Komentarze użytkownika Armata500

Znaleziono 4520 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 1 z 113 (komentarze od 1 do 40):

poprzednia123456następna
Komentowany temat: Declan Rice zapewnia Arsenalowi zwycięstwo nad Newcastle 19.05.2025, 21:01

@Hans_Zimmer napisał: "Dorośli i poważni ludzie nie powinni rozmawiać o konfederacji."

Dorośli i poważni ludzie mogą rozmawiać na takie tematy, na jakie tylko zechcą. Kulturalnie i na poziomie, bo każdy ma prawo mieć własne spojrzenie na świat i własne poglądy, choćby wydawały się one dla drugiej strony niewłaściwe. I tak nawet Braun mógł spotkać się z Senyszyn na afterku w Kanale Zero i nie rzucili się sobie do gardeł, był wzajemny szacunek. Tylko jak widać ty nie dorosłeś jeszcze do tego, tak jak niestety bardzo dużo ludzi, którzy oglądają i komentują tą szopkę zwaną polityką, która dzieli przyjaciół i rodziny. To jest dopiero dziecinne i niepoważne.

Komentowany temat: Arsenal odpada w półfinale LM, PSG 2-1 AFC (3-1) 09.05.2025, 13:15

@Nicsienieda napisał: "Takie postawienie problemu jest nierealistyczne. Bardziej realistyczne: czy w drodze po trofea większe szanse masz będąc co sezon w Top 4 czy licząc na sezon konia? Patrzysz na Leicester czy Chelsea po wskazówki, a zapominasz że pozostałe 99.99% drużyn nie wygrywa nigdy nic. Tzw. survivor bias, po polsku błąd przeżywalności."

W porządku, może i nierealistyczny scenariusz. To teraz przedstawię już realistyczną sytuację, ponieważ to są akurat fakty.

Arsenal:

Będąc w ścisłej czołówce za Wengera w latach 2005-2018, czyli TOP 4 oraz regularna gra w LM przez kilkanaście lat (oprócz ostatnich chwil Wengera w klubie): 0 Premier League, 0 LM. 0 Carabao Cup. 0 LE. I tutaj 4 Puchary Anglii wjeżdżają. Tarcz nie liczę.

Potem zjazd w lidze poniżej miesca 4 i brak gry w LM przez kilka lat:

0 Premier League, co jasne. 0 LM. 0 LE. 0 Carabao. 1 Puchar Anglii (pierwsze trofeum i na razie jedyne Artety, Tarcz nie liczę).

Teraz powrót do ścisłej czołówki od 3 sezonów obserwujemy.

I ponownie: 0 Premier League. 0 LM. 0 LE. 0 Carabao. 0 Pucharów Anglii. Tarczy nie liczę.


Więc: przez ostatnie 21 lat od ostatniego GŁÓWNEGO trofeum, byliśmy zarówno w szeroko pojętej czołówce, mieliśmy również dołek, kiedy spadaliśmy znacznie poniżej TOP 4 i mimo to - nic wygrać sie nie udało.

Inne drużyny, jak np. Chelsea, bo już dobra, Leicester liczył nie będę, bo oni kolejne mistrzostwo zdobędą za 100 albo 200 lat, sezon konia, tak, ale Chelsea - mieli wzloty, mieli upadki. Raz byli w topie, raz dołowali. A mimo to, że w sumie takiej stabilności tam nie ma, ogarnęli Premier League czy LM w tych samych latach, w których podałem wyżej w kontekście Arsenalu.
Liverpool - podobnie - miał wzloty i upadki, sezony, gdy był poza czołówką. Ale ligę udało im się w tym czasie zdobyć, LM także.

To jest oczywiste, że większa szansa na trofeum jest będąc cały czas w czołówce niż być jak Leicester i liczyć, że wydarzy się sytuacja 1 na 1 000 000.

Czy ja gdziekolwiek napisałem, że źle być w czołówce? Dobrze być w czołówce. I ciesze się, że wróciliśmy i zaczęliśmy się liczyć. Natomiast nie zmienia to faktu, że jeśli miałbym do wyboru bycie non stop w czołówce, czyli 2-4 miejsce w lidze, LM co sezon, ćwierćfinały LM, półfinały LM, ale nie wygrywanie niczego, tj ligi lub LM, a żeby było tak, że 2 lata jesteśmy poza czwórką w lidze, ale potem wracamy i zgarniamy LM lub ligę, to wolę taki scenariusz po prostu. Czysto hipotetycznie.

Arsenal po prostu przerabiał różne scenariusze. Był przez lata w czołówce (tak traktuję TOP4 za Wengera i granie w LM), nic nie wygrywał poważnego.
Miał dołek poza TOP 4 i grał w LE: nie nie wygrał poważnego.
Teraz wracamy do czołówki: i na razie znowu nic.

Czy to oznacza, że za sezon będąc w czołówce znowu nic nie wygramy? Nie. Liczę, że się to zmieni. Ale po prostu fakty są nieubłagane i chyba mam prawo sobie ponarzekać ;p

To są tylko fakty. Czy ja zwalniam Artetę? Nie. Czy mu jeszcze ufam? Tak. Czy wierzę, że uda mu się zdobyć duże trofeum? Wierzę. Jednak jestem rozgroczony, smutny i jest mi zwyczajnie przykro, że kolejny sezon i kolejne rozczarowanie pod tym względem.

Komentowany temat: Arsenal odpada w półfinale LM, PSG 2-1 AFC (3-1) 09.05.2025, 09:27

@maniekuw napisał: "Ile jesteś wstanie wskazać klubów które tak funkcjonują? Jeżeli chcesz regularnie zdobywać trofea to musisz grać i utrzymywać się w tej czołówce.
No chyba, że mówimy o jakiś jednym wystrzale i sezonie konia."


Ale człowieku, czy ty rozumiesz, że nam nawet ten jeden wystrzał i sezon konia się nie trafia od 21 lat? Przecież mi właśnie o to chodzi, że nawet jakieś przypadkowe drużyny lub zespoły będące w totalnym dołku sportowym i organizacyjnym maja przynajmniej raz czy dwa taki sezon konia, ale nam się to nie przytrafia. I to jest bardzo przykre. Przecież między innymi do tego się odnoszę w swojej wypowiedzi.

Za Wengera pomiędzy ostatnim mistrzowskim sezonem, a końcówką jego kariery u nas - też przez większość czasu była stabilizacja i utrzymywanie sie blisko czołówki, bo było TOP4, regularne granie w LM (oprócz tej wspomnianej końcówki). I co nam to dało, że było stabilne miejsce w TOP4, LM itd? No za wiele nam nie dało.

Przecież ja nigdzie nie napisałem, że za rok czy 2 lata nie wygramy ligi czy LM utrzymając się cały czas w czołówce i naciskając na City czy Liverpool. Może wygramy. Może nie. Będzie na to pewnie szansa, wierzę w to.
Napisałem tylko, że mnie nie zadowala SAMO bycie w czołówce latami, bo chciałbym, by Arsenal wygrał jakiś puchar. To jest moje zdanie i mam do tego prawo. Jak ktoś uważa, że TOP4 go zaspokaja, samo granie w LM go zaspokaja (bez jej wygrywania), to spoko, też ma do tego prawo, każdy może mieć swoje zdanie i ktoś może nie zgadzać się ze mną, a ja tak samo z tym kimś.

Powtórzę się. Można być w czołówce przez kilka lat, zdobyć jakiś ważny puchar, np. ligę lub LM, potem na chwilę, na sezon lub dwa, wypaść ze ścisłej czołówki, tj TOP4, zgarnąć np. LE w tym czasie, czy nawet LK, zależnie od miejsca w lidze, a potem znowu wrócić do LM i walczyć o najwyższe cele. Można? Pewnie, że można.

