Wenger o ostatniej porażce na Goodison

23.08.2014, 11:36, Michał Pałasz 12 komentarzy

W rozmowie dla oficjalnej strony Arsenalu, Arsene Wenger przyznał, że porażka 0-3 na Goodison Park w poprzednim, jakże dramatycznym sezonie, była spowodowana słabszym dniem Kanonierów.

Podopieczni francuskiego szkoleniowca do końca walczyli o miejsce, premiujące ich do gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Przegrana na wyjeździe z Evertonem skomplikowała wtedy sytuację, a The Tofees "przeskoczyli" w tabeli Arsenal.

Jednak późniejsza dobra dyspozycja The Gunners pozwoliła im ostatecznie zakończyć kampanię 2013/2014 na czwartym miejscu, kosztem ekipy Roberto Martineza.

- Jakość całego występu, czy nawet nasza oporność psychiczna w tym dniu, wszystko to było u nas na niskim poziomie - powiedział Wenger.

- Na środku pomocy wystawiłem Artetę i Flaminiego. Nie mieliśmy Ozila, Ramsey siedział na ławce, bo wracał dopiero po kontuzji. Graliśmy z Podolskim, Giroud, ogólnie byliśmy przestraszeni. Z tyłu mieliśmy Mertesackera, Vermaelena, Monreala i Sagnę. Był to nasz słabszy dzień, fizycznie również.

- Później się martwiłem, ponieważ nie wszystko było już w naszych rękach, lecz to Everton rozdawał karty. Ich porażka u siebie z Crystal Palace pozwoliła nam awansować.

- Ostatni sezon był bardzo trudny. Zakończyliśmy rozgrywki z 79 punktami i wydaje mi się, że po raz pierwszy taki dorobek w Anglii wystarczył jedynie na czwartą pozycję. Możecie spojrzeć w tabele - nigdy coś podobnego nie miało miejsca.

- Nawet jeśli rok temu Premier League była jeszcze bardziej interesująca niż kiedykolwiek, cztery pierwsze drużyny uzyskały w sumie więcej punktów niż w żadnej innej kampanii. Zdarzyło się też po raz pierwszy, że zespół, który zgromadził 72 "oczka", nie znalazł się w TOP4 - nieszczęśliwie dla Evertonu. Było to bardzo trudne - zakończył Wenger.