W Londynie król jest tylko jeden! Arsenal 1-0 Chelsea!
16.12.2007, 17:55, Patryk Bielski 345 komentarzy
Arsenal wygrywa derby Londynu, pełne dramatycznych wydarzeń, brutalnych fauli, niedokładnych podań oraz błędów sędziego. Arsenal ostatecznie zakończył mecz wygrywając po strzale Williama Gallasa w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie piłka jeszcze dwa razy przekroczyła linię bramki strzeżonej przez Cecha, jednak obie bramki nie zostały uznane za prawidłowe przez arbitra.
"Grand Slam Sunday" - tak określano niewątpliwie jeden z najbardziej oczekiwanych dni w roku, jeśli chodzi o angielska piłkę. W niedzielę na brytyjskich boiskach naprzeciwko sobie stanęły zespoły Liverpolu i Manchesteru, oraz Arsenalu i Chelsea. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem "Czerwonych Diabłów" 0-1, co oznaczało, że "Kanonierzy" jeśli chcą utrzymać pozycję lidera tabeli Premier League muszą zagrać "va banque", o trzy punkty w meczu z The Blues. Nieoczekiwanie, na kilka minut przed rozpoczęciem meczu angielski serwis BBC Sports podał informację, że do pierwszej jedenastce Arsenalu po kontuzji wracają Hleb, Fabregas i Flamini. I choć na ławce rezerwowych zasiadł Robin van Persie, nikt nie miał wątpliwości, że mecz z Chelsea, będzie opiewał w atrakcyjną dla oka grę. Jeśli chodzi zaś o zespół Avrama Granta, z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Didier Drogba, a także Ballack. Za żółte kartki zawieszony był Essien. Dodatkowym emocjom towarzyszył fakt, że ostatni raz graczom The Gunners udało wygrać się z Chelsea w październiku 2003 roku. Z kolei na Emirates Stadium z drużyną The Blues spośród 17. spotkań Arsenal przegrał jedynie jedno - 18 grudnia 2005 roku [2:0].
Gdy tylko na telebimach pojawiła się twarz byłego obrońcy Kanonierów, Ashley'a Cole'a, kibice The Gunners powitali go hucznymi gwizdami. W pierwszych minutach meczu obie drużyny grały dość ostrożnie. Nikt nie chciał bowiem popełnić błędu. Pierwsza poważna akcja należała do Chelsea, a konkretniej Wrighta-Phillipsa, który dobrze przedarł się prawą flanką, jednak chwilę później w polu karnym stracił piłkę. Z kontrą ruszyli gracze Arsene Wengera, jednak wrzutkę Sagny zablokował Ashley Cole, który wyraźnie pomógł sobie przy tym ręką. W 3. minucie spotkania w pojedynku z lewym obrońcą The Blues ucierpiał Bacary Sagna, który zdołał jednak kontynuować grę.
Już w 5. minucie nadarzyła się dobra okazja do objęcia prowadzenia. Wówczas świetnie do kontry ruszył Flamini, który tuż przed polem karnym został zatrzymany przez Cole'a. Arsenal powoli uzyskiwał przewagę. Kanonierzy po nerwowym początku rozpoczęli ataki na bramkę rywala. W 8. minucie spotkania Emmanuel Eboue dobrze przedarł się przez linię pomocy gości, jednak kilka metrów dalej został sfaulowany przez Lamparda. Do rzutu wolnego podszedł Fabregas, Hiszpan dobrze wrzucił w pole karne, jednak tam piłki nie sięgnął Adebayor.
W 12. minucie spotkania po bardzo dobrej akcji Kanonierów groźny strzał na bramkę Cecha oddał Adebayor, jednak futbolówka przeleciała tuż nad nad poprzeczką rywala. Minutę później mogło być już 1-0, jednak strzał (?) głową Alexa przelobował czeskiego golkipera i wylądował na rzucie rożnym. Z tego nic jednak nie wynikło. W 14. minucie meczu dał o sobie znać ponownie Wright-Phillips. Anglik dobrze minął jednego z obrońców Arsenalu i potężnie uderzył na bramkę Almuni, jednak bramkarz The Gunners chwycił piłkę.
