Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4558 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 1 z 114 (komentarze od 1 do 40):
I żeby nie było - jasne, mieli OGROMNĄ przewagę dzisiaj, cisnęli Burnley, które tylko się broniło. Strzelali, dośrodkowywali, mieli totalną dominację w posiadaniu piłki. Rzut karny oczywisty, zasłużony, katastrofalny błąd Burnley. Tak czy siak - im zawsze musi się udać. Nie idzie gra, bijesz głową w mur, to zaraz rywal czerwo, albo karny z dupy w doliczonym czasie. Zawsze to się przytrafia no. Zawsze coś, co ich pociągnie po 3 pkt.
Już pomijam czy zwycięstwa obiektywnie zasłużone po przebiegu spotkania czy nie - mają ten element farta, bo zawsze musi się coś zadziać na ich korzyść. Przecież ile my mieliśmy meczów, że cisnęliśmy, mieliśmy okazje, ale było totalnie na odwrót jeśli chodzi o farta, rywal 1 strzał, albo bramkarz mecz życia, albo karny z dupy, albo czerwo, albo coś innego i nie udało się wygrać mimo tego, że byliśmy lepsi. A oni być lepsi nawet nie muszą.
Przecież gdyby ile, 2 lata temu (??) Liverpool zamiast nas grał z City o mistrzostwo Anglii i jak był ten pamiętny mecz Tottenham-City, gdzie to był mecz niemalże o mistrza dla nas i Son miał na nodze nasze nadzieje i spieprzył sam na sam. To gdyby to chodziło o Liverpool, jestem święcie przekonany, że Son mógłby się poślizgnąć przed bramkarzem, a piłka odbiłaby się od jego dupy i doturlała do bramki i Liverpool zostałby mistrzem. Albo podbiłby piłkę nad bramkarzem i uderzył nożycami na pustaka, zdobywając Puskasa. Obojętnie co - gol by pewnie padł. No ale to chodziło o nas, a nie o Liverpool.
Po tym wszystkim naprawdę marzy mi się, by im tak w*bać minimum 5:0 na Emirates. Zniszczyć i zmieść w pył.
Fanbase LFC w Polsce jest obrzydliwy, ale to w jaki sposób ten klub przepycha mecze kolanem, to jest nieprawdopodobne i jeszcze gorsze (z punktu widzenia rywali). Nikt nie ma tyle farta w lidze co te ściery. Zawsze czerwo, zawsze karny, zawsze rykoszet, zawsze w doliczonym czasie gry. Mogą grać największe gówno, rywal może się dwoić, troić, wybijać z rytmu, mieć przewagę, ale to nie ma znaczenia, bo i tak ZAWSZE wydarzy się coś, co im pozwoli na zdobycie 3 pkt. Niepojęte. To jest fart na jakimś niebotycznym, niewyobrażalnym poziomie w tej lidze.
Mam nadzieję, że gdy się już kiedyś skończy, spadną na dno i przykryje ich metr mułu, jak tak to stało się z United po Fergusonie.
Nienawidzę tego czerwonego gówna.
@Marzag napisał: "Reszta względnie dobry mecz zagrała. Być może Raya przy bramce mógł się trochę lepiej ustawić."
No mógł, mógł. Na przykład mógł po prostu stanąć przy tym słupku i czekać na piłkę. Wtedy by ją złapał albo wybił. Niestety to tak nie działa. Strzał był idealny. Gdyby Raya to wyjął, nie mówilibyśmy o zwyczajnej interwencji, tylko każdy byłby pod wrażeniem fenomenalnej obrony. Nie wyjął, bo strzał był zbyt dobry i nie można go za to winić.
Jak napastnik idzie sam na sam z bramkarzem i strzela gola obok bramkarza, albo mija bramkarza i strzela do pustej, to ktoś wini bramkarza wtedy, że dał sobie gola strzelić? No raczej nie. Dostaje się obronie prędzej. No ale przecież czasami jakiś bramkarz wyjmie sam na sam. Bo np. wystawi nogę w ułamku sekundy i koniuszkiem pięty lub paluszka odbije piłkę i ta minie o 1 cm słupek. I wtedy mówimy o fenomenalnej interwencji bramkarza. No ale jak się nie uda obronić, to nikt nie mówi raczej, że bramkarz mógł się lepiej ustawić, że mógł inaczej nogę wystawić, bo wtedy by obronił. I tak samo z tym wolnym. No na litość boską. To nie był strzał w środek bramki, tylko idealne uderzenie, które odbiło się na dużej wysokości od słupka. Raya mógł to pewnie wyjąć i byłaby to interwencja fenomenalna, ale nie wyjął i nikt nie ma prawa go za to winić według mnie. Po prostu nie było czegoś "ekstra" tutaj od bramkarza, ale to nie oznacza, że zawinił, bo źle się ustawił.
@Marzag napisał: "Mecz był dobry, dominowaliśmy przez większość czasu,"
Nie. Nie był to dobry mecz. Ani w wykonaniu Liverpoolu, ani Arsenalu. Męczyliśmy bułę przez większość czasu. O jakiej ty dominacji mówisz? Przecież nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia pod bramką Live niemalże (strzał Maudeke czy jakiś zrywy, ale za mało tego było). Przez pewien czas była kontrola i tutaj mógłbym się zgodzić, bo nie dopuszczaliśmy Liverpoolu do głosu w ogóle. Tylko ta kontrola polegała głównie na powolnym rozgrywaniu piłki między obrońcami i bramkarzem, albo między cofniętymi pomocnikami i obrońcami, klepanie dla samego klepania. Zero przyśpieszenia, jak muchy w smole. Była możliwość szybkiego wyprowadzenia ataku, to zagrywanie do tyłu, bo tak bezpieczniej. I to ma być dominacja? xD Strach pomyśleć jak w Twoich wyobrażeniach wygląda jej brak w takim razie.
A od 60 minuty to Liverpool przejął kontrolę i zaczął nas naciskać, grali dużo szybciej niż wcześniej i zaczęli nam sprawiać kłopoty. Owszem, również nie stworzyli sobie jakiejś klarownej sytuacji, może poza tym strzałem Wirtza i golem ze spalonego, no ale jak widać wystarczył im ten zryw, nasz faul w dogodnym dla nich miejscu i fachowiec od strzałów z dystansu.
W tym meczu nie było żadnej naszej dominacji. Wyszliśmy ASEKURACYJNIE, ZACHOWAWCZO na ten mecz. Nie wyszliśmy tam tłamsić i dominować rywala, zasypywać go gradem strzałów i szybkich ataków. Tego nie było. I dla mnie to wyklucza coś takiego jak "dominacja". Przecież my nawet większego posiadania piłki ostatecznie nie mieliśmy. O czym ty mówisz w ogóle.
Fajnie było mieć po tylu latach znowu Polaka w Arsenalu i to jeszcze grającego w polu.
Ja uważam, że Kiwior może zaliczyć pobyt tutaj za udany. Miewał słabsze mecze, ale też sporo dobrych lub bardzo dobrych. Przede wszystkim on zawsze był. Zwarty i gotowy do akcji, zawsze dostępny i był gwarancją pewnego poziomu, solidności. Ja zapamiętam Kubę pozytywnie i myślę, że wielu kibiców też. Potrafił zastąpić pierwszoplanowe postaci, a jakość wówczas zbytnio nie spadała, żeby nie powiedzieć, że wcale. Przecież w parze z Salibą to Kuba popełniał mniej błędów, co było zaskakujące. Świetny dwumecz z Realem. A i jakieś brameczki wpadły, zawsze to miło, gdy Polak strzela w barwach twojego ukochanego klubu.
Kuba nie psuł atmosfery, nie buntował się, że jest zmiennikiem. Był bardzo wartościową częścią zespołu i myślę, że był też bardzo lubiany nie tylko przez Mikela, ale przez całą drużynę. Taki cichy, skromny człowiek, który robił to, co do niego należało i to, czego oczekiwał od niego trener.
FC Porto i liga portugalska to poziom niżej, ale wciąż bardzo solidna liga i dobry, mocny zespół, z którym nie tak dawno przecież mordowaliśmy się w LM. U nas nie miałby dużych szans grać bez kontuzji podstawowych obrońców, ale tam już te szanse wzrastają drastycznie. Dla Arsenalu słabo, że taki zawodnik do rotacji odejdzie, ale dla kariery Kuby oraz reprezentacji Polski - bardzo dobrze, bo on zasługuje na regularną grę, tylko może nie w takim klubie jak Arsenal. FC Porto to może być jego miejsce na ziemi, wciąż granie o wysoką stawkę, LM i te sprawy, dobrzy piłkarze wokół. I para Kiwior-Bednarek. Zerknę czasem na ligę portugalską może z czystej ciekawości.
Powodzenia Kuba i dzięki za wszystko co zrobiłeś dla Arsenalu. Ja będę tęsknił.
@vergil99111 napisał: "Liga "Mistrzów" w nowym formacie pełna moc."
Aha. I to akurat są mistrzowie swoich lig. Więc po co ten cudzysłów?
@vergil99111 napisał: "Kajrat Ałmaty kontra Pafos
Liga "Mistrzów" w nowym formacie pełna moc."
A kto ci każe oglądać takie mecze, bo nie rozumiem? Glocka do bani masz przystawionego? Będzie mnóstwo meczów na szczycie, szlagierów, starć gigantów, gdzie pewnie część z nich będzie piłkarskimi szachami, bo tak jest często, gdy spotykają się wielkie drużyny. Będziesz mógł się tym delektować i oglądać tylko największe na papierze mecze. A kto będzie chciał, to sobie włączy i Kajrat-Pafos. Wcale nie musi to być nudne spotkanie, wręcz przeciwnie, taka egzotyka bywa interesująca. Więc nie rozumiem co ma nowy format Ligi Mistrzów do tego.
Liverpool zaczyna być dla mnie jedną z najbardziej znienawidzonych drużyn w Premier League. Kiedyś byłem względem nich dość neutralny w porównaniu do Chelsea, United, Tottenhamu, City czy innego Stoke. Nie sposób jednak przejść obojętnie wokół tego jak oni w ostatnim czasie te mecze przepychają kolanem i wiecznie mają we wszystkim farta. Doskonale zdaje sobie sprawę, że szczęściu trzeba pomóc i są oni drużyną, której nigdy nie można zlekceważyć, bo nawet jak grają słabo i wydaje się, że są na deskach, wystarczy im jedna akcja, jeden moment, jeden przebłysk i od razu gol. To też trzeba potrafić i tego im nie odbieram, ale z punktu widzenia kibica Arsenalu - jest to już straszliwie frustrujące, szczególnie kiedy my mamy swój zespół za wiecznie pechowy i zawsze nam czegoś brakuje do sukcesu, a tymczasem oni cyk, mogą grać piach, ale i tak wsadzą gola, podczas gdy z nami zawsze bramkarz mecz życia, a to czerwo z dupy, a to kontuzja gwiazdy, a to słupek, a to poprzeczka, a to rywal strzał życia. Być może jest to nieco zakłamana rzeczywistość, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale... oj dobra, wku*a mnie ten Liverpool już i ten łysy Slot (a przecież do chłopa nic nie mam ogólnie, bo co można mieć, facet dobrze wykonuje swoją pracę).
Mam nadzieję, że w niedzielę ich wyjaśnimy na Anfield. Tak jak wyjaśniliśmy w poprzednim sezonie City u siebie albo Chelsea jeszcze w poprzednim sezonie. Po prostu marzę o takim wyniku 4 czy 5:0, gdzie Liverpool będzie błagał o litość, będzie na kolanach i bez żadnych szans. Ależ to byłaby satysfakcja. I ten płacz tej czerwonej zarazy z lfc.pl, huk pękających dupsk słyszalny byłby z orbity. I tego sobie i nam wszystkim życzę. Ładnej wygranej na ich terenie. Jeśli ktoś może zakończyć ich ślizganie się, to jesteśmy to my.
@Artetaballer napisał: "Nie ma co się śmiać z Sesko, dostał niewiele czasu i koledzy niezbyt go szukali. Gyokeress na dwa spotkania pokazał jedną dobrą akcje w meczu u siebie z benjaminkiem. Jak dla mnie na razie oboje grają poniżej oczekiwań"
Oboje? A który z nich to kobieta? Stawiam na Sesko, bo Bestia to Bestia jednak. Chociaż w sumie... Bestia to rodzaj żeński.
Gyokeres pokazał jedną dobrą akcję, ale ma na koncie 2 gole w Premier League po 2 spotkaniach, czyli wynik jest bardzo dobry, tak czy inaczej. Jak dla mnie on może być niewidoczny przez 3/4 spotkania, byle tylko mając okazję pakował piłkę do siatki, bo od tego on jest.
Mam nadzieję, że chłopak dostanie trochę szans w tym sezonie i kto wie, liczę na to, że przebije się powoli do pierwszej drużyny na stałe.
@Czeczenia napisał: "Jest duże prawdopodobieństwo, że nie kupimy już nikogo.
