Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4577 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 1 z 115 (komentarze od 1 do 40):
@Theo10 napisał: "Możecie się śmiać z losnumerosa, ale liczby mówią same za siebie. W 1939 mieliśmy zdecydowanie więcej jednostek kawalerii niż teraz. Takie są fakty."
Haha, no to jest fakt. Tak samo jak przecież ludzi do walki w 1939 roku Polska miała więcej, bo zmobilizowano około miliona ludzi, a dzisiaj byłoby to niemożliwe z wielu względów, przynajmniej na początku wojny.
Co tam, że choćby dwa F-16 byłyby w stanie bez żadnego problemu zmasakrować Luftwaffe, a niemiecka stacjonarna broń przeciwlotnicza byłaby bezużyteczna. Już nie wspomnę o współczesnych czołgach, przy których jakieś Panzer I czy II są zabawkami na jednego strzała, dodajmy do tego drony, kierowane pociski, noktowizję, termowizję, satelity i to, że sam jeden pojedyńczy, przeciętny współczesny polski żołnierz uzbrojony w standardowy ekwipunek byłby wart 10 lub więcej żołnierzy niemieckich. Wehrmacht nie wiedziałby co się dzieje, a przestałby istnieć w ciągu kilku dni.
Ja wiem, że Wojsko Polskie ma swoje problemy i w wielu sferach panuje tam burdel i beton, ale już kurna bez przesady :D
Ale wiadomo - losnumeros wie najlepiej, bo on zna fakty i przychodzi tutaj oświecać ułomnych xD
@Mastec30 napisał: "Ta strona desperacko potrzebuje meczu z Fulham bo się już tematy pokończyły i zaczęło się głupie gadanie"
Myślę, że w przypadku losnumerosa to akurat nie ma znaczenia czy jest mecz, czy nie ;)
@losnumeros napisał: "Podam lepszy przykład, gdyby Hitler zaatakował Polskę w tym momencie, to podbił by nas szybciej niż w 39 i to jest fakt."
Powiedz, że żartujesz. W innym wypadku - konkurs na najbardziej głupi komentarz miesiąca mamy zakończony.
@alexis1908 napisał: "jeśli Gyo nie wypali no to będzie kolejne szukanie napastnika kolejna saga transferowa co w tym fajnego bo nie wierzę ze Kai nagle cudownie zacznie kończyć akcje i strzeli to 25/30 bramek we wszystkich rozgrywkach zresztą on też będzie wracał po kontuzji będzie potrzebował trochę żeby złapać optymalną formę"
A kto powiedział, że w ogóle będziemy szukać? Jeśli Gyo nie odpali, a Havertz, będąć pożytecznym, nie stanie się łowcą goli, a pomimo tego np. zdobędziemy mistrzostwo lub LM (bo gole się np. rozłożą na wielu piłkarzy), to czy ja wiem czy Arteta i reszta decyzyjnych będzie chciała rozbijać bank na rasowego napastnika? Może po prostu dojdą do wniosku, że jednak nie jest nam potrzebny taki piłkarz, o takiej charakterystyce i większość ludzi, w tym ja, która marzyła o prawdziwej, rasowej 9tce, łowcy goli, nie miała racji i da się wygrywać trofea bez takiego zawodnika, o ile stworzysz odpowiednio naoliwioną maszynę mając przy tym szeroki skład (taki jaki mamy obecnie chociażby).
Ja generalnie uważałem od dawna, że ktoś taki jak Gyokeres to brakujący element układanki, ktoś, kto da nam więcej możliwości w polu karnym rywala, Arsenal z nim w składzie strzeli tych "kilka" goli więcej i zbliży się do mistrzostwa jeszcze bardziej niż w poprzednich sezonach, gdy zabrakło tak niewiele, nawet gdy nie mieliśmy kogoś takiego z przodu.
Niestety na razie jak wszyscy, jestem bardzo rozczarowany i nie wygląda to tak, jak sobie wyobrażałem, że będzie wyglądać. Mimo wszystko - sezon jest długi. Nie skreślam Szweda, wierzę, że może wrócić do formy, złapie jeszcze rytm i wpadnie w strzelecki trans. Zobaczymy, aczkolwiek zarówno występy dla nas, ale i dla Szwecji optymizmem nie napawają. Dowodzi to jednak też tego, że ogólnie jest w słabej formie, a nie, że akurat nie pasuje do naszej taktyki czy wizji Mikela (choć trzeba to też powiedzieć - cała Szwecja wygląda absolutnie dramatycznie, nie tylko Gyokeres).
@lapins napisał: "Timber ma ogromny potencjał, ale spójrzmy prawdzie w oczy: w reprezentacji Holandii na jego pozycji gra Dumfries w pierwszym składzie, a Timber siedzi na ławce. To już coś mówi."
No to akurat średnio mówi według mnie, bo to, że Holandia ma dwóch fenomenalnych piłkarzy na jedną pozycję nie sprawia, że ten drugi, którzy częściej przegrywa rywalizację, nie może być światowym topem. Można mieć przecież dwóch topowych piłkarzy na jednej pozycji czy to zakazane jest? I jeden będzie grał częściej, drugi rzadziej. Kłopoty bogactwa czołowej europejskiej reprezentacji. Poza tym reprezentacja to reprezentacja, a klub to klub. Timber gdy gra, jest w meczowym rytmie, to jest w tym momencie TOP.
No i nie wolno zapominać, że w tej kadrze w ogóle nie grał przecież przez ponad rok, może nawet 1.5 - nie pamiętasz, że miał kontuzję i zerwane więzadła? Niełatwo jest potem wrócić do tak silnej reprezentacji jak Holandia i grać od deski do deski, gdy podczas twojej nieobecności inny piłkarz pokazywał się świetnie w klubie oraz tej reprezentacji. Selekcjonerzy też mają pewne swoje upodobania, zaufanie i stawiają na pewniaka, który się sprawdzał i nie zawsze od razu chcą dokonywać zmiany. Tylko to nie oznacza, że ten drugi piłkarz jest dużo gorszy, może być na tym samym poziomie, ale grać będzie jeden. I tyle.
Z innych przykładów, to dla mnie Cazorla był światowym topem w swoim prime, ale też częściej mówiło się o Xavim, Inieście itd, bo Hiszpania miała absolutnie kosmiczny skład, Barcelona i te sprawy, a przy tym Santi miał też dużo problemów zdrowotnych.
@Nicsienieda napisał: "A zobaczcie jaki stary znajomy strzelił dziś gola Barcelonie."
