Wenger: Absencje czynią nas silniejszymi

18.08.2008, 19:12, Bartosz Polek 10 komentarzy

Arsene Wenger uważa, że absencje w ostatnich meczach takich piłkarzy jak Cesc Fabregas czy Kolo Toure pozwoliły pokazać referencje innych zawodników do gry w pierwszej jedenastce.

Hiszpan zagrał łącznie tylko 90 minut w okresie przygotowawczym, po udanych Mistrzostwach Europy. Toure zaś borykał się z drobnymi kontuzjami, chorował również na malarię. Takie ubytki w składzie pozwoliły innym piłkarzom zajaśnieć w meczach o stawkę. Wenger uważa, że nieobecność tych indywidualności była niezauważalna.

Brazylijczyk Denilson w meczach towarzyskich pokazywał się z dobrej strony a w sobotnim meczu ligowym zaliczył asystę przy jedynej bramce Samira Nasriego. Po wygranej nad WBA, Boss stwierdził:

- Nie tylko odnieśliśmy dobry rezultat, ale również rozwinęliśmy kilku zawodników. Na początku sezonu zawsze jest trudno oceniać piłkarzy takich jak Denilson czy Johan Djourou. Mogą się rozwijać tylko i wyłącznie jeśli będą grali.

- Jest to skomplikowana sytuacja. Ludzie chcą oglądać wielkie naziwska i wielkich młodych piłkarzy zarazem.

Oczywiście nie ma drużyny na świecie, która nie straciłaby na swojej wartości bez takiego piłkarza jak Fabregas. Po sobotnim meczu w prasie spekulowano, że to absencja młodego Hiszpana była przyczyną nienajlepszego występu Kanonierów. Wenger się z tym nie zgadza.

- Wierzę w to, że kiedy każdy będzie ostry, o wiele więcej możemy odkryć. Zawsze chcesz oglądać piłkarzy takich jak Fabregas, ponieważ on gwarantuje ci wspaniałą jakość podań. Powinien być gotowy na rewanż III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów (przeciwko FC Twente, 27 sierpnia).