The Final Fight: Barcelona - Arsenal!

The Final Fight: Barcelona - Arsenal! 05.04.2010, 13:06, Łukasz Klimkiewicz 1376 komentarzy

Półtora godzinne spotkanie Arsenalu z Barceloną, które zostało rozegrane w ubiegłą środę na Emirates Stadium już zostało okrzyknięte mianem sensacji tegorocznej fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Teraz przyszedł czas na ostateczne starcie z hiszpańskim gigantem i ostateczną walkę o awans do półfinału tego najbardziej prestiżowego turnieju klubowego w Europie.

Oglądaj mecz wraz z fanami Kanonierów! Zajrzyj na forum Gooner.pl

Zanim jednak przejdziemy do rozważań na temat jutrzejszego pojedynku na Camp Nou przypomnijmy sobie jak wyglądał mecz w Londynie na The Emirates, który zakończył się wynikiem 2:2. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego dziesiątki tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy Ashburton Grove i miliony przed telewizorami spodziewały się równej gry, szybkich kontrataków, wymiany dziesiątek podań w trakcie ataku pozycyjnego i ogromnych emocji pod jednym i drugim polem karnym. Jednak to, co działo się murawie londyńskiego stadionu w pierwszych dwudziestu minutach spotkania zaskoczyło wszystkich, zarówno kibiców Arsenalu, jak i Barcelony. Drużyna prowadzona przez Arsene Wengera została zepchnięta do głębokiej defensywy, a jakakolwiek próba skonstruowania dobrego kontrataku kończyła się na na linii środkowej boiska. Przetrwanie tych pierwszych minut meczu Kanonierzy zawdzięczają tylko i wyłącznie świetnej postawie swojego bramkarza - Manuela Almunii, który bronił jak zahipnotyzowany. Hiszpan odbijał strzały, które wydawałoby się są nie do obrony przez człowieka. Nastroje kibiców The Gunners pogorszyły się jeszcze bardziej gdy kilka minut po tym, gdy Kanonierzy jako tako zaczęli wchodzić w mecz i starali się budować kolejne ataki, z boiska z powodu kontuzji łydki zszedł Andriej Arszawin, który przed meczem uważany był za jednego z tych, którzy Barcelonie sprawią najwięcej kłopotów. To był dopiero początek dramatu jaki przeżyli kibice Arsenalu. Dziesięć minut później boisko na noszach opuścił William Gallas z powodu... kontuzji. Wydawało się, że w trakcie przerwy Arsene Wenger dokona jakiejś cudownej korekty w ustawieniu swojego zespołu i druga połowa będzie należała do Kanonierów. Było zupełnie inaczej, bo tuż po gwizdu rozpoczynającym drugą część gry w stronę bramki Almunii popędził Zlatan Ibrahimovic i pięknym lobem pokonał hiszpańskiego bramkarza. Chwilę później Barcelona prowadziła już 2:0 i wydawało się, że to już koniec przygody Arsenalu z Ligą Mistrzów w tym sezonie. Nadzieję na dobry wynik przywrócił Theo Walcott, który w okolicach 70. minuty spotkania zdobył kontaktową bramkę. Walcott dał naprawdę świetną zmianę, ponieważ dzięki swojej szybkości w łatwy sposób potrafił rozpracować defensywę Barcelony. Wtedy też Kanonierzy rzucili się do szaleńczej pogoni i walki o kolejną bramkę. Skutkiem tego był faul Puyola na Fabregasie w polu karnym. Kapitan Arsenalu jedenastkę zamienił na wyrównującą bramkę, ale jak się później okazało, karnego wykonywał ze... złamaną nogą.