Najgroźniejszą bronią graczy ze Stamford Bridge były niewątpliwie kontraataki. W pierwszych minutach meczu bardzo aktywny był Ashley Cole, który z determinacją próbował pokazać kibicom na Emirates Stadium, że ich gwizdy nie przeszkodzą mu w dobrym występie. W 22. minucie meczu Emmanuel Adebayor brutalnie potraktował Ashley'a Cole'a, za co otrzymał żółtą kartkę, a także... brawa na stadionie! Anglik musiał na chwilę opuścić boisko. Minutę później Ferreira sfaulował Hleba, a do rzutu wolnego podszedł Kolo Toure. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej trafił jednak w mur. Chwilę później Shevchenko znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Kanonierów, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Jak pokazały powtórki, słusznie.
W 26. minucie Emmanuel Eboue dość przypadkowo zahaczył w pojedynku Joe Cole'a, po czym sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podbiegł Frank Lampard. Po strzale Anglika cały stadion odetchnął z ulgą, gdyż pomocnik The Blues fatalnie chybił. W 27. minucie na murawę boiska padł Emmanuel Eboue, jednak gracze Chelsea kontynuowali grę. Chwilę później piłkę odzyskał Flamini i natychmiastowo zagrał ją do Fabregasa, ten łatwym zwodem minął Makelele i został sfaulowany na 20 metrze. W tej sytuacji brzydko zachował się John Terry, który kopnął piłką w Hiszpana. Pomocnik The Gunners natychmiastowo ruszył na kapitana The Blues. Całą sytuację uspokoił Alan Wiley, który ukazał Terry'ego, a także Lamparda żółtymi kartkami.
W 32. minucie meczu Andrei Shevchenko groźnie uderzył z okolic 25. metrów, jednak dobrze interweniował Manuel Almunia. W 34. minucie Eboue brzydko zagrał nakładką na kapitanie drużyny Chelsea, za co otrzymał żółtą kartkę. Terry z pomocą sztabu medycznego opuścił murawę. W 36. minucie meczu wyraźną przewagę w posiadaniu piłki miał Arsenal (57% - 43%). W 37. minucie Tomas Rosicky był bliski zdobycia bramki, jednak jego strzał z lewej strony boiska minął słupek bramki Cecha. Minutę później nastąpiła pierwsza, wymuszona zmiana w drużynie gości. Kontuzjowanego Johna Terry'ego zmienił Tal Ben Haim.
W 40. minucie meczu po składnej akcji Kanonierów dobrą okazję do strzału miał Emmanuel Eboue, jednak uderzenie pomocnika Arsenalu okazało się bardzo niecelne. Gra gospodarzy z minuty na minutę wyglądała jednak coraz lepiej. Kanonierzy byli bardzo kreatywni w ofensywie. W 47. minucie spotkania, gdy drużyna Chelsea myślała już tylko i wyłącznie o zejściu do szatni, Kanonierzy zdobyli bramkę na 1-0! Cały stadion oszalał z radości! Wszystko działo się niebywale szybko. Do rzutu rożnego wywalczone chwilę wcześniej podbiegł Francesc Fabregas, który dośrodkował wprost na głowę Williama Gallasa, a ten zdobył bramkę! Błąd przy tej sytuacji popełnił niewątpliwie Petr Cech a także Ben-Haim, którzy spóźnili się ze swoimi interwencjami. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania!
Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania Andrei Shevchenko był bliski dojścia do podania Lamparda. Gdyby Ukrainiec zdołał chwycić piłki, kto wie, jak potoczyłaby się ta akcja. Na początku drugiej połowy poczynania ofensywne graczy The Gunners nieco osłabły. W 50. minucie meczu groźnie w pole karne z prawej strony piłkę wrzucił Ferreira, jednak Shevchenko minął się z futbolówką.
