Urugwajska ruletka
18.07.2013, 11:24, Eryk Delinger 4002 komentarzy
Kiedy kilka dni temu świat obiegła informacja o 30-milionowej ofercie Arsenalu za Luisa Suáreza, kibice z miejsca uznali tę wieść za niedorzeczną, niewartą uwagi plotkę. Fani Liverpoolu – postrzegający Urugwajczyka przez pryzmat całego wiadra goli, które raz za razem ratowały im skórę – uznali za niemożliwe, by ktokolwiek zaoferował tak mało. Fani Arsenalu – mający w pamięci wszystkie te rzeczy, które owym bramkom towarzyszyły – za taką samą niemożliwość uznali zaś, by Arsene Wenger zaproponował tak dużo.
Gdy w ślad za tamtą nowiną podążyły doniesienia o kolejnej, wartej 35 milionów ofercie, stało się jasne, że Arsenal naprawdę stara się o pozyskanie gwiazdy Liverpoolu. Wśród kibiców londyńskiego klubu rozgorzała debata. Rasista, szaleniec, ten człowiek splami dobre imię Arsenalu! można usłyszeć z jednej strony barykady, kiedy po drugiej zwolennicy transferu 26-latka utrzymują, że w obliczu niesamowitego talentu piłkarza oskarżenia o rasizm i objawiające się zatapianiem zębów w przeciwnikach kłopoty z panowaniem nad gniewem to wręcz nieistotny drobiazg. Obydwa obozy mają swoje racje, ale prawda – jak zwykle w takich sytuacjach – leży gdzieś pośrodku.
Przede wszystkim, trzeba sobie od razu, na wstępie powiedzieć – Luis Suárez wielkim piłkarzem jest. To znakomity, dynamiczny drybler i skuteczny napastnik, który napełnia strachem serca najlepszych defensorów Premier League. Właśnie takiego zawodnika Arsenalowi brakuje – Theo Walcott, Olivier Giroud i Łukasz Podolski wiedzą jak zdobywać bramki i potrafią zagrozić każdemu rywalowi, ale widok ich nazwisk w wyjściowej jedenastce nie sparaliżuje przed wyjściem na boisko żadnego klasowego obrońcy, a świadomość nadchodzącego starcia z nimi nie przyprawi czołowego menedżera o kilka nieprzespanych nocy. Urugwajczyk przywróciłby Arsenalowi ów fear factor, który zespół Wengera na dobrą sprawę utracił jeszcze przed odejściem Robina van Persiego. To piłkarz, który zwyczajnie „robi różnicę”. Dorobek El Pistolero z minionego sezonu (30 bramek i 11 asyst) byłby powodem do dumy dla każdego snajpera najlepszej nawet drużyny – fakt, że Suárez wypracował taki wynik przy, jeśli w ogóle można użyć takiego słowa, wsparciu Stewarta Downinga czy Jordana Hendersona musi budzić podziw. Strach pomyśleć, jak mógłby się prezentować w otoczeniu lepszych zawodników – ot, choćby Santiego Cazorli, Jacka Wilshere'a i Walcotta. Oczywiście indywidualny, nastawiony na dość sporą liczbę strzałów i prób dryblingu styl gry gwiazdora Liverpoolu może budzić pewne obawy co do tego, czy reprezentant Urugwaju byłby w stanie wkomponować się w drużynę preferującą futbol znacznie bardziej zespołowy. Statystyki rozwiewają jednak wątpliwości – w ciągu ostatniego sezonu Luis wykonał więcej kluczowych podań (84) niż Podolski, Walcott i Giroud razem (81). Okazuje się zatem, że i zjawisko gry zespołowej nie jest 26-latkowi obce. Można nawet przypuszczać, że na jego samolubną postawę ma pewien wpływ jakość otaczających go graczy – niejednokrotnie piłkarz był zwyczajnie zmuszony, by wziąć sprawy we własne ręce [tak, zdaję sobie sprawę, że w przypadku Suáreza jest to dość niefortunny zwrot].