Arsenal 0 - 1 Barcelona

Przede wszystkim należy podkreślić, że zmierzyliśmy się dziś z wielkim zespołem, który zdominował nas w początkowych fragmentach spotkania. Z pewnością w tym etapie możemy mówić o uśmiechu fortuny, ponieważ mieli oni wiele okazji do otwarcia wyniku. Powodem tego było pozostawienie im miejsca do gry. Nie mogę jednak w tym miejscu nie pochwalić swoich podopiecznych, którzy wyrównali stan meczu z FC Barceloną, przegrywając 0-2 – to wymaga wielkiej odporności psychicznej, bez której można bardzo szybko tracić kolejne bramki, zamiast odrabiania strat. Jedynym powodem do niepokoju są dwie bramki stracone na własnym boisku – teraz będziemy musieli wygrać w rewanżu. Arsene Wenger

Można by powiedzieć, że nie ma tego złego, co by na teoretycznie dobre nie wyszło, ponieważ remis z Barceloną jest dobrym wynikiem, szkoda tylko że bramkowy. Teoretycznie? Teoretycznie, bo jutrzejsze spotkanie rewanżowe rozgrywane będzie na Camp Nou, gdzie kibice Barcelony na pewno nie pomogą drużynie z Londynu. Mimo to piłkarze Arsenalu są pozytywnie nastawieni przed wylotem do Hiszpanii. Już tydzień temu wiedzieliśmy, że w Hiszpanii zagrają zmiennicy. Kontuzjowani są przecież Andriej Arszawin, Cesc Fabregas i William Gallas. W związku z tym na boisku od pierwszych minut na pewno zobaczymy Tomasa Rosickiego i Theo Walcotta, a obowiązek rozgrywania akcji Kanonierów spadnie na barki Samira Nasri i Aleksa Songa. Trio Nasri, Rosicky, Walcott widzieliśmy już w czasie sobotniego meczu Arsenalu z Wolverhampton w ramach Premier League i mogę dać sobie rękę uciąć, że ci panowie dadzą z siebie wszystko, aby nie zawieść Arsene Wengera, kontuzjowanych kolegów i milionów swoich kibiców. W sobotę na lewej stronie obrony zobaczyliśmy Mikaela Silvestra i tutaj pragnę uspokoić wszystkich tych, którzy obawiają się jego występu przeciwko Barcelonie. Wegner dokonał tutaj zabiegu kosmetycznego, ponieważ na taki zespół jak Wolverhampton nie potrzebował na lewej stronie Gaela Clichy i przez to francuski defensor miał więcej czasu na regenerację sił. W miejsce kontuzjowanego Williama Gallasa zagra nie kto inny jak Sol Campbell, który jak wiemy lubi grać przeciwko Barcelonie [bramka w finale w 2006 roku - przyp. red.]. Doświadczenie angielskiego obrońcy na pewno będzie niezbędne, a jedyna kwestia, która może martwić to jego niewielka zwrotność, która przy szybkich i zwinnych Katalończykach może okazać się niezbędna.

Właśnie z tego powodu wielkie kluby mają szeroką kadrę. Niezależnie od tego co się stanie, nie możemy narzekać, bowiem mamy dwudziestu piłkarzy na podobnym poziomie. Każdy zespół ma dwie czy trzy postacie, które się wyróżniają, lecz nie narzekajmy na urazy bowiem mamy godnych następców. Arsene Wenger

Dzień po meczu na The Emirates pojawiły się spekulacje, w których mówiono, że z powodu bliżej nie znanego urazu na Camp Nou może nie wystąpić Lionel Messi. Te informacje okazały się jednak, niestety, nieprawdą i Argentyńczyk będzie prowadził jutro swój zespół. Wyjątkowo, w porównaniu do Arsenalu, Barcelona również ma pewne problemy kadrowe. W jutrzejszym meczu na pewno nie zagra strzelec dwóch bramek w Londynie - Zlatan Ibrahimovic, który podczas rozgrzewki przed sobotnim meczem ligowym z Athletic Bilbao nabawił się urazu łydki. Z powodu zawieszenia za zbyt dużą ilość żółtych kartek na murawie Camp Nou nie zobaczymy Gerarda Pique oraz Carlesa Puyola, co na pewno jest ogromnym osłabieniem linii defensywnej Dumy Katalonii. Kolejnym ważnym zawodnikiem w drużynie Pepa Guardiolu, który nie zagrał w pierwszym meczu na The Emiraes i może nie wystąpić w jutrzejszym starciu jest Andres Iniesta.