W dzisiejszym spotkaniu Kanonierom wyraźnie brakowało strzałów z dystansu. Piłkarze Arsene Wengera próbowali wejść z piłką do bramki przeciwnika. Pan Alan Wiley pozwalał graczom na bardzo wiele. Obie drużyny ambitnie walczyły o piłkę w środku pola. Przeważnie ta utrzymywała się jednak przy nogach gospodarzy. W 55. minucie spotkania Kanonierzy po kontraataku stworzyli sobie przewagę liczebną pod polem Arsenalu, jednak Hleb zbyt długo zastanawiał się co zrobić z piłką, w rezultacie czego obrońcy Chelsea wybili futbolówkę. Chwilę później rzut rożny dla The Blues wywalczył Wright-Phillips. Piłkę z narożnika pola karnego dośrodkował Lampard, jednak w polu karnym górą okazali się obrońcy Arsenalu.
W 58. minucie meczu Joe Cole świetnie przerzucił piłkę na prawą stronę do Shauna Wrighta-Phillipsa. Anglik dobrze przyjął futbolówkę, po czym mocno dośrodkował w pole karne. Tam nie jednak było żadnych graczy gości. W 60. minucie meczu John Mikel był bliski wyrównania stanu gry, jednak wspaniałą interwencją popisał się Almunia. Piłka dopadł jednak jeszcze Shevchenko, który uderzył wprost w hiszpańskiego bramkarza. W 61. minucie po faulu Claude Makelele na Hlebie, rozgrzewkę rozpoczął Robin van Persie. Minutę później żółtą kartkę za faul na Joe Cole'u otrzymał Flamini. Sędzia za niepotrzebne dyskusje ukarał kartką także Kolo Toure.
W 64. minucie spotkania nastąpiła zmiana taktyczna w szeregach Chelsea. Boisko opuścić Makelele, zaś na murawie pojawił się napastnik Pizarro. W 66. minucie meczu żółtą kartkę za brutalne wejście na Eboue zobaczył także Joe Cole. Faul okazał się na tyle poważny, iż nasz pomocnik opuścił boisko na noszach, a w jego miejscu pojawił się Robin van Persie! Już parę sekund po wejściu Holender dał o sobie znać. Napastnik Kanonierów wymanewrował jednego z obrońców The Blues, po czym mocno uderzył lewą nogą na bramkę Cecha. Bramkarz gości dobrze odbił jednak piłkę przed siebie.
W 72. minucie meczu po dobrym podaniu Flaminiego, Robin van Persie znalazł się w świetnej sytuacji do zdobycia bramki, jednak strzał Holendra z 20. metrów okazał się bardzo niecelny. W 73. minucie Tal Ben-Haim nieprzepisowo powstrzymał Fabregasa, za co otrzymał żółty kartonik. Dwie minuty później nadarzyła się wymarzona okazja do wyrównania stanu gry przez Chelsea. Piłkę w pole karne dobrze wrzucił Pizarro, ta odbiła się jeszcze od głowy Gallasa i trafiła wprost do Wrighta-Phillipsa. Anglik z odległości trzech metrów nie trafił jednak w bramkę! Zaraz po całej akcji Phillipsa zmienił Salomon Kalou.
W 77. minucie Robin van Persie mógł ustalić wynik meczu na 2-0, jednak po wspaniałej kontrze i podaniu Hleba, Holender w sytuacji sam na sam z Cechem przestrzelił! W 77. minucie meczu Wenger zdecydował się wprowadzić na boisko Gilberto Silvę. Murawę opuścił Alexander Hleb. W 78. minucie Salomon Kalou oddał potężny strzał z 20. metrów, jednak piłka minimalnie minęła słupek bramki Kanonierów. W 81. minucie meczu rzutu karnego po przepychance w polu karnym domagał się Andriy Shevchenko, jednak sędzia pozostał niewzruszony.
Drużyna Chelsea w końcowych minutach meczu ożyła i zaczęła atakować bramkę Almuni. Nasi obrońcy byli dziś świetnie dysponowali. W 85. minucie meczu Robin van Persie po świetnym podaniu Hleba umieścił piłkę w siatce Cecha, jednak sędzia wcześniej podniósł chorągiewkę. Powtórki pokazały, że miał racje. W 87. Tomas Rosicky dobrze dośrodkował w pole karne gości, tam czyhał już Emmanuel Adebayor, jednak Togijczyk przegrał pojedynek z Cechem.
W 88. minucie powinno być już 2-0, jednak wspaniale zachował się ponownie bramkarz Chelsea. Najpierw instynktownie obronił strzał Robina van Persiego z pięciu metrów, zaś później jeszcze dobitkę Fabregasa. W 90. minucie meczu piłka ponownie znalazła się w siatce Chelsea. Tym razem strzelcem okazał się Adebayor, który według sędziego faulował wcześniej jednego z obrońców zespołu The Blues. W 91. minucie meczu William Gallas na 25. metrze sfaulował Johna Obiego. Do piłki podbiegł Shevchenko. Ukrainiec uderzył bardzo dobrze, jednak jeszcze lepszą wykazał się Manuel Almunia, który wybił piłkę na rzut rożny. Wrzutka Lamparda minęła jednak wszystkich graczy i wyszła na aut.
W 93. minucie meczu na boisku w miejscu Adebayora pojawił się Niclas Bendtner. W 95. minucie spotkania świetną piłkę na piątym metrze otrzymał Cesc Fabregas. Hiszpan miał przed sobą jedynie Cecha, jednak to ponownie bramkarz gości okazał się górą. Rozwścieczony Fabregas kopnął Ashley'a Cole'a, po czym Anglik uderzył swojego byłego kolegę z zespołu pięścią w twarz. Sędzia pokazał pomocnikowi Kanonierów żółtą kartkę po czym zakończył spotkanie! Arsenal był w tym spotkaniu drużyną wyraźnie lepszą, choć sam mecz trzymał w niepewności do ostatnich sekund. Nie brakowało bramek, kontrowersyjnych sytuacji i walki w środku pola. Miejmy nadzieję, ze we wtorkowym spotkaniu z Blackburn Rovers Kanonierzy wykażą się podobną formą i awansują do kolejnej fazy Pucharu Ligii.
Arsenal Londyn - Chelsea Londyn 1-0 (1-0)
45' William Gallas
Żółte kartki: Adebayor, Ebou, Flamini, Toure, Fabregas - Terry, Lampard, Cole, Ben-Haim, Obi
Posiadanie piłki: 57% - 43%
Strzały (celne): 11-12 (5-8)
Rzuty rożne: 3-6
Faule: 20 - 12
Miejsce: Emirates Stadium
Frekwencja: 60139
Arbiter: Alan Wiley
Data: 16/12/2007
Godzina: 17:00
Arsenal Londyn: Manuel Almunia, Emmanuel Eboue (69' van Persie), Kolo Toure, Gael Clichy, William Gallas, Bacary Sagna, Cesc Fabregas, Mathieu Flamini, Tomas Rosicky, Alexander Hleb (77' Gilberto), Emmanuel Adebayor (90' Bendtner)
Ławka rezerowych: Jens Lehmann, Philippe Senderos, Gilberto, Robin Van Persie, Nicklas Bendtner
Chelsea Londyn: Petr Cech, Paulo Ferreira, Alex, John Terry (38' Tal Ben Haim), Ashley Cole, Claude Makelele (65' Pizarro), Frank Lampard, Joe Cole, John Mikel, Shaun Wright-Phillips (75' Kalou), Andrei Shevchenko
Ławka rezerowych: Carlo Cudicini, Tal Ben Haim, Juliano Belletti, Salomon Kalou, Claudio Pizarro.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
To będzie bardzo udany sezon dla Arsenalu
Mam nadzieje ze w tym sezonie bede mial okazje po raz drugi swietowac tytul mistrza Anglii z Arsenalem. Kibicuje tej druzynie juz 5 lat ale tytul z nimi zdobylem tylko raz.
Wiadoma sprawa!!!
Tak jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!
GO GO Gunner
Tak jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!
GO GO Gunner
może i dobrze grliście.. ale na większy respekt zasługuje zwycięstwo na wyjeździe, na Anfield, ManU z Liverpoolem...
aa co do wielkich meczów, to strasznie mieliście farta w meczu z Red Devils...w końcówce spotkania wymęczony remis
Gramy najpiekniejszy football!!!
zajewajnie ale lampard się zdziwił
macie rację lepiej graliśmy w tym meczu...
będzie meczyk do ściągnięcia????
Aaarsenal co ty gadasz my mieliśmy więcej akcji i posiadania piłki lepiej gralismy ty chyba nie oglądałeś meczu jak tak mówisz
Aaarsenal: Ty chyba nie oglądałeś Arsenalu... A kto trzy razy trafił do siatki? Kto parokrotnie z pięciu, dziesięciu metrów strzelał w Cecha? Kto przebijał w sytuacjach sam na sam z bramkarzem? Tak, gracze Arsenalu...
Szans dla Chelsea nie wykorzystał SWP wg mnie... i to by było na tyle, nie licząc strzałów z 30 metrów (może z dwa, które Almunia musiał bronić)...
moze my bylismy czesciej przy pilce,nasze akcje byly bardziej efektowne(krotkie podania) jednak to Chelsea stworzyla wiecej groznych sytuacji!Radze wam jeszcze raz obejrzec mecz(dzis polsat sport o godz.20:30)
Aarsenal>>> mi tam bardziej spodobała się gra Arsenalu. Owszem Chelsea kilka razy grożnie strzeliła ale ich akcje były bardziej chaotyczne.
Aarsenal - co ty w ogóle piszesz? Chyba inny mecz oglądaliśmy...
Po prostu wygrał lepszy - szczęście sprzyja lepszym.
Macie szczęście ż tylko jeden zero. To najmniejszy wymiar kary, ale przyjemny.
co wy tak sie o te gole upominacie
wygrana to wygrana nie wazne ile wazne ze 3 pkt. do przodu.
aDEBAYORA GOL POWINIEN BYć UZNANY!
Stworzyliśmy więcej klarownych sytuacji niż Chelsea...Londyn jest NASZ!!!:)
footballclub.pl
Witam!!
Wrzućcie parę komentarzy na:
http://www.liga-angielska.footballclub.pl/kapitalne-widowisko-na-emirates-stadium-468.html
GO GO GUNNERS!!
No nie wiem czy to powinien być remis bo przecież strzeliliśmy jeszcze 2 bramki, które nie zostały uznane... Dobrze że byli Cesc, Hleb i Flamini xDNo i nie ważne jest jak się wygrywa tylko to że się wygrywa.... i 3 pkt nasze, manchaster tez duzo meczy wygrywal 1:0 i teraz jest mistrzem anglii. Mam nadzieję że w tym sezonie to my zdobędziemy mistrza... Pozdrawiam!! GO GO GUNNERS....!!!!!!!!!!! xDxD :)) GRATULACJE......
Jedyna co mielismy w tym meczu lepsze od Chelsi to posiadanie pilki i szczescie...
Ja niestety niejestem zaslepionym fanem swojej druzyny i uwazam ze sprawiedliwy wynik tego meczu to remis.To Chelsea stworzyla wiecej dogodnych akcji(no chyba ze byliscie na innym meczu).My mielismy dobre okazje w ostatnich 10 min kiedy to Chelsea postawila wszystko na jedna karte...no i ten fatalny blad Cecha!
Remis ze wskazaniem na Chelsea!
Mam pytanie do redaktorów troche nie na temat jeśli mógłbym prośić o odpisanie do mnie prywatną wiadomościa a pytanie jest nastepujace.
Który z teraxniejszych piłkarzy Arsenalu rozegrał najwiecej meczy
Który ma w sumie najwiecej goli.
Kto gra w Arsenalu najdłuzej i ile lat.
Krol jest tylko jeden i to Arsenal nim jest !!! GO GO GUNNER !!!! kocham ten klub !!!! wierze ze takim skladem zagramy juz wszystkie mecze i ze je wygramy !!!!
seL >> teraz czekają nas 3 bardzo ciężkie mecze w lidze, derby z Tottenhamem, który gra teraz coraz lepiej, a potem wyjazdy na Everton i Portsmouth. Wierzę, że wszystkie będziemy mogli zagrać właśnie w tym składzie.
Lee ja również, ale działo się tak ze względu na to, że dopadały non stop kogoś kontuzje. Oby tylko po tym meczu do Eboue nikt nie dołączył i taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy. :-)
Btw. z powodu kontuzji Eboue liczę, że Wenger na spotkanie ze Spursami wystawi w w końcu nasz optymalny skład, czyli:
Almunia - Sagna, Toure, Gallas, Clichy - Hleb, Fabregas, Flamini, Rosicky - van Persie, Adebayor
Szczerze, to nie mogę się doczekać takiego momentu! ;D
po mistrzostwo moi mili ! po mistrzostwo ! :)
WSPANIALA WYGRANA !!! DZIEKUJEMY ZA WIELKA DAWkE EMOCJI !!!! I ZA ZWYCIestwo !!!!!!
grygu >> Eboue akurat próbował dziś kilka razy i ogólnie często próbuje, tyle że... strzela ciągle w kosmos... Więc albo niech popracuje nad strzałem z dystansu, albo niech odegra piłkę do kogoś innego. Bo naprawdę jego strzały wołają o pomstę do nieba...
ps: nie wiecie kiedy Vela wraca na Emirates?
Wenger jest niesamowity !Ta zaslona dymna z Cescem Matthu i Alexem byla niesamowita. Wg mnie przyczynilo sie to bardzo do naszej wygranej !Bez nich mieilbysmy duze problemy.GO GO GUNNERS
http://www.megafutbol.pl/files.viewFile,1665,Arsenal-Londyn-1:0-(1:0)-Chelsea-Londyn---16/12/2007.html
skrót meczu jeśli ktoś chce zobaczyć. Pozdro!!
no Vela pieknie osmieszyl Ramosa :p
zasłużone zwycięstwo!!!
Brawa dla całego zespołu!!
GO GO GUNNERS
tak jest najlepsi w Londynie o to chodzi !! GO GO GUNNERS
heh a nasza mloda gwiazdka na wypozyczeniu w Osasunie (Carlos Vela) niesamowite rzeczy dzis wyczynia. Juz sie nie moge doczekac, az wroci do Londynu i Wenger sie zajmie rozwijaniem jego talentu. Vela jak na dzis jest lepszy od Walcotta, a jak ktos nie wierzy to niech poszuka jak Carlos zalozyl "siate" Ramosowi:D
same plusy hihi
Arsenal najlepszy w Londynie i w calej Anglii i wogole jest najlepszy na świecie
Mnie ta wygrana ucieszyła bardzo ale nie tak do końca.. Już kolejny raz się powtarzam ale brakuje tych strzałów z dystansu.. Po co gracze arsenalu podają z kepy w polu karnym gdzie się roi od obrońców a jak już są w polu karnym to chcą podejść jeszcze bliżej bramki... Tak robiliśmy niemal cały mecz i widać było rezultaty(wybijanie piłki z pola karnego chelsea i kontratak). Cała drużyna powinna nie bać się strzelać z dystansu. Taki Cesc,Eboue, Adebayor(niby najlepszy snajper Arsenalu - ta jasne..) podaje i podaje.. KANONIERZY NIE BÓJCIE SIĘ STRZELAĆ Z DALEKA !!!!! Jak zaczniemy strzelać z dystansu i będą to groźne strzały to tytuł jest nasz bo wg mnie jest to pięta achillesowa Arsenalu
chyba znów łapiemy formę!
zdecydowana przewaga naszego zespolu :) szkoda ze tylko 1:0 wszyscy wiemy ze moglo byc wiecej :P ale cieszy niesamowicie WYGRANA i powrot na fotel lidera !!!!!!!!
wspaiały mecz i naszczęście wygrany bardzo mnie zaskoczyło i ucieszyło powrót 3 piłkarzy...
wspanialy mecz :) pokazalismy kto rzadzi w Londynie :) teraz niech sie wszyscy boja !!! Arsenal uderza !!!
Zapraszamy do działu video tam bramka Gallasa i ten błąd Cecha.
nareszcie z nimi wygralismy :D
pelas1 >> tyle, że ten mecz odbędzie się w ramach Carling Cup, więc Wenger zapewne da pole do popisu młodzieży.
Teraz Tottenham do odstrzalu
oj ciezki ten grudzien ciezki...
No ja sie zgodze że sedzia byl stronniczy dla cfc - bardzo im pomagał jak choćby nie uznając prawidłowej bramki... bo jeśli potem cfc by wyrównała to jedynie obwiniałbym arbitra..