Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4501 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 1 z 113 (komentarze od 1 do 40):
Kogo byśmy nie ściągnęli na napad, ja będę się cieszył z każdego, ponieważ zarówno Gyokeres, Isak czy Sesko, przynajmniej na papierze, powinni być dużym wzmocnieniem naszego składu. Rozprawy na temat tego kto się sprawdzi, a kto nie, według mnie trochę mijają się z celem, bo nigdy nie ma gwarancji, że piłkarz, który fantastycznie odnajdował się w jednym środowisku, tak samo odnajdzie się w drugim. Zawsze jest ryzyko, ale to ryzyko trzeba podejmować, jeśli chcemy na poważnie liczyć się w piłkarskiej elicie. Pieniądze mamy na zakup klasowego napastnika i trzeba to zrobić, a ryzyka się nijak nie wyeliminuje, przynajmniej nie całkowicie i trzeba liczyć się z tym, że coś może pójść nie tak. Tylko nie ryzykująca i nie robiąc nic - możemy stracić jeszcze więcej.
A prawda jest też taka, że kto nie przyjdzie w lecie, to będą narzekania, bo NIGDY żaden kandydat nie przekona każdego kibica, zawsze znajdzie się ktoś, kto wolałby inny zakup.
Gyokeres przyjdzie i nie wypali, będą mówić, że to było wiadome, bo patrz case Nuneza, a liga portugalska nie była odpowiednim sprawdzianem dla niego, więc będą pisać, że oni wiedzieli przecież, że się nie sprawdzi i trzeba było iść po Isaka.
Isak - przyjdzie do nas, złapie kontuzje na 2 miesiące i oczywiście będzie od razu komentowane, że to było pewne, bo on często wypada z różnymi urazami, a u nas zawsze szpital i nie mamy szczęścia do zdrowia piłkarzy, więc głupotą było wydawalnie ponad 100 mln na niego i trzeba było iść po Gyokeresa.
Jeśli przyjdzie Sesko i się nie sprawdzi - no to będzie gadane, że to było do przewidzenia, bo przecież jego statystyki w Lipsku nie powalały, więc nie był żadnym gwarantem goli i jest co jest. Trzeba było uderzyć po Gyokeresa lub Isaka.
A jeśli zainteresowalibyśmy się hipotetycznie:
Mbappe - nie, bo wielkie ego
Kane - nie, bo już za stary, poza tym to były kogut, więc nie da się go szanować
I tak można wymieniać i wymieniać. Nigdy nie zadowoli się każdego. Gadanie teraz po kogo powinniśmy uderzyć, a po kogo nie, to wiecie, no niby można popisać, od tego jest forum i każdy może mieć swoje zdanie, ale ja po prostu nie skreślam żadnej opcji, będę zadowolony, jeśli jakieś głośniejsze nazwisko u nas zawita i będę trzymał kciuki, by odpalił, niezależnie kto to będzie.
Helena, mam zawał. Jak przeczytałem sam nagłówek, to od razu pierwsza myśl, że jakiś uraz i wraca... Matko jedyna, uff...
Rozumiem o co chodzi Henry'emu i do czego zmierzał, ale wyeliminowanie przez nas Realu to raczej nie będzie sensacja w stylu wygranej Grecji na Euro czy mistrzostwa Leicester, nie przesadzajmy :D Można by tak powiedzieć, gdyby Villa czy Brugge (gdyby awansowała dalej) trafiła na Real, no ale jednak jesteśmy Arsenalem :D
@polishbrigadesx napisał: "Nic nowego nie powiedział wszystko nam odjechało w tym sezonie jeszcze w cymbał od Realu i możemy myśleć o wakacjach."
LM odjechała? Przecież gramy jeszcze w ćwierćfinale, więc póki co nie odjechało. Zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że w razie niespodzianki i naszego awansu do półfinału odszczekasz to co piszesz.
@Barney napisał: "Nie wiem w tv była jedną powtórka i nie wydawało ,się że dotknął. Nawet jak dotknął to nie powinni anulować bo to czysto przypadkowe. Zasady są takie i tyle więc się wybronia."
Nad czym tu jeszcze dyskutować. Pojawiło sie już milion powtórek i analiz na X w zwolnionym tempie. Alvarez dwa razy dotknął piłkę. Poślizgnął się, popełnił przez to błąd. Pech. Ale przepisy to przepisy. Nie ma tu żadnych kontrowersji. Marciniak tego nie widział, bo nie dało się tego zauważyć z boiska, nawet powtórki w telewizji dokładnie tego nie pokazały, ale po to powstał VAR. Karny został źle wykonany. Kropka.
"Arsenal awansował do ćwierćfinału, ale będzie musiał RADZIĆ SOBIE BEZ STERLINGA w pierwszym meczu tej fazy rozgrywek"
Nie dość, że Mateusz oszalał z tym newsami, to jeszcze humor się go trzyma.
Powiem tak: Tak trzymać :D
Oceny wróciły :O
Ogólnie zgadzam się. Zresztą, taki mecz trochę ciężko ocenić, bo przy takim wyniku pierwszego meczu motywacja i zaangażowanie piłkarzy jest inne, co oczywiste, trzeba siły oszczędzać.
Co do Sterlinga - ja bym mu dał 6 lub max 7/10. Pierwsza połowa dobra w jego wykonaniu, nawet dryblingi mu wychodziły, 2 asysty, w tym jedna bardzo ładna. Druga połowa już gorsza. No i trzeba zaznaczyć, że zmarnował dwa razy sam na sam ;)
@Alffik napisał: "Chat GPT powinien przetłumaczyć taki wywiad w miarę dobrze. Próbowałeś?"
Co Ty. Nawet gdybym wpadł na taki pomysł, to nie byłoby to możliwe - ostatni news dodałem w styczniu 2022, więc na wiele miesięcy zanim w ogóle udostępnili to narzędzie. Poza tym - nie chciałbym z tego korzystać. Wolałbym jednak w 100% korzystać z własnej znajomości angielskiego czy języka polskiego, dla samej satysfakcji. Z chatuGPT każdy mógłby korzystać i wrzucać newsy, a ja uważam, że nie o to w tym chodzi do końca ;)
Trochę newsów przetłumaczyłem i zamieściłem na stronie i wierzcie, to nie jest wcale takie łatwe. Ponadto trzeba mieć sporo czasu, żeby regularnie dodawać newsy. Bo to tak, znaleźć news, przetłumaczyć go na odpowiednim poziomie oraz w poprawnej polszczyźnie, zamieścić na stronie (właśnie z powodu braku czasu przestałem być redaktorem).
