Sukces rodzi się w bólach
04.01.2010, 14:57, Krzysztof Mierkiewicz 157 komentarzy
Budzisz się nagle w środku nocy. Wyrwane ze snu oczy bezskutecznie starają się dostrzec tarczę zegarka. Wokół ciemność i cisza śpiącej metropolii, którą mąci jedynie stukający o szyby deszcz. Tak, to Twoje londyńskie mieszkanie. Ale właściwie dlaczego się obudziłeś? Przecież wczoraj do upadłego ćwiczyłeś na siłowni. Gdy usiłujesz przewrócić się na plecy, odkrywasz powód swej przedwczesnej pobudki – Twoje kolano przeszywa paraliżujący ból! Ta koszmarna kontuzja znowu daje o sobie znać. Niestety, to nie sen. Ból jest aż nadto realny. Zapalasz nocną lampkę i zaczynasz szukać środka przeciwbólowego, który przepisali Ci klubowi lekarze.
Udało się. Znalazłeś tabletki. Na szczęście przy łóżku stała także butelka z wodą. Łykasz je w pośpiechu. Ależ boli! Zaciskasz powieki w oczekiwaniu na moment, w którym lek zacznie działać i przyniesie Ci ulgę. Oczyma wyobraźni dostrzegasz tamtą chwilę:
Wychodzisz do podania od rozgrywającego. Przyjmujesz piłkę i jednocześnie, balansem ciała, gubisz kryjącego Cię defensora. Emirates Stadium nagradza Cię brawami. Odwracasz się w kierunku bramki gości szukając środkowego napastnika i… tracisz równowagę, a otoczenie zaczyna wirować. Zostałeś przewrócony – to chyba wślizg obrońcy. Idealnie w Twoje nogi. Czujesz dziwne ciepło w stawie kolanowym. Gwizdek sędziego. Na trybunach krzyki i gwizdy. Ból kolana zdaje się nasilać, by w końcu stać się nie do zniesienia. Nie myślałeś, że coś może aż tak boleć. Nad Tobą głosy kolegów i lekarza. Próbujesz skupić się i usłyszeć, co do Ciebie mówią, ale głowa zdaje się pulsować bólem. Właściwie jest już tylko on, rozdzierający Twoje kolano. Ekipa medyczna znosi Cię na noszach. Jak przez mgłę słyszysz żegnające Cię brawami trybuny.
„Zerwanie więzadła prawego kolana. Najpierw operacja, a później około pięciomiesięczna przerwa w grze” – tak brzmiała diagnoza medyków. Nie mogłeś uwierzyć w to, co usłyszałeś. Byłeś przekonany, że kontuzje dotykają innych, ale Ciebie będą omijać. Niestety, stało się. Boisko drastycznie zweryfikowało Twoje sądy. Z zamyślenia wyrywa Cię kolejne ukłucie w kolanie. Czy te tabletki w ogóle zaczną działać?!
Tak trudno było pogodzić się ze świadomością, że nie zagrasz prawie do końca sezonu. Tak długiej przerwy w grze nie miałeś nigdy. Do tej pory byłeś w genialnej formie. Na murawie wychodziło Ci niemal wszystko. Sprawiłeś, że wielu krytyków Twojego talentu zamilkło, a Fani Arsenalu na całym globie coraz śmielej zaczęli mówić o zwycięstwach i trofeach. Niewielu rzeczy pragniesz równie mocno, jak właśnie tego, by każdy, kto jest związany z The Gunners mógł cieszyć się ich sukcesami. Teraz, gdy wreszcie czujesz się pełnoprawnym członkiem zespołu, gdy Twoje umiejętności mogą spełnić marzenia tysięcy osób i – choć w części – spłacić Twój dług wobec Klubu i Menadżera, który nigdy nie przestał w Ciebie wierzyć, właśnie teraz dopadła Cię kontuzja.