Szczerze mówiąc totalnie umknęło mi, że Alexis przeszedł do Sevilii :O
Fajnie, że wciąż gra na wysokim poziomie i jeszcze brameczki Barcelonie strzela.
@1886gunner1886 napisał: "Muły wygrały jeden mecz z beniaminkiem u siebie i już skład jest rewelacyjny, widać na pomysł na grę i top 6 obowiązek :D jak to nie wiele potrzeba do zmiany o 180°"
Nie no, oni nie o TOP 6, tylko o mistrzostwo już walczą. Przecież już widziałem komentarze, że Liverpool jest słaby, a Arsenalu nie można traktować poważnie i to jest ich szansa :D
Ja nie zamierzam narzekać po wczorajszym meczu. Jedyne co - to mogliśmy zabić ten mecz w pierwszej połowie, okazje ku temu były, zaoszczędzilibyśmy sobie delikatnej nerwówki przy wypadach Olympiakosu.
Robota wykonana, zwycięstwo, brak straconej bramki i skupiamy się na WHU w sobotę.
Najbardziej cieszy mnie dobry występ Odegaarda, bo to był właśnie TEN Odegaard, którego chcemy oglądać. Szybki, kreatywny, posyłające znakomite piłki i napędzający nasze ataki. Raya potwierdził też, że jest TOP bramkarzem.
Nie lekceważyłbym też aż tak Olympiakosu. Historycznie to dla nas niewygodny rywal, który nie raz i nie dwa ogrywał nas na Emirates, nie są kopciuszkiem w europejskiej piłce i coś tam grać trochę potrafią.
@Bartek_ napisał: "Szczególnie, że CP idą po tytuł niepokonanych. ;p"
Śmiechy śmiechami, a co, jeśli zrobią drugie Leicester City? :D
Nie no, teraz mamy taki terminarz, że przydałoby się pocisnąć z punktami ostro.
Oczywiście nie można lekceważyć absolutnie nikogo.
Fulham na wyjeździe może się postawić. Wspomniane Crystal Palace niby na Emirates, ale świetnie weszli w sezon, mogą być groźni.
Burnley i Sunderland - cóż, wyjazdy, to jest Premier League i nie spodziewałbym się BARDZO łatwej przeprawy.
WHU nowa miotła - powinniśmy wygrać luzem u siebie, ale też wiemy jak to bywa, gdy dołujący zespół przejmuje nowy trener.
W każdym razie z każdym rywalem będziemy zdecydowanym faworytem i grając skutecznie, myślę, że 3 pkt będą bardzo realne co mecz, chociaż trzeba będzie to po prostu wywalczyć, bo na stojąco się nie wygrywa w tej lidze.
Liverpool ma o wiele trudniejszy terminarz teraz, a ponieważ oni naprawdę grają średnio i punktowali fartem, który zakończył się na Crystal Palace, jest tutaj spora szansa, że potracą punkty. Mam nadzieję, że już w najbliższą sobotę Chelsea ich zatrzyma, a my wskakujemy na lidera i już tego miejsca nie oddamy. Potem United u siebie, śmichy chichy z United, ale naprawdę liczę, że zepną się i ugrają chociaż remis, choć to na Anfield - ciężko może być.
Brentford u siebie - to solidny rywal i z taką grą jaką prezentuje Live, cóż, taki remisik nie byłby chyba wielkim zaskoczeniem?
Na Villę w ogóle nie liczę, jeszcze na Anfield. To frajerzy są i zawsze dupy dadzą kiedy nie trzeba, a nam się zawsze stawiają - trochę przypadek Newcastle czy Fulham niestety.
City wyjazd - uuu, no tutaj to naprawdę myślę, że spore szanse na wina Manchesteru.
Tak więc teraz jest przed nami ogromna szansa nie tylko na wyprzedzenie Live, ale na zbudowanie kilkupunktowej, bezpiecznej przewagi. Zobaczymy.
@AtheneWins napisał: "Arsenal vs Liverpool (kolejka 5): wykluczony z oczywistych powodów
Co to za oczywisty powód? Jest kibicem Liverpoolu?"
Komentujesz artykuł, którego nie przeczytałeś? Aha.
@Gunner18AFC napisał: "Rozumiem radość z wyrwania 3 pkt w końcówce ale moim zdaniem to gramy tragicznie. Nie tworzymy żadnego zagrożenia z gry, a wygrać cokolwiek dośrodkowując w nieskończoność jest bardzo mało prawdopodobne."
Udaj się do okulisty i sprawdź wzrok. Może ci jakieś okulary przepisze, bo pierniczysz jak potłuczony. Przecież stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji z gry, inny mecz oglądałeś?
Miałem koszmar.
Śniło mi się, że oglądam mecz Arsenalu, było 1:1 do ostatnich minut. I nagle Haaland strzela gola na 2:1 na Emirates. Dla Arsenalu, bo grał dla nas w tym śnie. No to jaki to koszmar spytacie? A no taki, że wszedłem od razu poczytać komentarze na kanonierach, jak zawsze to robię. A tam kłótnie fanów Haalanda i przeciwników Haalanda dotycząca tego czy to dobry napastnik. Jedni pisali, że porusza się pokracznie i ten gol niewiele zmienia w odbiorze tego zawodnika, a inny komentarz bronił Erlinga i że nieważne jaki napastnik przyjdzie i czy strzeli gola czy nie, zawsze coś będzie nie pasowało komuś xD
Ależ ten sen był prawdziwy.
@Marzag napisał: "Nawet fani Liverpoolu się nie bawią dobrze przy Liverpoolu, taki sam beton jak my gramy z tym że mają kilka niezłych indywidualności w postaci Ekitike i Gravenbercha."
Ale ogarniasz, że Liverpool został mistrzem Anglii? Ogarniasz, że Liverpool może nie gra widowiskowo, ale zgarnia co mecz 3 pkt jak na razie? Ogarniasz, że nie tylko Liverpool w tej lidze ma indywidualności? Przepraszam bardzo, ale Arsenal to co ma, jak nie indywidualności? Mamy potężny skład, wg mnie mocniejszy od Liverpoolu, a ławka, to już w ogóle kosmos jest i bije na głowę tą u czerwonych.
Mają farta, tak. Jest to denerwujące, tak. Ale nie porównuj obu sytuacji. Zawsze znajdzie się coś, na co można ponarzekać. Każdy kibic czołowej drużyny chciałby, by wygrane przychodziły łatwo i przyjemnie. Fani czerwonych narzekają na styl, spoko, ale nie narzekają na wyniki i na to, że zostali mistrzem Anglii. A kibice Arsenalu mają prawo narzekać nie tylko na styl, ale także na wyniki + na brak trofeów. Zasadnicza różnica.
