bowiem w przeciwnym razie musielibyście zarzucić np. pisarzowi, który stworzył horror, że napisał horror właśnie, a Wy wolicie coś tam. ;)
Fanfick/fanfic- z ang. "fanowska opowieść"; z założenia nieformalna, dopowiadająca sobie historię na potrzeby tekstu, wykazująca się sporą dozą fantazji itd.
Nie chodzi o to, że się na kimś wzorował. Burzycie się już na siłę. Tak samo mojemu komentarzowi brakowało "uzasadnienia" jak i innym, w których było napisane, że "podoba się" itp.
Ponadto mam wątpliwości, acz jeszcze nie przekonanie, czy zaimki rzeczowne użyte w tekście powinny być pisane wielką literą. To nie jest list, ani też nie spełniają takiej typowej grzecznościowej funkcji. Jednak to już jest takie czepianie się. Nie podoba mi się raczej merytoryczna strona tego tekstu i sam pomysł.
Tyle.
Ludziom nie zależy na tym, by ktoś był ich znajomym, tylko ich po prostu szanował. ;) Każdy ma swoje zdanie, więc nie róbcie z tego niepotrzebnej afery. Szkoda tylko, że zamiast napisać to w normalnym sposób i od razu uargumentować swoją wypowiedź, pisze się tak bzdurne komentarze, skoro samemu nie potrafi się wymyślić coś podobnego.
uszanować tak ale ten tekst jego jak na 1 komentarz to pocisk ładny o człowieku.... jakby chciał stać się choć naszym znajomym, nie napisałby w ten sposób swojego 1 komentarza...
Może być :D !
Dla mnie świetny tekst i on obrazuję naszą sytuację! Brawa dla autora.
Co do dyskusji to uważam, że takie teksty powinny widnieć na tej stronie, gdyż potrzeba czegoś więcej niż samych newsów. Czekam na więcej takich notek :)
olo_18 --> wydaje mi się, że to czyjeś opowieści, które zainspirowały innych do pisania podobnych felietonów. Nie rozumiem o co chodzi, bo mierkiew ma własny styl. ;)
fajny ale coś mi trochę w nim nie pasuje ;p ale 8/10 oczywiście dam ;)
:/
Wpiszcie na JuTubie "Arsenal 2009" i sami sprawdźcie.
fajny felieton, naprawdę wporządku.
a co do zerwania wiązadeł. W lutym pojechałem na narty i dnia DOKŁADNIE piątek 13 przewróciłem się i jak się później okazało zerwałem wiązadła kolanowe przednie. Ból? Szczerze to ja żadnego bólu nie czułem. Jedyne co pyło to dwa strzyknięcia, jak by dwie kośći łamały się. Wstałem i chciałem zjeżdzać dalej lecz okazało się iż moje kolano w ogole nie ma stabilnośći, "puszcza" czyli zgina się samo. Bólu w ogole nie było. Najgorsze w tym wszystkim to tęsknota do normalnego życia, do biegania czy grania w piłke. W marcu mam ostatni zabieg, operację więć jeszcze trochę muszę wytrzymać. Cała katorga z zerwanymi wiązadłami( nie dawno musieli mi wyciąć łąkotkę) trwa około 15-16 miesięcy...
Napisałem, że jest to raczej fanfick, a to już jest wytłumaczenie.
Oczywiście, macie rację, jestem nowy, więc stosuje się do mnie prawo: "jak się nie podoba, to wyjazd". Cóż, ano nie podoba mi się. Nie podoba mi się ten tekst, ponieważ jest pretensjonalny, popada egzaltację i patos. Jest przede wszystkim nieprofesjonalny. To ostatnie nie jest samo w sobie wadą, tym niemniej w moim przekonaniu taka bardziej luźna forma jest właściwsza dla jakichś działów typu: "twórczość fanów".
Co do samego serwisu muszę powiedzieć, że mi się spodobał. Jest rzeczywiście masa informacji. Bardziej klimatyczny niż gunners.
Aha, jeszcze jedno. Może dalibyście na główną to: http://www.youtube.com/watch?v=lbjNntoWaSs&feature=fvst
Raczej ciekawsze niż jakieś (z całym szacunkiem) bajki pana Krzysztofa :).