A ja po prostu odnoszę wrażenie, że niektórzy z nas zadowalają się tylko stabilizacją w czołówce, a kij z pucharami, grunt to równowaga i że jesteśmy czegoś blisko. A ja właśnie uważam, że to fajne, spoko, podoba mi się, ale zwyczajnie chciałbym poczuć smak powaznego trofeum, poniewaz kibicuję Arsenalowi od 19 lat, czyli pewnie dłużej, niż połowa osób na tej stronie ma lat i nigdy nie zaznałem tego smaku. Chyba mam prawo o tym marzyć, a tym bardziej, że piłkarze, Arteta, wszyscy na to ciągle nakręcają i mówią o trofeach. I chyba ku temu miał zmierzać proces, prawda.

Komentowany temat: Arsenal odpada w półfinale LM, PSG 2-1 AFC (3-1) 09.05.2025, 08:47

Dobra, jeju, wiadomo, że lepiej grać w półfinale LM i być w czubie tabeli Premier League realnie walcząć o mistrzostwo od 3 sezonów niż grać w LE i zajmować miejsca poza TOP 4, czy nawet być w dolnej jej części.

Mimo wszystko - puchary to puchary. Po prostu. I za kilka lat nikt nie będzie pamiętał o tym, że Tottenham czy United zajał 15 czy 16 miejsce w lidze, bo będę pamiętać, że wygrali Ligę Europy.

To jest po prostu przykre, że my nic nie wygrywamy i tyle. I przykre, że dwa wielcy rywale stoją przed szansą wygrania trofeum. Poważnego trofeum. Przestańmy się oszukiwać i pieprzyć głupoty, że to nie jest ważny puchar. To JEST ważny puchar, który daje ci furtkę do gry w LM jeśli go wygrasz (w przypadku United i Tottenhamy to mega istotne), daję prestiż wygrania europejskiego pucharu oraz możliwość gry o Superpuchar Europy, czyli kolejne trofeum europejskie.

My graliśmy przez kilka lat w LE i czy udało się wygrać? Nie. Dziękuję, pytań więcej nie mam.

Zanim ktoś powie, że mieliśmy gorszy skład bla bla bla. Tak, mieliśmy gorszy skład od Olimpiakosu jak odpadaliśmy czy Sportingu?
Różnica między nami, a Chelsea w finale była tak kolosalna, żeby dostać 4:1 i jeszcze wypchnięty od nas Giroud nas załatwił? Ja po tamtym finale miałem kaca przez 2 tygodnie, płakać mi się chciało, to był istny dramat.

To co można powiedzieć o United czy Tottenhamie, które zaliczają ABSOLUTNIE FATALNY sezon w Premier League, a mimo to któryś z nich wygra europejski puchar. My zaliczaliśmy słaby sezon w Premier League (bo graliśmy w LE, tak?), ale za to również go nie wygrywaliśmy :D

Tak więc śmieszy mnie to nagłe zaniżanie rangi Ligi Europy. Rozumiałbym kibiców Realu Madryt, którzy nabijają się z tego pucharu. Ale ludzie, my nigdy nic poważnego w Europie nie wygraliśmy. Mistrzostwa nie mamy od 21 lat. Kibic Arsenalu wyśmiewający lub lekceważący puchar europejski, kiedy jego własny klub NIC NIE WYGRYWA, a tej wyśmiewanej LE nie był w stanie zdobyć, to jest naprawdę dobry kabaret.

I nie, nie chciałbym być na miejscu Tottenhamu lub United. Ja tylko mówię, że to jest zajebiście przykre, że nawet takie kluby jak oni, z tyloma wielkimi, wręcz gigantycznymi problemami, będą w stanie wygrać coś istotnego. A my? No fajnie, jesteśmu w czubie tabeli PL, byliśmy w półfinale LM, ale no kurde, przecież nie zdobyliśmy żadnego pucharu. Nawet durnego Carabao Cup. No więc cóż. Ja to mam wrażenie, że ten ból nigdy się nie skończy, choć wiem, że się mylę i przyjdzie dzień chwały. Może za sezon, może za 2 lata, ale w końcu nadejdzie.

Tylko wiecie w czym problem? Od 2006 roku tak myślę. I poza kilkoma Pucharami Anglii (które też są prestiżowe, szczególnie w Anglii), to posucha i wieczne rozczarowania.

W lecie oczekuję wielkiej przebudowy składu (pewnie srogo się rozczaruję), pozyskania napastnika, skrzydłowego przede wszystkim i powrotu do efektywnej i efektownej gry, przestania być bezzębnymi i bezpłciowymi, jak w tym sezonie poza paroma przebłyskami.

No bo właśnie, ten sezon to tylko przebłyski. Jak z Realem, jak z City. Ale tylko tyle. Za to pucharów nie wręczają. I owszem, gole Declana przeszły do historii LM, ale jako klub, jako Arsenal, nikt nie będzie tego pamiętał. Ludzie zapamiętają tylko Inter lub PSG. Bo któreś z nich wygra rozgrywki. I taka jest rzeczywistość.

Mamy aspirację, by być na miejscu tych klubów, mamy ku temu środki, mamy potencjał. Jeśli kogoś zadowala tylko 2. miejsce oraz półfinały, tzn. nie mówię, że nie można się cieszyć z tego, bo można i trzeba, ale chodzi mi o to, że dla kogoś to jest szczyt ambicji kibicowskich, no to sorry, ale czas po prostu zacząć spełniać obietnie i marzenia, o których się mówi.

I tak. Wolę raz na 5 lat wygrać LM, raz na 3-4 lata wygrać Premier League i pomiędzy tymi sezonami wypadać z TOP4 w lidze i nie przejść 1/8 LM, niż co sezon grać w półfinale i odpadać i co sezon zajmować 2. miejsce. Serio, naprawdę ktoś wolałby to drugie? Zero pucharów, ale za to stabilność w czołówce? Ja tam wolałbym wygrywać puchary. I tyle.

Komentowany temat: Arsenal odpada w półfinale LM, PSG 2-1 AFC (3-1) 08.05.2025, 10:14

@marimoshi napisał: "ytuacji nie marnował tylko jeden zawodnik, a paru Havertz, Saka, Leo,Gabi i tak można wymieniać dalej.
Jak inni nie poprawią się w decydujących momentach to Nam napastnik nie pomoże"


Ale to może właśnie o to chodzi, by w miejscu, z którego oddawali strzały ci zawodnicy, których wymieniłeś, stał taki Gyokeres i ładował pod poprzeczkę? Można teraz sobie gdybać, bo nie da się stwierdzić, że gdyby stał tam rasowy napastnik w formie, to akurat pod jego nogi spadłaby piłka, zamiast pod Saki, Gabiego czy Odegaarda. Ale fakty są takie, że byłaby po prostu większa szansa na gola, to na pewno.

Więc przyjście napastnika to JEST OBOWIĄZEK. Nie wiem czy to w 100% rozwiąże problemy ze skutecznością, ALE NA PEWNO BARDZO POMOŻE W STRZELANIU GOLI.

Jakie ma znaczenie ilu zawodników zmarnowało doskonałe sytuacje? Mogłoby to być i 11 piłkarzy i co to zmienia w ogóle? Przecież praktycznie w każdym meczu widać jak bardzo brakuje nam w polu karnym lub pod polem karnym rasowego snajpera, który nie zawaha się, tylko po prostu uderzy celnie na bramkę.

