Walcott: Przede mną jeszcze długa droga

06.02.2013, 15:11, Marcin Stefaniak 24 komentarzy

Minionego lata Arsenal opuścił Robin van Persie. Dla klubu był to wielki cios, jednak od początku sezonu Holendra stara się godnie zastępować Theo Walcott.

Anglik rozpoczynał swoją karierę w północnym Londynie na pozycji skrzydłowego, jednak ostatnio coraz częściej gra jako wysunięty napastnik. 23-latek ujawnił moment, który być może będzie miał kluczowe znaczenie w rozwoju jego dalszej kariery.

Według zawodnika, była to ponad półtoragodzinna dyskusja w ośrodku treningowym Arsenalu z Thierrym Henrym. Walcott jest zdania, że tamta rozmowa pozwoliła mu wspiąć się na wyższy poziom i polepszyć jego skupienie i determinację na boisku.

- Rozmawialiśmy w pokoju przez ponad półtora godziny. Po prostu do niego podszedłem, ale nie spodziewałem się, że potrwa to tak długo, mówiliśmy o wielu sprawach i prawdopodobnie były to najlepsze chwile mojego życia.

- Thierry zawsze był świetnym rozmówcą. Wszystko odbywało się zazwyczaj w ośrodku treningowym, w jednym z pokoi, więc nikt inny o tym nie wiedział, ale te rozmowy zawsze znaczyły dla mnie wiele. Byłem zachwycony tym, że mogłem porozmawiać o tym, co mnie czeka na boisku z kimś tak doświadczonym.

- Żałowałem, że Henry musiał tak wcześnie nas opuścić, ale starałem się wykorzystywać jego wskazówki i stawać się lepszym graczem. To o czym rozmawialiśmy zostanie między nami. Zawsze słucham kogoś, z kim rozmawiam, ale Thierry to mój bohater, więc wysłuchuję go ze szczególną uwagą.

Przed Walcottem nadal długa droga, by na dobre zadomowić się na nowej pozycji, ale Anglik może imponować swoimi występami, gdyż w tym sezonie trafiał do bramki rywala już 18 razy. Na ostatnim treningu reprezentacji 23-latek grał jako napastnik, przed Waynem Rooney'em. To pozwoliło mu uwierzyć, że być może i w dzisiejszym towarzyskim meczu z Brazylią, będzie ustawiony na szpicy.

- Jeśli menedżer zdecyduje się na takie ustawienie, być może to zadziała. Ja jestem szybki i dużo biegam, a Wayne widzi każdą piłkę i każdy ruch na murawie, jest wyjątkowy. Prawdopodobnie jestem od niego odrobinę szybszy, ale dobrze rozumiemy się na boisku, a to ważna umiejętność.

- Zdążyłem już zauważyć, że jako napastnik nie możesz myśleć zbyt dużo. Jesteś rozliczany za gole i asysty, ale musisz podejmować same dobre decyzje. To znaczy, że czasami musisz być samolubny i zawsze skupiony. Wierzę jednak w siebie i w to, że mogę regularnie trafiać do siatki. Cieszę się z każdej zdobytej bramki.

Po wielu problemach i dosyć długiej walce Walcott ostatecznie podpisał nową, 3,5-roczną umowę z Arsenalem. Anglik jest zadowolony z rezultatów rozmów i przyznaje, że przedłużające się dyskusje utrudniały mu skupienie się tylko na grze.

- To wszystko było dla mnie trudne. Na początku sezonu nie zaczynałem od pierwszych minut w wielu meczach, ale reagowałem na to w dobry sposób. Ostatnie 3 tygodnie przed podpisaniem były najtrudniejsze. Cały czas miałem w głowie myśli o kontrakcie i trudniej było mi się skupić.

- W spotkaniu ze Swansea było to dobitnie widać, gdyż zmarnowałem dużo dogodnych szans. Po prostu nie byłem w stanie udźwignąć ciężaru, który spoczął na moich barkach. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i teraz mogę w pełni skupić się na grze. Wierzę w drużynę, a to bardzo ważne.

- Nadal muszę się wiele nauczyć, wiele udowodnić i zrobić. Nie pozwolę, by ktokolwiek sprowadził mnie z tej dobrej ścieżki, gdyż chcę iść do przodu. Chcę zrobić wiele dobrego nie dla siebie, a dla Arsenalu. Nie myślę o przeszłości tylko o tym, co przede mną.