@Marzag napisał: "Niesamowite że niektórzy są zdziwieni, że my na stojąco wygrywamy z Port Vale zamiast jeździć na dupie."
Nie no, myślę, że mało kto oczekiwał jeżdżenia na dupie we wczesnej fazie tego pucharu z trzecioligowcem. Bardziej trochę takiego radosnego futbolu, stłamszenia rywala, klepania i tworzenia okazji, strzelenia 5-6 goli i do domu. Po prostu zabawy i znęcania się nad słabszym, duuuuuużo słabszym rywalem. Strzelenie kilku bramek Port Vale nie wymagałoby raczej jeżdżenia na dupie i grania na 100%, proszę Cię. No ale jest 2:0, jesteśmy dalej, mecz do zapomnienia, oby bez żadnych nowych kontuzji.
A gra była słaba i tyle. Teraz misja Newcastle, gdzie musimy wygrać za wszelką cenę.
@Armata500 napisał: "Nie jestem fanem piłki kobiecej, ale to zawsze miłe, jak Polak/Polak"
Polak/Polka miało być oczywiście :D
@Pawelars napisał: "Bestia z nagrodą. Pajor mogła po Polsku mówić, Duda vibe"
Zamiast cieszyć się, że polska piłkarka została doceniona na dużej, popularnej gali piłkarskiej, to będzie jej typ wytykał angielski. Bardzo dobrze, że zdecydowała się mówić po angielsku. Widać było bardzo duży stres, co jest absolutnie normalne w takiej sytuacji, gdy patrzą na ciebie na żywo setki ludzi na gali i setki tysięcy czy miliony przed telewizorem czy na streamach. Dobrze sobie poradziła. Nie musi być native speakerem. Może warto docenić, że mimo tego, że nie ma C1/C2 lub wyżej, gra w Hiszpanii, a wcześniej grała w Niemczech, była w stanie wyjść na tak ogromną scenę przed tak wielką publiką i wypowiedzieć kilkanaście zdań po angielsku. Nawet jeśli na pamięć się wyuczyła - i bardzo dobrze. Jakież ma to znaczenie do cholery? To tylko i aż piłkarska gala, a mimo to ogromny stres tak wystąpić publicznie. To nie jest posiedzenie ONZ w sprawie wojny czy głodu na świecie ani żadne inne ważne spotkanie decydujące o losach świata.
Normalnych ludzi takie wystąpienie może tylko rozczulić, ale są też tacy jak ty - co zaraz się dopieprzą. Wielki znawca, ty pewnie wszystkie kursy z angielskiego skończyłeś, filolog angielski się znalazł.
Ty byś pampersa musiał zmieniać, jakbyś miał 2 zdania po polsku na tej scenie wypowiedzieć, jestem pewny.
Sorry, ale takie pierdoły jak ktoś napisze, to działają na mnie jak płachta na byka.
Brawo dla Ewy Pajor. Nie jestem fanem piłki kobiecej, ale to zawsze miłe, jak Polak/Polak jest doceniony w świecie. I brawo dla Arsenal Woman i Gyokeresa.
@Zabrian napisał: "Mam dzisiaj urodziny i moja luba oznajmiła mi właśnie, że w ramach prezentu zrobiła rezerwację w jakiejś fancy restauracji…. Na 17:00…… właśnie sprawdzałem, nie da się przenieść, inne godziny zajęte już :(( Zostawić ją?"
To wy w ogóle rozmawiacie ze sobą, zna Twoje zainteresowania? :D Nie mówię, że ma być fanką piłki i Arsenalu jak Ty, ale no kurde, jak jest się w związku z kibicem, to wypadałaby mniej więcej orientować się kiedy są mecze i kiedy jesteś zajęty. Podstawy komunikacji. No ale cóż. W każdym razie życzę wszystkiego najlepszego i... smacznego xD
@monterpg12345 napisał: "No i ciężko wierzyć w kogoś kto cię od lat tyle razy rozczarowuje. Nawet nie postawą ale brakiem kropki nad I"
@monterpg12345 napisał: "Ale łudzić się kolejny raz i kolejny raz rozczarować to sory, ale to domena naiwnych i głupich ludzi"
Kiedy ja zaczynałem kibicować Arsenalowi, był rok 2006 i przegrany finał LM, a ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile w 1. klasie podstawówki co najwyżej. Tak więc oprócz kilku Pucharów Anglii przez 19 lat również co sezon żyję marzeniami o mistrzostwie i nie zaznałem smaku triumfu w lidze, a ty tutaj płaczesz o 9 latach wielkiej posuchy, no z pewnością masz ogromną traumę z tego powodu. A mimo to popatrz- ja co sezon wierzę w ten klub, jestem tu i wiem, że ten wielki moment nadejdzie.
Skoro mieć nadzieję, że Arsenal wygra ligę w momencie, kiedy jest rozgrywana 5(!!!) kolejka ligi to domena ludzi głupich i naiwnych, to w takim razie co prezentujesz sobą ty? Jaką domenę? Bo jak dla mnie twój tok rozumowania wykracza poza wszelkie granice wspomnianej głupoty czy naiwności.
Absurdem jest porzucanie wiary w to, że Arsenal może wygrać ligę, w czasie trwania dopiero 5. kolejki Premier League, w dodatku przed rozegranym meczem przez nas. To jest dopiero głupota. Nie rozumiem tego. Jak w ogóle można mówić, że nie mamy już szans? Nie no serio, to jest jakaś abstrakcja dla mnie, niepojęte, jakie procesy myślowe muszą zachodzić u takich ludzi jak ty. I chyba jednak można tylko współczuć. Tobie - ale też nam, którzy muszą to czytać. I nie sil się na odpowiedź, bo i tak nie zamierzam tracić więcej czasu na dyskusję z takimi ludźmi jak ty. Bez odbioru.
Może od razu 10-tym składem wyjdźmy dzisiaj. Ludzie chyba zapominają, że to jest Bilbao, a nie Bruk-Bet Nieciecza. Dodatkowo jest to wyjazd, a u siebie Athletic może być trudnym przeciwnikiem.
Ja rozumiem, że mamy teraz szeroki skład i możemy rotować, ale nie do przesady, nie gramy z ogórkami czy leszczami. Jak ktoś porównuje dzisiejszy mecz do tego z Emirates Cup i naprawdę zakłada, że to będzie takie samo Bilbao w meczu u siebie w LM jak w meczu towarzyskim w pre-seasonie, to doprawdy... szkoda gadać.
