Wengeruj to! - Kilka słów od Dona...
14.12.2010, 12:46, Przemysław Szews 603 komentarzy
Długo głowiłem się nad tym, jak zacząć „okiem Dona”, tak bym nie zbliżył się do bieguna sfrustrowanego kibica, który na dobrze znany sobie widok kwaśnej miny Wengera i nieporadności jego podopiecznych cisnął nie raz w swój ciekłokrystaliczny ekran – ale i też bym mocno z boku stanął obok fanatycznych zwolenników Francuza, którzy jak mantrę powtarzają „In Arsene We Trust” uparcie broniąc tezy, że Arsene i Arsenal to synonimy londyńskiego klubu.
Nie wiedzieć czemu, zaraz po kończącym gwizdku, w który raczył zadąć ku mojej uldze Pan Howard, miałem już przed oczami i w uszach dokładny przebieg pomeczowej konferencji, której notabene nie oglądałem i oglądać zamiaru nie miałem. I wiecie co? Niewiele się pomyliłem. Przy okazji, dobrze, że któryś z czytelników odgrzebał bardzo przydatną rzecz, przydatną dlatego, że już nigdy konferencji oglądać nie będziemy musieli, to jak kula-zgadula z M&M’s – zachęcam do klikania po każdym meczu i porównania z oryginałem - Wenger to!.
Stało się, wyszło na to, że frustrację swą, nieprofesjonalizm w każdym calu skierowałem na bezbronnego trenera, bezczelnie insynuując, że to on jest odpowiedzialny za porażkę. Chwila, chwila, ja nic takiego nie powiedziałem, ale i też nie zamierzam Wengera bezkrytycznie bronić. Po prostu darujmy sobie szczeniackie odgrażanie się, buńczuczne zapowiedzi o dążeniu do mistrzostwa, wygrywaniu z najlepszymi, ukończonym procesie dojrzewania i gotowości na walkę o trofea. Od lat nic się w tej materii nie zmienia, nie prościej się więc pogodzić z mianem pięknie grającej drużyny, wymieniającej tryliardy podań, ale drużyny będącej nadal chłopcami do bicia przez bardziej doświadczonych kolegów, chłopcami, którzy z zazdrością i maślanymi oczami trofea oglądają tylko w Internecie i telewizji. Wracając jednak do tej „pięknie grającej drużyny” – wczoraj nawet tego nie było.
Pycha i pewność siebie Evry, obojętnie jaką antypatią byśmy go nie darzyli nie jest z kapelusza. Nie wywodzi się tylko z jego podłego i złośliwego powiedzą krytycy charakteru (a zdobywając się na obiektywizm należałoby raczej napisać z pewności siebie i trzeźwego poglądu na aktualną sytuację…). Stosując nomenklaturę „diabelskiego” Patryka, wczoraj mężczyźni jak to na mężczyzn przystało, zagrali spokojnie, bez brawury, kolorowych fajerwerków, tak, że nie wysilili się praktycznie wcale (nie mówiąc tu o jakichkolwiek kroplach potu) przy tym, by pokonać chłopców. Ich asekurancka postawa była jawna i oczywista, nie zniechęcały ich niecelne podania, kanonada fauli ze strony Kanonierów, straty w środku pola – ważne że spotkanie kontrolowali. Jak goście? Nijak. To by wystarczyło, jednak z czystej złośliwości (skierowanej chyba na samego siebie) pozwolę sobie trochę to rozwinąć. Zawodnicy Arsenalu sprawiali wrażenie pogodzonych z losem, z góry zaakceptowali scenariusz, że tego spotkania nie wygrają, a trener i tak znajdzie usprawiedliwienie, że murawa taka sobie, że wiatry były niekorzystne, że siatka w bramce oślepiała jego zawodników, ale przecież poza tym to nic się nie stało, było dobrze, będzie lepiej, powalczymy, wstaniemy, a na koniec i tak oddamy trofeum bardziej doświadczonym kolegom. Skąd my to znamy? Z ostatnich kilku sezonów.
Najbardziej frustrującym faktem przyklejonym do wczorajszego, słabego meczu, szarpanego, w którym działo się praktycznie tyle co nic jest to, że niewiele trzeba było zrobić, żeby go wygrać, albo chociaż zremisować, ale do tego potrzebne były chęci i jakikolwiek pomysł na grę. Odbijając się raz po raz banią od bardzo dobrze ustawionego i szczelnego muru, który ustawił się zaraz po strzeleniu bramki przez gospodarzy, należało coś zrobić z taktyką. Nie tylko wprowadzić Persiego i Cesca, bo owszem o to się prosiło, ale nie zmieniło to nic, bo ustawienie i pomysł był niemal identyczny. Pomijając już sprawę Squillaciego, który nie miał zielonego pojęcia w którym to wczoraj dzwonili „kościele”, w przeciwieństwie do swojego bardziej doświadczonego w kościelnych sprawach kolegi.
