Vae victis
06.02.2011, 13:27, Radosław Przybysz 112 komentarzy
Po przeczytaniu, bardzo dobrego zresztą, tekstu Grzegorza Krawca stwierdziłem, że również muszę zająć stanowisko w dyskusji na temat owianego już legendą wczorajszego meczu, a nie wystarcza mi do tego komentarz, bo myśli w głowie mam setki. Spróbujmy to jakoś uporządkować.
Ogólnie w opiniach kibiców da się zauważyć dwie tendencje znajdujące winnych wczorajszej porażki (bo to nie był remis, to była jedna z najgorszych porażek tego sezonu). Jedna grupa (łącznie ze wspomnianym Grzegorzem) winnych upatruje w Philu Dowdzie i grającej chamską, prowokacyjną piłkę drużynie Newcastle. Druga za winnego uważa Abou Diaby’ego, bo grając w jedenastu byśmy nie przegrali. Pewnie nie, ale czemu nikt nie widzi prawdziwych winowajców – całej drużyny Arsenalu?
To jest trzecie stanowisko, reprezentowane przeze mnie. Jeżeli się z nim drogi czytelniku nie zgadzasz – trudno, nie czytaj dalej albo przełknij tę gorzką gulę i daj dojść do głosu rozsądkowi. Ja swojego zdania nie zmienię, zamierzam się okopać i w tym tekście je obronić. Ostrzegam – będzie ostro.
Wspomniany już felieton jest bardzo dobry, świetnie gra na emocjach, ale jest tak subiektywny, jak tylko może być. Arsenal to pięknie grająca, miłująca czystość i odwagę, utopijna drużyna, a Newcastle to czarne charaktery, wrogowie futbolu, nieczyści poganie dowodzeni przez swojego herszta – Bartona, który miał czelność wejść w nogi Diaby’emu.
Bzdura. Nie ma „tych dobrych” i „tych złych”, to nie disnejowska kreskówka. Nie ma lepszego i gorszego sposobu na wygraną, a zwycięzców się nie sądzi. Sroki pokazały, że są świetną drużyną, typowo angielską – to prawda, ale walczącą do ostatniej sekundy i nigdy się nie poddającą. Dały fantastyczne dla bezstronnego kibica widowisko, mecz marzenie, a ci niby doskonale grający Kanonierzy powinni uczyć się od nich charakteru.
Na St James Park nie było żadnego spisku, była ewidentna czerwona kartka dla piłkarza, który wyłączył myślenie, dał się sprowokować i nic go nie usprawiedliwia. Czego się spodziewał? To jest dzisiejsza piłka, tym bardziej na wyspach. Tu się gryzie, pluje, obraża, drapie i kopie, a frycowe płaci ten, kogo widzi sędzia. Wygrywają cwaniacy, a nie pięknie grające francuskie pieski.
Nie uważam jednak, że Diaby, mimo całego bezsensu tego co zrobił, był winny tej porażki.
Prowadziliśmy 4:0. Czterema bramkami! I chcemy być mistrzami Anglii. Powinniśmy z tego wyjść grając nawet w dziewięciu. Tymczasem drużyna spanikowała – ci doskonali obrońcy piękna zaczęli zachowywać się jak dzieci, przegrywali wszystkie główki, wybijali świece w polu karnym, co i rusz faulowali, nie byli w stanie utrzymać się przy piłce przez minutę, dali się zepchnąć do obrony na 40 minut meczu. A nie grali z Barceloną, grali z jedenastym w tabeli Newcastle! A Srokom w to graj. Przy każdym dotknięciu ciała przewracali się w polu karnym lub poza. Ale powtarzam: to nie spisek, taka jest piłka! Kilka ostatnich karnych dla Arsenalu też było mocno wątpliwych. Nad tym jednak spuszczamy zasłonę milczenia. Tak jak nad faktem, że sędzia nie zaliczył prawidłowego gola dla Newcastle, kiedy to Rosicky nie dotrzymał linii spalonego, spacerując sobie spokojnie przy narożniku boiska.
Właśnie Czech był dla mnie symbolem Arsenalu w tym meczu. Miał wejść na boisko by uspokoić grę, by trochę powalczyć w środku pola, przecież jest taki dobry techniczne, jest takim idealnym przykładem Kanoniera z tekstu Grzegorza. No właśnie – i jak wszyscy cudowni Kanonierzy zachowywał się na boisku jak dziecko. Nie pomagał, a raczej przeszkadzał w obronie, tracił piłki i faulował. Taki to wielki wkład wniósł w ten mecz. Na boisku byli dwaj gracze z Londynu, którzy nie stracili głowy – najmłodsi w drużynie Szczęsny i Wilshere. W nich upatruję nadziei na brak takich emocji w przyszłości.