Artykuł jak najbardziej na czasie, bo jak łatwo się domyśleć chodzi w nim o kontuzje naszych zawodników, które często uniemożliwiają nam dobrą grę, a co za tym idzie - zdobywanie trofeów. Interesująco się go czyta, bo pobudza wyobraźnie i sprawia, że możemy wczuć się w rolę bohatera. :) Dzisiaj jednak jest skromnie, ale najważniejsze, że masz swój styl i chętnie go wykorzystujesz. :) To pokazuje odwagę, jaką zawarłeś na końcu swojego tekstu. :)
Jeżeli chodzi o same urazy, to nie ukrywam, że są one naszą zmorą. Mamy do nich wielkiego pecha, dość często spotykają naszych piłkarzy, blokując im rozwój kariery. Przynajmniej tak jest w przypadku Robina, który będąc w świetnej formie doznał kontuzji w towarzyskim meczu, która może wykluczyć go z gry nawet do końca sezonu. :| Problemem nie jest jednak nie opuszczające nas przeznaczenie lub podatność na urazy naszych zawodników, a sztab medyczny, który już nie pierwszy raz zawodzi nas w tak ważnym momencie. Uważam, że najwyższy czas na zmiany, bo dłużej tego nie zniosę. :|
olo_18 --> nie masz racji itachi napisał o co mu chodzi. Cytuje: "Szukam rzeczowych informacji a nie fanficków na stronie głównej."
Po części mogę się z nim zgodzić, bo to nie jest typowy news, ale jesteśmy ludźmi i każdy ma inne preferencje to, że jednemu się coś nie podoba to nie znaczy, że drugi musi go wyzywać i wyganiać. Mówię tu głównie o dzieciach poniżej 15 roku życia, które nie maja swojego zdania i wyżywają się przez to na kimś kto je ma.
Brednia. Jestem za faktami, a nie bajkami.
Podoba mi się. Powiem szczerze, że łezka w oku się zakręciła. To jedynie przedstawia to jak bardzo kocham Arsenal i jak bardzo chciałbym zobaczyć Trofeum w tym roku.
Bardzo mi sie podobaja twoje felietony. Sa na prawde realistyczne i pozwalaja wyobrazic sobie to co piszesz. Wielkie brawa.
Bardzo dobry tekst, brawa dla autora.
Cesc..1991 nic z tych rzeczy po prostu szlag mnie trafia na takich ludzi jak Ty.
Tom> w takim razie my mamy prawo podjac z nim kulturalna dyskusje i ja go nie obrazam.
PS Ja tak uwazam ze tworzymy niemal rodzinke ;)
Tom--->nie wiem czy napisałeś to po to aby też się do tej kłutni przyczynic i wplątać... chcesz byc gwiazdą??
nie wiem jaki masz cel broniąc tego kolesia, ja bynajmniej się nie mieszam...
nie no tekst 1 klasa! generalnie mówi on o piłce, choć w rzeczy samej to opowiadanie mówiące o czymś innym :P lllubbie takie "oppowieśći"!!!
Doszło do kłótni jak zawsze. Nie rozumiem dlaczego tak wszyscy najeżdżają na użytkownika Itachi. Osoba ta ma prawo wyrazić swoje poglądy na temat tej historyjki, bo felieton to nie jest. Nie podoba mu się i już jego wola. Poza tym, jakie ma znaczenie że napisał 2 komentarze, ma takie samo prawo komentować jak każdy z nas. To że ktoś nabił 1000 komentarzy o niczym nie świadczy i nie daje nikomu prawa do osądzania go lub wyganiania stąd. Szczerość to nie jest wada, jak i nie ma tutaj chyba podziału na użytkowników lepszych i najlepszych więc nie widzę powodu dla którego obrażacie go i poniżacie. Ktoś wspomniał o rodzinie, niezłą rodzinkę tworzymy więc jak i ktoś napisał o zniżaniu się do jego poziomu, zachowujecie się jakby obraził wam siostrę.
Odnośnie tekstu, czytało się miło. Tekst ten pobudził moją wyobraźnie ale nie mam pojęcia o co chodzi i z czym jest związany. Być może z kontuzją Robina, ale każdy zinterpretuje to inaczej.