My także musimy dobrze wejść w LM. Przypominam, że czekają nas mecze z Atletico, Bayernem czy Interem, gdzie 3 pkt nie będą oczywistością. Dzisiaj trzeba wygrać i tyle. Oczywiście może być i tak, że nas 2 skład by sobie poradził, spoko, ale wg mnie powinniśmy zagrać najmocniejszą dostepną jedenastką, ewentualnie 1-2 rotacje, ale no nie pół składu.
Ta sama śpiewka była rok temu przed Atalantą. Dokładnie to samo. Wyjść rezerwami, 2 składem, po co przemęczać piłkarzy, liga ważniejsza. I cudem uniknęliśmy porażki, a nie wyszliśmy jakimś bieda składem na tamten moment.
Nie rozumiem takiego lekceważenia bardzo solidnych przeciwników.
@Pawelars napisał: "Czelsi-Bayern (szkoda tylko że nie na Alianz arena)"
Przecież grają na Allianz Arena.
Ja obejrzę każdy mecz z wymienionych :) Ja bym dodał jeszcze Tottenham-Villarreal. Też zapowiada się ciekawie pomimo, że to mecz kuraków :D
I żeby nie było - jasne, mieli OGROMNĄ przewagę dzisiaj, cisnęli Burnley, które tylko się broniło. Strzelali, dośrodkowywali, mieli totalną dominację w posiadaniu piłki. Rzut karny oczywisty, zasłużony, katastrofalny błąd Burnley. Tak czy siak - im zawsze musi się udać. Nie idzie gra, bijesz głową w mur, to zaraz rywal czerwo, albo karny z dupy w doliczonym czasie. Zawsze to się przytrafia no. Zawsze coś, co ich pociągnie po 3 pkt.
Już pomijam czy zwycięstwa obiektywnie zasłużone po przebiegu spotkania czy nie - mają ten element farta, bo zawsze musi się coś zadziać na ich korzyść. Przecież ile my mieliśmy meczów, że cisnęliśmy, mieliśmy okazje, ale było totalnie na odwrót jeśli chodzi o farta, rywal 1 strzał, albo bramkarz mecz życia, albo karny z dupy, albo czerwo, albo coś innego i nie udało się wygrać mimo tego, że byliśmy lepsi. A oni być lepsi nawet nie muszą.
Przecież gdyby ile, 2 lata temu (??) Liverpool zamiast nas grał z City o mistrzostwo Anglii i jak był ten pamiętny mecz Tottenham-City, gdzie to był mecz niemalże o mistrza dla nas i Son miał na nodze nasze nadzieje i spieprzył sam na sam. To gdyby to chodziło o Liverpool, jestem święcie przekonany, że Son mógłby się poślizgnąć przed bramkarzem, a piłka odbiłaby się od jego dupy i doturlała do bramki i Liverpool zostałby mistrzem. Albo podbiłby piłkę nad bramkarzem i uderzył nożycami na pustaka, zdobywając Puskasa. Obojętnie co - gol by pewnie padł. No ale to chodziło o nas, a nie o Liverpool.
Po tym wszystkim naprawdę marzy mi się, by im tak w*bać minimum 5:0 na Emirates. Zniszczyć i zmieść w pył.
Fanbase LFC w Polsce jest obrzydliwy, ale to w jaki sposób ten klub przepycha mecze kolanem, to jest nieprawdopodobne i jeszcze gorsze (z punktu widzenia rywali). Nikt nie ma tyle farta w lidze co te ściery. Zawsze czerwo, zawsze karny, zawsze rykoszet, zawsze w doliczonym czasie gry. Mogą grać największe gówno, rywal może się dwoić, troić, wybijać z rytmu, mieć przewagę, ale to nie ma znaczenia, bo i tak ZAWSZE wydarzy się coś, co im pozwoli na zdobycie 3 pkt. Niepojęte. To jest fart na jakimś niebotycznym, niewyobrażalnym poziomie w tej lidze.
Mam nadzieję, że gdy się już kiedyś skończy, spadną na dno i przykryje ich metr mułu, jak tak to stało się z United po Fergusonie.
Nienawidzę tego czerwonego gówna.
@Marzag napisał: "Reszta względnie dobry mecz zagrała. Być może Raya przy bramce mógł się trochę lepiej ustawić."
No mógł, mógł. Na przykład mógł po prostu stanąć przy tym słupku i czekać na piłkę. Wtedy by ją złapał albo wybił. Niestety to tak nie działa. Strzał był idealny. Gdyby Raya to wyjął, nie mówilibyśmy o zwyczajnej interwencji, tylko każdy byłby pod wrażeniem fenomenalnej obrony. Nie wyjął, bo strzał był zbyt dobry i nie można go za to winić.
Jak napastnik idzie sam na sam z bramkarzem i strzela gola obok bramkarza, albo mija bramkarza i strzela do pustej, to ktoś wini bramkarza wtedy, że dał sobie gola strzelić? No raczej nie. Dostaje się obronie prędzej. No ale przecież czasami jakiś bramkarz wyjmie sam na sam. Bo np. wystawi nogę w ułamku sekundy i koniuszkiem pięty lub paluszka odbije piłkę i ta minie o 1 cm słupek. I wtedy mówimy o fenomenalnej interwencji bramkarza. No ale jak się nie uda obronić, to nikt nie mówi raczej, że bramkarz mógł się lepiej ustawić, że mógł inaczej nogę wystawić, bo wtedy by obronił. I tak samo z tym wolnym. No na litość boską. To nie był strzał w środek bramki, tylko idealne uderzenie, które odbiło się na dużej wysokości od słupka. Raya mógł to pewnie wyjąć i byłaby to interwencja fenomenalna, ale nie wyjął i nikt nie ma prawa go za to winić według mnie. Po prostu nie było czegoś "ekstra" tutaj od bramkarza, ale to nie oznacza, że zawinił, bo źle się ustawił.
@Marzag napisał: "Mecz był dobry, dominowaliśmy przez większość czasu,"
Nie. Nie był to dobry mecz. Ani w wykonaniu Liverpoolu, ani Arsenalu. Męczyliśmy bułę przez większość czasu. O jakiej ty dominacji mówisz? Przecież nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia pod bramką Live niemalże (strzał Maudeke czy jakiś zrywy, ale za mało tego było). Przez pewien czas była kontrola i tutaj mógłbym się zgodzić, bo nie dopuszczaliśmy Liverpoolu do głosu w ogóle. Tylko ta kontrola polegała głównie na powolnym rozgrywaniu piłki między obrońcami i bramkarzem, albo między cofniętymi pomocnikami i obrońcami, klepanie dla samego klepania. Zero przyśpieszenia, jak muchy w smole. Była możliwość szybkiego wyprowadzenia ataku, to zagrywanie do tyłu, bo tak bezpieczniej. I to ma być dominacja? xD Strach pomyśleć jak w Twoich wyobrażeniach wygląda jej brak w takim razie.
