Zagadnienia taktyczne: Nowe pokolenie

Zagadnienia taktyczne: Nowe pokolenie 01.02.2020, 22:34, Adam Leonik 5 komentarzy

Styczeń był dla nas relatywnie udanym miesiącem i dobrym rozpoczęciem roku, zwłaszcza biorąc pod uwagę końcówkę poprzedniego. Odnotowując fakt, że był to pierwszy pełny miesiąc pod wodzą nowego menedżera, trzy zwycięstwa oraz tyle samo remisów należy przyjąć z umiarkowanym, ale jednak zadowoleniem. Budujące jest na pewno to, że w tym czasie nie daliśmy się pokonać nawet w sytuacji, gdy podczas dwóch meczów wyjazdowych przez długi okres zmuszeni byliśmy do gry, mając jedynie 10 zawodników na boisku. Mecze takie, jak ten na Stamford Bridge, skąd pomimo osłabienia już w 26. minucie, udało nam się wywieźć remis, dwukrotnie odrabiając straty, budują mentalnie zespół, a piłkarze nabierają wiary i przekonania, że bez względu na okoliczności, w każdym meczu możemy uzyskać korzystny wynik. Widać też, że z meczu na mecz pomału zaczynamy wyciągać wnioski. Ostatnie wyjazdowe spotkanie z Wisienkami przypominało mi mecz z Crystal Palace z początku stycznia, z tą różnicą, że tym razem naszą dominację w pierwszej połowie zdołaliśmy przypieczętować dwiema bramkami, co w końcówce meczu okazało się konieczne, aby odnieść zwycięstwo.

Poza oczywistymi bohaterami poniedziałkowego meczu na Vitality Stadium, do których odniosę się w dalszej części artykułu, dla mnie jednym z najlepszych zawodników na boisku był Matteo Guendouzi. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań, w których występował Francuz, w tym meczu zamiast kurczaka bez głowy zobaczyłem zadziornego koguta, który broni dostępu do własnego kurnika. Młody reprezentant Trójkolorowych staje się typem zawodnika, którego nienawidzisz, gdy gra w drużynie przeciwnej, ale doceniasz, gdy jest po twojej stronie. Buczenie ze strony miejscowych kibiców, gdy Matteo był przy piłce, utwierdzało mnie tylko w przekonaniu, że rozgrywa on dobre spotkanie. Znakomicie wychodził spod pressingu, celnie podawał futbolówkę, a gdy przy piłce byli przeciwnicy, swoją walecznością i nieustępliwością wybijał ich z rytmu. W razie konieczności przerywał również niebezpieczne akcje faulem. Podobnie, jak w przypadku Torreiry, wyraźnie widać tu rękę trenera. Guendouzi dostał ściśle wytyczne od Artety i na razie świetnie je realizuje. Liczby z ostatniego meczu tylko to potwierdzają. Francuz dostarczał kolegom piłkę z ponad 90-procentową skutecznością, a każdy z pięciu dryblingów zakończył się minięciem przeciwnika. Również skuteczność długich podań 7 na 9 może imponować. Matteo posiada także mądrość boiskową, cechującą zwykle dużo bardziej doświadczonym zawodników. Mam tu na myśli sytuacje takie jak ta z pierwszego meczu z Crystal Palace jeszcze za Emery'ego. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, gdy z groźną kontrą wychodził Zaha, Matteo, żeby zapobiec niechybnej utracie bramki, rzucił się na przeciwnika niczym zawodnik rugby. Cała sytuacja wyglądała nieco kuriozalnie, a Guendouzi zarobił żółtą kartkę, ale uratowało nam to remis w tamtym meczu. Pod okiem Mikela Francuz może się rozwinąć w jednego z najlepszych na swojej pozycji.

W ostatnim meczu z Bournemouth Arteta desygnował bardzo młody skład i to właśnie ci najmłodsi, odegrali w nim kluczowe role. Bramkowa akcja rozpoczęła się na prawej stronie boiska. Pepe minął z piłką przy nodze przeciwnika i podał futbolówkę do Willocka. Ten znakomicie się zastawił i samym przyjęciem piłki zgubił krycie, po czym ruszył dynamicznie w kierunku pola karnego. Martinelli, jak to zwykle bywa w takiej sytuacji, ściął do środka, a widząc ten ruch Willock dostarczył mu piłkę. Saka wykorzystał wolną przestrzeń na skrzydle i gdy zbliżał się do pola karnego przeciwnika, został precyzyjne obsłużony przez młodego Brazylijczyka. Znakomite wykończenie Saki potężnym strzałem z dość ostrego kąta było wisienką na torcie po przepięknej akcji całego zespołu.

Po przyjściu Artety wielu zastanawiało się, czy będzie on w stanie zaszczepić w naszej drużynie styl gry Manchesteru City, oparty na posiadaniu piłki, dynamicznej wymianie podań oraz dużej ilości graczy zaangażowanych w akcje zespołu. Otóż, zanim w meczu z Bournemouth padła pierwsza bramka, piłkarze wymienili podania 22 razy, a w konstruowaniu akcji brali udział wszyscy zawodnicy Arsenalu, z wyjątkiem bramkarza. Takie obrazki na tak wczesnym etapie budowania drużyny muszą cieszyć.

