Wenger: Ilość kontuzji w Arsenalu jest ewenementem

O tak w tym sezonie to rekordowy wynik oby więcej ich nie było :]

O tak w tym sezonie to rekordowy wynik oby więcej ich nie było :]

Arsenal to sprzeczność powiedzenia "sport to zdrowie"

Dokładne to jest ewenement ,że sezon w sezon tylu piłkarzy jest u nas kontuzjowanych.
cescfabregas1991-> Wenger mówił ,że jeśli rehabilitacja Gibbsa przebiegnie dobrze to jest cień nadziei ,że w tym sezonie go jeszcze zobaczymy.

Złamania i kontuzje wywołane przez przeciwnika łatwo można wytłumaczyć, tylko jak wytłumaczyć całą resztę??? Tu wina leży chyba po stronie sztabu medycznego i trenerskiego Arsenalu, bo nie potrafią obciążeń treningowych. Nasri jest dobrym przykładem w Olimpique Marsylia miał o wiele mniejsze problemy z kontuzjami niż w Arsenalu.

no właśnie panowie, kiedy wróci kieran??

Co do operacji to może i jesteśmy rekordzistami ale jeśli idzie o ilość zawodnikówk kontuzjowanych to są "lepsi" o ile wogóle można tak powiedzieć.

Z tą wypowiedzią zgadzam się z bossem, Arsenal jest najbardziej nękaną drużyną kontuzjami w Europie.
My naprawdę mamy pecha do kontuzji, zawsze piłkarze mają długie poważne kontuzje, brakuje nam ich w bardzo poważnych i trudnych meczach.
Mam nadzieje że kiedyś ta ilośc naszych kontuzjowanych się zmniejszy, szkoda że nasi młodzi zdolni piłkarze muszą tak cierpiec.

Oczywiście, można zrzucić wszystko na sędziów i zawodników drużyny przeciwnej. Nie twierdzę, że tak nie jest, bo to do nich należy jakieś 90% naszych kontuzji. Jednak mnie zastanawia czemu tyle ich jest co roku. To coś niebywałego. Ja bym celował w złe przygotowanie fizyczne lub źle działający aparat medyczny naszej ekipy. Trudno mi ocenić czy tak jest, ale jeśli taka sytuacja powtarza się co rok, no coś jest nie tak.

wg mnie sedziowie powinni eliminowac brutalna gre z meczow bo rozumiem ze to jest tez piekno tego sportu, ale jednak w ostatnich latach granice zostaly przekroczone i jest zbyt duzo powaznych kontuzji ktorych tak jak mowi Wenger mozna bylo uniknac

to jest cud że dalej walczymy o mistrza... inne zespoły to pewnie by walczyły o top 4 - nie wiem jak to Wenger robi normalnie jakbyśmy mieli wszystkich w dyspozycji zawodników a w szczególności RVP było by o wiele wiele łatwiej o mistrza a podejrzewam że obecnie mielibyśmy z 6 - 7 punków przewagi nad innymi

Myślę ,że za takie ostre wejścia kary powinny być bardzo surowe.

O ile kontuzje Robina, Aarona i Kierana były ewidentną winą przeciwnika, to 50 innych kontuzjowanych w tym sezonie Kanonierów odniosło je przez bieganie po prostej drodze. Arsenal faktycznie jest najbardziej nękaną przez urazy drużyną, jednak połowa z nich wynika z głupoty, czy zbytniej pochopności naszych lekarzy. Nie chcę ich oceniać, bo na medycynie się nie znam, ale na pewno jakaś część winy leży po ich stronie.

no panie wenger brawo. wytłumaczyłeś 3 kontuzje. to teraz wytłumacz resztę. bo to nie może być przypadek że w naszej drużynie są 5-7 piłkarzy którzy mniej grają niż się leczą. bo to jakiś absurd jest.

Coś w tym chyba niestety jest. Albo mamy pecha, albo po prostu tak brutalnie z nami grają. Nie wiem

Nie można zapomnieć o Johanie Djourou, który też w tym sezonie leczy tylko kontuzję.
Mam nadzieję, że w końcu uda nam się grać pełnym składem, bez żadnych kontuzji. Chciałbym zobaczyć tą drużynę, gdy wszyscy są dostępni.

chrystian---> zastanów się co mówisz... rvp to napastnik z prawdziwego zdarzenia i dlatego sprzedaż kogoś takiego to by był błąd bez niego atak kanonierów leży;p więc nie rozumiem twojej wypowiedzi

kto pisał ten news? Błąd na błędzie...

Christian - - - > Dla Ciebie najlepiej sprzedać RVP do np. Evertonu (jak MU Sahe) i potem żałować bo gra tam świetnie, nieprawdaż?

Ale czemu wy patrzycie tak wąską ilością kategorii, a może u nas jest tak wiele kontuzji dlatego że nasi zawodnicy nie są wystarczająco twardzi. To męski sport, a Anglia zawsze charakteryzowała się twardą grą. Zobaczcie na to że kanonierzy się mniej męczą niż zawodnicy Chelsea, ale za to u nas zawsze jest więcej kontuzji.

Różnie bywa z tą celowością brutalnych wejść,ale niewątpliwym faktem pozostaje ilość kontuzji w Arsenalu - od conajmniej 4 sezonów jesteśmy niekwestionowanym liderem tej ''bolesnej'' klasyfikacji i to w głównej mierze nie pozwala nam zdobyć ostatnimi laty trofeum,a gdy dodamy do tego coroczny ''upływ krwi'' w postaci odejść 2/3 podstawowych graczy,a boss nie lubi zbyt dużo kupować - mamy obraz klubu - niemal fenomenalnego mimo tych wszystkich przeciwności od wielu sezonow pozostaje w czwórce najlepszych zaspołów ligi i jest w scisłej czołówce europejskiej;aż żal bierze,że nie możemy pójść o krok dalej gdyż kontuzje i co sezonowy exodus graczy nie pozwalają nam na to.Póki co pozostaje nam oglądać jeden z najładniej grających zespołów w Europie i liczyć [po cichu],że może nie koniecznie będziemy zmuszeni mówić: [tak jak hiszpańscy kibice przez lata] - gramy pięknie jak nigdy,przegrywamy jak zawsze.

Mam nadzieje ze to juz sie skaczy :)

Że tak powiem pamiętam wszystkie wywiady, a przynajmniej większość wywiadów z piłkarzami Arsenalu którzy są w Londynie od 1999. Wiem jaki był kiedy przyszedł do Arsenalu i jak się wywyższał. Po za tym RvP co najmniej 40% pobytu w Arsenalu leczy kontuzje, po co nam ktoś taki??

"RvP to kaleka która o własne nogi się mało nie zabiła" rzeczywiście akurat na RvP to nie było żadne bardziej brutalne wejście, a po prostu pech. Co nie zmienia faktu że ta "kaleka" jest naszym najlepszym i najskuteczniejszym napastnikiem, a Twój szacunek do piłkarzy Arsenalu jest godny pożałowania.

"Trzej nasi piłkarze - Robin van Persie, Kieran Gibbs oraz Aaron Ramsey przeszli w tym sezonie operacje, które miały na celu zminimalizowanie skutków brutalnych wejść przeciwnika - oświadczył Francuz."

Mejmy nadzieje ze w przyszłosci bedzie lepiej..

... i trochę komentarze typu, " że nie mamy ławki" itp, itd są co najmniej dziwne, ilość naszych piłkarzy jest porównywalna do MU i Chelsea, fakt, że mamy sporo młodzików ale kupienie kolejnych zawodnik trochę mija się z celem, bo co oni będą robić jak wrócą kontuzjowani? przyszedł by jakiś napastnik grał by w tedy kiedy robin by miał kontuzję, ale Van Persie zdrowieje i wskakuje z miejsca do pierwszej jedenastki, i zaczyna się wtedy płacz rezerwowych bo wiadomo każdy chce grać...

Vpr-- dobrze gada, no i jeszcze Bosihgwa im wypadł, zobaczymy jak poradzą sobie, kanonierzy muszą zdobyć majstra, i wtedy zobaczymy jak pan Ballack będzie śpiewał...

pedro > ja się zgodzę tylko częściowo - rzeczywiście, Everton był na początku sezonu rozbity kontuzjami, ale zobacz jak to się skończyło. Drużyna z potencjałem na Top 4 przez pół roku zbierała baty i plątała się w okolicach 10-12 miejsca. MU miało wielkie kłopoty ze złożeniem defensywy, ale trwało to góra dwa tygodnie. Liverpool to nieco inna kwestia, u nich wystarczą kontuzje trzech konkretnych zawodników i już mamy do czynienia z katastrofą.

Jak dla mnie to niesamowite, że mając non stop 4-8 kontuzjowanych piłkarzy podstawowego składu i najważniejszego napastnika wciąż walczymy o mistrzostwo. Ciekawe jak wyglądałaby Chelsea, gdyby Drogba w listopadzie wypadł na cały sezon... Zresztą - jakaś sprawiedliwość jednak istnieje. Teraz się przekonamy jak niebiescy poradzą sobie ze stratą kluczowych zawodników. Essien, Cole i Cech to wielka strata dla naszych rywali. Prezentację ich obecnych możliwości zobaczyliśmy już w starciu z City.

Wbrew twierdzeniom Bossa liczba kontuzji w naszej drużynie jest porównywalna z liczbą kontuzji w kilku innych drużynach(np.Everton,Sunderland,Fulham,MU,Liverpool czy ostatnio Chelsea).Boss ma natomiast rację,jeżeli chodzi poważne kontuzje,skutkujące koniecznością przeprowadzenia zabiegów chirurgicznych i długotrwałych przerw w występach spowodowanych rekonwalescencją.

Gdyby Chamak przeszedł do nas i jakiś Melo plus dodatkowy rezerwowy obrońca to nawet już byśmy mogli machnąć ręką na naszych bramkarzy i na kłopoty z kontuzjami tym bardziej. Szeroka i solidna ława to podstawa. Ale się rymneło

No niby tak, ale uraz Dj. Orou miał miejsce jeszcze w okresie przygotowawczym, więc Boss zapewne uznał to za zwykły pech.

A Djorou tez czasem nie przechodzil operacji?

Kontuzje nas prześladują, gdyby nie one droga do zwycięstwa w lidze byłaby prostsza.

Tylko kto ich nie ma?
Troche mnie to już denerwuje wykręcanie się z kontuzjami.
Gdybyśmy mieli w kadrze 1,2 więcej piłkarzy nie byłoby tego problemu i skończyłoby się to lamenotwanie że nasza drużyna zawsze jest najbardziej poszkodowana.
Ten temat nie jest jednak na teraz.
Gramy tym co mamy i mam nadzieje że to wystarczy na sukces w lidze ;)

Na prawdę niespotykana sytuacja z tymi kontuzjami w naszej drużynie.. najbardziej odczuwalna jest strata oczywiście RvP , ale każda dłuższa nieobecność naszego zawodnika , boli nas kibiców tak samo..
Gdyby sędzia posłuchał troszkę Wengera, to Gibbs by teraz biegał na boisku zdrowy , a nie leczył kontuzję , ehhh . .