Ból, ten fizyczny, to jedno, ale równie dotkliwe jest poczucie bezsilności wobec żmudnej rehabilitacji, która zdaje się przeciągać w nieskończoność, choć wszyscy mówią, że robisz wielkie postępy. Każdy dzień bez futbolu jest jednak dla Ciebie nie do zniesienia. Niewielu jest w stanie wyobrazić sobie co czujesz, co przeżywasz, gdy jesteś zmuszony oglądać mecz z trybun. Powinieneś być na boisku i pomagać swoim kolegom. Fakt, zmiennicy godnie Cię zastępują. Ani przez chwilę nie wątpiłeś też w to, że Menadżer poradzi sobie ze zmianą taktyki, z roszadami w składzie, ale pozbawiony możliwości gry czujesz się fatalnie. Piłka nożna to Twoje życie, Arsenal to Twój Klub, a Ty przyglądasz się grze, zamiast pomóc. Środki chyba zaczynają działać – kłucie ustaje, możesz już poruszyć nogą.
Dobrze pamiętasz chwile sprzed zabiegu. Te niekończące się konsultacje ze sztabem medycznym, pełne współczucia słowa pozostałych graczy i kibiców. Nigdy nie zapomnisz powrotu do mieszkania i tych długich dni, gdy nie mogłeś z niego wyjść, by pojechać do London Colney i popatrzeć na trening zespołu. Na szczęście z pomocą przyszedł Twój Kapitan, Menadżer i pozostali piłkarze – nie zapomnieli o Tobie, służyli radą i wsparciem. Nie zostawili Cię w potrzebie.
W końcu zrozumiałeś, że nie możesz się poddać, że nadal jesteś częścią drużyny, że Arsenal wciąż liczy na Ciebie i nie zapomni o Tobie. Rzuciłeś się w wir przygotowań, ćwiczysz na siłowni, oglądasz mecze przeciwników, analizujesz z Menadżerem zmiany w taktyce zespołu. Niebawem powrócisz do ćwiczeń z piłką. Robisz wszystko, by wrócić do gry jeszcze lepszym niż przed urazem.
Tabletki zaczęły działać. W końcu! Ból minął. W głowie, o dziwo, błogi spokój. Podnosisz słuchawkę telefonu. Wybierasz numer Menadżera…
- Halo, czy coś się stało? – pyta wyraźnie zaniepokojony Trener.
- Przepraszam, że dzwonię tak późno, ale nie mogłem czekać do rana. Chciałem jedynie Pana zapewnić, że będę gotów do gry, że może Pan na mnie liczyć, dam z siebie wszystko!
- Nigdy w to nie wątpiłem, Chłopcze – pada odpowiedź Menadżera.
Układasz głowę na poduszce i zamykasz oczy spokojnie czekając na sen. Jutro kolejny dzień ciężkiej walki o to by wrócić do formy, by wygrać z urazem, zostawić go za sobą. Jesteś Kanonierem! Zwyciężysz!
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Genialny tekst
akurat nie mówiłem o Tobie ;)
nie bede wymieniał bo sie zacznie nie potrzebna rozmowa
Goran Pandev oficjalnie zawodnikiem Interu Mediolan, z którym podpisał kontrakt do 2014 roku. Będzie grał z numerem 27.
szkoda bo dobry z niego napastnik:) W dodatku był do wzięcia za darmo.
bardzo dobrze czyta się takie felietony .
sebo> to ze masz 3 ostrzezenia nie znaczy ze teraz sam wiesz co jest zle a co dobre w naszych komentarzach ;)
Calkiem fajny tekst ;D
Poza tym kolega napisał bardzo fajny artykuł i zaśmiecanie go durnymi komentarzami to brak szacunku wobec niego i innych.
Świetnym pomysłem byłaby mozliwosc edytowania, nie bedzie wtedy nabijania komentarzy i innych tego typu problemów.
Pozdrawiam
Ja mam 3 ostrzezenia i jedno niedorzeczne "komentarze nie na temat", a jest tutaj kilku ..cenzura.. gosci, którzy co chwile przeginaja i nic sie z tego nie robi.
