Wenger o finale Ligi Mistrzów sprzed 4 lat
30.03.2010, 12:52, IceMan
17 komentarzy
Arsene Wenger bardzo żałuje porażki w finale Ligi Mistrzów w 2006 roku, ale nie uważa jej za plamę na swojej trenerskiej karierze.
Sześćdziesięcioletni szkoleniowiec zdobył z Arsenalem oraz Monaco wszystkie krajowe trofea, jednak nigdy nie wygrał najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek Europy - Ligi Mistrzów.
Francuz był bliski osiągnięcia tego celu w sezonie 2005/06, kiedy to Kanonierzy na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem finałowego meczu Champions League prowadzili 1-0 z Barceloną, ale Blaugrana zdołała w ostatniej fazie meczu przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niedosyt Wengera pozostał.
Boss jest zdeterminowany, aby sięgnąć w tym sezonie po upragniony Puchar Europy. Na drodze do finału, który zostanie rozegrany na Santiago Bernabeu stanie obrońca trofeum i pogromca Arsenalu sprzed 4 lat - FC Barcelona.
- Oczywiście, nadal żałuje tamtej porażki, ponieważ mecz nie potoczył się tak jak powinien, nie spełnił oczekiwań wielu kibiców. Teraz będzie inaczej - powiedział Le Professeur.
- Musimy pogodzić się z losem i zaakceptować tę bolesną przegraną. Ta paryska noc była dla mnie, podobnie jak dla całego klubu bardzo frustrująca, ale zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, pokazaliśmy się z dobrej strony.
- Przed większość spotkania graliśmy w osłabieniu, a mimo to udało nam się wyjść na prowadzenie, które utrzymaliśmy do 77 minuty. Mieliśmy dogodne okazje na strzelenie drugiej i trzeciej bramki, ale nie udało nam się ich wykorzystać. Na tak wysokim poziomie, w pojedynku o taką stawkę zmarnowanie takich sytuacji zawsze drogo kosztuje - dodał Arsene Wenger.
źrodło: Arsenal.com
22 godziny temu 19 komentarzy

22 godziny temu 6 komentarzy

22 godziny temu 0 komentarzy

07.05.2025, 20:03 1 komentarzy

07.05.2025, 14:35 12 komentarzy

07.05.2025, 14:33 10 komentarzy

07.05.2025, 09:32 1419 komentarzy

07.05.2025, 08:31 11 komentarzy

06.05.2025, 16:09 1 komentarzy

06.05.2025, 13:54 9 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Wtedy wielki Henrik był w formie caly sezon i nie bylo na niego bata, nawet Ronaldinho nie błysnął a był to jego sezon zycia
Wtedy bardzo żałowałem przegranej Arsenalu. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej:)
Tym razem to my będziemy górą :)
pamiętam tamten finał....
tragedia, takie emocje, i negatywnie sie to skończyło....
ten mecz dowiódł, ze czasem nie wygrywa lepszy....
oby nie było tak i tym razem, bo znów przegramy :)
Szkoda że wtedy Barca wygrała ale myślę że teraz Kanonierzy będą górą :]
A kto tego nie żałuje , naprawde wtedy mało brakło ale jednak brakło
Skoro mieliśmy Henrego i zmarnowaliśmy wiele dogodnych sytuacji to co będzie teraz jak mamy Bendtnera? On wręcz uwielbia marnować dobre akcje.
Każdego kibica Arsenal zabolał wynik z Paryża jednak to jest przeszłość teraz mamy przed sobą dwumecz z Barceloną i wielką szanse na zrewanżowanie się za przegrany finał.
Mam nadzieje ze bedzie jutro inny wynik Go Go Gunners
Pamiętam ten finał. Każdą akcję. Może gdyby Lehmann nie dostał czerwonej kartki a Henry nie marnował tylu okazji, to byśmy wygrali. Na pewno tamten mecz nie potoczył sie po naszej myśli. Ja mam ogromną nadzieję, że Arsene doczeka jeszcze zwycięstwa w LM i to właśnie z Arsenalem.
Trzeba patrzeć na to co jest teraz... mnie też bardzo bolało jak Arsenal wtedy przegrał....;//
Wkoncu sie musi udac..
Mnie tak boli, że do dziś nie jestem w stanie
kliknąć na film z tamtego meczu.
Obiektywnie, choć nie budzi to emocji,
większy niefart miała Valencia, która
dochodziła do finału dwa razy pod rząd
i dwa razy oberwała.
To jest przeszłość.Teraz liczy się to co jest teraz.
Arsene, ja również w to wierzę, że teraz będzie inaczej. Musimy wygrać, poprostu musimy udowodnić, że ten zespół już dorósł, do sięgnięcia po Puchar Europy.
smutnie było... bardzo... ale to było minęło! GRAMY!!!