Dosyć jednak o piłkarskim talencie byłego kapitana Ajaksu – przecież to nie on budzi tutaj wszelkie spory. Problemem jest oczywiście to, co Arsenal dostałby za niemal 40 milionów funtów w pakiecie z owym talentem. Poszczególnych wybryków Luisa Suáreza nie trzeba chyba nikomu przybliżać, ale by formalności stało się zadość: w ciągu ostatnich trzech lat Urugwajczyk obejrzał na Mistrzostwach Świata czerwoną kartkę za zatrzymanie ręką lecącej do bramki piłki, ugryzł zawodnika PSV Ottmana Bakkala, otrzymał karę zawieszenia za kilkukrotne użycie rasistowskiego określenia w stosunku do Patrice'a Evry (któremu przy okazji kolejnego meczu nie raczył podać ręki), a na koniec, już jako „recydywista”, zatęskniwszy za smakiem ludzkiego mięsa raz jeszcze ukąsił rywala – tym razem Branislava Ivanovicia z Chelsea. W porównaniu do powyższych niedwuznaczne gesty adresowane do kibiców rywali i bezczelne symulacje to już błahostki o których nie warto w zasadzie wspominać. „Wyskokami” Luisa można by obdzielić czterech różnych piłkarzy i pewnie każdy z osobna, z jedną czwartą bagażu gracza The Reds, cieszyłby się w futbolowym światku dość marną reputacją.
Zostawmy już w spokoju rozwałkowaną na wszystkie strony sprawę rasizmu. Skoro „poszkodowany” Patrice Evra w swoim własnym oświadczeniu oznajmił, że „nie uważa by Luis Suárez był rasistą”, niech i tak będzie. Odpuśćmy Luisowi „jego własną Rękę Boga” z meczu z Ghaną – zawodników zdolnych w akcie desperacji do takiego zagrania znalazłoby się jeszcze paru, a i reprezentant Ghany nie musiał przecież marnować podyktowanego w konsekwencji karnego. Tym co szczególnie obciąża kartotekę El Pistolero są ugryzienia Bakkala i Ivanovicia. Już jedno takie „zagranie” budzi wątpliwości co do psychicznego zdrowia piłkarza, ale dwa? Co dzieje się w głowie faceta, który zupełnie nieprowokowany dwukrotnie decyduje się w trakcie meczu ugryźć rywala? Do czego jeszcze jest zdolny? To największe ryzyko związane z tym transferem – zwyczajnie nie wiadomo, czego się spodziewać. Zresztą nawet pomijając ten aspekt – bo przecież ewentualne przenosiny Suáreza zostałyby pewnie poprzedzone wyjątkowo rozległymi badaniami psychologicznymi – Urugwajczyk wciąż odbywa karę za swój „atak” na Ivanovicia. Oznacza to, że Arsenal płaciłby ogromną kwotę za zawodnika, który do gry powróci dopiero w siódmej kolejce Premier League, a będąc na cenzurowanym każde kolejne, nawet znacznie mniej absurdalne wykroczenie może przypłacić zawieszeniem jeszcze dłuższym niż trwające, dziesięciomeczowe.