By nie wyjść na pozbawionego empatii i uczuć publicystę-maszynistę od razu uprzedzam, nie robię tu tragedii, nie piszę czarnych scenariuszy (choć scenariusz już znam, ale mile się zaskoczę jak będzie inaczej), nie odbieram szans na mistrzostwo, ani nie wyrzucam Wengera na zbity pysk razem z połową składu. Chciałbym jednak, żeby ktoś w końcu potrząsnął tym towarzystwem, któremu wygodnie jest z metką super zdolnych chłopców, ale nie na tyle by to udowodnić. Ale przecież już nie chłopców. Chłopcy to już zaczynają nam mocno wyrastać i co wtedy? Brakiem doświadczenia i młodością już nie będzie można się tłumaczyć… No, ale zawsze zostanie jeszcze krzywe boisko, twarda, źle przystrzyżona trawa, wyboje w polu karnym etc. Bleah…
Panie Wenger. Wyciągaj Pan wnioski jak najszybciej, zanim napiszę coś więcej na ten temat (chyba konieczny będzie powrót do Sagi Corleone przed meczem z Chelsea…).
PS. Nic o Szczęsnym nie napisałem, bo to jedyna rzecz która sprawiała mi radość przy oglądaniu wczorajszego meczu, właśnie widok Wojtka w bramkarskim trykocie Arsenalu w tak ważnym spotkaniu. Ale szkoda o nim pisać w artykule zabarwionym na czarno, do Wojtka jeszcze kiedyś wrócimy.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Charlie
No racja zagalopowałem się i potraktowałem komenta jako sugestie transferową :P
City chce zaproponować 100 mln euro o.O
Im to się już do reszty w dupach poprzewracało.
@Griz
Jak Nasz "filar" zagra jeszcze ze Stoke i CFC taką padaczkę to przypuszczam, że jednak będą w zimie transfery... Chociaż osobiście wolałbym, żeby do składu wskoczył DJ...
@Peter_HK44, piootrek2, ostriket, mir4ek, Gunner_995, Aaarsenal, CharlieTheUnicorn, Mizzou
Dzięki za miłe słowa
@patryk878
Zrozum, nie ma innej drogi. Rozwijanie innego stylu to ślepy zaułek, droga donikąd, zburzenie mozolnie budowanych mechanizmów.
Czy Kanonierzy są wstanie grać z równą konsekwencją w obronie przy zamykaniu wszystkich stref jak chociażby Chelsea z Barceloną w rewanżu na Stamford?
Domyślam się, że znasz odpowiedź na to pytanie.
Jeszcze raz powtarzam: NO OTHER WAY
Charlie-----> IMO obaj byliby świetnymi transferami. Ale cóż, skoro Papa zapowiedział, iż nie będzie zakupów w styczniu, to możemy być pewni, ze ich nie będzie:/
@IGWC
Ale ja nie napisałem, że Papcio chce kupić Dżeko, tylko że Wolfsburg chce wypożyczyć Benka ;x a to jest różnica. Edin pewnie pójdzie do jakiegoś realu albo gdzieś.
I wiem, że potrzebujemy DP i ŚO.
@Griz
Od Marszczerano wolałbym milion razy bardziej Matuidi'ego ale co My się tu będziemy...
IGWC-----> wszystkie transfery są niemożliwe, niestety:/ o ile nowego goalkeepera chyba nie potrzebujemy, to stoper jest niezbędny. Song jest irytujący w tym sezonie, zamienić go na Mascherano- marzenie...
Tak, gramy kiedy rywal nam na to pozwala, sęk w tym, że większość ekip PL już wie jak nas powstrzymać i dlatego w tym sezonie nie zachwycamy już grą, a w dodatku gramy brutalniej. Niestety wyniki nadal są takie same - czyli średnie, mimo wysokiego miejsca w tabeli, a nawet pozycji lidera przez krótki okres czasu nie można piać z zachwytu, a raczej trzeba się popukać w czoło i pomyśleć co trzeba zrobić aby to naprawić.
@patryk878
Naprawdę twierdzisz, że nadal gramy systemem "miliarda' podań?
Przeanalizuj posiadanie piłki w meczach z Fulham i Wolverhampton.
Teraz pytanie: w ilu meczach rozegranych w tym sezonie mieliśmy przynajmniej 65% posiadania piłki?
Hmm...
A jak już jesteśmy przy transferach to łapcie artykuł z goal.com
goal.com/en-us/news/85/england/2010/12/14/2260733/goalcom-christmas-shopping-who-should-arsenal-buy
Pierdoły najwyższego stopnia... I nie wiem co się tak Kosy doczepili
@Charlie
Dzeko jest za drogi dla Papy. Poza tym nie kupi go bo mamy już 4 napastników. Taki transfer z resztą nie miałby sensu bo jak do formy wróci RvP to Ciamak mam nadzieje usiądzie na ławie i przestanie nam partolić grę.
Chyba nie będę oryginalny mówiąc, że przydałby się nam DMF i obrońca, ale szczerze mówiąc nie mam nikogo konkretnego na oku.