Tak więc tym większy szacunek dla Mateusza, że wziął się za to i dodaje tyle newsów w tak krótkim czasie. Życzę wytrwałości i oby ktoś jeszcze do pomocy przyszedł, kto znajdzie czas i będzie miał ochotę na urozmaicanie naszej strony świeżymi newsami. Od razu przyjemniej się zrobiło widząc tyle nowości. Dzięki!
@arsenallord napisał: "Jeżeli bijesz coś do mnie podając przykłady Sesko/Williamsa to jesteś w błędzie bo ja chciałem Raphinhe i to bardzo."
Dopiero teraz piszę do Ciebie. Wtedy w ogóle o Tobie nie pomyślałem nawet. Odnosiłem się do komentarzy ogólnie, przecież nie pamiętam z nicku kto co pisał jak Raphinha odchodził z Leeds.
A co do Sesko/Williamsa, to spójrz na komentarz Executera trochę niżej.
@executer1 napisał: "Ani Sesko ani Williams to nie są piłkarze takiego kalibru"
Do tego też się odnosiłem.
@arsenallord napisał: "Nie chcę, że znowy przywalam się do Barcelony, ale ta celebracja bardzo dziwna patrząc na to, że kilka dni temu stracili człowieka co pracował z nimi na codziennie. Nie potrafię szanować tej drużyny."
Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że bronię Barcelony, ale to co według ciebie mają robić? Wyjąć ze spodenek bicz i zacząć się okładać po plecach? Nie strzelać goli, żeby przypadkiem nikt się nie ucieszył, ani oni, ani kibice na stadionie? Poddać mecz walkowerem, bo przecież nie będą grali w piłkę, jak ktoś ze sztabu umarł?
Piłkarze Barcelony poprosili o przełożenie meczu w sobotę i ostatecznie nie zagrali. Była minuta ciszy dzisiaj, są czarne opaski. Strzelili gole, to się cieszyli, kibice na stadionie też, a co mają robić, płakać? Odmawiać strzelania goli? Po strzeleniu gola spuścić głowę i się nawet nie uśmiechać? Ja oprócz cieszynki Raphinhii to nie widziałem jakoś nie wiadomo jakiej ekspresji w tych cieszynkach. No ludzie, trochę powagi. Rozumiem, że klubu można nie lubić, minęło niby dopiero kilka dni od śmierci faceta, ale życie toczy się dalej, piłka jest okrągła, bramki są dwie, jest mecz LM do rozegrania, Barcelona gra kapitalnie dzisiaj, strzelają ładne gole, to się cieszą. To już serio jest takie przypieprzanie się dla przypieprzania. A może grają dla tego chłopa? Dodatkowa motywacja dla nich, nie widzę nic złego w radości po golach w meczu o wysokiej randze. I mimo wszystko - znali go, lubili, szanowali. Ale to wciąż nie jest ktoś bliski typu rodzina przecież.
Dlatego uważam, że przesadzasz.
@ZielonyLisc napisał: "Pamiętacie jak kiedyś przymierzany był Raphinia do nas? Chyba było cos grane, ale sie z niego pan piłkarz zrobił"
Pamiętamy. I pamiętamy też, że bardzo dużo osób nie chciało go tutaj, bo przecież piłkarz nie tego kalibru, nie na drużynę, która gra o mistrzostwo Anglii. W Leeds, to on się mógł wyróżniać, w jakimś średniaku gdzie 3/4 składu kopie się po czole, ale w Arsenalu? O nie nie, nie ten kaliber. Znawcy.
A teraz to samo piszą o Sesko/Williamsie :) Nie ten kaliber, na pewno nie odpalą. Proponuję zatem iść po Haalanda i Yamala. To już ten kaliber czy jeszcze im czegoś brakuje?
@stanyal napisał: "Pamietam Jak Saka po 8-10 kolejkach wypowiedzial sie, ze "czuje ze to ten season"."
Może mu o LM chodziło? :D
Może i ten mecz nie ma takiej stawki jak mógłby mieć, gdybyśmy mieli realne szanse na mistrzostwo, ale to wciąż mecz ze znienawidzonym United, dlatego ja mimo wszystko trochę się jaram. A to ze względu na to, że marzy mi się upokorzenie United na ich własnym stadionie i myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Powinniśmy wyjść tam bez większej presji. Mistrzostwo nam odjechało i szanse na to są iluzoryczne, więc nie powinno być w naszych jakiegoś ciśnienia i dużej presji. Dwumecz w LM jest już rozstrzygnięty i środowym spotkaniem nie mamy prawa się martwić, a dodatkowo takie 7:1 powinno dać naszym dodatkową pewność siebie.
Ja wiem, że United nam nie leży od lat jeśli chodzi o wysokie wyniki, mamy z nimi dobrą serię, ale to skromne zwycięstwa były i być może ponownie nam się postawią, ale chciałbym, by nasi dzisiaj ich po prostu upokorzyli przed ich własnymi kibicami, żebyśmy wytarli nimi podłogę. Licząc na to ten mecz wzbudza we mnie jakieś emocje mimo tego, że jego stawka nie jest już tak duża.
Wyjść, pobawić się piłką, strzelić kilka goli, a potem sparing z PSV i czekanie na rywala w 1/4 LM. Można na spokojnie podejść do tych dwóch meczów i nastrzelać goli, dać radość kibicom.
Liverpool i dobra taktyka w dzisiejszym meczu? Komuś na głowę spadł chyba sufit. Niby na czym miała polegać ta taktyka? Na tym, by Allison w bramce wyczyniał cuda i zatrzymywał piekielnie groźne akcje i strzały PSG? Przecież tutaj na spokojnie mogło i powinno być z 4:0.
Taktyka to była w naszym meczu z City, kiedy po czerwonej kartce cofnęliśmy się do defensywy i całą drugą połowę bardzo skutecznie broniliśmy bramki. City nie miało praktycznie ŻADNEJ groźnej akcji, żadnego groźnego strzału, aż do 98 minuty bodajże. I to była taktyka, by wybronić wynik po prostu, oddać rywalowi piłkę i zmuszać do strzałów z nieprzygotowanych pozycji, grać tak, by atakowali, ale nie stwarzali dużego zagrożenia i by nie było paniki pod bramką. City na nas siadło, ale na niewiele to się zdawało.