Przeciwnicy transferu Suáreza jako argumentu używają też boiskowego cwaniactwa, o którym wcześniej wspominałem. Rzeczywiście, napastnik The Reds potrafi widowiskowo upaść w każdej sytuacji, zwykle bez najmniejszego kontaktu z przeciwnikiem. Ta niezwykle frustrująca skłonność z pewnością nie pomogłaby Arsenalowi – kilka prób nabrania arbitrów prawdopodobnie skończyłoby się dla Kanonierów kolejną ponad roczną serią bez rzutu karnego na własnym boisku. Skoro jednak Arsene Wenger potrafił na osiem lat wytłumić skłonności do „nurkowania” u Cesca Fabregasa, może udałoby mu się utemperować także podobne zapędy Urugwajczyka. Niesportowe nawyki Suáreza nie ograniczają się do symulacji: stoper Arsenalu Laurent Koscielny powiedział kiedyś, że „najbardziej nienawidzi grać” właśnie przeciwko piłkarzowi Liverpoolu, który „stale ciągnie za koszulkę i wymierza drobne, niezauważalne dla sędziego ciosy”. O ile jednak próby wymuszenia fauli są zwyczajnie niesmaczne, o tyle takie drobne złośliwości nie stanowią w mojej opinii problemu – uważam wręcz, że grze Kanonierów brakuje takiego „zęba” [i kolejny niefortunny zwrot], tej szczypty boiskowego chamstwa, która sprawiałaby, że wyjazdy na Ashburton Grove dla żadnego zespołu nie stanowiłyby przyjemnej wycieczki. Fakt, że Arsene Wenger przygląda się piłkarzom lubującym się w grze na pograniczu faulu, jak bohater dzisiejszego tekstu czy omawiany przeze mnie kiedyś Marouane Fellaini, wskazuje na całkiem ciekawą zmianę w polityce transferowej Le Bossa, który w ostatnich latach zdawał się zatrudniać w północnym Londynie głównie „grzecznych chłopców”.
Ustaliliśmy już, że ewentualny zakup zawodnika Liverpoolu wiąże się z dużym ryzykiem. Jeśli zatem nie Suárez, to kto? Możliwości są dwie: Wayne Rooney i Gonzalo Higuain. Sprowadzenie napastnika Manchesteru United, choć na pewno niezupełnie nierealne, byłoby trudnym zadaniem, a przy tym również niosłoby za sobą pewne ryzyko. O ile na boisku do postawy Anglika nie można mieć zastrzeżeń i zupełnie bezpiecznym będzie założenie, że nie spróbuje nikomu odgryźć ręki, o tyle żadnej pewności nie można mieć co do jego poczynań poza boiskiem. Nie od dziś wiadomo, że Wazza nie jest modelowym profesjonalistą i miewa kłopoty z utrzymaniem odpowiedniej dla piłkarza sylwetki, a przecież przeprowadzka do Londynu otwarłaby przed nim zupełnie nowe możliwości. Do tego dochodzi „historia” wychowanka Evertonu w starciach z Arsenalem. Byłbym skłonny zaakceptować go jako Kanoniera, ale mając wybór zawsze będę preferował gracza, który swoim oszustwem nie zaszkodził legendarnym The Invincibles – i myślę, że nie jestem w tej opinii odosobniony. Inaczej sprawa ma się z Higuainem. Snajper Realu Madryt nie stwarza żadnych kontrowersji, jest cichy i pracowity. Nie byłby jednak wzmocnieniem tego formatu co dwaj kontrkandydaci. Po pierwsze, ma raczej opinię gracza niechcianego w obecnym klubie, niż rozchwytywanej gwiazdy. Po drugie, jak już pisałem, nie jest on typem zawodnika na którym można polegać w tych największych meczach – z kolei zarówno Rooney, jak i Suárez brylują właśnie w spotkaniach o największą stawkę. Ponadto Real Madryt zdaje się nie traktować Arsenalu poważnie, stale podnosząc swe żądania. Ostatnie doniesienia mówią o ok. 35 milionach funtów (40 milionach euro). Tylko 5 milionów mniej niż mógłby kosztować ograny w Premier League zawodnik prezentujący znacznie wyższą klasę. Moim zdaniem – nie warto. Rozsądźcie sami.
Wracając już do samego Luisa Suáreza: jednego nie można mu odmówić – to gość, który zrobi absolutnie wszystko by dać swojemu klubowi sukces. Ta wola zwyciężania to coś, co może imponować Wengerowi równie mocno, jak same umiejętności krnąbrnego piłkarza. Jeśli sam Le Professeur uważa, że jest w stanie zapanować nad nieprzewidywalnym snajperem i że #7 Liverpoolu jest wart 40 milionów funtów (bo najświeższe prasowe doniesienia mówią już o trzeciej, właśnie takiej ofercie The Gunners), kim jesteśmy by w to wątpić? Arsene wystarczająco wiele razy udowodnił, że po prostu wie.
