Zagadnienia taktyczne: Leicester
01.11.2020, 14:41, Adam Leonik 8 komentarzy
Po meczu z Manchesterem City byłem rozczarowany. Graliśmy oczywiście z wicemistrzem Anglii, ale uważałem, że podeszliśmy do tego meczu ze zbyt dużym respektem i nie wystawiliśmy obrony przeciwnika na próbę, zwłaszcza w drugiej połowie meczu. Zabrakło zaangażowania, walki, podjęcia ryzyka pod koniec spotkania, jakby wynik jeden zero nas urządzał, a przecież to nie był pucharowy dwumecz i taki rezultat nie dawał nam nic. Choć spotkanie z Lisami zakończyło się takim samym wynikiem, odczuwane przeze mnie emocje po końcowym gwizdku były zupełnie inne. Jednym słowem można by to określić jako wściekłość. Na początku nie potrafiłem zrozumieć jakim cudem byliśmy w stanie przegrać to spotkanie, zwłaszcza po tak obiecującej pierwszej połowie, w której zdołaliśmy oddać 11 strzałów na bramkę przeciwnika. Statystyka ta jest o tyle ważna, ponieważ po raz pierwszy odkąd Arteta zasiadł na ławce trenerskiej Arsenalu, zdarzyło się, że oddaliśmy taką ilość strzałów na bramkę rywala w trakcie jednej połowy. Dlatego po pierwszych 45 minutach spotkania, jako kibic Kanonierów byłem umiarkowanie zadowolony i uważałem, że po prostu mieliśmy pech, nie wychodząc na prowadzenie przed przerwą, a niesłusznie, w moim przekonaniu, nieuznana bramka, zdobyta po strzale głową Lacazetta, była tego najlepszym dowodem. Potrzebowałem kilku dni i ponownego obejrzenia meczu, aby zrozumieć, że nasz występ w pierwszej połowie wcale nie był tak dobry, jak mi się na początku wydawało, a nasza taktyka w wielu elementach była nietrafiona. Zanim jednak przejdę do mankamentów naszej gry, postaram się scharakteryzować, jaki w moim mniemaniu był plan taktyczny Artety na to spotkanie.
Na boisko wyszliśmy w klasycznym już dla nas ustawieniu 3-4-3, jednak gdy posiadaliśmy piłkę, bardzo szybko zmieniało się to na 2-3-5. Jest to wyraźne nawiązanie do tego, co Arteta próbował wprowadzić do gry Kanonierów zaraz po tym, gdy przejął ster po Unaiu Emerym, z kilkoma jednak modyfikacjami. Po pierwsze naszym wyjściowym ustawieniem w początkowych miesiącach pracy Artety było 4-3-3. Po drugie to, co Mikel zaimplementował po lewej stronie boiska, zostało wprowadzone również po prawej stronie, w przeciwieństwie do asymetrycznego rozwiązania z końcówki poprzedniego roku. Tierney podobnie jak kiedyś Saka z bocznego obrońcy wcielił się rolę skrzydłowego, a jego pozycję na lewej stronie boiska zabezpieczał Xhaka. Po drugiej stronie boiska miała miejsce bardzo podobna sytuacja, gdzie Bellerin bardzo często ruszał do przodu przy linii bocznej, a pozostawioną przez niego przestrzeń na prawej flance zabezpieczał Dani Ceballos. Różnica w stosunku do poprzedniego sezonu jest taka, że Hector wtedy znacznie rzadziej podłączał się do ataku, mając za zadanie zabezpieczanie tyłów, a do przodu ruszał ustawiony w środku pola Mesut Ozil. To, co odróżniało nasze ustawienie od poprzednich i było dla mnie bardzo dziwne to fakt, że Xhaka nie wymieniał się pozycjami z Tierneyem, zamiast tego ustawiony był praktycznie na stałe na lewej stronie boiska, jako boczny obrońca, a Szkot bardzo rzadko wracał na własną połowę, co potwierdza mapa kontaktów z piłką obu tych zawodników.