Wisienki na własnym stadionie starali się tworzyć zwartą strukturę, my jednak bardzo dobrze dezorganizowaliśmy ich poczynania, często przenosząc ciężar gry na drugą stronę boiska za pomocą długich bezpośrednich podań lub używając do tego pomocników w środkowej strefie boiska. Zanim padła druga bramka, dwukrotnie zmienialiśmy flanki. Końcowa faza akcji zaczęła się od Mustafiego, który notabene do momentu niefortunnej kontuzji rozegrał bardzo dobre spotkanie. Niemiec znakomicie wyszedł spod pressingu i podał piłkę do cofającego się Eddiego. Za młodym Kanonierem podążył środkowy obrońca The Cherries, Steve Cook, a w pozostawione przez niego miejsce natychmiast przemieścił się Martinelli. Nketiah z obrońcą na plecach zgrał piłkę do Willocka, a ten podaniem uruchomił Sakę na lewym skrzydle. Po tym, jak Martinelli ściął do środka, a Cook podążył za Eddim z lewej strony boiska stworzyła się sytuacja 2 na 1, ponieważ lewy obrońca, Adam Smith miał do krycia Gabriela i Bukayo. Gdy piłkę otrzymał Saka, Smith ruszył w jego stronę, a krycie Martinellego przejął Ake. Było już jednak za późno, aby zablokować lewego obrońcę The Gunners. Choć wydaje się, że podanie poprzedzające zdobycie bramki pierwotnie skierowane było do młodego Brazylijczyka, ruch Martinellego spowodował, że dużo miejsca na wykończenie akcji miał Nketiah.

Gabriel w meczu z Bournemouth nie zdobył gola, ale i tak zasługuje na najwyższe słowa uznania za swoją postawę w ostatnich spotkaniach. Gdy było już wiadomo, że z powodu czerwonej kartki Aubameyang będzie pauzował przez 3 mecze, byłem przekonany, że Martinelli godnie go zastąpi. Teraz już wiemy, że się nie pomyliłem. Dwa gole i asysta w trzech meczach to naprawdę godny dorobek, ale nie chodzi tu tylko o te kluczowe dla napastnika liczby. Niesamowite jest to, jak dużą pracę wykonuje Brazylijczyk w każdym spotkaniu. W meczu z Chelsea, w którym przez większą część spotkania zmuszeni byliśmy do bronienia się na własnej połowie, wykonał 26 sprintów, ponad dwa razy tyle, ile drudzy pod tym względem w naszej drużynie Saka i Lacazette, którzy mieli ich po 11. Dla porównania w zespole The Blues liderem pod tym względem był Emerson, który zaliczył 14 sprintów. Gabriel był również najszybszy na boisku, osiągając maksymalną prędkość 34.11 km/h.

Królem polowania w rywalizacji z The Cherries był oczywiście Bukayo Saka. Osiemnastolatek strzelił przepięknego gola i zaliczył asystę w tym spotkaniu, a w całym sezonie może się już pochwalić 3 bramkami i 6 asystami. Chyba nikt nie przypuszczał, że grający na nieswojej pozycji młodzik, który stawia dopiero pierwsze kroki w dorosłej piłce, będzie miał tak duży wpływ na grę naszego zespołu. W dodatku, gdyby nie kontuzje naszych podstawowych lewych obrońców, oglądalibyśmy go co najwyżej, wchodzącego z ławki rezerwowych.

Posiadamy w swoich szeregach niezwykle utalentowaną młodzież, która pod okiem Artety może się tylko rozwinąć. Latem dołączy do nich kolejny zawodnik z ogromnym potencjałem, urodzony w 2001 roku William Saliba. Niektórzy z nich już są wartościowymi zawodnikami pierwszego składu, inni staną się nimi niedługo. Jeżeli dodamy do tego również relatywnie młodych zawodników takich jak Torreira czy Pepe, to przyszłości naszego składu jawi się w "różowych" barwach.

Zagadnienia taktyczne autor: Adam Leonik źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
kuzguwu komentarzy: 550702.02.2020, 14:37

Bardzo dobry artykuł, ale przyzwyczaiłeś już do tego :) Obyś dalej tworzył takie artykuły.

The088 komentarzy: 62402.02.2020, 13:20

Bardzo dobra analiza na niedzielne, kacowe popołudnie przed meczem. :) W dłoni zimny Namysłów i można czekać na mecz. :)

sWinny komentarzy: 815802.02.2020, 11:18

Przyjemny tekst. Lubię takie wtrącenia w stylu, że było to wisienką na torcie- akurat jak graliśmy z Bou.
Ale z tym guen, kogutem i kurnikiem to trochę przesada. Zaleciało kfc.

anolis komentarzy: 107602.02.2020, 00:05

Tradycyjnie świetny tekst, wielkie dzięki!

Thoneick komentarzy: 204201.02.2020, 22:49

Nie czytałem, bo za długie :D ale szacun za chęci :D

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Ipswich 27.12.2024 - godzina 21:15
? : ?
Crystal Palace - Arsenal 21.12.2024 - godzina 18:30
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool15113136
2. Chelsea16104234
3. Arsenal1686230
4. Nottingham Forest1684428
5. Manchester City1683527
6. Bournemouth1674525
7. Aston Villa1674525
8. Fulham1666424
9. Brighton1666424
10. Tottenham1672723
11. Brentford1672723
12. Newcastle1665523
13. Manchester United1664622
14. West Ham1654719
15. Crystal Palace1637616
16. Everton1536615
17. Leicester1635814
18. Ipswich1626812
19. Wolves1623119
20. Southampton1612135
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah139
E. Haaland131
C. Palmer116
B. Mbeumo102
C. Wood100
N. Jackson93
Y. Wissa91
Matheus Cunha83
J. Maddison74
A. Isak74
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady