Wilshere zadowolony z rywalizacji o miejsce w składzie

Rywalizacja jest jak najbardziej wskazana.

Rywalizacja w drużynie jest bardzo ważna.
Nie ma co się obrażać tylko trzeba dawać z siebie milion %

Ogólnie to swietnie to u nas zaczęło działać :) pozyskajmy kolegę do napadu dla Giroud i będzie git :)

Oli może i nie ma rywala, ale tego że się stara i daje z siebie wszystko to odmówić się mu nie da. Gra niesamowicie plecami do bramki przez co mega ułatwia grę chłopakom z pomocy, co było widać w meczu z Napoli.

Jack z meczu na mecz łapie formę, ale właśnie taka dodatkowa rywalizacja da mu powód do większych starań. Mam nadzieję, że wpłynie to dobrze na Jacka.

sorry ale jeśli Jack będzie miał formę jak do tej pory to jedynie na ławce go widzę;]

Na pewno rywalizacja to coś dorego. Jeśli Jack chce grać w każdym meczu, to musi wznieść się na wyżyny, odzyskać formę z sezonu 10/11.

Jack ma rację. Rywalizacja o pierwszy skład wpłynie dobrze na drużynę. Każdy będzie dawał z siebie więcej niż 100%, aby regularnie grać.

Taka rywalizacja musi wyjść na dobre. Jeśli wierzą, że mogą coś osiągnąć to każdy będzie chciał mieć nie tylko puchar, ale w tym samym roku jak najwięcej wystąpień na boisku, co zmusza ich do dawania z siebie 100% na boisku i na treningach. Najważniejsze, żeby Jack się nie załamywał spadkiem formy to będzie dobrze (i tak ma łatwiej niż Aaron, bo Wilshere'a nie będą obrażać, mimo spadku formy).

Sorry pisałem z telefonu i wyszła mi absurdalna wypowiedz. Miało być: Mądrze mówi. Zawodnicy wierzą w to, że są w stanie wygrać wszystko. Każdy musi walczyć o to by znaleźć się w w pierwszym składzie. Martwi jedynie brak rywala dla Giroud

W wielkich klubach powinno tak właśnie być :). Dlatego martwi trochę brak konkurencji dla Oliviera.

Mądrze mówi. Zawodnicy jak i klub wierzą, że są w stanie wygrać. Wszyscy walczą o grę w pierwszym składzie. Jedynie Giroud nie ma rywala...

No i dobrze, bo zdrowa rywalizacja tylko pomoze

Rywalizacja o 1 skład może wyjść tylko na dobre