Mamy kilka problemów kadrowych. Ibrahimović, Pique, Puyol, Iniesta. Czekamy również na wyniki badań Toure i Suareza. Najważniejszym czynnikiem w jutrzejszym spotkaniu będzie doping naszych fanów. Jutrzejszy mecz będzie widowiskiem lepszym niż to, które zobaczyliśmy w Londynie. Jest to dla nas naprawdę ważne spotkanie, ponieważ jeśli uda nam się awansować, będziemy mieli szansę aby ponownie triumfować w Lidze Mistrzów i w La Liga. Pep Guardiola

Jutrzejszy mecz z Barceloną na pewno przyćmi wszystkie inne spotkania, które obie drużyny rozegrały w obecnym sezonie. Jest to mecz ważniejszy i przede wszystkim ciekawszy niż pojedynki Arsenalu z Chelsea, Manchesterem United czy Tottenhamem. Podobnie wygląda to w przypadku starć Barcelony z Realem Madryt. Obie strony jasno zapowiadają, że będą walczyć do ostatniego gwizdka sędziego, a przecież Kanonierzy już nie raz pokazali, że właśnie w końcowych minutach spotkania są najgroźniejsi pod bramką rywala. Najważniejsze moim zdaniem będzie to, żeby nie pozwolić Barcelonie na takie rozgrywanie piłki i ataki na bramkę, jakie widzieliśmy w pierwszym meczu w Londynie. Piłkarze Kanonierów nie mogą sobie pozwolić na podziwianie pięknego obiektu piłkarskiego jakim bez wątpienia jest Camp Nou, nie mogą myśleć o ludziach, którzy będą wspierać Barcelonę. Muszą zapomnieć o przebiegu pierwszego spotkania, muszą skupić się tylko i wyłącznie na takiej grze, do jakiej zdążyli nas przez te wszystkie lata przyzwyczaić. Muszą zostawić płuca i serce na murawie. Let the game begin!

BarcelonaLiga Mistrzów autor: Łukasz Klimkiewicz źrodło: własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
krzychu6276 komentarzy: 2006.04.2010, 10:49

Leppus28- Czyhryński nie może grac w LM więc nie rozumiem po co go wymieniłes?!

armata_PL komentarzy: 6219 newsów: 406.04.2010, 10:48

arsenal122---> Myślałem identycznie jak Ty tylko przed meczem na ES. Diaby mnie bardzo zawiódł. Miał kilka strat, podania były niedokładne.. nie bede komentował gry ofensywnej. Było widać że się zdenerwował i wystraszył wielkiej Barcy. Na CN moim zdaniem też nie da rady :(

arsenal122 komentarzy: 113006.04.2010, 10:42

Leppus--> i tu się moim zdaniem mylisz, w kwesti że Walcott jest jedyną nadzieją moim zdaniem aktorem pierwszego planu będzie Diaby, piłkarz silny,posiadający dobry drybling co w takim meczu jest bardzo ważne, ale zgodzę się że trzeba wierzyć w cud po prostu ale od czego są kibicie.. GO GO THE GUNNERS!

Leppus28 komentarzy: 21106.04.2010, 10:29

Widziałem w tym sezonie prawie wszystkie mecze tak Arsenalu jak i Barcelony i mogę powiedzieć tyle:

Patrząc na skład Arsenalu to jedyną nadzieją będzie Walcott. A to zawodnik, który gra znacznie lepiej jako rezerwowy niż wybiegając w podstawowym składzie.

Nasri to zdolny piłkarz, ale przejąć funkcję głównego rozgrywającego w takim meczu, przeciwko Barcelonie to może być dla niego za dużo. Eboue zagrał słabo przed tygodniem, a Rosicky może w ogóle nie zagrać. To ogranicza możliwości kreowania akcji ofensywnych do minimum.

