Wenger: Absolwenci akademii pozostają podstawą naszej filozofii

Dobre podejście.

Uwielbiam te wypowiedzi prasowe Wengera, cwany gość jest po prostu mistrzem w układaniu gadek które łyknie każdy głupi (za przeproszeniem) fan Arsenalu.. Ja tego nie łykam i wszyscy kibice którzy mają coś w głowie dobrze wiedzą że nie jest tak kolorowo jak to Wenger gada, podnieca się 'absolwentami naszej akademii' ale już o tym że są oni przeciętni na chwilę obecną i brakuje im do poziomu chociażby takiego Allego z Tottenhamu nie wspomnie no bo jakże to :D my gramy wychowankami i rok po roku kończymy sezon coraz niżej a złe City, Utd, Chelsea kupuje i przoduje w tabeli. Tak jak to kolega niżej dobrze napisał akademia Arsenalu od kilku lat kuluje i od czasów Fabregasa nie kojarzę żadnego "młodego łebka" który w tak młodym wieku stanowił o naszej sile jak Hiszpan. Liczę bardzo na to że Mislintat sprowadzi do nas kilka talentów pierwszego sortu.

Szczerze, to waga jaką przywiązuje się do wychowanków jest jednym z powodów, dlaczego kibicuję temu klubowi. Tym można się chwalić. Jednak moi poprzednicy mają trochę rację, że potrzebne są też nowe impulsy dla tego klubu, żeby zacząć wygrywać wielkie trofea :/

"Rozwój młodzieży na niższych szczeblach rozgrywek"

I tenże rozwój w ostatnich latach kuleje.
Który z ostatnich wychowanków zrobił wielka karierę w ostatnich latach?

Poza tym, to co niżej napisali koledzy.

I oby tak dalej, najważniejszy rozwój młodych a kibice mogą sobie poczekać kolejne 10 lat na mistrzostwo

Bo w innych klubach jest filozofia zwyciężania, a nie wiecznej budowy. Co z tego że mamy najwięcej wychowanków, skoro nie robią furory. Iwobi i Bellerin na chwilę obecną są przeciętni mówiąc delikatnie. A reszta przytoczonych przykładów, to takie trochę "duże dzieci" bo mają po 20-21 lat i nadal są juniorami. Jeśli mieliby stanowić o sile tego klubu, to już by grali regularnie.

Ten Walcott to jest wielki talent, trzeba o niego dbać. Jeżeli dalej tak będzie grał to Nketiah jako starszy kolega będzie musiał odejść, bo już nie daje tyle zespołowi co kiedyś.

Zupełnie serio zawsze jestem za jak największą liczbą wychowanków w składzie, ale nie za wszelką cenę. Jeżeli Pan Iwobi gra słabo, albo Pan Bellerin nie ma formy to nie obchodzi mnie, czy to wychowanek, czy nie.

Rozumiem, że się cieszy, że da Silva i Sheaf weszli ostatnio na boisko, ale bądźmy szczerzy, ta dwójka będzie miała problem, żeby grać nawet w 2 lidze.