Pod wieloma względami ten potencjalny transfer zdaje się przypominać pewien ruch Alexa Fergusona sprzed lat. Kiedy w 1992 roku słynny dziś Szkot sprowadzał z Leeds United niestabilnego emocjonalnie napastnika słynącego z bójek z zespołowymi kolegami i arbitrami oraz wyzywania piłkarskich działaczy od idiotów, także uważano że ryzykuje i popełnia błąd. Dziś transfer Erica Cantony uważa się za jeden z punktów zwrotnych w dziejach Manchesteru United i całej Premier League.
--
Artykuł pochodzi z partnerskiego serwisu Highbury.pl
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Czajnik
Tylko, żeby zdać cały egzamin to trzeba mieć zaliczoną teorię + jeszcze praktykę. A z tego drugiego dopiero pod koniec sierpnia będą wyniki. Jakaś bardzo trudna nie była, ale wiadomo - trzeba mieć 75%.
@Daniho
To jeszcze długa droga przed Tobą, ale za to bardzo fajna :)
Qarol
AC normalnie działało ;d mialem klopot chyba AC 2 ale kolega dal mi oryginalna swoja ;D
@Daniho
Gnijemy w necie ;] Potem gdzieś wychodzimy.
Jak tak czytam co tu piszecie o informatykach to wam powiem, że całe wielkie G wiecie o informatykach. A jeszcze do tego ktoś pisze że "samowystarczalnym informatykiem może być każdy" to już mi się na śmiech zbiera.
Co wy wiecie o byciu informatykiem?
To o czym mówicie, o zwykłym eksploatowaniu komputera to zwykłe eksploatowanie komputera! A nie zaraz, ten już od razu jest "informatykiem" bo coś tam zrobił. Każdy myślący przeciętnie człowiek potrafi zrobić wszystkie podstawowe rzeczy na komputerze. A bycie informatykiem to coś więcej niż "naprawa komputera" :)
Fajnie, że jesteście w szkołach informatycznych, też byłem w technikum. Szczerze? Dzisiejsze technika nauczą was maksymalnie do pracownika punktu napraw komputerów/sklepu komputerowego. A jak pójdziecie na studia informatyczne z prawdziwego zdarzenia to dopiero wam kopara opadnie, bo przy technikum to jest taka odległość jak z Ziemi do nieba :)
A najciekawsze to jednak jest jak pójdziecie do pracy. Mimo, że po studiach, wiecie nie wiadomo ile, jesteście mgr inż. a tu o! Takie uczucie jakby was ktoś wrzucił na głęboką wodę, a dokładniej mówiąc wrzucił was w Rów Mariański :)
Proste rzeczy na komputerze jak mówiłem, może zrobić każdy myślący, tu to żaden z niego informatyk.
A najwyższy poziom wtajemniczenia to już bycie programistą ;)
lucasonline
niedawno zacząłem. sezon 2 odcinek 9 teraz :D
Gra nie działa, najlepiej usunąć ; D
Spróbuj coś pokombinować, skoro już pobierałeś tyle GB to szkoda wywalać.
Ja tam się męczę z AC Revelations, ale nie składam broni!
lucas
To graty, bo z tego co wiem mało ludzi zdaje. :P
Real zwariował z taką ceną za Higuaina. Dobry z niego zawodnik, ale tak dużej kwoty nie wart. Jestem ciekaw co to się podzieje z tym Suarezem, podchodzę do tego z dystansem i nie oczekuje jakichś większych cudów.
hej, widze dalej temat zawodowek:d
zauważylem tez,ze ktos sie wlamal na konto 4norbiego4 i pisze o tej bukmacherce...:D
@Daniho
Który sezon?
arsenalfann
a masz jakas gre czy cos ?:D bo tylko ogladam Supernatural a przydaloby sie w cos pograc :D
jesli teraz Real wymaga za Higuaina 40 mln to bym sobie go juz podarował, nie jest tyle wart. Za taką sama cene Liverpool chce Suareza. Wiec za ta sama cene to wolalbym o wiele bardziej Suareza choc nie lubie jego udawania i tego zachowania, ale pilkarzem jest genialnym. Ale niestety liverpool podobno podniosl za niego cene do 55 :/. To pozostaje teraz Benteke
Orientuje może ktoś się w subskrypcji photoshopa?
@Daniho
Do wtorku ;]
Mico17
Zależy z czego ten zawodowy. Bo na informatyka to jeden z prostszych.
arsenalfann
nie chce mi sie bawic w to wiec usuwam zaraz :D moze znajde cos innego. wakacje u brata ?:D
@Mico17
Problem występuje w momencie, gdy na lekcjach nie ma tego co jest na egzaminie.
Jaki internet mobilny byście polecili? Bacznie obserwuję ofertę T-mobile wraz z modemem, lecz się waham, gdyż wcześniej zawsze ciągnąłem internet z kabla, teraz niestety takiej możliwości nie mam. Orientacyjnie pakiet 14GB, przy zwykłym przeglądaniu witryn, oglądaniu od czasu do czasu filmów i youtube'a powinien starczyć na..?
@Daniho
Heh. Ja teraz nie mam możliwości nawet sprawdzić bo jestem u brata ;]
Alonso
Ale do zawodowego mało kto się uczy. Wystarczy nie spać na lekcjach, lub nie oglądać pornosów (też na lekcjach), żeby zapamiętać coś z lekcji. Tylko totalne matoły nie zdają zawodowego. A teraz nie wiem czego się spodziewać.
Który antywirus lepszy: avast czy avg?
różnicy*
@Mico17
Mi się jednak wydaje, że nowe egzaminy są lepsze. Sprawdzają wiedzę bardziej na "bieżąco" i zmuszają do nauki w mniejszym zakresie, ale może dzięki temu po 4 latach więcej się z takiej szkoły wniesie. Teraz miałem jeden wielki egzamin i jedną wielką pustkę w głowie. Czy bym go napisał teraz, czy 4 lata temu - według mnie nie byłoby r
Ściągam właśnie avasta, żeby nie dostać bana na k.com ^^ W sumie to zdaję sobie sprawę że mam pewnie pełno wirusów, ale do tej pory mi to nie przeszkadzało. Ale skoro sprawa jest tak poważna... ;)
Mico17
Jak masz rozbite na lata to raczej lepiej, mniej nauki na ostatni rok. Najgorzej właśnie mieć w ostatniej klasie technikum maturę ,a miesiąc pózniej zawodowy. Najlepiej by było np. w 3 klasie mieć zawodowy, a na 4 rok pisać mature albo na odwrót. Na pewno w obu przypadkach poprawił by się % zdawalności.
@Czajnik17
Ja teraz zdawałem te "stare" egzaminy i teorię z tego co wiem, to zdałem (swoją drogą bez żadnej wiedzy, bo od 2 lat żałowałem tej szkoły), a praktykę to nie mam pojęcia, zobaczymy pod koniec sierpnia. Tak czy siak morał z tego taki, że te egzaminy można zdać bez uczenia się. Gdy pisałem teorię, to tak naprawdę byłem pewny odnośnie może 5 odpowiedzi, które zaznaczyłem (z 50), a i tak udało mi się to zdać.
arsenalfann
tez mi nie działa ;d jakis problem z directx 11
lucas
No, niestety tak. Normalnie miałbym jeden wielki test zawodowy na koniec 4 klasy, a teraz będę miał co roku test z modułu. Sam nie wiem co jest lepsze ;/
lucasnoline
Tak, rocznik 96 to króliki doświadczalne - każda nowa reforma spada na nas.
arsenalfann
City kazdy transfer moze zalatwic w 2 dni, przeciez cos takiego jak negocjaje jest im zbedne...
@Mico17
Twój rocznik chyba będzie miał już te nowe egzaminy zawodowe?
@lusaconline
Moje technikum jest na 5 miejscu w Polsce, więc takich cyrków raczej nie będzie. Chociaż zdarzają sie nauczyciele, którzy nie powinni być w zawodzie, na szczęście nie uczą zawodowych. Ja myślę, że wybiorę coś z Internetem. W przyszłości mógłbym być administratorem jakiejś popularnego serwisu. W sumie to jeszcze nie wiem, u mnie w szkole były historie, że ludzie w 4 klasie stwierdzili, że im to nie pasuje i poszli do seminariów, więc jeszcze zdążę sie zastanowić.
Mico17 > Tylko na wsi takie rzeczy xd
pierre
Lepiej w rodzinie - znajomy zawsze może chcieć jakąś opłatę - np. ja czasem obstrzygę jakiegoś znajomka za symboliczną dychę. :P
Mico
Dla mnie rozwiązywanie takich problemów jest mega zwałowe. Trudno mi wyobrazić sobie bardziej zwałową rzecz, już wolałbym robić świeczki.
My z Joveticiem bawiliśmy się tyle czasu, a City ogarnęło go w 1/3 okienka ^^
I dobrze. Nie chciałem go tu. Teraz Wenger niech inwestuje w lepszych napastników. Nie ma innego wyjścia.
@Czajnik
No fajnie, fajnie, gorzej jak się właśnie JEST tym informatykiem w rodzinie. "Cześć Łukasz mam problem z komputerem, mógłbyś wpaść i pomóc ?". Przychodzę, a tam wystarcza reset kompa, God ...
Mico17 > Wiadomo, że na wsi. Nie taki obcy bo z tej samej ulicy, kojarzyłem gościa chociaż i jego syna też, ale nie żebym ich znał czy coś ;P
Teraz jest tyle informacji w Internecie, że samowystarczalnym informatykiem może być każdy, wystarczy trochę umiejętności mobilnych, zdrowego umysłu i chęci ;)
Czajnik
Ponad połowę tych problemów z komputerami można rozwiązać za pomocą google. No ale faktycznie, masz rację, bo niektóre usługi troszeczkę kosztują :)
@Mico17
Ja w drugiej klasie zrozumiałem, że popełniłem błąd idąc do technikum informatycznego, a dokładniej do tego, które się znajduje w Gdyni. W 3 klasie zaczęły mi się zajęcia specjalizacyjne i wybrałem grafikę. Szybko się okazało, że nauczycielka od tego przedmiotu nie posiada nawet na to papierów - true story - a tak poza tym to jej prace były na poziomie kogoś kto pierwszy raz odpalił photoshopa.
@Czajnik17
Nie trzeba mieć w rodzinie :) wystarczy, że informatykiem jest twój znajomy :P
Ja korzystam z Avasta i jest póki co w porządku. Jakaś tam osłona jest, w domu wystarczy.
Verminator
Gdzie ty mieszkasz, jak jakich obcy facet przychodzi do twojego domu i mówi, żebyś przeszedł grę dla jego syna? Nie pojmuję czasami ludzi.
A najlepiej mieć informatyka w rodzinie - nie musisz bulić ani męczyć się próbując samemu naprawić. ;)
Oczywiście jego ojciec :D
lucasonline > Ja ostatnio zarobiłem 20zł wgrywając grę jednemu chłopakowi z mojej ulicy, ojciec po mnie przyszedł, grę wgrałem i 20zł zainkasowałem xd
lucasonline
Teraz idę do drugiej, a ogólnie mam cztery klasy.
Na transfermarkt nagle 38 % szans na tego Brazyla Bernarda.Jakieś ploty były,że nagle z 10 % tak szybko wzrosło ?
@Mico
A w której klasie jesteś?
Oggy
właśnie, urządzenia przenośne tego jeszcze można się obawiać.