Nie obwiniał bym też sędziego – za złapanie Wojtka przez Nolana, ukarał Anglika żółtą kartką. Nie mógł dać czerwonej. Po pierwsze Polak też nie zachował się do końca tak jak powinien, po drugie Nolan to kapitan, a po trzecie otaczało go siedemdziesiąt tysięcy kibiców Newcastle. Gospodarze mają swoje prawa. To kolejna żelazna reguła piłki nożnej, o której zapominają rozżaleni zwolennicy teorii „cały świat jest przeciwko nam”. To my sami jesteśmy przeciw nam – a co z faktem, że przez 45 minut nie potrafiliśmy zagrozić bramce Harpera? Co z faktem, że po każdej stracie na połowie boiska Arshavin, Walcott czy Van Persie stawali w miejscu, podczas gdy drużyna grała już w osłabieniu? Winny nie jest Dowd, winny w stu procentach nie jest Diaby, winni jesteśmy sami sobie.
Sprawa karnych. Pierwszy z kapelusza, to prawda, ale czy tego też drużyna Wengera nie wie? Nie mają świadomości, że sędziowie też popełniają błędy? A popełniają przecież w obie strony. Może należało zmienić coś w taktyce? Może też trzeba było trochę poprowokować graczy Newcastle? Może powinni wybijać piłki za stadion? Cokolwiek, byle nie grać , tak jak grali. Drugi karny podyktowałoby trzech na dziesięciu sędziów. Webb pewnie by go gwizdnął, Dowd akurat też znalazł się w tej grupie.
Newcastle strzeliło trzy bramki z gry i dwie z karnych. Biorąc pod uwagę, że jednej, z karnego być nie powinno, ale jedna, której nie było, powinna być uznana, i tak wychodzimy na zero. Czy jednak zostajemy przy tak popularnej w nawale emocji zasadzie: „jak Kali zabrać krowa to dobry uczynek, ale jak Kalemu zabrać krowa to jest zły uczynek”?
Ten mecz powinien zakończyć się wygraną mimo wszystkich przeciwności. Stało się jednak inaczej zakończył i była to przede wszystkim wina trzynastu zawodników Arsenalu – liczę też Diaby’ego, bo pewnie drużyna nie panikowała by jak dzieci (przynajmniej jeszcze przez jakieś 10 minut), gdyby grała w dziesięciu i Rosicky’ego z Eboue, bo swój udział w tej degrengoladzie też mieli, a nie liczę Djourou, bo nie jest niczemu chłopaczyna winien.
Nie dajmy w sobie zagłuszyć zdrowego rozsądku i obiektywizmu. Oglądaliśmy wczoraj dwie kompletnie inne drużyny. W pierwszej połowie wielki Arsenal zagrał doskonale, dojrzale, pewnie i jak mistrz Anglii. W drugiej, mały arsenal zapomniał jak się gra w piłkę, wyłączył mózgi, a włączył tryb paniki. Barcelona czeka i się śmieje od ucha do ucha.
PS. Mecz sam w sobie doskonały. Więcej takich spektakli, oby następnym razem zakończonych szczęśliwie.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
NO !!!
wreszcie ktos napisal cos porzadnego, pod poprzednim tekstem napisalem podobna opinie do tej napisana przez autora tego tekstu ...
Piłkarze Arsenalu się sfrajerzyli to fakt, bo roztrwonienie 4 bramkowej przewagi nie można inaczej nazwać. Do tego Arsenalowi, drużynie walczącej o mistrzostwo kraju nie przystoi taka wpadka. Jednak nie przesadzajmy, że to wina tylko piłkarzy Arsenalu, bo decyzje sędziego, w niektórych momentach brak tych decyzji miały decydujący wpływ na losy meczu. Nie starajmy się więc na siłę zwalać winę tylko na piłkarzy bo za to jak potoczyła się druga połowa w pełni odpowiedzialny też jest sędzia, chyba, że ktoś uważa, że sędzia wykonał bardzo dobrą pracę w tym meczu, a według mnie niektórzy tak uważają.
mecz niestety bardzo słaby z naszej strony zwłaszcza w 2 połowie no ale trudno trzeba grać dalej
Słusznie prawisz, Radosławie.
Ten sam scenariusz przerabialiśmy
z Tottenhamem - do przerwy mistrzowskie
granie, po przerwie patałachy bez chara-
kteru. Grają jak nikt w Anglii, ale brak
im charakteru, który mają nawet drużyny
z dołu tabeli. Gallas powiedział kiedyś,
że naszych podniecają auta, gadżety itp.
pierdoły, o których potrafią gadać bez
końca. Innymi słowy - "kiełbie we łbie",
a jak trzeba ścisnąć pośladki, to głupieją
jak barany.