Skoro mam miec ostrzezenia za takie błachostki, prosze w kwesti innych osob o konsekwencje ;)
szwarcekruper> kto wie? moze mamy tu jakiegos mlodego chlopaczka ktory ma talent? ;)
PS Gratuluje wypowiedzi na poziomie ;)
ej, jak raz zagłosuje na zawodnika miesiąca, to juz do końca miesiąca nie mogę oddawać nastpnego głosu????
itachi --> że zacytuję Bońka: "Dość Pan, wstydu oszczędź!"
itachi---> ostatnio mogliśmy przeczytać że na stronie ukazuje się średnio 13 artykułów dziennie, więc bieżących informacji tutaj nie brakuje. A jeżeli od czasu do czasu pojawia się taki felieton, to tylko wzbogaca, tą stronę ;) Chyba wszystkich nas korzystających z tego wortalu łączy jedno: pasja i miłość do piłki i Arsenalu :) Jako że żaden z nas raczej nigdy nie zagra na Emirates Stadium, czytając takie teksty możemy wczuć się w rolę naszych ulubieńców - i to jest piękne :]
itachi, przykro mi tu panuje wrecz rodzinna atmosfera i jestes chyba pierwsza osoba ktora ma jakis problem zwiazany z zawartoscia serwisu. A jesli chcesz aktualnosci to znajdziesz ich tu bardzo wiele, wiec mozesz sobie sam filtrowac to co czytasz i docenic prace redaktorow. Pozdrawiam ;)
Bardzo fajny tekst. Czytając go poczułem sie tak jakbym był tym piłkarzem i musiał znosić to co on.
Przypomina mi to troche sytuacje Robina, choć on mimo że wracał po kontuzji wzmocniony, silny to za chwile znowu doznawał urazu
Armata25---> Stary wyluzuj trochę bo trochę ostro jedziesz a niepotrzebnie ostrzeżenia dostaniesz przez jakiegoś ziomka :) Pozdro ;)
armata25 < --- po co Go obrażasz.. nie zaniżaj poziomu tej strony...
Wspaniały tekst ;) trzyma w niecierpliwości przez każde zdanie co się stanie z bohaterem. Więcej takich tekstów więcej.!
itachi--> Prosimy opuść tą stronę ;)
CLEVER, żeby się lepiej poczuć, to coś musi daną emocję wywołać. Tekst, który "fajnie się czyta" nie spełnia tego warunku, przynajmniej dla mnie.
itachi < -- to zdecydowanie nie jest miejsce dla Ciebie ..żegnam.....
itachi- jeśli Ci się tu nie podoba to nie musisz tu przybywać, żadna strata dla nas. Myslisz że będziemy płakać że nas zostawisz ;( -_-"
To dajcie bana temu pajacowi, i won na SCUMS page idioto, i nie wracaj, oni nie mają tam takich artykułów. Odwróć się w ogóle od Arsenalu, obraź się na cały świat i zacznij wylewać swoje kompleksy nie tu, a na wymienionej wyżej stronce.
Nie wiem, czy ty jesteś ślepy głąbie, przecież codziennie jest tu mnóstwo informacji, i zazwyczaj raz na miesiąc taki artykuł jak ten, a jak tobie to przeszkadza, to utop się w Wiśle matole jeden i nie wchodź więcej na tę stronkę, nikt cię tu nie trzyma, nikt cię tu nie chce, i nikt nie będzie płakał jak taki wielki neo-user jak ty opuści nasze szeregi.
' Jesteś Kanonierem! Zwyciężysz '
wszystko w temacie , dziękuje : )
Pierwszy raz coś skomentowałem i już prostacki flejm.
Jak chcecie, to piszcie tego typu teksty, czytajcie i komentujcie. Im jednak więcej będzie czegoś takiego, tym bardziej prawdopodobne, że zostawię ten portal. Szukam rzeczowych informacji a nie fanficków na stronie głównej.
Może faktycznie to nie jest miejsce dla mnie.
Mógłbym to napisać w panelu redakcyjnym, ale piszę tutaj, bo zasłużyłeś absolutnie na pochwały publiczne: MEGA.
Topek ---> Zgadza się tak właśnie jest, ale właśnie dlatego fajnie się to czyta. Dlaczego ludzie chodzą na amerykańskie filmy do kina? Żeby się lepiej poczuć, bo jest tam ukazana rzeczywistość zupełnie inna od tej prawdziwej :)
itachi- jestes na najlepszej polskiej stronie fanów zagranicznych drużyn więc zachowuj się i podporządkuj panującemu tu porządkowi ;)
Moim zdaniem, najsłabszy felieton Mierkiewa do tej pory. Jak jeszcze poprzedni tekst z tej serii miał jakiś pomysł, tak w tym go kompletnie nie dostrzegam. Stylistycznie bardzo fajnie, ale ta historia, choć przypominająca realia, wypada na ckliwą historyjkę z amerykańskich gniotów filmowych. Zawodnik doznający kontuzji, zbity pies na trybunach w końcu bierze się w garść i pracuje w myśl słów "Jesteś Kanonierem! Zwycieżysz!" ? Jestem Rocky...