Ok, przeczytałem. Ogólnie zgadzam się z wymienionymi podpunktami opisującymi Arsenal. Nie podobało mi się jednak na początku tekstu pozorowanie samego siebie na futbolowego geniusza, którego analizy są zawsze pewne i słuszne i krytykowanie kogoś kto wcale nie musi być dobrym analitykiem i zauważać najmniejszego mankamentu w naszej grze.
Aha, jeszcze co do fragmentów o Arsenalu:
"Arsenalu w rzekomo niezmiennym stylu gry i "ciągłym klepaniu". Jeszcze raz odsyłam niedowiarków do pierwszej połowy poniedziałkowego starcia. Czy Arsenal wymieniał niezliczoną ilość podań, atakując rywali wysokim pressingiem nieustannie szturmował bramkę rywali? Otóż NIE!!! Arsenal był schowany za podwójną gardą z rzadka wyprowadzając kontrataki i przejmując inicjatywę. Nasza gra w pierwszej połowie niewiele różniła się od tego co zaprezentowali niedawno na Old Trafford Wolverhampton i Tottenham!!!"
Serio? Klepiemy non stop ten sam schemat miliarda podań, z którego nic nie wynika i takie są fakty. Dlaczego nie robiliśmy tego przeciwko United? Bo nam nie pozwolili. Byli zespołem lepszym i nie rozgrywaliśmy piłki tak jak zawsze to robimy czyli klep-klep-klep, do czego potrzebne jest więcej czasy, którego piłkarze ManU niestety nam nie dali czego skutkiem były natychmiastowe straty i brak groźnych akcji pod bramką rywali.
Gunner_995 luz dasz radę ; p ja to w kwietniu kończę budę ;p a egzamin w czerwcu.
I co 5 napadzior? to już trochę przesada wole już żeby ci 4 zostali vela,chamak,benio i persil.
I co 5 napadzior? to już trochę przesada wole już żeby ci 4 zostali vela,chamak,benio i persil.
No właśnie najbardziej obawiam się matematyczno-przyrodniczego... Ale mam nadzieję że nie będzie źle :) Zresztą jutro to tylko próbny więc niech się dzieje co chce. Ważne żeby w kwietniu dobrze poszło (:
Tak na marginesie to parę informacji z rękawa:
Ktoś już wcześniej coś o tym pisał, ale napiszę i ja ;P W styczniu mamy złożyć ofertę w postaci Gael'a, za Karima Benzemę ;P
W styczniu Ajax planuje zimową wyprzedaż na gwałt.
Podobno Wolfsburg jest zainteresowany wypożyczeniem Nicklasa w styczniu, co może świadczyć również o tym, że Niemców opuści Dżeko!
@BOSS89-genialny komentarz, odważyłbym się powiedzieć lepszy od artykułu Dona( oczywiście wg mojego zdania)
@BOSS89-genialny artykuł, odważyłbym się powiedzieć lepszy od Dona( oczywiście wg mojego zdania)
Gunner---- spoko spoko bedzie dobrze ^^
Ja tez srałem rok temu przed tym ale porobilem troche testow z polaka, troche z neta, troche wydrukowalem i bylo spoko nawet. Z matmy nie pisze nawet bo szkoda gadac ^^
Gunner_995 To w każdym razie powodzenia : ) dla uspokojenia piosenka Michael Jackson & Akon - Hold my hand ; p
@patryk878
Fakt, irytujący jest brak akapitów, ale tekst naprawdę warty przeczytania.
Widziałeś, że WOJTEK!? przeprosił za porażkę z Utd? ;/ To jest komedia jakaś, typ który był zawodnikiem meczu i sprawił naprawdę miłą niespodziankę jako jedyny ma jaja, żeby przeprosić...
Tomorrow I will try to learn how to kick the ball past the half way line... :) Apologies for my distribution and the result at old trafford.
patryk--->Próbny, bo próbny ale egzamin gimnazjalny...
Kanonier204---->Z matmy to ze mnie totalna cienizna... :/
Charlie -> Spokojnie, widać nie przeczytałem. Chyba przeczytam komentarz tego BOSS89 choć ten zlany tekst wyżre mi oczy...
@patryk878
Test gimnazjalny pisał ;/ przecież mówił wczoraj!
@BOSS89
Fajnie napisane, zgadzam się z każdym słowem.
G995 -> Co Ty dziś pisałeś? Klasówkę jakąś?
Gunner_995 oo ;p a jak sie czujesz z matmy? ;p mocny?; )
Boss89- z tymi autami to też to zauważyłem. Nikt sie nie pokazuje, nie wychodzi na pozycje i rzucamy na glowe albo pod nogi rywali.
Cookies-----> Nie no co ty ! W żadnym wypadku :P :)
Kanonier204---->No... może być, całkiem nieźle (tfu!tfu! odpukać)
Ale jutro z matmy :/
Witam all. Witam Gunner_995 i jak tam poszło dzisiaj? ; p
Gunner_995
Czy przez to chcesz powiedzieć, że AW trzeba wykopać? Tak ja to zinterpretowałem. Popraw mnie jeśli nie o to chodziło ;]
BOSS89-----> Ten komentarz powinieneś wrzucić do "wyślij newsa" bo powinien przeczytać go każdy, a tak to zaraz zniknie gdzieś między innymi postami.