A od 60 minuty to Liverpool przejął kontrolę i zaczął nas naciskać, grali dużo szybciej niż wcześniej i zaczęli nam sprawiać kłopoty. Owszem, również nie stworzyli sobie jakiejś klarownej sytuacji, może poza tym strzałem Wirtza i golem ze spalonego, no ale jak widać wystarczył im ten zryw, nasz faul w dogodnym dla nich miejscu i fachowiec od strzałów z dystansu.
W tym meczu nie było żadnej naszej dominacji. Wyszliśmy ASEKURACYJNIE, ZACHOWAWCZO na ten mecz. Nie wyszliśmy tam tłamsić i dominować rywala, zasypywać go gradem strzałów i szybkich ataków. Tego nie było. I dla mnie to wyklucza coś takiego jak "dominacja". Przecież my nawet większego posiadania piłki ostatecznie nie mieliśmy. O czym ty mówisz w ogóle.
Fajnie było mieć po tylu latach znowu Polaka w Arsenalu i to jeszcze grającego w polu.
Ja uważam, że Kiwior może zaliczyć pobyt tutaj za udany. Miewał słabsze mecze, ale też sporo dobrych lub bardzo dobrych. Przede wszystkim on zawsze był. Zwarty i gotowy do akcji, zawsze dostępny i był gwarancją pewnego poziomu, solidności. Ja zapamiętam Kubę pozytywnie i myślę, że wielu kibiców też. Potrafił zastąpić pierwszoplanowe postaci, a jakość wówczas zbytnio nie spadała, żeby nie powiedzieć, że wcale. Przecież w parze z Salibą to Kuba popełniał mniej błędów, co było zaskakujące. Świetny dwumecz z Realem. A i jakieś brameczki wpadły, zawsze to miło, gdy Polak strzela w barwach twojego ukochanego klubu.
Kuba nie psuł atmosfery, nie buntował się, że jest zmiennikiem. Był bardzo wartościową częścią zespołu i myślę, że był też bardzo lubiany nie tylko przez Mikela, ale przez całą drużynę. Taki cichy, skromny człowiek, który robił to, co do niego należało i to, czego oczekiwał od niego trener.
FC Porto i liga portugalska to poziom niżej, ale wciąż bardzo solidna liga i dobry, mocny zespół, z którym nie tak dawno przecież mordowaliśmy się w LM. U nas nie miałby dużych szans grać bez kontuzji podstawowych obrońców, ale tam już te szanse wzrastają drastycznie. Dla Arsenalu słabo, że taki zawodnik do rotacji odejdzie, ale dla kariery Kuby oraz reprezentacji Polski - bardzo dobrze, bo on zasługuje na regularną grę, tylko może nie w takim klubie jak Arsenal. FC Porto to może być jego miejsce na ziemi, wciąż granie o wysoką stawkę, LM i te sprawy, dobrzy piłkarze wokół. I para Kiwior-Bednarek. Zerknę czasem na ligę portugalską może z czystej ciekawości.
Powodzenia Kuba i dzięki za wszystko co zrobiłeś dla Arsenalu. Ja będę tęsknił.
@vergil99111 napisał: "Liga "Mistrzów" w nowym formacie pełna moc."
Aha. I to akurat są mistrzowie swoich lig. Więc po co ten cudzysłów?
@vergil99111 napisał: "Kajrat Ałmaty kontra Pafos
Liga "Mistrzów" w nowym formacie pełna moc."
A kto ci każe oglądać takie mecze, bo nie rozumiem? Glocka do bani masz przystawionego? Będzie mnóstwo meczów na szczycie, szlagierów, starć gigantów, gdzie pewnie część z nich będzie piłkarskimi szachami, bo tak jest często, gdy spotykają się wielkie drużyny. Będziesz mógł się tym delektować i oglądać tylko największe na papierze mecze. A kto będzie chciał, to sobie włączy i Kajrat-Pafos. Wcale nie musi to być nudne spotkanie, wręcz przeciwnie, taka egzotyka bywa interesująca. Więc nie rozumiem co ma nowy format Ligi Mistrzów do tego.
Liverpool zaczyna być dla mnie jedną z najbardziej znienawidzonych drużyn w Premier League. Kiedyś byłem względem nich dość neutralny w porównaniu do Chelsea, United, Tottenhamu, City czy innego Stoke. Nie sposób jednak przejść obojętnie wokół tego jak oni w ostatnim czasie te mecze przepychają kolanem i wiecznie mają we wszystkim farta. Doskonale zdaje sobie sprawę, że szczęściu trzeba pomóc i są oni drużyną, której nigdy nie można zlekceważyć, bo nawet jak grają słabo i wydaje się, że są na deskach, wystarczy im jedna akcja, jeden moment, jeden przebłysk i od razu gol. To też trzeba potrafić i tego im nie odbieram, ale z punktu widzenia kibica Arsenalu - jest to już straszliwie frustrujące, szczególnie kiedy my mamy swój zespół za wiecznie pechowy i zawsze nam czegoś brakuje do sukcesu, a tymczasem oni cyk, mogą grać piach, ale i tak wsadzą gola, podczas gdy z nami zawsze bramkarz mecz życia, a to czerwo z dupy, a to kontuzja gwiazdy, a to słupek, a to poprzeczka, a to rywal strzał życia. Być może jest to nieco zakłamana rzeczywistość, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale... oj dobra, wku*a mnie ten Liverpool już i ten łysy Slot (a przecież do chłopa nic nie mam ogólnie, bo co można mieć, facet dobrze wykonuje swoją pracę).
Mam nadzieję, że w niedzielę ich wyjaśnimy na Anfield. Tak jak wyjaśniliśmy w poprzednim sezonie City u siebie albo Chelsea jeszcze w poprzednim sezonie. Po prostu marzę o takim wyniku 4 czy 5:0, gdzie Liverpool będzie błagał o litość, będzie na kolanach i bez żadnych szans. Ależ to byłaby satysfakcja. I ten płacz tej czerwonej zarazy z lfc.pl, huk pękających dupsk słyszalny byłby z orbity. I tego sobie i nam wszystkim życzę. Ładnej wygranej na ich terenie. Jeśli ktoś może zakończyć ich ślizganie się, to jesteśmy to my.
