Zaliczka przed rewanżem: Arsenal 2-0 Napoli

11.04.2019, 21:51, Łukasz Wandzel 845 komentarzy

Poprzednie spotkanie, rozgrywane w Liverpoolu z miejscowym Evertonem, obnażyło słabości Kanonierów, które dotyczą jednak tylko ich gry na wyjazdach. Na szczęście starcie między Arsenalem a Napoli miało miejsce na Emirates Stadium, gdzie po słabej grze z ostatniego meczu ligowego nie było widać już śladu. Nie można zapominać, że ostatnie występy podopiecznych Carlo Ancelottiego również pozostawiały wiele do życzenia. Londyńczycy pewnie zwyciężyli, rozgrywając dwie różne połowy. Pierwszą fenomenalną, polegającą na grze wysokim pressingiem i przechwytach w środku pola. Przy tym miłą dla oka i naprawdę widowiskową. W drugiej odsłonie spotkania zagrali w bardziej wyrachowany sposób, dzięki czemu zachowali czyste konto.

Składy obu drużyn:

Arsenal: Cech - Sokratis, Koscielny, Monreal - Maitland-Niles, Torreira (77' Iwobi), Ramsey, Kolasinac - Ozil (67' Mchitarian) - Lacazette (67' Iwobi), Aubameyang.

Napoli: Meret - Hysaj, Maksimović, Koulibaly, Mario Rui - Jose Callejon, Allan, Fabian Ruiz, Zieliński - Mertens (66' Milik), Insigne (83' Younes).

Zawodnicy prowadzeni przez Unaia Emery'ego bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. Prawie natychmiast zamknęli drużynę Napoli w jej własnym polu karnym. Defensywa gości dowodzona przez Koulibaly'ego, pomimo zagrożenia ze strony gospodarzy, przez chwilę wydawała się nie do przejścia.

Do czasu, kiedy to Kanonierzy rozklepali zespół Carlo Ancelottiego. Wymiana krótkich podań z 14. minuty meczu spowodowała, że Arsenal szybko przemieścił się z piłką ze środka boiska w pole karne Mereta. Lacazette odnalazł swoim podaniem Maitlanda-Nilesa, a ten wyłożył futbolówkę Ramseyowi. Walijczyk się nie pomylił i otworzył wynik spotkania, 1-0!

10 minut później było już 2-0! Bohaterem akcji był Lucas Torreira, który przechwycił piłkę w środku pola i popędził z nią w stronę bramki. Przed szesnastką popisał się udanym zwodem, a następnie oddał strzał. Uderzenie Urugwajczyka niefortunnie zablokował Kalidou Koulibaly, a odbita od Senegalczyka piłka wpadła do siatki. To trafienie zostało zapisane na konto defensora Napoli jako trafienie samobójcze.

Neapolitańczycy nie istnieli w pierwszej połowie, nie można powiedzieć, by w jakikolwiek sposób zagrażali Petrowi Cechowi. The Gunners za to kontynuowali skuteczną grę wysokim pressingiem, dążąc do zdobycia trzeciego gola.

Ekipa Napoli znacznie lepiej prezentowała się po przerwie, usiłowała zaliczyć trafienie kontaktowe, które byłoby kluczowe w kontekście dwumeczu. Kanonierzy więcej się bronili, ale trwało to około 10 minut. Goście próbowali długich piłek za plecy obrońców, ale często kończyło się to odgwizdaniem spalonego. Swoją szansę miał też Koulibaly, uderzając głową po podaniu z rzutu rożnego, ale Cech miał wszystko pod kontrolą. Arsenal także tworzył sobie okazje, lecz nie był już tak widowiskowy jak w pierwszej połowie.

W 72. minucie przed wielką szansą na gola stanął Piotr Zieliński. Jedno z wielu podań za plecy w końcu nie skończyło się offsidem, a Insigne udanie dograł piłkę w pole karne. Reprezentant Polski w tej sytuacji biegł w stronę piłki, ale fatalnie przestrzelił. Jeszcze gorzej zrobił to Aaron Ramsey w 81. minucie, kiedy po celnym podaniu Mchitariana strzelił wysoko ponad bramką, mimo że znajdował się kilka metrów od bramki.

Wynik nie uległ już zmianie, a Arsenal pewnie zwyciężył 2-0, zapewniając sobie zaliczkę przed rewanżem w Neapolu.