Nasze ustawienie wyglądało więc tak, że najbliżej bramki znajdowali się dwaj środkowi obrońcy Luiz i Gabriel. W drugiej linii na prawej flance operował Dani Ceballos, w środku pola ustawiony był Thomas Partey, na lewej stronie mogliśmy zobaczyć Granita Xhakę. Pięć kanałów w ataku okupowali od lewej Tierney, Saka, Lacazette, Aubameyang oraz Bellerin. Założenie było takie, jak zwykle przy ustawieniu piątką w ataku, aby dwóch szybkich zawodników na skrzydłach w ataku rozciągało obronę rywala, dwóch zawodników wbiegających w półprzestrzenie po obu stronach pola karnego, oraz środkowego napastnika absorbującego uwagę środkowych obrońców. Problem polegał jednak na tym, że obrona Leicester nie dała się rozciągnąć i przez całe spotkanie tworzyła bardzo zwartą strukturę. Rodgers słusznie założył, że lepiej jest zabezpieczyć własne pole karne i zablokować ścinających do środka Sake i Aubameyanga, niż krótko kryć ustawionych przy liniach bocznych ofensywnie grających bocznych obrońców. To samo dotyczyło Granita i Daniego, którzy rozstawieni byli bardzo szeroko i choć często otrzymywali podania, dotyczy to zwłaszcza tego pierwszego, to w środku pola było tak ciasno, że jedyne co mogli zrobić z piłką, to zagrać do tyłu lub przerzucić piłkę na przeciwną flankę. Taki scenariusz zresztą często się powtarzał, gdy piłka z bocznego sektora wycofywana była do Luiza, a ten diagonalnym podaniem uruchamiał niepilnowanego Tierneya. Bardzo szerokie ustawienie Xhaki i Ceballosa spowodowało również, że w środku pola zupełnie osamotniony był Partey, obok którego często było dwóch, a nawet trzech zawodników, co powodowało, że był zupełnie odcięty od podań. Xhaka i Gabriel podawali futbolówkę do Ghańczyka po 8 razy, Mustafi 3 razy, a Luiz zalewie dwukrotnie. Dla porównania Granit otrzymał piłkę od Gabriela 34 razy i to właśnie Szwajcar był naszym głównym rozgrywającym, mając na swoim koncie 113 kontaktów z piłką, niemal dwa razy więcej niż Thomas, który miał ich zaledwie 60. To samo dotyczy podań, Xhaka wykonał ich 98, a Partey 54. W dodatku podania Granita był kompletnie bezproduktywne, a aż 24 z nich skierowane były do Gabriela.
Chyba każdy przyzna, że nie tak miało to wyglądać po transferze reprezentanta Ghany. Rodgers chciał, aby Arsenal operował piłką w bocznych sektorach boiska i tak też się stało, a nasze ustawienie na boisku znacznie ułatwiło mu realizację tego celu. Arsenal miał w tym meczu 20 dośrodkowań, z których zaledwie 6 dotarło do celu, w dodatku były to jedyne sytuacje, które stwarzały jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Leicester.
Problemy mieliśmy nie tylko w ataku, ale również w obronie, głównie w drugiej połowie. Na pewno nie pomogła nam kontuzja Davida Luiza. Po Mustafim, który zastąpił Brazylijczyka, wyraźnie było widać, że brakuje mu rytmu meczowego i nie do końca wiedział, jak powinien ustawić się na boisku. Doprowadziło to do utraty pierwszego i jedynego gola w tym meczu, ale gdyby nie bardzo dobra interwencja Bernda Leno w końcówce meczu, spokojnie mogło być dwa do zera. Przy obu tych sytuacjach Mustafi dał się wciągnąć w głąb pola i zostawił za swoimi plecami dużą przestrzeń, którą z powodzeniem spenetrował Vardy. To nie był jednak jedyny mankament w naszej obronie. Zupełnym nieporozumieniem było dla mnie wystawienie Xhaki jako lewego obrońcy w linii złożonej z trzech stoperów. Wszyscy wiemy, że największym problemem Szwajcara jest jego mała zwrotność i brak szybkości. Jeżeli zostanie on minięty w środku pola, zawsze pozostaje ktoś z tyłu, kto może go zaasekurować. Jeżeli jest on jednak ostatnim zawodnikiem, sytuacja staje się bardzo poważna. Jeżeli z jakichś przyczyn chcemy grać trójką obrońców, to absolutnie na pozycji tego trzeciego z lewej strony musi grać Kieran, zwłaszcza gdy drużyna przeciwna nastawia się na kontrataki, ponieważ Szkot jest na tyle zwrotny i szybki, że jest w stanie poradzić sobie z szybkimi skrzydłowymi wybiegającymi do prostopadłych piłek. W tym samym czasie środkowy obrońca, znając atuty Tiereya, może skupić się na asekuracji wolniejszego i mniej zwrotnego kolegi po prawej stronie boiska. Granie wolnym i mało zwrotnym Granitem na lewej stronie i często wychodzącym do przodu Mustafim lub wolnym Luizem na prawej stronie, w moim przekonaniu jest proszeniem się o kłopoty, bo grający w środku Gabriel nie jest w stanie asekurować obu tych pozycji w tym samym czasie. Zdobyta przez Vardy’ego bramka jest tego idealnym przykładem.