@Artetaballer napisał: "Nie ma co się śmiać z Sesko, dostał niewiele czasu i koledzy niezbyt go szukali. Gyokeress na dwa spotkania pokazał jedną dobrą akcje w meczu u siebie z benjaminkiem. Jak dla mnie na razie oboje grają poniżej oczekiwań"
Oboje? A który z nich to kobieta? Stawiam na Sesko, bo Bestia to Bestia jednak. Chociaż w sumie... Bestia to rodzaj żeński.
Gyokeres pokazał jedną dobrą akcję, ale ma na koncie 2 gole w Premier League po 2 spotkaniach, czyli wynik jest bardzo dobry, tak czy inaczej. Jak dla mnie on może być niewidoczny przez 3/4 spotkania, byle tylko mając okazję pakował piłkę do siatki, bo od tego on jest.
Mam nadzieję, że chłopak dostanie trochę szans w tym sezonie i kto wie, liczę na to, że przebije się powoli do pierwszej drużyny na stałe.
@Czeczenia napisał: "Jest duże prawdopodobieństwo, że nie kupimy już nikogo.
Okienko takie luźne 3-4/10."
@Czeczenia napisał: "Spokojnie 8/10, bo jednak Madueke zdecydowanie na nie.
Bez Eze jednak 6.5/10, bo wyłączając Gyo, nie sprowadziliśmy nikogo do pierwszego składu na "już"
Masz jakiś rozdwojenie jaźni czy o co tutaj chodzi? Minęło raptem niepełne 3 tygodnie i najpierw oceniasz okienko na 6.5/10, a teraz na 3 lub 4/10 :D
A co to takiego się zmieniło od tamtego czasu? A wiem. Wymęczyliśmy zwycięstwo z United na Old Trafford, Gyokeres nie strzelił 5 goli w 8 minut bijąc rekord Lewandowskiego, Zubimendi nie zagrał w tym meczu jak król środka pola, a Madueke nie dał wspaniałej zmiany i zmarnował dobrą sytuację.
To pewnie dlatego jednak nie 6.5/10, tylko 3/10, po jednym, bardzo przeciętnym, choć wygranym meczu. To musi być to, bo co innego?
Dla mnie każdy, kto po jednym meczu Premier League bardzo nisko ocenia nasze okienko, jest co najmniej dziwny. Jak można w ogóle wyciągać jakiekolwiek wnioski po jednym, JEDNYM (!!!) meczu? Tzn. ja wiem, że niektórzy psychole oceniali już okienko po meczu z Tottenhamem czy Villarreal w pre-seasonie, ale bitch please, może poczekajcie głupki do połowy sezonu i wtedy ocenimy okienko i transfery?
@Be4Again napisał: "W naszej sytuacji może wypożyczenie Rashforda nie byłoby najgłupszym rozwiązaniem?"
Rashford przecież poszedł na wypożyczenie do Barcelony ;)
@Melek napisał: "Sesko idzie do Arsenalu - kibice mówią, że Arteta zrobi z niego pana piłkarza, świetny transfer
Sesko idzie do United - kibice Arsenalu już wiedzą, że to będzie największy flop"
Ja to bym dodał jeszcze kilka innych wariantów, które można było spotkać na naszej stronie.
Wydawało się, że Arsenalowi bliżej do sprowadzenie Sesko - kibice Arsenalu: Po co? Dlaczego? Przecież on mało strzela. Nie za tyle, za drogi. Klub jest żałosny, Arteta jest żałosny, nic się nie uczą na błędach. Na co nam gracz, którego trzeba rozwijać, jak tu nam potrzebny napastnik na już, który wejdzie i z miejsca będzie dużo goli strzelał. Gyokeres tańszy, dlaczego po niego nie idziemy? Wydawało się, że 99% strony woli Szweda i bardziej jara się Szwedem, no ale...
Gdy jednak wzięliśmy Gyokeresa, a nie Sesko - niektórzy kibice Arsenalu nagle wypełźli spod kamienia i: na co nam on? Przecież on już jest stary. Przecież Sesko to inwestycja. Przecież jest młodszy. Przecież się rozwinie. Przecież pod okiem Artety na pewno stałby się wielkim napastnikiem. Cena? Ale jaka cena, przecież to klub płaci, a nie my. Przecież on bardziej pasuje do naszej taktyki. Przecież jak nie wypali, to dałoby się go opchnąć za jakąś ładną sumkę, a jak nie wypali Gyokeres, to będzie już staruchem na dużym kontrakcie i nikt go nie zechce.
Gdy wydawało się, że Sesko zostanie w Lipsku, bo ten rzucił zaporową cenę za niego - kibice Arsenalu - haha, niech gnije gnój w Lipsku. Haha, za rok nikt go za paczkę fajek nie będzie chciał. Haha, Lipsk sie przejedzie na tym. Haha, ale frajerzy z Lipska, nikt już nigdy nie da złamanego grosza za tego całego Sesko, bo przecież wiadomo, że kolejny sezon Bundesligi z pewnością można spisać na straty w jego wykonaniu.
A gdy pojawiły się informacje o zainteresowaniu Newcastle:
Oho, no to pięknie. My wzięliśmy jakiegoś Gyokeresa, a jakieś marne Newcastle, drużyna drwali i rębaczy, bierze taki zajebisty talent. No to z pewnością będzie jednym z najlepszych transferów Premier League, godnie zastąpi Isaka (a w tle przewija się temat Isaka do Liverpoolu, to w ogóle Arsenal i jego transfery to jakiś ubogi kuzyn w rozdartej koszuli i dziurawych butach stojący obok rycerzy na białym koniu w lśniącej zbroi).
I gdy teraz okazuje się, że jest spora szansa, że może Sesko trafi do United:
No to pozamiatane. Drużyna, która walczyła o spadek (cytując ś.p. Franza Smudę) w poprzednim sezonie, nic nie wygrała, bierze taki talent. No panie. Przecież nasze okienko się chowa. Jakiś Madueke, kaleka. Jakiś staruch Gyokeres, co tylko na pastwiskach strzelał. Jakiś Zubimendi gorsza wersja Parteya. No i w końcu łączenie nas z jakimś Eze, śmieszny gość. Ale nieee. United - to dopiero transfery porobiło. Bo mało to przepalili pieniędzy w ostatnich latach na duże zakupy i nic im to nie dało :D Tak, wzięli Mbuemo, Cunhę, spoko. Ale teraz mówi się o Sesko. O nie. To już przelało czarę goryczy. Ale potęga, matko bosko, co to się sttttaneeeło? Nie do pokonania będą. A my jak zwykle frajerzy, wydymani, wszyscy to flopy, ale za to United - na pewno się uda, na pewno wszyscy odpalą.