Okienko takie luźne 3-4/10."
@Czeczenia napisał: "Spokojnie 8/10, bo jednak Madueke zdecydowanie na nie.
Bez Eze jednak 6.5/10, bo wyłączając Gyo, nie sprowadziliśmy nikogo do pierwszego składu na "już"
Masz jakiś rozdwojenie jaźni czy o co tutaj chodzi? Minęło raptem niepełne 3 tygodnie i najpierw oceniasz okienko na 6.5/10, a teraz na 3 lub 4/10 :D
A co to takiego się zmieniło od tamtego czasu? A wiem. Wymęczyliśmy zwycięstwo z United na Old Trafford, Gyokeres nie strzelił 5 goli w 8 minut bijąc rekord Lewandowskiego, Zubimendi nie zagrał w tym meczu jak król środka pola, a Madueke nie dał wspaniałej zmiany i zmarnował dobrą sytuację.
To pewnie dlatego jednak nie 6.5/10, tylko 3/10, po jednym, bardzo przeciętnym, choć wygranym meczu. To musi być to, bo co innego?
Dla mnie każdy, kto po jednym meczu Premier League bardzo nisko ocenia nasze okienko, jest co najmniej dziwny. Jak można w ogóle wyciągać jakiekolwiek wnioski po jednym, JEDNYM (!!!) meczu? Tzn. ja wiem, że niektórzy psychole oceniali już okienko po meczu z Tottenhamem czy Villarreal w pre-seasonie, ale bitch please, może poczekajcie głupki do połowy sezonu i wtedy ocenimy okienko i transfery?
@Be4Again napisał: "W naszej sytuacji może wypożyczenie Rashforda nie byłoby najgłupszym rozwiązaniem?"
Rashford przecież poszedł na wypożyczenie do Barcelony ;)
@Melek napisał: "Sesko idzie do Arsenalu - kibice mówią, że Arteta zrobi z niego pana piłkarza, świetny transfer
Sesko idzie do United - kibice Arsenalu już wiedzą, że to będzie największy flop"
Ja to bym dodał jeszcze kilka innych wariantów, które można było spotkać na naszej stronie.
Wydawało się, że Arsenalowi bliżej do sprowadzenie Sesko - kibice Arsenalu: Po co? Dlaczego? Przecież on mało strzela. Nie za tyle, za drogi. Klub jest żałosny, Arteta jest żałosny, nic się nie uczą na błędach. Na co nam gracz, którego trzeba rozwijać, jak tu nam potrzebny napastnik na już, który wejdzie i z miejsca będzie dużo goli strzelał. Gyokeres tańszy, dlaczego po niego nie idziemy? Wydawało się, że 99% strony woli Szweda i bardziej jara się Szwedem, no ale...
Gdy jednak wzięliśmy Gyokeresa, a nie Sesko - niektórzy kibice Arsenalu nagle wypełźli spod kamienia i: na co nam on? Przecież on już jest stary. Przecież Sesko to inwestycja. Przecież jest młodszy. Przecież się rozwinie. Przecież pod okiem Artety na pewno stałby się wielkim napastnikiem. Cena? Ale jaka cena, przecież to klub płaci, a nie my. Przecież on bardziej pasuje do naszej taktyki. Przecież jak nie wypali, to dałoby się go opchnąć za jakąś ładną sumkę, a jak nie wypali Gyokeres, to będzie już staruchem na dużym kontrakcie i nikt go nie zechce.
Gdy wydawało się, że Sesko zostanie w Lipsku, bo ten rzucił zaporową cenę za niego - kibice Arsenalu - haha, niech gnije gnój w Lipsku. Haha, za rok nikt go za paczkę fajek nie będzie chciał. Haha, Lipsk sie przejedzie na tym. Haha, ale frajerzy z Lipska, nikt już nigdy nie da złamanego grosza za tego całego Sesko, bo przecież wiadomo, że kolejny sezon Bundesligi z pewnością można spisać na straty w jego wykonaniu.
A gdy pojawiły się informacje o zainteresowaniu Newcastle:
Oho, no to pięknie. My wzięliśmy jakiegoś Gyokeresa, a jakieś marne Newcastle, drużyna drwali i rębaczy, bierze taki zajebisty talent. No to z pewnością będzie jednym z najlepszych transferów Premier League, godnie zastąpi Isaka (a w tle przewija się temat Isaka do Liverpoolu, to w ogóle Arsenal i jego transfery to jakiś ubogi kuzyn w rozdartej koszuli i dziurawych butach stojący obok rycerzy na białym koniu w lśniącej zbroi).
I gdy teraz okazuje się, że jest spora szansa, że może Sesko trafi do United:
No to pozamiatane. Drużyna, która walczyła o spadek (cytując ś.p. Franza Smudę) w poprzednim sezonie, nic nie wygrała, bierze taki talent. No panie. Przecież nasze okienko się chowa. Jakiś Madueke, kaleka. Jakiś staruch Gyokeres, co tylko na pastwiskach strzelał. Jakiś Zubimendi gorsza wersja Parteya. No i w końcu łączenie nas z jakimś Eze, śmieszny gość. Ale nieee. United - to dopiero transfery porobiło. Bo mało to przepalili pieniędzy w ostatnich latach na duże zakupy i nic im to nie dało :D Tak, wzięli Mbuemo, Cunhę, spoko. Ale teraz mówi się o Sesko. O nie. To już przelało czarę goryczy. Ale potęga, matko bosko, co to się sttttaneeeło? Nie do pokonania będą. A my jak zwykle frajerzy, wydymani, wszyscy to flopy, ale za to United - na pewno się uda, na pewno wszyscy odpalą.
Liga się jeszcze nie zaczęła, ale tak, oni już wiedzą. Sezon na straty, złożmy wniosek do Premier League, że wycofujemy się z rozgrywek, bo lepiej już spaść do Championship niż znowu mieć 2. miejsce. Bo oni już wydali wyrok. A arcyważny mecz ze Spurs w środku okresu przygotowawczego o puchar sołtysa wsi pod Hong Hongiem przelał w nich czarę goryczy. Ten klub, piłkarze i trener, a także transfery, do niczego się nie nadają. Nic z tego nie będzie. Cały sezon stracony. Nie warto oglądać.
To wyłączcie. I nie oglądajcie. I nie komentujcie. Serio, wszystkim na dobre to wyjdzie.
@pablofan napisał: "Natomiast najrozsądniejszą decyzją było kupno Sesko. takie moje zdanie."
Za taką cenę, która chciał wtedy Lipsk? Wolne żarty, że to byłoby najrozsądniejsze. Gyokeres jest na tu i teraz, przy takiej cenie za niego w porównaniu do tego, ile chcieli za Sesko, to to był najrozsądniejszy wybór, a nie Sesko, którego głownym atutem jest oczywiście wiek, ale bądźmy poważni, nie za taką kasę.
Zobaczymy jak sobie poradzi Gyokeres, ale dobrą analizę zrobił Ćwiąkała na swoim kanale. Gyokeres nie był tylko wyróżniającym się napastnikiem w lidze portugalskiej. On ją pożarł, przetrawił i wysrał. Absolutnie fenomenalne statystyki i nikt nawet do takich się nie zbliżył tam od lat. To zupełnie inny typ napastnika niż np. taki Nunez. Pochodzenie też ma znaczenie, to nie latynos, inny etos pracy, inna motywacja, inna mentalność.
Co też zaznaczył Ćwiąkała, z Haalandem było podobnie przy każdym jego transferze. Jak przechodził do Borussii, to mówiono, że no teraz to będzie mu już dużo trudniej o takie statystyki, w Salzburgu w jakiejś lidze austriackiej to sobie mógł strzelać.
Rozniósł Bundesligę i przeszedł do City, doskonale pamiętam co pisano, że w Bundeslidze, to sobie mógł, Premier League go zweryfikuje.
Faktycznie zweryfikowała.
Więc poczekajmy. Ja uważam, że Gyokeres będzie i tutaj strzelał bardzo dużo.
@Dziadyga napisał: "Kasa kasą,ale nie podoba mi się promowanie alko i jeszcze ten tekst " by tworzyć nowe rytuały" xD faktycznie nauka rozpijania to rytuał xd"
Ale ty masz swiadomosc, ze na 99% pilkarskich stadionow swiata sprzedaja piwo, w tym na Emirates sprzedawali piwo i nic sie w tej kwestii nie zmienilo podpisujac umowe z Guinnessem, bo zamiast innego piwa, ktore bylo do tej pory, od teraz bedzie po prostu... kolejne piwo - Guinness.
Wiec za przeproszeniem, ale co ty pieprzysz w ogole. Wczoraj sie urodziles? Jaka nauka rozpijania? Bo umowe z gruby hajs z browarem podpisali, by na stadionie zamiast innego piwa, bylo akurat to konkretne piwo? xD
I co tobie i temu drugiemu Amadiemu to przeszkadza? Nie chcesz pic, to nie pijesz. Chyba kazdy ma wolny wybor co zrobi ze swoim zyciem. Ktos chce isc na mecz napchac sie kielbasa i piwskiem, to to zrobi, bo ma wybor. A ktos nie chce, to nie kupi i nie zezre i sie nie napije.
@Amadi napisał: "gólnie jakoś mi nie w smak reklamowanie alkoholu, hazardu i podobnych rzeczy, które mają jednoznaczny wpływ na zdrowie, a w szczególności przez klub sportowy, którego wizytówką są zawodnicy raczej odżywiający się zdrowo, więc zalatuje hipokryzją, ale za pieniążki więc się nie liczy :D"
Ehe. Powiedz to w Niemczech jak maja Oktoberfest :)
Tak tak, wypicie piwa to samobojstwo :D Pilkarze przeciez w ogole nie pija piwa, nie znam takich przypadkow. W ogole moze zakazmy pic piwa, bo to trucizna i alkohol.
Co za lewackie wypociny. Od razu pierwsza reakcja na wiesc o jakims browarze, to popadanie w skrajnosc, zrownywanie wypicia piwa z alkoholizmem i zatruwaniem organizmu, wszelkimi mozliwymi chorobami i patologiami spolecznymi. Wyprane mozgi lewacka propaganda.
To moze jeszcze do kielbasy sie przypieprz, bo przeciez to tez trucizna, rakotworza, w szczegolnosci jak mocno podpieczona, bo spalenizna. Ponado kaloryczna i tlusta. Powoduje otylosc jak zjesz 10 na raz.
Zakaza promowania kielbas na stadionach!!! Bo to niezdrowe!!!
A no i przeciez zwierzeta cierpia. Zakaz!
A ja sie ciesze, ze jest realna szansa, by wrocil do Premier League. Mi tez bylo szkoda, gdy odchodzil i wydawalo sie wtedy, ze to jest regres sportowy i chyba nikt do niego pretensji nie mial, wrecz kazdy zyczyl mu powodzenia i dziekowal za te lata u nas, pomimo wielu wzlotow i upadkow. No bo slabsza liga, slabszy zespol, ktory nigdy mistrzostwa nie zdobyl, a ostatni Puchar Niemiec 30 lat wczesniej.
A tu prosze, w pierwszym sezonie rozniesli Bundeslige w drobny mak bijac pierdyliard rekordow nie tylko niemieckiej, a swiatowej pilki noznej, zdobyli swoje pierwsze w historii mistrzostwo i to bez porazki, Puchar Niemiec, czyli Xhaka swoje w Leverkusen zrobil i zdobyl.
A teraz zenada, bo niby sie wypial na Arsenal wtedy i przeszedl do Leverkusen, mial czelnosc osiagnac wieksze sukcesy w Leverkusen niz te, ktore mogl miec w Arsenalu (bo z calym szacunkiem, ale z Xhaka w skladzie lub bez, raczej za wiele by to nie zmienilo dla nas, mozna gdybac, ale jakos nie sadze, ze gdyby zostal, to bysmy mieli mistrzostwa w ostatnich 2 latach). A teraz po 2 latach postanowil wrocic do Premier League do beniaminka. Jak on mogl nam to zrobic? No niepojete, doprawdy.
Wiec jaka zenada? Bardzo dobre decyzje podjal jesli chodzi o swoja kariere, przeszedl do historii z Leverkusen, a teraz chce znowu zasmakowac najlepszej ligi swiata.
A z tym, ze odchodzil, bo niby mial miec obiecana kariere trenera w Leverkusen... Coz, moze i mial i moze to byl jeden z powodow, dla ktorych od nas odszedl. Ale minely 2 lata, a przez taki okres czasu wiele sie moze zmienic. Wiekszych sukcesow niz te, ktore osiagnal w sezonie 2023/2024 juz raczej nie osiagnie w Bayerze, wiec coz...
Nie wiem czy ktoś już umieszczał, jeśli tak, to przepraszam.
Na Kanale Sportowym Borek przeprowadził dzisiaj wywiad z Janem Urbanem, jak wiemy, nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.
Gratulacje złożył mu Mikel Merino, nagrał filmik, który został puszczony podczas wywiadu.
Jan, przesyłam ci ogromne uściski z Londynu. Powodzenia w twoim nowym etapie, ale na pewno wszystko wyjdzie świetnie, bo na to zasługujesz. Z głębi serca chciałem ci podziękować za szansę, którą od ciebie otrzymałem, aby rozpocząć karierę jako piłkarz. Nigdy nie wiemy, co by się wydarzyło, gdybyś na mnie nie postawił. Może by mi nie wyszło. Swoją drogę zawdzięczam wszystkim, którzy we mnie uwierzyli, a ty jesteś jednym z nich
W latach 2014-2015 Urban trenował Osasunę i dał szansę młodziutkiemu Merino.
Przyznam, że naprawdę jest to ciekawostka i trochę mnie to zaskoczyło :)
Miło ze strony Merino i że pamięta o polskim trenerze, który dał mu szanse, choć Urban był tylko tylko przez 1 sezon (jako trener, bo jako piłkarz jest tam legendą).
@kamo99111 napisał: "albo zona truje, ze trzeba cos zrobic/gdzieś pojechac :-o jednak 10 lat temu życie bylo łatwiejsze xD"
To moja narzeczona jak ogladam za duzo meczow to tez mi truje. Oczywiscie oglada ze mna Arsenal i kibicuje ze mna, mocno sie wciagnela w Arsenal (na cale szczescie), ale inne mecze Premier League, to juz truje, bo wtedy ja zajmuje telewizor i nie ma ogladania jej seriali czy programow :D
A tak, 10 lat temu inne zycie. Studia, to ja z kumplem mieszkalem, ogladalo sie mecze, filmy, piwko, wodeczka, frytki o 2 w nocy, siedzialo sie do 4 albo 5, wstawalo sie po 12, bo kto by na wyklady chodzil, jak listy nie robili, byl czas na granie, chlanie i ogladanie meczow od deski do deski, a miedzyczasie zaliczanie kolosow i raz na pol roku sesji, gdzie uczyles sie ze skryptow, ktore przygotowaly inne osoby i dzien przed egzaminem wieczorkiem sie ogarnialo. Ach, to bylo zycie...
@kamo99111 napisał: "Niestety - praca, rodzina, a czlowiek jeszcze cos dla siebie chce uszczknąć i czasu na mecze juz brakuje :-p"
@Pawelars napisał: "a mam identycznie, ale nie raz leci właśnie wieczorem jakiś fajny mecz la liga lub serie A"
Ja poza tym, ze jestem fanem pilki noznej, to tez jestem graczem i uwielbiam grac na komputerze, wiec no musze miec i na to czas, a ogladajac caly weekend pilke, wszystkie ligi, no to niestety nie da rady. A czlowiek tez musi gdzies wyjsc sie przejsc, do ludzi chociazby, zjesc, umyc sie itd :D A na tygodniu czasu na granie malo, bo praca :) Wiec nie da sie wszystkiego pogodzic, cos trzeba wybrac. Wybieram Premier League, Arsenal i granie w gry, jako rozrywke :D
A 2 razy w sezonie obejrzy sie Gran Derbi i styka.
@pestjusz napisał: "canak + ma prawa na el clasico do konca przyszlego sezonu"
No i spoko. To na ten moment wystarczy. Moze za rok to przedluza na kolejne sezony. Jesli nie, no to coz. Bedzie mozna ponownie zastanowic sie nad dokupieniem Eleven, choc dla dwoch meczow w sezonie, no to nie wiem, nie wiem...
@NicolasJover napisał: "Osobiście polecam do tego pakietu dobrać eleven sports za 10zł miesięcznie. Tylko dyszka, a jest dostęp do LaLigi, Serie A, no i F1 (akurat ja jestem fanem F1 więc dla mnie must have)."
Ogolnie tez nad tym myslalem, ale nie mam czasu by ogladac tyle lig niestety. Juz sama Premier League w weekend zajmuje zbyt wiele czasu i to ta liga mnie najbardziej interesuje, wiec i tak watpliwe, bym mial czas obejrzec Serie A. Jakis hit od czasu do czasu, moze, ale czy warto zatem doplacac? W moim wypadku raczej srednio :/ F1 sie nie interesuje, a La Liga, hmm, tylko Gran Derbi mnie interesuje jesli juz, a to chyba C+ pokazuje? Nie wiem jaka oni maja umowe z Eleven, ale wydaje mi sie, ze sezon temu Canal+ pokazywalo Real-Barca, wiec w tym sezonie bedzie pewnie tak samo.
@Furgunn napisał: "Na nc+ online np w opcji bez podpisywania umowy, tylko wtedy to będzie drożej, ale na 4 miechy warto poświęcić, niż przez 2 lata płacić co miesiąc 2 razy więcej"
Czaje, tylko z tego jak ja rozumiem aktualna oferte, to kupujac teraz, zobowiazuje sie oplacac subskrypcje przez rok. Po uplywie roku przechodzi to na umowe na czas nieokreslony (za 69 zl za miecha, a nie 65) i wtedy bede mogl zrezygnowac w dowolnym momencie. No ale jasne jest, ze jesli pojawi sie promocja, np. w grudniu za 45 czy 55 zl, to z niej nie skorzystam, bo nie bede mogl zrezygnowac bez oplacenia kary umownej, co bedzie totalnie nieoplacalne, to jest dla mnie zrozumiale :P
Pytanie zachodzi takie. Jaka to bedzie promocja? Nikt tego nie wie. Czy to bedzie 40 zl, moze 30 zl? A moze 55 zl? Nie wiemy tego. Przez 4 lub 5 miesiecy moge placic wiecej, by potem sie okazalo, ze promocja to 55 zl w grudniu i wtedy okaze sie, ze w skali roku wyjde niewiele na plus, wiec w sumie moglem wziac od razu na rok i miec spokoj bez odnawiania co miesiac suba :D Nie da sie dokladnie przewidziec tego niestety.
To jest troche jak hazard mimo wszystko. Mozna postawic na to, lub na tamto, a jak na tym wyjdziesz, okaze sie po czasie.
@kamo99111 napisał: "Bo tak jak napisałeś - szukać streamow i sie wkurzać ze co chwilę cos zacina to nie sztuka - zabiera cala przyjemność z oglądania."
No dokladnie tak jest. I ten stres, ze w kazdej chwili moze sie zaciac/wylaczyc, np. przy golu :D Standard i klasyka w sumie.