Jeszcze jedna sprawa. Dla tych co najezdzaja na zmiany Wengera. On nie mial wyjscia musial wpuscic Rosickiego. Po stracie defensywnego pomocnika musial wpuscic kogos z pola. Czech byl jedynym zmiennikiem. Nie mial Songa czy Denilsona. NIe mial po prostu innej opcji. Szkoda ze Rosicki rowniez myslal ze mecz jest juz wygrany
Dobry tekst, zgadzam się z autorem przy prowadzeniu 4:0 bez pomocy graczy Arsenalu, piłkarze Srok by nie zremisowali. Dobrze, że chociaż MU stracił punkty.
Swietny tekst. Wreszcie jakis normalny bez polowania na Diabego czy Squillaciego. Oczywiscie ze cala druzyna ponosi odpowiedzialnosc. Jeden zawodnik nie przegrywa czy remisuje. Remisuje cala druzyna. Dodam tylko ze karne wskazywal sedzia liniowy nie glowny. On rowniez stal kilka metrow od Nolana kiedy przewracal Szczesnego. Glowny nie widzial calego zajscia. Autor dobrze prawi. Nasi byli tak pewni zwyciestwa ze po czerwonej kartce przestali grac. Mysleli ze mecz jest wygrany
Zgadzam sie z Theo44 , kazdy chce jak najlepiej dla tego klubu , zrobilismy tutaj konta własnie dla Kanonierów .... a ty w jednym komentarzu obraziłeś większosc tego teamu , wiec po co ty sie w ogóle odzywasz ? Komentuj ale nie obrażając członków tego zespołu.
Nia ma żadnego ale to żadnego wytłumaczenia dla drużyny która myśli poważnie o mistrzostwie i trwoni 4 bramkową zaliczkę. Tego się nie da wytłumaczyć!!!!!!!!!!!!!!!
* "a kto by NIE chcial grac dla Barcelony?"
Po pierwsze nigdy nie zakwestionowalem wartosci Ceska-pilkarza, po drugie nigdy nieodwazylem sie nazwac Wengera dupa, jak ty to zrobiles (zapewne wspomniany przez Ciebie Freud mialby sporo do powiedzenia:). To Wenger jest ta postacia dla ktorej jestem z Arsenalem. I mimo, ze czesc jego posuniec ciezko mi akceptowac, b. go szanuje za konsekwentnosc w dzialaniu, filozofie futbolu i perfekcyjnosc w podejsciu. Jednej rzeczy kt. mu nie moge wybaczyc to jego pieszczenie sie z Fabsem. Traktuje go zbyt uczuciowo, zbyt osobiscie. Dal mu wiecej niz zaslugiwal a ten czym mu sie odplacil?? mam Ci przypomniec miesiace milczenia w przerwie wakacyjnej nt transferu do Barcy? Mogl wszelkie spekulacje przerwac krotkim dementi...a co zrobil? pamietasz wypowiedz, "a kto by chcial grac dla Barcelony?"...to byl moment kiedy Fabs stracil u mnie wszystko, ale JAKO KAPITAN. Jeszcze raz pilkarz genialny, kapitan zaden! ale obawiam sie, ze Ty nie jestes w stanie odroznic wartosci przywodczych od pilkarskiego rzemiosla. Dzisiaj napisalem, ze we wczorajszym koszmarze brakowalo mi kogos kto przy stanie 0-4 albo 1-4 przytrzymal by pilke, wymusil aut, rzut wolny. Kogos kto wzialby odpowiedzialnosc za obrone wyniku. Najlepszym kandydatem jest zawsze w takich sytuacjach kapitan zespolu, ale my takiego nie mamy. Mamy swietnego pilkarza, kt. opaska zwyczajnie ciazy. Stad te frustracje w tunelu (Everton) i po meczach (Huddersfield) Wenger zwyczajnie przymyka na to oko i to jest w zasadzie jedyny moj zarzut jak wysuwam w stosunku do niego, ale nigdy nie nazwalbym go per Dupa jak Ty miales szczelnosc to zrobic....no ale jesli mowi to ktos, kto uwaza, "każdy z zawodników jest w jakimś (mniejszym lub większym) stopniu winien" remisu-porazki to z kim ja dyskutuje....rowniez milego dnia.
Czynników jest wiele:
- Sędzia dwa karne wątpliwej słuszności i wolny, brak konsekwencji w kartkach
- Diaby który po części może być usprawiedliwiony brutalnym wślizgiem
- fatalny brak koncentracji w zespole który wygrywa 0:4 nie może siąść na laurach i dać sobie wbić 4 goli
- brak kapitana który pokazał by wolę walki, krzyknął i poinstruował jak mamy grać
- Wenger i jego fatalne zmiany
- SS któremu nikt nie ufa i po jego wejściu w liniach obrony Arsenalu wkrada się chaos i bałagan
- słabość psychiczna Arsenalu którzy przy najkorzystniejszym wyniku nie mając mentalności zwycięzcy potrafią go roztrwonić
- brak umiejętności przetrzymania piłki i gry podaniami na czas
Ogół czynników złożył się na wczorajszą katastrofę
@Resovia
Rosicky zagrał padlinę, bo po prostu dostosował swój poziom gry do poziomu kolegów. Mimo wszystko mówienie, że Rosicky jest gorszy od Denilsona jest według mnie nie na miejscu.
Diaby swoim zachowaniem w tym meczu pokazał ze nie dorósł psychicznie do gry w pierwszym składzie Arsenalu ..........
Winni są wszyscy, sędzia, Diaby, Wenger i reszta drużyny, myśleli że jak po pierwszej połowie jest 0:4 to gospodarze będą stali i patrzyli jak strzelamy im kolejne bramki? kontuzja Johana też miała jakiś wpływ bo dopóki grał on z Kościelnym na SO było dobrze, wszedł nasz super stoper, najpewniejszy punkt obrony i wszystko się posypało, a rosicky niby nasz najbardziej doświadczony miał uspokoić grę a jeszcze ją pogarszał, wszyscy chcecie aby odszedł Denilson ale Rosicky gra jeszcze gorzej od niego, to tyle ode mnie...
Boże, znowu zdania wyrwane z kontekstu. Jeżeli się odnosisz to do całości wypowiedzi, a nie do zdania, które uzupełnia wcześniejsze/późniejsze.
Fabregas nie jest kapitanem-marzenie, ale zrzucanie na niego odpowiedzialności za porażkę z Newcastle to debilizm taki, jaki prezentujesz we większości swoich wypowiedzi. Co do kwestii opaski - mamy w tej chwili tylko jednego zawodnika w drużynie, który potrafi krzyknąć, zmotywować partnerów do pracy (bo pewnie o to ci chodzi...) - jest to Vermaelen, ale nie wiem, czy pamiętasz - od początku sezonu męczy go kontuzja. Wszyscy kandydaci, o których się tutaj czasem wspomina - nikt z nich nie pasuje na kapitana bardziej, niż Cesc. Według mnie - nawet Robin. Kapitanem Fabregasa mianował go natomiast nieomylny Wenger, w którego boskiej ręki każdy ruch wierzysz - więc w pewnym sensie zaprzeczasz sam sobie.
Fabregas to nie jest zły kapitan. Cesc zmienił się na przestrzeni ostatnich lat, cały czas się zmienia. Nawet mentalnie - to nie jest ten sam zawodnik, co jeszcze rok lub dwa lata temu. Do ideału trochę mu brakuje, ale "beznadziejne" to są twoje komentarze krytykujące Hiszpana, nic poza tym.
Teraz już serio kończę temat - nie odpisuj na moje komentarze, bo nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Nie rozumiesz niemalże niczego, co napisałem wcześniej, a odpowiadasz jakimiś farmazonami. Nauczysz się merytorycznie, kulturalnie wymieniać poglądy - wszystko będzie w porządku. W tej chwili - nie mamy o czym dyskutować.
hawarju zapewne nie ogladales wspomnianego przeze mnie filmu wiec usluznie sluze linkiem do wspomnianego nizej fragmentu. Do uzygu przypominasz milicjanta z owej sceny. Tylko czy Ty jestes w stanie skumac owa scene???
2:55
youtube.com/watch?v=UcxdZnBMAOg
znowu bredzisz kloszardzie...nie zrzucam winy na Fabregasa. Napisalem tylko, ze jest beznadziejnym kapitanem, ale rozumiem ze uwazasz inaczej, tylko ciekaw jestem czy znajdziesz kogokolwiek poza wlasnym nadetym ego kto pomoze Ci obronic taki poglad... No tak, ale jesli pisze to ktos kto uwaza, ze przyczyna zlego wyniku jest fakt, ze "każdy z zawodników jest w jakimś (mniejszym lub większym) stopniu winien" no wypada tylko pogratulowac dojrzalosci w wyglaszaniu sadow.
Boże, chyba nigdy jeszcze nie miałem okazji przeczytać czegoś tak chaotycznego i nieskładnego. Nic dziwnego, pisze to gość, który jako ulubiony klub podaje Theo i Aarona. :D
Jak się kompletnie nie ma pojęcia o futbolu to najlepiej zrzucić wszystko na... Fabregasa, który kolejny sezon z rzędu jest jednym z naszych czołowych zawodników i bez którego gra na naszym obecnym poziomie byłaby niemożliwa. Kapitalne psychoanalizy, panie Freud, prosimy o więcej.
Zresztą - po co ja się silę na dyskusję z tobą? Chyba kompletnie nie zrozumiałeś ani jednego mojego komentarza (a może - ani jednego zdania?) pod tym felietonem, o czym świadczy cytowanie zdań wyrwanych z kontekstu i odnoszenie się do nich z osobna... Zastosuję się do zasady o niedyskutowaniu z idiotami - sprowadzenie do "swojego" poziomu, bicie doświadczeniem itd... Pozdrawiam, miłego wieczora.
Itachi...bylbym pod wrazeniem, gdybys podjal probe bronienia tezy, ze wszyscy sa winni wszystkiego. W ten sposob to jestem wytlumaczyc kazdy wynik, w kazdym meczu w kazdej lidze.
dla mnie Hawarju, to Ty jestes jak barejowskim bohaterem; mistrzem absurdu i cala pewnoscia moglbys grac gl. role w Misiu ze swoim poczuciem humoru...pozwolisz, ze skompletuje Twoja "Liste" wszystkich czynnikow, kt. rzutowaly na wynik wczorajszego meczu. Wychodzac z zalozenia, ze praktycznie wszystko "w jakims stopniu wplynelo na strate punktow"
- gdyby zagral Carrol to z pewnoscia Ncastle wygraloby 6-4, albo gdyby nie sprzedali rok temu Givena to napewno Theo by nie strzelil swojego gola, albo gdybysmy kupili Schwarcera przed pol roku to 1 z 2 karnych bylby wczoraj obroniony...moge dalej mnozyc "czynniki" kt, jak to nazwales "w jakimś stopniu wpłynął na naszą stratę punktową z Newcastle"...
tylko po co??? kazdy Twoj argument jest elementem totalnie bezsensownego barejowskiego gdybania typu a co by bylo gdyby staruszka przechodzila do domu starcow przez jezdnie a tego domu wczoraj by jeszcze nie bylo a dzisiaj juz byl...to by byscie staruszke przejechali tak???
na moje winny jest squillaci
w piewrszej polowie newcastle atakowalo nas, posiadanie piłki było 50-50 tylko ze djourou&koscielny bardzo dobrze bronili, wszedl squillaci i z tegocopamietam to nie zaliczyl ani jednej dobrej interwencji ?!
Nie podobalo mi sie rowniez zachowanie wengera, powinien przy 2-4 wpuscic bendtnera jako defensywnego pomocnika ;p moze troche ryzykowny pomysł, ale ostatnimi czasy bendtner zachwycił mnie nieraz swoją defensywna postawą, jak ubezpieczał sagne/clichego itd itd..
@itachi
Miałem na myśli raczej to, że każdy z zawodników jest w jakimś (mniejszym lub większym) stopniu winien, ale nawet przy ich słabej postawie - nie ma co zapominać o kiepskim sędziowaniu Dowda. Na naszą fatalną drugą połowę wpłynęło kilka różnych czynników, a nie "tylko Diaby", "tylko Rosicky", "tylko Squillaci", "tylko sędzia" albo, jak stwierdził jakiś pajac niżej - "nasz kapitan.
Nie ma co hiperbolizować jednych przyczyn, a bagatelizować drugich - bo punkty straciliśmy dlatego, że wszystkie one zebrały się "razem". Tak jest zawsze i tak było wczoraj, a niektórzy wydają się o tym zapominać.
@Theo44:
Nie podejmuję się obrony, bo howareyou ani to mój brat, ani swat.
@howareyou:
Zrozumiałem, co miałeś na myśli, więc nie czuję się jakoś przesadnie zgorszony, ale i tak się z tym nie zgadzam. Taki punkt widzenia rozmywa rzeczywistą odpowiedzialność poszczególnych zawodników. Mam spore pretensje do Diaby'ego, nieco mniejsze do Rosicky'ego, a umiarkowane do reszty graczy. Każdemu wg winy. :P
A temat Dowda już został przewałkowany.
Ja skorzystałem z sugestii zawartej w trzecim akapicie i nie czytałem dalej:)
Ja skorzystałem z sugestii zawartej w trzecim akapicie i nie czytałem dalej:)
@itachi
Łał, ktoś zauważył cudzysłów i zrozumiał nawet zdania złożone... Jestem zadziwiony! :P
@scKanonier94, Theo44
Ktoś tu chyba w podstawówce niespecjalnie przykładał się do testów na "czytanie ze zrozumieniem"... Jakoś mnie to nie dziwi.
@scKanonier94
Mała podpowiedź - cudzysłów jest dlatego, żebyś nie brał tego dosłownie. Nie chodzi o to, że sam Samir jest winien tego, że jest kontuzjowany (bo to chyba absurd, nie?), tylko o to, że ten fakt również w jakimś stopniu wpłynął na naszą stratę punktową z Newcastle.
PS - Jeżeli piszecie do mnie, to chociaż uraczcie od czasu do czasu jakimś przecinkiem, kropką. Interpunkcja ma służyć do tego, żebym nie musiał męczyć oczu czytaniem waszych wypocin. Chociaż w sumie nawet z jej znajomością byłoby to strasznie uciażliwe - merytorycznych argumentów w nich tyle, co techniki w przyjęciach piłki Bendtnera.
Theo44
widocznie jestem tu zbyt krotko i za rzadko czytam jego wypowiedzi;p..
scKanonier...wiekszych glupot nie czytales??...musisz czesciej czytac wypowiedzi pana, kt. sie zowie Hawarju, potocznie zwanego kloszardem portalu K.com
Itachi podejmujesz sie obrony?
pierwsze zdanie
"Ale według mnie bezsensowne jest to szukanie winy wykluczając jeden fakt i zastępując go drugim"
a nastepnie autor wymienia poszczeg. "fakty" kt. stanowia rzekome przyczyny porazki a jedna z nich jest kontuzja Nasriego, wiec zdziwienie scKanoniera wcale nie wydaje sie byc bezsensowne.
czyli tak jakby dalej twierdzil ze to jego wina
Ujal w cudzyslow ale dalej napisal i tak zee gdyby nie kontuzja to moglby zagrac....
Przecież ujął to w cudzysłów...
howareyou
Nasri winien ze ma kontuzje? czy ty widzisz co ty napisales po prostu tak sie czasem dzieje i tego nie da sie przewidziec . Wiekszej glupoty to ja nigdy nie widzialem
po części się zgodzę dodałbym jeszcze jedno:
chłopaki znów zapomnieli że jak się wygrywa do przerwy nie oznacza to że podczas drugiej można już się wyluzować, grać na 20% i oszczędzać siły na następny mecz. nie można też dać się głupio wmanewrować, jak diaby. rozumiem że sędzia był do dupy i jeszcze w pierwszej połowie sroki powinny grać w 10, ale my go nie wybieramy i musimy grać tak jak nam pozwala, czyli tak jak w 1 połowie. skoncentrowani cały czas, rozgrywać piłkę a nie głupio tracić długimi wykopami, bojąc się potem odważnie ją odebrać w środku.
sytuacja kadrowa może i jest w tym momencie ciężka ale znowu chłopaki powinni brać na grę na siebie bo przecież umiejętności im nie brak, a doświadczenie cóż... jackowi go jakoś nie brakuję, natomiast el capitan czy RvP chyba oczekują że rywale będą padać przed blaskiem ich chwały. może i przesadzam ale coś jest nie tak gdy osobą której najbardziej zależy na zespole nie jest kapitan tylko jakiś 19 latek którego nikt na świecie nie znał przed sezonem.
myślałem, że dziś już będę potrafił być bardziej obiektywny ale nie pamiętam żebym kiedykolwiek w życiu z pełni euforii spadł na samo dno rozpaczy jak w tym meczu
hawarju...o co Ci chodzi? czy Ty mozesz jeszcze raz przeczytac to co napisales?...takiego bajzla juz dawno nie czytalem...
No zgadzam się z autorem bo taki zespół jak Arsenal nie może stracić 4 goli w 40 minut nawet grając w 10 ! Z drugiej strony oczywiście, karne dyktowane przez Dowda były z kapelusza i co do tego nei ma wątpliwości. Żal mam do Fabregasa bo jest jednym z najlepszych rozgrywających świata, jest doświadczony, opanowany, a nie potrafił pokierować drużyną? przetrzymać trochę piłkę. Wydaje mi się że najbardziej brakowało Nasriego i tyle na temat. Genetalnie dawno się tak nie wku**iłem oglądając mecz. A śmiałęm isę gdy prz y stanie 4-1 komentator C+ powiedział : "no jeśli Arsenal by tu dziwnym trafem zremisował to koledzy chyba uduszą Diabiego w szatni"...
Ja mam tylko nadzieję, że ostatni raz oglądaliśmy takie jaja. Mam na myśli naszą grę, oraz postawę arbitrów.
Wyciągamy wnioski, modlimy się o zdrowie DJ i walczymy dalej.
Fajnie napisany artykuł... Ale według mnie bezsensowne jest to szukanie winy wykluczając jeden fakt i zastępując go drugim - czy to Diaby, czy to arbiter, czy to wejście na boisko Squillaciego spowodowane chamską grą Newcastle?...
WSZYSTKIE te czynniki złożyły się na to, co wczoraj oglądaliśmy. Sroki, owszem, grały chamsko, ale my sobie radzimy z takimi drużynami - o ile rzecz jasna gramy jako-tako silnym składem... Potem jednak z boiska schodzi poważnie kontuzjowany Djourou - wchodzi Squillaci - zaczyna się horror, ale dla nas to nic strasznego - z tą tylko różnicą, że po wypadnięciu z boiska Diabiego Sebastien dezorganizujący naszą grę w defensywie stał się jeszcze bardziej uciążliwy. No, dobra - gramy w 10 z przemęczonym Koscielnym i przypadkowym Squillacim z chamsko grającym rywalem - jest ciężko, ale nie jesteśmy skazani na stratę punktów. Gdy jednak do pechowego już startu drugiej połowy dochodzi pan Phil Dowd, który najpierw krzywdzi Newcastle nie uznając gola Besta i wskutek tego planuje krzywdzić do końca meczu nas - tych czynników "przeciw" 3 punktom Arsenalu jest już zbyt wiele i szanse na ich wywiezienie z St. James' Park są o wiele, wiele mniejsze.
Reasumując - prawie wszyscy są winni: Diaby, Squillaci, Rosicky, Dowd... Nasri też jest "winny" - głupio stanął w pucharowym spotkaniu, gdyby tego nie zrobił - mógłby zagrać z Newcastle. Nawet Koscielny jest "winny" - staranował przecież Songa i musieliśmy z tego powodu oglądać Abou. Oczywiście nie bez winy jest też Wenger, który z jakiegoś powodu uznał, że nie potrzeba nam nawet lekkich wzmocnień w zimowym okienku transferowym. Sporo czynników złożyło się na naszą stratę punktową - to, że nie zagraliśmy dobrze wcale nie oznacza, że nie mamy prawa krytykować sędziego. Nawet jak się gra słabo to można zdobywać punkty. Przykład? - o to chyba nietrudno, pozostawiam to do własnej interpretacji. :)
i tak i nie ...
na wynik tego meczu to tak jak to bywa w futbolu wpływa wiele czynników. gdy emocje już opadną i spojrzymy sobie na ten mecz "na chłodno" można śmiało powiedzieć że w tym wypadku na porażkę złożyło się wiele błędów.
prawda w tym wypadku - choć nie ma jednej uniwersalnej gdyż oceniamy takie wydarzenia dość subiektywnie - leży gdzieś pośrodku!
zgadzam się z Radkiem - winna jest drużyna! nie można pozwolić sobie na wydarcie takigo zwycięstwa grając nawet w 9, pod wiatr i pohybel sędziom!
winny jest Diaby - sam wyrzucił się z boiska i nawet gdybyśmy nie zremisowali czy warto było zostawić kolegów na 40 min w chwili gdy gramy w lutym 6 meczy i każdy jest ważniejszy od poprzedniego.
winny jest sędzia - błędy się jednak zdarzają. lecz na tym poziomie wymaga się od sędziów znacznie więcej.
jakby tego było mało do "winnych" zaliczę także Wegnera - zmiany które dokonał były złe.
co miała wnieść zmiana Arshavina i wprowadzenie Thomasa który nigdy dobrze nie bronił? zostaliśmy przecież nadal z 4 graczami mało przydatnymi w destrukcji. nie mówiąc już o tym że Andrzej jest ostatnio o niebo bardziej waleczny niż Rosa!!
czy nie lepiej można było zdjąć kogoś z dwójki RvP - Theo? do kontrataków chyba wystarczyłyby jeden z nich?
może jednak ostatni z defensorów na ławce Gibbs wraz z Wilsherem mógłby spróbować czyścić piłki z środka pola - choćby nawet wykopywać je po autach!
przez większość 2 połowy wyglądało tak jakbyśmy grali w 8 przeciwko 11.
Oczywiście, że jesteśmy sami sobie winni, ale bronienie na siły błędnych decyzji Dowda (czy jak mu tam) to żenada. Tekst mało obiektywny ( choć chyba obiektywnym miał być) i po prostu słaby.
arsenalist.com/video/?id=xgwiyk
Przyjrzyjcie się Dowdowi w momencie kiedy Barton zdejmuje Arszawina. Odruchowo bierze gwizdek do ust, oszust doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to był faul. Ktoś jeszcze ma wątpliwości?
to juz troche przypomina szukanie winnego jak po Katastrofie Smolenskiej...Dwa silne obozy i teraz niby glos rozsadku zwalajacy wine na zespol. Ja bym chcial rzucic swiatlo na jeszcze jeden aspekt. A gdzie w ty, wszystkim jest miejsce naszego kapitana? Czy to nie wlasnie na nim powinien spoczac obowiazek "trzymania" wyniku? Do tej pory mam przed oczami sprzed tygodnia mecz Che z Sund kiedy przy stanie 2-2 Terry staje sie napastnikiem-pomocnikiem i strzela na 2-3 biarac tym samym odpowiedzialnosc za wynik....
Mamy najgorszego kapitana w kistorii pilki noznej!. Kompletnie pozbawionego zdolnosci przywodczych, kt. zaglaskany przez Wengera na smierc na prawo i lewo krytykuje sedziow, pytajac ile kasy zgarneli za drukowanie?, I ten ciagly jego grymas frustracji na twarzy w momencie faulu, jakby to Przyszla Gwiazda Barcelony miala by byc poddana specjalnej ochronie...Tak dlugo jak nie bedziemy miec kapitana z jajami to i comeback ze stanu 0-5 nie bedzie dziwil.
Uważam tak samo i pisałem o tym wcześniej.Nie potrafiliśmy wymienić paru podań i utrzymać się przy piłce.Często zdarza mi się oglądać Barcelonę w akcji,ich pozycja piłki średnio wynosi 70%!Jesteśmy słabi jako drużyna lecz piłkarzy mamy klasowych:)
Nolan dostał żółta za ścięcie Fabregasa, a nie za rzut na Wojtku :)
Nie zgadzam się również co do stwierdzenia, że te karne były by podyktowane w 30%, stawiałbym po 10% z osobna, a podyktowanie ich razem w jednym meczu- to już taka osoba zdarza się rzadziej niż 1 na 100
Niemniej możliwe, że nasza wygrana bardziej by zmotywowała MU do wygranej, a tak mamy co mamy :)
Tak czy siak trzeba będzie zgotować miłe powitanie dla Bartona (największego nurka PL) i Dowda (największego sędziego-downa PL) na ES :D
co do diabyego potrafie zrozumiec chlopaka ktoremu taki pilkarz jak barton mogl znowu zastopowac rozwoj a nawet zakonczyc kariere barton to idiota i nalezalo mu sie druzyna powinna dowiezc taka zaliczke bramkowa z druzyna pokroju srok
Ogladalem dokladnie ten mecz i widac bylo jak po stracie diabyego i djorou morale spadlo gra byla nerwowa nie potrafilismy sie utrzymac przy pilce w kluczowym momencie kiedy wystarczylo porozgrywac spokojnie pilke i utrzymac sie przy niej pilkarze zpanikowali i nie wytrzymali presji i to tyczy sie wszystkich nie tylko rosickiego i squilaciego po ktorych interwencjach pechowo padly gole gdyby pomoc i atak potrafila sie utrzymac przy pilce nie bylo by zagrozenia pod bramka proste cala druzyna sie przestraszyla zabraklo songa i djorou mecz pokazal jak malo doswiadczenia ma nasza druzyna i charakteru
SaGnA
Ja rozumiem że nie lubisz Squilla bo chyba nikt go nie lubi, ale nie obwiniaj go o to że Diaby jest głupi...
wreszcie obiektywny komentarz ale i to nie do końca xD. Z reszta nie pierwszy taki mecz i nie ostatni. Poza tym już nie ma co do niego wracać. Teoretycznie jesteśmy w lepszej sytuacji po tym meczu niż przed. :P
NO !!!
wreszcie ktos napisal cos porzadnego, pod poprzednim tekstem napisalem podobna opinie do tej napisana przez autora tego tekstu ...
to jest przede wszystkim wina pilkarzy Arsenalu, pilkarzy, ktorzy zlekcewazyli rywala i poraz -ęty w ostatnich kilku sezonach zafuzdowali kibicom niezlego kopniaka w D*PE !!!
NO !!!
wreszcie ktos napisal cos porzadnego, pod poprzednim tekstem napisalem podobna opinie do tej napisana przez autora tego tekstu ...
to jest przede wszystkim wina pilkarzy Arsenalu, pilkarzy, ktorzy zlekcewazyli rywala i poraz -ęty w ostatnich kilku sezonach zafuzdowali kibicom niezlego kopniaka w D*PE !!!