A to co dzisiaj zaprezentował Liverpool z PSG to do jasnej cholery jaka taktyka? No bez jaj. Dzisiaj Liverpoolowi pomogło tylko i wyłącznie szczęście, nieskuteczność PSG oraz fenomenalny bramkarz, a potem jedna jedyna akcja i gol z niczego. To nie była taktyka, tylko piłkarski cud, jakie czasem się zdarzają w tym sporcie.
Dobra taktyka to nie jest kurna pozwalanie rywalowi na oddawanie pierdyliarda groźnych strzałów na bramkę i liczenie, że akurat bramkarz będzie miał fenomenalny dzień. Bądźmy poważni. Dobra taktyka to taka, gdy pozwalasz rywalowi na granie piłką i przewagę, ale nie dopuszczasz do groźnych sytuacji, rywal ma walić w mur i właśnie nie mieć wielu dobrych okazji na gola. A dzisiaj owszem, rywal walił w mur w postaci bramkarza, ale chyba nie o taki "mur" do końca chodzi.
To mi się podoba, o to chodzi. Spójrz jak oni się ruszają. Te kocie ruchy, te strzały nogami. W końcu nie wyglądali jak żelbetonowy kloc. Arsenal z Premier League nie ma luzu. Rusza się jak wóz z węglem. A przydałoby się trochę, polotu i finezji, w tym smutnym jak p***a czasie. Nie jest tak, Kanonierzy?
A tak zupełnie na poważnie - w końcu strzeliliśmy gole i parliśmy po kolejne. Nieustannie do przodu, jakby sędzia przedłużył mecz o 10-15 minut, to koło 10 bramek by się pewnie zakręciło. Chyba najlepszy mecz Arsenalu w LM od baaaardzo, baaardzo dawna. A może w ogóle. Teraz można mówić, że słabe PSV, ale przed meczem nikt nie mówił, że to jest słabe PSV i ich tak łatwo pogonimy. Aż tak łatwo.
@havoc napisał: "Ktos jeszcze oglada te zenade w ta sezonie?"
Myślę, że każdy kibic Arsenalu ogląda dzisiaj mecz. I nie tylko dzisiejszy. Jak rozumiem, nie zaliczasz się do tego grona? ;)
@havoc napisał: "Niech sobie Arteta sam placze co tydzien na lawce jak sprzedal / wypozyczyl tylu zawodnikow i nikogo za to nie kupil do przodu, tak ze teraz nie ma komu zagrac pilki na akcje bramkowa"
Tu akurat faktycznie dziwne ruchy były w lecie (w kontekście braku ofensywnych zakupów w ramach zastępstwa). W obecnej sytuacji Rowe, Nketiah, Nelson czy Vieira byliby mimo wszystko bardzo przydatni...
@havoc napisał: "Saliba juz pakuje walizki do madrytu."
Masz rację. Pakuje, bo przecież w 1/4 LM zmierzymy się z Realem lub Atletico :)
@Dziadyga napisał: "est bardziej realna od naszych kilku odklejonych marzycieli.Prosze pozdrowić żonę od społeczności!"
Jeszcze nie żona, a narzeczona ;p Dzięki, pozdrowię :)
Kurde, nie do końca dobrze zacytowałem.
@coooyg11 napisał: "Jest dokładnie tak jak mówisz, też dostaje takie pytania, moje ulubione jest po co to oglądasz skoro tak się denerwujesz XD"
Ta, ale właśnie o to chodzi, że ona też mimo wszystko mecze Arsenalu lubi oglądać i są dla niej ważne. To jest choroba i jakiś syndrom sztokholmski chyba. Arsenal psuje humor regularnie, niszczy nadzieje, daje częste rozczarowania, a i tak go oglądamy i kochamy niezmiennie od lat ;)
@ZielonyLisc napisał: "widocznie twoja narzeczona mantalnosc przegrywa ;)"
W sensie, że ma taką mentalność? Aj no, może tak być. Powiem więcej - my wszyscy tutaj chyba taką mamy, bo z jakim klubem przystajesz, takim się stajesz, hue hue :P
@coooyg11 napisał: "Jest dokładnie tak jak mówisz, też dostaje takie pytania, moje ulubione jest po co to oglądasz skoro tak się denerwujesz XD"
Ta, ale właśnie o to chodzi, że ona też mimo wszystko mecze Arsenalu lubi oglądać i są dla niej ważne. To jest choroba i jakiś syndrom sztokholmski chyba. Arsenal psuje humor regularnie, niszczy nadzieje, daje częste rozczarowania, a i tak go oglądamy i kochamy niezmiennie od lat ;)
@ZielonyLisc napisał: "widocznie twoja narzeczona mantalnosc przegrywa ;)"
W sensie, że ma taką mentalność? Aj no, może tak być. Powiem więcej - my wszyscy tutaj chyba taką mamy, bo z jakim klubem przystajesz, takim się stajesz, hue hue :P
@coooyg11 napisał: "A jak już żona naśmiewa się w domu, to kumulacja sięga zenitu XDD"
Moja narzeczona ogląda ze mną wszystkie mecze Arsenalu, ale właściwie co mecz zadaje te same pytania. Dlaczego tak wolno grają? Dlaczego grają tak niedokładnie? Dlaczego tak słabo strzelają? I podsumowuje: grają bez pomysłu, nie wiedzą jak się przebić, grają zbyt przewidywalnie i niedokładnie.
I mówi to osoba, która ogólnie jest piłkarskim laikiem, nie ogląda żadnych innych meczów (chyba, że reprezentację Polski, gdzie wniosku wysnuwa takie same). To chyba wiele mówi. Wystarczy mecz Arsenalu włączyć i osoba, która na piłce zna się co najwyżej średnio (ale wie co to spalony!!!) stwierdza rzeczy, które po prostu od razu rzucają się w oczy. Niby wydaje się to oczywiste, ale no chyba nie dla każdego. Ale to tym bardziej świadczy o tym jak wygląda obecnie gra Arsenalu i jakie mamy szanse na zdobycie dużego trofeum.
A jeszcze jedno. Strasznie irytują ją nasze wrzuty z autu. Czyli to nie jest coś, co sobie tam niektórzy z nas ubzdurali, że może przesadzamy. To jest po prostu denerwujące.
P.S. Pierwszy - jak Liverpool na koniec sezonu.