Peter_HK44---->Wierzysz w to że Arsene się opamięta ze stylem gry? Skoro nie zrobił tego po tak fatalnej końcówce sezonu, to tym bardziej nie zrobi tego teraz.
Jak dobrze znamy Wengera, to jak zwykle będzie chciał udowodnić całemu światu, że może osiągać sukcesy z obecną grą...
Tak więc nie ma co się łudzić, że Arsene zmieni styl itd.
Od kąd przybył na Highbury, zawsze gramy takim stylem i tak już zostanie do końca jego panowania na Ashburton.
a ja powiem tak, rzadko się wypowiadam, ale myślę, że też jako kibic powinienem podzielić się swoimi opiniami. Oglądałem mecz i widziałem przebieg spotkania. Wiele osób wypowiada się mając na uwadze 1 połowę spotkania, natomiast w drugiej wychwalają defensywę MU. Jednak należy zwrócić uwagę na grę Arsenalu po przerwie, kiedy wynik był daleki od naszych oczekiwań, mimo to wystarczyła bramka by ugrać coś w tym meczu. Zabrakło walki, pewności siebie, otóż nagle okazało się, że gracze The Gunners mogą dłużej utrzymać się przy piłce, ograć rywali w pojedynkach 1 na 1. Jednak gdy znajdowali się przed polem karnym Red Devils albo dogrywali piłkę na bok, albo posyłali słabe i z reguły niecelne strzały. Zaciskałem kciuki gdy po 70 minucie na murawie widziałem dopiero co wprowadzonych Fabregasa, van Persiego i Walcotta. Wypoczęte "armaty" wedle mojego rozeznania musiały wprowadzić do gry wiele ożywienia, dramatycznych akcji, strzałów, udanych dryblingów i zauważyłem... Walcott wybiega z piłką na aut, popełnia flustrujący błąd, po którym traci piłkę. Fabregas chowa się w pomocy, a gdy dostaje piłkę od razu zgrywa do partnerów w środku. Van Persie już chwilę po wejściu powinien dostać może i nawet czerwoną kartkę. Dziwi mnie taki brak odpowiedzialności za grę, za wynik. Nie było tej walki, ostatni kwadrans to było holowanie piłki pod pole karne i nic... w doliczonym czasie gry była wspaniała okazja do wyrównania, ale Walcott dość ślamazarnie uderzył lecącą futbolówkę. Arsenalowi sprzyjało szczęście, bo przecież kilka sytuacji, które miał Manchester (akcja Naniego, sytuacja sam na sam Andersona, czy karny Rooneya) nie zostało z różnych powodów zamienione na gola. Uważam, że gdyby piłkarze wykazali się większą odpowiedzialnością, zadziornością, charyzmą, ten mecz można było przynajmniej zremisować. Myślę, że tego brakuje, wiary, ale takiej szczerej, myślę, że źle się stało, że opaskę kapitańską trzyma Fabregas. Bo jak człowiek, który chce (pamiętacie jego wypowiedzi?) opuścić klub, myśli o zmianie barw, może być autorytetem dla innych graczy, jak ma ich zmobilizować, skoro chce odejść do klubu postrzeganego przez wielu jako pewniak do zdobywania trofeów. Czy taka osoba wierzy i będzie w stanie zmobilizować graczy do dawania z siebie 100% w tak trudnym meczu, gdzie rywal jest silniejszy niż większość stawki? Sam się temu dziwię, ale może należałoby sprzedać Cesca do Barcy i patrzeć jak grzeje on ławkę kosztem Busquetsa, Xaviego i Iniesty. A może lepiej byłoby, gdyby kapitanem został ktoś, kto gra non stop, bez żadnych przerw spowodowanych kontuzją, słabszą formą... No właśnie... czy jest ktoś taki... bramkarze zmieniają się za często, w tej chwili nie wiadomo kto będzie bronił w styczniu. Obrońcy? jeśli już to Sagna, ale czy on byłby w stanie pociągnąć grę całego zespołu? Czy mamy kogoś takiego jak Terry czy Ferdinand? Może należałoby w końcu kupić Gary'ego Cahilla! Środek pomocy też nie jest wzorem stabilności, Song gra "jak wiatr zawieje", Denilson, Diaby, wspomniany Fabregas, czy Wilshere, kiedy oni wygrali nam mecz? a w ataku sprawa też nie ma się za dobrze, w tej chwili w formie jest Nasri, ale przypominam, że ten zawodnik też często opuszczał mecze Arsenalu. Arshavin marzy o grze dla Barcelony, a Chamakh jest w kadrze tylko pół roku. Reasumując, w barwach Kanonierów brakuje przywódcy, kogoś pewnego, kto będzie zawsze w grze, kto będzie potrafił walczyć pełne 90 minut, kto pociągnie za sobą innych, kto krzyknie... I myślę, że to może nie powód porażek z silnymi, ale już na pewno czynnik, który nie pozwala odwrócić losów takich spotkań. Arsenal nie kupi sobie kapitana, trzeba go po prostu sobie wychować! uważam, że poczekamy jeszcze z dwa, może trzy lata za mistrzostwem Anglii, chyba że wywalczymy go w tym, jakże wyrównanym sezonie, bez grupy liderów, która zawsze powstawała w tej części rozgrywek. Wierzmy w Arsenal i bądźmy cierpliwi!!!