@Furgunn napisał: "Ale jest uboższa oferta kanałowa niż w grudniu"
Ale mnie interesuje tylko Premier League i LM. A to chyba zawiera sie w tym pakiecie. Inne kanaly mnie srednio albo wcale nie interesuja. Ewentualnie pudrowane trupy TWD, jak Daryl czy Maggie i Negan, bo rzuce okiem chetnie jak juz wykupie suba, a to tez jest akurat w tej ofercie, bedzie w apce.
@pestjusz napisał: "Enetualnie teraz co miesiac kupowac za 69 zeta, i potem jak bedzie promka to sie przerzucic na te 40 zl czy ile tam bedzie"
To tez jest jakies rozwiazanie, fakt.
@pestjusz napisał: "a co konkretnie kupujesz? Ktora opcje? streaming za 69 zl?"
Ja u siebie widze oferte 65 zl miesiecznie JESLI bierzesz na caly rok. Po uplywie roku - 69 zl.
Nie jest to tanie, ale coz, po to pracuje czlowiek, by sobie dogadzac, a czekanie na promocje, ze moze we wrzesniu/pazdzierniku albo na swieta bedzie za 40 zl, coz... Moze tak, moze nie. Trudno, nie przewidzisz tego. Generalnie raczej nikla szansa, ze przed poczatkiem sezonu lub na samym jego poczatku dowala jakas konkretna promke, wiec uwazam, ze mozna brac teraz na ten rok, jesli zalezy ci na ogladaniu w komfortowych warunkach od samego poczatku rozgrywek (tak jak mi).
Streamy sa niepewne. Strimstop ma problemy, rojadirecta niby dziala, ale tez pierdyliard reklam, zacinaja sie te streamy albo odswiezaja w trakcie transmisji, wiec no kurde, to nie te czasy, ze w gimnazjum tylko SOPY jakies albo streamy 420p i czlowiek sie cieszyl jak mysz do sera :D
Fajnie byloby trafic promke 40-50 zl, to spora oszczednosc w skali roku, ale nie ma zadnej gwarancji, ze przed startem ligi cos takiego zapodaja, wiesz to juz kwestia czy chcesz czekac na duza promocje i bawic sie z szukaniem streamow na kazdy mecz przez kilka miesiecy, czy jednak wybierasz komfort i placisz tyle, za ile obecnie jest, ale masz spokoj ducha.
@Furgunn napisał: "Najlepiej nie wiązać się żadna umowa od sierpnia do listopada i poczekać na świąteczne promocje dla nowych klientów, tylko wtedy opłaca się zawierać jakieś umowy na 2 lata np."
Tak. A mecze gdzie bedziesz ogladal wtedy w sierpniu, wrzesniu, pazdzierniku i listopadzie czy grudniu, jesli promocja bedzie dopiero przed Bozym Narodzeniem?
Na streamach? No jak kto woli. Jesli chcesz oszczedzic i sie mordowac ze streamami przez kilka miesiecy, spoko :P Ja np. mialem Viaplay przez ostatnie 3 lata i teraz kupuje Canal + przed startem ligi, co wydaje sie naturalne. Zaraz po lidze startuje tez LM, wiec no ja np. nie bede czekal do grudnia na promocje, ale mowie, co kto lubi :D
@Furgunn napisał: "@pestjusz: ten pakiet gdzie są te kanały co LM leciała, spóźniłeś się na fajne Promki, mam ten pakiet od zimy z eleven za 65 zł. Później była jeszcze lepsza promka bo ten pakiet za 40 parę był."
Przeciez dalej jest za 65 zl miesiecznie jesli wykupisz pakiet na caly rok.
@Garfield_pl napisał: "Also busy week on potential outgoings, generating income from Kiwior, Nelson, Trossard, Vieira, Zinchenko. #AFC"
Mam nadzieję, że Kiwior jednak zostanie. W ogóle w komentarzach pod postem Wintera dużo odpowiedzi osób zza granicy dotyczących właśnie Kuby i wszystkie mają jednakowy wydźwięk: nie chcemy, by Kiwior odchodził, oby został. Mam wrażenie, że kibice z UK bardziej doceniają chłopaka i jego wkład w drużynę, to, jak solidnym jest rezerwowym niż kibice w Polsce.
@Jack_Herrer napisał: "na szczęście nie zapomniał jak kopać piłkę, wciąż ma tylko 25 lat, a wart jest jakieś 35-40 baniek, a w obliczu sytuacji finansowej Juve, deal bylby do przeprowadzenia błyskawicznie. A odbudować takiego grajka, z naszą drugą linią, nie byłoby specjalnie trudno."
Mogę odpisać to samo co @alexisowi1908.
Nie uważam, by Vlaho był słabym graczem i że nie da się go odbudować, natomiast ja uważam i mam nadzieję, że Gyokeres cały czas jest i będzie naszym celem nr 1 i że w końcu uda się go pozyskać.
Gdyby, odpukać, transfer Gyo się wysypał, no to z braku laku na pewno Vlahovic spoko opcja, patrząc na inne REALNE wyjścia. Tylko nie dziwmy się, że tak się wszyscy, a przynajmniej większość z nas (w tym ja), napaliła na Szwedo-Węgra. Rzadko do nas przychodzą piłkarze, którzy mają za sobą tak wybitny sezon strzelecki. Uważam, że to Gyo to jest brakujący element układanki. Bardzo bym chciał, by to wyszło.
@alexis1908 napisał: "Vlaho to trzeba by było odgruzować on dalej ma nosa do bramek ale dużo marnuje a czy się uda go odgruzować to 2 sprawa . Opcją powinien być tylko Gyo i tyle ."
I zgoda. Vlaho to nie jest zły napastnik i może u nas wszedłby na najwyższy level, bo pewnie go na to wciąż stać. Tylko tak jak piszesz, nie wiadomo czy udałoby się mu wrócić do wielkiej formy. Gyokeres jest mimo wszystko znacznie pewniejszy, ma za sobą fenomenalny jeśli chodzi o statystyki sezon i to musi być cały czas nr 1 dla nas.
Swoją drogą, Romano niedawno zapodał, że Jackson też może odejść z Chelsea. Już oczami wyobraźni to widzę. Transfer Gyo upada, bo nie chcemy zapłacić więcej i ciśniemy po Jacksona, bo zna ligę i Chelsea jest w potrzebie pozbycia się balastu. Scenariusz rodem z horroru, ale nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo realny. I to w tym wszystkim jest chyba najbardziej przerażające.
@Jack_Herrer napisał: "Wraca temat Vlahovica, ponoć umówiliśmy się na wstępne rozmowy z przedstawicielami Juve. Jeszcze 2-3 lata temu ta strona doznawała orgazmu na wieść o tym, że Arteta planuje po niego ruszyć. Dzisiaj juz nikt nie pamięta i jak dojdzie do spotkania, to rozpocznie się kolejny tydzień stypy."
Może dlatego, że 2-3 lata w piłce to dużo czasu i Vlahovic nie jest już tak łakomym kąskiem jakim wydawał się być przed transferem do Juventusu? Wiadomo, że dzisiaj nie da się spoglądać w jego stronę w taki sam sposób jak kilka lat temu, albo jak obecnie jak Gyokeresa.
@Rosomak napisał: "Już spokojnie z tym Madueke przecież większość naszych transferów z Chelsea się sprawdziło i nie było wcale przepłaconych: Sterling, Willian, Luiz, Cech czy Havertz"
Już bez przesady z tym Havertzem. Okej, jest to przepłacony transfer, ale nie zestawiałbym Kaia z Luizem, Willianem czy, o zgrozo, Sterlingiem. Zupełnie inna półka gracza i tego co wnosi mimo wszystko na boisku.
Cech początek z tego co pamiętam miał niezły u nas akurat. Dopiero potem obniżył loty. Luiz, Willian czy Sterling to znacznie większe wtopy były ;p
@voyciechh napisał: "co za szwdem nie przemawia to liga portugalska, wiek, nie poda."
Co za stek bzdur :D
Wiek? On ma 27 lat. To idealny wiek dla napastnika, a może być jeszcze lepszy w przyszłości, bo napastnicy prime często osiągają w wieku około 30 lat, co zresztą jest wielokrotnie powtarzane.
My potrzebujemy napastnika na już, a nie, że odpali za rok czy dwa. My nie mamy rasowego snajpera od wielu lat. To nie jest transfer na dziś nawet, tylko na przedwczoraj. Pod tym względem Gyokeres jest pewniejszy niż młodszy Sesko, bo przemawiają za nim wybitne statystyki i właśnie taka dojrzałość piłkarska.
Sesko to większa niewiadoma. Młodszy, tak, ale czy w naszym wypadku to musi być atut na tu i teraz? Niekoniecznie. Każdy transfer to ryzyko niewypału, ale jak dla mnie Gyo ma większe szanse zapewnić nam dużo goli niż gdyby przyszedł teraz Sesko.
"Nie poda"
Długo myślałeś nad tym argumentem chłopie? Absurd. Czy ty w ogóle oglądasz mecze Arsenalu na przestrzeni ostatnich kilku lat? Przecież my właśnie takiego napastnika potrzebujemy, który dostanie piłkę w polu karnym lub przed polem karnym i zalutuje bombę na bramkę, zamiast kręcić 10 kółeczek, przyjmować 15 minut dwiema nogami i szukać podania na skrzydło by zaraz robić 150 bezsensownych wrzutek, gdy rywal zdąży już się ustawić.
Liga portugalska nie przemawia za Gyo? Za to wybitnie mocarna, potężna liga niemiecka przemawia za Sesko, który strzelił w niej 50 goli. A nie, wróć. Nie strzelił.
Tak, nie dołożymy 5 mln do Gyokeresa, za to zapłacimy dużo więcej, czyli jakieś 90 mln za Sesko :D
Kto wymyśla te pierdoły? Ludzie kochani.
@M4rcin napisał: "akby sie roz****ł ten typ, który jechał 380km/w w warszawie to nie byłoby mi go szkoda bo to obca osoba dla mnie."
Ale ten typ jeździł tak po mieście, a Jota rozbił się na autostradzie. Ja wiem, że pewnie nie porównujesz tych sytuacji, ale tak tylko zaznaczam.
Poza tym nie wiemy z jaką predkością jechał Diogo. Mogło to być 120, 150, może i 250 albo 300. Przy prędkości nawet 120 km/h, jeśli pęknie ci opona i nie zdążysz odpowiednio zareagować, możesz zaliczyć dzwona i skończyc swój żywot w ułamku sekundy. Oczywiście im większa prędkość, tym większa szansa na zgon, ale przecież nie mamy informacji z jaką dokładnie prędkością jechał PO AUTOSTRADZIE swoim SPORTOWYM samochodem Jota.
Taki każdy mądry, a jakby cie było stać na Lambo/Ferrari, już to widzę jak każdy kto teraz pieprzy o prędkości, nie mając zielonego pojęcia z jaką faktycznie się poruszał Jota, jechał 120 przepisowo po ekspresowej, albo 140 :D Noo, tak tak, pierwsi do gdakania, ale wsiadłby jeden z drugim w taką furę i byście zapomnieli o świecie bożym, bo tak to działa.
Łatwo oceniać, nie znając faktów. Okej, podadzą potem do wiadomości, że jechał 300 km/h, no to można uznać, że bardzo nieodpowiedzialnie jechał po publicznej drodze i nie powinien był tego robić, nawet mając Ferrari czy Lambo, ale pók co nie wiemy tego. Mógł jechać i 150 km/h w momencie gdy pękła mu opona i wielki mi wariat wtedy.
@M4rcin napisał: "Nie udawajmy też, ze powinna obchodzić nas każda smierć ludzi, których nawet nie znaliśmy bo wtedy każdy wpadłby w depresje"
Nie rozumiem trochę. Mnie obchodzi śmierć Joty, jest mi przykro i przejąłem się tą wiadomością, ale do depresji mi daleko. Co to w ogóle za pieprzenie ze skrajnościami jakimiś? Kto i po co ma wpaść w depresję? Chyba chodzi tutaj o jakieś ludzkie odruchy i uczucia. Wiadomo, że za kilka dni wszystko wróci dla większości kibiców i ludzi związanych z piłką do normy (poza kibicami Live, klubem, kumplami i rodziną piłkarza). Ale na litosć boską, jak można łączyć zwyczajne, ludzkie, odruchowe wręcz przejęcie się śmiercią obcego, acz znanego człowieka, z jakąś depresją i wyciągnąć na tej podstawie wniosek, że nie powinno nas to obchodzić.
Co za znieczulica, to jest niepojęte. Współczuję, serio. Choć... chyba nie powinienem, bo jesteś obcym typem z neta, więc wywalone czy dzisiaj umrzesz czy nie (a i tak bym się przejął, gdyby ktokolwiek z naszej strony umarł i dotarłoby tutaj info o tym fakcie).
To jest szok. Denerwował mnie, bo nam gole strzelał albo ratował Liverpoolowi tyłek gdy liczyliśmy na ich wpadkę i podczas meczów czasem przezywałem go do rymu - Jota Cio... ale nie będę kończył, bo po prostu nie wypada w takiej sytuacji. To był naprawdę dobry piłkarz, szczególnie świetny jako joker gdy wchodził z ławki.
Szkoda świetnego sportowca, ale przede wszystkim człowieka. Ogromna strata dla piłkarskiego świata i Liverpoolu. Niech spoczywa w pokoju, bardzo współczuję jego rodzinie i oddanym kibicom... W takich chwilach rywalizacja sportowa schodzi absolutnie na bardzo odległy plan.
Nie tak to powinno wyglądać, ale świat jest brutalny i czy bogaty, czy biedny, czy znany, czy anonim, nie zna się dnia ani godziny... Przykro mi jak cholera.
@vitold napisał: "Zaraz się okaże, że 36-latek zje i wypluje Ekstraklase na śniadanie. xD"
Hmm, ale niby to takie dziwne by było? Przecież jednym z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy jest Kamil Grosicki, który ma 37 lat. To czemu Witsel miałby nie zjeść Ekstraklasy? Jak tylko będzie mu się chciało grać, to spokojnie będzie tutaj topem topów. O ile w ogóle przyjdzie, oczywiście.
@Ups147 napisał: "dawno nie widziałem tak jednostronnego finału lm"
Chyba nigdy nie widziałeś. To najbardziej jednostronny mecz w historii finałów LM. Totalna kompromitacja Interu.
@Hans_Zimmer napisał: "Dorośli i poważni ludzie nie powinni rozmawiać o konfederacji."
Dorośli i poważni ludzie mogą rozmawiać na takie tematy, na jakie tylko zechcą. Kulturalnie i na poziomie, bo każdy ma prawo mieć własne spojrzenie na świat i własne poglądy, choćby wydawały się one dla drugiej strony niewłaściwe. I tak nawet Braun mógł spotkać się z Senyszyn na afterku w Kanale Zero i nie rzucili się sobie do gardeł, był wzajemny szacunek. Tylko jak widać ty nie dorosłeś jeszcze do tego, tak jak niestety bardzo dużo ludzi, którzy oglądają i komentują tą szopkę zwaną polityką, która dzieli przyjaciół i rodziny. To jest dopiero dziecinne i niepoważne.
@Nicsienieda napisał: "Takie postawienie problemu jest nierealistyczne. Bardziej realistyczne: czy w drodze po trofea większe szanse masz będąc co sezon w Top 4 czy licząc na sezon konia? Patrzysz na Leicester czy Chelsea po wskazówki, a zapominasz że pozostałe 99.99% drużyn nie wygrywa nigdy nic. Tzw. survivor bias, po polsku błąd przeżywalności."
W porządku, może i nierealistyczny scenariusz. To teraz przedstawię już realistyczną sytuację, ponieważ to są akurat fakty.
Arsenal:
Będąc w ścisłej czołówce za Wengera w latach 2005-2018, czyli TOP 4 oraz regularna gra w LM przez kilkanaście lat (oprócz ostatnich chwil Wengera w klubie): 0 Premier League, 0 LM. 0 Carabao Cup. 0 LE. I tutaj 4 Puchary Anglii wjeżdżają. Tarcz nie liczę.
Potem zjazd w lidze poniżej miesca 4 i brak gry w LM przez kilka lat:
0 Premier League, co jasne. 0 LM. 0 LE. 0 Carabao. 1 Puchar Anglii (pierwsze trofeum i na razie jedyne Artety, Tarcz nie liczę).
Teraz powrót do ścisłej czołówki od 3 sezonów obserwujemy.
I ponownie: 0 Premier League. 0 LM. 0 LE. 0 Carabao. 0 Pucharów Anglii. Tarczy nie liczę.
Więc: przez ostatnie 21 lat od ostatniego GŁÓWNEGO trofeum, byliśmy zarówno w szeroko pojętej czołówce, mieliśmy również dołek, kiedy spadaliśmy znacznie poniżej TOP 4 i mimo to - nic wygrać sie nie udało.
Inne drużyny, jak np. Chelsea, bo już dobra, Leicester liczył nie będę, bo oni kolejne mistrzostwo zdobędą za 100 albo 200 lat, sezon konia, tak, ale Chelsea - mieli wzloty, mieli upadki. Raz byli w topie, raz dołowali. A mimo to, że w sumie takiej stabilności tam nie ma, ogarnęli Premier League czy LM w tych samych latach, w których podałem wyżej w kontekście Arsenalu.
Liverpool - podobnie - miał wzloty i upadki, sezony, gdy był poza czołówką. Ale ligę udało im się w tym czasie zdobyć, LM także.
To jest oczywiste, że większa szansa na trofeum jest będąc cały czas w czołówce niż być jak Leicester i liczyć, że wydarzy się sytuacja 1 na 1 000 000.
Czy ja gdziekolwiek napisałem, że źle być w czołówce? Dobrze być w czołówce. I ciesze się, że wróciliśmy i zaczęliśmy się liczyć. Natomiast nie zmienia to faktu, że jeśli miałbym do wyboru bycie non stop w czołówce, czyli 2-4 miejsce w lidze, LM co sezon, ćwierćfinały LM, półfinały LM, ale nie wygrywanie niczego, tj ligi lub LM, a żeby było tak, że 2 lata jesteśmy poza czwórką w lidze, ale potem wracamy i zgarniamy LM lub ligę, to wolę taki scenariusz po prostu. Czysto hipotetycznie.
Arsenal po prostu przerabiał różne scenariusze. Był przez lata w czołówce (tak traktuję TOP4 za Wengera i granie w LM), nic nie wygrywał poważnego.
Miał dołek poza TOP 4 i grał w LE: nie nie wygrał poważnego.
Teraz wracamy do czołówki: i na razie znowu nic.
Czy to oznacza, że za sezon będąc w czołówce znowu nic nie wygramy? Nie. Liczę, że się to zmieni. Ale po prostu fakty są nieubłagane i chyba mam prawo sobie ponarzekać ;p
To są tylko fakty. Czy ja zwalniam Artetę? Nie. Czy mu jeszcze ufam? Tak. Czy wierzę, że uda mu się zdobyć duże trofeum? Wierzę. Jednak jestem rozgroczony, smutny i jest mi zwyczajnie przykro, że kolejny sezon i kolejne rozczarowanie pod tym względem.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 8 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 6 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #36: Trzy punkty na trudnym terenie
- 19.08.2025 13 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Pawelars napisał: "Czelsi-Bayern (szkoda tylko że nie na Alianz arena)"
Przecież grają na Allianz Arena.
Ja obejrzę każdy mecz z wymienionych :) Ja bym dodał jeszcze Tottenham-Villarreal. Też zapowiada się ciekawie pomimo, że to mecz kuraków :D