Teatr jednego aktora, Cazorla pokonuje Fulham 2:0
18.01.2014, 16:52, Sebastian Czarnecki 5467 komentarzy
Jak się okazuje, wcale nie trzeba grać pięknej dla oka piłki, by wygrywać spotkanie. Potwierdzają to już od kilku meczów Kanonierzy, którzy wcale nie raczą swoich kibiców efektywnymi zagraniami i wcale nie dominują swojego przeciwnika. Tak samo było dzisiaj w meczu derbowym z Fulham. Podopieczni Arsene'a Wengera po słabej pierwszej połowie przebudzili się dopiero około 55. minuty, jednak fatalna skuteczność cały czas uniemożliwiała drużynie objęcie prowadzenia. W końcu odpowiedzialność na swoje barki wziął fatalny w ostatnich meczach Santiago Cazorla, który zagrał na miarę swojego ogromnego talentu i strzelił dwie piękne bramki.
Arsenal był w dzisiejszym meczu przeciętny, a na pewno niezbyt się wyróżniał na tle słabiutkiego Fulham, które również miało dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Kanonierzy pokazali jednak ogromną wolę walki i determinację, która w połączeniu z grą do samego końca zaowocowała w końcu trafieniami i w ostateczności trzema punktami. Jedno jest pewne: Arsenal na pewno nie spadnie w tym tygodniu z fotela lidera.
Arsenal: Szczęsny - Sagna, Koscielny, Mertesacker, Monreal - Flamini, Wilshere - Gnabry (71. Podolski), Özil (86. Chamberlain), Cazorla - Giroud
Fulham: Stekelenburg - Riether, Burn, Hangeland, Richardson - Dejagah (68. Bent), Sidwell, Parker, Kacaniklic (86. Kasami) - Dempsey, Berbatow
Kanonierzy bardzo dobrze weszli w ten mecz i już od samego jego początku opanowali środek pola i zamknęli drużynę gości na własnej połowie. Już w 4. minucie gospodarze przeprowadzili dobrą okazję do strzelenia gola. Wilshere uruchomił podaniem na wolne pole Mesuta Özila, który odrobinę zagubił się w polu karnym Stekelenburga. Nie wiadomo czy Niemiec strzelał czy może szukał Oliviera Girouda, ale wyszło mu to fatalnie, a Brede Hangeland bezproblemowo oddalił zagrożenie.
Następne minuty nie przyniosły nam już zbyt wielu emocji. Gra skoncentrowała się w środku boiska, a Fulham skupiło się na bronieniu dostępu do własnej bramki. Podopieczni Arsene'a Wengera nie potrafili przedrzeć się w pole karne przeciwnika, który skutecznie odpierał ataki. Wobec tego, dwukrotnie z dystansu próbował Serge Gnabry, ale obie próby były fatalne.
W 21. minucie dobrą piłkę otrzymał Olivier Giroud, jednak... strzelił bardzo wysoko ponad bramką. Francuz nie potrafi ostatnio znaleźć swojej optymalnej formy.
Pięć minut później to Fulham stworzyło sobie świetną okazję do strzelenia gola. Steve Sidwell popisał się efektownym wolejem z 20-25 metrów, ale Wojciech Szczęsny wspaniałą paradą uchronił zespół przed utratą gola.
W 39. minucie kolejny raz o swojej klasie przypomniał Olivier Giroud, który z metra trafił prosto w głowę siedzącego Maartena Stekelenburga. Francuza wcale nie ratuje fakt, że sędzia w tej sytuacji odgwizdał spalonego - napastnik w takich sytuacjach ma obowiązek trafić do bramki.
Na minutę przed końcem pierwszej połowy raz jeszcze z dystansu spróbował Serge Gnabry, ale i tym razem nie trafił nawet w światło bramki.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Drugą odsłonę meczu o wiele lepiej zaczęli goście, którzy już na samym początku stworzyli sobie dobrą okazję do zdobycia gola. Spore zamieszanie w polu karnym Arsenalu próbowali wykorzystać piłkarze Fulham, jednak zabrakło im odrobiny szczęścia.
W 55. minucie fantastyczną akcją na prawym skrzydle popisał się Serge Gnabry, który wyminął kilku obrońców, a następnie oddał potężny strzał na bramkę Stekelenburga. Holender z wielkim trudem, ale jednak zatrzymał uderzenie młodego Niemca.
Dwie minuty później Kanonierzy znowu w natarciu. W przeciągu kilkunastu sekund stworzyli sobie trzy stuprocentowe sytuacje. Najdogodniejszą z nich zmarnował Laurent Koscielny, który z najbliższej odległości trafił w słupek bądź w Stekelenburga, ciężko było cokolwiek dostrzec w polu karnym Fulham, tyle tam się działo.
Próby Arsenalu już minutę później przyniosły bramkę! Składna akcja Kanonierów zakończyła się podaniem Wilshere'a do Cazorli, w Hiszpan precyzyjnym uderzeniem pokonał holenderskiego bramkarza!
Nie zdążyliśmy nawet odetchnąć, a cztery minuty później Cazorla ponownie umieścił piłkę w siatce, tym razem po przepięknym uderzeniu z dystansu! Hiszpan najwyraźniej w końcu wraca do formy. 2-0!
W 71. minucie Lukas Podolski zastąpił na boisku Serge'a Gnabry'ego i już dwie minuty po swoim wejściu mógł strzelić gola! Niemiec oddał atomowy strzał zza pola karnego, jednak Stekelenburg skierował piłkę na słupek i uratował zespół przed utratą gola.
W następnych minutach tempo spotkania wyraźnie opadło. Kanonierzy spokojnie kontrolowali przebieg gry, zaś The Cottagers nawet nie przejawiali inicjatywy do podjęcia walki.
W 90. minucie Patjim Kasami posłał fantastyczną górną piłkę do wybiegającego na wolne pole Darrena Benta, który minął źle interweniującego Szczęsnego i znalazł się w sytuacji sam na sam z pustą bramką. Anglik jednak zachował się koszmarnie i strzelił w boczną siatkę, co spowodowała również ofiarna interwencja Koscielnego na pograniczu faulu.
Kilka chwil później Kanonierzy ruszyli z atakiem lewą stroną. Santi Cazorla zbiegł do linii końcowej boiska i dośrodkował w pole bramkowe, gdzie czyhał już Oxlade-Chamberlain. Młody Anglik oddał strzał głową, ale zabrakło mu kilkunastu centymetrów.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a Arsenal wygrał swoje kolejne spotkanie.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
uuu powtórka pokazała, że nie było faulu na Suarezie....znów sędzia ślepy
Villa całkiem całkiem
Szybki,
Chwalę Mourinho za wyniki na boisku, a to jak się zachowuje poza nim to raczej jest mało ważne. Bo chyba o to chodzi w sporcie - zwycięstwo. A tego odmówić mu nie można.
@Arsenal4Ev3R
Nie
No ta, ale gdyby taka sytuacja była w meczu Arsenalu na naszą korzyść, to każdy by mówił, że w 100% karny : ]
Nie lubię liverpoolu ale lubię jak wyprzedzają muły więc niech wygrają ten mecz.
Nas nie wyprzedzą więc luz...
IMO nurek. ale ładnie to zrobił :P Kontakt był, ale minimalny
@Kibic
Troche szacunku.
Jestem ciekawy naszego meczu na Anfield, bardzo wyrównany będzie ale myślę, że stać nas na zwycięstwo 1,2-0.
Głupi Guzan, po co on faulował...
Karny słuszny czy nie? Bo nie oglądałem ;d
jak na moje ślepe oko to Suarez symulował.
loserpool oczywiście karny dzięki któremu wygrają mecz, farty takie, że masakra...
Suarez może i jest dobry ale to jego nurkowanie to jest max wkur... !
Nur
no to Villa się chyba przejedzie ;p
ale nurek !!!!!!!!!!!!!!!!!
karny...
Jestem chory od tej jechany na Oliviera,tak jak rok temu na Arona.Ogarnijcie sie!!!!!
Bo akurat Mourinho można chwalić, bo jest jednym z najlepszych trenerów na świecie. Świadczą o tym jego wyniki.
Z hura optymizmem trzeba się wstrzymać, bo to City jest murowanym faworytem, ale jeśli my będziemy grać cały czas na swoim poziomie to mamy naprawdę szansę.
karny ;p
Nie wiem jak wy ale ja w następnym meczu ligowym nie widze Ozila w składzie z Soton...
Szczesny
Bac-Merte-Kosa-Monreal
Flamini-Ramsey/WIlshere
Gnabry-Cazorla-Podolski
Ziru
COs takiego widze
BTW patrzcie, jak to ślicznie się prezentuje:
postimg.org/image/po2lhm8k7/
2 najbliższe kolejki to świetna okazja na odsczenie - city po prostu musi stracić cokolwiek z chelsea albo kurakami.
master10,
hehe, po prostu nie polecam wpadać w hurraoptymizm, bo potem można się przejechać. Niczym adriancyferki.
A moim zdaniem The Villans mają dziś szansę urwać punkciki podopiecznym Rodgersa.
arsenalfan - nie zabieraj mi radosci
Nawet jak lfc wygra 5-2 bede sie cieszyl za kazdym razem gdy straca gola i jest mozliwosc, ze straca punkty :P
malyglod,
Ale jak do czegoś innego nawiązałem... Więc czytaj uważniej. A mianowicie nawiązałem do, fenomenu City - 60 bramek po 20 kolejkach.
Żeby daleko nie szukać to przytoczyłem Ci Real z 2011/12, w którym strzelili 67 bramek po 20 kolejkach, bo uznałeś, że ostatni raz to chyba w wietnamskiej coś takiego miejsce miało.
Więc o co Ci chodzi?
NineBiteWolf,
Nie, malyglod napisał; "chyba w lidze wietnamskiej" więc nie chodziło tutaj tylko o BPL.
2 kolejne mecze trzeba wygrać, a potem niestety ale będzie bardzo ciężko :/ Najgorsze jest to, że przeciwnik punktów nie chce tracić, a my nie chcemy zacząć wygrywać z najlepszymi.
Arsenalfcfan
no to się wysiliłeś, nie ma co.
3 przykłady.
W tym galaktyczny Real wydający miliony, czy Invincibles.
Rzeczywiście na ich tle dzisiejszy Arsenal to dno. Krytykuj dalej. Obyś nadal miał etaki podstawy jak teraz.
Pozdrawiam
Lallana nie miał asysty w meczy z kotami? Na livescore był odnotowany, ale widzę że w FPL nie?
Na dzień dzisiejszy i pewnie tak już będzie o mistrzostwo będzie się bić Arsenal, City i Chelsea, a o miejsce gwarantujące grę w Champions League drużyny z Liverpoolu, Tottenham i United.
Master10
Mecz się nie skończył... Niby LFC ma gorsze 2 połowy, ale spokojnie. Ja bym się nie jarał jakoś, bo nie zdziwie się jak Villa to przegra.
@malyglod
Fakt. Jesteśmy na pierwszy miejscu. Ludzie trzeba się póki co cieszyć, a nie marudzić, że słabo gramy, albo wygrywamy "tylko" 2:0. Mogę cały sezon wygrywać 1:0, byleby na końcu być na szczycie.
Napastnik jest potrzebny to wiadomo nie od dziś, bo Giroud czasem naprawdę irytuję, ale nie można mu zarzucić, że nie daję wiele drużynie. Potrzebny mu jest konkurent. Tylko troszkę inny typ napastnika niż reprezentant Francji.
Villa swietnie gra :) dobrze ze nie grali tak z nami, bo byloby ciezko
W koncu jakis sredni klub calkowicie zaskoczyl taktyka Blendana, co elegancko skutkuje.
Choc i tak nei uwazam, ze Liverpool sie bil o mistrza, w ktorejkolwiek czesci sezonu, to jak do top 4 wejdzie Everton, to bedzie zajebiscie :)
imon Mignolet: Has made more errors that have lead to a goal (4) than any other player in the PL this season #LFC
malyglod,
Real po 20 kolejkach w sezonie 2011/2012 miał 67 bramek. Nie trzeba szperać po ligach wietnamskich.
Dodatkowo ciekawe czy City w tym sezonie przebije w ilościach bramek rekord Carlo za czasów prowadzenia Chelsea, czyli 103 bramki.
Dla mnie i tak fenomenem było stracenie tylko 15 bramek przez Mou w lidze angielskiej, no i nasz sezon 03/04.
Arsenal:
Soton (A)
CP (H)
Lpool(A)
MUTD (H)
Chelsea:
United (H)
West Ham(H)
Man City (A)
Newcastle(H)
Man City:
Spurs (A)
Chelsea(H)
Norwich(A)
nawet nie wiecie jak się cieszę z powodu 2 bramek Santiego, to jest mega piłkarz, zagrał świetnie, miał znów kilka strat, ale te bramki są nie do przecenienia, w dodatku bardzo serdeczny gość! :) trochę mnie rozczarował Giroud i Oezil, mogli więcej uderzać na bramkę rywali, jednak jak zobaczyłem Oliego leżącego to już strach w oczach się pojawił, bez niego byłaby kaplica z napastnikami
City muszą w końcu z kimś potracić pkt, i liczę, że stracą je z Kogutami
Liverpool może jeszcze wygrać, jeśli Villa strzeli na 3-1 to będę spokojny.
adrian12543
Arsenal zwyczajnie niektórych rozpuścił.
Teraz za oczywistość jest stawiany fakt, że do końca utrzymujemy 1. miejsce i mistrzostwo nasze.
Niektórzy nawet przebąkiwali o czymś więcej...
Tylko że City jest absolutnym fenomenem w tym sezonie jeśli chodzi o strzelane gole.
Do tej pory nie pamiętam, żeby jakiś zespół miał po 20 kolejkach 60 bramek.
Chyba w lidze wietnamskiej
adrian12543; nie obrażamy go, ale spójrzmy prawdzie w oczy, to jest AFC, a on jest jedynym napastnikiem, wymagamy od niego wiele więcej.
Już mniejsza o to, że jest drewniany i wolny, ale popatrz na tę sytuację, gdzie dobijał z metra piłkę wyplutą przez Stekenelburga - "strzelił" prosto w leżącego bramkarza. Nie wiedział o spalonym, więc totalnie nic go tutaj nie usprawiedliwia, bo powinien trafić do bramki, która oczywiście została by nieuznana.
Giroud to fajny facet, ale bądźmy szczerzy, w AFC potrzebujemy napastnika do gry kombinacyjnej, Giroud coraz lepiej to rozumie, ale nigdy nie wkomponuje się w to tak jak trzeba, bo ma całkiem inne warunki niż teoria zakłada.
Poza tym popatrz na jego strzały, nieprzygotowane, NIECELNE nawet z jego lewej nogi piłki lecą w kosmos... jak to angielski komentator określił "he is....!!! skying the ball..." xd
Co Henderson zrobił. Nie wierze własnym oczom...
Przez kilkanaście godzin Benteke nawet nie umiał tej głowy dołożyć, a teraz strzela w drugim meczu z rzędu. Dla napastnika przerwanie takiej serii naprawdę dużo znaczy, i teraz pewnie znowu zacznie w miarę regularnie ładować.
Vendeful
e tam, na The Emirates skopiemy United ;)
ajaja
kamo99111
bramki z tych podań strzelają inni
Jesteśmy 3 zespołem pod względem skuteczności w lidze, gdzie Walcott, Podolski, AOC i Cazorla byli/są/będą przez długi czas kontuzjowani.
To nie Giroud jest problemem, tylko to, że ciężko nam grać z drużynami murującymi bramkę - zresztą każdemu jest trudno.
Ale Henderson podał :o