Co do punktu 1, który podał Boss89 to w moim odczuciu Wenger bardzo się boi. Jak kolega napisał, wielu mówiło że Arsenal nie potrafi grać siłowo. Wenger z początku chciał pokazać, że nie musza tak grać. To niestety się nie udało i teraz Arsene próbuje na siłę zmieniać taktykę, by w razie porażek móc powiedzieć: "ale przynajmniej grali siłowo, a tego chcieliście".
BOSS89 na trenera!
żarcik, niestety ale ze wszystkim się bezgranicznie zgadzam ;/ szkoda że Arsene poddał się naciskom niektórych trenerów i prasy apropo naszego braku gry siłowej i teraz na siłę chce go wprowadzić nie mając odpowiednich graczy...
Ja osobiście post BOSSa wystawiłbym na "główną". Szczególnie bliskie są mi punkty 1 i 4 które powinny być napisane większą czcionką, wytłuszczone i podkreślone. Czemu tak rzadko piszesz O_o?
BOSS89 >
Wow, jaki post!
Generalnie dużo ciekawych spostrzeżeń. Zgadzam się zwłaszcza z punktami 5 i 7. Bo słabo wyprowadzana piłka z autu czy z "piątki" niezwykle irytuje, a w klubie takim jak Arsenal te elementy powiiny być wykonywane perfekcyjnie. Bez żadnych wpadek.
Co do zmiany stylu gry, myślę, że mr Wenger w tym aspekcie się "opamięta" i nie będzie tak źle jak to przedstawiłeś.
Co do Squillaci'ego - spodziewałem się po nim dużo, dużo więcej. Anglia chyba jednak go przerosła...
A Chamakh? Są lepsi napastnicy od niego, to pewne. Ale nie skreślajmy Marokańczyka po połowie sezonu.
A co do użytkowników tego portalu - większość z nich to uczniowie podstawówki czy gimnazjum. Nie wymagaj od nich, że będą w swoich komentarzach analizować tak dogłębnie grę Arsenalu jak Ty. Albo, że w ogóle będą ją analizować pod innymi aspektami niż wynik.
Cóż już miałem nadzieję, że jednak nie będę musiał pisać niniejszego postu. Niestety moje nadzieje okazały się płonne
Postępująca dewaluacja wartości naszej gry w tym sezonie znów dała o sobie znać. Seria szczęśliwych rezultatów(patrz mecze z Wolves, Evertonem i Fulham), które przełożyły się na chwilowe liderowanie tylko zaciemniła obraz. Niestety te rezultaty znów pobudziły marzenia, pozwoliły snuć niczym nieuargumentowane wizje odbudowy wielkiego Arsenalu sprzed lat. Szkoda tylko, że te peany artykułowane są przez piłkarskich laików oceniających zagadnienia piłkarskie na podstawie wyniku. Zdecydowana większość komentujących tutaj, jak również tzw. "eksperci" (komentatorzy, byli trenerzy popularyzujący swe myśli rodem z ubiegłego stulecia) mają blade pojęcie o rzeczywistych arkanach tej dyscypliny sportu.
Większość pisanych tutaj postów traktuje o niczym, nie sposób uświadczyć tutaj postu dotykającego najbardziej dławiącego Arsenal problemu, rozbijającego jakość przez lata mozolnie budowanego kolektywu. Przyczyn porażki upatrujecie w pseudoproblemach kreowanych przez was samych i zupełnie niemających odbicia w rzeczywistości. Poruszany przez większość problem braku doświadczenia i tzw. "jaj" to wierutna bzdura. "Ekspertom" polecam szczegółowo przeanalizować pierwszą połowę poniedziałkowego meczu właśnie pod kątem agresywności i determinacji. Kanonierzy cały czas "gryźli trawę", walczyli dosłownie o każdy metr boiska, 17 popełnionych fauli w całym spotkaniu przy 9 ManUTD zaświadcza ten pogląd. Nierzadkim był widok dwóch Kanonierów wykonujących wślizg jednocześnie.