Nie wiem, możecie mnie nazywać nieczułym ignorantem, ale na prawdę mnie to nie rusza. Zdecydowanie wolałem konkretniejsze teksty, jak choćby ten o powtórkach video.
Możecie strzelać.
itachi--> pierwszy komentarz, i już wiadomo, że ma się do czynienia z kretynem.
A tekst super, jak każdy, bardzo przyjemnie się czyta, działa na wyobraźnię.
itachi >>> zamilcz!
Dlaczego? Ja uważam, że bardzo fajny pomysł. Ten tekst jest inny niż większość a czy inność musi oznaczać coś złego?
Genialny tekst!!! Nigdy jeszcze nie czytałem tekstu na którym bym się prawie popłakał. Super!
Nie wygłupiajcie się nawet z takimi tekstami. Gdzie ja jestem? Na jakimś blogu?
No to bardzo źle o tobie świadczy, skoro to dopiero pierwszy raz :)
clever < --- chyba po raz pierwszy się z Tobą zgadzam :D..
Najlepsze jest to, że kontuzjowany piłkarz ma kilka miesięcy wyjętych z życiorysu i ogarnia go strach przed tym czy jeszcze kiedykolwiek wróci do formy sprzed kontuzji, a człowiek, o ile można tak nazwać idiotę, który zafundował koledze po fachu taki stan dostał tylko czerwoną kartkę i wykluczenie na 1 czy 2 mecze. Ahh zapomniałbym i 500 funtów kary, które przy jego tygodniówce wynoszącej 50 tysięcy funtów sprawiła, że niemal umarł z głodu...
po końcowym fragmencie w którym dzwoni do menedżera..ah łzy mi napłynęły do oczu.rewelacja tekst !
Kurcze, dokładnie tak się czułem po rozwaleniu kolana ;/ (z zachowaniem odpowiednich proporcji) tyle, że ja już nie zagram...
A co do tekstu to jest po prostu genialny :)
Genialny tytuł, a tekst przypomniał mi nie tylko o Robinie, ale o wszystkich kontuzjowanych.
Trzymaj tak dalej, chociaż pierwszy tekst bardziej mi sie podobał ;)
Fenomenalny tekst, z resztą tak jak poprzedni ;] Trafił się nam naprawdę godny następca Dona :) Naprawdę świetna robota, a najbardziej podoba mi się to: "Jesteś Kanonierem! Zwyciężysz!"
Z pamiętnika Johanna Djourou?
On zdaje się ma coś z kolanem i kilka miesięcy odpoczynku od futbolu...
szacuneczek! miła lekturka z tego była.. gdyby nie wiezadła w kolanie to do złudzenia sytuacja RvP mi sie pojawia przed oczyma.
Od razu gdy była mowa o: "Byłeś w fantastycznej formie" przypomniał mi się RvP. Założę się, że na jego podstawie zostało to napisane.
Tekst świetny. Bardzo mi się podoba. Pozwala się wczuć w sytuację zawodnika Wyobrazić sobie co czuje i dostrzec, że życie profesjonalnego zawodnika nie jest zawsze takie piekne jak wydaje się większości widzów.
Genialny tekst jak ten ktory przeniosl nas kiedys na boisko na Emirates
Świetny artykuł. Brawa dla autora.
Ten artykuł uświadomił mi,że to może spotkać każdego gram już od kilku lat a moja najdłuższa kontuzja to....2tygodnie(stłuczenie stopy) to było straszne jak przyszedłem na trening tylko po to by popatrzeć mam nadzieję,że kontuzje będą nas omijać jak i nas kibiców tak i zawodników Arsenalu
NO naprawde Bardzo dobry teks
Mistrzostwo świata ten tekst :)
znakomity tekst ;))
:D daje 11 na 10
brawo!! świetny text:)