Liga się jeszcze nie zaczęła, ale tak, oni już wiedzą. Sezon na straty, złożmy wniosek do Premier League, że wycofujemy się z rozgrywek, bo lepiej już spaść do Championship niż znowu mieć 2. miejsce. Bo oni już wydali wyrok. A arcyważny mecz ze Spurs w środku okresu przygotowawczego o puchar sołtysa wsi pod Hong Hongiem przelał w nich czarę goryczy. Ten klub, piłkarze i trener, a także transfery, do niczego się nie nadają. Nic z tego nie będzie. Cały sezon stracony. Nie warto oglądać.
To wyłączcie. I nie oglądajcie. I nie komentujcie. Serio, wszystkim na dobre to wyjdzie.
@pablofan napisał: "Natomiast najrozsądniejszą decyzją było kupno Sesko. takie moje zdanie."
Za taką cenę, która chciał wtedy Lipsk? Wolne żarty, że to byłoby najrozsądniejsze. Gyokeres jest na tu i teraz, przy takiej cenie za niego w porównaniu do tego, ile chcieli za Sesko, to to był najrozsądniejszy wybór, a nie Sesko, którego głownym atutem jest oczywiście wiek, ale bądźmy poważni, nie za taką kasę.
Zobaczymy jak sobie poradzi Gyokeres, ale dobrą analizę zrobił Ćwiąkała na swoim kanale. Gyokeres nie był tylko wyróżniającym się napastnikiem w lidze portugalskiej. On ją pożarł, przetrawił i wysrał. Absolutnie fenomenalne statystyki i nikt nawet do takich się nie zbliżył tam od lat. To zupełnie inny typ napastnika niż np. taki Nunez. Pochodzenie też ma znaczenie, to nie latynos, inny etos pracy, inna motywacja, inna mentalność.
Co też zaznaczył Ćwiąkała, z Haalandem było podobnie przy każdym jego transferze. Jak przechodził do Borussii, to mówiono, że no teraz to będzie mu już dużo trudniej o takie statystyki, w Salzburgu w jakiejś lidze austriackiej to sobie mógł strzelać.
Rozniósł Bundesligę i przeszedł do City, doskonale pamiętam co pisano, że w Bundeslidze, to sobie mógł, Premier League go zweryfikuje.
Faktycznie zweryfikowała.
Więc poczekajmy. Ja uważam, że Gyokeres będzie i tutaj strzelał bardzo dużo.
@Dziadyga napisał: "Kasa kasą,ale nie podoba mi się promowanie alko i jeszcze ten tekst " by tworzyć nowe rytuały" xD faktycznie nauka rozpijania to rytuał xd"
Ale ty masz swiadomosc, ze na 99% pilkarskich stadionow swiata sprzedaja piwo, w tym na Emirates sprzedawali piwo i nic sie w tej kwestii nie zmienilo podpisujac umowe z Guinnessem, bo zamiast innego piwa, ktore bylo do tej pory, od teraz bedzie po prostu... kolejne piwo - Guinness.
Wiec za przeproszeniem, ale co ty pieprzysz w ogole. Wczoraj sie urodziles? Jaka nauka rozpijania? Bo umowe z gruby hajs z browarem podpisali, by na stadionie zamiast innego piwa, bylo akurat to konkretne piwo? xD
I co tobie i temu drugiemu Amadiemu to przeszkadza? Nie chcesz pic, to nie pijesz. Chyba kazdy ma wolny wybor co zrobi ze swoim zyciem. Ktos chce isc na mecz napchac sie kielbasa i piwskiem, to to zrobi, bo ma wybor. A ktos nie chce, to nie kupi i nie zezre i sie nie napije.
@Amadi napisał: "gólnie jakoś mi nie w smak reklamowanie alkoholu, hazardu i podobnych rzeczy, które mają jednoznaczny wpływ na zdrowie, a w szczególności przez klub sportowy, którego wizytówką są zawodnicy raczej odżywiający się zdrowo, więc zalatuje hipokryzją, ale za pieniążki więc się nie liczy :D"
Ehe. Powiedz to w Niemczech jak maja Oktoberfest :)
Tak tak, wypicie piwa to samobojstwo :D Pilkarze przeciez w ogole nie pija piwa, nie znam takich przypadkow. W ogole moze zakazmy pic piwa, bo to trucizna i alkohol.
Co za lewackie wypociny. Od razu pierwsza reakcja na wiesc o jakims browarze, to popadanie w skrajnosc, zrownywanie wypicia piwa z alkoholizmem i zatruwaniem organizmu, wszelkimi mozliwymi chorobami i patologiami spolecznymi. Wyprane mozgi lewacka propaganda.
To moze jeszcze do kielbasy sie przypieprz, bo przeciez to tez trucizna, rakotworza, w szczegolnosci jak mocno podpieczona, bo spalenizna. Ponado kaloryczna i tlusta. Powoduje otylosc jak zjesz 10 na raz.
Zakaza promowania kielbas na stadionach!!! Bo to niezdrowe!!!
A no i przeciez zwierzeta cierpia. Zakaz!
A ja sie ciesze, ze jest realna szansa, by wrocil do Premier League. Mi tez bylo szkoda, gdy odchodzil i wydawalo sie wtedy, ze to jest regres sportowy i chyba nikt do niego pretensji nie mial, wrecz kazdy zyczyl mu powodzenia i dziekowal za te lata u nas, pomimo wielu wzlotow i upadkow. No bo slabsza liga, slabszy zespol, ktory nigdy mistrzostwa nie zdobyl, a ostatni Puchar Niemiec 30 lat wczesniej.
A tu prosze, w pierwszym sezonie rozniesli Bundeslige w drobny mak bijac pierdyliard rekordow nie tylko niemieckiej, a swiatowej pilki noznej, zdobyli swoje pierwsze w historii mistrzostwo i to bez porazki, Puchar Niemiec, czyli Xhaka swoje w Leverkusen zrobil i zdobyl.
A teraz zenada, bo niby sie wypial na Arsenal wtedy i przeszedl do Leverkusen, mial czelnosc osiagnac wieksze sukcesy w Leverkusen niz te, ktore mogl miec w Arsenalu (bo z calym szacunkiem, ale z Xhaka w skladzie lub bez, raczej za wiele by to nie zmienilo dla nas, mozna gdybac, ale jakos nie sadze, ze gdyby zostal, to bysmy mieli mistrzostwa w ostatnich 2 latach). A teraz po 2 latach postanowil wrocic do Premier League do beniaminka. Jak on mogl nam to zrobic? No niepojete, doprawdy.
Wiec jaka zenada? Bardzo dobre decyzje podjal jesli chodzi o swoja kariere, przeszedl do historii z Leverkusen, a teraz chce znowu zasmakowac najlepszej ligi swiata.
A z tym, ze odchodzil, bo niby mial miec obiecana kariere trenera w Leverkusen... Coz, moze i mial i moze to byl jeden z powodow, dla ktorych od nas odszedl. Ale minely 2 lata, a przez taki okres czasu wiele sie moze zmienic. Wiekszych sukcesow niz te, ktore osiagnal w sezonie 2023/2024 juz raczej nie osiagnie w Bayerze, wiec coz...
Nie wiem czy ktoś już umieszczał, jeśli tak, to przepraszam.
Na Kanale Sportowym Borek przeprowadził dzisiaj wywiad z Janem Urbanem, jak wiemy, nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.
Gratulacje złożył mu Mikel Merino, nagrał filmik, który został puszczony podczas wywiadu.
Jan, przesyłam ci ogromne uściski z Londynu. Powodzenia w twoim nowym etapie, ale na pewno wszystko wyjdzie świetnie, bo na to zasługujesz. Z głębi serca chciałem ci podziękować za szansę, którą od ciebie otrzymałem, aby rozpocząć karierę jako piłkarz. Nigdy nie wiemy, co by się wydarzyło, gdybyś na mnie nie postawił. Może by mi nie wyszło. Swoją drogę zawdzięczam wszystkim, którzy we mnie uwierzyli, a ty jesteś jednym z nich
W latach 2014-2015 Urban trenował Osasunę i dał szansę młodziutkiemu Merino.
Przyznam, że naprawdę jest to ciekawostka i trochę mnie to zaskoczyło :)
Miło ze strony Merino i że pamięta o polskim trenerze, który dał mu szanse, choć Urban był tylko tylko przez 1 sezon (jako trener, bo jako piłkarz jest tam legendą).
@kamo99111 napisał: "albo zona truje, ze trzeba cos zrobic/gdzieś pojechac :-o jednak 10 lat temu życie bylo łatwiejsze xD"
To moja narzeczona jak ogladam za duzo meczow to tez mi truje. Oczywiscie oglada ze mna Arsenal i kibicuje ze mna, mocno sie wciagnela w Arsenal (na cale szczescie), ale inne mecze Premier League, to juz truje, bo wtedy ja zajmuje telewizor i nie ma ogladania jej seriali czy programow :D
A tak, 10 lat temu inne zycie. Studia, to ja z kumplem mieszkalem, ogladalo sie mecze, filmy, piwko, wodeczka, frytki o 2 w nocy, siedzialo sie do 4 albo 5, wstawalo sie po 12, bo kto by na wyklady chodzil, jak listy nie robili, byl czas na granie, chlanie i ogladanie meczow od deski do deski, a miedzyczasie zaliczanie kolosow i raz na pol roku sesji, gdzie uczyles sie ze skryptow, ktore przygotowaly inne osoby i dzien przed egzaminem wieczorkiem sie ogarnialo. Ach, to bylo zycie...
@kamo99111 napisał: "Niestety - praca, rodzina, a czlowiek jeszcze cos dla siebie chce uszczknąć i czasu na mecze juz brakuje :-p"
@Pawelars napisał: "a mam identycznie, ale nie raz leci właśnie wieczorem jakiś fajny mecz la liga lub serie A"
Ja poza tym, ze jestem fanem pilki noznej, to tez jestem graczem i uwielbiam grac na komputerze, wiec no musze miec i na to czas, a ogladajac caly weekend pilke, wszystkie ligi, no to niestety nie da rady. A czlowiek tez musi gdzies wyjsc sie przejsc, do ludzi chociazby, zjesc, umyc sie itd :D A na tygodniu czasu na granie malo, bo praca :) Wiec nie da sie wszystkiego pogodzic, cos trzeba wybrac. Wybieram Premier League, Arsenal i granie w gry, jako rozrywke :D
A 2 razy w sezonie obejrzy sie Gran Derbi i styka.
@pestjusz napisał: "canak + ma prawa na el clasico do konca przyszlego sezonu"
No i spoko. To na ten moment wystarczy. Moze za rok to przedluza na kolejne sezony. Jesli nie, no to coz. Bedzie mozna ponownie zastanowic sie nad dokupieniem Eleven, choc dla dwoch meczow w sezonie, no to nie wiem, nie wiem...
@NicolasJover napisał: "Osobiście polecam do tego pakietu dobrać eleven sports za 10zł miesięcznie. Tylko dyszka, a jest dostęp do LaLigi, Serie A, no i F1 (akurat ja jestem fanem F1 więc dla mnie must have)."
Ogolnie tez nad tym myslalem, ale nie mam czasu by ogladac tyle lig niestety. Juz sama Premier League w weekend zajmuje zbyt wiele czasu i to ta liga mnie najbardziej interesuje, wiec i tak watpliwe, bym mial czas obejrzec Serie A. Jakis hit od czasu do czasu, moze, ale czy warto zatem doplacac? W moim wypadku raczej srednio :/ F1 sie nie interesuje, a La Liga, hmm, tylko Gran Derbi mnie interesuje jesli juz, a to chyba C+ pokazuje? Nie wiem jaka oni maja umowe z Eleven, ale wydaje mi sie, ze sezon temu Canal+ pokazywalo Real-Barca, wiec w tym sezonie bedzie pewnie tak samo.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
- 29.09.2025 28 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 9 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 7 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@thegunner4life napisał: "Myślę, że nieświadomie padłeś ofiarą programu MK ULTRA i CIA przechwyciło Ci kontrolę nad mózgiem. Może Ci się wydawać, że działasz samodzielnie myślisz itp. Ale jesteś teraz tylko ich pacynką."
Zapewne tak jest. I z Tobą i resztą podobnie. Wszyscy wiemy, że tylko losnumeros jest prawdziwie wolny, bo to Wybraniec. To taki odpowiednik Neo z Matrixa, tylko on robi za Neo na kanonierach. Jedyny, który zna prawdę i Jedyny, który może nas wyzwolić.