Jeszcze większą bzdurą są posty doszukujące się problemów Arsenalu w rzekomo niezmiennym stylu gry i "ciągłym klepaniu". Jeszcze raz odsyłam niedowiarków do pierwszej połowy poniedziałkowego starcia. Czy Arsenal wymieniał niezliczoną ilość podań, atakując rywali wysokim pressingiem nieustannie szturmował bramkę rywali? Otóż NIE!!! Arsenal był schowany za podwójną gardą z rzadka wyprowadzając kontrataki i przejmując inicjatywę. Nasza gra w pierwszej połowie niewiele różniła się od tego co zaprezentowali niedawno na Old Trafford Wolverhampton i Tottenham!!! Czy są to zespoły nieustannie "klepiące", cały mecz szturmujące bramkę rywali, dążące do przejmowania inicjatywy bez względu na klasę rywala. Oczywiście NIE!!! A więc...
Problemem Kanonierzy.com są tacy "eksperci" jak maks20, lubujący się w krytyce Wengera i wszystkich jego poczynań, poruszający w swych wypocinach pseudoproblemy (jak te opisane powyżej) tych newralgicznych zupełnie nie poruszając (zapewne z braku wiedzy). Można by rzec, że maks20 zatracił się w swojej krytyce (uprawia sztukę dla sztuki), krytykując dla zasady, nie podając merytorycznych argumentów i pomysłów wyjścia z kryzysowej sytuacji, odsłaniając w ten sposób swe dyletanctwo. Nie odnosicie wrażenia, że maks20 to taki Jan Tomaszewski Kanonierzy.com?
Nie dziwi mnie wysyp takich "ekspertów", gdyż postrzeganie futbolu w Polsce stoi na żenującym poziomie, sprowadza się głównie do "wynikologii". Wyniki kreują piłkarską rzeczywistość, sprowadzając na margines wartość kolektywnych poczynań. W kraju gdzie kilka przypadkowych rezultatów kreuje na trenerskich herosów taktycznych laików (Zieliński z Lecha, Janas, Wdowczyk i inni), natomiast warsztat trenerski prawdziwych specjalistów (Stawowy, Wieczorek) budzi jedynie uśmiech politowania, taki wysyp "ekspertów" nie powinien dziwić.
Teraz pokrótce opiszę problemy dewaluujące wartość naszego ukochanego zespołu w tym sezonie:
1) ZMIANA STYLU GRY
Ze wszechmiar niekorzystna metamorfoza. Wenger chcąc zjednać sobie niedowiarków twierdzących: "Arsenal nie potrafi grać siłowo" dokonał korekt w sposobie gry szlifowanym przez tyle lat. NIE MOŻNA dokonywać tak drastycznej zmiany w świetnie prosperującym na przyszłość projekcie, będącym blisko ukończenia. Wprawni obserwatorzy zapewne dostrzegli większą ilość "górnych piłek" posyłanych przez naszych piłkarzy głównie w stronę Chamakha. Wenger wdrażając ten styl gry zabija w naszych piłkarzach istotę futbolu kombinacyjnego, ciągłego przebywania w ruchu, gry na jeden kontakt, który szlifował przez tyle lat. Analizując dogłębnie grę w tym sezonie można dostrzec, że nasi zawodnicy słabiej odnajdują się w grze kombinacyjnej, nie potrafią dłużej utrzymywać się przy piłce, gdy wymaga tego sytuacja (druga połowa meczu z Fulham, cały mecz z Wolves),
dalsze wdrażanie tego stylu będzie tylko pogłębiać ten proces. Aby ta ewolucja systemu gry przyniosła sukces musielibyśmy wymienić niemal całą kadrę - nie dobrze czytający grę, czujący futbol kombinacyjny, ale słaby fizycznie Kościelny, natomiast twardzi i zdecydowani obrońcy (Vidić, Ferdinand bądź Ivanović), niedobrze rozgrywający, szukający niekonwencjonalnych zagrań, Wilshere bądź Fabregas, lecz kochający twardą walkę Essien bądź Obi Mikel, natomiast w ataku nie przesuwani z pomocy filigranowi Rosicky lub Nasri, bądź nieszablonowy Van Persie, lecz dobrze zdudowany prący do przodu niczym czołg Drogba. W końcowym stadium procesu ewolucji stylu gry rozpoczętej w tym sezonie Arsenal stanie się hybrydą, czymś pomiędzy Barceloną i Chelsea. Tyle, że nie będzie operował piłką niczym Barca, nie będzie potrafił zdominować fizycznie
przeciwnika w sposób, jaki czyni to Chelsea.
PANIE WENGER, ZANIECHAJMY TEGO EKSPERYMENTU PÓKI NIE JEST ZA PÓŹNO!!!
2)CHAMAKH
Jakkolwiek to zabrzmi Chamakh to produkt uboczny zmiany stylu gry (patrz pkt.1). Marokańczyk nie czyta gry, nie czuje istoty futbolu kombinacyjnego, razi jego wyszkolenie techniczne(w każdym meczu popełnia przynajmniej dwa duże błędy przy przyjęciu). Były zawodnik Girondins Bordeaux dodatkowo jest zatrważająco wolny i zadziwiająco nieskuteczny (pudła z metra w meczach z Blackpool i Evertonem). Tak wychwalana przez wielu jego umiejętność gry głową została przewartościowana.