Kolejny mecz z Manchesterem United na Old Trafford to będzie zupełnie inne spotkanie. Spodziewam się, że Arteta ustawi zespół znacznie bardziej defensywnie, a swoich szans będziemy szukać w kontratakach. Czerwone Diabły mają ostatnio spore problemy z drużynami nastawionymi na kontry, zwłaszcza na własnym stadionie. Bardzo dobrze radzą sobie natomiast z zespołami, które próbują pójść z nimi na wymianę ciosów. Jeżeli zagramy mądrze, a Arteta wyciągnie wnioski z poprzedniego meczu i ustawi zawodników takich jak Xhaka i Tierney na optymalnych dla nich pozycjach, to mamy szanse na korzystny rezultat. Jeżeli jednak zanotujemy kolejną porażkę, to będzie można zacząć mówić o mały kryzysie w naszym zespole. Arteta jest bardzo młodym trenerem i od czasu do czasu będzie popełniał błędy, w Premier League margines na błędy jest jednak bardzo niewielki, a presja z każdą porażką będzie rosła w bardzo szybkim tempie.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Znów iście doskonała analiza.
Podejrzewam, że celem Artety było wyjście na prowadzenie i powrót Tierneya ze skrzydła do obrony. tylko w pierwszej połowie szkot mógł mieć nawet 3 asysty. gdyby jedna z jego wrzutek zakończyłaby się w bramce, Xhaka nie musiałby już grać na lewej obronie (lub gdyby sędziowie VAR spisali się lepiej).
Nie mogę się doczekać analizy meczu na OT. redaktorowi braknie epitetów na opisanie gry Thomasa i Elnenego :D
"a niesłusznie, w moim przekonaniu, nieuznana bramka, zdobyta po strzale głową Lacazetta,"
Nie tylko w przekonaniu redaktora. Clattenburg m.in. uważa podobnie
To jest niepokojące,że w spotkaniach z drużynami stawiającymi autobus MA nie planu B, ani nawet pomysłu na przejście postawionej zapory.Mnie w tym meczu zadziwiła kompletna bezproduktywność ofensywną dwóch piłkarzy,którzy powinni zrobić rożnicę -Ceballosa i Thomasa.Żal było patrzeć na niecelne podania i nieprzemyślane szarże tego pierwszego oraz serię podań a'la Xhaka w wykonaniu Thomasa, który w tym wszystkim czuł się zagubiony.Winiłbym za to w mniejszym stopniu samych piłkarzy, w większym MA ,który nie potrafił ustawić tych zawodników w sposób wykorzystujący ich potencjał.
Mądrze napisane :)
B.dobry format z tymi analizami
Jak zwykle bardzo dobra analiza.
Pełna zgoda z autorem. Też zauważyłem, że Rodgers wykiwał Artetę. Ogólnie nasza gra od X czasu wygląda tak samo. Luiz jest naszym głównym rozgrywającym, który ma posyłać diagonalne piłki do włączających się bocznych obrońców. Brendan to wiedział, wiedział również, że nie mamy w środku Girouda tylko zawodnika który jest mocno średni w pojedynkach główkowych (bo nie czarujmy się ale żaden z naszych szanownych napastników nie jest stworzony do wygrywania pojedynków główkowych i strzelania tym sposobem bramek). Pozwolił zatem grać nam swoje i zagęścił środek pola. Stąd nasza optyczna przewaga w pierwszej połowie gdyż Tierney i Hector nie mieli problemów z tym żeby otrzymać piłkę "pod chorągiewkę". Nasze problemy zaczęły się po zejściu Luiza z dwóch powodów: 1. Nikt nie potrafił już zagrać diagonalnej piłki. 2. Powstały duże dziury w obronie umożliwiające skuteczne ataki Lisom.
Resume
Smutne jest to, że Arteta jest monoschematyczny i nie ma planu B. Wystarczyło, że jeden zawodnik z jego układanki wypadł i Arsenal przesał istnieć. Wydaje mi się, że pod tym względem Good Ebenin był lepszy niż nasz obecny menadżer. Co by nie mówić zawsze miał plan B na mecz. Świadczyć może o tym to, że często potrafiliśmy wyjść odmienieni po przerwie i rozstrzygać mecze na swoją korzyść w drugiej połowie (oczywiście do momentu utraty szatni. Potem nie był w stanie zrobić już nic). Mam nadzieję, że ta kwestia wynika z małego doświadczenia Mikela i wraz z kolejnymi meczami zacznie to zmieniać.
Świetny tekst. W pełni się zgadzam.
Granie Czaka w ten sposób to jedna wielka pomyłka.