Nie sprawdzimy tego, ale ja jestem przekonany, że gdybyśmy w dwumeczu z PSG mieli rasowego snajpera, to byśmy awansowali. No przepraszam bardzo, ale gdyby sam na sam z Donnarrumą w pierwszym meczu miał taki Gyokeres zamiast Martinelliego czy Trossarda, gdyby głową w rewanżu strzelał nie Rice, a Gyokeres, gdyby na pustaka strzelał nie Saka, a Gyokeres, no przepraszam bardzo, ale byśmy mieli nie jednego gola, a minimum 3 albo 4. O to chodzi, że skoro NIE MAMY NAPASTNIKA, to inni piłkarze są na miejscu, gdzie TEN NAPASTNIK POWINIEN BYĆ I STAŁBY, GDYBY BYŁ. Logiczne, prawda? Więc oczywiste, że to oni marnują sytuacje, które mają.

Więc sorry, ale napastnik jak najbardziej może rozwiązać nasze problemy ze skutecznością. Oczywiście wypadałoby też wzmocnić dodatkowo skrzydło.


Czy wczoraj zagraliśmy zły mecz? Wg mnie nie aż tak zły. Mieliśmy sytuacje, naprawdę. PSG było do pokonania. To nie tak, że Paryżanie wspięli się na wyżyny, zdominowali nas, zjedli i podtarli sobie tyłek. Mieliśmy kilka momentów, albo nawet więcej, by wrócić do gry. Zabrakło przede wszystkim skuteczności. Ale to śpiewka stara jak świat. Zawsze coś. Zawsze milardy argumentów przeciwko nam. Los nienawidzi Arsenalu.

Bramkarz mecz życia, na pustaka nad poprzeczką, rykoszety, przypadkowe ręki w polu karnym, przypadkowe złe podania do rywala, przypadkowe strzały przeciwników. Tylko ten biedny Arsenal nie może oddawać takich strzałów i strzelać goli. Wiecznie to samo.

PSG grało dzisiaj ze Strasbourgiem na wyjeździe, gdzie wg buków faworytem był... Strasbourg. Dlaczego? Bo PSG wystawiło totalne rezerwy. Ligę już wygrali dawno, mogą odpuścić, wiadomo. Podstawowy skład będzie wypoczęty na nas. A jak wygląda sytuacja u nas? Liga przegrana. Tak, walczymy o utrzymanie 2. miejsca, ale wciąż, czy naprawdę nie można dać odpocząć Declanowi, Sace czy posadzić na ławkę Odegaarda przed najważniejszym meczem sezonu i prawdopodobnie od kilkunastu lat? Nie można. No okej, skoro tak. Za to na pewno można u siebie wygrać z Bournemouth i umocnić się na 2. miejscu? Otóż nie. Tego też nie można, wystawiając mocny skład.

Czyli ani nie umocniliśmy się na miejscu nr 2, kolejna strata punktów w lidze, ale za to zawodnicy też nie odpoczęli przed najważniejszym meczem sezonu.

Fantastycznie.

Trzeba wyjść i po prostu zagrać swoje. Jesteśmy w stanie awansować, wyjazdy w LM do tej pory nam wychodziły, wróci Partey i ta gra musi wyglądać lepiej od samego początku. Sytuacje na pewno sobie stworzymy, ale obrona musi być też dużo szczelniejsza. Wierzę, że będziemy w stanie to odwrócić na swoją korzyść i uda się awansować.

Komentowany temat: Shearer krytykuje występ Arsenalu w meczu z PSG 02.05.2025, 11:45

Fakt, słabe to wszystko było, szczególnie Ode... Mam nadzieję, że w rewanżu mimo wszystko uda nam się wyszarpać ten awans. W jakikolwiek sposób...

@Garfield_pl napisał: "To co trzeba było, ośmieszył ruskiego typa i nie dał szerzyć ruskiej propagandy:)"

To się kogoś takiego po prostu nie zaprasza? Dziwny masz tok rozumowania. Jak nie chcesz z kimś rozmawiać, bo odczuwasz do danej osoby pogardę ze względu na jej poglądy, to zwyczajnie w świecie nie zapraszasz tego człowieka na rozmowę. Przecież to przyniosło odwrotny skutek od zamierzonego. Ja nie mam pojęcia kim jest Maciak i znałem go tylko z tego, że lubi i szanuje Putina. Chciałem posłuchać tego wywiadu, tak jak każdego poprzedniego z kandydatem na prezydenta RP, żeby wyrobić sobie jakieś zdanie, dowiedzieć się czegoś więcej. Liczyłem na to, że Stanowski ładnie wypunktuje gościa i skompromituje go, ale w trakcie rozmowy, a właściwie, że sam gość się ośmieszy. A tak nadal wiem tyle, co wcześniej. Ile nowych osób weszło na kanał YouTube Maciaka, nabija mu teraz wyświetlenia, zasięgi i komentarze, właśnie przez tą akcję na Kanale Zero, żeby czegokolwiek się o typie dowiedzieć? I po co?

To co piszesz, to w ogóle się kupy nie trzyma, bo Kanał Zero przeprowadzał wywiady z wieloma ludźmi z mocno kontrowersyjnymi poglądami i problemu nie było. Sam Stanowski w jednym z wywiadów nie tak dawno powiedział, że jeśli miałby okazję, to porozmawiałby z Putinem, przeprowadziłby z nim wywiad i zapytał o zbrodnie, mordy itd. I nagle z kandydatem na prezydenta RP, gościem, który póki co nie ma żadnych zarzutów, a rozpowiada, że szanuje Putina, porozmawiać nie może? Przecież wiedział, jakie ten typ ma poglądy. Wiedział doskonale, co mu odpowie. Krzysiek od samego początku nie zamierzał przeprowadzić tego wywiadu. Spóźnił się, nie miał laptopa, zadał pytanie, na które odpowiedź była oczywista, bo Maciak powtarzał to wiele razy. I na darmo jechał 400 km, bo postanowiono sobie z niego jaja zrobić. Gościem można gardzić, można nie zgadzać się z poglądami, można z nim jechać, ale była na to okazja w czasie wywiadu. A tak wyszedł też trochę brak szacunku do widzów Kanału Zero, którzy oczekiwali normalnego wywiadu i wypunktowania Maciaka, co Stanowski potrafi doskonale. Wzbudzenie jakiegoś współczucia czy żalu względem gościa, co do którego chyba każdy miał wcześniej negatywne zdanie, to jest naprawdę wyczyn.

Tak się po prostu nie robi i tyle. Czas miał dostać każdy kandydat. A Maciak został celowo upokorzony. Jeszcze to wyciszanie mikrofonu gdy był sam w studiu.

Ja nie lubię Maciaka, brzydzę się jego poglądami, o których zdążyłem usłyszeć, czy to w gdzieś w mediach, czy z jego ust. Na debatach mi się nie podobał. Nie zmienia to faktu, że chciałem posłuchać przynajmniej 2h rozmowy z nim, z czystej ciekawości.

Jako widz Kanału Zero, czuję się oszukany. Tak samo jak widać po komentarzach. I tak, tak, jeszcze powiedz, że to ruskie trolle atakują i boty :D Bo przecież wcale coś takiego nie miało prawa się nie spodobać widzom. Pod każdym popularnym filmem na Kanale Zero są tysiące/dziesiątki tysięcy komentarzy. I akurat negatywne reakcje, akurat pod Maciakiem, są botami xD Tylko dlatego, że ludziom nie spodobało się, że tak potraktowano gościa, jaki by nie był, ponieważ został zaproszony na rozmowę, której nie chciano od początku przeprowadzić. Ludzie czują się po prostu oszukani, tak jak ja. I uważają, tak samo jak ja, że można gardzić czyimiś poglądami, ale można go wysłuchać i wypunktować w normalnej rozmowie, a nie potraktować w taki sposób. No i przede wszystkim komentarze osób wspierających Kanał Zero, czyli co miesiąc przelewających swój ciężko zarobiony hajs by ich ulubiony Kanał mógł się rozwijać, 100% negatywnych komentarzy. No faktycznie, same ruskie trolle i boty tam są, wspierający Kanał Zero. Weź ty się zastanów chłopie czasem...