Owszem, dobrze opanował ten element piłkarskiego rzemiosła, lecz w niewystarczającym stopniu (w poniedziałek większość pojedynków główkowych przegranych, zaledwie jeden gol w tym sezonie zdobyty głową po walce z rywalem), aby wystawiać go w pierwszym składzie kosztem znacznie lepiej rozumiejących grę kombinacyjną kolegów.
Czasem obserwując nieporadność Chamakha odnoszę wrażenie, że Wenger sprowadził pierwszego lepszego dryblasa(dobrze grającego głową), bez uprzedniej analizy czy będzie pasował do koncepcji czy też nie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że konieczne jest posiadanie w składzie wysokiego, dobrze grającego głową napastnika, ale dokładnie analizując rynek piłkarski można znaleźć przynajmniej kilkunastu znacznie lepiej wyszkolonych technicznie zawodników, czujących grę kombinacyjną dryblasów (np. Dzeko).
Wielokrotnie obserwując Arsenal w tym sezonie odnoszę wrażenie, że Chamakh ogranicza naszych piłkarzy, myśląc wolno niweczy wysiłek kolegów. Bez względu na to ile jeszcze bramek zdobędzie, to nie jest to gracz na miarę Arsenalu. PIŁKA NOŻNA TO NIE MATEMATYKA.
3)SQUILLACI
Ciężko znaleźć jakieś pozytywy w jego grze. W odróżnieniu od Kościelnego słabo czyta grę, nie ma dynamiki Djourou, przeciętnie gra głową, nie ma siły i spokoju Vermaelena, jest wolny. Mimo, że jest jednym ze starszych zawodników w kadrze wprowadza w nasze szeregi defensywne chaos i panikę, będąc atakowanym przez rywala niecelnie podaje, bądź ekspediuje piłkę "na orbitę". W naszym stylu gry obrońcy (nawet środkowi), powinni potrafić swobodnie operować piłką, umieć poradzić sobie z pressingiem rywala, czuć istotę gry kombinacyjnej. Czy Squillaci posiada te cechy? Odpowiedź wszystkim znana. Gdyby Squillaci był choć w 80% tak solidny w defensywie jak Vidić, to jego brak inklinacji ofensywnych nie raziłby tak w oczy. Czy jest? Odpowiedź wiadoma.
4)FATALNIE SKOORDYNOWANY PRESSING
W większości meczów pressing Kanonierów wygląda na typową prowizorkę. Nasri, bądź Chamakh próbują wywrzeć presję, podbiegając pojedynczo do rywala prowadzącego futbolówkę. Co w tym czasie robią pozostałe linie? Pomoc zamiast podejść wyżej, zamykając wszystkie strefy, skrócić pole gry, zostaje z tyłu (tworzy się olbrzymia luka pomiędzy Nasrim, bądź Chamakhiem, a linią pomocy), natomiast obrońcy podchodzą wyżej. Grając w ten sposób tylko niepotrzebnie zamęczamy Nasriego, bądź Chamakha (piłki daleko od własnej bramki i tak nie przechwycimy) i narażamy się na piłki posyłane za naszą wysuniętą linię obrony. Jak słabo ten pressing jest skoordynowany unaocznił mecz z Fulham. To jeden z absolutnie kluczowych mankamentów Arsenalu, który musi zostać poprawiony możliwie jak najszybciej.
5)SŁABO WYRZUCANE AUTY
Często mam nieodparte wrażenie, że The Gunners w ogóle wyrzutów piłki z autu nie analizują, nie dążą do zoptymalizowania tego elementu piłkarskiej edukacji. Drażnią zwłaszcza auty wyrzucane przez Clichy'ego na wysokości naszego pola karnego. Gael wyrzuca piłkę bez jakiegokolwiek pomyślunku, "na aferę", prokurując w ten sposób zagrożenie pod naszą bramką. Klasowe zespoły wszystkie aspekty gry mają dogłębnie przeanalizowane.
6)ROZMAITE BŁĘDY W PRZESUWANIU SIĘ PO BOISKU
Nie tylko w grze obronnej można dostrzec mankamenty (patrz pkt.4), również w fazie ataku występują niedociągnięcia zarówno w kwestii indywidualnego przemieszczania się piłkarzy po murawie jak i kolektywu. Wielokrotnie podczas meczu pomiędzy linią obrony a pomocy powstaje olbrzymia luka. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w nieumiejętnym przesuwaniu się po boisku Wilshere i Songa. Ta dwójka wysoko wędrując w linię ataku, sama wyklucza się z wielu natarć. Tak duże odległości pomiędzy formacjami zaburzają dystrybucję futbolówki z obrony do pomocy, utrudniając znacznie grę kombinacyjną, wymianę piłki na jeden kontakt na małej przestrzeni.
W tym sezonie często towarzyszy nam widok Kanoniera rozkładającego bezradnie ręce, bezskutecznie wypatrującego partnera, któremu może zagrać piłkę. Jak myślicie czym to jest spowodowane? Odpowiedź znajdziecie powyżej.
7)BEZMYŚLNOŚĆ NASZYCH BRAMKARZY PRZY WZNOWIENIACH
Nie sposób pojąć dlaczego nasi portero (Fabiański, Szczęsny) większość akcji wznawiają długim wykopem, tym samym nie posiadając odpowiednich graczy do walki w powietrzu, oddajemy w prezencie piłkę rywalowi. Bramkarze w naszym zespole(preferującym piłkę krótką, kombinacyjną) powinni wprowadzać piłkę do gry głównie krótkim podaniem zaadresowanym do najbliższego kolegi. Choć wspomniane sugestie mogą wydawać się błahostkami, to o wyniku często decydują DETALE!!!
Jeśli problemy opisane w powyższych punktach nadal będą występować, to możemy zapomnieć o jakichkolwiek sukcesach w najbliższych latach.
Przesadzacie, grubo przesadzacie, kibice Arsenalu.
Macie w tej chwili 32 punkty, jesteście na drugim miejscu. Od Was lepszy jest tylko Manchester United, który od lat jest hegemonem w Anglii. To taki wstyd być od nich gorszym? Przegrać 1-0 na Old Trafford?
Rozumiem Waszą frustrację spowodowaną brakiem znaczących osiągnięć w ostatnich latach. Ale w tym roku jest lepiej. Nie twierdzę, że zdobędziecie mistrzostwo, ale wicemistrzostwo jest jak najbardziej realne.
Zresztą, matematycznie rzecz biorąc, sytuacja wcale nie wygląda dla Was aż tak źle. Macie drugie miejsce, a rozegraliście już wszystkie najtrudniejsze mecze w sezonie- z Liverpoolem na wyjeździe, z MC na wyjeździe, z Chelsea na wyjeździe, z United na wyjeździe, z Aston Villą na wyjeździe (gdzie bardzo trudno o 3 punkty). No i z Tottenhamem u siebie.
Jeśli przegracie z Chelsea, wtedy będziecie mieć powodu żeby narzekać. A na chwilę obecną naprawdę nie jest źle. Angielska liga to angielska liga, absolutnie najsilniejsza na świecie.
Pozdrawiam
Clishy do Realu Beznema do nas + małą dopłata. Dla mnie może być pod warunkiem że wróci Traore
Witajcie, po ostatnich "sukcesach" postanowiłem podzielić się z Wami moimi refleksjami.
Trochę naskrobałem, to też mam pytanko- jak długi może być komentarz, aby został wyemitowany.
Jak zwykle świetnie napisany artykuł. Gratulacje.
A wnioski chociaż gorzkie, niestety prawdziwe...
Borussia Dortmund.. wygrałaby z nami. Nie jest lepsza umiejętnościami, ale tam wszyscy biegają cały mecz, jak opętani, walczą o każdą piłkę, z każdym, czego nam brakuje. Dlatego uważam, że BVB by nas zjadła. Na szczęście szybko się z nimi nie spotkamy, tak myślę.
patryk --> ostro z tym avatarem :)
Samba nie poradziłby sobie w Arsenalu.
Jak już o stoperach, podobnie jak Samba marnie zginąłby u nas Gary Cahill - póki Bolton grał toporną piłkę Cahill błyszczał, ale kiedy grają do przodu, bardziej kombinacyjnie, Anglik jest zwykle najsłabszy na boisku. Na jaw wychodzą braki szybkościowe i problemy z koncentracją. Popełnia błędy za jakie tutaj zostałby z marszu zaszlachtowany, albo przynajmniej porównany do Silvestre'a :P
Świetny atykuł, ale niestety troche ze łzami w oczach, mimo tego. Ciekawe wypowiedzi AW :)
sol akurat wolny nie był, tylko czasem wolno reagował, gdzieś widziałem, że był w czołówce epl pod względem szybkości, ale w to nie uwierzę :D ale wystarczy sobie przypomnieć mecz ze spursami i pojedynek sol vs bale pod koniec meczu, jakoś nie widzę samby tak biegającego, poza tym pod względem umiejętności czysto defensywnych też jest gorszy od sola
jagielka jest ok, ale czy lepszy od koscielnego? squill przyszedł, żeby siedzieć na ławie i dopóki nie grał co 3 dni kilku meczów to nie było najgorzej, do "poziomu" silvestre'a to mu jeszcze brakuje sporo
@Marex
Tak, bo Sol był Bogiem szybkości i zwrotności ;D A jednak sobie poradził tworząc z Kolo mega parę stoperów. Jedno z najlepszych w dziejach PL.
A mówiąc o Sambie mam na myśli właśnie głównie Jego rozmiary, a że On jedyny przychodzi mi do głowy? No cóż, dziś ze świeczką szukać tego typu świetnych obrońców...
@evelred
Żeby zastąpić kimś Squillaci'ego. Zaczynam się powoli zastanawiać (wiem, wiem bluźnię teraz!) czy przypadkiem Silvestre nie był lepszy od Seba... ;x
a po co nam samba?