Głębiej jest dziura pod nieobecność Songa, tam, gdzie tkwi największa siła Barcelony. Diaby nie dał sobie zupełnie rady tydzień temu, a Denilson jest po prostu słabym zawodnikiem. A to przecież na tej wysokości zaczyna się konstruowanie wszystkich akcji.

Boczni obrońcy Barcelony biją Arsenal na głowę, zwłaszcza ofensywnie. Abidal i Alves są znacznie silniejsi niż Clichy i Sagna.

Na środku nieobecność Puyola i Pique dawałaby przewagę, o ile grałby Gallas. Vermalen to dobry obrońca, podobnie jak Milito. Pozostaje jeden słaby: Czyhryński, Marquez albo Yaya Toure, ale Arsenal też musi grać Campbellem lub Silvestrem. Więc tutaj nie ma żadnej wielkiej przewagi.

Almunia potrafi bronić w niesamowitych okolicznościach, ale potem puszczać szmaty. Valdes jest niestety pewniejszy.

REASUMUJĄC: Pozostaje wiara w cud. Że mechanizm Barcy się zatnie, choć nie ma ku temu podstaw, bo Arsenal nie potrafi grać presingiem i raczej nie wygra walki o piłkę w środku boiska. A Walcott i Nasri zagrają mecz życia, spychając w cień Messiego i Xaviego.

adam260095 komentarzy: 11906.04.2010, 10:28

Z taką drużyną jak Barca niemożna grać taką ofensywną formacją jak 4-3-3 za bardzo na kontry się narażamy uważam że powinniśmy bardziej defensywną formacją zagrać.

titi_henry komentarzy: 357206.04.2010, 10:28

ToMo_18 - Bo Walcott zagral bez kompleksow.. Wierze, ze nasi rezerwowi aby sie pokazac, tez po prostu beda w dupie mieli to, ze Barcelona to i Barcelona tamto, ze najlepsi, ze tacy i tacy, i zagraja bez stresowo dzieki czemu zobaczymy dobry mecz :)

ToMo_18 komentarzy: 13140 newsów: 1506.04.2010, 10:26

jeśli arsenal nie wygra to mam nadzije że Cska/Inter utną nosa tym zarozumialcą którzy myślą że są nie do pokonania jakoś Theo Wallcott miał gdzieś te wasze wyniki okiwał tam 2 piłkarzy i jeszcze strzelił gola więc. mówię jeśli arsenal przegra trudno ale ja chce z całego serca by wygrał jednak rozsądek podpowiada spójrz na kadrę;/ zobaczymy ale Barcelona wg. za dużo ma Ego Które sprawiło m.in. Porażkę z Rubinem.

kubas40 komentarzy: 73106.04.2010, 10:12

Niektórzy mówią, że ważniejsza jest PL, ale sądząc po ich zachowaniu uważam, że jednak bardziej skupiają się na CL.

GLOCK komentarzy: 33406.04.2010, 10:08

Tak jesteśmy w trochę gorszej sytuacji i nie mam tu na myśli że nasi czołowi zawodnicy grający w podstawowej 11 są kontuzjowani bo i w meczu na Camp Nou w Barwach Barcelony nie zagra ich kapitan z powodu czerwonej kartki myślę że lepiej by było gdyby to rewanż był w Londynie a pierwszy mecz w Hiszpanii nie jedziemy do Katalonii z złym wynikiem remis jest dobrą zaliczką by wygrać w rewanżu na pewno nie będzie łatwo ale myślę że wygramy wynikiem 2-3 po pięknym widowisku

karol234 komentarzy: 45306.04.2010, 10:01

trudno o jakikolwiek optymizm przed tym meczem. nie wiem jakie macie podstawy wierzyć że nasz przetrzebiony kontuzjami, zmęczony sezonem zespół będzie w stanie wygrać z prawdopodobnie najlepszą drużyną obecnie na świecie na jej boisku. wiadomo niespodzianki w futbolu się zdarzają ale obawiam się raczej tego że będziemy się modlić o brak kompromitacji. mam nadzieje że nie będziecie mnie atakować bo postanowiłem trochę zdrowego rozsądku wprowadzić do dyskusji.

Arsenal1994 komentarzy: 749706.04.2010, 10:00

Co raz bardziej nieciekawie się robi, podobno ma Rosicky ma też nie zagrać :/

scala81 komentarzy: 6906.04.2010, 09:53

Wielu z Was widzi nadzieje w tym, ze Barca nie moze zagrac drugi raz tak samo masakratorsko w rewanzu. Skoro zagrala tak jedna polowke, teraz pora na druga. Almunia stabilnej formy nigdy nie mial, zatem czyzby pora na klops jakis?
Tak czy siak licze na dobry mecz. Powodzenia!

kjubol komentarzy: 101006.04.2010, 09:33

Mam nadzieje że wygramy.. po wielkim meczu.. bardzo ciężkim obstawiam że będzie:

0-1 albo 1-2 ;D

Piootrus komentarzy: 4151 newsów: 1506.04.2010, 09:25

Dziś w moje imieniny, licze na prezent ze strony Arsenalu i dokopiemy Barcie !

GO GO GO GUNNERS !

Siata komentarzy: 3206.04.2010, 08:06

Trzymam kciuki za was musicie to wygrać !!!!!

Szogun komentarzy: 29981 newsów: 306.04.2010, 06:25

Na boisku nie ma pewniaków.Real Madryt może sobie to przypomnieć.

FCB_FAN komentarzy: 1106.04.2010, 04:34

TO MY WYGRAMY !
Barca !

Bombello komentarzy: 806.04.2010, 02:20

-> majormati

Nie ma co dramatyzowac, mecz sie jeszcze nie odbyl a pozatym jesli my nie bedziemy wierzyc w wygrana naszych to kto bedzie?? Go Gunners!!

majormati komentarzy: 202706.04.2010, 01:47

kibic FCB ma rację jeżeli chodzi o sztab szkoleniowy, zgadzam się z nim w całości , z tym ,ze Arsenal jeszcze daje często odpoczywać swoim zawodnikom, praktycznie uczestniczymy pierwszym składem w walce tylko o Ligę i LM także ilość kontuzji jest TOTALNYM PARADOKSEM ,poza tym nasi zawodnicy najczęściej rzadko grają w reprezentacjach i tylko paru stanowi o ich sile , jeżeli chodzi już o same urazy to najśmieszniejsze jest to ,że są one spowodowane nie ostrymi wejściami tylko zwyczajnym brakiem dobrego oszacowania czasu powrotu na boisku lub słabą opieką zawodników pod względem odnowy , pusty śmiech ogarnął mnie gdy zobaczyłem kadrę na dzisiejszy mecz - zwłaszcza brak Songa i być może brak Rosickiego przez kontuzję , to będzie totalna masakra - zejdźmy na ziemię - jeżeli pierwszy skład (poza Robinem) został totalnie zdominowany przez Barcelone - jeszcze u siebie to naprawdę będzie miazga na Camp Nou zwłaszcza ,że ma zagrać Iniesta . Mam zaje.... chu..e przeczucie ,że wszystko w tym roku przeleci nam koło nosa i znów będziemy w d...ie

brg2104 komentarzy: 36506.04.2010, 00:35

--->kibic fcb
Z hiszpańskich druzyn w ćwierćfinale LM gra tylko barca, jak więc możesz wypominać, że byc może żadna drużyna z Anglii nie zagra w 1/2 LM. Równie dobrze tyczy się to Hiszpani, a nawet taka ewentualność jest teoretycznie bardziej prawdopodobna.......

arsenal22 komentarzy: 64206.04.2010, 00:35

Fcb fan >. nie osmieszaj sie czlowieku przez ostatnie 6 lat . i wiecej no moze sie myle arsenal lpool manu i cfc rok w rok dochodzily do cwierc/polfinalow a fcb i real to real w 1/16 odpadal/.. no barca lepiej sobie radzila a ten sezon to poprostu wypadek ze nie ma tu cfc i l poool

IronHide_AFC komentarzy: 164206.04.2010, 00:34

singiel123 > Przykładem narodu który potrafi udoskonalać piękno La Liga jest Argentyna nie licząc utalentowanych Hiszpanów typu Silva,Capel,Ramos
kiedyś przeczytałem wypowiedz Gago kiedy przyszedł do Realu, że w lidze Hiszpańskiej nie uznają wielkich indywidualistów tam gra się szybką grę kontaktową z szybkim dojściem do bramki (ta teoria dawno jest już obalona Messi,Ronaldo czy Villa nazwiska mówią same za siebie)
Premier League to wszechstronna piłka w La Liga słyszysz ten sam schemat spektaklu 2 lub czasami 4 zespołów, zawodników których wymieniłem powyżej
nic więcej u nas wartość odnajdziesz w w każdej kolejce od 70 metrowych strzałów Figueroa po antyfutbol City

brg2104 komentarzy: 36506.04.2010, 00:30

LIGA angielska brzydka ??!!
ho ho, chyba ktoś się ośmieszył......

kibic_FCB komentarzy: 54406.04.2010, 00:30

http://www.arsenal.com/news/news-archive/rosicky-rated-as-50-50-for-barcelona-tie

Rosicky też może wam wypaść?

clever- czy te PERMANENTNE kontuzje w Arsenalu to efekt tego, ze ktos u góry was nie lubi? Ekipa medyczna do zmiany jak to zrobił Pep - u nas też była plaga kontuzji mięśniowych? Czy Papcio wystawia nie do końca zdrowych zawodników tudzież zwyczajnie zawodnicy w wieku lat 20 nie sa w stanie fizycznie wytrzymać takich obciążeń jakie narzucają rozgrywki w Anglii?

brg2104 komentarzy: 36506.04.2010, 00:27

------>fabregas12
Boję się tego, że kilka nieudanych akcji w wykonaniu Walcotta na początku spotkania (w momencie gdy obrońcy po ostatnim spotkaniu będą pilnować go ze wzmożoną uwagą) może na niego źle wpłynąć. Gdy wejdzie w roli zmiennika, obrona rywali będzie bardziej roztargniona i zmęczona, co niewątpliwie może być plusem dla wypoczętego Theo.

kibic_FCB komentarzy: 54406.04.2010, 00:26

clever jak zwykle nie zauważył że liga ma 20 zespołów a nie 3-4. I o tym rozmawiamy.
W tym roku w 1/2 LM może nie być żadnej drużyny z PL.

Aston Villa dostaje z Chelsea 7-1..
Chelsea dostaje w dwumeczu z Interem.. Inter przegrał z Barceloną w dwumeczu.
wnioski- "jedz frytki będziesz zdrowy"

w LE grają właśnie drużyny "średniaki" zaplecza czołówki.

O "wyrównaniu poziomu" w Anglii świadczy choćby to, że przez ostatnie 5 lat Arsenal nie wygrał ani jednego trofeum.

Olo nie gdybaj bo "gdybyśmy mieli wszystkich zdrowych" to czytam od kiedy zacząłem po losowaniu zaglądać na Wasza stronę.

W La Liga - Sevilla, Valencia czy Atletico też spokojnie walczyłyby w PL o miejsca 3-6.
Dodam, że transfery z ligi hiszpańskiej do angielskiej sa udane znacznie częściej niż odwrotnie.

Jutro o tej porze będziemy już wszystko wiedzieć.

FCB_FAN komentarzy: 1106.04.2010, 00:24

Owszem Premier League jest najtrudniejszą i najbardziej wymagającą ligą śiwata, no ale teraz już mają tylko 2 przedstawicieli, MU ma małe szanse na awans Rooney nie zagra, wraca Robben, wracając do tematu liga angielska jest brzydka siłowa a to sprawia ze jest słabsza pod względem widowiska, (taka jest moja opinia), w hiszpanii czy wloszechgra się bardziej technicznie i pada dużo bramek
Już się nie moge doczekać jutrzejszego meczu
Pozdro

singiel123 komentarzy: 31306.04.2010, 00:19

Poza tym w premierszip większość drużyn gra brutalnie, siłowo, kontuzje Eduardo czy Ramseya pokazują, że futbol piękny w PL to niedobrana para, jednak w La liga jest właśnie techniczny poziom i Arsenal mógłby być większym pewniakiem grając o majstra

CLEVER komentarzy: 197906.04.2010, 00:16

Wydaje mi się, że gdyby Barcelona grała w Premiership walczyłaby maksymalnie o 3/4 pozycję. Barcelona gra genialnie bo praktycznie omijają ją kontuzje. Ciekaw jestem jaki poziom by prezentowała, gdyby po miesiącu rozgrywek mieliby już 10 kontuzji i graliby pół sezonu bez Messiego, czy Xaviego ;)

singiel123 komentarzy: 31306.04.2010, 00:15

Ja tak patrzę i już nie wiem o czym dyskusja - o ligach czy o klubach :S

CLEVER komentarzy: 197906.04.2010, 00:11

Pewnie dlatego, że drużyny z końca tabeli też potrafią wygrywać z najsilniejszymi, albo chociaż urywać punkty. A jeśli chodzi o ligę europejską i te 2 kluby z Hiszpanii to mam tylko jedną odpowiedź - przez ostatnie parę lat co roku mamy 3 angielskie kluby w półfinałach Champion's League, a z Hiszpanii dochodzi tam tylko Barcelona. Dziękuję, dobranoc.

singiel123 komentarzy: 31306.04.2010, 00:08

Poza tym, AFC wygrał m. in. w 1 kolejce 6:2 deklasując rywala. Dlaczego? Bo był na przykład Van Persie. Teraz Arsenal nie ma chyba pięciu podstawowych graczy i lipa. A Barca nie ma Iniesty z tych z głównego składu

kibic_FCB komentarzy: 54406.04.2010, 00:07

La Coruna kopie się w czoło aż żal patrzeć.
Bilbo jest na 6 miejscu w lidze i z Liver grającym tak jak 2 miechy temu czy z Villa nie byłoby bez szans. Zwłaszcza garajac na własnym stadionie.

Z tej "słabej" La Liga dwa zespoły sa w 1/4 LE.

Dlaczego 10 drużyna w PL (połowa tabeli) ma "aż" 42 punkty po 33 meczach - "aż" 2 punkty więcej niż Patetico po 30?

Czołówkę tworzą 3 drużyny a nie dwie jak u nas- koguty do Arsenalu mają już 13 punktów.

IronHide_AFC komentarzy: 164206.04.2010, 00:03

John Hancock nie znał nawet swojej osobowości ;p ...
był silny ale powalała go kobieta
wydaję mi się że Bilbao wyróznia się tym że nie ma obcokrajowca w składzie, silne jest pod aspektem piłkarskim ale PL a La Liga to porównanie siły Boksu Tajskiego a Wrestlingu xD

CLEVER komentarzy: 197906.04.2010, 00:03

Nie no oczywiście, że LaLiga jest silniejsza. Dlatego Real wygrywa tam po 5;0 w każdym meczu i ma bilans bramkowy 90/20, a w lidze mistrzów przegrywa z 3 drużyną Ligue 1 ;)

singiel123 komentarzy: 31306.04.2010, 00:02

No ale zauważ, że Barca nie gromi też w każdym meczu i też się czasami męczy, jak choćby z Malllorką

kibic_FCB komentarzy: 54406.04.2010, 00:01

ja wiem ze wilki to superbohaterowie, ale między 4-1 a 1-0 w doliczonym czasie jest "pewna" różnica.

Gunner- nie wiem dlaczego piszesz "też" bo Barca zagrała bardzo dobry mecz z Bilbao.

Skończcie z tym mitem wyjątkowości PL i jej wyjątkowego wyrównanego poziomu bo w zderzeniu z faktami rozpływa się jak kostka lodu we wrzątku.

singiel123 komentarzy: 31306.04.2010, 00:01

u nas to Hancocki są :D

CLEVER komentarzy: 197906.04.2010, 00:00

olo_18 --> zapomniałeś o bogach z Madrytu. Cristiano wygląda nawet jak młody bóg :D

CLEVER komentarzy: 197905.04.2010, 23:55

Jeżeli to są twardziele z Bilbao to w Premiership możemy mówić o dziewiętnastu drużynach złożonych z superbohaterów ;D

singiel123 komentarzy: 31305.04.2010, 23:52

Czy takie 100 tysięcy to nie wiem, Camp Nou ma ponad 90tys miejsc "tylko" ^^ No i jeszcze naszych kiboli musza wpuścić, nie? :D

Gunner_995 komentarzy: 655005.04.2010, 23:51

olo_18--->Jak przeczytałem "Z twardzielami z Bilbao" to prawie spadłem z krzesła haha...
No może my u siebie też nie graliśmy specjalnie z Wolves ... no ale jedno nie odzwierciedla drugiego...

CLEVER komentarzy: 197905.04.2010, 23:51

Z resztą ja się cieszę, że mamy niewielkie szanse na awans. To jest niewątpliwie nasz atut. No bo co się stanie jeśli Arsenal nie awansuje? Nic, bo to Barcelona "jest już w półfinale". Dlatego chłopcy powinni grać na luzie i nie przejmować się tym, że będzie tam 100tysięcy kibiców przeciwnika.

singiel123 komentarzy: 31305.04.2010, 23:50

Powiem jedno - niech wygrają lepsi, ale oczywista jestem za Arsenalem

Gunner_995 komentarzy: 655005.04.2010, 23:49

pajdi---> Dokładnie...
Dumni po zwycięstwie wierni po porażce!

Dumni i Najwierniejsi!!! Arsenal!!!

Damy jutro radę!

CLEVER komentarzy: 197905.04.2010, 23:47

kibic_FCB ---> Dobrze, zgadzam się, że Barcelona jest faworytem a Arsenal ma jakies 5% szans na awans, ale kibice Barcelony sypią tekstami "rozjedziemy ich", "pocisniemy ich 5:0" - to brzmi jakby to oni mieli wygrać z Arsenalem a nie piłkarze. Czy to są prawdziwi kibice? Myślałem, że prawdziwy kibic powinien się cieszyć ze zwycięstwa swojej drużyny a nie z porażki przeciwnika. Na stronie Barcelony jedyne co zauważyłem to to, że na każdym kroku próbuje się obrazić rywala. Niestety udzieliła mi się atmosfera i sam już bardziej pragnę przegranej Barcy niż wygranej Arsenalu. Całe szczęście, że dali mi bana - widać nie pasuję do nich i chwała Bogu za to :)

FCB_FAN komentarzy: 1105.04.2010, 23:45

Arsenal nie taki straszny na wyjazdach, Barcelona w tym i tamtym roku, w fazie pucharowej remisowała, a później miazdzyła na wyjazdach, i u siebie jest w 99% nie pokonana(z wyjątkiem Kazaniu, w tamtym meczu Kazań oddał 2 strzały zycia i wygrał, po za tym to jest inna stawka, nastawienie itp, wg mnie pojedynek roztrzygnie się w 1 polowie
Mam nadzieje że żaden z zawodników Arsenalu i Barcy - nie dozna kontuzji
Będzie piękne widowsko !

Pozdro dla fanów The Gunners

pajdi komentarzy: 378005.04.2010, 23:43

Z armatą na piersi , dumni i najwierniejsi .. AFC !

pedro61 komentarzy: 219905.04.2010, 23:42

CLEVER--->Czyli jednak "polityka miłości".Gratuluję bana na stronie Barcelonitów.Przy najbliższej okazji stawiam piwo.Dalsze okolice Siedlec(Kosów Lacki)to moje rodzinne strony.

Gunner_995 komentarzy: 655005.04.2010, 23:41

ArsenalFun---->Mnie też zaskoczył w meczu z Barcą , mam nadzieję że jutro będzie jeszcze lepiej...

CLEVER--->Bądź mądrzejszy od tych sezonowców którzy wchodzą na naszę stronę robiąc tutaj syf...

Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady