The Athletic: Mecz z Liverpoolem nie musiał być przełożony

20.01.2022, 16:36, Mateusz Siejka 11 komentarzy

The Athletic na łamach swojego serwisu opisał szczegółowo, w jakich okolicznościach został przełożony mecz Liverpool vs Arsenal, w ramach pierwszego meczu półfinałowego Carabao Cup.

Całe zamieszanie zaczęło się od słów Kloppa, który po wygranym meczu z Shrewsbury powiedział, że w jego drużynie pojawiło się sporo "fałszywie pozytywnych" testów. Nie było to jednak prawdą, a wynikało prawdopodobnie z niezrozumienia skomplikowanej sytuacji, jaka miała miejsce przy odwołaniu meczu z Arsenalem. Przede wszystkim wyniki testu, które określamy jako "fałszywie pozytywne" są niezwykle rzadkie. Office of National Statistics oszacował szanse takiego wyniku na przedział od 0.8% do 4.3%. Co oznacza, że szanse na otrzymanie 13 takich wyników jest niezwykle mała. Wypowiedź trenera Liverpoolu wywołała falę komentarzy i oskarżeń pod ich adresem. Z tego powodu brytyjski serwis postanowił dokładnie zbadać sprawę i opisać ją na łamach swojego serwisu.

Co więc tak naprawdę się wydarzyło?

Historia ma swój początek 2 stycznia, jeszcze przed meczem Liverpoolu z Chelsea. Wcześniej tego samego dnia, jeden z pracowników otrzymał wynik pozytywny na test antygenowy COVID-19 (Jest to szybki test, którego wyniki otrzymujemy po kilkudziesięciu minutach). Nie przebywał on z nimi w szatni, jednak był obecny podczas podróży na stadion i miał kontakt z innymi pracownikami oraz graczami. Istnieje więc ryzyko, że zdążył już kogoś zarazić.

Następnego dnia, jeden z graczy dostaje pozytywny wynik testu antygenowego. W ciągu następnych dwóch dni, kilku innych pracowników otrzymuje pozytywny rezultat. Piłkarz, jak i pracownicy przechodzą ponowne testy, tym razem już w swoim ośrodku szkoleniowym. Ponownie są to testy antygenowe. Tym razem są negatywne.

W tym momencie historia mogłaby się zakończyć, a mecz z The Gunners odbyć w planowanym terminie. Jednak władzę Liverpoolu podejmują decyzję, aby zrobić bardziej szczegółowe badania, za pomocą testów PCR. Polegają one na pobraniu próbki, a następnie wysłanie jej do laboratorium w celu szczegółowego zbadania. Jest to czasochłonny proces, a do meczu w Carabao Cup pozostały tylko dwa dni. Trzeba jednak zaznaczyć, że władze Premier League nie wymagają w takich przypadkach dodatkowych testów. Mecz mógł się odbyć. Liverpool postanawia być ostrożnym i decyduje się na szczegółowe testy. Jedne z nich odbywają się standardowo, przy współpracy z kliniką w Milton Keynes która współpracuje z Premier League. Jest to jednak czasochłonne, ponieważ najpierw trzeba pobrać próbki od całego sztabu i zawodników, następnie dostarczyć je do kliniki, a potem poczekać do 24 godzin na wyniki. W takim przypadku istniało ryzyko, że wyruszą w podróż do Londynu na darmo,a mecz zostanie odwołany kilkanaście godzin przed jego planowanym rozpoczęciem. W związku z tym podejmują decyzję, żeby jednocześnie wysłać próbki do innej, prywatnej kliniki BioGrad, a tam wyniki uzyskają dużo szybciej. Dzięki czemu zmniejszą szansę na rozprzestrzenienie się wirusa oraz, w przypadku, gdyby mecz został odwołany, nie stracą czasu na podróż do stolicy Anglii. Kolejnym podjętym krokiem przez The Reds jest złożenie wniosku o przełożenie meczu, pomimo tego, że nie otrzymali jeszcze wyników z wyżej wymienionych klinik Następnie otrzymują informacje od kliniki BioGrad, o 13 pozytywnych wynikach wśród piłkarzy, o czym natychmiast informują władzę Premier League. Zanim zostanie podjęta decyzja o przełożeniu meczu, przychodzą wyniki z drugie laboratorium. Tym razem negatywne. EFL nie ma jednak wyboru, ponieważ zgodnie z zaleceniem lokalnych władz zdrowia publicznego, test negatywny nie ma pierwszeństwa przed pozytywnym. Co oznacza, że skoro nie jesteśmy pewni czy gracze są zdrowi, a nie ma czasu na powtórzenie wyników, mecz musi zostać przełożony.

Klinika BioGrad, według której wśród przesłanych próbek pojawiło się 13 pozytywnych wyników, nie odniosła się do całego wydarzenia mimo licznych zapytań.

Czy po śledztwie przeprowadzonym przez dziennikarzy zostanie wszczęte jakiekolwiek postępowanie w tej sprawie? Mało prawdopodobne, ponieważ żadne z działań nie było nielegalne, a prywatne robienie testów w innych niż zalecana klinika nie jest zabronione.