@coooyg11 napisał: "A jak już żona naśmiewa się w domu, to kumulacja sięga zenitu XDD"
Moja narzeczona ogląda ze mną wszystkie mecze Arsenalu, ale właściwie co mecz zadaje te same pytania. Dlaczego tak wolno grają? Dlaczego grają tak niedokładnie? Dlaczego tak słabo strzelają? I podsumowuje: grają bez pomysłu, nie wiedzą jak się przebić, grają zbyt przewidywalnie i niedokładnie.
I mówi to osoba, która ogólnie jest piłkarskim laikiem, nie ogląda żadnych innych meczów (chyba, że reprezentację Polski, gdzie wniosku wysnuwa takie same). To chyba wiele mówi. Wystarczy mecz Arsenalu włączyć i osoba, która na piłce zna się co najwyżej średnio (ale wie co to spalony!!!) stwierdza rzeczy, które po prostu od razu rzucają się w oczy. Niby wydaje się to oczywiste, ale no chyba nie dla każdego. Ale to tym bardziej świadczy o tym jak wygląda obecnie gra Arsenalu i jakie mamy szanse na zdobycie dużego trofeum.
Dobra pany (i panie), kontuzje kontuzjami, wiadomo jak katastrofalny jest to sezon pod tym względem dla Arsenalu. Tylko wciąż - pomimo tych kontuzji, to na papierze nie mamy bardzo słabej pierwszej jedenastki, który wybiega na boisko. Przecież są tam co najmniej dobrzy piłkarze, mieszanka doświadczenia z młodością. A oni wyglądają jak pierwsza lepsza zbieranina z jakiejś łapanki pod orlikiem. Wszystko jest katastrofalne.
Męczenie buły jest wręcz niewyobrażalne. Zero kreacji, zero pomysłu, to nawet nie jest bicie głową w mur. Po prostu wszystko jest w zwolnionym tempie, zero zaskoczenia rywala, gry na jeden kontakt, przyśpieszenia, jakiegoś błyskotliwego dryblingu, przebojowości, takiej walki i jazdy na dupie o każdy centymetr boiska, nawet jak nie idzie. Po prostu to jest mniej więcej tak bezpłciowe, jak obdarte krzesło z 3 nogami pod osiedlowym śmietnikiem. Męczarnie. I dla piłkarzy, jak mniemam, ale dla tych co te "widowiska" oglądają, to chyba jeszcze gorzej. Nic tylko wstawić tutaj tego mema z mikserem w oczach.
I niestety chyba się potwierdza, że mecz z City wygrany 5:1 to zdarzył się nam jako totalny przypadek. Ślepy traf w lotto. Raz na 50 lat taki wynik z takim rywalem, w takich okolicznościach, gdy jest tyle podtekstów.
Mnie przeraża nawet nie tyle to, jak nasi biegają, tylko jak strzelają. Matko boska. To jest wręcz niepojęte dla mnie, jak można uderzać piłkę w taki sposób jak Odegaard? Po prostu jak? Jak można być pomocnikiem z taką techniką i błyskotliwością, z tak w teorii dobrze ułożoną nogą i nie potrafić oddać dobrego, soczystego strzału, mając ku temu okazję. Przecież każdy, dosłownie każdy jego strzał w ostatnim czasie, to jest albo kiks, bo nieczysto uderzył, albo leciutkie uderzenie, albo lekkie uderzenie obok bramki, albo strzał jak w rugby czy tam innym NFL. Nawet będąc bez formy, no to ludzie, możesz mieć gorszy przegląd pola, możesz nie być tak skupionym, możesz być wolniejszy, możesz źle się ustawić, ale jak już masz piłkę na nodze, na dobrej pozycji - jak można tak strzelać? Co, sił w nogach nie masz? To co ty w ogóle trenujesz na tych treningach i na siłowni?
Uwielbiam Odegaarda, nie zrozumcie mnie źle. Ja wiem, że on do formy wróci kiedyś, zamknie nam wszystkim mordy i znowu będzie wirtuozem. Tego jestem akurat pewny. Ale oceniając to jak wygląda obecnie sytuacja, no nie da się przejść obojętnie wobec takiego zjazdu kogoś, w kim pokładaliśmy największe nadzieje w obliczu tylu urazów, w Kapitanie.
Za karę, to ja bym mu kazał piłki lekarskie kopać 8h dziennie. To może wtedy oddałby w końcu zwykłą piłką jakiś soczysty strzał?
A nie, przepraszam. Raz by kopnął i noga w gipsie na 10 miesięcy przecież.
Sterling. Wiecie co. Były różne wynalazki. Jakieś Kallstromy, jakieś tam inne Benajuny czy jakieś Parki czy jak mu tam było. Ale takiego łamagi to chyba nigdy. Mówimy o piłkarzu, który zaliczył Liverpool, City i Chelsea, a teraz dołączył do Arsenalu. Mówimy o gościu, który regularnie grał w reprezentacji Anglii. Mówimy o gościu, który wygrywał wielokrotnie ligę. Który był gwiazdą tej ligi i to jeszcze stosunkowo niedawno. A on wygląda, jakby z 10 lat nie grał w piłkę. Nawet nie tyle, że grywał na orliku z kumplami, a potem kratę browara obalali. Nie. On wygląda, jakby 10 lat z chałupy się nie ruszał. Nie ma nic. Strzału, podania, dryblingu, szybkości. On nawet dobrze się już przewrócić nie potrafi, czyli to, z czego słynął. Kompletny wrak piłkarza, biegająca padlina, totalne zero.
Byłbym w stanie założyć się o duże pieniądze, że gdybyśmy w tym momencie ściągnęli z emerytury Henry'ego prosto z jego telewizyjnych pogaduszek w studiu CBS, pokazałby 10 razy więcej niż Sterling.
A na koniec. 21 lat bez mistrzostwa Anglii. Gdyby cofnąć się w czasie do maja/czerwca 2004 roku, kiedy to ostatni raz zdobywaliśmy mistrzostwo i to jako Niezwyciężeni i powiedzieć ówczesnym kibicom Arsenalu, żeby się nacieszyli, bo przez następne co najmniej 22 lata nie będzie mistrzostwa, to przecież wydawałoby się to jakąś paranoją. Abstrakcją. Czymś nierealnym. Prędzej uwierzyliby, że ich matka przyleciała na Ziemię z Plutona, a Tottenham zgarnie potrójną koronę. A jednak - to prawda.
Zero Pucharów Europy kiedykolwiek. Jak przy jakimś byle meczu jakiegoś Celticu, Crveny Zvezdy, Aston Villi, Steauy Bukaraszet czy nawet dzisiaj, Nottingham, komentatorzy wspominają, że zespół ten zdobył Puchar Europy, to po prostu coś mnie w środku tak kłuje zawsze. Nigdy nie wyzbędę się tego kompleksu, póki nie wygramy tego zasranego pucharu.
No ale... Zacząłęm kibicować Arsenalowi od porażek (finał LM 2006 chociażby), i tak trwam w tym od blisko 19 lat. Więc nie pozostaje nic innego, jak kibicować dalej. Może jeszcze doczekam się wielkiego triumfu.
No. Chyba, że w tym sezonie pociśniemy PSV, potem Real/Atletico :) Wierzyć można, tylko serce mówi co innego, a rozum swoje.
@FabianMrozek napisał: "no może raz czy dwa coś zremisują na Anfield, ale dużo tego nie będzie. Arsenal na pewno nie wygra wszystkich meczów do powrotu Saki"
Jak na pewno nie wygra, to postaw wszystkie oszczędności i chałupę na to. Przecież to takie pewne, jesteś tak przekonany o tym, to zagraj u jakiegoś buka i zgarnij miliony. Czy może jednak nie zaryzykujesz, bo nie jest to takie pewne? Zdecyduj się.
Liverpool nie będzie miał trudnych wyjazdów? Chłopie. Oni ostatnio na Angield z ultra cienkim w tym sezonie Wolves wymęczyli fartem zwycięstwo. W drugiej połowie byli tłem dla Wilków na własnym stadionie. A ty tutaj będziesz bredził o braku trudnych meczów dla Liverpoolu. Każdy mecz może okazać się trudny. To jest Premier League, ile razy można to powtarzać.
Ale denny mecz Liverpoolu, przepchnęli kolanem to spotkanie.
Mam nadzieję, że City, Villa i Newcastle ich pocisną i skończy się cwaniakowanie. Patrząc na to, jak grają, to myślę, że jest na to szansa. Szkoda, że nam tyle kontuzji się przytrafiło, ale trzeba wierzyć, że jeszcze do nich doskoczymy.
@wajktor1998 napisał: "dziala wam normalnie Viaplay? U mnie od miesiaca jakos nie da sie ogladac, lagi, niska jakosc. Ma ktos jakies rozwiązanie?"
Tak, działa normalnie. Od początku ich "kariery" w Polsce problemy z transmisją mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Nie twierdzę, że tych problemów nie ma, chociaż jak gdzie nie wejdę, to czytam komentarze, jak to laguje, nie działa, zacina, to ja naprawdę zastanawiam się czy żyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Zresztą, dzielę Viaplay na 2 osoby i kumpel także nigdy nie miał żadnych problemów. Ani na telewizorze, ani na telefonie, ani w przeglądarce na kompie (Chrome i Mozilla).
@Armata500 napisał: "Co by było gdyby Odegaard przy stanie 1:0 wykorzystał sytuację w środę?"
0:0 było rzecz jasna przy setce Odegaarda.
@timiiiii napisał: "Wszystko prawda. Problem jest tylko w tym ze takich TOPOWYCH napastnikow jest jak na lekarstwo. Bo nam nie jest potrzebny napastnik dobry. Tu nie wystarczy ktos kto "dolozy noge". To musi byc gosc z najwyzszej polki, bo tylko taki wykorzysta wystarczajacy procent tych sytuacji o ktorych piszesz."
Oczywiście, że tak. Dlatego bardzo liczę, że wydadzą mnóstwo pieniędzy na piłkarza o takiej charakterystyce. Ja wiem, że takich graczy, tym bardziej dostępnych na już, nie jest dużo. Na pewno jednak nie tylko można, ale trzeba takiego znaleźć.
No chyba, że będziemy nadal liczyć, że nagle forma strzelecka wróci do Gabiego, Odegaarda czy Havertza (w sumie można by zapytać, jaka forma, bo taki Ode nawet jak był w formie, to był wirtuozem podań i kreatywności, ale w strzałach nigdy nie był jakiś super). No, albo liczmy po prostu na końskie zdrowie Saki, zejście do środka boiska i zalutowanie lewą nogą ala Robben. No to spoko. Bramkostrzelny napastnik wtedy niepotrzebny, bo gole się rozłożą na drużynę. Ale jak bardzo płonne to nadzieje, to już się przekonujemy w tym sezonie.
Miało być oczywiście "Newcastle nas zdominowało? Bzdury" :)
Newcastle nas nie zdominowało? Bzdury. Jeśli chcecie zobaczyć zdominowany Arsenal, to sobie odpalcie powtórki z meczów z Barceloną, Bayernem w LM, Chelsea 6:0 czy z City jak nas łoili 5 bramkami. To była dominacja pod każdym względem, gdzie rywal miał potężną przewagę w posiadaniu piłki, stwarzał multum okazji, a my nie mieliśmy żadnej odpowiedzi, byliśmy bezradni we wszystkim, zero w obronie, zero w ofensywie. Nie istnieliśmy na boisku, byliśmy tylko tłem, zderzenie gołej dupy z batem, malucha z pociągiem. To była dominacja rywali.
Newcastle nas nie zdominowało. To my stworzyliśmy sobie dużo więcej szans na gola, to my mieliśmy przewagę w posiadaniu, to my częściej byliśmy na ich połowie i ich zamykaliśmy w polu karnym, szczególnie na Emirates. W dystansem podchodzą do statystyk typu xG, ale w tym wypadku to nie kłamie. Zmarnowaliśmy mnóstwo szans na gola. Newcastle nas wypunktowało jak frajerów. Wykorzystywało każdy nasz błąd w ustawieniu, w decyzyjności. Zaorali nas taktycznie, ale nie w sensie, że piłkarsko zdominowali i nie mieliśmy żadnych argumentów by im się przeciwstawić. Mieliśmy, wystarczyło swoje okazje zamienić na gole, a były one naprawdę dobre. Nie zrobiliśmy tego, bo w wykańczaniu akcji jesteśmy obecnie co najwyżej przeciętni, a Newcastle wykorzystało luki w obronie, które pojawiały się w wyniku tego, że próbowaliśmy coś zdziałać w ofensywie, ale bez skutku.
Niestety, jak się nie wykorzystuje okazji, to licz się z tym, że to się zemści i rywal jedną kontrą, jednym strzałem, posadzi nas na dupie. Daleko nie trzeba szukać. Aston Villa w poprzednim sezonie na wiosnę. Mieliśmy przewagę w każdym elemencie gry, mieliśmy mnóstwo okazji na gola, ale dostaliśmy dwie bramki i skończyliśmy z niczym. Bayern w LM u siebie. Tam przecież też dominowaliśmy nad nimi, byliśmy dużo groźniejsi, ale co z tego, skoro w obronie się zesraliśmy. Strzeliliśmy bramki, ale mogliśmy ich strzelić więcej + dziecinnie proste błędy w obronie.
My bardzo rzadko potrafimy zabić mecz. U nas nie ma problemu ze stworzeniem groźnej akcji, tylko jest problem z jej wykorzystaniem, a potem dalszym punktowaniu rywala. Udało się to ostatnio z City, taki mecz podejrzewam raz na 20 czy 30 lat się trafia Arsenalowi i to było coś pięknego, ale przychodzą inne mecze i wracają stare problemy.
Nasze strzały wyglądają karykaturalnie. Odegaard i Havertz wyglądają w tym tak, jakby w FIFIE mieli z 20 albo 30 max w strzałach w statystykach. Nie tylko za lekko strzelają, ale niecelnie. Jest to strasznie przykre. No i decyzyjność w polu karnym. To też leży. Nawet jeśli przeprowadzamy mega groźną akcję, to albo nie kończy się ona strzałem, tylko wycofaniem piłki, albo kończy się beznadziejnym podaniem do nikogo/rywala, albo oddajemy strzał w postaci taśka turlającego się do bramki. Wszystko jest też często spóźnione, rywal zdąży się ustawić do obrony. A na nas wystarczy 1-2 dobre akcje, bo przeciwnik po prostu zazwyczaj swoje szanse wykorzystuje. Dlatego nie tracimy dużo goli, ale tracimy je wtedy, gdy z przodu panuje totalna impotencja pomimo stwarzanych sytuacji, których w większości meczów mamy więcej niż przeciwnik.
Ja uważam, że rasowa 9-tka, egzekutor, piłkarz mega pewny siebie w polu karnym, który nie będzie szukał kółeczek, podań do nikogo, wycofywał piłki, tylko dostanie ją i załaduje w stronę bramki ognistego strzała z FIFY World Cup 2002, to jest nam potrzebne i właśnie wyglądałoby to dużo lepiej, bo może wtedy te sytuacja byśmy zamieniali na gole, a na pewno większość z nich. Przecież gdyby rasowy napastnik, egzekutor, stał w polu karnym Newcastle na Emirates, to my tamten mecz prawdopodobnie byśmy wygrali. Bo sytuacje były. Nawet dużo. Popatrzmy na Isaka. Chłop dostaje piłkę i on wie co chce z nią zrobić. Wali bombę na bramkę. Po prostu. A nie szuka 150 podań wokół pola karnego, co kończy się dośrodkowaniem na głowę wysokiego obrońcy lub wycofaniem piłki do bramkarza.
Co by było gdyby Odegaard przy stanie 1:0 wykorzystał sytuację w środę? Nikt tego nie wie, ale cholera jasna, ile można marnować takich sytuacji? 2 minuty później jedno podanie do Isaka i bomba w słupek, co dało im gola. Wyobrażacie sobie w takiej samej sytuacji Martinelliego czy Havertza? Przecież oni by się: a) przewrócili; b) stracili piłkę; c) wycofali piłkę; d) oddali strzał w stylu rezerwowego na turnieju ministrantów w Olkuszu.
No nie mamy kim strzelać, naprawdę.
@Taki napisał: "Co do Saliby. Przecież on nie jest w tym sezonie nawet najlepszym ŚO u nas. Po tak średnim sezonie zainteresowanie Realu na pewno spadło."
Ty myślisz, że kluby takie jak Real patrzą krótkowzrocznie jak kibice? Że kierują się emocjami, na zasadzie 2 sezony świetne, więc TOP, ale teraz gorszy okres, to do śmietnika? Raczej nie. Kluby patrzą długoterminowo na piłkarzy. Saliba udowodnił, że w formie jest wybitnym obrońcą, absolutną światową czołówką i jeden gorszy sezon na pewno nie zmieni ich optyki na temat Williama. Zresztą, to nie jest tak, że on w każdym meczu jest słaby. Ogólnie zalicza niezły sezon w parze z Gabrielem, ale daleko do wybitnego, do czego nas przyzwyczaił w poprzednich sezonach. To nie jest przecież Squillaci, Mustafi czy Silvestre na litość boską. Ma wyrobioną wielką markę w naszych barwach i wciąż tracimy mało goli w porównaniu do innych drużyn, nawet jeśli chodzi o ten sezon.
Jak czytam drugi raz, to faktycznie może i wygląda to na sarkazm. Jeśli tak, to przyznaje, że się nabrałem. Zmęczony po robocie jestem ;) Chociaż czasami naprawdę ciężko odróżnić kto tutaj sobie żartuje, a kto pisze na serio. Różne rzeczy różni ludzie piszą. Dobrze, że jutro mam urlop, to łeb odpocznie. I od Arsenalu, i od wszystkiego
@Theo10 napisał: "W wyścigu o majstra PL już też dawno nas nie ma, chyba już nawet matematycznie"
To coś słabo liczysz, szanse są małe, pewnie nawet bardzo małe, ale matematycznie nie? Bez przesady. @Theo10 napisał: "Szkoda tego Evertonu, który w najbliższym meczu będzie musiał odyebac szpaler odwiecznemu rywalowi."
Ale wiesz, że szpaler rywal robi wtedy, kiedy przeciwnik osiągnął taką przewagę, że nawet jakby przegrał wszystko do końca (zazwyczaj jest to max kilka meczów), to i tak zostanie mistrzem? Wydaje mi się, że Liverpool nie jest jeszcze mistrzem i nie dopiszą mu przed Evertonem + 20pkt, więc chyba żadnego szpaleru nie będzie.
@Theo10 napisał: "W LM się skompromitowaliśmy."
Zajęciem 3 miejsca w fazie ligowej i bezpośrednim awansem do 1/8? Czy czym? Bo nie bardzo rozumiem?
@Theo10 napisał: "No a teraz jeszcze odpadliśmy z CC, z pucharu o którym wielu tu marzy od lat."
Mówisz o pucharze, którym gardzi 99% tej strony? Kto niby marzył o tym pucharze? Bo mnie się od zawsze wydawało, że wszyscy tutaj mierzymy wyżej i marzymy o mistrzostwie i LM, a nie pucharze Carabo, który jest deprecjonowany na każdym kroku.
Naprawdę, wiele rzeczy z Arsenalem jest niedobrych, wiele do poprawy, wiele do zarzucenia Artecie, piłkarzom i zarządowi i ZAPEWNE, niestety, nie uda się wygrać dużego trofeum w tym sezonie.
Ale przecież to co napisałeś to jakaś totalna skrajność. A w niektórych fragmentach wręcz bzdura. Naprawdę, zejdźmy na ziemię może i nie popadajmy z skrajności zwanej Garfieldizmem do drugiej skrajności, że wszystko na nie. Z tą kompromitacją w LM czy wielkich marzeniach o Carabo to naprawdę grubo pojechałeś.
@Be4Again napisał: "MA nie ma odpowiedzi taktycznej na takie mecze. Dla nas groźniejszy jest spadkowicz czy po prostu drużyna grająca na szybkie kontry grająca nisko niż RM czy City. Nawet na dół tabeli wychodzimy 2xŚPD z Ode, który bardziej gra jako 8mka i rozgrywa od swojej bramki niż jako typowy ŚPO."
To nie pozostaje nic innego jak zgarnąć LM w tym sezonie. I ja to piszę całkiem serio. Dlaczego mam w to nie wierzyć? Zajęliśmy 3 miejsce w fazie ligowej. Wróci White i Saka. Rok temu z Bayernem się sfrajerzyliśmy, u siebie powinniśmy z 3:1 wygrać na spokojnie, ale oczywiście nasza zmora - skuteczność i podatność na kontrataki. Jeśli Arteta i drużyna wyciągna jakiekolwiek wnioski z poprzedniej edycji LM, to w dwumeczu teraz powinno to wyglądać lepiej. Nie zrównywałbym dwumeczu w LM do dwumeczu z Newcastle w Carabao by stwierdzić, że nie umiemy grać dwumeczów. Zobaczymy jak to będzie. Z Porto męczyliśmy bułę, ale właśnie - Porto wyszło z nastawieniem do bronienia tylko i wyłącznie i właśnie dlatego tak męczyliśmy bułę. Oczywiście trafiając na Juve/Feyenoord/PSV może być podobnie, że cofną się i będą bronić, a tego nie lubimy. No ale mamy bardziej jakościowy skład, wierzę, że przejdziemy te drużyny. Milan raczej bronił się nie będzie rozpaczliwie, nie postawia autobusu (chociaż kto ich tam wie). Jeśli uda się przejść do 1/4, tam trafimy już na rywali, którzy raczej nie staną w swoim polu karnym czekając na kontry, tylko będzie więcej miejsca i dla nas to dobrze. Dwumecz z Bayernem wyglądał lepiej niż ten z Porto, a mimo to odpadliśmy. Zabrakło doświadczenia, zabrakło wykończenia (czyli tego, czego nam brakuje cały czas niestety). Mimo to wierzę, że będziemy w stanie daleko zajść w tej edycji. No bo też co innego nam pozostało? Liczyć, że Live się wykolei na finiszu, a my sami zgarniemy wszystkie punkty do zdobycia, w tym na Anfield? No ciężko w to wierzyć.
Ja to widzę tak. Dochodzimy do finału LM, tam Havertz wali gola, wygrywamy, sezon kończymy z wymarzonym sukcesem :D Havertz ma doświadczenie w strzelaniu w finale LM zwycięskich goli, więc tak, tak właśnie będzie, nie zmyślam :D
@thegunner4life napisał: "Pamiętam też jak Nicolas Bendtner wyszedł w naszej podstawie jako główny napadzior na Camp Nou."
I strzelił jedynego gola dla Arsenalu, chyba na 1:0 dla nas :D
Watkins to dobry piłkarz i mógłby być wzmocnieniem. Nie rozumiem płaczu o hajs. Czy to moja kasa? Twoja? Nasza? Bo coś mi się wydaje, że chyba nie. Nikt i nic wam nie pasuje. Jak nie robią transferów? Żle. Jak kimś się interesują? Źle, bo szrot. Jak się nie interesują? Źle, bo się opi*dalają.
No to k*a jak wolno, jak nic nie wolno?
Napinka była na transfer w styczniu, wyzywanie zarządu od nieudaczników, że nic nie robią, nikogo nie ściągają, nikim sie nie interesuje. Padł temat Watkinsa i też źle, a bo za stary, za drogi no i przeciętny.
Jakbyśmy ściągali własnie Mbappe to byłoby ujadanie, że to głupek jest i po co nam on, szatnię zasmrodzi swoim ego, a jak Salaha, to że przecież stary, teraz ma peak formy, a za sezon będzie kulą u nogi jak Aubameyang. Nie dogodzisz.
Nie uważam, by Watkins miał być zbawcą, nie jest to super snajper i największa gwiazda Premier League i tak, zgadzam się, że cena jaką chce Villa jest wysoka, pewnie za wysoka jak na takiego piłkarza. Ale przecież taki jest rynek. Za gości, którzy jakkolwiek wyróżnili się lub wyróżniają w Premier League - tyle się płaci. Teraz za przecietnego grajka który prosto piłkę kopnie w dobrej lidze czy w LM, ba, nawet wystarczy, że dobrze kopnie w jakiejś lidze austriackiej czy szwajcarskiej, jest młody i perspektywiczny, choć gówno w życiu ugrał, płaci sie mnóstwo kasy. Rynek jest zepsuty, to nie jest żadne odkrycie Ameryki na nowo. Jest jak jest.
Zastanawiam się za to kto by wam pasował w dobrych pieniądzach na teraz. Czyli co? Poddajemy sezon jednak i po prostu gramy tym co mamy, a wzmacniamy się w lecie kimś z absolutnego TOPU? No ale zaraz, przecież za chwilę będzie tutaj płacz, że nie mamy ambicji, zarząd do wywalenia, bo mieli tyle czasu i NIKOGO nie ściągnęli do ataku.
Poza tym ten argument, że Watkins jest w podeszłym wieku, 32 letni dziadek. Matko boska. Poważnie? Wy tak na serio? Nie wiem, oglądacie piłkę od wczoraj, jeśli uważacie, że ten wiek jest emerytalny dla piłkarzy w 2025 roku?
@Oldgunner3 napisał: "a raczej loan to duża szansa na Kallstorma 2.0 no i musimy z takim ogórkiem bujać się do końca sezonu."
Nie obrażaj Kallstroma. On chociaż karnego w półfinale FA Cup z Wigan wykorzystał i awansowaliśmy do finału. Jednak zapisał się JAKKOLWIEK pozytywnie mimo nieudanej przygody z Arsenalem i ja tak naprawdę nie mam żadnych negatywnych wspomnień z nim związanych. Bo w zasadzie nie ma ich wcale, po prostu był w klubie, nie grał w ogóle, strzelił ważnego karnego w konkursie jedenastek. A Sterling? Przecież to jest katastrofa totalna póki co.
@Placio napisał: "Na powtórce wyglądało jak ewidentny spalony. Nawet nie pokazali powtórki i puścili"
@sebaarsenal napisał: "To nie bylo sprawdzane ?xd przecież na tej powtorce to spalony jak byk"
Od wczoraj LM oglądacie? Przecież są półautomatyczne spalone... I macie swojego "spalonego". Powtórka była z systemu.
@patryksz napisał: "słyszałeś kiedyś o czymś takim jak rotacja?"
A Ty słyszałeś kiedyś o czymś takim jak oczywisty żart? Bo Champion sobie napisał coś z przymrużeniem oka i jak widać bait podziałał jak na młode pelikany.
@Gunner915 napisał: "Szczęsny zawalił bramki, czy raczej ciężko było coś obronić ?"
A wchodzisz gdziekolwiek indziej niż na kanonierów? Przecież cały net aż dudni i huczy od popisów Wojtka w bramce, wszędzie latają już fragmenty z tego meczu, każdy nagłówek krzyczy to co krzyczy, a ty się pytasz, "czy coś zawalił" , omg :)
Tak, to jest koszmarny mecz Szczęsnego. Zawalił Barcelonie 2 bramki. 1 bramka 100% jego winy. Długie podanie od obrońcy Benfiki, Szczęsny wychodzi daleko przed własne pole karne (nie wiadomo po co), zmiata z planszy swojego własnego obrońcę, kontuzjuje jego i siebie (na chwilę), piłka przeszła dalej i do pustej bramki załadowała Benfica. Koszmar dla Wojtka i Barcelony. A gdyby nie wyszedł, najpewniej Balde wybiłby piłkę, bo on był najbliżej.
Drugi gol, cóż. Trochę wina obrony Barcy, bo Benfica rozpracowała ich paroma podaniami, gość wbiegł w pole karne i na ratunek ruszył Wojtek, który ściął go interwencją (nie wiem na ile mocny był kontakt, nie widziałem dobrej powtórki). Rzut karny, Wojtek zmylony, 3:1.




Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 29 | 21 | 7 | 1 | 70 |
2. Arsenal | 30 | 17 | 10 | 3 | 61 |
3. Nottingham Forest | 30 | 17 | 6 | 7 | 57 |
4. Chelsea | 29 | 14 | 7 | 8 | 49 |
5. Manchester City | 29 | 14 | 6 | 9 | 48 |
6. Newcastle | 28 | 14 | 5 | 9 | 47 |
7. Brighton | 29 | 12 | 11 | 6 | 47 |
8. Fulham | 30 | 12 | 9 | 9 | 45 |
9. Aston Villa | 29 | 12 | 9 | 8 | 45 |
10. Bournemouth | 29 | 12 | 8 | 9 | 44 |
11. Brentford | 29 | 12 | 5 | 12 | 41 |
12. Crystal Palace | 28 | 10 | 9 | 9 | 39 |
13. Manchester United | 30 | 10 | 7 | 13 | 37 |
14. Tottenham | 29 | 10 | 4 | 15 | 34 |
15. Everton | 29 | 7 | 13 | 9 | 34 |
16. West Ham | 30 | 9 | 7 | 14 | 34 |
17. Wolves | 30 | 8 | 5 | 17 | 29 |
18. Ipswich | 29 | 3 | 8 | 18 | 17 |
19. Leicester | 29 | 4 | 5 | 20 | 17 |
20. Southampton | 29 | 2 | 3 | 24 | 9 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 27 | 17 |
E. Haaland | 21 | 3 |
A. Isak | 19 | 5 |
C. Wood | 18 | 3 |
B. Mbeumo | 15 | 5 |
C. Palmer | 14 | 6 |
Y. Wissa | 14 | 2 |
O. Watkins | 13 | 6 |
Matheus Cunha | 13 | 4 |
J. Kluivert | 12 | 6 |
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Z ciekawości spojrzałem na komentarze kibiców Realu na ich stronie, to tam zdecydowana większość podchodzi do nas z dużym respektem, może nawet za dużym. Nie brakuje odklejeńców, którzy już wieszczą, że Arsenal zmiecie ich z planszy oraz powiozą na 5:0 :D Tzn. chciałbym by tak było, ale umówmy się, Real w LM to jest monstrum, które nawet jak nie idzie, to i tak w każdym momencie jest w stanie wykonać nokautujący cios.
Kibice Bayernu sezon temu także wieścili, że spuścimy im srogie lanie, patrząc na formę Bayernu, a naszą, a jak było, wszyscy widzieliśmy.
Oczywiście wolę takie komentarze, kiedy kibice przeciwnych drużyn nas szanują, a czasem i boją, od obrażania i wyszydzania, że nie jesteśmy żadnym rywalem i bez problemu nas przejdą, mimo wszystko trochę zabawne, że kibic Realu, który właściwie sezon w sezon coś wygrywa, w tym przecież ostatnio LM i mistrzostwo, stwierdza, że Arsenal ich rozjedzie. I nie są to odosobnione przypadki.
Cóż, boisko pokaże. Ja uważam, że bez Gabriela i Timbera (??) będzie piekielnie ciężko. Choć wierzę, że damy radę.
BTW
Gdy zespołowi nie idzie, a wczoraj Bayer sensacyjnie odpadł z Pucharu Niemiec z Arminią z 3. Ligi - jeden z piłkarzy pokłócił się ze wściekłymi kibicami. Nie mam pojęcia o co chodziło i kto miał rację, ale tak, tym piłkarzem był oczywiście Xhaka. Skąd my to znamy? ;)