Komentowany temat: Pierwszy mecz w walce o upragniony finał: Arsenal vs PSG 29.04.2025, 21:17

@minio7 napisał: "Powiedzmy sobie szczerze że ta bramka to też dużo farta. Idealnie od słupka ta piłka weszła. Trochę w lewo i Raya by wyjał, trochę w prawo i byłby niecelny strzał"

Co to za pierdzielenie. Tak samo mozna powiedziec o golu Rice'a z Realem. Że w sumie to nic tylko fart. Trochę wyżej, poprzeczka. Trochę w prawo, słupek. Pierniczenie. Dobra akcja PSG na którą pozwoliliśmy za łatwo.

Komentowany temat: Kolejny ligowy remis: Arsenal 2-2 Crystal Palace 28.04.2025, 14:15

@Womanizer napisał: "A ostatni raz rywala z TOPU w fazie pucharowej LM wyeliminowaliśmy jak po boisku biegał Herny, Fabregas i Lehmann w bramce i to był Juventus w 2006 roku."

Ogólnie z wypowiedzią się zgadzam, ale był jeszcze rok 2008 i wyeliminowaliśmy wtedy w 1/8 AC Milan, który był wtedy ścisłym topem i potężną drużyną z Nestą, Kaką, Gattuso, Pirlo, Inzaghim czy jak się wtedy wydawało wschodząca gwiązdą futbolu Pato. A, no i był to obrońca trofeum, bo przecież w 2007 roku AC Milan zgarnął LM.

Komentowany temat: Kolejny ligowy remis: Arsenal 2-2 Crystal Palace 28.04.2025, 10:13

@Kaczaza napisał: "dobrze że Crytal Palace, Brenford lub Evertonu nie ma"

I padły w tych meczach remisy, zatem o co Ci chodzi? Przecież to by oznaczało dogrywkę i ewentualne karne, więc przecież moglibyśmy wciąż awansować, prawda?

Poza tym co to za biadolenie. Czy mi się wydaje, że te przytoczone remisy z Evertonem i Brentford były pomiędzy rozwalcowaniem Realu Madryt? Więc w ogóle jaki ma to związek? Jak już wbijać szpileczki, to przydałoby się to robić umiejętnie, a nie na odwal.

Komentowany temat: Kolejny ligowy remis: Arsenal 2-2 Crystal Palace 24.04.2025, 08:31

Kijowy mecz wczoraj, ale ja jestem bardzo daleki o wysnuwania daleko idących wniosków w oparciu o wczorajszy spektakl i nie będę pisał jak to inaczej trzeba zagrać z PSG, bo inaczej krucho będzie. No wow, doprawdy, niesamowite odkrycie, że musimy zagrać lepiej. Tylko nie widzę za bardzo powodów, czemu nie mielibyśmy zagrać lepiej.

Tak tylko przypomnę. Everton-Arsenal 1:1 - kilka dni później 3:0 z Realem.
Arsenal-Brendford 1:1 - kilka dni później 2:1 dla Arsenalu na Bernabeu.

W obu przypadkach Real miał nas wyruchać. Cudem mieliśmy remis albo jakieś skromne, fartowne zwycięstwo na Emirates wywieźć, a potem modlić się cud na Bernabeu. Było 3:0, mogło być 5:0, jedziemy na Bernabeu i remontada, remontada. Srada k**a. Pełna kontrola oprócz wylewu Saliby.


Dlatego właśnie kompletnie mam wywalone na wczorajszy wynik i grę, bo wiem, jestem pewny, że we wtorek wyjdzie zupełnie inna drużyna, z innym nastawieniem, z inną energią, z inną wiarą. Nasi piłkarze to TYLKO ludzie. Mają psychikę mniej więcej jak każdy przeciętny człek chodzący na tej planecie. To nie są roboty, robocopy czy jakieś inne supermany. Zwykli ludzie, kopiący akurat piłkę lepiej od większości ludzi.

Wiedzą, że nie ma absolutnie żadnych szans na mistrzostwo, wiedzą, że czy zajmiemy 2, 3 czy 4 miejsce, nie ma właściwie żadnego znaczenia w kontekście gry w LM, bo i tak i tak będziemy tak grać za sezon, w kontekście pucharu, bo żadnego nie dostaniemy za 2 miejsce, czy w kontekście finansów, bo te różnice nie są tutaj duże. Ale wiedzą również, że stoją przed historyczną szansą wygrania pierwszy raz w historii najważniejszego pucharu klubowego na świecie. Mogą przejść do legendy, zapisać się w historii jako pierwsi, którzy w blisko 140 letniej historii klubu wygrają ten puchar. I tam jest motywacja, tam jest energia, tam jest inna drużyna. A liga została przegrana już dawno. Naprawdę dziwi was inna drużyna w lidze, a inna w LM? Przecież remisy ze średniakami w lidze pomiędzy rozwałką Realu Madryt to nie jest przypadek. Wszystkie siły na LM, po prostu, a liga, no nie ma tej motywacji, nie ma tej energii, bo wiedzą, że to bezcelowe. Ludzka psychika tak działa. I nawet trener tutaj niewiele może poradzić,, bo sam też wie, że nie ma żadnego sensu wypruwać sobie flaków by wyrwać jakieś 3:2 z Crystal Palace czy 2:1 z Evertonem, bo stoimy przed historyczną szansą zdobycia najważniejszego europejskiego trofeum, a takie zwycięśteo 3:2 wczoraj, co nam da? Nic nam nie da. Nic.

O. I tyle z mojej analizy.

Co do Odegaarda - no jest w mega słabej formie, chyba najsłabszej odkąd jest w Arsenalu. I co mnie jeszcze drażni w nim - gdy tylko kamera go pokazuje, a pokazuje go dość często, to SMARK, SMARK. Jedna dziurka, druga dziurka, SMARK SMARK. Matko boska. Czy oni naprawdę nie mogą gdzieś skitrać chusteczek? Ale i tak go kocham i wiem, że wróci do formy pewnego dnia.

Kiwior - szef. Tyle w temacie.

Komentowany temat: Rewanż na Bernabéu: Real Madryt vs Arsenal 15.04.2025, 21:12

Tym bardziej, że po 3:0 sprzed tygodnia to cała Barcelona miała bekę z Realu aż do dzisiaj.

Komentowany temat: Rewanż na Bernabéu: Real Madryt vs Arsenal 15.04.2025, 21:11

@Womanizer napisał: "W Hiszpanii mam wrażenie że jest większa taka solidarność kibicowska. Dziennikarze nawet jak kibice Barcelony. To chcieliby EL Clasico w finale."

Ja mam odwrotne wrażenie. Czytając hiszpańsko języczne strony oraz będąc obecnie w Barcelonie, bo jestem na wczasach, to wszyscy mają bekę z Realu i życzą im srogiego wpierniczu po raz kolejny. Więc nie wiem skąd to info bierzesz, że chcieliby, żeby ich najwiekszy rywal zrobił remontadę, przeszedł do historii futbolu po raz kolejny oraz ponownie się prześlizgnął w LM. Żaden kibic Barcelony dobrze Realowi nie życzy. Oczywiście nie ma tutaj takiej złej krwi, jak w Polsce czy coś, że zaraz za kibicowanie rywalowi w ryj dostaniesz, ale też no jest beka i szydera z rywala. Jak Real odpadnie to będą się cieszyć raczej i ich wyśmiewać, a nie smucić, bo el clasico nie będzie. Bez przesady

Komentowany temat: Courtois: "Nie mógł tego lepiej uderzyć" 09.04.2025, 14:11

@zgubilemlodowke:

Tak, ale patrząc na ogólną historię naszych rzutów wolnych w ostatnich latach, no to przecież totalna posucha. Umiemy w SFG, ale właśnie - głównie rożne. Nie sądzę by na odprawie Realu robili naszą analizę goli z rzutów wolnych - bo przecież my takich do tej pory nie strzelaliśmy OD LAT. Stąd faktycznie brzmi to trochę śmiesznie, bo akurat nikt nie spodziewał się raczej, że będziemy groźni z bezpośrednich strzałów z wolnego, o ile z rożnych na pewno, bo w tym jesteśmy bardzo mocni w ostatnich miesiącach/sezonach.

To był chyba najlepszy mecz Arsenalu, jaki widziałem w życiu. Jasne, były różne pogromy w lidze, były znakomite mecze w Lidze Mistrzów (np. 2:1 z Barceloną w prime), były zdobyte FA Cup. Ale nic, po prostu nic, nie dorównuje wczorajszemu spotkaniu.

Byłem w barze z innymi kibicami Arsenalu i po prostu no emocje nie do opisania. Radość po golach, euforia, śpiewy, mam totalnie zdarte gardło dzisiaj. Wspaniałe przeżycie.

Po latach kompromitacji z Bayernami, odpadaniem z Barcelonami w końcu przyszedł taki dzień, którego nawet chyba wyśnić sobie nie mogliśmy.
Ja wiem, że to dwumecz i jeszcze Real na Bernabeu, tak więc spokojnie, ale pocieszmy się tą chwilą. Nigdy za mojego kibicowskiego życia, a kibicuję blisko 19 lat - nie przeżyłem czegoś takiego.

Przyjeżdża Real Madryt, ze swoimi problemami, ale przecież my mamy dokładnie takie samy problemy (albo nawet większe, bo to nie my jesteśmy aktualnym zdobywcą Ligi Mistrzów czy mistrzem kraju), problemy problemami Realu, ale wciąż - Mistrz Europy, 15 krotny zdobywca pucharu, którego my nigdy nie wygraliśmy. To są ich rozgrywki, niezależnie od formy, to jest ich gra. Dodatkowo - mistrz Hiszpanii. Drużyna naszpikowana gwiazdami. I wycieramy nimi podłogę.

To, co zrobił Rice, to przejdzie, a właściwie już przeszło, do historii piłki nożnej. Przecież to jest coś niepojętego. Pierwszy gol, ok, przepiękny, ale raz na jakiś czas coś takiego siada. Ale zrobić to dwa razy w przeciągu kilkunastu minut z REALEM MADRYT w 1/4 LM, przy czym drugi gol 10 razy ładniejszy od pierwszego? I mówimy tutaj o gościu, który nigdy z wolnego nie strzelił? Matko, przecież to jest niepojęte. To jest aż niemożliwe, nierealne. A jednak stało się i byliśmy świadkami historii, czegoś, co przejdzie do legendy Ligi Mistrzów, jako jedne z najwybitniejszych goli w całej jej historii. Cały piłkarski świat oszalał na punkcie Rice'a i tych bramek.

A przecież mogło być jeszcze wyższe zwycięstwo gdyby nie bramkarza Realu. Na uwage zasługuję też gol Merino. Przyćmiony bramkami Declana, ale też piękny, co za wykończenie, co za gość.

No wspaniały to był wieczór, nie zapomnę go nigdy.

Ja tak z ciekawości czasem czytam sobie strony innych kibiców, nigdy tam nie komentuję, ale po prostu czytam, taki fetysz ;)

Wszyscy, podkreślam, wszyscy, kibice Bayernu, United, Interu, a w szczególności Barcelony, po prostu wychwalają Arsenal pod niebiosa, a nad golami Rice'a się rozpływają. Wszyscy mówią, że NIGDY czegoś takiego nie widzieli, że to jedne z najlepszych goli jakie kiedykolwiek widzieli z wolnych i to jeszcze na takim poziomie. Onet, weszło - Arsenal na 1 stronach. Arsenal, który zniszczył Real Madryt superwolnymi (i nie tylko tym). Na stronie Barcelony święto narodowe. A kibice Realu - cóż, pełni podziwu, nie znajdziesz tam komentarza, że fart, że niesprawiedliwość. Nie. Po prostu deklasacja i przyjęcie na klatę tego, że byli słabsi. Wszędzie beka z Realu Madryt i to my jesteśmy tym katem. Świat oszalał na punkcie Rice'a i Arsenalu. I nawet jeśli to potrwa tylko chwilę, to dla takich chwil, momentów, się żyje i kibicuje. Tego się nie da kupić.

Odkąd ja kibicuję nie przypominam sobie, by Arsenal był na ustach wszystkich. Przepraszam, był. Ale wtedy, kiedy się kompromitowaliśmy. Wieczna beka z naszego klubu, z porażek, z wylewów, ze straconych szans. A teraz pierwszy raz jest na ustach wszystkich, kiedy to zmietliśmy Real Madryt z planszy, kiedy to wszyscy, powiedzmy to, spuszczają się nad nami, nad Ricem, nad naszą grą, nad deklasacją wielkiego Realu. No nigdy czegoś takiego nie było, jestem pewny. To takimi meczami przechodzi się do historii właśnie, w świetle reflektorów, grając z największymi.

Moglibyśmy PSV i 15:0 pokonać, a i tak nie ma to porównania z tym co się dzieje, gdy deklasujesz Real Madryt i to takimi golami.

Tak więc nacieszmy się tym wieczorem i tą chwilą, tą magią, tym, że pierwszy raz odkąd ja sięgam pamięcią nie ma z nas beki, nie znajdziesz żadnego komentarza, że wygrali, ale fartownie, bo gdyby to, gdyby tamto. Nie. DE-CLA(N)-SA-CJA. Totalna. Tylko podziw.

O rewanż jestem spokojny. Myślę, że chłopaki dadzą radę. To Real musi. To Real musi atakować, otworzyć się. My możemy sobie bronić (czyli to, co umiemy bardzo dobrze robić, nawet bez Gabriela jak widać) i wyprowadzać kontry. Nie chce mi się wierzyć, że po takim meczu damy sobie wyrwać to prowadzenie. Nie mamy prawy wyjść przestraszeni na Bernabeu. Trzeba postawić kropkę nad i i awansować do półfinału.

Kto wie? Może Monachium czeka. Myślę, że jako społeczność przy tym klubie, ale przede wszystkim klub - zasługuje na to, by w końcu być na szczycie, na Himalajach piłki klubowej. Można z optymizmem zerkać w stronę finału, to na pewno. Choć droga wciąż kręta i z wybojami, bo trzeba przejść jeszcze 3 mecze i wygrać 4 ostatni. Kto wie. Kto wie. Może jednak to jest ten SEZON.

Słowo jeszcze na temat Kiwiora. Uniósł to. Na początku miał swoje problemy, ale z każdą minutą rósł i zyskiwał pewność siebie. Nie miał spektakularnych interwencji (chociaż ja zapamiętam to, jak błyskawicznie po wznowieniu gry z rzutu wolnego na połowie Realu zabrał piłkę Mbappe jak dziecku), ale bardzo, bardzo, bardzo solidny występ. I to również mega cieszy. Brawo.

Komentowany temat: Ramsdale i Arsenal: Co oznacza spadek Southampton? 08.04.2025, 11:05

To bardzo dobry bramkarz i na pewno dostanie angaż w Premier League. Chciałbym, by do nas wrócił, ale on nie zgodzi się na bycie drugim bramkarzem, zresztą raczej nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a i Arsenal nie będzie myślał o namawianiu Aarona do powrotu.

Szkoda mi go, bo on ma wielkie serce, w takim piłkarskim sensie. Od razu złapał mega vibe z trybunami, a to jednak rzadkość, by tak szybko do tego doszło. Popełnił trochę błędów u nas, ale ja go zapamiętam z kapitalnych parad, które ratowały nam tyłek.

Oprócz Arsenalu, no nie ma szczęścia w doborze klubów. W sumie w Arsenalu też bardzo szybko spadł w hierarchii, trochę pechowy ten Aaron. Życzę mu, by w końcu znalazł stabilny sportowo klub na poziomie Premier League i niech gra jak najlepiej i jak najwięcej.

Komentowany temat: St Totteringham's Day! 05.04.2025, 12:27

@bikerek napisał: "Jeszcze jak by spadli z ligi. Ech, marzenia"

Czyje marzenia? Chyba tylko głupka.

Naprawdę nie ogarniam takich ludzi. Naprawdę to takie fajne by było, gdyby spadli? Co to w ogóle za sezon by był bez North London Derby? W ogóle co to za sezon by był bez St. Totteringham's day? Może pójdźmy dalej i nie tylko niech spadną, ale niech rozwiążą klub. To wtedy NLD przejdą do historii i ale będziesz wtedy uchachany po pachy dopiero.

Dla mnie mogą sobie zajmować dowolne miejsce w lidze, obecne też jest spoko i może tak pozostać, why not, BYLE POD NAMI. Ale życzyć im spadku i jednocześnie odbierać sobie możliwość rywalizacji z nimi, tych emocji w każdym sezonie związanych z całą otoczką derbów? No trzeba być naprawdę dziwnym człowiekiem.


To tak samo jak czytam komentarze idiotów kibiców Barcelony czy Realu (niektórych, na szczęście), którzy życzą sobie wzajemnie spadku. Nie no tak. Wcale nie byłaby to katastrofa dla ligi, tych klubów i samych kibiców, gdyby któraś z tych drużyn spadła i Gran Derbi by nie było w ogóle, meczu, który przyciąga cały świat.

Jak krótkowzrocznym durniem trzeba być, to nie wiem, by chcieć takich rzeczy.

Komentowany temat: Zwycięstwo okupione kontuzjami: Arsenal 2-1 Fulham 02.04.2025, 10:41

Z ciekawości spojrzałem na komentarze kibiców Realu na ich stronie, to tam zdecydowana większość podchodzi do nas z dużym respektem, może nawet za dużym. Nie brakuje odklejeńców, którzy już wieszczą, że Arsenal zmiecie ich z planszy oraz powiozą na 5:0 :D Tzn. chciałbym by tak było, ale umówmy się, Real w LM to jest monstrum, które nawet jak nie idzie, to i tak w każdym momencie jest w stanie wykonać nokautujący cios.

Kibice Bayernu sezon temu także wieścili, że spuścimy im srogie lanie, patrząc na formę Bayernu, a naszą, a jak było, wszyscy widzieliśmy.

Oczywiście wolę takie komentarze, kiedy kibice przeciwnych drużyn nas szanują, a czasem i boją, od obrażania i wyszydzania, że nie jesteśmy żadnym rywalem i bez problemu nas przejdą, mimo wszystko trochę zabawne, że kibic Realu, który właściwie sezon w sezon coś wygrywa, w tym przecież ostatnio LM i mistrzostwo, stwierdza, że Arsenal ich rozjedzie. I nie są to odosobnione przypadki.

Cóż, boisko pokaże. Ja uważam, że bez Gabriela i Timbera (??) będzie piekielnie ciężko. Choć wierzę, że damy radę.


BTW

Gdy zespołowi nie idzie, a wczoraj Bayer sensacyjnie odpadł z Pucharu Niemiec z Arminią z 3. Ligi - jeden z piłkarzy pokłócił się ze wściekłymi kibicami. Nie mam pojęcia o co chodziło i kto miał rację, ale tak, tym piłkarzem był oczywiście Xhaka. Skąd my to znamy? ;)

Komentowany temat: Wracamy do gry: Arsenal vs Fulham 31.03.2025, 13:12

Kogo byśmy nie ściągnęli na napad, ja będę się cieszył z każdego, ponieważ zarówno Gyokeres, Isak czy Sesko, przynajmniej na papierze, powinni być dużym wzmocnieniem naszego składu. Rozprawy na temat tego kto się sprawdzi, a kto nie, według mnie trochę mijają się z celem, bo nigdy nie ma gwarancji, że piłkarz, który fantastycznie odnajdował się w jednym środowisku, tak samo odnajdzie się w drugim. Zawsze jest ryzyko, ale to ryzyko trzeba podejmować, jeśli chcemy na poważnie liczyć się w piłkarskiej elicie. Pieniądze mamy na zakup klasowego napastnika i trzeba to zrobić, a ryzyka się nijak nie wyeliminuje, przynajmniej nie całkowicie i trzeba liczyć się z tym, że coś może pójść nie tak. Tylko nie ryzykująca i nie robiąc nic - możemy stracić jeszcze więcej.

A prawda jest też taka, że kto nie przyjdzie w lecie, to będą narzekania, bo NIGDY żaden kandydat nie przekona każdego kibica, zawsze znajdzie się ktoś, kto wolałby inny zakup.

Gyokeres przyjdzie i nie wypali, będą mówić, że to było wiadome, bo patrz case Nuneza, a liga portugalska nie była odpowiednim sprawdzianem dla niego, więc będą pisać, że oni wiedzieli przecież, że się nie sprawdzi i trzeba było iść po Isaka.

Isak - przyjdzie do nas, złapie kontuzje na 2 miesiące i oczywiście będzie od razu komentowane, że to było pewne, bo on często wypada z różnymi urazami, a u nas zawsze szpital i nie mamy szczęścia do zdrowia piłkarzy, więc głupotą było wydawalnie ponad 100 mln na niego i trzeba było iść po Gyokeresa.

Jeśli przyjdzie Sesko i się nie sprawdzi - no to będzie gadane, że to było do przewidzenia, bo przecież jego statystyki w Lipsku nie powalały, więc nie był żadnym gwarantem goli i jest co jest. Trzeba było uderzyć po Gyokeresa lub Isaka.

A jeśli zainteresowalibyśmy się hipotetycznie:

Mbappe - nie, bo wielkie ego
Kane - nie, bo już za stary, poza tym to były kogut, więc nie da się go szanować


I tak można wymieniać i wymieniać. Nigdy nie zadowoli się każdego. Gadanie teraz po kogo powinniśmy uderzyć, a po kogo nie, to wiecie, no niby można popisać, od tego jest forum i każdy może mieć swoje zdanie, ale ja po prostu nie skreślam żadnej opcji, będę zadowolony, jeśli jakieś głośniejsze nazwisko u nas zawita i będę trzymał kciuki, by odpalił, niezależnie kto to będzie.

Komentowany temat: Gabriel wraca do Londynu 24.03.2025, 18:28

Helena, mam zawał. Jak przeczytałem sam nagłówek, to od razu pierwsza myśl, że jakiś uraz i wraca... Matko jedyna, uff...

Rozumiem o co chodzi Henry'emu i do czego zmierzał, ale wyeliminowanie przez nas Realu to raczej nie będzie sensacja w stylu wygranej Grecji na Euro czy mistrzostwa Leicester, nie przesadzajmy :D Można by tak powiedzieć, gdyby Villa czy Brugge (gdyby awansowała dalej) trafiła na Real, no ale jednak jesteśmy Arsenalem :D

Komentowany temat: Roy Keane: Arsenal nie zdobędzie trofeum w tym sezonie 13.03.2025, 17:55

@polishbrigadesx napisał: "Nic nowego nie powiedział wszystko nam odjechało w tym sezonie jeszcze w cymbał od Realu i możemy myśleć o wakacjach."

LM odjechała? Przecież gramy jeszcze w ćwierćfinale, więc póki co nie odjechało. Zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że w razie niespodzianki i naszego awansu do półfinału odszczekasz to co piszesz.

Komentowany temat: Arsenal remisuje z PSV i awansuje do ćwierćfinału LM 13.03.2025, 08:46

@Barney napisał: "Nie wiem w tv była jedną powtórka i nie wydawało ,się że dotknął. Nawet jak dotknął to nie powinni anulować bo to czysto przypadkowe. Zasady są takie i tyle więc się wybronia."

Nad czym tu jeszcze dyskutować. Pojawiło sie już milion powtórek i analiz na X w zwolnionym tempie. Alvarez dwa razy dotknął piłkę. Poślizgnął się, popełnił przez to błąd. Pech. Ale przepisy to przepisy. Nie ma tu żadnych kontrowersji. Marciniak tego nie widział, bo nie dało się tego zauważyć z boiska, nawet powtórki w telewizji dokładnie tego nie pokazały, ale po to powstał VAR. Karny został źle wykonany. Kropka.

Komentowany temat: Arsenal remisuje z PSV i awansuje do ćwierćfinału LM 13.03.2025, 08:44

"Arsenal awansował do ćwierćfinału, ale będzie musiał RADZIĆ SOBIE BEZ STERLINGA w pierwszym meczu tej fazy rozgrywek"

Nie dość, że Mateusz oszalał z tym newsami, to jeszcze humor się go trzyma.
Powiem tak: Tak trzymać :D

Komentowany temat: Oceny zawodników Arsenalu po meczu z PSV 13.03.2025, 08:17

Oceny wróciły :O

Ogólnie zgadzam się. Zresztą, taki mecz trochę ciężko ocenić, bo przy takim wyniku pierwszego meczu motywacja i zaangażowanie piłkarzy jest inne, co oczywiste, trzeba siły oszczędzać.

Co do Sterlinga - ja bym mu dał 6 lub max 7/10. Pierwsza połowa dobra w jego wykonaniu, nawet dryblingi mu wychodziły, 2 asysty, w tym jedna bardzo ładna. Druga połowa już gorsza. No i trzeba zaznaczyć, że zmarnował dwa razy sam na sam ;)

Komentowany temat: Dopełnić formalności: Arsenal vs PSV 12.03.2025, 20:49

@Alffik napisał: "Chat GPT powinien przetłumaczyć taki wywiad w miarę dobrze. Próbowałeś?"

Co Ty. Nawet gdybym wpadł na taki pomysł, to nie byłoby to możliwe - ostatni news dodałem w styczniu 2022, więc na wiele miesięcy zanim w ogóle udostępnili to narzędzie. Poza tym - nie chciałbym z tego korzystać. Wolałbym jednak w 100% korzystać z własnej znajomości angielskiego czy języka polskiego, dla samej satysfakcji. Z chatuGPT każdy mógłby korzystać i wrzucać newsy, a ja uważam, że nie o to w tym chodzi do końca ;)

Komentowany temat: Dopełnić formalności: Arsenal vs PSV 12.03.2025, 19:39

Trochę newsów przetłumaczyłem i zamieściłem na stronie i wierzcie, to nie jest wcale takie łatwe. Ponadto trzeba mieć sporo czasu, żeby regularnie dodawać newsy. Bo to tak, znaleźć news, przetłumaczyć go na odpowiednim poziomie oraz w poprawnej polszczyźnie, zamieścić na stronie (właśnie z powodu braku czasu przestałem być redaktorem).

Tak więc tym większy szacunek dla Mateusza, że wziął się za to i dodaje tyle newsów w tak krótkim czasie. Życzę wytrwałości i oby ktoś jeszcze do pomocy przyszedł, kto znajdzie czas i będzie miał ochotę na urozmaicanie naszej strony świeżymi newsami. Od razu przyjemniej się zrobiło widząc tyle nowości. Dzięki!

@arsenallord napisał: "Jeżeli bijesz coś do mnie podając przykłady Sesko/Williamsa to jesteś w błędzie bo ja chciałem Raphinhe i to bardzo."


Dopiero teraz piszę do Ciebie. Wtedy w ogóle o Tobie nie pomyślałem nawet. Odnosiłem się do komentarzy ogólnie, przecież nie pamiętam z nicku kto co pisał jak Raphinha odchodził z Leeds.

A co do Sesko/Williamsa, to spójrz na komentarz Executera trochę niżej.

@executer1 napisał: "Ani Sesko ani Williams to nie są piłkarze takiego kalibru"


Do tego też się odnosiłem.

@arsenallord napisał: "Nie chcę, że znowy przywalam się do Barcelony, ale ta celebracja bardzo dziwna patrząc na to, że kilka dni temu stracili człowieka co pracował z nimi na codziennie. Nie potrafię szanować tej drużyny."

Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że bronię Barcelony, ale to co według ciebie mają robić? Wyjąć ze spodenek bicz i zacząć się okładać po plecach? Nie strzelać goli, żeby przypadkiem nikt się nie ucieszył, ani oni, ani kibice na stadionie? Poddać mecz walkowerem, bo przecież nie będą grali w piłkę, jak ktoś ze sztabu umarł?

Piłkarze Barcelony poprosili o przełożenie meczu w sobotę i ostatecznie nie zagrali. Była minuta ciszy dzisiaj, są czarne opaski. Strzelili gole, to się cieszyli, kibice na stadionie też, a co mają robić, płakać? Odmawiać strzelania goli? Po strzeleniu gola spuścić głowę i się nawet nie uśmiechać? Ja oprócz cieszynki Raphinhii to nie widziałem jakoś nie wiadomo jakiej ekspresji w tych cieszynkach. No ludzie, trochę powagi. Rozumiem, że klubu można nie lubić, minęło niby dopiero kilka dni od śmierci faceta, ale życie toczy się dalej, piłka jest okrągła, bramki są dwie, jest mecz LM do rozegrania, Barcelona gra kapitalnie dzisiaj, strzelają ładne gole, to się cieszą. To już serio jest takie przypieprzanie się dla przypieprzania. A może grają dla tego chłopa? Dodatkowa motywacja dla nich, nie widzę nic złego w radości po golach w meczu o wysokiej randze. I mimo wszystko - znali go, lubili, szanowali. Ale to wciąż nie jest ktoś bliski typu rodzina przecież.

Dlatego uważam, że przesadzasz.

@ZielonyLisc napisał: "Pamiętacie jak kiedyś przymierzany był Raphinia do nas? Chyba było cos grane, ale sie z niego pan piłkarz zrobił"

Pamiętamy. I pamiętamy też, że bardzo dużo osób nie chciało go tutaj, bo przecież piłkarz nie tego kalibru, nie na drużynę, która gra o mistrzostwo Anglii. W Leeds, to on się mógł wyróżniać, w jakimś średniaku gdzie 3/4 składu kopie się po czole, ale w Arsenalu? O nie nie, nie ten kaliber. Znawcy.

A teraz to samo piszą o Sesko/Williamsie :) Nie ten kaliber, na pewno nie odpalą. Proponuję zatem iść po Haalanda i Yamala. To już ten kaliber czy jeszcze im czegoś brakuje?

@stanyal napisał: "Pamietam Jak Saka po 8-10 kolejkach wypowiedzial sie, ze "czuje ze to ten season"."


Może mu o LM chodziło? :D

Komentowany temat: Z wizytą na Old Trafford: United vs Arsenal 09.03.2025, 16:17

Może i ten mecz nie ma takiej stawki jak mógłby mieć, gdybyśmy mieli realne szanse na mistrzostwo, ale to wciąż mecz ze znienawidzonym United, dlatego ja mimo wszystko trochę się jaram. A to ze względu na to, że marzy mi się upokorzenie United na ich własnym stadionie i myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Powinniśmy wyjść tam bez większej presji. Mistrzostwo nam odjechało i szanse na to są iluzoryczne, więc nie powinno być w naszych jakiegoś ciśnienia i dużej presji. Dwumecz w LM jest już rozstrzygnięty i środowym spotkaniem nie mamy prawa się martwić, a dodatkowo takie 7:1 powinno dać naszym dodatkową pewność siebie.

Ja wiem, że United nam nie leży od lat jeśli chodzi o wysokie wyniki, mamy z nimi dobrą serię, ale to skromne zwycięstwa były i być może ponownie nam się postawią, ale chciałbym, by nasi dzisiaj ich po prostu upokorzyli przed ich własnymi kibicami, żebyśmy wytarli nimi podłogę. Licząc na to ten mecz wzbudza we mnie jakieś emocje mimo tego, że jego stawka nie jest już tak duża.

Wyjść, pobawić się piłką, strzelić kilka goli, a potem sparing z PSV i czekanie na rywala w 1/4 LM. Można na spokojnie podejść do tych dwóch meczów i nastrzelać goli, dać radość kibicom.

Liverpool i dobra taktyka w dzisiejszym meczu? Komuś na głowę spadł chyba sufit. Niby na czym miała polegać ta taktyka? Na tym, by Allison w bramce wyczyniał cuda i zatrzymywał piekielnie groźne akcje i strzały PSG? Przecież tutaj na spokojnie mogło i powinno być z 4:0.

Taktyka to była w naszym meczu z City, kiedy po czerwonej kartce cofnęliśmy się do defensywy i całą drugą połowę bardzo skutecznie broniliśmy bramki. City nie miało praktycznie ŻADNEJ groźnej akcji, żadnego groźnego strzału, aż do 98 minuty bodajże. I to była taktyka, by wybronić wynik po prostu, oddać rywalowi piłkę i zmuszać do strzałów z nieprzygotowanych pozycji, grać tak, by atakowali, ale nie stwarzali dużego zagrożenia i by nie było paniki pod bramką. City na nas siadło, ale na niewiele to się zdawało.

A to co dzisiaj zaprezentował Liverpool z PSG to do jasnej cholery jaka taktyka? No bez jaj. Dzisiaj Liverpoolowi pomogło tylko i wyłącznie szczęście, nieskuteczność PSG oraz fenomenalny bramkarz, a potem jedna jedyna akcja i gol z niczego. To nie była taktyka, tylko piłkarski cud, jakie czasem się zdarzają w tym sporcie.

Dobra taktyka to nie jest kurna pozwalanie rywalowi na oddawanie pierdyliarda groźnych strzałów na bramkę i liczenie, że akurat bramkarz będzie miał fenomenalny dzień. Bądźmy poważni. Dobra taktyka to taka, gdy pozwalasz rywalowi na granie piłką i przewagę, ale nie dopuszczasz do groźnych sytuacji, rywal ma walić w mur i właśnie nie mieć wielu dobrych okazji na gola. A dzisiaj owszem, rywal walił w mur w postaci bramkarza, ale chyba nie o taki "mur" do końca chodzi.

Komentowany temat: Wrócić z Holandii z korzystnym wynikiem: PSV vs Arsenal 04.03.2025, 23:16

To mi się podoba, o to chodzi. Spójrz jak oni się ruszają. Te kocie ruchy, te strzały nogami. W końcu nie wyglądali jak żelbetonowy kloc. Arsenal z Premier League nie ma luzu. Rusza się jak wóz z węglem. A przydałoby się trochę, polotu i finezji, w tym smutnym jak p***a czasie. Nie jest tak, Kanonierzy?

A tak zupełnie na poważnie - w końcu strzeliliśmy gole i parliśmy po kolejne. Nieustannie do przodu, jakby sędzia przedłużył mecz o 10-15 minut, to koło 10 bramek by się pewnie zakręciło. Chyba najlepszy mecz Arsenalu w LM od baaaardzo, baaardzo dawna. A może w ogóle. Teraz można mówić, że słabe PSV, ale przed meczem nikt nie mówił, że to jest słabe PSV i ich tak łatwo pogonimy. Aż tak łatwo.

Komentowany temat: Wrócić z Holandii z korzystnym wynikiem: PSV vs Arsenal 04.03.2025, 20:08

@havoc napisał: "Ktos jeszcze oglada te zenade w ta sezonie?"

Myślę, że każdy kibic Arsenalu ogląda dzisiaj mecz. I nie tylko dzisiejszy. Jak rozumiem, nie zaliczasz się do tego grona? ;)

@havoc napisał: "Niech sobie Arteta sam placze co tydzien na lawce jak sprzedal / wypozyczyl tylu zawodnikow i nikogo za to nie kupil do przodu, tak ze teraz nie ma komu zagrac pilki na akcje bramkowa"

Tu akurat faktycznie dziwne ruchy były w lecie (w kontekście braku ofensywnych zakupów w ramach zastępstwa). W obecnej sytuacji Rowe, Nketiah, Nelson czy Vieira byliby mimo wszystko bardzo przydatni...

@havoc napisał: "Saliba juz pakuje walizki do madrytu."

Masz rację. Pakuje, bo przecież w 1/4 LM zmierzymy się z Realem lub Atletico :)

Komentowany temat: Kolejna strata punktów: Nottingham Forest 0-0 Arsenal 27.02.2025, 15:50

@Dziadyga napisał: "est bardziej realna od naszych kilku odklejonych marzycieli.Prosze pozdrowić żonę od społeczności!"


Jeszcze nie żona, a narzeczona ;p Dzięki, pozdrowię :)

Komentowany temat: Kolejna strata punktów: Nottingham Forest 0-0 Arsenal 27.02.2025, 15:04

Kurde, nie do końca dobrze zacytowałem.


@coooyg11 napisał: "Jest dokładnie tak jak mówisz, też dostaje takie pytania, moje ulubione jest po co to oglądasz skoro tak się denerwujesz XD"

Ta, ale właśnie o to chodzi, że ona też mimo wszystko mecze Arsenalu lubi oglądać i są dla niej ważne. To jest choroba i jakiś syndrom sztokholmski chyba. Arsenal psuje humor regularnie, niszczy nadzieje, daje częste rozczarowania, a i tak go oglądamy i kochamy niezmiennie od lat ;)

@ZielonyLisc napisał: "widocznie twoja narzeczona mantalnosc przegrywa ;)"


W sensie, że ma taką mentalność? Aj no, może tak być. Powiem więcej - my wszyscy tutaj chyba taką mamy, bo z jakim klubem przystajesz, takim się stajesz, hue hue :P

Komentowany temat: Kolejna strata punktów: Nottingham Forest 0-0 Arsenal 27.02.2025, 15:03

@coooyg11 napisał: "Jest dokładnie tak jak mówisz, też dostaje takie pytania, moje ulubione jest po co to oglądasz skoro tak się denerwujesz XD"

Ta, ale właśnie o to chodzi, że ona też mimo wszystko mecze Arsenalu lubi oglądać i są dla niej ważne. To jest choroba i jakiś syndrom sztokholmski chyba. Arsenal psuje humor regularnie, niszczy nadzieje, daje częste rozczarowania, a i tak go oglądamy i kochamy niezmiennie od lat ;)

@ZielonyLisc napisał: "widocznie twoja narzeczona mantalnosc przegrywa ;)"

W sensie, że ma taką mentalność? Aj no, może tak być. Powiem więcej - my wszyscy tutaj chyba taką mamy, bo z jakim klubem przystajesz, takim się stajesz, hue hue :P

poprzednia123456następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady